Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Praca / Edukacja - Trwa wielka wojna o pracowników

Jaro - 2006-09-16, 09:53
Temat postu: Trwa wielka wojna o pracowników
"Dziennik": Na rynku pracy trwa wielka wojna o pracowników. Toczą ją sieci handlowe, firmy budowlane i sieci gastronomiczne, bo brakuje im ludzi. Ponieważ nie wystarcza już nawet podwyżka płac, pracodawcy ściągnęli agencje reklamowe.

Koncerny dwoją się i troją, by znaleźć kasjerów, budowlańców i kelnerów. Potężne kłopoty przeżywa handel i gastronomia, skąd ludzie uciekają zaledwie po kilku tygodniach pracy. W niektórych firmach z tej branży rotacja sięga nawet 100 proc. rocznie. Podobnie jest w budownictwie.

"Kiedyś wystarczyło biuro do spraw personalnych, gdzie ludzie przychodzili z podaniami. Teraz role się odwróciły i to my musimy wyjść do ludzi" - mówi rzecznik Budimexu Krzysztof Kozioł.

To dlatego w Warszawie i w innych wielkich miastach wyrastają jak grzyby po deszczu wielkie billboardy z hasłami zachęcającymi do zatrudnienia się w określonej firmie. "Gratulacje! Znalazłeś pracę! Zadzwoń". To właściciel sieci handlowej Carrefour szuka ludzi, którzy chcieliby pracować w pięciu stołecznych hipermarketach.

Ale to dopiero początek wielkiej kampanii o pracowników - zapowiada "Dziennik". Według danych unijnego urzędu statystycznego Eurostat, koszty zatrudnienia w Polsce wzrosły w drugim kwartale o niespełna 5 proc. To więcej od średniej unijnej, ale i tak dużo mniej niż w krajach, w których brak pracowników widać gołym okiem - na Łotwie i Litwie. Tam koszty, w skład których wchodzą również pensje i świadczenia - zwiększyły się o ponad 20 proc. Za chwilę może się okazać, że nawet tysiące billboardów nie wystarczą, by przyciągnąć ludzi do pracy - konkluduje gazeta.

Więcej w "Dzienniku".



Ot, cała prawda...

Fides - 2006-09-16, 10:56
Temat postu: Pracownicy i pracodawcy
I bardzo dobrze, może w końcu polski pracodawca - zrozumie, że o pracownika trzeba dbać, że trzeba mu dać wynagrodzenie proprcjonalne do kwalifikacji, umięjętności i wykształcenia. Bo, obecna sytuacja na rynku pracy jest naprawdę żenująca i nic dziwnego, że ludzie wyjeźdżaja za granicę do pracy.


Jaro napisał:
Cytat:
To dlatego w Warszawie i w innych wielkich miastach wyrastają jak grzyby po deszczu wielkie billboardy z hasłami zachęcającymi do zatrudnienia się w określonej firmie. "Gratulacje! Znalazłeś pracę! Zadzwoń". To właściciel sieci handlowej Carrefour szuka ludzi, którzy chcieliby pracować w pięciu stołecznych hipermarketach.



Warszawscy pracodawcy prędko pracowników nie znajdą, dopóki nie zmieni sie sytuacja:
- cen wynajmu mieszkań,
- wysokości wynagrodzeń za pracę (by taki "wieśniak' - bo tak nazywają przyjezdnych - mógł zapłacić za kolosalnie drogie mieszkanie, i jadł normalne jedzenie [inne niż chińskie zupki])


Pracodawcy w końcu są postawieni pod murem i mam nadzieję, że wyciągna wnioski z sutuacji w jakiej sie znajdują.

Ferbik - 2006-09-16, 11:21

A ja Wam powiem, że polscy bizmasmeni Ci cwańsi już kombinują siłę z Ukrainy :)
Pablo - 2006-09-16, 12:09

Uwaga !!! Prapremiera tekstu , który ukaże się we wtorek w tygodniku "KULISY Powiatu". Tekst jeszcze ciepły i mogą wystapić minimalne korekty:

Emigracja Polaków !

„Podnoszenie podatków, aby stworzyć miejsca pracy w istocie je niszczy. Podatnicy, mający mniej do wydania, zatrudniają mniej ludzi”.
Milton i Rose Friedman: „Tyrania Status Quo”

Na rynku trwa wojna o pracownika . Taką informację zamieścił „Dziennik”. Wojnę toczą firmy budowlane, sieci handlowe i gastronomiczne. Krótko mówiąc : brakuje rąk do pracy. Wszyscy zgodnie załamują ręce, że z kraju uciekają najlepsi, czyli młodzi, wykształceni i mający „fach w ręku”. Niestety wysiłki rządzących, by zatrzymać emigracyjną falę są raczej marne, by nie powiedzieć żałosne. Co takiego się stało, że znalezienie na rynku fachowca stało się dla wielu nie lada wyzwaniem ? Dlaczego pomimo wielu ofert pracy w Polsce, ludzie wyjeżdżają do Irlandii, Anglii, Hiszpanii i wielu innych krajów ? Odpowiedź na powyższe pytania jest tylko jedna, a mianowicie dysproporcja pomiędzy zarobkami hydraulika, pielęgniarki, czy kelnera w Polsce i w Irlandii czy Anglii. Tak się złożyło , że w ubiegłym tygodniu przebywał w Polsce były minister finansów Irlandii Pan Alan Dukes, który stworzył obecny system podatkowy Irlandii. Przed wprowadzeniem tego systemu Irlandia miał inflację na poziomie 20,4%, bezrobocie 15%, zadłużenie państwa 87,7% PKB i potężną falę emigracji – głównie do Stanów Zjednoczonych. Zmiany zaproponowane przez ministra Dukesa polegały na: ujednoliceniu i obniżeniu podatków, liberalizacji kodeksu pracy, obniżeniu kosztów pracy i zredukowaniu wydatków państwa. Oto efekty tych zmian. Inflacja – 2,5%, Bezrobocie – 4%, Dług państwa – 30,4%. Najważniejsze jednak jest to, że wielu Irlandczyków powróciło z emigracji i zainwestowało zarobione tam pieniądze. Byłem bardzo zdziwiony, że właściwie wizyta ministra, przeszła w Polsce bez echa i nikt z rządzących nie chciał skorzystać z w/w rad.
Jakie jest wyjście z tej trudnej sytuacji ? Oczywiście 5-6 krotna dysproporcja w zarobkach nie może być zlikwidowana z dnia na dzień, gdyż taki wzrost płac wysadziłby konkurencyjność naszej gospodarki w powietrze. Jedyne, co można zrobić to zrekompensować te różnice znaczącą obniżką płaconych podatków i składek ZUS. Przypomnę, że od zarobionych pracownika stu złotych, państwo inkasuje 85 złotych (wyższe jest tylko w Szwecji)!!!
A łudzenie się, że obecna fala wcześniej czy później wróci, jak tylko się nieco dorobi, jest bezpodstawnym mitem. Nie wróci, dopóki warunki ustrojowe w Polsce nie będą konkurencyjne do tych, jakie są na emigracji. A tak jak już wcześniej wspomniałem, szybko można je tylko uzyskać poprzez radykalne działania liberalizujące system fiskalny.
Tymczasem głównymi problemami, z jakimi boryka się obecnie rząd są: ustalenie od którego właściwie miesiąca uda się podnieść akcyzę na paliwa, wprowadzenie kolejnych instytucji kontrolujących przedsiębiorców oraz jaka ma być formuła przepisów dotycząca nowych obowiązkowych ubezpieczeń dla rolników. Z pewnością te nowe podatki pomogą Polakom podjąć szybciej decyzję o zakupie prawidłowych biletów lotniczych.
Podobno z europejskimi zarobkami zrównamy się dopiero za 10 lat. Szanowni panowie posłowie kraj pustoszeje! Jak tak dalej pójdzie nikt tu nie zostanie i nie pozostanie wam nic innego jak wydać rozporządzenie, że ostatni gasi światło…

Paweł Okrasa
Przewodniczący Forum Samorządowego Ziemi Wieluńskiej

dj arq - 2006-09-16, 14:31

Raz na wozie raz na kozie :P
Albo zgodnie z przysłowiem sejmowym TKM! :) :D

majk-el - 2006-09-16, 20:36

Pablo napisał/a:
Podobno z europejskimi zarobkami zrównamy się dopiero za 10 lat.


Pablo - rozumiem, że zaczerpnąłeś te dane z prognoz obecnej ekipy rządzącej? Bo jeśli tak twierdzą "główni" ekonomiści naszego pięknego kraju to jest to dla mnie nadwyraz optymistyczna teza. Gdybyśmy mieli w 10 lat dogonić Europę (zachód) to już teraz powinno się podjąć działania podobne do Irlandzkich. A takowych widoków nie ma....
Jestem zdania, iż zaczną do nas przyjeżdżać pracownicy ze wschodu i wzrost płac nie będzie tak dynamiczny.

Pablo - 2006-09-18, 09:07

majk-el napisał/a:
Pablo - rozumiem, że zaczerpnąłeś te dane z prognoz obecnej ekipy rządzącej?

Tak są to dane rządowe !
majk-el napisał/a:
Gdybyśmy mieli w 10 lat dogonić Europę (zachód) to już teraz powinno się podjąć działania podobne do Irlandzkich. A takowych widoków nie ma....

Właśnie ! Wizyta ministra Dukesa przeszła bez echa . Był on gościem Krajowej Izby Gospodarczej i Forum Gospodarczego w Krynicy, a nikt ze sfer rządowych nie chciał z gościem rozmawiać. Tak się składa, że mam dobrego kolegę, który obecnie pisze doktorat z przemian ekonomicznych w Irlandii, które doprowadziły do "cudu" gospodarczego. Okazuję się , że obecna sytuacja Polski przypomina tę irlandzką sprzed 16lat z jedną różnicą - zadłużenie w Irlandii było wyższe niż w Polsce. Im sie udało, a u nas kolejne podwyżki akcyzy na: paliwo, LPG, piwo, papierosy i inne opłaty.
A tak nawiasem pisząc to wydaje mi się , że naszemu rządowi nie zależy na zniesieniu wiz przez USA, bo kto by tu został ?
Paweł Okrasa

Malinka - 2006-09-20, 00:12

Jaro napisał/a:
Koncerny dwoją się i troją, by znaleźć kasjerów, budowlańców i kelnerów

To jest niestety prawda mam wielu kolgów którzy są stolarzami kelnerami itp... firmy biją sie o nich ponieważ reszta ludzi o tym fachu wyjechała za granicę ... mają w czy przebierac i nawet nieżle zarabiają :) Moim zdaniem to dobrze że wyjechali może właściciele firm zastanowią sie i pojda po rozum do głowy i będą wiecej płacić ludziom którzy mają dobry fach w ręku bo inaczej już niedługo nikt nie bedzie chciał im pracowac ponieważ wszyscy wyjadą za granicę pracować za godziwe pieniądze :) mój kolega stolarz już 3 raz w ciągu pół roku zmienia prace i cały czas na lepszą i wszędzie przyjmują go z otwartymi rękami :)

Asia - 2006-09-20, 12:20

Trzeba mi było zostac stolarzem :grin: nie wiem jakby było ze spawaczem, bo wtedy chyba dziewczyn nie brali :roll:
Mama - 2006-09-20, 12:57

Ferbik napisał/a:
A ja Wam powiem, że polscy bizmasmeni Ci cwańsi już kombinują siłę z Ukrainy :)

Obawiam sie Ferbik, że masz rację, nie chodzi o pozyskanie pracowników tylko o podniesienie larum, ze gospodarka się zaraz rozsypie. Tych ofert pracy nie widać tak wiele. To takie przedbiegi. Za chwilę organizację przedsiębiorców rozpoczną lobbing na rzecz uwolnienia rynku pracy dla przybyszów ze wschodu.

A tak odnosząc się do kosztów to nie samo obniżenie podatków załatwi sprawę. Taki zus np. można od ręki obniżyć wprowadzając sprawiedliwe składki. Tylko ktoś nie chce tego zrobić :D Teraz prywatny bardzo drobny przedsiębiorca płaci co miesiąc ok. 760 zł a rolnik chyba 80 zł. Są jeszcze kosztowne grupy uprzywilejowane. Są afery. Przykłady można mnożyć. I raczej nie jest to wynik rządów aktualnej władzy tylko bardzo wieloletnia narośl, której nie da się zlikwidować przez rok, przy pomocy jednego cięcia.

Odnosząc się natomiast do podatków to komu zabrać dotację pomniejszoną o część obniżenia tak, żeby nie spowodować strajku lekarz, buntu nauczycieli, walk z górnikami, blokad rolniczych :D ? Już nikomu. Teraz to można zabrać ale drobnym przedsiębiorcom, bo oni robią jak żuczki, nie wysypią towaru na tory, nie zablokują sejmu, nie będą lobbować bo trwający od kilku dziesięcioleci system postawił ich na szarym końcu prawa choć stanowią fundament stabilności państwa. Hej.

majk-el - 2006-09-20, 13:55

Mama napisał/a:
rolnik chyba 80 zł.


To zostań rolnikiem skoro jest tak fajnie!

ourson - 2006-09-20, 14:27

majk-el napisał/a:
Mama napisał/a:
rolnik chyba 80 zł.


To zostań rolnikiem skoro jest tak fajnie!


Tutaj nie chodzi o to czy jest fajnie czy nie. System jest niesprawiedliwy. Dotujemy jedna grupę społeczną kosztem innych. W Ubezpieczeniach Społecznych dotujemy akurat rolników (choć również czasem np górników kiedy ZUS umarza zadłużenie kopalń).

Do tego dochodzi całkiem grupa pseud rolników ubezpieczonych w KRUS (kiedyś wystarczyło założyć hofdowlę rybek akwariowych żeby móc zarejestrować się w KRUS. Obok tego można było mieć normalną pozarolniczą działalność ale płaciło się tylko KRUS. System jest dziurawy, a żeby było prościej należy po prostu go ujednolicić. Najlepiej sprywatryzować i nie będzie problemu.

majk-el - 2006-09-20, 16:27

ourson napisał/a:
Dotujemy jedna grupę społeczną kosztem innych. W Ubezpieczeniach Społecznych dotujemy akurat rolników (choć również czasem np górników kiedy ZUS umarza zadłużenie kopalń).


Niestety nasze rolnictwo cechuje duże rozdrobnienie co przekłada się na rozdrobnienie przychodów.
Sądzę, że Rolnicy bardzo chętnie zapłacą nawet i 1000zł miesięcznie na ubezpieczenie społeczne ale nie przy obecnych przychodach. Przy aktualnych cenach płodów rolnych (oraz środków do produkcji rolnej) podniesienie składek pogłębiło by i tak kiepską sytuację na wsi.

Mama - 2006-09-20, 22:09

Majkel: to samo może powiedzieć drobny przedsiębiorca, rzemieślnik, właściciel jednoosobowej firmy z"rozdrobnionymi przychodami" kiedy nie wyjdzie na swoje. Wtedy ZUS mówi że nie ma przeproś: płać albo zdychaj. W konsekwencji oznacza to, że albo płacisz albo likwidujesz działalność bo nie masz prawa legalnie jak rolnicy zdobywać środków do życia. Myślę, że nie ma przeciwskazań aby takie samo prawo dotyczyło rolników. Wtedy szanse będą jednakowe a w konsekwencji więcej drobnych przedsiębiorców przetrwa = przeżyje płacąc niższy zus bo nie będą musieli dopłacać do ubezpieczenia rolniczego. Znam przypadki mikrofirm które zarabiają mniej niż odprowadzają zusu ale pracują na swoje utrzymanie i swoją emeryturę więcej niż muszą. A dlaczego jest tak jak jest? bo sklepikarz, kioskarz, szewc, ferbik itd. nie zablokuje drogi.
I na koniec parafrazując twoje słowa: to porzuć rolnictwo i zajmnij się biznesem albo idź do fabryki jak ci tak źle (oferty są jak widać powyżej :grin: ). Oczywiście nie chodzi o to by się przepychać tylko żeby było normalnie. Współczuję biednym rolnikom i biednym drobnym przedsiębiorcom (oczywiści o 680 zł bardziej).

majk-el - 2006-09-21, 09:56

Mama napisał/a:
I na koniec parafrazując twoje słowa: to porzuć rolnictwo


owszem - porzuciłem i bardzo się z tego cieszę!
Ale oczywiście zachęcam ciepło wszystkich do zakupu ziemi/maszyn/budynków i rozwijania agrobiznesu bo ubezpieczenie społeczne dla rolników jest superniskie!

Mama - 2006-09-21, 12:45

Oj Majkel nie czytasz ze zrozumieniem. Czy ty myślisz, że ja nie założyłem sieci supermarketów, firmy przewozowej lub fabryki opon tylko z powodu wysokiego zusu a wybrałem za to rolnictwo bo ziemia, maszyny i budynki są duża tańsze ze względu na składkę ubezpieczeniową? Przecież jedno i drugie to taki sam biznes. :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group