Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Aktualności / Wydarzenia - Muzeum Ziemi Wieluńskiej - kolejne oskarżenie o mobbing

Mama - 2006-02-22, 17:25
Temat postu: Muzeum Ziemi Wieluńskiej - kolejne oskarżenie o mobbing
Już druga osoba poskarżyła się na mobbing jakiemu poddawana była w muzeum Ziemi Wieluńskiej. Sprawa tym razem trafiła do Sądu Pracy. Dyrektor B. Abramek wszystkiemu zaprzecza. Nie dziwimy się. W muzeum wieluńskim od dawna dzieje się coś niedobrego dotyczy to stosunków między pracownikami a "rodziną" jurnego dyrektora. Dochodzi do zachowań jakie dotychczas charakteryzowały środowiska patologiczne. Sprawa oczywiśnie ma niewielkie szanse w polskich realiach ale gratulujemy odwagi i życzymy wszystkiego najleposzego.
Kruk - 2006-02-22, 21:05

A możesz powiedzieć coś dokładniej :> bo z tego niewiele wynika...
Mama - 2006-02-22, 21:44

Mobbing to nękanie i szykanowanie pracownika przez pracodawcę. Jeden z pracowników uznał, że doszło do mobbingu w stosunku do jego osoby. Przykładem takich działań zdaniem pracownika było m.in. bezpodstawne pomówienie wobec gości muzealnych o kradzież, szpiegowanie i dyskryminowanie. Co z tego wynika: otóż to, że w tej instytucji kultury dzieje się coś niedobrego. Muzeum jest instytucją publiczną i podlega publicznej kontroli. Pożyjemy zobaczymy co z tego wyniknie.
Kruk - 2006-02-22, 21:51

Mama napisał/a:
Przykładem takich działań zdaniem pracownika było m.in. bezpodstawne pomówienie wobec gości muzealnych o kradzież, szpiegowanie i dyskryminowanie

Chwila chwila bo nie czaje czyli że co.. Oskarżano pracownika W OBECNOŚCI gości czy wysunięto oskarżenia WOBEC gości??

Ferbik - 2006-02-22, 22:16

Mr.Raven, przecież wyraźnie napisanem że wobec gości :)
Kruk - 2006-02-22, 23:01

No właśnie więc gdzie tu mobbing?? Mobbing to kiedy pracodawca szykanuje pracownika a nie klijentów..
Ferbik - 2006-02-22, 23:04

Mr.Raven, no i tak to też zostało napisane:
Mama napisał/a:
bezpodstawne pomówienie wobec gości muzealnych o kradzież, szpiegowanie i dyskryminowanie

Dla mnie to jasna sprawa - chodzi tu o pracownika a nie o gości, bo jeśli chodziłoby o gości nie napisane byłoby "pomówienie wobec gości muzealnych o kradzież" tylko "pomówienie gości muzealnych o kradzież"

Kruk - 2006-02-22, 23:14

Mama napisał/a:
pomówienie wobec gości

moim zdaniem to to samo co pomówienie gości
Może Mama nam wyjaśni

Mama - 2006-02-23, 11:25

Wyraźnie napisane - wobec gości - czyli wg. słownika przed kimś, przy kimś. Poza tym to tylko jedno z działań ale nie jedyne.
saint - 2006-02-23, 22:02

Myślę, że 'zacny' dyrektor B. Abramek doczeka się w końcu mocnej ręki sprawiedliwości, która go ukarze za jego niecne sposoby :evil:
Ferbik - 2006-02-23, 22:03

saint, wiesz jak to jest w takim małym światku... jak ktoś niezależny od niego weźmie się za tą sprawę i ukręci łeb hydrze to wtedy możemy mieć nadzieję, że w tym kraju będzie lepiej
Kruk - 2006-02-24, 00:00

Ferbik napisał/a:
ukręci łeb hydrze

Chciałem tylko zauważyć że hydrze w miejsce 1 głowy wyrastały 2 następne więc może lepiej nie hydra tylko np chomik ;P(wiem wiem czepiam się ale tak mi się rzuciło w oczy ) A co do pana Abramka to nie znam dokładnie sytuacji ale jeżeli weźmie się za to sąd pracy to pewnie sprawa się wyjaśni szczególnie że ostatnio było głośno o mobbingu :)

Jaro - 2006-02-24, 00:39

Uważam, że skoro juz druga osoba składa doniesienie w sprawie mobbingu, to już się należałoby przyjrzeć się temu dokładniej.

Powinny również wyjść na jaw wszelkie matactwa związane z powiązaniem rodzinnym Abramka, a muzeum.

Dla mnie to skandal, aby taki człowiek piastował rolę dyrektora, powinien zostać zawieszony w czynnościach do wyjaśnienia całej sprawy :!:

czarnamamba - 2006-02-24, 15:16

Witam
Od paru lat związana jestem z muzeum wieluńskim i to co się tu dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. To mały folwark pana Abramka, w którym włada przy pomocy syna, kochanki i kierownika w Ożarowie, gdzie funkcje wicekierownika pełni Andrzej M. i to on m.in. zainicjował akcję z pomówieniem pracownika.
W zasadzie z protestów to nic nie wyjdzie. Panowie się wspierają. Wystarczy dodać, że bratem kierownika w Ożarowie jest sędzia. Sojusz się zacieśnił kiedy wyszły jakieś nieprawidłowości finansowe.
Gdyby coś miało się zmienić to by to nastąpiło już dawno. Abramek dzięki układom zorganizował etat bibliotekarki dl kochanki. Etatu tego nie było nigdy w muzeum bo do biblioteki przychodzi 5 osób na krzyż. Kochanka wraz z synem terroryzuje bezkarnie muzeum.
Trzeba być w jej towarzystwie,żeby zrozumieć co tu się dzieje. Pracownice muzeum, starsze już kobiety to stare ku...y i j***e czarownice. Gówniara może wszystko. Pracownicy są zastraszeni. Na zewnątrz niby wysoka kultura a w środku dosłownie szambo.
Marnie to widzę ale życzę powodzenia.


Prosze nie używać słów niecenzuralnych.
J_a_r_o_

Jaro - 2006-02-24, 15:31

Proponowałbym się zebrać w kupę tym pracownikom muzeum, którzy mają dosyć mobbingu jak i samego Abramka i zainteresowac całą sprawą lokalne media, jeśli to nie pomorze to wtedy media krajowe.

TV jest rządna takich sensacji, oczywiście popartych faktami.
Jeśli wszystko inne zawodzi, to cóż jedyne wyjście to właśnie takie...

Mama - 2006-02-24, 20:18

Z tego co wiem sprawa się powoli rozkręca, jest 1 pozew, jest 1 śledztwo w związku z aktem oskarżenia i jest nowe zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa do prokuratury. Wiem że sprawą powoli zaczynają się interesować media, zarówno mobbingiem jak i polityką personalną w muzeum wieluńskim.
Zobaczymy co z tego wyniknie.

Jaro - 2006-02-25, 14:01

No, to dobre wiadomości i oby wszystko się wyjaśniło pomyślnie, czego serdecznie życzę.
mario's - 2006-02-25, 15:32

Co do Wieluńskiej Prokurtury to nie miał bym przkonania że tą sprawe wyjaśni ,znam przynajmniej dwa przypadki w których prokuratura nie działa tak jak powinna i sprawie zostaje nadany inny bieg..zobaczymy
miejmy nadzieje że sie to zmieni ..

saint - 2006-02-26, 13:17

Mama, informuj na bieżąco jak sie sprawa rozwija.
ktos - 2006-03-02, 11:56

Powiedzmy, ze zainteresowałem się tematem mobingu... ale nie mam kontaktu do osób, które składały wnioski do sądu...
kto wie kto składał wnioski rączka do góry!
:granat: :granat: :granat: :granat: :granat:

Łukasz - 2006-03-03, 09:56

ktoś nie powinien pytać o namiary na pozywające osoby bo mogą one sobie nie życzyć rozgłosu.
Mama - 2006-03-07, 15:29

No i jest pierwszy materiał w prasie tj. w Kulisach powiatu. Można mieć nadzieję, że gazeta wyjaśni kwestię stosunków interpersonalnych, polityki kadrowej :wink: i zagadnień domniemanej niegospodarności w filii muzeum.
Jest również drugi felieton w tej samej gazecie o tytule "Po co to wszystko", gdzie autor obawia się, że drugą ofiarą pozwów może być "świetnie zarządzane" muzeum.
Oj, coś z tym zarządzaniem jest nie tak skoro niektórzy pracownicy decydują się na tak desperackie gesty. A może tajemnica zarządzania tkwi w metodzie naboru pracowników: ogłoszenie o etacie bibliotekarki pojawiło się w sypialni p. Abramka :) a o powołaniu etatu archeologa poinformowano bezpośrednio i w tajemnicy jedynego słusznego kandydata :grin: . Kolejne ulubione metody zarządzania to pokazywanie języka pracownicom czy pouczanie: nie ród z siebie naukowca gnoju. Widocznie niektórzy pracownicy przestali się godzić na lizanie d... nie tylko w alkowie bo jakby nie patrzeć to nie prywatne muzeum.
Myślę, że przecięcie wrzodu ujawniające pokłady ropy pod spodem może działać tylko oczyszczająco.
Bardziej szkodliwe może być ukrywanie niegodziwości dla pozornego dobra instytucji, kolektywu, partii, miasta itd. A z analizy polityki kadrowej wynika, że dobro leży w innym miejscu :D

Jaro - 2006-03-08, 00:13

Mama napisał/a:
Oj, coś z tym zarządzaniem jest nie tak skoro niektórzy pracownicy decydują się na tak desperackie gesty.





Ale smrodu się tam narobiło...



Mama napisał/a:
Myślę, że przecięcie wrzodu ujawniające pokłady ropy pod spodem może działać tylko oczyszczająco.
Bardziej szkodliwe może być ukrywanie niegodziwości dla pozornego dobra instytucji, kolektywu, partii, miasta itd.



Tu się z Tobą zgadzam.



Mama napisał/a:
A z analizy polityki kadrowej wynika, że dobro leży w innym miejscu


Co masz na myśli, pisząc to :?:

Mama - 2006-03-08, 20:45

Jaro, na twoje pytanie w pełni będzie można odpowiedzieć po zakończeniu sprawy. W tej chwili można przytoczyć 2 już ujawnione przykłady.
1. W 2001 r. p. Abramek w wyniku osobistej niechęci pozbywa się podstępnie pracownika - drugiego archeologa ( Dziennik łódzki). Za oficjalną przyczynę p. Abramek podaje powody ekonomiczne i zmiany organizacyjne co nie jest prawdą. Wg. rozpowszechnianych bowiem przez niego pokątnie informacji czyli tzw. obrabiania d... byłemu pracownikowi faktyczną przyczyną jest podobno m.in. niewywiązywanie się przez pracownika z obowiązków.
W wyniku zwolnienia pracownika powstają zaległości w pracach muzeum ale p. Abramek kłamie osoby kontrolujące działalność muzeum, że muzeum radzi sobie np. z inwentaryzacją na bieżąco i nie ma zaległości! Tak rodzą się mity.
Kiedy Najlepszy Powiatowy Archeolog nie może wyjść z zaległości pręciutko po cichutku proponuje innemu etacik. Miejmy nadzieję, że wybór człowieka jest przypadkowy :D
Kiedy sprawą zaczynają się interesować inni p. Abramek i jego klakierzy biadolą, żeby dla dobra instytucji ... bleble. Faktycznie dobro leży w innym miejscu tj. w prywatnym interesie p. Abramka, gościu kłamie opinię publiczną, że wszystko jest ok chroniąc przede wszystkim swój interes.
2. Sprawa druga to utworzenie specjalnego etatu bibliotekarki dla przyjaciółki p. Abramka oraz zatrudnianie syna i traktowanie go w specjalny sposób. W związku z postępowaniami sądowymi istnieje obawa zaszkodzenia dobru instytucji ble ble. Tymczasem faktycznie istnieje obawa, że w trakcie postępowań mogą wyjść na jaw niewygodne dla p. Abramka rzeczy i już dyrektor nie będzie taki wzorowy.
Innym problemem jest natomiast sprawa jakiejś niegospodarności sygnalizowana przez Kulisy. Nic prostrzego ujawnić szczegóły i potwierdzić lub obalić podejrzenia. Tymczasem z obawy o dobro muzeum bleble. A może o inne dobro? :?:

Jaro - 2006-03-09, 13:58

Jak to się dzieje, że takie człowiek jeszcze piastuje swoje stanowisko...
Ryfka - 2006-03-09, 16:03

Wygląda na to, że wszyscy są bezsilni, tylko ciekawe z czego to wynika?
Mama - 2006-03-10, 16:26

Musi za nim być MOC :D
A tak na poważnie to p. Abramek ma chyba ważnych przyjaciół jak można wnioskować po bezczelnym zachwaniu jego i jego przyjaciółki. Z tego co się orientuję to należy do Forum Samorządowego a przyjaciółka jest ławnikiem w sądzie. Poza tym ma wiernych adoratorów w samorządzie np. p. Kępińskiego i w mediach np. p. Kmitę.

Ryfka - 2006-03-10, 16:48

Strasznie wkurza mnie ta wszechobecna NIEMOC, totalne olewanie itp. Jak się człowiek napatrzy i nasłucha O "wyczynach" przedstawicieli naszego społeczeństwa, to naprawdę traci się wiare w to, że się ma wpływ na cokolwiek i traci się chęć na oddawanie swego głosu w wyborach.
Mama - 2006-03-14, 13:26

[ Dodano: 2006-06-27, 12:30 ]
Aktualizacja - czerwiec 2006. Odbyło się już 5 rozpraw w sądzie pracy i końca nie widać. Teraz niektórzy z pozwanych są chorzy. Co rusz wychodzi jakiś smrodek. Po wysłuchaniu świadków włos się jeży nawet na łysinie :shock: , jakie to chamstwo w tym muzeum. Niby kultura przez duże K a słoma z butów sypie się tak, że każden dorobek naukowy przysłoni n.
W świetle dotychczasowych rozpraw sprawa wygląda tak:
pan Abramek z kierownikiem dworku ożarowskiego i jednym z pracowników zrobili teatrzyk dla dworkowych gości aby zniszczyć jednego z pracowników (widocznie etat był potrzebny dla kogoś swojego). Na przedstawieniu przy wszystkich, bezpodstawnie oskarżono pracownika o kradzież. Oskarżyciel tj. jeden z pracowników wygłosił mowę oczerniającą a kierownik dworku ilustrował domniemane przestępstwo kasetami video, dyrektor natomiast według świadków nie interweniował tylko wyczekał do końca przedstawienia po czym wezwał aktorów do siebie i kazał oskarżonemu się oczyścić Shocked . Ponieważ oskarżony domagał się jednak stanowczo przeprosin i wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawców zdarzenia zorganizowano przeprosiny. Zorganizowano więc zebranie, na które zwołano wszystkich gości obecnych wcześniej na pokazowym procesie rodem z czasów stalinowskich. Przeproszono ich za to, że byli świadkami tego przykrego zajście a na końcu do pomówonego pracownika skierowano takie słowa i "pana też tylko żebyś więcej nie dawał nam powodów do takich sytuacji" Shocked . Goście w tym wicestarosta mało z krzeseł nie pospadali.
Kierownikowi Ożarowa i pracownikowi oskarżającemu należała się nagana co też według art. p. Mikulskiego z Dziennika Łódzkiego opartego na cytowanych słowach Abramka miało miejsce. Bogusław A. znowu jednak (tradycyjnie już :D ) okazał się kłamcą naganę bowiem dostał jedynie pracownik fizyczny - oszczerca. Wszyscy nieoficjalnie domyślają się, że Abramek chroni kierownika a ten w zamian korzystając z powiązań rodzinno-sądowych chroni dyrektora muzeum przed konsekwencjami wynikającymi z nieprawidłowości w parku ożarowskim, niegospodarności związanych ze stawami ożarowskimi oraz ukrywania dziwnych operacji finansowych związanych z wiatrakiem w Kocilewie.
Przy okazji wydało się, że kierownictwo w Ożarowie rozpoczęło polowanie na skarżącego pracownika. Nachodzą go w obejściu i fotografują z ukrycia aby udowodnić, że np. pracuje na zwolnieniu. I tak mobing trwa w najlepsze. Można się tylko domyślać, że sprawa zwolnienia pracownika to kwestia czasu, sam się przecież nie obroni przed podkładanymi świniami.
I tak co by się nie stało g... w naszych realiach dzięki układom pozostaje górą. Krętacze i osoby niekompetentne (nieprawidłowości) mają się świetnia a uczciwego człowieka zniszczą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group