Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Aktualności / Wydarzenia - Szpital WIELUŃSKI

Jaro - 2005-07-26, 08:59
Temat postu: Szpital WIELUŃSKI
Ratunek dla szpitala

Radni powiatu wieluńskiego podjęli decyzję o poręczeniu kredytu bankowego na realizację restrukturyzacji zadłużenia szpitala. Pozytywnie zaopiniowali także projekt programu restrukturyzacji placówki.


Kredyt w wysokości 12 milionów złotych zostanie przeznaczony na spłatę zobowiązań wobec wierzycieli, odsetek od zobowiązań z tytułu ustawy '203' i innych zobowiązań cywilno- i publiczno-prawnych.
'To przemyślana i słuszna decyzja. Radni wykazali się wielką mądrością podejmując tą uchwałę' - powiedział na antenie Radia ZW starosta wieluński, Mieczysław Łuczak. - 'Nie możemy dopuścić by wieluński szpital przestał istnieć' - dodał.
Bez tej decycji wizja zamknięcia szpitala była całkiem realna - 'Już teraz wielu dostawców nie chce dalej kredytować placówki. Jeszcze chwila i szpital zostanie bez prądu, wody, ciepła i lekarstw' - przekonywali radnych dyrektor Bożena Łaz i Andrzej Chorosiński - prezes firmy doradczej opiniującej projekt programu restrukturyzacji SP ZOZ w Wieluniu.

Szpital będzie się ubiegał o pożyczkę publiczną ze skarbu państwa w wysokości ponad 4 milionów 600 tysięcy złotych. W sprzyjających okolicznościach może także liczyć na umożenie części zobowiązań. Łącznie z kredytem pomoc dla szpitala może wynieść nawet 21 milionów złotych.

Zaopiniowany przez radnych projekt przewiduje, że pierwsze efekty w postaci bilansowania się dochodów i rozchodów zakładu nastąpią już w 2008 roku.
Oddłużanie szpitala potrwa jednak znacznie dłużej. Oby było skuteczne.

Źródło: RZW



Oby :)

Marta - 2005-07-26, 11:31

Niewyobrażam sobie naszego miasteczka bez szpitala :|
Blink - 2005-07-26, 11:34

Ten kraj jest chory, nie dziwie sie mlodym ludziom, ze wybieraja zmywanie talerzy albo zamiatanie klatek w Anglii niz zycie w tym kraju. Tam przynajmniej maja zagwarantowana opieke med. na wysokim poziomie, wiedza na co placa podatki i czego wzamian moga oczekiwac.
ywis - 2005-07-26, 11:37

MaRtUsIcAaA napisał/a:
Niewyobrażam sobie naszego miasteczka bez szpitala :|


A Ja sobie wyobrażam nasze miasteczko bez szpitala, nigdy bym się nie dał tutaj położyć, chyba bym wolał umierać na ulicy niż w naszym wieluńskim szpitalu, zresztą czy to można nazwać szpitalem? Nie wiem! Co prawda najbliższy szpital, który by nam pozostał będzie w Sieradzu... co prawda jest do tego Sieradza daleko i niedaleko, to zależy :) no, ale co zrobić...

Blink - 2005-07-26, 12:00

No coz, opinie o naszym szpitalu znamy chyba wszyscy, przytocze tutaj slowa jednego profesora z Lodzi, po tym jak znajoma powiedziala, ze w Wieluniu lekarze wydali taką czy inną diagnozę: "opinia wieluńskiech rzeźników mnie nie interesuje"
Ferbik - 2005-07-26, 12:00

Blink Blink widze widze podwojnie podwojnie twoje twoje posty posty :twisted: :twisted:
ywis - 2005-07-26, 12:02

Właśnie miałem napisać, że gdzieś już taki post czytałem :twisted:
Blink - 2005-07-26, 12:03

poprawilem
Marta - 2005-07-26, 12:30

ywis... Może byś sie i nie dał położyć... A jakbyś powiedzmy złamał poważnie noge to aż do Sieradza musiałbyś jechać?? Chyba lepiej tutaj niż taki kawał stąd...
tONic - 2005-07-26, 13:02

ehhh - z tymi szpitalami to jest tak, ze w sieradzu jeszcze wieksze dlugi sa.... tam tez grozi zamknieciem... gdyby tak sie przyjrzec, to 90% polskich szpitali na kredytach jedzie - albo komercyjnych, albo publicznych (obligacje), albo po prostu dostawcy jeszcze mruza oczy - do czasu........... a co do opieki medycznej na zachodzie? jest podobnie :) moze nie ma dlugow w szpitalach (zalezy w jakim panstwie), ale z pewnoscia nie jest tak, ze wszedzie ma sie tak samo dobra opieke... fakt, ze np. w Wielkiej Brytanii mozna liczyc na dobra opieke - ale tylko podstawowa... za wiecej trzeba placic jak wszedzie.... co innego, ze emeryci i rencisci otrzymuja tam leki za darmo - wchodza do apteki, pokazuja recepte, dostaja lek i wychodza... placi panstwo - o czyms takim mozemy tylko pomarzyc... ehhhhh....
Archdevil - 2005-07-26, 13:04

Znając ich możliwości ja bym wolał się przewieźć do Sieradza ;) Niejednemu wstawili śrubę z powodu zwykłego złamania
Ferbik - 2005-07-26, 13:12

Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy, mianowicie: jak mozna wyceniac opieke szpitalna czlowieka nieubezpieczonego, ktora trwala powiedzmy 1 miesiac, a kosztuje 200tys zl ?? Toz to zlodziejstwo w bialy dzien i moim zdaniem 80% dlugow szpitali to fikcja, bo zadna instytucja nie ma takiej roboczogodziny jak szpital.
tONic - 2005-07-26, 14:54

Ferbik - to juz zupelnie inna para kaloszy... wszystko bierze sie z tego, ze kazde wojewodztwo (czyt. kazdy Fundusz Zdrowia) inaczej 'wycenia' usluge i inne kwoty daje na konkretne zabiegi.... i tak np. utrzymanie karetki w woj. mazowieckim wycenione jest na ok. 1300 zlotych miesiecznie, a w lodzkim na nieco ponad 1000.... wyciecie wyrostka w Warszzawie kosztuje X (nie mam pojecia ile kosztuje), a w Lodzi X-Y (to Y to ta roznica)... nie moge podac konkretnych kwot, bo ich nie znam, ale wiem, ze uslugi w woj. lodzkim sa strasznie zanizone przez NFZ.... a przeciez to ten sam pacjent, ta sama operacja... i tu lezy tez pies pogrzebany... jeszcze jedna sprawa jest fakt, ze np. pacjent przyjety w wielunskim szpitalu bedacy mieszkancem np. Suwalk nie 'przynosi' za soba pieniedzy na jego leczenie - i placi nie NFZ z Lodzi, nie NFZ z Bialegostoku, tylko szpital sam musi wygospodarowac pieniadze na jego leczenie.... dlatego niektore szpitale powiatowe nie przyjmuja pacjentow spoza swoich powiatow, a juz tym bardziej z innego wojewodztwa... a co zrobic z uczestnikami wypadkow? odeslac do domu?... a gdzie ratowanie zycia? to jest paranoja w finansowaniu szpitali... nie mowie, ze przez to sa dlugi, ale to tez pieniadz... o nieubezpieczonych Ferbik juz wspomnial... nie bede wypowiadal sie co do kosztow faktycznych ponoszonych przez szpitale, bo kwot nie znam... ale faktem jest, ze 1/3 pacjentow wielunskiego szpitala to ludzie z powiatow wieruszowskiego i pajeczanskiego - tam nie ma oddzialow zabiegowych i szpitale tam funkcjonuja w zasadzie tylko z nazwy - to takie duze przychodnie lekarskie...
Jaro - 2005-08-23, 11:56
Temat postu: Zapłata po latach
Pracownicy wieluńskiego szpitala w ciągu miesiąca powinni otrzymać pieniądze, na które czekają od lat. To pierwszy efekt przystąpienia ZOZ do wspieranego przez budżet państwa pogramu restukturyzacji placówek służby zdrowia.

Wieluński szpital jako jeden z pierwszych podpisał umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Pożyczka umożliwi realizację zobowiązań pracowniczych z tytułu tzw. „ustawy 203”.

– W ciągu miesiąca na konto szpitala powinno wpłynąć 50 procent pożyczonej sumy, czyli około 2,3 mln zł – mówi Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ. – Możemy z tych pieniędzy wypłacić zaległe zobowiązania, ale bez odsetek i pochodnych kosztów.

Po rozliczeniu pierwszej raty, szpital może liczyć na kolejną, tym razem przeznaczoną na zobowiązania publicznoprawne, przede wszystkim wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ostatnia rata pożyczki może być rozdysponowana dopiero po uzyskaniu od wojewody decyzji o warunkach restrukturyzacji szpitala. Spłata zadłużenia wobec budżetu państwa rozpocznie się w lutym przyszłego roku.

– Po decyzji o przystąpieniu do programu restrukturyzacji zostały wstrzymane egzekucje komornicze i zakład dysponuje obecnie pełną kwotą, wynikającą z kotraktu z NFZ. To pozwala na wypłacanie już od tego miesiąca podwyżki 313 zł. Do tej pory otrzymawali ją tylko pracownicy, którzy nie poszli do komornika – dodaje dyrektor Łaz.

W piątek z dobrymi wieściami zapoznały się pielęgniarki, wczoraj odbyło się spotkanie z przedstawicielami związków zawodowych działających w szpitalu w Wieluniu.

– Cieszymy się, że wreszcie otrzymamy zapracowane pieniądze – mówi Krystyna Chudecka, szefowa Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. – Faktycznie to my jako pracownicy kredytowaliśmy w ostatnich latach działalność zakładu. Atmosfera wśród załogi nie była najlepsza, jedni chcieli szybko dostać pieniądze z tej fatalnej ustawy, inni cierpliwie czekali. Mając do wyboru likwidację szpitala lub restrukturyzację wszystkie związki opowiedziały się za tym drugim wyjściem.

Szpital ogłosił już przetarg na 12 milionowy kredyt gwarantowany przez samorząd powiatowy i prowadzi w tej sprawie rozmowy z bankami. Jednocześnie trwają negocjacje z wierzycielami SP ZOZ. Celem tych rozmów jest podpisanie porozumień i rozłożenie spłaty długów na raty.

Źródło: Dziennik Łódzki

Łukasz - 2005-08-23, 13:13

A może by tak zamknąć część oddziałów lub połączyć niektóre. W uwolnionej w ten sposób części szpitala wyłączyć ogrzewanie. Można też wynająć je pod działalność usługową lub sprzedać Spółdzielni Mieszkaniowej.
Uważam, że modernizacja szpitala powinna iść w stronę utworzenia “ostrego dyżuru” z większą ilością karetek lepszym sprzętem. Dzięki temu można zamknąć część oddziałów a pacjentów komfortowo przewozić do innych szpitali. Można by zwolnić część niepotrzebnego personelu i obniżyć koszty.
Nie jestem za podtrzymywaniem za wszelką cenę nierentownej instytucji. Trzeba się na coś w końcu zdecydować bo każdy miesiąc zwłoki słono kosztuje. I nie da się cały czas wpychać trupa do szafy w nadziei, że może następcy coś wymyślą.

Tomek - 2005-08-25, 08:45

Łukasz napisał/a:
A może by tak zamknąć część oddziałów lub połączyć niektóre. W uwolnionej w ten sposób części szpitala wyłączyć ogrzewanie. Można też wynająć je pod działalność usługową lub sprzedać Spółdzielni Mieszkaniowej.
Uważam, że modernizacja szpitala powinna iść w stronę utworzenia “ostrego dyżuru” z większą ilością karetek lepszym sprzętem. Dzięki temu można zamknąć część oddziałów a pacjentów komfortowo przewozić do innych szpitali. Można by zwolnić część niepotrzebnego personelu i obniżyć koszty.
Nie jestem za podtrzymywaniem za wszelką cenę nierentownej instytucji. Trzeba się na coś w końcu zdecydować bo każdy miesiąc zwłoki słono kosztuje. I nie da się cały czas wpychać trupa do szafy w nadziei, że może następcy coś wymyślą.


Alleluja! Dzięki takiej modernizacji na nastawianie ręki po wypadku będę jeździł do Czech, bo u nas się nie opłaca utrzymywać takiego oddziału. Od kiedy to szpitale zarabiają na siebie ?

iwan - 2005-08-25, 21:45

Witajcie

Przeczytalem posty i okazuje sie ze piszecie o sprawach ktore was dotycza a nie macie o nich zielonego pojecia. Mysle, ze przedstawiane opinie powstaly bez glebszego przemyslenia sprawy. Dlaczego tak mysle?

1. ywis napisal ze nie wyobraza sobie leczenia w naszym szpitalu i wolalby jechac do sieradza niewazne czy to blisko czy daleko. Owszem jesli mialbym sie umowic z jakas piekna dziewczyna w sieradzu to byloby to blisko. Natomiast gdyby bliska Tobie osoba miala zawal i kazda minuta zwloki zmniejszalaby szanse na przezycie to podpisal bys dokument z prosba o natychmiastowe przewiezienie do sieradza.? Sadze ze nie.
A gdybys nagle dostal kolki nerkowej, zapalenia wyrostka to gdzie bys szukal pomocy? zaloze sie o kazde pieniadze ze jadac do sieradza juz w okolicach Boryny powiedzialbys pas.

2. Blink zacytowal jakiegos profesora ktory stwierdzil ze w szpitalu wielunskim pracuja rzeznicy. Po pierwsze bardzo zle swiadczy to etyce i kulturze osobistej p. profesora, po drugie w medycynie jest zyczajna konkurencja taka sama jak miedzy innymi zawodami. Czy ktos kiedys slyszal zeby jakis "fachowiec" powiedzial cos dobrego o innym. Ja nie, a mialem do czynienia z wieloma. Zawsze padalo pytanie: "a kto panu to robil? ale schrzanil, trzeba bylo przyjs od razu do mnie". W lodzi leczy sie duzo ludzi z wielunia i w interesie lodzkich lekarzy jest by bylo ich jak najwiecej. Po coz przyjezdzaja profesorowie do wielunia do prywatnej przychodni? Bo dbaja o stan zdrowie wielunian? Nie , chca przejac kawalek tortu. Jak to w biznesie. Wiec na reke jest im jak najgorsza opinia o miejscowych lekarzach. To takie proste. A pacjent szybciej uwierzy profesorowi bo to profesor. Choc wielu z nich nie ma specjalizacji w swej dziedzinie sic!

3. Ferbik cos wspomnial o drogiej roboczogodzinie. NIe rozsmieszaj mnie chlopie. Tu sie zarabia 800-1000 zl. A tak naprawde nik sumiennie nie wyliczyl kosztow leczenia w tym kraju. W krajach cywilizowanych pacjent opuszczajac szpital dostaje rachunek. Jesli jest ubezpieczony to idzie z nim do firmy ubezpieczeniowej i sklada go. Jesli jest bardzo wysoko ubezpieczony (placi wysokie skladki) to firma pokrywa nawet cala kwote. Jesli ubezpieczenia jest nizsze to tylko czesc, a roznice musi wylozyc z wlasnej kieszeni. Tu chodzi o setki i tysiace dolarow. A u nas? Wiekszosc spolecznosci leczonej w naszym szpitalu to rolnicy placacy KRUS czyli 240 zl na kwartal i to za cala rodzine. Nie wiem czy jeszcze tak mozna ale jeszcze niedawno rolnicy nie placili ubezpieczenia, a w momencie ciezkiej choroby wystarczylo placic skladki za 3 ostatnie kwartaly i opieka medyczna byla za friko. To jest kpina a nie ubezpieczenie. Bardzo bym chcial zeby w taki sposob mozna bylo ubezpieczac samochody. ;)

4. Na koniec zostawilem sobie cos smiesznego. Archdevil narzekal ze niejednemu wstawili srube z powodu zwyklego zlamania. A co to jest zwykle zlamanie? A co to jest za zlamanie w ktorym jednak bys dopuscil zalozenie sruby? Bardzo mi sie podoba ten post. Ubaw po pachy. Dam przyklad:
Ktos moglby powiedziec tak: "Dziwne, jak Janek mial wypadek drogowy to skasowal bryke, a ja w zeszlym tygodniu tylko musialem wymienic blotnik" - tez smieszny przyklad. Zalozenie sruby to wielki i krwawy zabieg i nie robi sie go ot tak dla zabicia czasu, albo niewiedzy. Gdy zlamanie jest skomplikowane (sa odlamy kostne) albo osoba jest starsza (gorsze i dluzsze zrastanie ) lub tez sa innne komplikacje to trzeba zalozyc.

Zycze duzo zdrowia bo do sieradza droga jest bardzo nierowna i moze troszke bolec w trakcie transportu.

pozdrawiam

Archdevil - 2005-08-26, 17:29

Zwykłe złamanie w moim założeniu w tym przypadku to takie, gdzie nie jest konieczne założenie śruby do odpowiedniego zrośnięcia się kości - co do stwierdzenia przypadku kiedy bym dopuścił do założenia jej - skąd ja mam to wiedzieć? Nie jestem lekarzem, ale skoro dało się uniknąć w tamtym przypadku założenia tej śruby, to dlaczego jednak zaproponowano jej założenie?
ywis - 2005-08-26, 18:29

iwan napisał/a:
Owszem jesli mialbym sie umowic z jakas piekna dziewczyna w sieradzu to byloby to blisko.


Nie było mowy w moim poście o takiej ewentualności.


iwan napisał/a:
gdyby bliska Tobie osoba miala zawal i kazda minuta zwloki zmniejszalaby szanse na przezycie


Nie mówiłem o żadnej bliskiej osobie, tylko wypowiadałem się we własnym imieniu. To różnica.


iwan napisał/a:
A gdybys nagle dostal kolki nerkowej, zapalenia wyrostka to gdzie bys szukal pomocy?


Szukałbym tej pomocy jak najdalej od naszego Wieluńskiego szpitala, bo wiem co Oni potrafią zrobić.

EOT!

Ferbik - 2005-08-26, 23:13

iwan napisał/a:
Ferbik cos wspomnial o drogiej roboczogodzinie. NIe rozsmieszaj mnie chlopie.

Wiem co pisze, a chlopem tym bardziej nie jestem

Marta - 2005-08-26, 23:23

A ja teraz powiem coś z życia wzięte.
Moją znajomą bolał podejrzanie brzuch. Brała tabletki - nic. Poszła do lekarza w mieście, w którym się uczy. Wyniki wyszły dobre i lekarze powiedzieli, że takie wyniki może sobie w ramkę oprawić.
Bóle nie ustępowały więc poszła do lekarza w Wieluniu. Stwierdzili wyrostek. Usunęli i po sprawie.


Tak więc nie zawsze "wieluńscy rzeźnicy" są rzeźnikami :wink:

ywis - 2005-08-26, 23:23

Cytat:
iwan napisał/a:
Ferbik cos wspomnial o drogiej roboczogodzinie. NIe rozsmieszaj mnie chlopie.

Wiem co pisze, a chlopem tym bardziej nie jestem


Chłopa znajdziesz w polu iwan, tylko musisz się postarać :twisted:

MaRtUsIcAaA napisał/a:
Tak więc nie zawsze "wieluńscy rzeźnicy" są rzeźnikami


Ale Ja i tak dalej będę trzymał się swojego, wiem do czego są zdolni i wszystko. Dziękuję za taki personel zdrowia.

Marta - 2005-08-26, 23:26

ywis napisał/a:
Chłopa znajdziesz w polu

Oj nie czepiajcie się słówek :wink:
ywis napisał/a:
Ale Ja i tak dalej będę trzymał się swojego

Każdy ma do tego prawo.

Archdevil - 2005-08-28, 19:04

A ten cały iwan wpadł, zrobił chaos czepiając się każdego gdzie się tylko dało i possszedł ;)
iwan - 2005-08-28, 20:29

Witajcie


Nigdzie nie zginalem ;) Zajmuje sie wieloma sprawami wiec nie moge z dnia na dzien sledzic co nowego na tym forum.
W pierwszej kolejnosci chce wyjasnic nieporozumienie ktore dotyczy Ferbika. Bylem najdalej od checi obrazania kogokolwiek. Zwrot "chlopie" nie byl tu przytykiem, porownaniem do rolnika (bo z jakiej przyczyny) a jedynie kolokwializmem. W zyciu czasem mozna go uslyszec w rozmowie dwoch znajomych np: "chlopie, ale dales czadu" . Faktem jest ze nie jestesmy znajomymi wiec pewnie niepowinienem tak pisac. Prosze o wybaczenie, bo poczules sie urazony a nie to bylo moim zamiarem. Jesli moja chec wytlumaczenia kontekstu w jakim uzylem tego zwrotu jest nadal niejasna proponuje zajrzec do slownika. Profesjonalisci potrafia zrobic to lepiej niz ja.
Ale widze ze takie sytuacje to woda na mlyn dla innych forumowiczow. Tych ktorzy kaza mi chlopa szukac na polu. Akurat o tej porze roku nie jest to trudna sprawa i nie trzeba sie starac ywis. Bardzo duzo czasu spedzam w okolicznych terenach i zapewniam ze pracujacych rolnikow (rolnikow a nie chlopow bo chlop to raczej drwiace i ponizajace okreslenie -teraz juz bedziesz to wiedzial) jest bardzo duzo.

Poza tym mysle Ferbik ze mylisz pojecie roboczogodziny ze statusem materialnym, bo to chyba miales na mysli piszac "Wiem co pisze" . Status materialny omawianej grupy zawodowej wynika z pracy zawodowej prowadzonej w czasie wolnym i przeznaczonym na wypoczynek, a wiec popoludniami i wieczorami. Jest to czas gdy wiekszosc innych ludzi zajmuje sie rodzinami ,oglada TV (wystarczy zsumowac ogladalnosc wszystkim polskojezycznych programow w godz. 16.00-19.30 a dowiesz sie ile to milionow). Twoj post z 26.07.2005 precyzyjnie dotyczy roboczogodziny szpitalnej, wiec uznaje ze jestes w bledzie. Jesli nadal czujesz sie malo przekonany, to proponuje porownac stawke godzinowa roznych grup zawodowych. To chyba najlepsze porownanie.
W swym pierwszym poscie podalem zarobki na poziomie 800-1000 zl. Ile to jest na godzine? Kalkulatory w dlon. Wychodzi 5-6,25 zl. To duzo? Moj elektryk ostatnio "zaspiewal" 45 zl za godzine. A przeciez nie musi placic skladki od odpowiedzialnosci zawodowej (chodzi o wyplate odszkodowan klentowi w razie popelnienia bledu w montazu) ani tez nie robia o nim programow w TV jak to Pani Jadzi schrzanil robote i wszyscy sa oburzeni.

A teraz do Archdevil. Czy wymiana pogladow jest wg Ciebie czepianiem sie? Ktos wyrazil wlasne zdanie, wiec ja mam prawo odpowiedziec jesli sie nie zgadzam lub przytaknac na znak zgody. Ty jako pierwszy odpowiedziales na moj post. Nie zgodziles sie w nim z moim zdaniem. Czy mam to tez traktowac jako czepianie sie? Jak uwazasz? Idea forum jest wlasnie umozliwienie przedstawiania wlasnych pogladow. Lubie merytoryczne dyskusje wiec oczekuje merytorycznej odpowiedzi. Chetnie przeczytam co masz do powiedzenia w tej sprawie.

To ze kuracja ze zlamania obyla sie bez zalozenia sruby jest tylko powodem do radosci. Pamietaj ze ocena zlamania jest tylko ocena posrednia. Nie mozna obejrzec kosci bezposrednio (chyba ze po smierci lub po amputacji konczyny), a obraz na kliszy nie jest 100% odzwierciedleniem stanu faktycznego. Teraz troche fizyki. Promienie sa emitowane punktowo, przechodza przez cialo i naswietlaja klisze ktora jest plaszczyzna. To tak jak ogladanie cienia jakiegos przedmiotu na scianie . Zmienisz lekko kat i ksztalt przedmiotu na scianie tez sie zmienia. Poprobuj w domu, a przekonasz sie ze odzwierciedlenie katow i dlugosci na kliszy moze byc rozne niz w rzeczywistosci. I dlatego przy podejmowaniu tak trudnych decyzji jak zalozyc srube czy nie lekarze zastanawiaja sie 10 razy.

Przyjmijmy ze zalozono jednak ta srube. Po jakims czasie "Profesor" ogladalby te zdjecia i stwierdzilby ze wielunscy rzeznicy niepotrzebnie wykonali ten krwawy i obciazajacy pacjenta zabieg. Co bys wtedy pomyslal? Wychodzi na to ze i tak zle i tak niedobrze. Gdybym mial jakies zlamanie to bym sie cieszyl ze w trakcie diagnozy lekarz bierze pod uwage rozne mozliwosci leczenia i stara sie wybrac te optymalna. Czy mialbym sie gniewac ze w rachube wchodzil ciazki zabieg, ale slusznie udalo sie go uniknac? NIe .
Dajmy na to jakis hydraulik zastanawial sie przed naprawa czy aby ja wykonac bedzie musial rozwalic pol sciany czy wystarczy maly otwor. Okazalo sie ze jednak dziurka wystarczyla. To czy jest to powod do nazywania go nieukiem i fajtlapa?

Pozdrawiam
PS. Bardzo lube to forum

Archdevil - 2005-08-28, 21:03

iwan napisał/a:
A teraz do Archdevil. Czy wymiana pogladow jest wg Ciebie czepianiem sie? Ktos wyrazil wlasne zdanie, wiec ja mam prawo odpowiedziec jesli sie nie zgadzam lub przytaknac na znak zgody. Ty jako pierwszy odpowiedziales na moj post. Nie zgodziles sie w nim z moim zdaniem. Czy mam to tez traktowac jako czepianie sie? Jak uwazasz? Idea forum jest wlasnie umozliwienie przedstawiania wlasnych pogladow. Lubie merytoryczne dyskusje wiec oczekuje merytorycznej odpowiedzi. Chetnie przeczytam co masz do powiedzenia w tej sprawie.

To ze kuracja ze zlamania obyla sie bez zalozenia sruby jest tylko powodem do radosci. Pamietaj ze ocena zlamania jest tylko ocena posrednia. Nie mozna obejrzec kosci bezposrednio (chyba ze po smierci lub po amputacji konczyny), a obraz na kliszy nie jest 100% odzwierciedleniem stanu faktycznego. Teraz troche fizyki. Promienie sa emitowane punktowo, przechodza przez cialo i naswietlaja klisze ktora jest plaszczyzna. To tak jak ogladanie cienia jakiegos przedmiotu na scianie . Zmienisz lekko kat i ksztalt przedmiotu na scianie tez sie zmienia. Poprobuj w domu, a przekonasz sie ze odzwierciedlenie katow i dlugosci na kliszy moze byc rozne niz w rzeczywistosci. I dlatego przy podejmowaniu tak trudnych decyzji jak zalozyc srube czy nie lekarze zastanawiaja sie 10 razy.

Przyjmijmy ze zalozono jednak ta srube. Po jakims czasie "Profesor" ogladalby te zdjecia i stwierdzilby ze wielunscy rzeznicy niepotrzebnie wykonali ten krwawy i obciazajacy pacjenta zabieg. Co bys wtedy pomyslal? Wychodzi na to ze i tak zle i tak niedobrze. Gdybym mial jakies zlamanie to bym sie cieszyl ze w trakcie diagnozy lekarz bierze pod uwage rozne mozliwosci leczenia i stara sie wybrac te optymalna. Czy mialbym sie gniewac ze w rachube wchodzil ciazki zabieg, ale slusznie udalo sie go uniknac? NIe .
Dajmy na to jakis hydraulik zastanawial sie przed naprawa czy aby ja wykonac bedzie musial rozwalic pol sciany czy wystarczy maly otwor. Okazalo sie ze jednak dziurka wystarczyla. To czy jest to powod do nazywania go nieukiem i fajtlapa?

Pozdrawiam
PS. Bardzo lube to forum


No to mnie zadziwiłeś tym powrotem ;-)

Jak już wspomniałem - nie jestem lekarzem, ani nie interesuje mnie medycyna ani biologia, toteż nie mam żadnego pojęcia jak można rozwiązać dane uszkodzenie kości. Ale tak jak już wspomniałem - jeżeli nie jest konieczne wstawienie śruby, zupełnie bez sensu jest podjęcie decyzji o jej wstawieniu. Skoro lekarze z Wielunia podjęli w takim przypadku decyzję o wstawieniu, to musieli być pewni, że nie da się tego lepiej rozwiązać (chyba, że pracują w domenie "na odwal się"?). Jeśli by nie byli - dlaczego nie zasięgneliby po poradę, do jakiegoś specjalisty, który wiedziałby na 100% co z tym zrobić?

Skoro wspominasz o prawach fizyki, na których zasadzie może wystąpić przekłamanie w zdjęciu z prześwietlenia - to przecież pracownik szpitala robi zdjęcie, a nie sam aparat rentgenowski. Wiem na pewno, że jedna z osób, której udało się tego uniknąć (wypisała się z wieluńskiego szpitala i pojechała do Łodzi) korzystała z tych samych zdjęć w Łodzi co zostały zrobione w Wieluniu.

EDIT: Byłbym zapomniał o pierwszym akapicie ;)
Czepianiem się nazywam poszukiwanie dziury w całym.

Jednak jeśli chodzi o rolę forum - zgadzam się w pełni, zresztą nie tylko ja.

iwan - 2005-08-28, 21:34

Alez ja wcale nie twierdze ze gdziec robi sie lepsze zdjecia a gdzies gorsze. Po prostu oceniajac zdjecie trzeba pamietac o niedoskonalosci tej techniki. Kazdy kto ocenia wie o tym. Pracownik Roentgena uklada pacjenta po to by bylo ono wykonane w najlepszej pozycji, w ktorej przeklamanie bedzie najmniejsze. Zasady ukladania sa takie same w kazdym szpitalu. To taki standard postepowania. Dlatego wlasnie mozna oprzec sie w Lodzi na zdjeciu wykonanym w Wieluniu. Sam bylem kilka razy przeswietlany i dokladnie sie dopytalem bo ten temat mnie zainteresowal.
I bede sie upieral ze to jednak aparat robi zdjecie a pracownik tylko nim steruje.

ywis - 2005-08-28, 21:38

iwan napisał/a:
I bede sie upieral ze to jednak aparat robi zdjecie a pracownik tylko nim steruje.


A Ja będę się upierał, że to jednak pracownik (człowiek) robi zdjęcia.

iwan - 2005-08-28, 21:43

Zapomnialem jeszcze dopisac ze rowniez nie szukam dziury w calym. Szukanie jej to uporczywe, pozbawione merytorycznych podstaw doszukiwanie sie bledow, niejasnosci itd.itp. majace na celu obalenie czyjejs teorii. Generalnie stosowane przy braku racjonalnych argumentow.
A ja tylk przeczytalem kilka postow i postanowilem odniesc sie do zawartych w nich prawd, pol prawd i cwierc prawd.

Chetnych do wspolnych rozwazan nt wielunskiego szpitala goraco zapraszam do powaznej dyskusji. Bedzie mi milo uczestniczyc w tej miejmy nadzieje burzy mozgow.

Goraco pozdrawiam

Archdevil - 2005-08-29, 00:35

iwan napisał/a:
Alez ja wcale nie twierdze ze gdziec robi sie lepsze zdjecia a gdzies gorsze. Po prostu oceniajac zdjecie trzeba pamietac o niedoskonalosci tej techniki. Kazdy kto ocenia wie o tym. Pracownik Roentgena uklada pacjenta po to by bylo ono wykonane w najlepszej pozycji, w ktorej przeklamanie bedzie najmniejsze. Zasady ukladania sa takie same w kazdym szpitalu. To taki standard postepowania. Dlatego wlasnie mozna oprzec sie w Lodzi na zdjeciu wykonanym w Wieluniu. Sam bylem kilka razy przeswietlany i dokladnie sie dopytalem bo ten temat mnie zainteresowal.
I bede sie upieral ze to jednak aparat robi zdjecie a pracownik tylko nim steruje.


Ale ja właśnie w razie niedoskonałości zdjęcia usprawiedliwiłbym decyzję o wstawieniu tej śruby - jeśli natomiast byłoby ono dobrze wykonane, decyzję o wstawieniu śruby (biorąc pod uwagę, że było to do ominięcia) nazwałbym niedoświadczeniem lekarza, który podejmuje decyzję? Dobrze to nazwałem, czy Twoje nazwanie tego przypadku byłoby inne?

Podając przykład, że w Łodzi posłużono się tymi samymi zdjęciami pokazałem, jak różniły się owe zarządzenia lekarzy oglądających te zdjęcia.

Co do tego, kto robi zdjęcie - IMO Ywis mówi dobrze, w końcu osoba, która robi to zdjęcie nie zrobi go, kiedy zauważy, że pacjent zmienił pozycję nogi lub nakaże powtórzenie (?), jeśli ruszy w trakcie robienia zdjęcia.

Jaro - 2005-10-04, 14:10
Temat postu: Pielęgniarki nie stracą pracy?
Pacjenci, którzy wymagają długotrwałej opieki, będą mogli skorzystać z bezpłatnych usług szpitala. Pielęgniarki zajmą się nimi w ich własnych domach.

To nowa usługa, którą chce uruchomić wieluńska placówka lecznicza. Jej wprowadzenie oznacza nie tylko pojawienie się szansy fachowej opieki dla osób obłożnie chorych, ale także zachowanie miejsc pracy dla pielęgniarek, które miały być zwolnione w ramach restrukturyzacji SP ZOZ w Wieluniu.

Dzisiaj Bożena Łaz, dyrektor szpitala, podejmie rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, w trakcie których mają być uzgodnione szczegóły podpisania kontraktu na świadczenie długoterminowej opieki domowej. Po nich będzie wiadomo, ile pielęgniarek zachowa pracę.

O możliwości uruchomienia takich świadczeń, szpital dowiedział się w ostatnich dniach (okazało się, że NFZ dysponuje pieniędzmi na takie usługi). Dlatego też naprędce radni powiatowi Wielunia uchwalili zmiany w statucie SP ZOZ w Wieluniu, rozszerzające zakres jego działalności.

– Wiemy, że jest potrzeba świadczenia takich usług na naszym terenie. Prowadzimy już podobną opiekę domową nad chorymi na nowotwory. Ludzie wiedząc, że świadczymy podobne usługi pytali, czy moglibyśmy także zająć się innymi leżącymi osobami, np. po wylewach – mówi Krystyna Chudecka, przewodnicząca NSZZ Pracowników Ochrony Zdrowia w SP ZOZ w Wieluniu. – Ale niestety, kontrakt na to nam nie pozwalał. Korzyść będzie obopólna. Rodzina nie zawsze potrafi się fachowo zająć obłożnie chorą osobą, która wymaga wielu zabiegów. Często także wizyta pielęgniarki jest dla pacjentów przykutych do łóżka jedynym kontaktem ze światem. Z drugiej strony mamy nadzieję, że żadna z pielęgniarek nie straci pracy. W perspektywie jest nie tylko rozszerzenie usług szpitala o domową opiekę, ale także uruchomienie oddziału rehabilitacyjnego.

Źródło: Dziennik Łódzki

Carolaa - 2005-11-03, 23:52

Będzie referendum w sprawie prywatyzacji szpitala!
Jaro - 2005-11-17, 10:53
Temat postu: Nie będzie referendum
Rada Powiatu Wieluńskiego odrzuciła wniosek o przeprowadzenie na terenie powiatu referendum w sprawie prywatyzacji wieluńskiego szpitala. Z wnioskiem takim wystąpił Komitet Referendalny Grupy Inicjatywnej.

Przed sesją Rady Powiatu poprawność złożonych wniosków dokładnie zbadała specjalnie na ten cel powołana komisja.
Efektem jej prac było odrzucenie wniosku.
- 'Dokumenty zostały złożone po określonym w ustawie o referendum lokalnym terminie 60 dni od daty złożenia zawiadomienia o zamiarze przeprowadzenia referendum' - uzasadnił Leszek Bak, przewodniczący komisji.
Zegar zdaniem komisji zaczął tykać 14 lipca, a ostateczne wnioski zlożono 19 października - 37 dni po terminie.

Z takim orzeczeniem nie zgadza się Komitet Referendalny.
- 'Gdyby starosta szybciej odpowiedział na naszą prośbę o dane ilu uprawnionych do głosowania jest na terenie powiatu, to termin zostałby zachowany' - zauważył przedstawiciel Komitetu Referendalnego Władysław Zagrodnik (na zdjęciu razem z dyr. szpitala Bożeną Łaz).
Z prośbą o udzielenie takiej informacji Komitet wystąpił 1 sierpnia. Pisemna odpowiedź została udzielona trzy dni później o czym świadczy datownik na dokumencie. Jak twierdzi Komitet pismo dotarło do nich znacznie później, bo 22 sierpnia.
Jednak nawet wtedy Komitet miał czas na złożenie wniosku, bo ostateczny termin mijał dopiero 12 września.

Rada Powiatu przegłosowała uchwałę kierując się opinią komisji o nie dotrzymaniu terminu składania wniosku.
Komitet referendalny ma teraz dwa tygodnie na złożenie odwołania w Sądzie Administracyjnym. Jak się dowiedzieliśmy takie odwołanie złoży.

Źródło: RZW

Administrator - 2009-11-27, 10:12

Cytat:
Pielęgniarka twierdzi, że w szpitalu panuje mobbing


Przed Sądem Rejonowym w Wieluniu toczy się postępowanie przeciwko wieluńskiemu SP ZOZ. Pielęgniarka Renata Pęciak twierdzi, że od 5 lat w miejscu pracy stosowano wobec niej mobbing, co spowodowało załamanie psychiczne, a później chorobę.
Kobieta domaga się od szpitala odszkodowania w wysokości 60 tys. zł. Początkowo żądała 20 tys. zł, ale na ostatniej rozprawie jej mąż, a jednocześnie pełnomocnik wnioskował o zwiększenie kwoty.

- Kierując w styczniu sprawę do sądu moja żona liczyła na to, że mobbing wobec niej ustanie. Tymczasem sytuacja się pogarszała do tego stopnia, że żona się rozchorowała i nie śpi po nocach. Nie mogę pozwolić na to, żeby zrobiła sobie coś złego. Żądana kwota ma stanowić rodzaj kary dla pracodawcy za to, że nie rozwiązał problemu - mówi Wojciech Pęciak.

Renata Pęciak pracuje w wieluńskim szpitalu od 25 lat. Od 16 lipca przebywa na zwolnieniu chorobowym. Dlaczego oskarża zakład o mobbing?

- Od 2004 r. do chwili obecnej jestem szykanowana, nękana i zastraszana. Narusza się moją godność osobistą ponieważ się mnie upokarza, dyskryminuje i starannie eliminuje z zespołu pielęgniarek - mówi.

Pielęgniarka od kilku lat jest przenoszona z oddziału na oddział. Zarabia też mniej niż jej koleżanki z pracy. Twierdzi, że wpływ na taki stan rzeczy ma przede wszystkim niechęć przełożonej, która odgrywa się na niej za sprawy z przeszłości.

Renata Pęciak zaczynała pracę na oddziale laryngologii. Oddziałową była wtedy obecna przełożona pielęgniarek. Pomiędzy nią, a ordynatorem dochodziło do konfliktów. Pęciak twierdzi, że oddziałowa miała prosić pielęgniarki o poparcie w związku z groźbą zwolnienia, ale poparcia nie otrzymała. Koszmar zaczął się, kiedy zmarł ordynator, a była oddziałowa laryngologii została przełożoną pielęgniarek.

- Od razu wysłała pielęgniarki z laryngologii do pomocy na innych oddziałach, choć nie było takiej potrzeby. I szydziła z nas - wspomina.

Po zamknięciu laryngologii pielęgniarki przeniesiono na inny oddział: - Przełożona próbowała mnie wtedy zwolnić, ale wstawiła się za mną pani ordynator i tylko dlatego zostałam w pracy. Trafiłam na oddział chirurgii dziecięcej i złożyłam podanie o bezpłatny urlop. Otrzymałam na to zgodę ordynatora, ale z zaleceniem telefonicznym przełożonej, że bez możliwości powrotu na oddział - dodaje Pęciak.

Po powrocie z urlopu została przeniesiona na oddział noworodków. Stamtąd przełożona przeniosła ją na oddział nefrologii, który nie miał kontraktu z NFZ i wkrótce został zamknięty. W styczniu tego roku trafiła na oddział chorób płuc.

I tu jak twierdzi Renata Pęciak także doszło do mobbingu. Tym razem ze strony oddziałowej i ordynatora. Pierwsza miała nierówno traktować skarżącą, a w efekcie napisać na nią notatkę służbową za niedopełnienie obowiązków, a ordynator podpisał ją bez wyjaśnień Pęciak.

- Popełniano większe błędy, zagrażające zdrowiu pacjentów i jakoś wcześniej nikt nie był za to karany - dziwi się Pęciak.

Zeznająca przed sądem pielęgniarka, która pracowała z Pęciak na oddziale chorób płuc nie miała wątpliwości, że to dobra pielęgniarka: - Obsługiwałyśmy wspólnie na jednej zmianie 45 pacjentów, ale oddziałowa nigdy nie była zadowolona z naszej pracy. Zawsze miała pretensje, że coś jest nie tak. A my dawałyśmy z siebie ile mogłyśmy.

Próbowaliśmy skontaktować się z przełożoną pielęgniarek, ale przebywa na zwolnieniu lekarskim. Zdziwienia oskarżeniem o mobbing nie kryje kierująca oddziałem chorób płuc: - Ta pani pracowała na moim oddziale tylko 2 miesiące, bo pół roku jest na zwolnieniu. Nie miałam z nią zbyt wiele do czynienia- ucina.

Co na to dyrekcja szpitala?

- Do momentu kiedy sprawa nie trafiła do sądu, nic o tym nie wiedziałam. Pracownica nigdy nie zgłaszała mi takiego problemu i się nie skarżyła. Gdybym o tym wiedziała, na pewno zbadałabym problem - zapewnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń. - Nie znam szczegółów sprawy, ale przełożona absolutnie nie zgadza się z oskarżeniami, więc to sąd rozstrzygnie sprawę.

Dyrektor szpitala uważa, że przełożona pielęgniarek jest wymagająca, ale przecież taka jest jej rola.

- Mogę na niej polegać, bo właściwie organizuje i nadzoruje pracę pielęgniarek - dodaje Bożena Łaz. - Trzeba się zastanowić, czy jeśli wymaga lub kieruje słowo krytyki, to jest to już mobbing.



Źródło: Dziennik Polska

Ferbik - 2009-11-27, 11:56

Cytat:
- Do momentu kiedy sprawa nie trafiła do sądu, nic o tym nie wiedziałam. Pracownica nigdy nie zgłaszała mi takiego problemu i się nie skarżyła. Gdybym o tym wiedziała, na pewno zbadałabym problem - zapewnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń. - Nie znam szczegółów sprawy, ale przełożona absolutnie nie zgadza się z oskarżeniami, więc to sąd rozstrzygnie sprawę.

Dyrektor szpitala uważa, że przełożona pielęgniarek jest wymagająca, ale przecież taka jest jej rola.

- Mogę na niej polegać, bo właściwie organizuje i nadzoruje pracę pielęgniarek - dodaje Bożena Łaz. - Trzeba się zastanowić, czy jeśli wymaga lub kieruje słowo krytyki, to jest to już mobbing.

Widać lekką stronniczość pani dyrektor - skąd wie, czy chodzi tylko o słowa krytyki, czy wymagania? Kolejne niepoważne słowa.

Dominika - 2009-11-27, 17:54

Ciężko jest udowodnić, że doszło do sytuacji mobbingu. Nagle świadkowie, jeżeli takich znajdziemy, boją się zeznawać. Najlepiej kontaktować się z mobberem tylko w towarzystwie innych osób. Zbierać wszelkie dowody przejawiające mobbing, prowadzić dokładnie dzienniczek: co zrobił, w jakich okolicznościach, jak długo to trwało. Nagranie rozmowy "sam na sam" nie zaszkodzi. Wszelkie opinie, zwolnienia lekarskie zbierać do teczki.
Przede wszystkim taka osoba powinna mieć wsparcie ze strony innych. Niestety czasem najłatwiej powiedzieć, że nic nie zauważyłem, o niczym nie wiem. Należałoby zacząć od separacji mobbera i osoby nękanej.

luna - 2009-11-27, 19:48

Cytat:
-

Dyrektor szpitala uważa, że przełożona pielęgniarek jest wymagająca, ale przecież taka jest jej rola.

- Mogę na niej polegać, bo właściwie organizuje i nadzoruje pracę pielęgniarek - dodaje Bożena Łaz. - Trzeba się zastanowić, czy jeśli wymaga lub kieruje słowo krytyki, to jest to już mobbing.


Przełożona pielęgniarek to kobieta w wieku emerytalnym z wykształceniem średnim pobierająca wynagrodzenie podobne do lekarza,(dyrekcja potrafi nagradzać swoich ludzi) do tego renta z tytułu choroby zawodowej.
Pani ta jest również przewodniczącą największego związku zawodowego działającego na terenie SP ZOZ Wieluń co skrupulatnie wykorzystuje do właściwej organizacji i nadzoru pracy pielęgniarek-żadnych sprzeciwów być nie może.Każdy kto ma inne zdanie,,może się zwolnić, bo czterdzieści podań leży w sekretariacie'' to często wymawiane przez panią dyrektor i przełożoną słowa.Wyraźny konflikt pomiędzy pełnieniem funkcji kierowniczej i związkowej nie przeszkadza nikomu z zarządzających zakładem. Działania tej pani to nie wymagania i słowa krytyki tylko mobbing w najklasyczniejszej formie o którym szefostwo szpitala doskonale wie, a teraz robi dobrą minę do złej gry. Liczy sie przecież to że pomimo jednych z najniższych pensji w kraju wieluńskie zastraszane pielęgniarki pracują na chwałę dyrekcji ciągle bojąc sie głośno mówić prawdę o ich katastrofalnej sytuacji.(A to w dużej mierze zasługa pani Krystyny Ch)

Wszystkie pielęgniarki powinny brać przykład z pani Renaty jak walczyć o swoje prawa i godność. Czepki z głów przed panią Renatą

RADAR - 2009-12-09, 00:22

Przełożona powinna być wymagająca , ale jest przełożoną pielęgniarek i powinna występować w imieniu , i być po stronie pielęgniarek , a nie być (słowo wymoderowano) dbającej o swoje interesy
( a nie szpitala ) pani dyrektor .

[ Dodano: 2009-12-09, 00:36 ]
(prz.(słowo wymoderowano))

[ Dodano: 2009-12-09, 00:38 ]
(przy.upasem)

Administrator - 2009-12-09, 09:15

Cytat:
6 lekarzy z Wielunia usłyszało zarzut nieumyślnego narażenia pacjentki na ciężki uszczerbek na zdrowiu

Do wieluńskiej prokuratury wróciła już uzupełniająca opinia biegłych z Akademii Medycznej we Wrocławiu dotycząca oceny błędu lekarzy popełnionego podczas leczenia Marleny Osadnik.

18-latka z Dzietrzkowic straciła stopę wskutek powikłań po przeprowadzeniu prostego zabiegu usunięcia halluksa, jaki przeprowadzono w wieluńskim szpitalu.

- Biegli stwierdzili zaniedbania w opiece pooperacyjnej nad pacjentką - mówi prokurator Piotr Matusiak z wieluńskiej prokuratury.

Na podstawie opinii biegłych prokuratura postawiła kolejne zarzuty nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tym razem usłyszało je dwóch lekarzy. Wcześniej aż czterech.

- Czy wszyscy zostaną objęci aktem oskarżenia, w tej chwili nie mogę powiedzieć. Na pewno sprawa zostanie zakończona jeszcze w grudniu - dodaje prokurator Matusiak.

Przypomnijmy, że zabieg wykonany w wieluńskim szpitalu przebiegł bez komplikacji. Na zoperowaną nogę założono gips. Dwa dni później Marlena zaczęła odczuwać niezwykle silny ucisk i pieczenie. Nie mogła wytrzymać z bólu. Rodzice interweniowali u lekarzy. W odpowiedzi usłyszeli, że córka jest... rozkapryszona.

Kiedy po kilku dobach zdjęto gips, okazało się, że nogę zaatakowała martwica. W szpitalu Matki Polki w Łodzi trzeba było amputować stopę.

SP ZOZ Wieluń wypłacił Marlenie 70 tys. zł odszkodowania. Zdaniem rodziców, to jednak zbyt mało w stosunku do wyrządzonej krzywdy.

- Marlena nie ma renty. Dostaje tylko 150 złotych zasiłku opiekuńczego. Za co ma się leczyć?- pyta Piotr Osadnik, ojciec dziewczyny. - Domagamy się uznania błędu lekarzy, nie ze względu na pieniądze, bo one nie przywrócą córce nogi. Liczymy na sprawiedliwość.


Źródło:Dziennik Polska

wieluniak20 - 2009-12-09, 10:37

Współczuje dziewczynce i rodzicom, dziwi mnie czemu sprawa ciągnęła się ponad 1,5 roku ????
Na miejscu tych rodziców zażądał bym 1mln zl odszkodowania + 2 tys zł co miesięcznej renty + zakaz wykonywania zawodu przez tych lekarzy którzy na początku owej afery poszli na urlopy na które dyrekcja szpitala ich wysłała !!!!! Zamiast zwolnic ich dyscyplinarnie lub nawet zawiesić w obowiązkach wykonywania zawodu, dodatkowo każdemu bym wpieprzył tak że 2 razy by się zastanowili nad następna taką głupotą !
Mówię to jako ojciec nowo narodzonego dziecka.
Przypomnę wam że około 2 lata temu była afera z medykiem i pielęgniarka i lekarz nie zbadali dziecka które miało objawy Sepsy !!!!! I tylko dzięki temu że zostało zawiezione do szpitala dziecko przeżyło. Było to ładnie w wieluńskiej gazecie opisane.

wielunianka1992 - 2009-12-10, 16:53

wieluniak20 napisał/a:
Przypomnę wam że około 2 lata temu była afera z medykiem i pielęgniarka i lekarz nie zbadali dziecka które miało objawy Sepsy !!!!! I tylko dzięki temu że zostało zawiezione do szpitala dziecko przeżyło. Było to ładnie w wieluńskiej gazecie opisane.

miałam podobny przypadek w rodzinie, jakieś 4 lata temu. Gdy mój kuzyn się urodził, oczywiście miał na rączce wenflon i w tym miejscu zaczęło ropieć, leżał chyba dwa tygodnie i lekarze mówili, że to nic takiego, że smarują i przejdzie. Rodzice chcieli żęby miał dodatkowe badania w Łodzi, bo było już miejsce załatwione, nie chcieli wyrazić zgody, aż jego rodzice powiedzieli że wypisują dziecko na własne żądanie. W tedy dopiero może cos zrozumieli i zawieźli dziecko karetką. Tam był miesiąc i na szczeście wszystko się dobrze ułożyło.
Nie zmienia to faktu jak wieluńscy lekarze maja stosunek do pacjentów..

wieluniak20 - 2009-12-11, 09:31

Prawda jest taka że nie tylko lekarze traktują w taki sposób ludzi.
W Polsce wyróżniamy wiele skorumpowanych grup społecznych :
1. Osoby i instytucje duchowne (maja na celu pomnażanie majątku kościelnego, nigdy nie słyszałem żeby kościół pomagał w otwarty sposób ludziom)
2. Lekarze (dla nich pacjent jest tylko śmieciem, którego trzeba się szybko pozbyć, a jeśli będzie okazja to dorobić się majątku i śmiać się z plebsu (zwykłych obywateli).
3. Politycy ( robią ludzi z debili i ogłupiają ich co każdą kadencje jak są wybory).

Moja babcia przez lekarza w szpitalu w trójmieście została potraktowana jak śmieć (65 letnia kobieta, ciągle chorowała na nogi,puchły,sine się robiły i drętwiały, a lekarz (ordynator) do niej : że ona nie jest pilnym pacjentem i wyprosił ją z gabinetu. Po jakimś czasie dostał łapówkę i z wózkiem dla inwalidów podjechał po szpital i wsadził moją babcię do niego, po czym doszło do operacji a babcia czuję się dobrze.

Dodam tyle od siebie iż słyszałem że w naszym szpitalu lekarze w swoich gabinetach nie krępują się dostać w łapę !!!! To ma być lekarz !!!

TACY LEKARZE ZASŁUGUJĄ TYLKO NA JEDNO : POWINNO SIĘ WAS SPALIĆ NA STOSIE !!!

Proponuję aby został otwarty na naszym forum specjalny dział w którym będą zamieszczanie wszystkie błędy lekarskie o dzielnie z podanymi podstawowymi danymi (Imię,gdzie pracował/pracuję i jaki błąd popełnił).
Jestem pewny że po miesiącu takich tematów było by multum.
Zrobienie takiego działu spowodowało by że więcej ludzi omijało by takich lekarzy i zaoszczędziło by to ogromu cierpień rodzin. Może nawet by rodzina podobna do przypadku (odciętej stopy u dziewczynki) nie przechodziła by przez podobne piekło.

Kwota jaką szpital wypłacił rodzinie wynosi 70tyś zl, to jałmużna którą dał szpital.
Każdy szpital jest ubezpieczony od błędów lekarskich na kwotę minimum 300tyś zł.

yampress - 2009-12-11, 12:50

w Wieluniu, szpital miejski ma sławę "mordowni" - > czyli bardzo złą. I to wielu ludzi ma taką opinie. Tam to lepiej nie trafić
ryba - 2009-12-11, 14:17

Ma sławę mordowni, bo większość jakże chętnie i soczyście wypowiadających się na jego temat komentuje wyłącznie własne przeświadczenia (które łatwo przechodzą w urojenia), nie zaś swoje rzeczywiste doświadczenia.
Spooky - 2009-12-11, 14:27

ryba, sam wielokrotnie byłem w tym szpitalu i wiem jak odnoszą się w nim lekarze do pacjentów i absolutnie zgadzam się z przedmówcami. Jeśli zachorowałbym na coś poważnego, zrobiłbym wszystko żeby nie trafić do wieluńskiego szpitala, tylko do innego.
ryba - 2009-12-11, 14:40

Jasne, twoje prawo. Ja z kolei znam wiele osób, które po wizycie w naszym szpitalu nie mają do nikogo żadnych pretensji.
Ferbik - 2009-12-11, 14:41

Ja też opisywałem swoją przygodę ze szpitalem i również podpisuję się pod tym, że u nas dobrze leczą jedynie katar.
wieluniak20 - 2009-12-11, 15:32

ryba napisał/a:
Ma sławę mordowni, bo większość jakże chętnie i soczyście wypowiadających się na jego temat komentuje wyłącznie własne przeświadczenia (które łatwo przechodzą w urojenia), nie zaś swoje rzeczywiste doświadczenia.


Ja sam byłem osoba która doświadczyła blędów lekarskich :

1. 12 lat temu : Na mojej glowie wyrastała dziwna narośl (prawdopodobnie po zakażeniu), poszedłem z matką do pani doktor zaskórnej która przyjmowała w okolicy Zusu, przepisała jakieś tam maści które zamiast pomagać pogarszały miejsce choroby, zamiast usunąć stało się bardziej miękkie (w środku zbierała się ropa), gdy moja mama zadzwoniła do lekarza p. Piotrowicz to po usłyszeniu jednego zdania postawiła prawdziwa diagnozę miałem czyraki na głowie i konieczna była natychmiastowa operacja wycięcia całej narośli w celu nierozprzestrzenieniu się tego na większość część głowy. Po konsultacji z lekarzem rodzinnym miałem stawić się w szpitalu i miał być wykonany zabieg trwający 5-10 minut.
Po tych 12 latach do dzisiaj w tym miejscu włosy nie chcą mi rosnąć tak jak powinny (sa rzadsze i krótsze).

2. 10 lat temu miałem 2 operację na pęknięty wyrostek z czego w sumie 3 razy leżałem w
szpitalu przez okres 3 miesięcy. Lekarze nie wyczyścili mi środka brzucha należycie i porobiły się zrosty i potrzebna była 2 operacja, a moja blizna po obu operacjach wygląda do dzisiaj bardzo brzydko i jest nienależycie zszyta i brzydko.
6 miesięcy temu byłem prywatnie u jednego z lekarzy z podejrzeniem choroby serca i gdy zobaczył moja bliznę to się przeraził że wygląda tak źle nawet po 2 nacinaniach w tym samym miejscu. Moja zona po cesarce ma dużo ładniejsza bliznę o damnie.

Jeśli ktoś chce namacalnego dowodu to mogę w krótkim czasie zamieścić fotki obu blizn.

Takich przykładów z własnego doświadczenia mogę podać sporo.

Administrator - 2009-12-23, 09:10

Cytat:
Szpital w Wieluniu nie ma pieniędzy na poradnię do podstawowych badań

W powiatowym szpitalu wciąż nie można wykonać podstawowych badań, bo placówka nie ma poradni endoskopowej.

Zdaniem Włodzimierza Sygulskiego, radnego miejskiego i jednocześnie lekarza SP ZOZ Wieluń, to niedopuszczalne.

- Takie badanie można wykonać w mniejszych szpitalach w Wieruszowie i Pajęcznie. Przez to, że odsyłamy tam pacjentów, ponosimy duże koszty. Dlatego poradnia endoskopowa w Wieluniu powinna być gotowa na wczoraj - uważa radny Sygulski.

Dyrekcja szpitala twierdzi jednak, że uruchomienie nowej placówki nie jest takie proste. Z jakiego powodu?

- Żeby uruchomić poradnię z prawdziwego zdarzenia, musimy mieć odpowiednio przystosowane pomieszczenia i zakupioną bardzo dużą ilość niezbędnego sprzętu. A na to potrzeba około 600 tys. zł - wylicza Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń. - W tej chwili nie mamy takich pieniędzy.

Dyrektorka szpitala przypomina, że placówka od 11 lat nie otrzymuje planowych pieniędzy na inwestycje. Władze szpitala są więc zmuszone do poszukiwania zewnętrznego wsparcia.

Radny Sygulski zastanawia się, czy sprzętu nie można było kupić za 80 tys. zł. Rada Miasta przeznaczyła je w tym roku na pomoc dla szpitala.

- Jesteśmy wdzięczni za finansową pomoc miasta. Wielokrotnie dziękowałam za to radnym, ale to naprawdę nie jest kwota, która pozwoliłaby nam na uruchomienie takiej pracowni. Kupiliśmy za nią kolonoskop, ale musieliśmy jeszcze dołożyć pieniędzy - wyjaśnia Bożena Łaz.

Władze szpitala liczą na to, że poradnię uda się uruchomić, jeśli placówka otrzyma pieniądze z Unii Europejskiej. Za pośrednictwem starostwa szpital stara się bowiem o 13,7 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Wniosek przeszedł już pierwszy formalny etap. Teraz zostanie poddany ocenie merytorycznej.

Jak się okazuje, nawet jeśli szpitalowi uda się uzyskać finansową pomoc z Unii i tak może mieć problem z uruchomieniem poradni. Dlaczego? Bo placówka nie posiada specjalisty, który ma uprawnienia do świadczenia takich usług. Certyfikaty, które zdobyli lekarze SP ZOZ Wieluń, uprawniają ich do wykonania badań dla wewnętrznych potrzeb szpitala, ale nie w ramach oddzielnego kontraktu z NFZ dla pracowni. Do tego potrzebny jest oddzielny certyfikat towarzystwa endokrynologicznego.


Źródło: Dziennik Polska


Niestety prawda jest taka, że jeśli tylko się da to należy unikać tego typu prowincjonalnych placówek. Chyba że komuś nie zależy na własnym zdrowiu.

RADAR - 2009-12-24, 00:16

A dlaczego szpital Wieluński nie ma pieniędzy ?
Dlaczego szpital w Wieruszowie mimo że kilka razy mniejszy ,
dostaje prawie takie same środki jak Wieluński .
Może brak operatywności pani dyrektor ?
Albo zajmowanie się własnymi interesami ,
i współudziałowców ,
pochłania pani dyrektor tyle czasu ,
że go brakuje na interesy szpitala ,
a w efekcie pacjentów .

Jest strona gdzie można wystawić opinię każdemu lekarzowi ogólnoPolska

www.znanylekarz.pl

Jeśli go nie ma w wykazie można go dopisać .

luna - 2009-12-24, 13:24

Cytat:


- Takie badanie można wykonać w mniejszych szpitalach w Wieruszowie i Pajęcznie. Przez to, że odsyłamy tam pacjentów, ponosimy duże koszty. Dlatego poradnia endoskopowa w Wieluniu powinna być gotowa na wczoraj - uważa radny Sygulski.

Dyrekcja szpitala twierdzi jednak, że uruchomienie nowej placówki nie jest takie proste. Z jakiego powodu?


Powód jest prosty tam gdzie zarabia zaprzyjaźniona z dyrekcją firma ,,Bomed", a to ona właśnie realizuje wszystkie transporty na tego typu badania do Wieruszowa itp. (płatne od godziny i kilometra) nie ma mowy o jakichkolwiek zmianach. Takie działania to ewidentne straty dla szpitala, ale Starostwo Powiatowe jako organ założycielski SP.ZOZ Wieluń po raz kolejny nie dostrzega rażących zaniedbań w zarządzaniu tą placówką.

Posiadanie własnego transportu sanitarnego w innych szpitalach to przynosząca dochody działalność. W Wieluniu nawet własną karetkę oddaje sie w dzierżawę prywatnej firmie.

hiszpan - 2009-12-24, 15:04

Na poprawe humoru Pan Przewodniczacy Rady Powiatu Wielunskiego Krzysztof Owczarek, wypowiada sie na antenie RZW o sytuacji wielunskiego szpitala, jego wynikach finansowych, oraz ludziach starszych. Ciezko sie slucha, ale mozna sie posmiac i uswiadomic sobie pare rzeczy.

Przewodniczacy Rady Powiatu Wielunskiego Pan Krzysztof Owczarek:
"(...)faktycznie szpital w ostatnich latach nie tylko nie generuje strat ale takze zamyka sie niewielkim co prawda ale wynikiem dodatnim(...)".

Rozumiem Pan Przewodniczacy Krzysztof mial na mysli tylko, jeszcze nie w pelni podsumowany (jak sam pozniej mowi) rok 2009...? Jak mozna w takim przypadku okreslac wynik finansowy, czegokolwiek... :shock: :grin: :?: To jakas parodia.

Przewodniczacy Rady Powiatu Wielunskiego Pan Krzysztof Owczarek:
"(...)oceniac rok 2009 bedziemy ostatecznie w czerwcu 2010 roku (...) i wtedy sie okaze czy bez tych kosztow finansowych czy szpital w normalnym takim trybie zamyka sie wynikiem dodatnim(...)".

:mrgreen: :D :mrgreen: :D
Wychodzi na to, ze nasi powiatowi samorzadowcy sporzadzili bilans szpitala, ale tylko po stronie zyskow? Jednak bilans zostal uaktywniony... :shock: Wydatki maja byc zweryfikowane w czerwcu 2010 i wtedy dopiero okaze sie, czy szpital w "normalnym takim trybie" :D zamyka sie wynikiem dodatnim. Bo w tym nienormalnym trybie, w takim sie zamyka. Jestem bardzo ciekaw ostatecznych, normalnych wynikow. W ciemno obstawiam bilans bierny.

Rozmowe Pana Owczarka na antenie RZW mozna znalezc rowniez na www.youtube.com

Czesc pierwsza:
http://www.youtube.com/watch?v=ZvjRKNUKSMQ

Czesc druga:
http://www.youtube.com/watch?v=JwfNZ0EydPY

W normalnym takim trybie, zycze Powiatowym Samorzadowcom Wesolych Swiat oraz dodatniego wyniku finansowego szpitala. Bo ten, ktorym aktualnie mydlom oczy ludziom, jest chory. I to nie jak wszyscy ludzie starsi, ale jak wszyscy ludzie chorzy. Chorzy z racji choroby, nie wieku :roll:

luna - 2009-12-29, 22:32

Cytat:

Przewodniczacy Rady Powiatu Wielunskiego Pan Krzysztof Owczarek:
"(...)faktycznie szpital w ostatnich latach nie tylko nie generuje strat ale takze zamyka sie niewielkim co prawda ale wynikiem dodatnim(...)"


Pan Owczarek chyba nic nie wie o zaległościach dyrekcji we wpłatach na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych sięgających już około dwóch milionów złotych.
Inne zobowiązania finansowe dyrekcji wobec pracowników tez są nie małe, a zarobki personelu jako jedne z najniższych w kraju na pewno też na Panu Przewodniczącym nie robią żadnego wrażenie.. I o jakim wyniku dodatnim jest ta mowa?

Przecież kampania wyborcza już rozpoczęta

wieluniak20 - 2009-12-30, 08:41

skandalem w naszym szpitalu jest to iż osoba której wody odchodzą zamiast zostać przetransportowaną wózkiem na odział porodowy musi sama z buta iść !!!!!
Przecież to grozi szybszym porodem. W taki sposób każda kobieta jest transportowana na porodówkę w naszym szpitalu.

Ecomarta - 2009-12-30, 11:09

wieluniak20 napisał/a:
Przecież to grozi szybszym porodem. W taki sposób każda kobieta jest transportowana na porodówkę w naszym szpitalu.

:grin: Przewieźli mnie na wózku.... a szkoda, może by szybciej poszło... :P

wieluniak20 - 2009-12-30, 11:46

i doszlo by do sytuacji ze dziecko by ci wyskoczyło z pochwy na podloge tak jak miało to miejsce niedawno w przypadku opisanym w TV. gratuluje braku wyobraźni
Administrator - 2009-12-31, 08:55

Cytat:
Jest plan prywatyzacji wieluńskiego szpitala

Czy pacjenci wieluńskiego szpitala będą się wkrótce leczyć w prywatnej placówce?

Nad możliwością przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego zastanawia się dyrekcja ZOZ. Dlaczego? Możliwości przekształcenia szpitala i finansową pomoc oferuje Ministerstwo Zdrowia w tzw. planie ratowania szpitali. Zakłada on możliwość uzyskania dotacji na częściową spłatę zobowiązań restrukturyzowanego szpitala. Samo przekształcenie miałoby polegać na likwidacji SP ZOZ-u i utworzeniu w jego miejscu spółki. Ministerstwo dałoby pieniądze na pokrycie zobowiązań publicznoprawnych, a więc wobec fiskusa i ZUS. Wysokość dotacji nie jest jeszcze do końca znana. Jest to kwota płynna, bo uzależniona od wysokości zobowiązań z dnia przejęcia szpitala po zakończeniu likwidacji. Na obecną chwilę byłoby to około 17 mln zł.

Decyzja o prywatyzacji szpitala nie jest łatwa, bo pozostałe długi musiałby przejąć powiat. A to niemała kwota - ponad 9,5 mln zł. Dyrekcja szpitala nie wie, czy do rządowego programu przystąpi.

- Brak stabilizacji powoduje, że bardzo ostrożnie podchodzimy do tych planów. Nie jesteśmy przerażeni perspektywą przekształcenia szpitala w spółkę, ale musimy poważnie rozważyć ten temat - mówi dyrektor Bożena Łaz. - Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy bilansowanie bieżącej działalności, co było warunkiem skorzystania z rządowego programu, to jest akurat ten sukces, na który pracowaliśmy wiele lat?

Dyrekcja przyznaje też, że sporo wątpliwości wywołała sprawa ewentualnego dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego, o które stara się szpital. Okazuje się, że mógłby skorzystać z tej formy wsparcia, nawet będąc spółką. A chodzi o niemałe pieniądze, bo ponad 13,7 mln zł. Wniosek przeszedł już ocenę formalną. Dyrekcja nazywa te pieniądze kołem ratunkowym. Miałyby być przeznaczone na remonty w szpitalu i zakup sprzętu. Te inwestycja trzeba przeprowadzić niezależnie od tego, czy szpital będzie spółką czy nie.

I na tym zdaniem niektórych radnych powiatowych należałoby się skupić, a nie "wychodzić przed orkiestrę".

- Nie rozumiem, dlaczego zawsze musimy być w czołówce. Szczególnie w sytuacji, gdy nic tak naprawdę nie wiadomo. Taka decyzja to skok na głęboką i nieznaną wodę, a wiemy czym takie skoki się kończą - uważa radna Renata Mastalerz-Czapnik.

Innego zdania jest przewodniczący Rady Powiatu. Krzysztof Owczarek podkreśla, że dyskusja nad propozycją ministerstwa jest potrzebna.

- Gdybyśmy się nad tym nie zastanowili, byłoby to niepoważne. Pacjent jest na pierwszym miejscu, ale bardzo istotna jest także efektywność ekonomiczna. Szpital jako spółka nie może generować strat - uważa Owczarek. - Musimy się zastanowić czy wieluński szpital może stanąć na własnych nogach jako spółka.

Proces przekształcenia może potrwać około roku. Dla pacjentów nie oznacza, to płatnej służby zdrowia. Koszty leczenia w spółce nadal będzie pokrywał Narodowy Fundusz Zdrowia.

Mieszkańcy są jednak zaniepokojeni.

- Moim zdaniem to poroniony pomysł - mówi Bogdan Sobczyk, który już wcześniej protestował przeciwko planom prywatyzacji. - Jak na razie niewiele szpitali decyduje się na taki krok. Dlaczego nas ma być królikiem doświadczalnym? Prywatyzacja na pewno będzie oznaczać ograniczenie usług i likwidację niektórych oddziałów.

Zdaniem naszego rozmówcy lepszym rozwiązaniem byłoby skuteczniejsze zarządzanie szpitalem. Na przykład dokładna kontrola czasu pracy lekarzy i sposobu wy-korzystania sprzętu medycznego.



Źródło: Dziennik Polska

wieluniak20 - 2009-12-31, 10:33

mam Pytanie do władz szpitala :
czemu zmuszacie odwiedzających szpital do noszenia obuwia które szkodzi zdrowiu ?

Stanowisko zespołu ekspertów Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa w sprawie zastosowania ochraniaczy jednorazowych na obuwie dla odwiedzających w zakładach opieki zdrowotnej z dn. 12.09.2008 r., uzupełnione dn. 9.02.2009 r.
W myśl stanowiska Zarządu SHL z dnia 12.09.2008 r., w zakładach opieki zdrowotnej jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa pacjenta, personelu medycznego i pomocniczego oraz osób odwiedzających jest zapewnienie i właściwy dobór indywidualnych środków ochrony, umożliwiających skuteczną redukcję zagrożenia epidemiologicznego w obszarach o wysokim stopniu skażenia oraz pomieszczeniach o podwyższonych wymaganiach czystości mikrobiologicznej. Poniższe zmiany w stanowisku z dn. 12.09.2008 r. zostały wprowadzone w związku z wejściem w życie nowej ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z dnia 5 grudnia 2008 r. oraz uzyskania dodatkowych informacji w zakresie w/w opinii.
Zgodnie z art. 11 i art. 14 cytowanej powyżej ustawy, kierownicy zakładów opieki zdrowotnej oraz inne osoby udzielające świadczeń zdrowotnych są zobowiązani do podejmowania działań zapobiegających szerzeniu się zakażeń i chorób zakaźnych, a kierownicy szpitali lub zespołów zakładów opieki zdrowotnej, w skład których wchodzi szpital, są zobowiązani do wdrożenia i zapewnienia funkcjonowania systemu zapobiegania i zwalczania zakażeń szpitalnych, obejmującego m.in. organizację udzielania świadczeń zdrowotnych, w sposób zapewniający zapobieganie zakażeniom szpitalnym i szerzeniu się czynników alarmowych, warunki izolacji pacjentów z zakażeniem lub chorobą zakaźną oraz pacjentów szczególnie podatnych na zakażenia szpitalne.
Jednorazowe ochraniacze na obuwie stanowią jeden z istotnych elementów odzieży ochronnej należących do zestawu indywidualnych środków ochrony dla pracowników szpitala oraz osób odwiedzających, mających na celu zapobieganie skażeniu stóp i obuwia drobnoustrojami występującymi na powierzchniach płaskich oraz przeniesieniu tych drobnoustrojów w inne obszary szpitala lub do środowiska pozaszpitalnego. Jednak, ochraniacze, podobnie jak inne środki ochronne, powinny być stosowane wyłącznie przez czas ograniczony do pobytu w obszarze skażonym i wyrzucane do pojemników na odpady bezpośrednio po jego opuszczeniu. Po zdjęciu ochraniaczy wskazana jest dezynfekcja rąk, ponieważ w praktyce nie jest możliwe bezdotykowe założenie i zdjęcie ochraniaczy. Brak dezynfekcji rąk w tym przypadku może stwarzać ryzyko dalszej transmisji drobnoustrojów w środowisku szpitalnym.
Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, wskazaniem do zastosowania jednorazowych ochraniaczy na obuwie jest opieka nad pacjentami poddawanymi inwazyjnym procedurom, pacjentom pozostającym w ścisłej izolacji ze względu na zakażenia szczególnie niebezpiecznymi drobnoustrojami lub pacjentów w immunosupresji. Ochraniacze mają na celu zapobieganie transmisji drobnoustrojów, które mogą występować na podłodze w otoczeniu pacjenta lub na traktach komunikacyjnych szpitala. Zgodnie z procedurami izolacji kontaktowej wszystkie osoby wchodzące do strefy izolacyjnej powinny być również chronione jednorazowymi: czapką, maską, fartuchem i rękawicami ochronnymi, które podobnie jak ochraniacze na
obuwie, powinny być usunięte do pojemnika na odpady bezpośrednio po upuszczeniu tej strefy. Ochraniacze na obuwie powinny stanowić całościowe zabezpieczenie nogi lub obuwia do wysokości kostki lub powyżej, konieczne jest również ich uszczelnienie w postaci ściągacza zapewniającego przyleganie do podudzia. Według opinii Stowarzyszenia, podstawowe cechy, jakim powinny odpowiadać tego rodzaju ochraniacze, są następujące:
• odporność na ścieranie
• pokrycie całej powierzchni nogi/buta do wysokości kostki lub powyżej
• szczelne zabezpieczenie od góry (np. ściągacz)
• jednorazowość użycia i łatwość utylizacji (ew. możliwość odzysku odpadów)
Aktualnie, w wielu polskich szpitalach kierownicy tych jednostek wprowadzili obowiązek rutynowego stosowania jednorazowych ochraniaczy na obuwie przez osoby odwiedzające pacjentów hospitalizowanych bez względu, na jakim oddziale i w jakim stanie zdrowia się znajdują. Należy podkreślić, że aktualnie stosowane w wielu polskich szpitalach jednorazowe ochraniacze w znakomitej większości nie spełniają w/w wymogów, stanowią, bowiem nietrwałą ochronę spodniej części obuwia (podeszwa), nie zapewniając ochrony dla całej nogi do wysokości kostki. Wymóg powszechnego stosowania tego typu ochraniaczy oraz ich modyfikacji dla osób odwiedzających nie znajduje żadnego uzasadnienia w obowiązujących przepisach, jak i również w przesłankach merytorycznych. Tak skonstruowane ochraniacze nie spełniają wymogów sprzętu ochronnego, a są jedynie zabezpieczeniem podeszwy obuwia przed kontaktem z nawierzchnią, co nie zastępuje podstawowego środka ochrony przed zanieczyszczeniami mechanicznymi, jakimi są wielostopniowe wycieraczki o różnej gęstości włosia, które skutecznie usuwają brud z obuwia oraz regularne sprzątanie i mycie traktów komunikacyjnych w szpitalu.
Trzeba z całą mocą podkreślić, że wymóg powszechnego zastosowania ochraniaczy na obuwie dla osób odwiedzających nie znajduje żadnego uzasadnienia w obowiązujących przepisach, jak i również w przesłankach merytorycznych. Stosowanie jednorazowych ochraniaczy na obuwie przez osoby odwiedzające w całym szpitalu może wpływać niekorzystnie na bezpieczeństwo epidemiologiczne szpitala, ponieważ stwarza błędne wrażenie podwyższonych wymogów higienicznych, ponadto zwiększa znacznie ilość odpadów wymagających gromadzenia i utylizacji. Niewłaściwe stosowanie ochraniaczy (wielorazowe, nagminnie występuje w praktyce), zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania drobnoustrojów w różnych obszarach szpitala, a także w środowisku pozaszpitalnym. W większości szpitali nie istnieje możliwość dezynfekcji rąk po zdjęciu ochraniaczy, co również zwiększa zagrożenie przeniesieniem drobnoustrojów szpitalnych do środowiska pozaszpitalnego. Innym aspektem powszechnego stosowania ochraniaczy na obuwie jest obiegowa opinia o zmniejszonej potrzebie sprzątania w zakładzie opieki zdrowotnej. Należy podkreślić, że jest to uzasadnienie oparte na błędnych przesłankach, ponieważ ochraniacze są bardzo nietrwałe, nie zatrzymują więc zanieczyszczeń mechanicznych. Głównym celem utrzymania czystości w szpitalu jest dekontaminacja środowiska skażonego wydzielinami i wydalinami pacjentów, a nie tylko sprzątanie zanieczyszczeń wnoszonych na obuwiu osób odwiedzających.
Podstawową ochroną przed zanieczyszczeniami mechanicznymi są trzystopniowe wycieraczki o różnej gęstości włosia, które skutecznie usuwają brud z obuwia oraz regularne mycie traktów komunikacyjnych w szpitalu. Dodatkowym zagadnieniem jest problem etyczny, gdyż ochraniacze są kupowane przez osoby odwiedzające, co stanowi dodatkowy koszt i pochłania rocznie wiele milionów złotych.
WNIOSKI
Bez względu na rozwiązanie technologiczne, ochraniacze na obuwie stosowane jako zasada dla wszystkich odwiedzających w zakładzie opieki zdrowotnej nie znajduje przesłanek merytorycznych. Aktualnie nie ma wymogów prawnych do stosowania obowiązkowego jednorazowych ochraniaczy na obuwie dla osób odwiedzających pacjentów w szpitalach. Jeśli ochraniacze na obuwie mają być jednym z elementów izolacji kontaktowej, w której skład wchodzą jednorazowe: czapka, maska, fartuch i rękawice ochronne, to powinny spełniać warunki wymienione powyżej, ze szczególnym uwzględnieniem szczelności do wysokości kostki lub powyżej. Należy również zapewnić pojemniki na odpady w bezpośredniej bliskości strefy izolacyjnej, a także dozownik ze środkiem alkoholowym do rąk.
Zastosowanie takich ochraniaczy powinno być ograniczone jedynie do obszarów o podwyższonych wymogach bezpieczeństwa oraz oddziałów lub pomieszczeń, w których prowadzona jest izolacja pacjentów zakażonych lub z upośledzoną odpornością.
Mając powyższe uzasadnienie na uwadze, wskazane jest aby kierownicy zakładów opieki zdrowotnej, ograniczyli powszechny wymóg stosowania jednorazowych ochraniaczy na obuwie jedynie do merytorycznie uzasadnionych sytuacji klinicznych, a także zgodnie z ustawą zapewnić środki na ich zakup.
W imieniu zespołu ekspertów i Zarządu Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa
Przewodniczący dr med .Paweł Grzesiowski

Źródło : http://www.shl.org.pl/och...isko%202009.pdf

hiszpan - 2009-12-31, 10:44

Caly powiat, kosztem wszystkich jego mieszkancow, pakuje pieniadze w ratowanie szpitala, ktory nastepnie zostanie sprywatyzowany... Miliony zlotych, ktore szpital ma szanse pozyskac z RPO, nie pojda na splate dlugow - ktorymi mimo prywatyzacji szpitala, zostanie obciazony powiat - tylko zostana przeznaczone na prace wykonczeniowe i doposazeniowe tej placowki, nastepnym krokiem bedzie oddanie tego wszystkiego za pol darmo/darmo osobom prywatnym :shock: ? Jak latwo nasza wladza pozbywa sie problemow z ktorymi sobie nie radzi. I to w jaki perfidny sposob. Rzezimieszki.
ryba - 2009-12-31, 13:00

Bez urazy Hiszpan, ale każdym swoim kolejnym postem dajesz coraz mocniejsze dowody na to, że nie wiesz, o czym piszesz. Chcesz być wielkim krytykiem polityki zdrowotnej powiatu, a strzelasz cały czas ciężko populistycznymi hasełkami, które efektownie brzmią, ale ich siła merytoryczna jest praktycznie zerowa. Ot, choćby Twój ostatni post:

1. "Cały powiat pakuje pieniądze".

Co to znaczy pakuje pieniądze? Ile tych pieniędzy? Ty masz pojęcie w ogóle, z czego utrzymuje się publiczny szpital? Nie wiesz? Otóż z kontraktu się utrzymuje. Zdajesz sobie sprawę, że w tym roku NFZ zaproponował kontrakty o 10 % niższe, co oznacza w przypadku wieluńskiego szpitala ok. 300 tys. zł mniej na miesiąc do dyspozycji? Wiesz, co to znaczy 300 tys. mniej dla takiej placówki? I co twoim zdaniem w tej sytuacji ma zrobić dyrektor szpitala? Co Ty byś zrobił? Jesteś pierwszy do krytyki, więc chyba masz jakąś wizję tego, jak to powinno działać. Więc wal śmiało, może dyrektorka przeczyta i sobie weźmie pod rozwagę, heh.

2. "Miliony z RPO nie pójdą na spłatę długów".

Pieniądze z RPO nie mogą iść na spłatę długów. Rozumiem, że dla Ciebie to taki nieistotny szczególik, "to się wytnie". A co tam, byleby pokrzyczeć, byleby pasowało do tezy.

3. "Oddanie tego wszystkiego za pol darmo/darmo osobom prywatnym".

Tymi "osobami prywatnymi" będzie zarząd powiatu, bo w przypadku przekształcenia szpitala w spółkę, o którym tutaj mowa, 100 % udziałów przejmuje samorząd. Więc nikt nikomu nic nie oddaje. Nie pomyślałeś o tym, zanim przystąpiłeś do pisania posta? Może jednak warto było.

Reasumując zatem, przy przekształceniu władza żadnego problemu się nie pozbywa. Wręcz przeciwnie - bierze na swoje barki kilka następnych:

a) odpowiedzialność polityczna - decyzja o "prywatyzacji" jest decyzją, która rodzi opór społeczny i może się w prostej linii odbić na wyniku wyborczym. Więc na dobrą sprawę przekształcenie jest aktem pewnej odwagi cywilnej (jak zwał tak zwał), a nie zamiatania problemów pod dywan. Można oczywiście debatować, czy "wychodzenie przed szereg" jest opłacalne czy nie. Tylko takie zastanawianie musi się odbywać przy użyciu argumentów, a na przykład cytowana radna Mastalerz-Czapnik nie użyła ani jednego. Mówienie o "skoku na głęboką wodę" nie jest argumentem, tylko bezwarunkową kapitulacją. Tak samo jak nie jest nim to, że jesteśmy pierwsi, bo już kilka szpitali w łódzkim się przekształciło, w tym ten w Wieruszowie, który w momencie prywatyzacji miał o wiele lepszą sytuację finansową od obecnej szpitala w Wieluniu.

b) spółka może upaść, jeśli generuje straty (szpital publiczny nie), więc siłą przybywa jeden problem więcej - konieczność intensywniejszej dbałości o finanse. W skrajnej sytuacji może to doprowadzić do zamknięcia tego lub owego oddziału. Na czyje barki spadnie odpowiedzialność za to? Oczywiście władz, które doprowadziły do przekształcenia.

c) spółka może nie sprostać oczekiwaniom, jakie się wobec niej wytwarza. Dlatego że tak samo jak SP ZOZ uzależniona jest od kontraktu. Zyski z prywatnego leczenia są tak naprawdę niewielkie, bo niewielu jest na nie stać. Więc mogą potem zrodzić się narzekania, że miało być tak pięknie, a jest tak samo. Do kogo będą kierowane te zarzuty, nie muszę chyba po raz kolejny pisać.

hiszpan - 2009-12-31, 15:39

ryba napisał/a:

1. "Cały powiat pakuje pieniądze".

Co to znaczy pakuje pieniądze? Ile tych pieniędzy? Ty masz pojęcie w ogóle, z czego utrzymuje się publiczny szpital? Nie wiesz? Otóż z kontraktu się utrzymuje. Zdajesz sobie sprawę, że w tym roku NFZ zaproponował kontrakty o 10 % niższe, co oznacza w przypadku wieluńskiego szpitala ok. 300 tys. zł mniej na miesiąc do dyspozycji? Wiesz, co to znaczy 300 tys. mniej dla takiej placówki? I co twoim zdaniem w tej sytuacji ma zrobić dyrektor szpitala? Co Ty byś zrobił?


Pakuje tzn. wspiera, wspolfinansuje. Ile tych pieniedzy? Chocby zlotowka, to za duzo! Czy mam pojecie z czego utrzymuje sie publiczny szpital? Tak mam. Ten Wielunski z kredytow powiatu.. plus te "grosze", ktore jest w stanie wywalczyc z NFZ-u. Na normalne pieniadze nie ma szans, poniewaz jest jednym, wielkim bagnem, zarzadzanym przez... Co tu duzo mowic. Niech kazdy dopowie sobie sam. Co oznacza 10% nizszy kontrakt w przypadku Wielunskiego szpitala? Pewnie ze wiem! Prawdopodobnie dyrektor szpitala nie bedzie mogla podwyzszyc sobie pensji oraz powiat bedzie musial zaciagnac nastepny kredyt? Zgadlem? Co powinna zrobic dyrektor szpitala? Co ja bym zrobil na jej miejscu? Bez watpienia podalbym sie do dymisji. Jakze inaczej? Jak postepuje czlowiek honoru, ktory przyczynil sie do kilkudziesieciomilionowego dlugu placowki? Kto odpowiada za obsadzenie jej na tym stanowisku? Czym ta Pani przyczynila sie do tego, zeby zajmowac je dluzej niz dotychczas? Niech ktos mi odpowie, bo ja nie wiem. Moze faktycznie Pani Laz powinna dostac jakis order za dotychczasowa dzialalnosc, a ja jestem tego nieswiadomy. Prosze Cie ryba, wyjasnij mi na czym polegaja klopoty finansowe szpitala. Kiedy sie zaczely i co bylo tego powodem. Bede wdzieczny.

ryba napisał/a:
2. "Miliony z RPO nie pójdą na spłatę długów".

Pieniądze z RPO nie mogą iść na spłatę długów. Rozumiem, że dla Ciebie to taki nieistotny szczególik, "to się wytnie". A co tam, byleby pokrzyczeć, byleby pasowało do tezy.


Wiem ze nie moga:) Jesli szpital mialby byc w 100% wlasnoscia powiatu, to ok. Ale jesli jakies oddzialy lub jakikolwiek majatek szpitala, mialby przynosic zyski osobom prywatnym poprzez jego uzytkowanie, to ja sie z tym nie zgadzam i uwazam to za kpine i farse.

ryba napisał/a:
3. "Oddanie tego wszystkiego za pol darmo/darmo osobom prywatnym".

Tymi "osobami prywatnymi" będzie zarząd powiatu, bo w przypadku przekształcenia szpitala w spółkę, o którym tutaj mowa, 100 % udziałów przejmuje samorząd. Więc nikt nikomu nic nie oddaje. Nie pomyślałeś o tym, zanim przystąpiłeś do pisania posta? Może jednak warto było.


prywatyzacja «przekazanie majątku państwowego w ręce prywatnych właścicieli»

Skoro 100% udzialow przejmie samorzad, wiec co to za prywatyzacja? Majatek szpitala caly czas bedzie panstwowy, nie prywatny.

ryba napisał/a:
Reasumując zatem, przy przekształceniu władza żadnego problemu się nie pozbywa. Wręcz przeciwnie - bierze na swoje barki kilka następnych:
(...)
b) spółka może upaść, jeśli generuje straty (szpital publiczny nie), więc siłą przybywa jeden problem więcej - konieczność intensywniejszej dbałości o finanse. W skrajnej sytuacji może to doprowadzić do zamknięcia tego lub owego oddziału. Na czyje barki spadnie odpowiedzialność za to? Oczywiście władz, które doprowadziły do przekształcenia.(...)


Koniecznosc intesywniejszej dbalosci o finanse:) hm. Co to oznacza? Dotychczas powiat nie dbal najlepiej jak potrafi o finanse szpitala?

ryba napisał/a:

(...)c) spółka może nie sprostać oczekiwaniom, jakie się wobec niej wytwarza. Dlatego że tak samo jak SP ZOZ uzależniona jest od kontraktu. Zyski z prywatnego leczenia są tak naprawdę niewielkie, bo niewielu jest na nie stać. Więc mogą potem zrodzić się narzekania, że miało być tak pięknie, a jest tak samo. Do kogo będą kierowane te zarzuty, nie muszę chyba po raz kolejny pisać.


ryba, skoro bedzie tak samo, to o co tyle szumu? Jakie korzysci przyniesie przeksztalcenie szpitala, w to, niewiadomo co, tak naprawde?

Jaka jest pewnosc, ze po prywatyzacji szpital zostanie wlasnoscia powiatu i tylko on bedzie odpowiedzialny za jego calkowita dzialalnosc?

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie, przy okazji zycze udanego roku 2010

luna - 2009-12-31, 16:24

ryba napisał/a:

1. "Cały powiat pakuje pieniądze".

Co to znaczy pakuje pieniądze? Ile tych pieniędzy? Ty masz pojęcie w ogóle, z czego utrzymuje się publiczny szpital? Nie wiesz? Otóż z kontraktu się utrzymuje. Zdajesz sobie sprawę, że w tym roku NFZ zaproponował kontrakty o 10 % niższe, co oznacza w przypadku wieluńskiego szpitala ok. 300 tys. zł mniej na miesiąc do dyspozycji? Wiesz, co to znaczy 300 tys. mniej dla takiej placówki? I co twoim zdaniem w tej sytuacji ma zrobić dyrektor szpitala? Co Ty byś zrobił? Jesteś pierwszy do krytyki, więc chyba masz jakąś wizję tego, jak to powinno działać. Więc wal śmiało, może dyrektorka przeczyta i sobie weźmie pod rozwagę, heh.

2. "Miliony z RPO nie pójdą na spłatę długów".

Pieniądze z RPO nie mogą iść na spłatę długów. Rozumiem, że dla Ciebie to taki nieistotny szczególik, "to się wytnie". A co tam, byleby pokrzyczeć, byleby pasowało do tezy.

3. "Oddanie tego wszystkiego za pol darmo/darmo osobom prywatnym".

Tymi "osobami prywatnymi" będzie zarząd powiatu, bo w przypadku przekształcenia szpitala w spółkę, o którym tutaj mowa, 100 % udziałów przejmuje samorząd. Więc nikt nikomu nic nie oddaje. Nie pomyślałeś o tym, zanim przystąpiłeś do pisania posta? Może jednak warto było.

Ryba jako,,znawca'' tematu szpitala wieluńskiego doskonale powinien wiedzieć iż powiat wielokrotnie wspomagał finansowo szpital (pieniędzmi podatników, czyli naszymi)

Ryba jako ,, znawca'' powinien wiedzieć że ewentualne miliony Regionalnego Programu Operacyjnego nie spłyną do wieluńskiego szpitala bez wkładu finansowego powiatu (czyli pieniędzy nas wszystkich)

Ryba jako ,,znawca'' wie że 100% udziałów przekształconego w spółkę szpitala w razie jakichkolwiek kłopotów samorząd możne oddać,,za pól darmo/darmo osobom prywatnym" chcącym dalej prowadzić działalność medyczną (podobnie było z wieloma państwowymi firmami oddanymi za bezcen w prywatne ręce)

Przekształcony jako jeden z pierwszych w spółkę szpital w Kluczborku był już dwukrotnie dofinansowywany przez powiat gdyż groziło mu bankructwo ( w Wieluniu może być podobnie)
Szpitala w Wieruszowie też nie stawiałbym za wzór, w nim też nie jest tak różowo jak przedstawia to pani Prezes. Przy przekształceniu zwolniono duża część załogi, (kadrowiec pełni teraz funkcje czterech wcześniej zatrudnianych osób) a szpital balansuje na krawędzi opłacalności. SP.ZOZ Wieluń wspiera tą placówkę, wożąc tam pacjentów na diagnostykę i dając innym zarobić sam sie pogrąża.

Naciski polityczne rządzących w kraju ugrupowań na przekształcanie szpitali to kolejny element gry na górze, która ma na celu zrzucenie odpowiedzialności za złe zarządzanie służbą zdrowia na samorządy lokalne.

ryba - 2010-01-02, 12:26

hiszpan napisał/a:

Pakuje tzn. wspiera, wspolfinansuje. Ile tych pieniedzy? Chocby zlotowka, to za duzo! Czy mam pojecie z czego utrzymuje sie publiczny szpital? Tak mam. Ten Wielunski z kredytow powiatu.. plus te "grosze", ktore jest w stanie wywalczyc z NFZ-u. Na normalne pieniadze nie ma szans, poniewaz jest jednym, wielkim bagnem, zarzadzanym przez... Co tu duzo mowic. Niech kazdy dopowie sobie sam. Zgadlem?


Pakuje, czyli w wolnym tłumaczeniu ładuje mnóstwo kasy. Ale cóż, jeśli dla ciebie już złotówka to za dużo, to nie mamy tutaj o czym rozmawiać.

Jeśli w twoim mniemaniu wieluński szpital utrzymuje się z kredytów powiatu, przy których pieniądze z kontraktu to "grosze", to zapewne opierasz to na jakichś przesłankach. Więc udowodnij to twierdzenie, pokaż nam tutaj wszystkim, jaka jest relacja zaciąganych przez powiat kredytów do kontraktu. Powiedz nam też, po co zaciągane są te kredyty, jakiej są one wielkości, ile ich było choćby tylko w 2009 roku.

Po drugie, przeanalizuj jak się mają kontrakty podpisywane z NFZ przez Wieluń do pozostałych szpitali w województwie łódzkim, tak żebyśmy mogli tutaj twoje twierdzenie o "groszach" uznać w jakimś stopniu za zasadne. Bo jak rozumiem, ono jest zasadne wtedy, gdy w odniesieniu do innych placówek nasz kontrakt jest lipny. Tylko konkrety proszę. Jedziesz, udowodnij swoje twierdzenie o "jednym, wielkim bagnie".

hiszpan napisał/a:
Co oznacza 10% nizszy kontrakt w przypadku Wielunskiego szpitala? Pewnie ze wiem! Prawdopodobnie dyrektor szpitala nie bedzie mogla podwyzszyc sobie pensji oraz powiat bedzie musial zaciagnac nastepny kredyt? Co powinna zrobic dyrektor szpitala? Co ja bym zrobil na jej miejscu? Bez watpienia podalbym sie do dymisji. Jakze inaczej? Jak postepuje czlowiek honoru, ktory przyczynil sie do kilkudziesieciomilionowego dlugu placowki? Kto odpowiada za obsadzenie jej na tym stanowisku? Czym ta Pani przyczynila sie do tego, zeby zajmowac je dluzej niz dotychczas? Niech ktos mi odpowie, bo ja nie wiem. Moze faktycznie Pani Laz powinna dostac jakis order za dotychczasowa dzialalnosc, a ja jestem tego nieswiadomy. Prosze Cie ryba, wyjasnij mi na czym polegaja klopoty finansowe szpitala. Kiedy sie zaczely i co bylo tego powodem. Bede wdzieczny.


Idąc twoim tokiem rozumowania do dymisji powinni podać się wszyscy dyrektorzy z łódzkiego, bo o 10 % niższe kontrakty zaproponowano wszystkim szpitalom.

Jeśli dyrektor Łaz tak tragicznie zarządza szpitalem, to jak wytłumaczysz fakt, że dług systematycznie maleje od kilku lat, a bieżąca działalność wychodzi na plus?

Jeśli chcesz dokonywać sprawiedliwej oceny, to musisz wiedzieć, jak wyglądała polityka zdrowotna państwa w ostatnich 20 latach, musisz wiedzieć, jak poszczególne decyzje odbijały się na kondycji finansowej szpitali, jak kolejne zmiany wprowadzały chaos i niemożliwość normalnego funkcjonowania. Ty natomiast tego nie bierzesz pod uwagę. Patrzysz na jeden wskaźnik - wskaźnik długu i walisz z armaty.

Nie chcę tutaj stawiać się w roli piewcy dyrektor Łaz, chcę jedynie unaocznić, że ocena jej pracy jest rzeczą niezwykle trudną. Trzeba mieć naprawdę solidną wiedzę o mechanizmach funkcjonowania służby zdrowia w Polsce oraz dysponować solidną analizą funkcjonowania wieluńskiego szpitala na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat i jeszcze z tej analizy umieć korzystać - wszakże wiadomo, że statystyki można odczytywać na kilka różnych sposobów.

Więc pytam, jakie są twoje kompetencje do tego, aby tak radykalnie oceniać politykę Łaz, poza tym, że przeczytałeś parę artykułów w "Dzienniku Łódzkim"? A nawet tylko na ich podstawie powinieneś wiedzieć, ile pozytywnych zmian zaszło w szpitalu. Sam fakt zaistnienia tematu przekształcenia szpitala w spółkę świadczy o tym, że idzie to w dobrym kierunku, bo chcąc dokonać przekształcenia, bieżąca kondycja finansowa szpitala musi być co najmniej dobra.

hiszpan napisał/a:
prywatyzacja «przekazanie majątku państwowego w ręce prywatnych właścicieli»

Skoro 100% udzialow przejmie samorzad, wiec co to za prywatyzacja? Majatek szpitala caly czas bedzie panstwowy, nie prywatny.


No i widzisz, sam dajesz dowody na to, że niewielkie masz pojęcie o tym, co się dzieje w kraju w obszarze służby zdrowia. Gdybyś coś tam wiedział, to wziąłbyś pod uwagę to, że istnieje możliwość utworzenia spółki ze 100% udziałem powiatu. W cytowanym artykule nie jest to co prawda powiedziane wprost, ale ktoś, kto się orientuje, zadałby sobie pytanie, czy chodzi o prywatyzację sensu stricto czy o spółkę powiatu. Ty tego pytania sobie nie zadałeś, bo nie masz pojęcia, o czym piszesz. Nie wiesz, czego dotyczy prowadzony przez ministerstwo zdrowia program przekształceń, jakie warunki trzeba spełnić, żeby z niego skorzystać. No i jak w tej sytuacji poważnie z tobą rozmawiać?

hiszpan napisał/a:
Jaka jest pewnosc, ze po prywatyzacji szpital zostanie wlasnoscia powiatu i tylko on bedzie odpowiedzialny za jego calkowita dzialalnosc?


Nie ma żadnej pewności, ale też nie ma żadnych przesłanek ku temu, aby został on oddany w prywatne ręce. Jeśli tak by się miało stać, będę jednym z pierwszych, który zaprotestuje. Uważam bowiem, że szpitale publiczne muszą istnieć, tego w Wieluniu nie wyłączając. A spółka z udziałem powiatu to wciąż tak naprawdę szpital publiczny. Dlatego nie jestem jej z gruntu przeciwny, choć zwolennikiem też wielkim nie jestem. Wszystko zależy od tego, jak realnie miałoby to wyglądać. Nie da się być zwolennikiem spółek na sposób abstrakcyjny - na zasadzie, że są one w każdym przypadku bezwarunkowo lepsze. Każdy szpital jest inny i to co się sprawdza w jednym niekoniecznie musi w drugim.

hiszpan napisał/a:
Koniecznosc intesywniejszej dbalosci o finanse:) hm. Co to oznacza? Dotychczas powiat nie dbal najlepiej jak potrafi o finanse szpitala?


Znaczy to tyle, że w szpitalu-spółce ma się nóż na gardle w postaci możliwości bankructwa. W szpitalu publicznym tego noża nie ma. I nie oznacza to, że dotychczas powiat nie dbał najlepiej jak potrafi o finanse szpitala. Oznacza to, że przekształcenie w spółkę może wymusić likwidację pewnych nierentownych struktur, które są aktualnie utrzymywane, bo są potrzebne.

hiszpan napisał/a:
ryba, skoro bedzie tak samo, to o co tyle szumu? Jakie korzysci przyniesie przeksztalcenie szpitala, w to, niewiadomo co, tak naprawde?


Nie ma żadnego szumu. Jest próba zainicjowania na forum rady powiatu dyskusji nt. ewentualnego przekształcenia szpitala w spółkę. Dyskusja służy temu, żeby z pewnymi kwestiami się przegryźć, zaznajomić, żeby mieć to za sobą. Jak powiedział przewodniczący Owczarek, najgorsze wyjście to unikać tematu.

luna napisał/a:
Ryba jako,,znawca'' tematu szpitala wieluńskiego doskonale powinien wiedzieć iż powiat wielokrotnie wspomagał finansowo szpital (pieniędzmi podatników, czyli naszymi)

Ryba jako ,, znawca'' powinien wiedzieć że ewentualne miliony Regionalnego Programu Operacyjnego nie spłyną do wieluńskiego szpitala bez wkładu finansowego powiatu (czyli pieniędzy nas wszystkich)

Ryba jako ,,znawca'' wie że 100% udziałów przekształconego w spółkę szpitala w razie jakichkolwiek kłopotów samorząd możne oddać,,za pól darmo/darmo osobom prywatnym" chcącym dalej prowadzić działalność medyczną (podobnie było z wieloma państwowymi firmami oddanymi za bezcen w prywatne ręce)


Czemu służy ta ironia? Czemu służy ten post w ogóle? Chcesz mi udowodnić, że szpital publiczny jest wspomagany pieniędzmi podatników? Wow, jestem zdruzgotany, naprawdę niesamowite. Myślę, że powinniśmy zadzwonić do Jaworowicz. Albo, że powiat musi mieć udział własny przy pozyskiwaniu pieniędzy z RPO? No i? Należy wobec tego zrezygnować z pozyskiwania tych pieniędzy? O co chodzi w ogóle. Albo, że samorząd może odsprzedać udziały w szpitalu-spółce? No może. Tylko co z tego wynika? Że odsprzeda? A skąd takie przekonanie?

luna napisał/a:
Przekształcony jako jeden z pierwszych w spółkę szpital w Kluczborku był już dwukrotnie dofinansowywany przez powiat gdyż groziło mu bankructwo ( w Wieluniu może być podobnie)
Szpitala w Wieruszowie też nie stawiałbym za wzór, w nim też nie jest tak różowo jak przedstawia to pani Prezes. Przy przekształceniu zwolniono duża część załogi, (kadrowiec pełni teraz funkcje czterech wcześniej zatrudnianych osób) a szpital balansuje na krawędzi opłacalności. SP.ZOZ Wieluń wspiera tą placówkę, wożąc tam pacjentów na diagnostykę i dając innym zarobić sam sie pogrąża.


A tym co chcesz mi udowodnić? Że spółka nie daje gwarancji dobrej kondycji? No przecież o tym m.in. pisałem! Pisałem o spółce w kontekście słów hiszpana, że dzięki niej powiat pozbędzie się problemów. Starałem się udowodnić, że żadnych problemów się nie pozbywa, a dochodzą mu nowe. I ty teraz niby ze mną dyskutujesz, a tak naprawdę przytaczasz kolejne argumenty na rzecz mojej tezy! No by czymże jest mówienie o balansowaniu na krawędzi opłacalności? Tym bardziej nie rozumiem, jaki jest cel twojej wypowiedzi.

hiszpan - 2010-01-02, 20:53

ryba napisał/a:
Jeśli w twoim mniemaniu wieluński szpital utrzymuje się z kredytów powiatu, przy których pieniądze z kontraktu to "grosze", to zapewne opierasz to na jakichś przesłankach. Więc udowodnij to twierdzenie, pokaż nam tutaj wszystkim, jaka jest relacja zaciąganych przez powiat kredytów do kontraktu. Powiedz nam też, po co zaciągane są te kredyty, jakiej są one wielkości, ile ich było choćby tylko w 2009 roku.


Nie zrozumiales ironii. Grosze, w stosunku do pieniedzy uzyskiwanych przez inne szpitale. Kredyty.. Dla przykladu kojarze 12 mln zlotych z roku 2007. W kilku innych przypadkach powiat byl poreczycielem kredytow. Niech zgadne, w 2009 roku powiat nie zaciagnal na rzecz szpitala zadnego kredytu? Wpisz sobie to za sukces w swoje portfolio:) ?

ryba napisał/a:
Po drugie, przeanalizuj jak się mają kontrakty podpisywane z NFZ przez Wieluń do pozostałych szpitali w województwie łódzkim, tak żebyśmy mogli tutaj twoje twierdzenie o "groszach" uznać w jakimś stopniu za zasadne. Bo jak rozumiem, ono jest zasadne wtedy, gdy w odniesieniu do innych placówek nasz kontrakt jest lipny. Tylko konkrety proszę. Jedziesz, udowodnij swoje twierdzenie o "jednym, wielkim bagnie".


Jako ekspert w dziedzinie sluzby zdrowia, Ty zbierz te dane. Jeszcze zrob zestawienie ich zadluzenia.

ryba napisał/a:
Idąc twoim tokiem rozumowania do dymisji powinni podać się wszyscy dyrektorzy z łódzkiego, bo o 10 % niższe kontrakty zaproponowano wszystkim szpitalom. Jeśli dyrektor Łaz tak tragicznie zarządza szpitalem, to jak wytłumaczysz fakt, że dług systematycznie maleje od kilku lat, a bieżąca działalność wychodzi na plus?


Nie wiem, jaki tok masz na mysli? Przeciez ja nie obwiniam Laz, ani zadnych innych dyrektorow szpitali za nizszy kontrakt NFZ-u dla nich wszystkich:) (ale w sumie nalezaloby sie nad tym zastanowic) Daj dowod mowiacy o wypracowywanym przez szpital zysku. Poza slowami dyrektor Laz, Pana Stepnia oraz Owczarka:)

ryba napisał/a:
Więc pytam, jakie są twoje kompetencje do tego, aby tak radykalnie oceniać politykę Łaz, poza tym, że przeczytałeś parę artykułów w "Dzienniku Łódzkim"? A nawet tylko na ich podstawie powinieneś wiedzieć, ile pozytywnych zmian zaszło w szpitalu. Sam fakt zaistnienia tematu przekształcenia szpitala w spółkę świadczy o tym, że idzie to w dobrym kierunku, bo chcąc dokonać przekształcenia, bieżąca kondycja finansowa szpitala musi być co najmniej dobra.


Nie trzeba byc fachowcem, aby trafnie ocenic prace szpitala oraz obecne osoby ja nadzorujaca.

ryba napisał/a:
No i widzisz, sam dajesz dowody na to, że niewielkie masz pojęcie o tym, co się dzieje w kraju w obszarze służby zdrowia. Gdybyś coś tam wiedział, to wziąłbyś pod uwagę to, że istnieje możliwość utworzenia spółki ze 100% udziałem powiatu. W cytowanym artykule nie jest to co prawda powiedziane wprost, ale ktoś, kto się orientuje, zadałby sobie pytanie, czy chodzi o prywatyzację sensu stricto czy o spółkę powiatu. Ty tego pytania sobie nie zadałeś, bo nie masz pojęcia, o czym piszesz. Nie wiesz, czego dotyczy prowadzony przez ministerstwo zdrowia program przekształceń, jakie warunki trzeba spełnić, żeby z niego skorzystać. No i jak w tej sytuacji poważnie z tobą rozmawiać?


ryba, czyli wytlumacz, jaka bedzie roznica pomiedzy obecna dzialaloscia szpitala, a ta po restrukturyzacji. Co sie zmieni na plus?
Nie zadalem sobie tego pytania o ktorym piszesz, gdyz dla mnie ta "prywatyzacja":) nic nie zmieni (przynajmniej na plus) i wielkim zaskoczeniem wedlug mnie jest fakt, ze ktokolwiek moze taki temat w ogole poruszac.

ryba napisał/a:
(...)przekształcenie w spółkę może wymusić likwidację pewnych nierentownych struktur, które są aktualnie utrzymywane, bo są potrzebne.


Czyli po przeksztalceniu, juz potrzebne nie beda? Tak? O ktorych strukturach myslisz?


I teraz na koniec rybo, specjalnie dla Ciebie wybralem ciekawsze fragmenty z pierwszych 8 posiedzen obecnej Rady Powiatu.
Pozdrawiam i zycze milej lektury. Jednoczesnie zwracam uwage, ze wypowiedzi zamieszczam w kolejnosci przypadkowej i kazda kolejna nie musi byc wyrazona w nawiazaniu do poprzedniej.

Z protokołu nr III/06
z sesji Rady Powiatu w Wieluniu
z dnia 29 grudnia 2006r.


Radny Zygmunt Adamski - (...)zobowiazania ZOZ na dzien 30 wrzesnia 2006r. wynosza 37.221.240zł(...), (...)Poreczenia stanowia około 18 mln.zł.(...)

(...)

Pani Urszula Wozniakowska – Główny Ksiegowy SP ZOZ w Wieluniu –
pierwszy kredyt poreczony przez organ załoycielski (Rade Powiatu - przyp.aut.) w
wysokosci 2.300tys.zł został zaciagniety w 2002r. na spłate zobowiazan bieżacych http://wielun.biz/images/snow.gifwobec dostawców. (...) Kolejny kredyt w wysokosci 12mln.zł poreczony przez Starostwo otrzymalismy w grudniu 2005r. Termin spłaty kredytu: grudzien 2015r. Na ten moment na biezaco spłacane sa odsetki. Kwota główna i odsetki beda spłacane od stycznia z uwagi na to, ze karencja na spłate kwoty głównej wynosiła rok. Nastepny kredyt poreczony przez organ założycielski w wysokosci 1.200tys.zł. Spłata kredytu: wrzesien 2016r. Jest to kredyt zaciagniety na wykup kotłowni w wysokosci 950tys.zł.(...)


Z protokołu nr V/07
z sesji Rady Powiatu w Wieluniu
z dnia 31 stycznia 2007r.


Radny Zygmunt Adamski - (...)w jaki sposób rosły zobowiazania SP ZOZ -u w czasie i tak:
na koniec 1999 roku wynosiły 2.100.000zł, na koniec roku 2000 – 7.400.000zł, czyli
wzrosły o 5.000.000zł, na koniec roku 2001 – 13.400.000zł, kolejne 5.000.000zł, na koniec
2002 – 20.000.000zł, czyli juz 7.000.000zł, na koniec 2003 roku – 27.100.000zł, czyli
kolejne 7.000.000zł, na koniec 2004 – 34.000.000zł, czyli kolejne 7.000.000zł.(...)

(...)

Radna Renata Mastalerz – Czapnik – w roku 2005 i 2000 były pożyczki
uzyskane w wysokosci 19.000.000zł, czyli własciwie wiecej niz połowa długu. W tej
chwili znowu jest bilans działania szpitala ujemny.
Dokładnych danych nie mamy, bo
dostalismy na poprzedniej sesji dane i strata znowu wynosi około 1.000.000zł, wiec
tu jest cos grubo nie w porzadku.


Z protokołu nr VI/07
z sesji Rady Powiatu w Wieluniu
z dnia 28 lutego 2007r.


Radna Renata Mastalerz – Czapnik – Prosze Panstwa! Przyjecie takiego
deficytu, przebiegu procesu restrukturyzacji jest jawnym samobójstwem. Dlatego
prosze mnie nie winic o to, że znowu bede głosowała przeciw. Pani Łaz prowadzi
SP ZOZ już od wielu lat. Długi sukcesywnie narastaja, a teraz żada sie od nas jako
Rady Powiatu zaakceptowania nastepnej warstwy długu. Jest to olbrzymia ilosc
pieniedzy, które bedzie musiał zapłacic powiat. Pani Dyrektor ma różne pomysły,
głównie pomysły na likwidacje, od lat prowadzi restrukturyzacje, od lat obiecuje, że
nie bedzie długu, że jednostka zbilansuje sie. W tej chwili na to nie ma już żadnych
widoków. Tak nie może byc. Gdyby rzecza niemożliwa było prowadzenie takiej
instytucji bez długów, to w Polsce nikt by tego nie robił, a 50% szpitali w naszym
kraju nie jest zadłużonych. Niestety nasz szpital należy do grupy szpitali zadłużonych
i własciwie zagrożonych likwidacja. Uważam, że nawet nie ma, o czym dyskutowac,
bo jest zle i bedzie jeszcze gorzej. Teraz żada sie od nas zaakceptowania nastepnego
długu w wysokosci 3mln.zł, który w koncu roku okaże sie znacznie
wiekszy. Jest to niedopuszczalne. Dlatego bede głosowała przeciw.

(...)

Radny Zygmunt Adamski – ja to odbierałem troche inaczej. Dziwi mnie taka
interpretacja. Jednostki organizacyjne pracuja w oparciu o pewien plan finansowy,
który zatwierdza Rada czy Zarzad. Jeżeli do tej pory mysle, że tak było, jednostki nie
pracowały w oparciu o swoje widzi mi sie, tylko w oparciu o okreslone materiały, to
teraz również Zarzad czy Rada musi albo przynajmniej powinna taki plan przyjac. Do
tej pory Zarzad, Starosta, Rada dopuszczała do sytuacji, jaka mamy obecnie, czyli
dawała przyzwolenia na zadłużanie szpitala, bo również miała do dyspozycji dane,
które przedstawiała dyrekcja ZOZ. Z analizy tych danych wynika, że już w 2001r.
wskaznik pokrycia kapitałem własnych aktywów był poniżej zera, czyli już w 2001r.
brakło majatku ZOZ na pokrycie zobowiazan. Upłyneło kolejnych szesc lat i dzisiaj
mamy sytuacje prawie, że bez wyjscia. Rok temu Rada hucznie przyjeła program
restrukturyzacji. Stwierdzono, że jesli pomożemy szpitalowi w 2006r. poprzez to, że
poreczymy kredyt, umożliwimy zaciaganie kolejnych kredytów, jeżeli do ZOZ wpłynie
ponad 19mln.zł, to w nastepnych latach bedzie już normalnie. Na moje okreslenie,
zreszta niezbyt eleganckie, że do szpitala wpompowano 19mln.zł, Pani Dyrektor
obruszała sie w wywiadach radiowych. Dzisiaj rok po przyjeciu programu
restrukturyzacji, z którego wynika, że w 2007r. zysk operacyjny powinien wynosic
983.353zł, Pani Dyrektor przedstawia plan finansowy, z którego wynika, że mamy
strate operacyjna w wysokosci 2.913tys.zł. Znowu sie ktos obruszy, ponieważ
powiedziałem, że starta operacyjna wynosi 2.913tys.zł. Niestety tak jest, bo oprócz 17
starty w wysokosci 2.913tys.zł, ZOZ w roku 2007 bedzie musiał czesciowo spłacic
raty do banków. Na oddanie bankom w 2007r. trzeba bedzie zarezerwowac kwote
ponad 3.500tys.zł. Nie mówie już o odsetkach, bo te zostały uwzglednione w planie
finansowym. Druga bardzo istotna sprawa, o której wcale sie nie chce sie mówic
dotyczy zobowiazan wymagalnych wobec dostawców towarów i usług na kwote
3.772tys.zł. Co to znaczy zobowiazania wymagalne? To znaczy, że dostawcy
towarów i usług również rozłożyli swoje wierzytelnosci w czasie, czesc otrzymali, ale
na dzien dzisiejszy należy sie im, jest wymagalnych 3.772tys.zł i w każdej chwili
moga sie upomniec o swoje. W zwiazku z powyższym trzeba w jakis sposób
zarezerwowac pieniadze, ażeby nie doszło do zerwania programu restrukturyzacji,
czyli sa potrzebne kolejne pieniadze. Prosze Panstwa! To nie jest wszystko. Jeżeli
przeanalizujemy sobie dalsze zapisy, to dowiemy sie, że do 18 pazdziernika 2008r.
oprócz tego, że trzeba bedzie spłacac kredyty do banków, że sa zobowiazania
wobec dostawców, trzeba bedzie zapłacic 4.014tys.zł do ZUS żeby można było
skorzystac z programu restrukturyzacji, z umorzen, które sa prawdopodobne. To nie
jest sprawa ogromnych wydatków, dużego niebezpieczenstwa tych wydatków w tym
roku, ale również w roku nastepnym. Jeżeli Zarzad przyjał plan finansowy i nie
przeanalizował go, to znaczy, że zle przygotował projekt budżetu powiatu na 2007.
Jeżeli sie przyjmuje deficyt w wysokosci 2.900tys.zł dla ZOZ, nie mówiac o innych
zagrożeniach, o których wspomniałem, to trzeba to uwzglednic w budżecie. Tego
niestety Zarzad nie zrobił, bo w autopoprawce tego nie widac, wprost przeciwnie.
Program restrukturyzacji jest niewiele wartymi kartkami papieru. Po roku czasu on
jest już nieaktualny. Jeżeli mamy sie godzic na tego typu działanie to musimy sobie
odpowiedziec na pytanie: skad brac pieniadze, żeby zasilac ZOZ w kolejne miliony?

(...)

Radny Zygmunt Adamski – Prosze Panstwa! Odnosze wrażenie, i mysle, że
w poprzednich latach tak sie działo, że po wystapieniach Pani Dyrektor nikt już nie
zabierał głosu, bo wszyscy byli przekonani, że tak jest, bo tak ma byc. Ja jestem
innego zdania. Mnie nie przekonuje kwiecista wymowa, do mnie bardziej trafiaja
fakty. A fakty same krzycza za siebie. To ta dyrekcja łacznie z Zarzadem Powiatu
naważyła sobie piwa i trzeba je wypic. Nie wystarczy powiedziec, że oni sa winni,
panstwo jest winne, wszyscy sa winni tylko nie ja. Jeżeli w ciagu kilku lat zadłużenie
powiatu wzrosło od zera do 40mln.zł, to o czyms to swiadczy. Jeżeli dzisiaj sie mówi,
że wszystko jest w porzadku i nic innego nie da sie zrobic, to ja nie rozumiem, o co
w tym wszystkim chodzi. Czy wszyscy uważamy, że ten sposób zarzadzania jest na
tyle dobry, uniwersalny, że tu nic poprawic sie nie da?
Przedziwne jest to, co tu słysze. Znowu jest winny NFZ, kontrakty. Wobec tego
brutalnie przechodze do analizy rachunku zysku i strat. Zgodnie z prognoza rachunku
zysku i strat przychody netto ze sprzedaży i zrównane z nimi w 2007r. powinny
wynosic 28.949.600zł. Zgodnie z planem finansowym przychody pienieżne wynosza
29.938.847zł, czyli nie możemy mówic, że nagle wszystko sie załamało, bo inna jest
rzeczywistosc. Nie jest inna. Zaraz usłysze, że pewne pieniadze zostały przekazane
na płace. Oczywiscie jest to prawda. Tylko prosze zwrócic uwage na drugi ważny
zapis w rachunku zysku i start – po stronie kosztów z działalnosci operacyjnej sa
zapisane pewne kwoty: na wynagrodzenia 12.492tys.zł i pochodne 2.921zł co razem
stanowi kwote 15.466tys.zł. To jest strona kosztowa. Tłumaczy sie Pani, że nie ma
wpływu na kontrakt, ale ma Pani wpływ na koszty. Założenie jest takie: koszty
zwiazane z zatrudnieniem i pochodnymi to jest 15.466tys.zl, a przedstawia nam sie,
że koszty osobowe z narzutami wynosza 18.790tys.zł o 3.300tys.zł. Teraz ten
materiał mamy przyjmowac, bo tak musi byc. Takie rzeczy na pewno nie moga miec
miejsca. Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, że wszystko jest dobrze. Zwróciłem
uwage na dwie podstawowe elementarne rzeczy: przychody i koszty. Koszty
osobowe w ZOZ-ie wielunskim stanowia prawie 60% kosztów operacyjnych.
26
Powiedziała Pani, że zatrudnienie spadło z 1.300 do 566 osób, ale zadłużenie urosło
z zera do 40mln.zł. Tak zarzadzac sie nie da. Uważam, że powinny byc podjete dosc
radykalne działania w celu doprowadzenia sytuacji do przyzwoitosci, normalnosci, bo
na dzien dzisiejszy ja takiej normalnosci nie widze. Dziekuje.

(...)

Radna Renata Mastalerz – Czapnik – poniewaz zostałam niejako wywołana
do tablicy przez Pania Dyrektor, chciałabym powiedziec kilka słów. Rzeczywiscie
jestem pracownikiem SP ZOZ i sprawy widze od srodka. Pamietam czasy, kiedy
stacje dializ zakładał dyrektor Górski senior. Jego zasługa jest to, że taka stacja dializ
w ogóle w Wieluniu jest. Pamietam też, że dyrektor Górski senior zaczał planowac
i realizowac rozprowadzajac centralna tlenownie OIOM. Potem nastapiła zmiana
dyrekcji i organizacji OIOM-u zaprzestano na długie lata. Teraz powstanie OIOM
29 niejako wymusił Narodowy Fundusz Zdrowia, który nie podpisuje umowy
ze szpitalem, który nie ma takiego oddziału. Takie sa wymogi współczesnej
medycyny i od tego nie ma żadnego odwołania. Poza tym, jesli sie chce wejsc do
sieci szpitali nie można zagalopowac sie z likwidacja łóżek szpitalnych, ponieważ do
sieci szpitali moga wejsc szpitale o okreslonej liczbie łóżek. Proponowana jest liczba
około 400 łóżek. Za chwile Funduszowi może przyjsc do głowy, że na OIOM
tracheostomie może wykonac tylko laryngolog. W naszym szpitalu nie ma
laryngologii. Nikt mi nie powie, że pieniadze za sirektomie, za pobierania wycinków
krtani, za operacje zatok trafiaja nadal do ZOZ, bo takich operacji sie nie wykonuje.
Jest ten sam lokal, to samo zatrudnienie, a tych pieniedzy nie ma. Nie ma pieniedzy
za leczenie żółtaczek i zatruc pokarmowych, ponieważ takich chorych nie
przyjmujemy. Pacjentów dermatologicznych tylko w czesci przyjmuje chirurgia, bo
kontrakt opiewa tylko na chorych operowanych. Nieprawda jest to, że likwidacja
oddziałów przyniosła jakiekolwiek zysk, bo personel jest ten sam, lokal jest ten sam
i trzeba go ogrzac, oswietlic. Nasi chorzy jeżdża na wykonanie przetoki naczyniowej
do małego powiatowego szpitala, nie pamietam gdzie, ewentualnie do Łodzi. Nasza
stacja dializ korzysta z pomocy szpitala wcale nie wiekszego niż nasz. Na inplantacje
kardiostymulatora od lat pacjenci jeżdża na oddział do Piotrkowa Trybunalskiego.
Pododdział kardiologiczny w Wieluniu jest, oddział chirurgiczny jest i te zabiegi
mogłyby sie odbywac w Wieluniu. Od lat Pani Dyrektor była informowana
o zagrożeniach, które spietrzyły sie w tej chwili. Niedoposażenie gabinetu
endoskopowego teraz skutkuje nie podpisaniem kontraktu. Nikt nie był
optymistycznie nastawiony do zakupu ZUGiL-u. Jeżdżenie ze szpitala na drugi
koniec miasta od razu było nielogiczne. Laboratorium bakteriologiczne najpierw było
w budynku Starostwa, potem wyposażono i zmodernizowano pomieszczenia,
w których miesci sie ono w tej chwili. Teraz z powrotem laboratorium ma wrócic do
szpitala. Niepotrzebnie wyrzucono pieniadze. Jestem ciekawa czy przy sprzedaży
ZUGiL-u to wszystko sie zbilansuje. My nie wymyslimy od razu 40mln.zł, które
narosły w ciagu kilku lat. Niestety Pani Dyrektor nie przyjmuje żadnych innych
koncepcji poza własnymi. Pani Dyrektor wspomniała również o chirurgii dzieciecej,
ale na pododdziale w łacznosci np. z chirurgia ogólna moga byc leczone dzieci od
6 lat. Nie wiem czy bedzie możliwe przyjecie dziecka z matka. Na pewno za
likwidacje oddziału chirurgii dzieciecej społeczenstwo bedzie nam bardzo wdzieczne.
Dziekuje.


Z protokołu nr VIII/07
z sesji Rady Powiatu w Wieluniu
z dnia 4 kwietnia 2007r.,


Radny Zygmunt Adamski - (...)Z ogromnym niepokojem patrze na Wasze sprawozdania, na bilans za 2006 rok i co z niego wynika? To jest naprawde cos, co mnie poraża. Zobowiazania i rezerwy na zobowiazania na koniec roku 2006, to jest 44.779.000zł. Co jest dalej niepokojace? To, że wzrosły kredyty i pożyczki. Miały byc na poziomie 2.100.000zł, a sa na poziomie 3.554.000zł nie mówiac o tym, że kapitał własny w tej chwili to minus
29.000.000zł, a był nawet minus 32.000.000zł. To swiadczy o tym, że od wielu lat
majatku SP ZOZ-u nie wystarcza na pokrycie zobowiazan i to jest rzecz ogromnie
niepokojaca, przecież ktos do takiej sytuacji doprowadził. Dzisiaj jest ogromny
problem, ale on nie powstał dzisiaj, nie powstał wczoraj, on był tworzony od roku
18
2000. Mówiłem o tym na poprzednich sesjach. Jeżeli były lata i to kolejne lata, że
strata SP ZOZ-u była na poziomie 7.000.000zł, to ktos na to wyraził zgode. To sa z
nazwiska osoby i dzisiaj akurat te osoby sa na sali. Dlatego musimy te pytania
zadac, bo nie możemy wysłuchac tylko informacji, przegłosowac i rozejsc sie majac
w swiadomosci, że w najbliższym czasie trzeba bedzie spłacac pieniadze. Trzeba
wskazac zródło. Nie wiem jakie. Pani Dyrektor powiedziała, że wolnych srodków nie
ma – oczywiscie, że nie ma, bo skad. Wobec tego pytanie jest do Zarzadu Powiatu.
Dziekuje.

(...)

Radna Renata Mastalerz – Czapnik – Panie Przewodniczacy! Szanowna
Rado! Warunki finansowania naszego szpitala sa rzeczywiscie zmienne, ale prawa
ekonomii sa stałe od czasu, jak ekonomia powstała. Im wiecej osób pracuje, tym
wiecej wypracuje pieniedzy. Jest tak, że jeden oddział przynosi dzisiaj straty, a w
nastepnym kontrakcie bedzie przynosił zyski. Jesli oddziałów jest wiele, to wtedy
jeden załata dziure, która wytworzył drugi.
Oddział chirurgiczny jest mi bardzo bliski, bo cała lata tam pracowałam i nadal
pracuje. Oddział chirurgiczny w założeniach NFZ – zreszta założeniach słusznych –
dostaje pacjenta zdiagnozowanego. Oddział dostaje zdiagnozowanego pacjenta, czy
z OIOM-u, czy z oddziału ratunkowego, natomiast w warunkach naszego szpitala
sprawa wyglada tak, że pacjent jest przywożony karetka i czym predzej jest
transportowany, czy na oddział chirurgii ogólnej, czy chirurgii dzieciecej, czy chirurgii
urazowo-ortopedycznej i tam dopiero robi sie badania i wszystkie konieczne zabiegi.
Ja na ostatnim swoim dyżurze robiłam drenaż jamy opłucnowej, któryż to zabieg
powinien byc wykonywany w trakcie transportu, a koszty tego wszystkiego już potem
ponosi oddział chirurgii ogólnej. Jesli oddział internistyczny ma mało łóżek, to nie
przyjmie pacjenta, którego boli brzuch, a ja pacjenta, którego brzuch boli nie odesle z
izby przyjec, tylko przyjme na oddział. Takiemu pacjentowi robi sie kolonoskopie,
gastroskopie, wlew jelita grubego, USG i w koncu dochodzi sie do wniosku, że ma
kamienie w pecherzyku żółciowym i wówczas sie go operuje. Czasami sie dochodzi
do wniosku, że ma kamienie nerkowe i sie odsyła. Diagnozowanie w warunkach
oddziału zabiegowego jest po prostu nieekonomiczne. W szpitalu nie ma łóżek
diagnostycznych, albo jest ich za mało. Mielismy oddział obserwacyjno-zakazny, ten
oddział własnie doskonale wypełniał te luke, ale został zlikwidowany, a tak można
było wziac dwa razy pieniadze: za zdiagnozowanie pacjenta i za wykonanie
23
koniecznej procedury medycznej. Oddział ratunkowy byc może przynosi zyski, ale
własnie na tej zasadzie.
Teraz sprawa zatrudnienia. Za rok, dwa lub trzy lata okaże sie, że nie mamy lekarzy i
nie mamy pielegniarek, wiec redukcji zatrudnienia już w żaden sposób nie można
przeprowadzac. Likwidacja oddziałów – nie bardzo wiem, jak to sobie wszyscy
wyobrażaja. My, jako radni powiatu mamy pewne obowiazki w stosunku do naszego
społeczenstwa. Polityka naszego ZOZ-u jest taka, że jesli cos wymaga pieniedzy, to
najlepiej to zlikwidowac, a niestety pewne działania, pewne wyzwania trzeba podjac,
natomiast nikt nie zwraca uwagi na to, jak pieniadze naszego szpitala były i sa
marnotrawione. Nasza dyrekcja bardzo żywo reaguje na wszelkie nowinki, jakie tylko
sie pojawia na swiecie. Ksiażeczki RUM – konieczne były ksiażeczki w naszym
szpitalu. W Łodzi do dzis sobie radza bez ksiażeczek RUM-kich. Ile te ksiażeczki
pochłoneły pieniedzy, prosze sobie policzyc. Za wypracowany w 1999 roku zysk
proponowalismy, żeby dyrekcja kupiła kolonoskop, gastroskop, a dyrekcja co kupiła?
Dyrekcja kupiła komputery dla całego szpitala, które nastepnie rok czekały, bo
dopiero pózniej szukało sie programu komputerowego. Jest cała masa takich
przedsiewziec. Dlaczego oddział wewnetrzny bedzie przynosił teraz straty? Dlatego,
że to co zarobiła sztuczna nerka, to pójdzie w obce rece, natomiast chory, który jest
przygotowywany do dializ jest natychmiast przekazywany do pododdziału nefrologii.
To sa procedury bardzo drogie i nimi jest obciażony oddział wewnetrzny szpitala,
natomiast zyski z dobrze płatnej dializy sa poza zasiegiem SP ZOZ-u. SP ZOZ
uzyskał 2 lata temu, zreszta w tym roku również bardzo korzystny kontrakt na USG
Dopplera. USG Dopplera dotyczy badania naczyn żylnych i krwionosnych, jesli sie
wypuszcza taki kontrakt poza ZOZ, to zyski ida w prywatne rece. Jesli cos komus
prywatnie sie opłaca, a w panstwowej służbie zdrowia sie nie opłaca, to jest to
sygnał, ze jest złe zarzadzanie. Dziekuje.

Pani Bozena Łaz – Dyrektor SP ZOZ w Wieluniu – radna Mastalerz jest
jednoczesnie pracownikiem szpitala i to jest juz czysta demagogia przedstawiajac
sprawy w taki sposób. (...)



rybciu! Az nie moge sie doczekac momentu, w ktorym znajde odpowiedz na pytanie, jak dyrekcja szpitala doprowadzila do zniwelowania zadluzenia szpitala do 24 milionow zlotych z nie tak dawnych 40? Jak myslisz ryba? :D Czyzby Pani Dyrektor zapomniala o kilkunastu milionach zlotych ukrytych w specjalnym, podziemnym skarbcu szpitala, majace sluzyc za rezerwy :D :?:
C.D.N.

wieluniak20 - 2010-01-04, 08:11

kłócicie się jak stare małżeństwo :D
hubert18 - 2010-01-04, 11:01

Zgadzam się z Hiszpanem co do niewiarygodności i "ściemnianiu" Pani Dyrektor Łaz oraz Zarządu Powiatu w sprawach długu szpitala. Moim zdaniem Zarządowi zależy na tym, by "dowieść" się do wyborów za wszelką cenę. A potem się zobaczy...
W tym wszystkim istotne jest pytanie dlaczego nic w sprawie poprawy sytuacji finansowej szpitala nie zrobił poseł Łuczak ? W końcu jest posłem koalicji rządzącej... W sumie to nic dziwnego, bo o Łuczaku mówi się, że "Nikt Ci tyle nie da, ile Łuczak CI obieca".

A na koniec pytanie: Kto z Was z własnej i nieprzymusznoej woli położyłby się w naszym szpitalu, mając do wyboru inną placówkę (np. we Wrocławiu) ? Uważam, że tu leży problem. Szpital ma deficyt, bo pacjenci wybieraja inne placówki i tam płyną pieniądze z NFZ-u. U nas wykonuje się tylko "proste" zabiegi, nisko wyceniane przez Fundusz. A to z kolei związane jest z kadrą lekarską, która w Wieluniu jest na średnim poziomie. Dobrzy lekarze wyjeżdżają z Wielunia. To obciąża Dyrekcje i Zarząd Powiatu.
Przekształcenie w spółkę zmieni tylko tyle, że Zarząd nowej spółki będzie ponosił odpowiedzialność przed Sądem w razie nadmiernego przyrostu długu (działanie na szkodę spółki). I to jest dobre. Natomiast pod względem zdrowia pacjentów nie wiele się zmieni, bo brakuje kadry lekarskiej.

Administrator - 2010-01-05, 13:42

Cytat:
Śliskie wejście do wieluńskiego szpitala


Pacjenci, którzy w niedzielę w samo południe wybrali się do szpitala, by odwiedzić bliskich, mieli utrudniony dostęp do placówki.
Sporo osób skarżyło się na to, że przy głównym wejściu nie odśnieżono schodów, przez co śnieg zalegał na kilku stopniach.

- Z przerażeniem obserwowałem, jak starsi ludzie ślizgają się na schodach. Sam jestem właścicielem posesji i wiem, że odśnieżanie to mój obowiązek. Szkoda, że w niedzielę szpital lub powiat, który jest organem prowadzącym, zrobił sobie od tego wolne - mówi ze wzburzeniem w głosie jeden z naszych Czytelników.

Co na to dyrekcja szpitala?

- Do nas takie skargi nie dotarły. Mamy ekipę, która zajmuje się odśnieżaniem. Być może wczoraj ze względu na świąteczny okres i duże opady przez moment śnieg zalegał na schodach. Zwrócę uwagę na to, by to się nie powtórzyło - mówi Bożena Łaz, dyrektorka SP OZ Wieluń.

Źródło: Dziennik Polska


Cytat:
Lekarze pod sąd za amputowaną stopę Marleny

Dwa lata temu Marlena zgłosiła się do wieluńskiego szpitala, by usunąć halluksa. Prosta operacja skończyła się... amputacją stopy. Życie 16-letniej wówczas Marleny zamieniło się w koszmar. Marzenia dziewczyny legły w gruzach, a oswojenie się z niepełnosprawnością zajęło sporo czasu. Na cierpienie córki nie mogli patrzeć rodzice. Złożyli zawiadomienie o popełnieniu błędu przez lekarzy do prokuratury. Po ponad 2 latach doczekali się zakończenia śledztwa.

- Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Wieluniu. Biegli z Akademii Medycznej we Wrocławiu stwierdzili zaniedbania w opiece pooperacyjnej nad pacjentką - mówi prokurator Piotr Matusiak z Prokuratury Rejonowej w Wieluniu.

Zabieg, który wykonano w szpitalu w 2007 roku, przebiegł bez komplikacji. Na zoperowaną nogę założono dziewczynie gips. Dwa dni później Marlena zaczęła odczuwać silny ucisk i pieczenie. Nie mogła wytrzymać z bólu. Rodzice interweniowali u lekarzy. Prosili, by sprawdzili czy córka nie ma za ciasno założonego gipsu. W odpowiedzi usłyszeli, że córka jest.. rozkapryszona.

Ból stawał się coraz silniejszy. Kiedy w końcu po kilku dobach zdjęto gips, okazało się, że palce są słabo ukrwione, a nogę zaatakowała martwica. Dziewczynę przewieziono do szpitala Matki Polki w Łodzi. Marlena i jej rodzice o mało nie zemdleli, gdy dowiedzieli się, że niezbędna jest amputacja stopy.

Osadnikowie uważają, że lekarze nie poświęcili córce tyle czasu, ile powinni, i że zlekceważyli niepokojące ich objawy, dlatego walczą o ich ukaranie. Lekarze twierdzą, że są niewinni i zrobili dla pacjentki wszystko co mogli. Złożyli nawet dodatkowe wyjaśnienia, przez co biegli musieli po raz drugi zapoznać się z aktami sprawy, a to spowodowało wydłużenie śledztwa.

Dziś Marlena czeka nie tylko na proces, ale większe odszkodowanie, które pozwoli jej na lepsze warunki życia. SP ZOZ Wieluń wypłacił jej jedynie 70 tys. zł odszkodowania. Zdaniem rodziców, to zbyt mało w stosunku do wyrządzonej krzywdy i potrzeb.

- Córka dostaje tylko 150 zł zasiłku opiekuńczego. Za co ma się leczyć? - pyta ojciec Marleny.


Źródło: Dziennik Polska

Administrator - 2010-01-08, 09:24

Umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2010 rok podpisały wszystkie szpitale w województwie łódzkim. Większość nie jest zadowolona z wynegocjowanych warunków.

Potwierdza to dyrektorka wieluńskiej placówki Bożena Łaz, która umowę z NFZ-em podpisze jutro:












Wieluński szpital na leczenie pacjentów w tym roku dostanie około 40 mln złotych, czyli o 800 tysięcy złotych mniej niż przed rokiem. Już wtedy w sytuacjach ratowania ludzkiego życia wykonano w nim prawie milion czterysta nad wykonań. W tym roku może być podobnie. Dlatego niewykluczone, że wydłużą się kolejki na zabiegi planowane.

Źródło: rzw.com.pl

Administrator - 2010-01-12, 08:54

Prokuratura w Wieluniu wyjaśni sprawę śmierci dziecka

Prokuratura Rejonowa w Wieluniu wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci nienarodzonego dziecka na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala w Wieluniu.

Śledztwo prokuratury ma wykazać, czy do śmierci doszło w związku z niewłaściwym rozpoznaniem stanu płodu przez osoby sprawujące opiekę medyczną nad ciężarną Renatą S. Kobieta przebywała w szpitalu przez 8 dni.

Ciężarna do wieluńskiego szpitala trafiła 15 września ubiegłego roku w związku z przewidywanym terminem porodu wyznaczonym pierwotnie na 10 września. Ciąża przebiegała w sposób bezproblemowy aż do 22 września. W nocy Renata S. powiadomiła położne o odczuwanych bólach brzucha. Pełniące wtedy dyżur nocny pielęgniarki poleciły kobiecie, by położyła się spać i czekała na rozpoczęcie porodu. Jednak już następnego dnia w godzinach porannych stwierdzono, że płód nie żyje. Tego samego dnia Renata S. urodziła martwego noworodka.

Po przeprowadzeniu sekcji lekarskiej wstępnie jako przyczynę zgonu przyjęto wystąpienie kolizji pępowinowej. Rodzina Renaty S. uważa, że było inaczej. Mąż kobiety, po ochłonięciu z najbardziej dramatycznego momentu w życiu, zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Śmierć dziecka była dla rodziców szokiem tym bardziej, że zanim Renata S. trafiła do szpitala, czuła się dobrze i nic nie wskazywało na to, że ciąża może być zagrożona.

- Są zarzuty ze strony rodziny Renaty S., co do właściwej opieki lekarzy i dwóch położnych, sprawujących opiekę nad kobietą. Czy w wieluńskim szpitalu doszło do uchybienia w sztuce lekarskiej, pokaże śledztwo. W tej chwili jest ono dopiero w początkowej fazie, więc na razie, nie można tego stwierdzić - wyjaśnia prokurator Piotr Matusiak z Prokuratury Rejonowej w Wieluniu.

Jak udało nam się ustalić, wieluńska prokuratura wszczęła postępowanie 8 grudnia minionego roku. Na razie trudno jednak przesądzić, kiedy się zakończy.

- W ramach prowadzonego postępowania zabezpieczono dokumentację medyczną. Przesłuchiwany jest także personel lekarsko-pielęgniarski - wyjaśnia Józef Mizerski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.

Za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka położnym i lekarzom z SP ZOZ Wieluń grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Co na to dyrekcja wieluńskiego szpitala?

- Lekarze z oddziału ginekologiczno-położniczego uważają, że ich działanie było prawidłowe. Ocena należy do sądu - mówi Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń. - Zawsze, gdy docierają do mnie skargi pacjentów lub uwagi, prowadzę wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Nawet jeśli okaże się, że nie było nieprawidłowości, to i tak wzywam personel i wskazuję, że trzeba mieć nadzór w takich sytuacjach.

Na wniosek dyrekcji sprawa została przekazana do komisji ds. zachorowań i zgonów, która bada wszystkie wątpliwe i trudne przypadki.


Źródło: Dziennik Polska

wieluniak20 - 2010-01-12, 09:51

Dla mnie sprawa jest oczywista. Pielęgniarki olały sprawę i doszło do śmierci dziecka wina leży całkowicie po stronie szpitala. Ja na miejscu tego ojca dopadłbym te pielęgniarki czy też lekarzy odpowiedzialnych za to i zabił z uśmiechem na ustach. Znając nasze prokuratury sprawa będzie się ciągnęła latami.
W takich sytuacjach wyrok powinien być bardzo szybki i bardzo surowy.
Ja bym zażądał 2mln zł odszkodowania od szpitala i lekarzy i maxymalnie możliwej kary.

Administrator - 2010-01-14, 10:54

Szpital w Wieluniu dostał od NFZ mniej kasy niż rok temu

O 800 tys. zł został zmniejszony kontrakt na 2010 r. w porównaniu z 2009r. dla wieluńskiego szpitala.

Na leczenie pacjentów dostanie z NFZ około 40 mln zł. Wciąż Fundusz nie zwrócił ok. miliona zł za nadwykonania.

Co to oznacza dla pacjentów? Przede wszystkim wydłużenie kolejek do lekarzy. - Trzeba będzie ściśle przestrzegać limitów, co jest bardzo trudne. Planowych pacjentów jest u nas mało. Większość przyjmujemy w stanach nagłych lub zagrożenia życia. Tacy pacjenci muszą być hospitalizowani. Natomiast wszystkie planowe zabiegi niestety zostaną ograniczone i dostosowane do przydzielonego nam limitu punktów - rozkłada ręce Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.

Dyrekcja uważa, że kontrakty powinny być większe. Dlaczego? Bo szpital powiatowy w Wieluniu jest jedyny na tym terenie i przyjmuje pacjentów nie tylko z powiatu wieluńskiego, ale także wieruszowskiego i pajęczańskiego. - Są to małe szpitale niemające oddziałów zabiegowych. Pacjenci w większości trafiają więc do nas - dodaje dyrektor Łaz.

Co na to pacjenci? - Ostatnio często przebywam w szpitalu, bo mam cukrzycę i zdarza się, że mdleję albo jestem tak osłabiony, że dla pewności idę do szpitala. Co będzie, jeśli usłyszę, że muszę poczekać na wizytę u lekarza, strach pomyśleć - mówi pan Adam.

Mniejsze świadczenia otrzymał oddział intensywnej opieki medycznej, niektóre poradnie specjalistyczne, rehabilitacja ambulatoryjna i poradnia medycyny paliatywnej.

- Sytuacja będzie trudna, bo jeżeli kontrakty nie uwzględniają nadwykonań i inflacji, która ma wynieść 4 procent w bieżącym roku, znów będziemy musieli szukać różnych oszczędności, a są pewne granice, których już przekroczyć nie możemy. Jesteśmy po restrukturyzacji i nie możemy ograniczać liczby personelu, który zajmuje się pacjentem, bo to jest minimum, którego wymaga NFZ. W przeciwnym razie nie dostaniemy kontraktu. Poza tym pacjenci muszą czuć się w szpitalu bezpiecznie i mieć właściwą opiekę pielęgniarską i lekarską - tłumaczy pani dyrektor. - A przecież zapowiada się też wzrost cen energii elektrycznej, leków i sprzętu.

Bój o wysokość kontraktów trwał przez kilka ostatnich tygodni. Na początku grudnia ubiegłego roku NFZ zaproponował szpitalowi zmniejszenie kontraktów na właściwie każdym oddziale ok. 10 proc. To oznaczałoby dla szpitala, że straci aż ponad 3 mln zł, więc dyrekcja nie zgodziła się na podpisanie.

Negocjacje z dyrektorem NFZ trwały do końca 2009 r. Ostateczne decyzje zapadły dopiero 30 grudnia. Wieluńskiemu szpitalowi udało się obronić 2,2 mln zł. Obecnie trwa podpisywanie umów na realizację kontraktów na poszczególnych oddziałach.

Dyrekcja zamierza odzyskać mniej więcej milion zł z tytułu nadwykonań za 2009 rok. NFZ nie kwapi się ze zwrotem pieniędzy. W szpitalu zapowiadają, że będą dochodzić swych racji w sądzie. - Przygotowaliśmy już pozew. Lada moment trafi do sądu - zapewnia dyrektor Łaz.

Źródło: Dziennik Polska

wieluniak20 - 2010-01-14, 12:00

Nasz szpital rocznie powinien dostawać między 40 a 45 mln zł z NFZ.
Głównym powodem jest to iż na administrację NFZ (utrzymanie) idą wielkie mld zł.
Ja jestem zwolennikiem likwidacji NFZ i przekształcenie szpitali tak aby utrzymywały się ze składek zdrowotnych ubezpieczonych na danym terenie np powiatu w tedy fundusze były by znacznie większe i żaden szpital nie miał by problemów finansowych.

Utrzymanie administracji :
Zus : 15-20 mld zł rocznie
Krus : 6-10 mld zł rocznie
NFZ : zakładam iz kosztuje to nas 10-15 mld zł rocznie
razem daję to kwotę : 31 - 45 mld zł rocznie które jest pakowane w błoto.

hiszpan - 2010-01-14, 12:47

Pomysl nie zly, ale jak na Polskie realia, zbyt prosty. Zwroc uwage, ilu ludzi straciloby prace. NFZ-ty i ich prezesi, kierownicy, a tych sekretarki, sprzataczki itd. Setki tysiecy ludzi musialoby znalezc sobie nowe zajecie. Tak wielu ludziom zyje sie wygodniej. To samo odnosi sie do wiekszosci Polskich komorek administracyjnych, przede wszystkim do ZUS-u.

"Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wygodniejsze jest znane. Każda zmiana powoduje stres i bardzo często unikamy czegoś dużo lepszego, chroniąc się przed stresem właśnie." - Katarzyna Grochola

Administrator - 2010-01-14, 13:09

wieluniak20 napisał/a:

Ja jestem zwolennikiem likwidacji NFZ i przekształcenie szpitali tak aby utrzymywały się ze składek zdrowotnych ubezpieczonych na danym terenie np powiatu w tedy fundusze były by znacznie większe i żaden szpital nie miał by problemów finansowych.


Bzdura kompletna. A kto płaciłby szpitalom w dużych miastach za poważne operacje których nie można wykonać w naszym mieście?

wieluniak20 - 2010-01-14, 13:24

to proste reszta by się odbywała tak jak dotychczas, ja tylko rzuciłem pomysł likwidacji lub reorganizacji administracyjnej. Po co nam armia urzędników zus i krus skoro z tego można by zrobić 1 mniejsza placówkę która działała by np przy szpitalu jako jeden organ np : Urząd ubezpieczeń obywatelskich (UUO) 10-15 osób by wystarczyło zatrudnionych w takiej placówce np (w powiecie). Składki były by tak jak dotychczas dla rolników i innych osób ubezpieczonych, chociaż dla tych pierwszych można by zrobić system miesięczny z podniesieniem nieznacznie składki.
ja jestem przeciwnikiem utrzymywania armii pracowników budżetówki, jeśli to oznacza zwolnienia w budżetówce to trudno, system trzeba już zreformować bo podnoszenie stałe składek Zus na niby służbę zdrowia to nie jest normalne wyjście, w końcu dojdzie do tego iż tylko wielkie firmy będą działać w naszym kraju bo dla malutkich to za duże obciążenie.

Administrator - 2010-01-14, 14:01

Na jakiej podstawie miałby Cię przyjąć szpital w Warszawie skoro nie dostałby do Ciebie żadnych pieniędzy (bo wszystko trafiałoby do Wielunia) ?
hiszpan - 2010-01-14, 14:12

Dostalby je od szpitala w Wieluniu :P Takie proste, ze az trudne.
Administrator - 2010-01-14, 14:14

- Dzień Dobry. Do jakiego szpitala Pan należy?
- W Wieluniu
-UUuuu.... Panie on jest zadłużony u nas na kilka mln złotych. Nie możemy Pana przyjąć :D

hiszpan - 2010-01-14, 14:20

- Panie, moje ubezpieczenie umozliwia dostep do opieki zdrowotnej na terenie calego kraju i g... mnie obchodzi, ze szpital w Wieluniu jest zadluzony.
Administrator - 2010-01-14, 14:34

Jaka ubezpieczalnia skoro wszystko idzie do szpitala w WLN?
hiszpan - 2010-01-14, 14:40

On jest moja ubezpieczalnia.
Administrator - 2010-01-14, 15:11

Tylko gdzie te oszczędności skoro przy każdym szpitalu byłby fundusz/ubezpieczalnia która zatrudnia ludzi (szpitali w polsce jest coś koło 800 sztuk).
stanmarc - 2010-01-14, 15:26

Nie ograniam dlaczego reformując niedofinansowaną służbę zdrowia wprowadzono kasy chorych (potem NFZ) których utrzymanie kosztuje kilkanaście mld rocznie. Ktoś to może wyjaśnić ? Domyślam się, że po prostu nasi politykierzy musieli gdzieś upchnąć kolesi ale być może to błędne domysły i kasy chorych rzeczywiście zostały stworzone i funkcjonują z korzyścią dla służby zdrowia. Tylko że aby coś było korzystne, czyli operując terminami ekonomicznym, aby przynosiło "dochód" to "przychód" musi przewyższać "koszty". W jaki więc sposób kasy chorych (NFZ) oszczędzają rocznie, dzięki swojej działalności, te kilkanaście mld zł. które kosztuje ich utrzymanie, ?
hiszpan - 2010-01-14, 15:28

Administrator napisał/a:
Tylko gdzie te oszczędności skoro przy każdym szpitalu byłby fundusz/ubezpieczalnia która zatrudnia ludzi (szpitali w polsce jest coś koło 800 sztuk).


Jestem pewny, ze Pani Bozena Laz znalazlaby odpowiedni pomysl na zmniejszenie kosztow utrzymania takiej placowki, ja nie mam na to teraz czasu, ide do pracy :D Czesc ;)

jozefina22 - 2010-01-14, 15:30

hiszpan napisał/a:
- Panie, moje ubezpieczenie (...) i g... mnie obchodzi, ze szpital w Wieluniu jest zadluzony.

Tak sobie z boczku czytam tę pasjonującą dyskusję i widzę te genialne sposoby na uzdrowienie chorego lecznictwa w Polsce. Eureka....jakie to proste ! Polecam te pomysła opatentować czym prędzej...bo zapewne kupę kasiory można na nich będzie zarobić.... :wink:
hiszpanowi tylko napiszę, jak masz 23 lata, to rzeczywiście g....ciebie może obchodzić, zaś jak się zestarzejesz....a to podobno jest ( jak mówią ludzie starsi) mgnienie oka...to wtedy optyka ci się zmieni....
Zaś twoja ubezpieczalnia ( czytaj szpital ) powie, że przykro nam niezmiernie, ale nas nie stać na pełną refundację pana leczenia.... niech pan poszuka ...jakiegoś wsparcia....czy cuś.... "Życie naprawdę nie jest takie jak opisuje Bravo". :lol:
p.s. administratorze...i tak nie przekonasz jasnowidzących :wink:

stanmarc - 2010-01-14, 15:36

jozefina22 napisał/a:
Zaś twoja ubezpieczalnia ( czytaj szpital ) powie, że przykro nam niezmiernie, ale nas nie stać na pełną refundację pana leczenia.... niech pan poszuka ...jakiegoś wsparcia....czy cuś....


Tak właśnie często mówi obecnie NFZ pacjentom.

hiszpan - 2010-01-14, 15:42

jozefina22 napisał/a:
hiszpan napisał/a:
- Panie, moje ubezpieczenie (...) i g... mnie obchodzi, ze szpital w Wieluniu jest zadluzony.

Tak sobie z boczku czytam tę pasjonującą dyskusję i widzę te genialne sposoby na uzdrowienie chorego lecznictwa w Polsce. Eureka....jakie to proste ! Polecam te pomysła opatentować czym prędzej...bo zapewne kupę kasiory można na nich będzie zarobić.... :wink:
hiszpanowi tylko napiszę, jak masz 23 lata, to rzeczywiście g....ciebie może obchodzić, zaś jak się zestarzejesz....a to podobno jest ( jak mówią ludzie starsi) mgnienie oka...to wtedy optyka ci się zmieni....
Zaś twoja ubezpieczalnia ( czytaj szpital ) powie, że przykro nam niezmiernie, ale nas nie stać na pełną refundację pana leczenia.... niech pan poszuka ...jakiegoś wsparcia....czy cuś.... "Życie naprawdę nie jest takie jak opisuje Bravo". :lol:
p.s. administratorze...i tak nie przekonasz jasnowidzących :wink:


Przypuscmy ze pracujesz od 23 roku zycia do 63 tylko, tj, 40 lat. Miesiecznie placisz tylko 200 zl ubezpieczenia zdrowotnego. W sumie przez 40 lat uzbiera sie kolo 100.000 zlotych. jozefino22, jak myslisz, czy przez cale swoje zycie zdolasz te wszystkie pieniadze wykorzystac poprzez swoje wizyty u lekarza etc? Pomnoz te 100 tys. przez chocby liczebnosc pracujacych mieszkancow naszego powiatu? Gdzie sa te pieniadze sie pytam? Oswiec niedowidzacego czytelnika Bravo :)

wieluniak20 - 2010-01-14, 16:04

hiszpan trochę źle mnożysz. powinieneś mnożyć przez miesiące nie lata w tedy może wyjść ładna suma.
Powiat wieluński : - liczba ludności 78 326 (Wikipedia) załóżmy że 55tys pracuje za najniższą krajową powiedzmy 1317 984.15zł netto 102zł NFZ reszta osób to rolnicy,emeryci,renciści lub niepracujący W sumie w skali roku wychodzi : 67,32 mln zł samej składki NFZ Niech ktoś mi powie gdzie reszta tych pieniędzy skoro szpital ma kontrakt na np 35mln zł z NFZ ??? Wychodzi że na utrzymanie biurokracji NFZ wydawanych jest ze składek mieszkańców powiatu 32,32 mln zł
Rząd nie przyzna się co robi z pieniędzmi obywateli tak samo jak nie przyznaje się że stare zapasy magazynowe zywności sprzedaje za bezcen do marketów czy tez zakładów przetwórstwa mięsa.

majk-el - 2010-01-14, 16:09

Przeszczep serca kosztuje ponad 100 tys. PLN. Jeżeli ktoś poważnie zachoruje to żadna składka zdrowotna nie wystarczy na jego leczenie. Szczerze mówiąc uważam, że składki zdrowotne płacimy zbyt niskie aby utrzymać służbę zdrowia na dobrym poziomie bez kolejek.

Szpital w Jędrzejowie, który został sprywatyzowany w pierwszej kolejności zwolnił nadmiarowy personel administracji. To pokazuje gdzie należy szukać oszczędności w polskich szpitalach.

Przerosty zatrudnienia w administracji to bolączka obecnej władzy - ZUS został zinformatyzowany a mimo to zatrudnia więcej pracowników niż przed wdrożeniem systemu.

Administrator - 2010-01-14, 16:19

Jeśli już coś liczysz to sprawdź wcześniej liczby - ilość osób w wieku produkcyjnym to 64,5% ludności w 2008 roku. Odlicz teraz tych którzy nie płacą składek: rencistów, osoby bezrobotne, rolników. Weź także pod uwagę, że za te pieniądze leczy się wszystkich obywateli czyli także emerytów, rencistów, dzieci, osoby bezrobotne.

Teraz weź pod uwagę że np przeszczep wątroby u alkoholika który nie opłaca składki a jeszcze ma rentę na chorobę alkoholową to koszt ponad 200,000zł.

Pamiętajcie także, że utrzymanie szpital, czy ktoś się w nim leczy czy też nie kosztuje mln złotych rocznie.

Nie znacie kompletnie realiów.

wieluniak20 - 2010-01-14, 16:24

majk-el dla tego nie ma czegoś takiego jak oddzielne liczenie wydatków obywatela z jego składek tylko system zbiorowy. Wszelkiego rodzaju przeszczepów w kraju jest bardzo malutko a to wina systemy i braku wiedzy obywateli jak to wszystko się odbywa.
ja np : chciałbym żeby w przypadku mojej śmierci wszystkie organy + krew jeśli się nadają były oddane na przeszczep a moje ciało żeby spłonęło.

[ Dodano: 2010-01-14, 16:34 ]
Do administratora :
Jeśli ktoś jest nałogowym alkoholikiem,narkomanem czy też recydywistą (mordercą) to mówiąc brutalnie to według mnie takim osobą powinno się odmawiać wszelkiego rodzaju przeszczepów i najdroższych leczeń. Z osobami starszymi takich ponad 80lat to poszedł bym jeszcze dalej - również przeszczepy by nie obowiązywały tak samo jak najdroższe istniejące leczenie (mówię to nawet gdyby kiedyś dotyczyło mnie). Wszystko powinny odpowiednie rozporządzenia regulować pisane z głową. Nie mówię że powinno się im odmawiać leczenia, ale tylko tego najdroższego.
Ale to wszystko to dyskusja na wiele lat.

jozefina22 - 2010-01-14, 16:37

hiszpan napisał/a:

Przypuscmy ze pracujesz od 23 roku zycia do 63 tylko, tj, 40 lat. Miesiecznie placisz tylko 200 zl ubezpieczenia zdrowotnego. W sumie przez 40 lat uzbiera sie kolo 100.000 zlotych. jozefino22, jak myslisz, czy przez cale swoje zycie zdolasz te wszystkie pieniadze wykorzystac poprzez swoje wizyty u lekarza etc? (...) Gdzie sa te pieniadze sie pytam? Oswiec niedowidzacego czytelnika Bravo :)

Hola...hola...hiszpanie....zacznijmy od początku.... Urodziłeś się, potem byłeś badany, leczony , szczepiony przez okres dzieciństwa ? ( darmo ? - ktoś chyba za to płacił ? ) Ty teraz też płacisz lub będziesz płacił ....za tych niezarabiających...jeszcze... Dalej przez ten okres podany przez ciebie, 40 lat.... czasami jednak chorujesz.... i np. to, że idziesz lekarza, jesteś badany potem do apteki i płacisz za leki np. 50 zł nie oznacza, że to jest ich koszt całkowity, bo nie wiem czy wiesz, że cena leku w aptece = cena właściwa - refundacja przez państwo, w/g twojego pomysłu przez ubezpieczyciela- szpital. ) Lek za złotówkę w aptece może tak naprawdę kosztować 500 zł i więcej. To wszystko są koszzty, ktore oplacane są z Twojego konta. Weź to pod uwagę. Dalej, koszty każdego pobytu w szpitalu są olbrzymie, to co wycenia teraz np. NFZ jest poniżej kosztów właściwych. Twoja kasa musi też isć na zakupy, naprawy i eksploatację sprzętu, na płace personelu, na ogólnie rzecz ujmując utrzymanie szpitala. Byś , jak poważnie zachorujesz miał do czego trafić...Z twojego "worka pieniędzy" wysypuje się więc cały czas....nawet jak tobie się wydaje, że z niego nie korzystasz.... Wiesz ile kosztuje sprzęt medyczny ? Ja też nie wiedziałam, kuzyn zaś mi wytłumaczył tak....idziesz do sklepu po zwykłe nożyczki jak pójdziesz po takie same tylko, że nazywają się nożyczki chirurgiczne, to już płacisz za nie 10 razy więcej, lekko licząc. Koszt np zakupu tomografu to podobno około 2 miliony złoty. No i jeszcze ten aparat się zużywa...każde wykonane badanie też kosztuje ? Szpital to nie tylko tomograf...prawda ? Nie znam się na medycynie, korzystam czasami (teraz też) z podpowiedzi kuzyna, ale...wiem jedno...koszty leczenia na przywoitym poziomie są olbrzymie...i wszędzie na świecie są problemem. Nawet w tych krajach najbogatszych wielu się głowi co z tym zrobić. I nie jest prawdą, że tam gdzieś w USA, WB czy Niemczech jest tak słodko i każdemu wszystko sie należy i każdy ma dostęp do wszystkiego. Niestety. Nie roszczę sobie prawa do rozwikłania i wyceny wszystkich kosztów funkcjonowania profilaktyki i leczenia, w tym szpitalnego, ale wiem i to słychać wszędzie, kto chce dotrzeć do tej informacji to dotrze, że i tak aktualnie na potrzeby leczenia w Polsce płacimy zbyt mało....Wystarczy popatrzeć na procent BKP na ten cel przeznaczany w Polsce i innych krajach europejskich. Problemy zaś mają wszystkie kraje.
Życie więc hiszpan, nie jest takie jak pisze Bravo. :wink:

wieluniak
Cytat:
Jeśli ktoś jest nałogowym alkoholikiem,narkomanem czy też recydywistą (mordercą) to mówiąc brutalnie to według mnie takim osobą powinno się odmawiać wszelkiego rodzaju przeszczepów i najdroższych leczeń. Z osobami starszymi takich ponad 80lat to poszedł bym jeszcze dalej - również przeszczepy by nie obowiązywały tak samo jak najdroższe istniejące leczenie (mówię to nawet gdyby kiedyś dotyczyło mnie). Wszystko powinny odpowiednie rozporządzenia regulować pisane z głową.

Chłopaku.....Ty mentalnością tkwisz chyba w epoce Sparty.... :shock:
Może jeszcze przymusową eksterminację tych wymienionych grup ludzi zarządzisz ?
Masz tylko w jednym rację....wszystko powinno być pisane z głową, powieś to sobie nad ekranem komputera..... :twisted:

ryba - 2010-01-14, 17:37

Tekst sprzed pół roku, ale jak najbardziej aktualny. Myślę, że celnie definiuje pewne poruszane tutaj kwestie.

Cytat:

Pułapka większości
Jacek Żakowski
2009-07-27, ostatnia aktualizacja 2009-07-26 19:50

Jest lipiec, a prasa donosi, że wielu operacji się już w wielu szpitalach nie robi, bo limit roczny został wyczerpany. Drogi sprzęt stoi. Specjaliści, których wykształcenie kosztowało miliony, odbębniają godziny. Pacjenci się wkurzają. W przyszłym roku ma być jeszcze gorzej. Bo szpitale dostaną jeszcze mniej pieniędzy, a koszty ich działania rosną nieustannie - drożeją lekarstwa, prąd i praca wciąż emigrujących specjalistów.

Policja wstrzymała przyjęcia mimo bezliku wakatów. Na numery alarmowe wciąż nie sposób się dodzwonić. Ludzie opowiadają legendy na temat tego, jak długo czekali na przyjazd radiowozu.

Nie wińcie za to polityków. Kiedy następnym razem wyznaczą wam wizytę u specjalisty za siedem miesięcy. Kiedy będziecie kolejną godzinę czekali na radiowóz. Kiedy rozwalicie sobie zawieszenie na dziurawej drodze. Nie szukajcie winnych. Powiedzcie sobie: tak chciałem. Tak chcieliśmy. Taki był nasz wybór.

Większość z nas jest przecież zadowolona z zapowiedzi premiera, że w przyszłym roku podatki nie będą podniesione. Chociaż ta sama większość się wścieka się, że kiedy zgłaszamy wypadek, holownik z zasady przyjeżdża przed radiowozem, a nawet przed karetką.

Większość z nas nie chce przecież podniesienia składki zdrowotnej, chociaż na służbę zdrowia wydajemy dużo mniej niż zdecydowana większość Europy. Tę samą większość oburzają kolejki do zabiegów, wielomiesięczne oczekiwanie na wizytę u specjalisty i zrujnowane szpitale. Chcemy mieć służbę zdrowia jak inni, ale płacimy dużo mniej niż inni. I więcej płacić nie chcemy.

Większość z nas jest przecież zadowolona, że PiS zmniejszył składkę rentową, dzięki czemu dostajemy trochę więcej pieniędzy do ręki. I większość z nas bulwersują opisywane w mediach przypadki odmawiania renty osobom ewidentnie niezdolnym do pracy.

Niemal co dzień słyszymy i czytamy, że zdaniem większości rząd nie powinien podnosić żadnych podatków, składek ani opłat, ale powinien poprawić działanie policji, służby zdrowia, opieki społecznej. Powinien nam zapewnić lepszą opiekę zdrowotną i edukację, sprawniejsze sądy, policję, a jednocześnie dalej obniżać podatki i składki.

To jest pułapka, z której żaden rząd dotychczas nie uciekł i żaden nie ucieknie. Przez dwadzieścia lat demokracji wyhodowaliśmy w Polsce mentalnego Frankensteina złożonego z publicznych przekonań, które nijak do siebie nie pasują i pasować nie mogą. Jako społeczeństwo oczekiwania mamy w większości socjalistyczne, a ofiarność w większości neoliberalną. Chcemy mieć sprawne i opiekuńcze państwo, ale nie chcemy za nie płacić. Tego oczekuje większość.

Jeżeli za coś możemy winić polityków, to za to, że takie oczekiwania wciąż pasą. Nie mają odwagi spojrzeć w oczy Frankensteinowi większości i mu powiedzieć, że żąda niemożliwego, że na coś musi się zdecydować. Można mieć wschodnioeuropejskie państwo w zamian za wschodnioeuropejskie podatki (35 proc. PKB) albo nordyckie państwo w zamian za nordyckie podatki (45 proc.). Można mieć polską służbę zdrowia za 4 proc. PKB lub niemiecką za 6 proc. PKB. Można mieć polską politykę społeczną za 20 proc. PKB lub niemiecką za 30 proc. Wybór należy do nas. To znaczy do większości.


Źródło: Gazeta Wyborcza

hiszpan - 2010-01-15, 04:24

wieluniak20 napisał/a:
hiszpan trochę źle mnożysz. powinieneś mnożyć przez miesiące nie lata w tedy może wyjść ładna suma.


Mnozylem tez przez miesiece :smile: , ale bez dokladnosci po przecinku :wink:

Administrator napisał/a:
(...)Odlicz teraz tych którzy nie płacą składek:(...)rolników(...)


Od kiedy rolnicy nie placa skladek zdrowotnych?

Administrator napisał/a:
(...)Weź także pod uwagę, że za te pieniądze leczy się wszystkich obywateli czyli także emerytów, rencistów(...)


Wez pod uwage, ze Ci emeryci i rencisci takze placili te skladki w przeszlosci.

Administrator napisał/a:
Teraz weź pod uwagę że np przeszczep wątroby u alkoholika który nie opłaca składki a jeszcze ma rentę na chorobę alkoholową to koszt ponad 200,000zł.


Chyba nie chcielibysmy wiedziec, ile podatku zaplacil alkoholik przez cale swoje zycie, tzn. do kiedy mogl pic. Zapewne wiecej, niz przecietny czlowiek. Wedlug mnie, watroba mu sie oczywiscie nalezy!

Administrator napisał/a:
Pamiętajcie także, że utrzymanie szpital, czy ktoś się w nim leczy czy też nie kosztuje mln złotych rocznie.


No tak, tylko jak to mozliwe, ze jedne sa zadluzone na kilkadziesiat milionow zlotych, a inne nie? Placenie przeze mnie skladki zdrowotnej tez kosztuje i jest obowiazkowe, niewazne, czy korzystam z tego szpitala i calej opieki zdrowotnej, czy nie.

jozefina22 napisał/a:
Hola...hola...hiszpanie....zacznijmy od początku.... Urodziłeś się, potem byłeś badany, leczony , szczepiony przez okres dzieciństwa ? ( darmo ? - ktoś chyba za to płacił ? )(...)


Oczywiscie, ze nie za darmo, placili za to moi rodzice oplacajac skladki zdrowotne.

jozefina22 napisał/a:
(...)Ty teraz też płacisz lub będziesz płacił ....za tych niezarabiających...jeszcze...(...)


W sumie to nie widze w tym nic zlego, z czego maja placic skoro panstwo nie potrafi im zapewnic pracy? Kazdy z nas moze kiedys zostac bezrobotnym..

jozefina22 napisał/a:
Dalej przez ten okres podany przez ciebie, 40 lat.... czasami jednak chorujesz.... i np. to, że idziesz lekarza, jesteś badany potem do apteki i płacisz za leki np. 50 zł nie oznacza, że to jest ich koszt całkowity, bo nie wiem czy wiesz, że cena leku w aptece = cena właściwa - refundacja przez państwo, w/g twojego pomysłu przez ubezpieczyciela- szpital. ) Lek za złotówkę w aptece może tak naprawdę kosztować 500 zł i więcej. To wszystko są koszzty, ktore oplacane są z Twojego konta. Weź to pod uwagę. Dalej, koszty każdego pobytu w szpitalu są olbrzymie, to co wycenia teraz np. NFZ jest poniżej kosztów właściwych. Twoja kasa musi też isć na zakupy, naprawy i eksploatację sprzętu, na płace personelu, na ogólnie rzecz ujmując utrzymanie szpitala. Byś , jak poważnie zachorujesz miał do czego trafić...(...)


Czyli ile wedlug Ciebie powinna wynosic skladka zdrowotna, tak azeby koszty mojego leczenia etc przez cale zycie, sie z nia mniej wiecej zrownaly (sumujac ja), gdy bede umieral? Jestem pewny, ze kuzyn bedzie mial jakis pomysl :wink: Wystarczy rownowartosc calej miesiecznej wyplaty? Nie pytam zlosliwie, tylko z ciekawosci. Wystarczyloby np. 1000 zl miesiecznie?

jozefina22 napisał/a:
(...)aktualnie na potrzeby leczenia w Polsce płacimy zbyt mało(...)


No i mnie, jako kompletnemu laikowi w dziedzinie sluzby zdrowia, nie przystoi sie z Toba nie zgodzic. Podwyzszmy skladke zdrowotna, ale tez uzgodnijmy (jako spoleczenstwo) razem wydatki i stworzmy jakas przejrzystosc kosztow. Z tego co kojarze, to sluzba zdrowia w Polsce zajmuja sie w wiekszosci politycy i jasnym jest, ze Ci tej wladzy naduzywaja. Spojrzmy na szpital wielunski, o, i powracamy do wlasciwego tematu :grin: Zwykli ludzie nie maja nad ta dziedzina absolutnie zadnej kontroli.

jozefina22 napisał/a:
(...)Życie więc hiszpan, nie jest takie jak pisze Bravo. :wink: (...)


Przepraszam, ale ty ciagle o tym Bravo, a ja tej gazety w reku nigdy nie mialem :shock: Moglabys sie ze mna podzielic swoimi spostrzezeniami na jej temat? Bede wdzieczny!

Jacek Żakowski napisał/a:
(...)Jako społeczeństwo oczekiwania mamy w większości socjalistyczne, a ofiarność w większości neoliberalną. Chcemy mieć sprawne i opiekuńcze państwo, ale nie chcemy za nie płacić. Tego oczekuje większość.


Nie chcemy za nie placic? Pan Zakowski chyba obraca sie zbyt czesto w politycznych kregach. Zastanowmy sie, czy podwyzka swiadczen zdrowotnych i innych cos zmieni, a jesli tak, to co.

wieluniak20 - 2010-01-15, 09:30

Co do alkoholików, palaczy nałogowych czy też narkomanów sprawa jest oczywista takie osoby zmarnują tzw. przeszczep za który płacimy my podatnicy czy tez osoby ubezpieczone Alkoholik który pije tylko wódke czy też inne używki zawsze będzie to robił nawet w obliczu śmiertelnej choroby tak samo jak narkoman z palaczami jest niewiele lepiej bo tylko część po zdiagnozowaniu raka odstawia papierosy.
jak już mówiłem cała ta sprawa jest na wiele lat do dyskusji, i każdy ma poniekąd racje w to co mówi. Odmówić leczenia nikomu nie można ale powinny być granicę uprawniające niektóre grupy społeczne do odpowiedniego (bardzo drogiego) leczenia.
Przypominam że emeryci czy też renciści lub nawet różnego rodzaju zasiłki to osoby dostające jakie zapomogi również płacą składki zdrowotne czy też zaliczki na podatek.

jozefina22 - 2010-01-15, 10:42

hiszpan napisał/a:


Czyli ile wedlug Ciebie powinna wynosic skladka zdrowotna, tak azeby koszty mojego leczenia etc przez cale zycie, sie z nia mniej wiecej zrownaly (sumujac ja), gdy bede umieral? Jestem pewny, ze kuzyn bedzie mial jakis pomysl :wink: Wystarczy rownowartosc calej miesiecznej wyplaty? Nie pytam zlosliwie, tylko z ciekawosci. Wystarczyloby np. 1000 zl miesiecznie?
jozefina22 napisał/a:
(...)aktualnie na potrzeby leczenia w Polsce płacimy zbyt mało(...)

No i mnie, jako kompletnemu laikowi w dziedzinie sluzby zdrowia, nie przystoi sie z Toba nie zgodzic. Podwyzszmy skladke zdrowotna, ale tez uzgodnijmy (jako spoleczenstwo) razem wydatki i stworzmy jakas przejrzystosc kosztow. (...)Zwykli ludzie nie maja nad ta dziedzina absolutnie zadnej kontroli.

Przepraszam, ale ty ciagle o tym Bravo, (...)

Nie chcemy za nie placic? Pan Zakowski chyba obraca sie zbyt czesto w politycznych kregach. Zastanowmy sie, czy podwyzka swiadczen zdrowotnych i innych cos zmieni, a jesli tak, to co.

Hiszpanie, ile ma wynosić skladka ? 1000, 1500, 2000 zł ? Takie stawianie problemu powoduje, że znowu zaczynam mysleć o ....Bravo.... :wink:
To Bravo to taki skrót myślowy dotyczący osób, ktore zabierają głos w sprawach o ktorych mają bardzo ograniczone pojęcie lub spaczony swoją niewiedzą, ogląd danego problemu. Jak ktoś ma małą wiedzę w danej dziedzinie to wtedy w rozwiązywaniu problemu ma genialne ( z pozoru) pomysły....proste, oczywiste i jasne...tak mu się zdaje.... Dlaczego tak się dzieje ? No bo nie może dostrzegać problemów i błędów...A wiedzę mamy ( nikomu nie uwłaczając ) w tym temacie bardzo, bardzo ograniczoną.
Co do składki....to chyba rzecz nie tylko w kasie...też w wykorzystaniu tej kasy i ustaleniu wreszcie oczywistej prawdy, że zawsze jej braknie, jak wszystko ( w leczeniu) będzie należało wszystkim, bez względu na to ile dorzuci do całkowitej puli pieniędzy na leczenie. Inny poziom ( podstawowy ) dla osoby która płaci grosze a inny dla kogoś kto płaci krocie...
Komu będzie to mało, to od tego powinny być dodatkowe ubezpieczenia, tam będzie kazdy miał swoje indywidualne konto i indywidualny poziom świadczeń zdrowotnych. Każdy będzie mógł wybrać, czy kupię sobie drogie auto ( bo sąsiad je ma) czy może przeznaczę pieniądze na dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne z wyższą stawką niż poziom podstawowy.
To, myslę jest jakiś kierunek w stronę poprawy sytuacji....Czy wystarczajacy ? Pewnie nie...Dużo głów na świecie sie nad tym "głowi" i chyba nie ma kraju , gdzie jest to do konca rozwiązane.... My chyba tez tago nie rozwiążemy, przynajmniej ja mam takie poczucie.
Co do polityków....no cóż, jest jak jest, bo każdy z nich dobrze wie, że w tym kraju zapowiedź podniesienia składek na leczenie to śmierć polityczna pomysłodawców...i dlatego system ochrony zdrowia w Polsce dryfuje...dryfuje....i jest coraz lepiej ? Prawda ?
Każda polityczna opcja traktuje problem jak gorący kartofel....lub węgiel....byle się go pozbyć, byle do wyborów... No i mamy tak jak mamy. Nie zwalajmy więc wszystkiego na polityków, bo to kazdy wyborca ma na nich wpływ...no i skoro wybiera tak jak wybiera...to skad ten płacz ?
p.s. kuzyn jest lekarzem, nie ekonomistą, "menago" i to w większosci nie lekarze teraz decydują o kierunkach "reform" Na codzień doświadczają zas skutków różnych "mądrych i genialnych" decyzji Ministerstwa lub NFZ....choć najwięcej po dooopie dostajemy my...czyli pacjenci. Ja go podpytuje o ew. fachowe problemy...o których nie mam bladego pojęcia... :neutral: Kończę już dyskusje w tym temacie, bo sie zaraz jakaś taka "chora" robię...pozdr.

wieluniak20 - 2010-01-15, 11:25

Moim zdaniem żeby system był w miarę wydajny w przypadku osób zatrudnionych o umowę o pracę np : to minimalna krajowa powinna wynosić 1500zł brutto z tego całkowita składka powinna wynieść 30% wynagrodzenia z czego 50% składki to składka zdrowotna a reszta to emerytalno-rentowa która zamiast trafiać do np zus trafiała by na specjalne konto ubezpieczonego które było by kontem typu lokata i tam środki aż do emeryturo by się namnażały. Jeśli chodzi o przedsiębiorców to moim zdanie składka miesięczna powinna wynieść max 500zł bez żadnych ulg dla rozpoczynających działalność reszta j/w W przypadku zwykłego kowalskiego zakładając że pracuje te 40lat to składka emerytalno-rentowa wyniosła by minimum 108tys zł tak samo jak zdrowotna. Emerytura była by pobierana przez 30 lat powiedzmy minimalna miesięczna to 1000zł Z budżetów państwa do emeryturo maxymalnie dopłaconych było by 260tyś zł. Nie da się wyliczyć żadnej składki ile by starczyło to nie realne
hiszpan - 2010-01-15, 12:15

jozefina22 napisał/a:
To Bravo to taki skrót myślowy dotyczący osób, ktore zabierają głos w sprawach o ktorych mają bardzo ograniczone pojęcie(...)


Dobrze, ze Twoj kuzyn jest lekarzem to mamy tutaj przynajmniej kilka profesjonalnych opinii.

jozefina22 napisał/a:
(...)Co do składki....to chyba rzecz nie tylko w kasie...też w wykorzystaniu tej kasy i ustaleniu wreszcie oczywistej prawdy, że zawsze jej braknie, jak wszystko ( w leczeniu) będzie należało wszystkim, bez względu na to ile dorzuci do całkowitej puli pieniędzy na leczenie. Inny poziom ( podstawowy ) dla osoby która płaci grosze a inny dla kogoś kto płaci krocie...
Komu będzie to mało, to od tego powinny być dodatkowe ubezpieczenia, tam będzie kazdy miał swoje indywidualne konto i indywidualny poziom świadczeń zdrowotnych. Każdy będzie mógł wybrać, czy kupię sobie drogie auto ( bo sąsiad je ma) czy może przeznaczę pieniądze na dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne z wyższą stawką niż poziom podstawowy(...)


No wlasnie jozefino22, rzecz w wykorzystaniu tej kasy. Zgodze sie, pewnie zawsze jej braknie. Ale jak ma nie braknac, skoro na kazdym kroku slyszymy o naduzyciach w sferze sluzby zdrowia. Czy tutaj, ktos chce zmienic co dla dobra ogolu? Nie. Kazdy chce jak najwiecej urwac dla siebie. Daleko szukac? Piszesz o dodatkowych ubezpieczeniach, indywidualnym koncie. Po co to wszystko? Zwroc uwage, ze ludzi, ktorzy maja pieniadze, na sluzbe zdrowia nie narzekaja. Im nie jest to potrzebne. A biedni pozostana biednymi i to indywidualne konto bedzie puste. Indywidualny poziom swiadczen zdrowotnych. A teraz to co jest? To juz wprowadzilo sie samo. Nie masz pieniedzy, umierasz. Mozna powiedziec, wiekszosc czasu i tak leczysz sie indywidualnie. Mimo tego, ze placisz skladki zdrowotne.

Wielunski Szpital. Przyjrzyjmy sie jego funkcjonowaniu. Pytam sie. Z ciekawosci. Jakie wyksztalcenie ma Pani Bożena Łaz, ktore uprawnia ja do kierowania szpitalem? Czy na to stanowisko odbyl sie konkurs i kto w nim wzial udzial?

jozefina22 napisał/a:
p.s. kuzyn jest lekarzem, nie ekonomistą, "menago" i to w większosci nie lekarze teraz decydują o kierunkach "reform" (...)


No wlasnie, i tu lezy pies pogrzebany. Pan ekonomista nie ma pojecia o tym, ze jak
jozefina22 napisał/a:
(...)idziesz do sklepu po zwykłe nożyczki jak pójdziesz po takie same tylko, że nazywają się nożyczki chirurgiczne, to już płacisz za nie 10 razy więcej(...)
a Twoj kuzyn, ktory jest lekarzem takowe ma. I kto lepiej pokieruje sluzba zdrowia?
miko 005 - 2010-01-15, 12:21

Cyferki, sumy, domniemania i propozycje, które nijak się mają do rzeczywistości. Oto jak w skrócie można nazwać tę „debatę” na temat służby zdrowia.
Prawda niestety jest taka, że pieniądze ze wszystkich składak „idących” na nasze lecznictwo itp., w przytłaczającej wielkości konsumowane są (żeby nie powiedzieć defraudowane :? ), na wszystko inne, tylko nie na docelowe ich przeznaczenie, i tutaj jest cały problem.
Winą zaś obarczył bym wszystkich, bez wyjątku, zarówno „górną półkę” jak i „dolną” :| . Bo jeśli chodzi o kwestię płacenia składek, to też można by było wiele złego na ten temat powiedzieć, nie wszyscy robią to rzetelnie i uczciwie, prawda?

Reasumując zagadnienie, gdyby wszystko odbywało się zgodnie z zasadami i etyką społeczno-zawodową, to teraz nie mielibyśmy pewnie powodów do większych narzekań, a tak?
hiszpan, prosty przykład. Masa ludzi wyemigrowała za chlebem na „zachód”, osoby X, Y, Z, nie płacą tutaj żadnych składek na fundusz zdrowia. Pewnie sporo z nich nigdy tutaj nie wróci, ale jakiś odsetek na pewno za jakiś czas przyjedzie z powrotem do rodzinnego kraju i będzie wymagał żeby go leczyć, bo przecież państwo mu to gwarantuje, a pieniądze skąd na to wziąć? Mówimy tu o państwowej opiece. Chociaż z drugiej strony, „emigrantów” będzie pewnie stać na prywatne leczenia :twisted: :P .

hiszpan - 2010-01-15, 13:28

miko005, nie chce tutaj rzucac sumami, ale wedlug szacunkow NBP emigranci przywiezli do Polski, od czasu jej wstapienia do UE, rownowartosc pieniedzy otrzymanych przez Polske z tej instytucji. Miliardy euro. Wiec jak im odmowic opieki zdrowotnej? Ponadto wracajacy emigranci w wieku produkcyjnym, normalnie ida do pracy i oplacaja w Polsce skladki zdrowotne. Nie widze tutaj problemu.
miko 005 - 2010-01-15, 14:12

hiszpan napisał/a:
wedlug szacunkow NBP emigranci przywiezli do Polski, ( ....... ) Miliardy euro.

Tylko po to żeby zapłacić zaległe składki, chyba nie :? Te miliardy Euro, emigranci konsumują na własne potrzeby, stąd euforia NBP, bo zostawiają te pieniądze w polskich sklepach, bankach, firmach.
Niestety są jednak kilku, kilkunasto letnie zaległości składkowe, na różnego rodzaju świadczenia, których żaden emigrant nie kwapi się uiścić. No bo i po co, logiczne, w tym okresie nie było go w kraju.
Ale w końcu wraca, i wcześniej czy później choruje, takie życie. I okazuje się że te kilkanaście bezskładkowych lat, zeruje konto emigranta, bo leczenie sporo kosztuje, i wtedy reszta społeczeństwa dorzuca różnicę :| .
hiszpan napisał/a:
Nie widze tutaj problemu.

A szkoda, takie myślenie rozwala naszą polską gospodarkę, i nas samych :shock: .

hiszpan - 2010-01-15, 14:40

miko 005, nie chce wchodzic w utarczki, ale nie jestem pewien, czy wiesz o czym piszesz. Przeciez logiczna i powszechnie znana opinia mowi, ze gdyby nie ci emigranci, to polska gospodarka bylaby duzo slabsza. Jak piszesz, emigranci zostawiaja pieniadze w polskich sklepach, bankach, firmach. Czy te wlasnie pieniadze nie napedzaja tej gospodarki? Kupujac cokolwiek, placisz podatek. Placac za cokolwiek, placisz podatek. Emigranci sa z tego zwolnieni? Czy milion bezrobotnych wiecej w Polsce, by ja umocnil? I to jeszcze jakich bezrobotnych. Nieudolnych i bez wyksztalcenia. Jak maja sie te grosze, ktore potencjalnie mogliby przelewac na konto NFZ-u, do tych miliardow euro, ktore do Polski przywoza? Suma znikoma. Poza tym, nie sadze, zeby te kilkaset milionow zlotych cokolwiek pomoglo naszej sluzbie zdrowia, ktora i tak caly czas jest dotowana przez panstwo. I o to nie w milionach, a miliardach. I rzad jeszcze wyciaga rece po wiecej.. W sumie nie ma sie czemu dziwic, sami nic konstruktywnego nie sa w stanie wymyslic, najprostszym rozwiazaniem jest podwyzszyc skladki.

Zadaje to pytanie na tym forum juz chyba po raz dziesiaty. Pytam sie. Jak to mozliwe, ze szpital wielunski (oczywiscie to nie wyjatek) ma milionowe zadluzenie, a inne go nie maja? Odpowiedz jest prosta i zna ja kazdy.

red - 2010-01-15, 19:36

hiszpan napisał/a:
miko 005, nie chce wchodzic w utarczki, ale nie jestem pewien, czy wiesz o czym piszesz. Przeciez logiczna i powszechnie znana opinia mowi, ze gdyby nie ci emigranci, to polska gospodarka bylaby duzo slabsza. Jak piszesz, emigranci zostawiaja pieniadze w polskich sklepach, bankach, firmach. Czy te wlasnie pieniadze nie napedzaja tej gospodarki? Kupujac cokolwiek, placisz podatek. Placac za cokolwiek, placisz podatek. Emigranci sa z tego zwolnieni?

Zastanów się co piszesz. Podatki podatkami a składki zdrowotne to skłądki zdrowotne. To może ja tez nie będe płacił składek - przecież robie w sklepach zakupy, płacę za towar i za usługi - jednym słowem napędzam gospodarkę. Tak samo jak emigranci zarobkowi. Więc dlaczego oni nie musza płacić a ja musze?
Co do zadłużenia wieluńskiego szpitala zdanie mam podobne. Odnoszę wrażenie ze nikt nic nie robi w kierunku zmian w szpitalu. Dyrektor jest z politycznego namaszczenia posła Łuczaka i tak naprawdę czy dług będzie wynosił 20 mln zł czy 120 mln zł to nikomu różnicy nie zrobi. W prywatnej firmie byłoby inaczej.

hiszpan - 2010-01-15, 20:41

red napisał/a:
Zastanów się co piszesz. Podatki podatkami a składki zdrowotne to skłądki zdrowotne. To może ja tez nie będe płacił składek - przecież robie w sklepach zakupy, płacę za towar i za usługi - jednym słowem napędzam gospodarkę. Tak samo jak emigranci zarobkowi. Więc dlaczego oni nie musza płacić a ja musze?


red, oczywiscie ze musza placic, tylko ze nie w Polsce. A co maja powiedziec obywatele krajow zachodnich do ktorych zjechala sie cala zgraja imigrantow, ktorzy ani mysla o powrocie do swoich ojczyzn? Oni takze wczesniej skladek ubezpieczeniowych tam nie placili. Mysle, ze Polska nie wychodzi na tym najgorzej, gdyz wiadomo jaki jest stosunek stalej emigracji do stalej imigracji w Polsce.. Tutaj problemy same sie rozwiazuja :) Znam mnostwo ludzi, ktorzy placili skladki zdrowotne w Polsce przez kilkadziesiat lat, a pozniej wyemigrowali. I ?

red napisał/a:
Co do zadłużenia wieluńskiego szpitala zdanie mam podobne. Odnoszę wrażenie ze nikt nic nie robi w kierunku zmian w szpitalu. Dyrektor jest z politycznego namaszczenia posła Łuczaka i tak naprawdę czy dług będzie wynosił 20 mln zł czy 120 mln zł to nikomu różnicy nie zrobi. W prywatnej firmie byłoby inaczej.


Dyrektor szpitala w Wieluniu jest z politycznego namaszczenia posla Łuczaka, czyli rozumiem o sluzbie zdrowia nie ma/nie miala zbyt duzego pojecia? To by wyjasnialo skad te dlugi..? Czyli doszlismy do sedna sprawy?

miko 005 - 2010-01-16, 02:39

hiszpan napisał/a:
miko 005, nie chce wchodzic w utarczki, ale nie jestem pewien, czy wiesz o czym piszesz. Przeciez logiczna i powszechnie znana opinia mowi, ze gdyby nie ci emigranci, to polska gospodarka bylaby duzo slabsza. Jak piszesz, emigranci zostawiaja pieniadze w polskich sklepach, bankach, firmach. Czy te wlasnie pieniadze nie napedzaja tej gospodarki?


No, tak się składa że ja wiem o czym piszę, nie wiem tylko, czy Ty wiesz co czytasz i jak to interpretujesz ;) . Nie będę się powtarzał bo red bardzo dobrze to ujął, dlatego pozwolę sobie jeszcze raz Go przytoczyć w tej kwestii;
Cytat:
Zastanów się co piszesz. Podatki podatkami a składki zdrowotne to skłądki zdrowotne. To może ja tez nie będe płacił składek - przecież robie w sklepach zakupy, płacę za towar i za usługi - jednym słowem napędzam gospodarkę. Tak samo jak emigranci zarobkowi. Więc dlaczego oni nie musza płacić a ja musze?

wieluniak20 - 2010-01-16, 08:47

Panowie i koledzy forumowicze trochę odchodzicie od tematu podatki zostawcie w spokoju. Zajmijmy się tym jaki jest temat czyli : Szpital i wszystko związane ze szpitalami (ubezpieczenia,składki itd..) Równie dobrze moglibyśmy się zebrać w 100 osób w jakimś miejscu i godzinami to samo paplać przekrzykując się.
Zorganizujmy coś w rodzaju debaty na forum bez gadania głupot. Na czym to miało by polegać ? Założylibyśmy 1 temat lub dział (jeśli administracja będzie chciała się zgodzić) i każdy zainteresowany by przygotował swój własny pomysł wizji systemu ubezpieczeń,szpitali,przychodni czy aptek poparty swoimi za i przeciw i oczywiście minimalnymi finansami na przykładzie powiatu, da to mniejszy obrac w skali kraju. Np na przygotowania powiedzmy 7 dni.

Administrator - 2010-01-19, 09:28

Tomograf działa, pacjenci z Wielunia odetchnęli


Pacjenci SP ZOZ Wieluń przez ostatnie dwa tygodnie musieli jeździć do Sieradza, aby wykonać badania. Wszystko dlatego, że w szpitalu nie działał tomograf komputerowy. Na szczęście od wczoraj badania znów można wykonywać na miejscu.
- W listopadzie spadłem z dachu, a pod koniec grudnia zaczęła boleć mnie głowa. Pojechałem do szpitala, aby zrobić badanie. Usłyszałem, żebym przyjechał za tydzień. To samo powiedziano mi po tygodniu. Myślałem już, że szpital nie ma kontraktu na to badanie - mówi zaniepokojony mieszkaniec Trębaczewa.

Dyrekcja szpitala uspokaja. - Awarii uległ stół do tomografu. Serwisuje go firma, która musi sprowadzać części zamienne z zagranicy, stąd około dwutygodniowa przerwa w badaniach. Wczoraj pacjenci mogli je już wykonać - wyjaśnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ .

Dyrektor Łaz zapewnia, że wszyscy pacjenci, których stan wymagał niezwłocznego przeprowadzenia badania tomografem komputerowym, mieli możliwość jego wykonania.

- Przewoziliśmy pacjentów do szpitala w Sieradzu. Takie awarie się zdarzają. Niedawno, właśnie w szpitalu w Sieradzu zepsuł się sprzęt i wtedy pacjenci z tego miasta przyjeżdżali na prześwietlenia do nas - dodaje Bożena Łaz.

Ze sprawnego komputerowego urządzenia najbardziej cieszą się pacjenci, którzy obecnie przebywają w szpitalu.

- Mam problemy z sercem. Dziś miałem zostać przewieziony na badanie do szpitala w Sieradzu, ale na szczęście tomograf już działa, więc zostanę na miejscu i spokojnie będę oczekiwał na wynik - mówi jeden z chorych.

Źródło: Dziennik Polska

Administrator - 2010-01-19, 09:33

Czy wieluński szpital zamieni się niebawem w wielki plac budowy i remontów? Wygląda na to, że tak. A to za sprawą przyznania SP ZOZ z Regionalnego Programu Operacyjnego 10 mln złotych! Lecznica doskonale wie na co przeznaczy tak duże pieniądze. Potrzeby są niemal nieograniczone.



Dyrektor szpitala Bożena Łaz chce m. in. za te pieniądze generalnie przebudować blok operacyjny, wybudować w szpitalu centralną sterylizatornię. To bardzo ważne, bo lecznica takową po prostu musi mieć. Ale to nie wszystko. W planach jest również generalny remont oddziału chirurgii- jednego z najważniejszych w szpitalu oraz oddziału urazowo- ortopedycznego i pomieszczeń do fizykoterapii.

Źródło: tvk.wsm.wielun.pl

luna - 2010-01-19, 12:43

Administrator napisał/a:
Czy wieluński szpital zamieni się niebawem w wielki plac budowy i remontów? Wygląda na to, że tak. A to za sprawą przyznania SP ZOZ z Regionalnego Programu Operacyjnego 10 mln złotych! Lecznica doskonale wie na co przeznaczy tak duże pieniądze. Potrzeby są niemal nieograniczone.



Dyrektor szpitala Bożena Łaz chce m. in. za te pieniądze generalnie przebudować blok operacyjny, wybudować w szpitalu centralną sterylizatornię. To bardzo ważne, bo lecznica takową po prostu musi mieć. Ale to nie wszystko. W planach jest również generalny remont oddziału chirurgii- jednego z najważniejszych w szpitalu oraz oddziału urazowo- ortopedycznego i pomieszczeń do fizykoterapii.

Źródło: tvk.wsm.wielun.pl


Wielka szkoda że dyrekcja i władze powiatu w swych planach wydatkowania środków z RPO nie pomyślały o przeznaczeniu pewnej kwoty na zakup samochodów transportu sanitarnego. Własny transport to wielkie oszczędności dla szpitala, ale powiatowi notable nie potrafią chyba liczyć i przymykają oko na niektóre jakże ważne dla szpitala sprawy.

wieluniak20 - 2010-01-19, 13:31

po co im karetka następna skoro i tak Bomed by nią zarządzał ?
Administrator - 2010-04-09, 20:34

Otwarto zmodernizowany oddział chirurgii dziecięcej SP ZOZ Wieluń

Dzięki pozyskaniu 1,2 mln zł z norweskich funduszy oddział został powiększony o część, która należała do zlikwidowanego oddziału laryngologii.

Wszystkie sale zostały pomalowane i wyposażone w łazienki z prysznicami oraz nowe łóżka. Na modernizację i powiększenie oddziału przeznaczono 800 tys. zł. Pozostałe 400 tys. zł poszło zaś na realizację dwóch programów profilaktycznych.

Z lepszych warunków leczenia cieszą się przede wszystkim rodzice dzieci, które trafiają do szpitala. A tych jest sporo. Rocznie na oddział chirurgii dziecięcej trafia bowiem ok. 1.100 pacjentów. 30 procent z nich to mieszkańcy ościennych powiatów m.in. wieruszowskiego i pajęczańskiego.

- Teraz na oddziale jest ślicznie. Moja 2,5-letnia córka Klaudia miała ranę ciętą i musiała mieć szyte ścięgna. W takich warunkach na pewno lepiej będzie jej się dochodziło do zdrowia - mówi Żaneta Góra.

Kasia Słoma nie ma wątpliwości, że bardziej przestronne i estetyczne wnętrza pomagają przetrwać trudny okres spędzony w szpitalu bez rodziców: - Na pewno nowoczesne wnętrze ma lepszy wpływ na moje samopoczucie - nie ma wątpliwości Kasia.

SP ZOZ Wieluń powstał w 1954 roku. Obecnie w szpitalu rocznie przyjmowanych jest 13 tysięcy pacjentów. Niestety placówka od 11 lat nie otrzymuje pieniędzy na inwestycje. A w szpitalu oprócz chirurgii dziecięcej gruntownego remontu wymaga jeszcze wiele innych oddziałów. Pacjenci marzą o tym, by i tam sale zostały pomalowane, a ze ścian nie odpadał tynk. Dlatego władze szpitala szukają dodatkowych źródeł finansowania. W końcu się udało. Placówka otrzymała prawie 11 mln zł dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Zastrzyk finansowy pozwoli na przebudowę szpitala oraz kupno niezbędnego sprzętu. Aby inwestycja była możliwa do zrealizowania 3,5 mln zł zobowiązał dołożyć się powiat.

- Przez najbliższe dwa lata szpital będzie wielkim placem budowy - zapowiada Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.

Podczas uroczystego otwarcia oddziału szpital zwiedziła m.in. Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzki. Kilka dni wcześniej w placówce pojawił się zaś Włodzimierz Fisiak, marszałek wójewództwa, który również odwiedził małych pacjentów i obejrzał obiekt, który zostanie wyremontowany z funduszy UE.

Źródło: Dziennik Polska

Ferbik - 2010-04-09, 21:01

Gratulacje! Byłem na wyremontowanym oddziale rehabilitacji i muszę przyznać, że robi wrażenie.
darek61 - 2010-04-15, 19:16

a może tak wprowadzić czterobrygadowy system pracy dla lekarzy , to da znaczne oszczędności ponieważ lekarz w zależności od etatu dostaje potężne pieniądze za dyżur , nie wiem czy zadał sobie ktoś kłopot aby to policzyć...
majk-el - 2010-04-15, 21:58

darek61 napisał/a:
a może tak wprowadzić czterobrygadowy system pracy dla lekarzy , to da znaczne oszczędności ponieważ lekarz w zależności od etatu dostaje potężne pieniądze za dyżur , nie wiem czy zadał sobie ktoś kłopot aby to policzyć...


Co to jest czterobrygadowy system pracy i ile to jest "potężne pieniądze"?

Dominika - 2010-04-15, 22:03

Ja słyszałam o TRZY-ZMIANOWYM-CZTERO-BRYGADOWYM: 2 dni na 6:00, 2 dni na 14:00, 2 dni na 22:00 i 2 dni wolnego. No chyba, że coś pomyliłam. :roll:
jozefina22 - 2010-04-17, 01:13

Dominika napisał/a:
Ja słyszałam o TRZY-ZMIANOWYM-CZTERO-BRYGADOWYM: 2 dni na 6:00, 2 dni na 14:00, 2 dni na 22:00 i 2 dni wolnego. No chyba, że coś pomyliłam. :roll:

A co to da....mnie jako pacjentce...te zmiany ?
Mam rozumieć, że jak mnie dopadnie "wyrostek robaczkowy" na strefie zmian, to zacznie operację jeden chirurg a skończy drugi ? :roll:
Wolałabym by jednak robił to jeden...tzn....ten co zaczął..... :roll:
Tak mi się jakoś wydaje...( mylę się zapewne), że praca z chorymi, to nie dokręcanie śrubek...
Pewnie się mylę.... :roll:

Dominika - 2010-04-17, 07:58

Ja tylko odpowiedziałam na pytanie majk-ela. Nigdzie nie napisałam, że to moja propozycja, że tak mi się podoba.
waldex - 2010-04-17, 11:59

jozefina22 napisał/a:
Dominika napisał/a:
Ja słyszałam o TRZY-ZMIANOWYM-CZTERO-BRYGADOWYM: 2 dni na 6:00, 2 dni na 14:00, 2 dni na 22:00 i 2 dni wolnego. No chyba, że coś pomyliłam. :roll:

A co to da....mnie jako pacjentce...te zmiany ?
Mam rozumieć, że jak mnie dopadnie "wyrostek robaczkowy" na strefie zmian, to zacznie operację jeden chirurg a skończy drugi ? :roll:
Wolałabym by jednak robił to jeden...tzn....ten co zaczął..... :roll:
Tak mi się jakoś wydaje...( mylę się zapewne), że praca z chorymi, to nie dokręcanie śrubek...
Pewnie się mylę.... :roll:

Niewątpliwie wykazałaś się tym pytaniem rozległą wiedzą z zakresu opieki szpitalnej i interwencji chirurgicznej. Dziwne, że nie spytałaś na innych forach, a dopiero później na wielun.biz.
Uspokoję Cię: ten sam dokończy zabieg co otworzył jamę brzuszną.

luna - 2010-04-17, 18:59

Administrator napisał/a:

Z lepszych warunków leczenia cieszą się przede wszystkim rodzice dzieci, które trafiają do szpitala. A tych jest sporo. Rocznie na oddział chirurgii dziecięcej trafia bowiem ok. 1.100 pacjentów. 30 procent z nich to mieszkańcy ościennych powiatów m.in. wieruszowskiego i pajęczańskiego.
Źródło: Dziennik Polska


Co do tego, że dzieci powinny być leczone w super komfortowych warunkach nikt na pewno nie ma wątpliwości, ale czy rozbudowa i powiększenie tego oddziału o pomieszczenia po laryngologii i wpompowanie kasy w remont jest zasadna to już temat do dyskusji.
1100 dzieci rocznie , to jak łatwo policzyć ok. trójki dzieci dziennie (jedna zapełniona sala lub w komfortowych warunkach trzy). Do tego pełna obsada personelu (lekarze, pielęgniarki, salowe) to generowanie kosztów, o których podczas kolejnej ,,szopki" (uroczyste otwarcie) zorganizowanej przez dyrekcje SP. ZOZ nie mówił nikt.
Utrzymanie placówki, w której leczy sie ok. trzech pacjentów dziennie jest zadaniem bardzo trudnym, a wręcz niewykonalnym. Po jakimś czasie okaże się, że Chirurgia Dziecięca, prowadzona w publicznym szpitalu jest nierentowna i trzeba ją zamknąć.
Wiecie kto wtedy przejmie super nowoczesny oddział ???
Ja wiem.....

Administrator - 2010-04-22, 16:51

Lekarze z Wielunia popełnili błąd, teraz chcą ugody z rodziną

W środę przed Sądem Rejonowym w Wieluniu stanęło sześciu lekarzy wieluńskiego szpitala.
Prokurator oskarża ich o popełnienie błędu lekarskiego, w wyniku którego 18-letnia Marlena Osadnik z Dzietrzkowic została kaleką. Przed wejściem na salę rozpraw w oczach Marleny pojawiły się łzy.

- Spotkanie z lekarzami, przez których straciłam stopę, stało się trudniejsze niż myślałam - mówi Marlena.

Powróciły wspomnienia sprzed ponad dwóch lat. 16-letnia wówczas Marlena zgłosiła się do szpitala na zabieg korekty krzywego palucha. Pozornie prosta operacja zakończyła się jednak amputacją stopą. - Kilkakrotnie powtarzaliśmy lekarzom, że dwa dni po założeniu gipsu zaczęłam odczuwać silny ucisk i pieczenie. Nie mogłam wytrzymać z bólu, ale lekarze nie reagowali - wspomina Marlena.

- Twierdzili, że córka jest rozkapryszona i uśpili naszą czujność. Trzeba było wziąć piłę i przeciąć ten cholerny gips - mówią Krystyna i Piotr Osadnikowie.

Kiedy w końcu po kilku dobach zdjęto gips okazało się, że nogę zaatakowała martwica. Nie pomogło częściowe wycięcie tkanek. Dziewczynę przewieziono do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie Marlena i jej rodzice usłyszeli słowa, które zabrzmiały dla nich jak straszny wyrok - amputacja stopy.

Do tej pory lekarze z SP ZOZ Wieluń nie przyznawali się do winy. Wczoraj ku zaskoczeniu rodziny wszyscy medycy wystąpili o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego. Dla rodziny to znak, że w końcu wzięli na siebie winę za wyrządzoną krzywdę. Po negocjacjach z pełnomocnikiem, Marlena wyraziła zgodę na mediację, a sprawa została odroczona. Wątpliwości, co do tego czy lekarze czują się winni tragedii, która spotkała Marlenę,
ma jednak ojciec. - Najgorsze jest to, że nie widzieliśmy żadnej skruchy w zachowaniu lekarzy. Przed wejściem na salę rozpraw i po wyjściu śmiali się i żartowali, jakby nic się nie stało - ubolewa Piotr Osadnik.

Osadnikowie domagają się nie tylko ukarania lekarzy, ale i odszkodowania. Do tej pory szpital wypłacił Marlenie 70 tys. zł. To zdaniem rodziców zbyt mało za tak wielką krzywdę.


Źródło:Dziennik Polska

Administrator - 2010-05-06, 08:52

Podali NFZ do sądu

Narodowy Fundusz Zdrowia nie zamierza płacić szpitalom za wypracowane nadwykonania. Dyrekcja SP ZOZ Wieluń uznała, że szpitala nie stać na darmowe leczenie pacjentów, dlatego zwrotu pieniędzy będzie dochodzić w sądzie.
- Złożyliśmy już trzy pozwy. Za kilka dni odbędzie się rozprawa dotycząca pierwszego pozwu i zwrotu szpitalowi 300 tysięcy złotych - mówi Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.
Na tym jednak nie koniec. SP ZOZ Wieluń wypracował w ubiegłym roku nadwykonania za pierwsze półrocze na kwotę 1 mln zł. NFZ zwrócił jednak szpitalowi tylko 400 tys. zł. Pozostałych 600 tys. zł nie zamierza wypłacić. Na kolejnych rozprawach przedstawiciele szpitala będą walczyć więc o następne 300 tys. zł.
Jak się okazuje, Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma obowiązku płacenia za nadwykonania jeśli nie dotyczą one bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta. W szpitalu zapewniają jednak, że leczeni w ubiegłym roku w ramach nadwykonań byli w takim stanie, że musieli zostać przyjęci.
- I tak odmówiliśmy przyjęcia blisko tysiąca pacjentów, ale jeśli ktoś wymaga hospitalizacji i natychmiastowej opieki, nie możemy odesłać go ze szpitala, bo jego życiu zagrażałoby niebezpieczeństwo - podkreśla dyrektor Łaz.
Najwięcej świadczeń wykonano na oddziałach: chirurgicznym, ortopedycznym, internistycznym oraz dziecięcym.

Źródło: Dziennik Polska

Administrator - 2010-08-06, 17:34

Skandal wieluńskim w pogotowiu - ratownicy bez matury

Wieluń Czterech ratowników medycznych zatrudnionych w SP ZOZ Wieluń posługiwało się fałszywymi świadectwami maturalnymi. Sprawa wyszła na jaw, po tym, jak do wieluńskiej policji wpłynął anonim zawiadamiający, że pracownicy szpitala ratują ludzkie życie, tak naprawdę nie mając do tego uprawnień.

W karetkach pogotowia jeździli ratownicy bez uprawnień

- Mężczyźni przedłożyli pracodawcy podrobione świadectwo ukończenia Liceum dla Dorosłych przy ZS nr 2 w Wieluniu. Dwóch ratowników przyznało się do posługiwania podrobionymi świadectwami - mówi Elżbieta Pietrzak z wieluńskiej prokuratury.

Trzeci z ratowników Krzysztof P. przebywa obecnie za granicą. Zostanie przesłuchany po powrocie. Natomiast czwarty z ratowników nie żyje. Pracownikom pogotowia grozi do 5 lat więzienia.

Co na to dyrekcja szpitala?

- Jestem na urlopie, ale kiedy wrócę i okaże się, że ratownicy stracili uprawnienia do wykonywania zawodu, natychmiast rozwiąże z nimi umowy o pracę - zapewnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń

Źródło: Dziennik Polska

Zielonooka - 2010-08-06, 18:56

Sprawa ratowników medycznych z Wielunia, którzy kupili sobie maturę.


http://www.radiozw.com.pl/nius_inf.php?id=7173

miko 005 - 2010-08-07, 10:31

Oczywiście panowie Ci złamali prawo, chociażby w momencie przedstawiania "lewych" świadectw ukończenia liceum. Ale jak tak czytam coś takiego;
Cytat:
... pracownicy szpitala ratują ludzkie życie, tak naprawdę nie mając do tego uprawnień.

Cytat:
- Mężczyźni przedłożyli pracodawcy podrobione świadectwo ukończenia Liceum dla Dorosłych przy ZS nr 2 w Wieluniu.

A jakież to oni w tym liceum dla dorosłych, nabyli uprawnienia i wiedzę niezbędną do udzielania pomocy poszkodowanym?

Tutaj trzeba by było wyjaśnić ludziom sprawę do końca, czyli, czy ci pracownicy przedkładali te dokumenty w momencie przyjęcia do pracy, czy byli już pracownikami ale w trakcie okazało się, że przepisy nakazują mieć szkołę minimum średnią aby wykonywać ten zawód. To pewnie wiele by tłumaczyło ;) .

Administrator - 2010-08-09, 13:11

Troje ratowników medycznych Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Wieluniu zostało odsuniętych od pracy. Decyzja zapadła po tym, jak wyszło na jaw, że przedłożyli pracodawcy sfałszowane świadectwa maturalne ukończenia Liceum dla Dorosłych przy Zespole Szkół nr 2 w Wieluniu.
- Dwoje ratowników usłyszało zarzut posługiwania się podrobionymi dokumentami. Przyznali się do zarzucanego czynu. Trzeci przebywa obecnie za granicą - wyjaśnia Elżbieta Pietrzak z Prokuratury Rejonowej w Wieluniu.
Czy ratownicy zostaną zwolnieni?
- Powiadomiliśmy o zaistniałej sytuacji kuratorium oświaty. Musimy poczekać na zakończenie sprawy prowadzonej przez policję i prokuraturę. Wtedy podejmiemy decyzję - mówi Dariusz Placek, dyrektor ds. medycznych SP ZOZ Wieluń.
Bożena Łaz, dyrektor szpitala, przebywa obecnie na urlopie wypoczynkowym. Zapowiada jednak, że jeśli ratownicy stracą uprawnienia, natychmiast dojdzie do rozwiązania z nimi umowy o pracę.

Sprawa posługiwania się fałszywymi świadectwami maturalnymi wyszła na jaw dzięki anonimowemu informatorowi. O swoich podejrzeniach powiadomił policję listownie.
Pracownicy pogotowia ratunkowego nie chcą komentować zachowania swoich kolegów. Pacjenci są w szoku.
- Takie oszustwo to po prostu żenada - pomstują ludzie.

źródło: Dziennik Polska

Gość 556677 - 2010-08-27, 11:58

miko 005 napisał/a:
Tutaj trzeba by było wyjaśnić ludziom sprawę do końca, czyli, czy ci pracownicy przedkładali te dokumenty w momencie przyjęcia do pracy, czy byli już pracownikami ale w trakcie okazało się, że przepisy nakazują mieć szkołę minimum średnią aby wykonywać ten zawód. To pewnie wiele by tłumaczyło


Widzę "fajne" macie pogotowie :P "Daleko od noszy" :D
Ale czegoś nie rozumiem :?: Świadectwo ukończenia liceum?
Z tego co doczytałem, aby uzyskać uprawnienia ratownika medycznego i 'ratować ludzkie życie' ;) trzeba skończyć 2letnie studium medyczne, lub 3letnie studia licencjackie....
Samo świadectwo ukończenia liceum i matura, nie uprawnia do niczego :shock:
Chyba pismaki "Dziennik Polska" coś pokręcili.........

Administrator - 2010-08-28, 20:38

Co czeka wieluńskich ratowników medycznych z podrobionymi świadectwami maturalnymi

Dyrekcja wieluńskiego szpitala czeka na decyzję przedstawicieli kuratorium oświaty, od których zależy dalszy los ratowników medycznych, którzy posługiwali się fałszywymi świadectwami maturalnymi.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak do wieluńskiej policji wpłynął anonim zawiadamiający, że ratownicy ratują ludzkie życie, a mogą nie mieć do tego uprawnień.

- Troje ratowników medycznych zostało odsuniętych od pracy zaraz po tym, jak dotarła do nas wiadomość o posługiwaniu się podrobionymi świadectwami. Podrobione dokumenty dotyczą ukończenia Liceum dla Dorosłych przy Zespole Szkół nr 2 w Wieluniu. Natomiast nie ulega wątpliwości, że ratownicy ukończyli Policealne Studium Ratownictwa Medycznego dla Dorosłych. Teraz to kuratorium zadecyduje o tym, czy zdobyte uprawnienia zostaną wstrzymane, czy nie - mówi Bożena Łaz, dyrektorka SP ZOZ Wieluń.

Dwoje ratowników przyznało się do posługiwania się podrobionymi świadectwami. Wszystkim grozi do pięciu lat więzienia.

źródło: dziennik polska

hiszpan - 2012-01-22, 19:57

NIK o komercjalizacji szpitali

Komercjalizacja większości skontrolowanych szpitali nie przynosi zamierzonego efektu. Kolejki pacjentów nie zmniejszają się, całkowite zadłużenie służby zdrowia nie maleje, a część z poddanych przekształceniom szpitali wpada w kolejne długi. Radzą sobie te placówki, które już przed komercjalizacją osiągały dodatnie wyniki finansowe. Tym, które wcześniej generowały duże straty, komercjalizacja na razie nie pomogła.


NIK przeprowadziła kontrolę przekształceń własnościowych szpitali w latach 2006 - 2010. Zbadano i oceniono m.in. przebieg likwidacji szpitali publicznych oraz zagospodarowanie majątku pozostałego po ich likwidacji.

Według założeń Ministerstwa Zdrowia zastępowanie szpitali publicznych spółkami miało motywować ich zarządy do większej dbałości o kondycję finansową placówek. Tymczasem w niektórych wypadkach (przy akceptacji samorządów) cały proces przemian (w zakresie funkcjonowania szpitala) ograniczył się do operacji księgowych, czyli oddłużenia placówki. Na miejscu, w szpitalu, zachowywano status quo: likwidatorami i nowymi dyrektorami aż połowy skontrolowanych placówek zostawali dotychczasowi dyrektorzy. Nie służyło to ani zachowaniu przejrzystości, ani naprawie sytuacji. W konsekwencji te szpitale, które przed komercjalizacją przynosiły duże straty, po przekształceniu wpadały w kolejną spiralę długów. Natomiast zysk osiągały te placówki, które jeszcze przed komercjalizacją wyszły na prostą lub poważnie ograniczyły generowanie strat dzięki dostosowaniu własnej struktury do potrzeb rynku, optymalizacji zatrudnienia, dobrej organizacji pracy oraz skutecznym negocjacjom z dostawcami cen i terminów płatności za leki i sprzęt medyczny.

Najważniejsze cele komercjalizacji: powstrzymanie generowania strat i zmniejszenie kolejek pacjentów oczekujących na zabiegi - w większości skontrolowanych szpitali - nie zostały osiągnięte. Nie poprawiła się również dostępność świadczeń zdrowotnych, gwarantowanych w ramach ubezpieczenia. NIK zwraca również uwagę, iż pomimo przejęcia przez samorządy zobowiązań finansowych przekształcanych placówek (od 2000 roku do czasu zakończenia kontroli w placówki niepubliczne przekształcono 105 szpitali[1]), całkowite zadłużenie publicznej służby zdrowia pozostało na zbliżonym poziomie (zmniejszyło się z 10,3 na 9,6 mld).

W procesie komercjalizacji szpitali błędy popełniały także samorządy (organy założycielskie szpitali), które nie nadzorowały odpowiednio prawidłowości przekształceń. Lekceważyły one przepisy i reguły rządzące likwidacją, źle monitorowały sytuację finansową nowo tworzonych podmiotów oraz zakres udzielanych przez nie świadczeń. Kontrolerzy wymieniają działania, które mogą mieć groźne skutki w przyszłości:

* cztery samorządy (Płock, Pleszew, Rawicz, Wieruszów) przekazały prawo własności do nieruchomości (wartych blisko 100 mln) nowo utworzonym spółkom - w przypadku ich upadłości zniknie baza zabezpieczająca leczenie na danym terenie;
* cztery samorządy (Zabrze, Pleszew, Tomaszów, Nowa Sól) przekazały majątek nowym spółkom jeszcze przed zakończeniem formalności, nie przeprowadzając nawet inwentaryzacji;
* we Wschowie i Szprotawie nie zadbano o rzetelną wycenę dzierżawionych budynków - gwarantując nowym podmiotom niski czynsz, nie zagwarantowano prawa właściciela do nadzoru nad nieruchomością.

Ministerialny program wspierania przekształceń szpitali spotkał się z niewielkim zainteresowaniem samorządów. W ciągu pierwszych dwóch lat wykorzystano zaledwie 15 proc. z zapisanych na trzy lata środków (212 mln z niemal półtora miliarda złotych). Z kolei samo Ministerstwo Zdrowia nie miało możliwości wykorzystać programu do sprawdzenia, jak działa komercjalizacja, ponieważ nie zagwarantowało sobie przesyłania twardych danych, pozwalających na rzetelną ocenę skutków przekształceń.

[1] 14% z ogólnej liczby szpitali - 751. Najwięcej szpitali przekształcono w województwach: dolnośląskim (23), śląskim (16) i kujawsko-pomorskim (11), najmniej - po jednym - w podkarpackim i podlaskim. Do dnia 12 września 2011 r. liczba przekształconych szpitali wzrosła do 126

http://www.nik.gov.pl/akt...i-szpitali.html

hiszpan - 2012-09-11, 22:15

Wieluń: Szpitalna spółka to za duże ryzyko

- Nie boimy się spółki, ale nie możemy ryzykować - tak dyrektor SP ZOZ Bożena Łaz tłumaczy swoje negatywne stanowisko w sprawie przekształcenia wieluńskiego szpitala w spółkę. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale starosta i radni powiatowi podzielają opinię, by nie podejmować pochopnych decyzji, bo potem nie będzie od nich odwrotu

Bożena Łaz przedstawiła wizję funkcjonowania szpitala w najbliższej przyszłości na połączonym posiedzeniu komisji zdrowia i finansów Rady Powiatu. Tematem spotkania było omówienie raportu "Kierunki działań poprawiających sytuację ekonomiczną Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wieluniu", który na zlecenie powiatu przygotowała warszawska firma konsultingowa PwC. Fachowe opracowanie miało m.in. pomóc w podjęciu decyzji, czy zmienić formułę prawną szpitala.

- Mieliśmy ogromny dylemat. Doszliśmy jednak do wniosku, że na tę chwilę lepiej byłoby się wstrzymać z przekształceniem. Nie dlatego, że się boimy i chcemy iść pod prąd, ale ze względu na wszystkie niepewne okoliczności, w jakich musimy funkcjonować. Lepiej poczekać i zobaczyć, w jakim kierunku to wszystko pójdzie - mówi dyrektor Łaz.

Szefowa szpitala ma na myśli przede wszystkim aspekt finansowania służby zdrowia. Nie można bowiem wykluczyć, że pieniędzy z NFZ będzie za mało, by spółka mogła się zbilansować. Wówczas mogłoby się to skończyć nawet jej upadłością. Z kolei w formule SP ZOZ ewentualną stratę można pokryć z budżetu powiatu.

- Gdy raz zdecydujemy się na przekształcenie, nie będzie można już wrócić do formuły szpitala publicznego - zaznacza dyrektor Łaz.

Starosta podkreśla, że nawet jeśli nie dojdzie teraz do przekształcenia, to temat wróci. - Nie możemy zostawić szpitala z długami. Musimy sobie poradzić z nimi wspólnie - mówi Andrzej Stępień.

Wstrzymanie się z przekształceniem oznaczałoby jednak, że zmaleją szanse na uzyskanie rządowej pomocy na pozbycie się części długów.

Eksperci przestrzegali w Wieluniu, że pieniędzy nie wystarczy dla wszystkich, więc kto pierwszy, ten lepszy. Więcej na ten temat w dzisiejszym "Dzienniku Łódzkim".

http://wielun.naszemiasto.pl/

:D "Gdy raz zdecydujemy się na przekształcenie, nie będzie można już wrócić do formuły szpitala publicznego"- Pani Dyrektor Łaz. Ależ by się narobiło. Nie miał by już kto w nieskończoność łatać długów szpitala. To byłby koniec szpitala, koniec Pani Łaz.. Lepiej nie ryzykować.

"(...)Nie możemy zostawić szpitala z długami. Musimy sobie poradzić z nimi wspólnie" - Pan Andrzej Stępień. Radzicie sobie z tymi długami wspólnie, Panie Stępień, nie od dzisiaj. Dotujecie to nierentowne g.. Dotujecie Panią Łaz. Pan jest figurantem. Pan jest słaby. Pan powinien zrezygnować z piastowanej przez siebie funkcji. Jedyne na co Pana stać, to wizyty na dożynkach, jubileuszach Straż Pożarnych, koncertach, festynach itd.

PS. Ile wynosi obecne zadłużenie szpitala ?

panteon - 2012-09-15, 18:35

Nie chcę wnikać w nieznane mi szczegóły problemu tzw. przekształceń szpitali, ale zapytam forumowiczów. Wiem, że przekształciły się dość podobne do Wieluńskiego, szpitale w Wieruszowie i Pajęcznie. Jak dziś "prosperują" ? Równocześnie zapytam, co i kogo leczą. Pamiętam też, że jeden lub dwoje dyrektorów tych szpitali ogłaszani byli "menago" roku lub jakoś podobnie. JAK z nimi dzisiaj ?
Cytat:
Dotujecie to nierentowne g..

Może i g...ale np. szpital CZMP w Warszawie generuje od lat olbrzymie długi i co..... Nie dotować ? SZPITAL zarabiające przedsiębiorstwo ? To, sorry, ale co z tzw. nieopłacalnymi chorymi ? Nieopłacalnymi, bo muszą być długo i drogo leczeni a na dodatek szanse na efekt znikome....co oznacza długi okres pobytu, często aż do śmierci. Pozdrawiam.

Bethi - 2012-09-15, 19:05

W Wieruszowie jest Powiatowe Centrum Medyczne. Nie wiem jak wygląda zadłużenie (czy jest jakieś?), ale kilka oddziałów zostało zamkniętych. Szczególnie dotknęło pacjentki zamknięcie (wraz z początkiem 2012r) oddziału ginekologiczno-położniczego. Którym pozostały szpitale ościenne w Wieluniu, Kępnie.
Nevermind - 2012-09-15, 20:08

W Wieruszowie na ginekologii chyba nie bylo komu leczyc pacjentow :)
hiszpan - 2012-09-15, 20:33

Jednak istnieją szpitale, które generują zyski. Tylko żeby to było możliwe, muszą nimi zarządzać właściwi ludzie. Piszesz o "nieopłacalnych" chorych. W Wieluńskim szpitalu pacjent spędza zazwyczaj maksymalnie kilka tygodni, dłużej tam raczej nikt nie przeżyje. Jak mają się koszty utrzymania takiego chorego do składek na ubezpieczenie zdrowotne płacone przez niego 20/30/40 lat ? Odpowiedź dyrektorów placówek będzie wymijająca. Ale skąd brać, skoro Ministerstwo nie przydziela nam więcej ? Ministerstwo działa nieprawidłowo!
Najbardziej denerwują mnie podobne słowa z ust dyrektorów szpitali, PUP-ów, wójtów/starostów itd. którzy często działalność Ministerstw uważają za irracjonalną, ale swoją opinią dzielą się tylko z lokalną społecznością, narzekając w lokalnym radiu, gazetach na brak logiki ustawy i brak środków. Nikt z nich nie odważy się zaprotestować. Powiedzieć stop Panie Arłukowicz, Panie Tusk, rezygnujemy z naszych 10 tysięcy złotych pensji, odchodzimy ! Nie zgadzamy się z Pana polityką. Jesteśmy ludźmi honoru, nie będziemy doprowadzać, na przykład, Szpitala via Starostwo Powiatowe do bankructwa, nie mamy zamiaru go zadłużać ! Nikt tak nie powie, bo dla ludzi zarządzających tym wszystkim, najważniejsze jest własne dobro, objętość własnego portfela. To są ludzie bez honoru.. Przyspawani do swoich stanowisk. Dla nich Przysięga Hipokratesa, punkt: "Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy" jest zupełnie obcy. Moralności w nich zero.

Co się dzieje z pielęgniarką, której nieprawidłowa opieka doprowadziła do śmierci pacjenta ? Dyrektor szpitala zwalnia ją z pracy.

Co się dzieje z radnym / starostą, którego rządy społeczeństwo uważa za nieprawidłowe ? Społeczeństwo nie wybiera go ponownie, w Polsce "musi wreszcie zacząć pracować" ;)

Co się dzieje z dyrektorem szpitala publicznego, za kadencji którego szpital ponosi ujemny wynik finansowy ? Żyje sobie dobrze, czuje się spełniony zawodowo. Włos mu z głowy nie spada. Jest niezastąpiony. Lepszego nie znajdziesz, w syfie w którym pracuje, on sam odnajduje się najlepiej, jego zmiana nie ma najmniejszego sensu.

Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

Bethi - 2012-09-15, 21:11

hiszpan napisał/a:
Co się dzieje z dyrektorem szpitala publicznego, za kadencji którego szpital ponosi ujemny wynik finansowy ? Żyje sobie dobrze, czuje się spełniony zawodowo. Włos mu z głowy nie spada. Jest niezastąpiony. Lepszego nie znajdziesz, w syfie w którym pracuje, on sam odnajduje się najlepiej, jego zmiana nie ma najmniejszego sensu.

Właśnie, każdy tylko na swój tyłek patzry, każdy tylko o swym tyłku myśli.
Co by było, gdyby się stała jakaś katastrofa niezależna od nas? Czy administracja by odeszła od biurek, by pomóc poszkodowanym? Czy by niosła pomoc czy myślała o czymś innym?

Mrówek - 2012-10-19, 00:17

Znakowani pacjenci - nowy wymóg od stycznia
Opaski z kodem kreskowym dla każdego hospitalizowanego pacjenta - to kolejny wymóg nakładany na szpitale, który ma wejść w życie od stycznia przyszłego roku. To również kolejne pieniądze, które placówki muszą wyłożyć na drukowanie kodów, zamontowanie czytników i obsługę. Rozporządzenie o konieczności oznakowania pacjentów, którzy są leczeni w szpitalu, obowiązuje już w tym roku. Niestety nie sprecyzowano w nim, jak powinno to wyglądać. Niektóre szpitale pospieszyły się i na swój sposób zaczęły znakować chorych. Mówi dyrektorka wieluńskiego SP ZOZ-u, Bożena Łaz:
- Wpisywały pesel, imię i nazwisko na takich kodach. Okazuje się, że dobrze, że się nie pospieszyliśmy z tym, ze względu na to, że nowe rozporządzenie mówi raczej o kodach paskowych. Takim znakowaniu, które nie będzie proste do odczytania. Będzie w jakiś sposób zaszyfrowane.

Chodzi o ochronę danych osobowych. Każdy pacjent, który trafi do szpitala, otrzyma opaskę z kodem kreskowym, na którym znajdą się dane pacjenta.
- Chodzi tutaj o to, żeby cały personel medyczny, prowadzący proces leczenia w szpitalu, mógł odczytać przy pomocy odpowiedniego czytnika dane dotyczące danego pacjenta. Aby wprowadzając jakąś procedurę, wiadomo było, że właściwy pacjent jest poddany tej procedurze, żeby nie zachodziły tutaj jakiekolwiek pomyłki.

Jeżeli któraś z placówek nie spełni obowiązku oznakowania pacjentów, będą na nią nakładane kary finansowe.
http://radiozw.com.pl/ind...ge=news&id=3515

Z jednej strony niby to dobry pomysł, ale z drugiej zbędny wydatek. Sama obsługa tego systemu to kilkanaście tysięcy - zakładając, że na każdym oddziale będzie czytnik kodów i program obsługujący system. Dodatkowo bieżące koszty zakupu opasek i obsługi... Wydaje mi się, że można było to zrobić znacznie taniej.

Mrówek - 2012-11-07, 21:00

Powiat weźmie na siebie część długów szpitala?

Cztery godziny dyskusji i niewiele konkretów - tak w skrócie można podsumować poniedziałkową debatę na temat szpitala na sesji Rady Powiatu. Zwołano ją po to, by rozstrzygnąć, w jakim stopniu powiat ma wesprzeć finansowo lecznicę. Tego oczywiście nie udało się ustalić. Decyzja ma jednak zapaść do końca listopada.

Większa część debaty upłynęła na powtarzaniu doskonale znanych już argumentów. Znów można było usłyszeć płomienne przemówienia o tym, że wszystkiemu winny jest NFZ oraz litanię powodów, które uzasadniają rezygnację z przekształcenia szpitala w spółkę. Wprawdzie niektórzy dyskutanci nieśmiało proponowali, by rozważyć korzyści wynikające z przekształcenia, ale przecież jest już za późno, bo wcześniej zdecydowano się iść inną drogą.

Jedynym sensownym pytaniem jest więc na tę chwilę, jaką pomoc może zaoferować lecznicy powiat, by nie doprowadziło to do paraliżu w innych obszarach, takich jak szkolnictwo czy drogi? I taki właśnie temat został zaproponowany w porządku obrad poniedziałkowej sesji. Najwięcej do powiedzenia powinien mieć w tej kwestii skarbnik powiatu. Tymczasem Sławomir Kaftan zabrał głos dopiero w czwartej godzinie dyskusji.

W związku z tym, że szpital nie został przekształcony w spółkę, w przyszłym roku powiat będzie musiał pokryć stratę placówki. Jeśli tego nie zrobi, to zgodnie z ustawą, zmiana formuły prawnej stanie się obligatoryjna. Strata za 2012 rok po odliczeniu amortyzacji ma wynosić w granicach 350 tys. zł. Tyle więc trzeba będzie wysupłać z budżetu powiatu. Niektórzy radni twierdzą, że założenia są zbyt optymistyczne.

To jednak plan minimum. Dyrekcja szpitala zwróciła się do zarządu powiatu z wnioskiem o przejęcie na swoje barki kredytów, które poręczyło starostwo. To kwota rzędu 17,5 mln zł. Co, jeśli powiat nie wyciągnie ręki do lecznicy?

- Obawiamy się, że będziemy mieli problemy z zachowaniem ciągłości leczenia. Zobowiązania będą rosły, co może skończyć się blokadą dostaw sprzętu lub leków - uprzedza Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ.

Władze powiatu stawiają jednak warunki: zysk z działalności operacyjnej ma przynajmniej nie maleć. Dyrekcja ma w najbliższym czasie przedstawić stosowne prognozy i założenia kolejnego programu naprawczego.

O podzielenie się swoimi opiniami poproszono wójtów. Włodarz Pątnowa Edward Kiedos stwierdził, że powiat powinien przejąć wszystkie długi szpitala, czyli ok. 27 mln zł, co nie spotkało się z aprobatą. - Nie możemy wylać dziecka z kąpielą - mówi radny Waldemar Kluska.

Przejęcie całego długu wchodziłoby w grę w przypadku przekształcenia. Wówczas można by się starać o jego częściowe umorzenie przez państwo.

Info: Dziennik Łódzki

tomow - 2012-11-19, 14:32

Prawo i Sprawiedliwość chce wesprzeć władze powiatu w ratowaniu szpitala. Musimy zrobić wszystko, żeby uratować placówkę przed likwidacją za długi.

Cytat:
Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu wieluńskiego powinno być priorytetem każdego zarządu samorządu powiatowego. W ostatnim czasie dyrektor wieluńskiego szpitala Bożena Łaz zwróciła się do Rady Powiatu o przejęcie zobowiązań szpitala, które opiewają wraz z odsetkami, na ponad 21 mln złotych. Prawo i Sprawiedliwość, jako konstruktywna opozycja, chce włączyć się w ratowanie szpitala, który znajduje się w bardzo poważnym kryzysie finansowym. Powinien to być główny cel samorządu powiatowego w tej kadencji.

Pismo, które skierowała do radnych Bożena Łaz, dyrektor wieluńskiego szpitala, zawiera szereg pożyczek i kredytów, które zostały zaciągnięte przez SP ZOZ w Wieluniu na działalność bieżącą, w latach poprzednich. Zgodnie z prośbą Pani dyrektor Łaz powiat miałby przejąć ponad 20-milionowy dług placówki i spłacać go przez najbliższe lata, co nie będzie bez wpływu na planowane inwestycje, a także rozwój powiatu wieluńskiego. Ostatnia rata wielu kredytów zostałaby spłacona w 2022 roku. W 2013 roku na ten cel musiałoby zostać zapisane w budżecie powiatu ponad 4 miliony złotych, to poważnie zwiększy zadłużenie naszego samorządu. Raty malałyby wraz z kolejnymi latami. Ostatnia, ta w 2022 roku wyniosłaby około 1 miliona złotych.

Przejęcie przez powiat zobowiązań szpitala wiąże się z poważnym zagrożeniem dla jego budżetu. Dodatkowym utrudnieniem będzie przymus pokrywania strat szpitala w latach następnych, co zostało zawarte w ustawie o działalności leczniczej przygotowanej przez rząd PO-PSL. Takie straty przewiduje sama dyrektor Łaz w piśmie skierowanym do powiatu.

Przedstawiliśmy sytuację wieluńskiego szpitala zespołowi Prawa i Sprawiedliwości pod przewodnictwem Bolesława Piechy, szefa Komisji Zdrowia polskiego Sejmu, który przygotowuje całościowy plan naprawy systemu służby zdrowia. Po zapoznaniu z dokumentami i sytuacją finansową powiatu obiecał merytoryczne wsparcie przy naprawie obecnego stanu rzeczy. Zapowiedział także, że w najbliższym czasie pojawi się inicjatywa ustawodawcza Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, zakładająca zmianę art. 59 ustawy o działalności leczniczej z dnia 30 czerwca 2012 roku, w ustępie 4, który obliguje podmiot tworzący (w przypadku wieluńskiego szpitala – powiat wieluński) do pokrycia strat szpitala w ostatnim roku działalności, bo jeśli tego nie zrobi w ciągu 12 miesięcy, szpital zostanie automatycznie przekształcony w spółkę, działającą w oparciu o kodeks spółek handlowych. To byłaby prosta droga do prywatyzacji wieluńskiego szpitala. Boimy się, że władze powiatu, bojąc się odpowiedzialności za zadłużenie samorządu, zdecydują się na komercjalizacje, a w konsekwencji prywatyzację wieluńskiego szpitala, co odłoży się negatywnie na stan bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców Wielunia i gmin powiatu wieluńskiego.

Chcąc uniknąć podobnej sytuacji, pragniemy zaangażować się jak najmocniej w ratowanie szpitala. W przeciągu miesiąca przedstawimy szereg propozycji, które powinny pozytywnie wpłynąć na kondycje wieluńskiej lecznicy. Prawo i Sprawiedliwość zapowiada pełne wsparcie dla Zarządu Powiatu w oddłużaniu placówki. Niezbędny jest jednak do tego nowy plan naprawczy, który będzie opierał się na innych zasadach, odmienny od realizowanych do tej pory.

za: piswielun.pl


Mrówek - 2012-12-15, 00:41

Materiały PaB.media














panteon - 2012-12-15, 03:45

Nie moja branża, ale "coś" na temat wiem.
Przepraszam, jak będzie " zbyt szerze" ;-) - pora tłumaczy chyba ;-)
Szpital, jako taki "paść" musi. O to PO wszak idzie, skoro nawet pada CZDMiD w stolicy a tam "konowałów" wszak nie zatrudniają, chyba.....prawda :? Wszelkie przekształcenia, jakie by one nie były, nie będą robiły "dobrze" ludności z niego korzystającej, tylko właścicielowi. ( czytaj "sponsorowi" ) Całość "reform" sprowadza się do jednego....."zwalniać, redukować, zmniejszać, mniej płacić, ograniczać" a z problemem umierającego chorego niech się "męczy" ktoś inny. Oczywiście jest to sytuacja abstrakcyjna....do momentu, kiedy dotknie członka naszej najbliższej rodziny.

kaowiec - 2012-12-18, 23:26

ale po co to całe zamieszanie ? po co w Wieluniu potrzebny jest szpital ? Po to by leczyć kaszel ? Wg. mnie wystarczy POZ. Poważniejsze przypadki i tak kierowane są do Łodzi, bo w Wieluniu to wyleczyć się można tylko z grubego portfela !!!:)
hiszpan - 2012-12-18, 23:52

kaowiec napisał/a:
ale po co to całe zamieszanie ? po co w Wieluniu potrzebny jest szpital ? Po to by leczyć kaszel ? Wg. mnie wystarczy POZ. Poważniejsze przypadki i tak kierowane są do Łodzi, bo w Wieluniu to wyleczyć się można tylko z grubego portfela !!!:)


Popieram.

Roj - 2012-12-19, 08:49

kaowiec napisał/a:
ale po co to całe zamieszanie ? po co w Wieluniu potrzebny jest szpital ? Po to by leczyć kaszel ? Wg. mnie wystarczy POZ. Poważniejsze przypadki i tak kierowane są do Łodzi, bo w Wieluniu to wyleczyć się można tylko z grubego portfela !!!:)


To znaczy ???

tomow - 2012-12-28, 22:28

Prawo i Sprawiedliwość podejmuje kolejne inicjatywy, które mają wesprzeć ratowanie wieluńskiego szpitala:
Cytat:
Zarząd Okręgowy PiS przyjął stanowisko z apelem o powstrzymanie przekształcenia szpitala
Posted on 28 grudnia 2012

Zarząd Okręgowy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu sieradzkim przyjął stanowisko z apelem do radnych Rady Powiatu Wieluńskiego o głosowanie przeciw przekształceniu wieluńskiego szpitala w spółkę prawa handlowego, co wydaje się nieuniknione po decyzji Zarządu Powiatu.

Wniosek o przyjęcie takiego stanowiska skierował Tomasz Matynia, członek Zarządu Okręgowego PiS, a także przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości w naszym powiecie. W trakcie dyskusji członków zarządu wielu z nich podkreślało wagę, jaką szpital ma dla bezpieczeństwa mieszkańców. Posłowie i Senator Prawa i Sprawiedliwości zasiadający w Zarządzie Okręgowym wyrazili chęć wsparcia dla władz powiatu wieluńskiego przy restrukturyzacji i ratowaniu szpitala. Na ich prośbę zostało to również zawarte w stanowisku, które przyjęła najwyższa władza PiS w naszym okręgu.

Wieluńskie Prawo i Sprawiedliwość od dawna jest zaangażowane w ratowanie szpitala w Wieluniu. Przewodniczący Tomasz Matynia rozmawiał w tej sprawie z przewodniczącym sejmowej Komisji Zdrowia Bolesławem Piechą, który zapowiedział wsparcie dla ratowania szpitala jako SP ZOZu.

W najbliższym czasie wieluńskie Prawo i Sprawiedliwość wystosuje list do wszystkich radnych Rady Powiatu z prośbą o głosowanie przeciw przekształceniu szpitala w spółkę. Radni Rady Powiatu z Prawa i Sprawiedliwości będą zobligowani do głosowania przeciw temu pomysłowi, lansowanemu przez rządzących w powiecie.

Przed kilkoma tygodniami Radny Jan Magiera przedstawił zestaw pomysłów, który mógłby przyczynić się do uratowania szpitala. Został on skrytykowany przez obecną dyrektor placówki, która zapowiedziała realizację kolejnego programu naprawczego. Pozostali radni Prawa i Sprawiedliwości prowadzą aktywną politykę mającą na celu sprzeciw wobec przekształcenia.

Sytuacja służby zdrowia jest trudna w całym kraju. Dlatego trudno wierzyć, że w najbliższym czasie uda się poprawić sytuację szpitala w Wieluniu. Jedyną drogą wydaje się być oczekiwanie na nową władzę na poziomie kraju, która uratuje służbę zdrowia przed kolejnymi próbami komercjalizacji i prywatyzacji. Zdrowie człowieka nie może być przedmiotem rynkowej gry.

Tekst stanowiska i źródło powyższego materiału: piswielun.pl

red - 2012-12-28, 23:23

panteon napisał/a:
Szpital, jako taki "paść" musi. O to PO wszak idzie, skoro nawet pada CZDMiD w stolicy a tam "konowałów" wszak nie zatrudniają, chyba.....prawda :? Wszelkie przekształcenia, jakie by one nie były, nie będą robiły "dobrze" ludności z niego korzystającej, tylko właścicielowi. ( czytaj "sponsorowi" ) Całość "reform" sprowadza się do jednego....."zwalniać, redukować, zmniejszać, mniej płacić, ograniczać" a z problemem umierającego chorego niech się "męczy" ktoś inny. Oczywiście jest to sytuacja abstrakcyjna....do momentu, kiedy dotknie członka naszej najbliższej rodziny.
Upadająca służba zdrowia to nie jest problem który powstał za czasów PO, bo odkąd sięgam pamięcią zawsze był z tym problem. Kolejne rządy nie poradziły sobie z tym kłopotem więc błąd chyba jest gdzieś głębiej. I może sobie PIS podejmować "kolejne inicjatywy które mają wesprzeć wieluński szpital" (jakoś nie pamiętam tych poprzednich) - papier przyjmie wszystko. Można pisać apele, zbierać podpisy, robić petycje o odezwy a i tak to tylko taka sztuka dla sztuki - żeby potem można było mówić elektoratowi, że "myśmy apelowali ale nikt nie słuchał...". Jakoś nie usłyszałem konkretnego programu naprawczego szpitala, z konkretnymi liczbami, twardymi faktami itp.
tomow, nie jest to jakiś wytyk konkretnie w Twoim kierunku czy w stronę PIS, ale stwierdzenie faktu, że kwestia służby zdrowia i m.in. wieluńskiego szpitala, przerasta kolejnych rządzących (krajem i powiatem). A pisanie apeli trochę przypomina wystąpienia kandydatek na Miss World, z których każda chciałaby pokoju na świecie...

zbigie - 2012-12-28, 23:35

red - święte słowa, lepiej bym tego nie ujął.
A'propos wymienianego w artykule Bolesława Piechy Wikipedia pisze:W wyborach parlamentarnych w 2001 został wybrany posłem na Sejm IV kadencji w okręgu rybnickim. Ponownie uzyskał mandat w wyborach w 2005 z wynikiem 23 887 głosów. Od 2 listopada 2005 do 21 listopada 2007 pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia. W wyborach parlamentarnych przeprowadzonych 21 października 2007 został po raz trzeci posłem, uzyskując w okręgu rybnickim 44 052 głosy. W Sejmie powołano go na stanowisko przewodniczącego Komisji Zdrowia. W 2009 bez powodzenia kandydował do Parlamentu Europejskiego. W wyborach w 2011 z powodzeniem ubiegał się o reelekcję, dostał 34 520 głosów[3].

Od 2001 w Sejmie a jest 2012, przez 2 lata w Ministerstwie Zdrowia i nic a teraz stanie się cud w wieluńskim szpitalu po apelu PIS?

red - 2012-12-29, 00:10

Piecha cudotwórca nie rozwiązał problemu służby zdrowia jak był ministrem zdrowia. Teraz zapowiedział wsparcie dla wieluńskiego szpitala i tak oto szpital cudownie się oddłużył i zreformował...
Każdemu politykowi poleciłbym przez kilka lat poprowadzić firmę - wtedy zobaczyliby może jakimi prawami rządzi się rynek. Trzeba wziąć do ręki karteczkę i długopis i tak liczyć, żeby słupki się zgadzały.
Problem służby zdrowia jest dla mnie trochę zadziwiający - wokół pełno biednych i zadłużonych szpitali a jakoś nie widać biednych lekarzy... :roll:

Mrówek - 2012-12-29, 00:37

Mam wrażenie, że to zwykła propaganda i wielka pomoc w grudniu 2012, bo nie pamiętam o jakichś ambitniejszych akcjach wcześniej w tym temacie.
tomow napisał/a:
z apelem do radnych Rady Powiatu Wieluńskiego o głosowanie przeciw przekształceniu wieluńskiego szpitala w spółkę prawa handlowego, co wydaje się nieuniknione po decyzji Zarządu Powiatu.

I co w związku z tym? Po przeczytaniu apelu nagle komuś się odwidzi i zmieni zdanie?

tomow napisał/a:
Posłowie i Senator Prawa i Sprawiedliwości zasiadający w Zarządzie Okręgowym wyrazili chęć wsparcia dla władz powiatu wieluńskiego przy restrukturyzacji i ratowaniu szpitala. Na ich prośbę zostało to również zawarte w stanowisku, które przyjęła najwyższa władza PiS w naszym okręgu.

W całym okręgu tylko wieluński szpital jest w takiej złej kondycji? Zamiast pisać puste listy zajmijcie się (PiS) wprowadzaniem konkretnej reformy w sejmie, która pomoże tym szpitalom na dole. Osobiście nie przejął bym się listem podpisanym przez władze okręgu.

tomow napisał/a:
Wieluńskie Prawo i Sprawiedliwość od dawna jest zaangażowane w ratowanie szpitala w Wieluniu.

A jakieś konkrety? Na Waszej stronie są 3 wpisy dot. szpitala. Ten z cytatu, z 19 listopada (Musimy ratować wieluński szpital!) i 1 września - (Naloty Luftwaffe zniszczyły kościół farny pw. Archanioła Michała, Szpital Wszystkich Świętych...)

tomow napisał/a:
Przewodniczący Tomasz Matynia rozmawiał w tej sprawie z przewodniczącym sejmowej Komisji Zdrowia Bolesławem Piechą, który zapowiedział wsparcie dla ratowania szpitala jako SP ZOZu.

nik.gov.pl napisał/a:
Najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe Ministrowi Zdrowia. Kondycja finansowa pięciu z sześciu skontrolowanych przez NIK instytutów badawczych jest bardzo trudna: ich łączne zadłużenie wynosi 283 mln. Może to zagrażać istnieniu i działaniu instytutów w obecnej formie.

http://www.nik.gov.pl/akt...badawczych.html

tomow napisał/a:
Jedyną drogą wydaje się być oczekiwanie na nową władzę na poziomie kraju, która uratuje służbę zdrowia przed kolejnymi próbami komercjalizacji i prywatyzacji. Zdrowie człowieka nie może być przedmiotem rynkowej gry.
[...politycznej] dopisek własny do cytatu
Nie wydaje mi się, żeby PiS w najbliższym czasie miał wygrać wybory...

W samej treści stanowiska, nie dostrzegam ambitnych argumentów, które mogłyby cokolwiek zmienić. Pismo dla samego pisma.

panteon - 2013-01-01, 03:53

Sorki za OT, znalazłem cos takiego " NFZ życzy pacjentom samoistnego wyzdrowienia, ewentualnie przeniesienia zaplanowanej choroby na następny rok."
W/g mnie cytat odpowiedni do "reform" lecznictwa w naszym kraju.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. :smile:

tomow - 2013-01-03, 15:20

Wiele razy podkreślałem, że Prawo i Sprawiedliwość nie rządzi w Polsce od 2007 roku. To była decyzja wyborców i trzeba ją szanować. Od tego czasu Prawo i Sprawiedliwość jest w opozycji. Strona rządowa nie realizuje niestety żadnych projektów opozycji, a ta w służbie zdrowia ma dobre pomysły.

Nie wiem cz pamiętacie historię posłanki Sawickiej i wspomniane wówczas "kręcenie lodów". Wydaje się, że to, co teraz dzieje się ze służbą zdrowia pozwoli na takie kręcenie, to jest największa obawa wyrażana przez Prawo i Sprawiedliwość.

Piszemy stanowiska, żeby zwrócić uwagę, że w naszych samorządach jest opozycja, której się coś chce, która próbuje działać, zmieniać, angażować. Rzeczywiście na naszej stronie nie znalazł się pakiet pomysłów, które zawiera propozycja Jana Magiery, naszego radnego. W najbliższym czasie pojawi się to na piswielun.pl. Jest tam szereg działań, które mają uratować szpital, a do których obecna dyrektor placówki odniosła się bardzo negatywnie.
W naszym okręgu wyborczym, który obejmuje Zarząd Okręgowy Prawa i Sprawiedliwości, jest wiele szpitali, które potrzebują wsparcia. Jednak nasz powiatowy PiS jest pierwszym, który stara się otwarcie wesprzeć władze samorządowe w ratowaniu szpitala.

Podjęliśmy już bądź podejmiemy jeszcze konkretne działania. Wśród nich są:
1. Uzyskanie wsparcia eksperckiego w sejmowej Komisji Zdrowia
2. Przygotowanie planu naprawczego przez Jana Magierę (został odrzucony przez władze szpitala)
3. Poprosiłem o rozmowę starostę wieluńskiego Andrzeja Stępnia (czekam na termin), rozmawiałem już także z niektórymi radnymi, nie tylko z Prawa i Sprawiedliwości. Będę rozmawiał z kolejnymi.
4. Radni PiS będą zobligowani do głosowania przeciw przekształceniu
5. Posłowie PiS i Senator Seweryński są poinformowani o sytuacji, będą starali się lobbować za zmianami w prawie, które szpitale takie jak wieluńskie uratują. Mowa tu choćby o przeniesieniu terminu obowiązkowego przekształcenia w spółkę.

Więcej z punktu widzenia opozycji zrobić jest trudno. Zwłaszcza bez całego aparatu administracyjnego, który jest w gestii władzy.

red - 2013-01-04, 22:43

tomow, sory ale jak dla mnie te wszystkie zabiegi to działania czysto PRowe. PIS rządził i nie przypominam sobie, żeby sytuacja służby zdrowia była wiele lepsza.
Mrówek - 2013-01-05, 16:06

Zakaz odwiedzin chorych w wieluńskim szpitalu
W wieluńskim szpitalu nie można odwiedzać chorych na pięciu oddziałach. Władze placówki zdecydowały się na wprowadzenie zakazu ze względu na wzrost zachorowań na grypę i inne infekcje wirusowe. Chorych nie można odwiedzać na oddziałach: dziecięcym, chirurgi dziecięcej, noworodka i patologii noworodka oraz na oddziale chorób płuc. Zakaz będzie obowiązywał aż do odwołania.
Info: Radio Zw

Mrówek - 2013-01-17, 17:01

Stanowisko Zarządu Powiatu w Wieluniu w sprawie listu Przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości w Wieluniu pana Tomasza Matyni do Radnych o głosowanie przeciwko przekształceniu SP ZOZ w Wieluniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością

Zarząd Powiatu w Wieluniu wyraża zdziwienie wobec uzasadnienia zawartego w liście Przewodniczącego PiS skierowanego do Radnych Rady Powiatu w Wieluniu o nieprzekształcanie SP ZOZ w Wieluniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
Argumenty zawarte w liście nie są zgodne z faktami, ponieważ:
1. Poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców powiatu wieluńskiego nie jest - jak sugeruje Przewodniczący PiS-u w Wieluniu - przekształcenie w spółkę, lecz pozostawienie go w obecnym kształcie.
2. Przekształcony szpital powiatowy nadal będzie świadczył bezpłatną opiekę medyczną w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
3. Szpital w Wieluniu zostanie całkowicie oddłużony.
4. Szpital nadal w 100% będzie własnością powiatu.
5. Powiat Wieluński będzie mógł pozyskać dotacje z budżetu państwa na przejęte zobowiązania szpitala.
6. W przypadku nieprzekształcenia szpitala w spółkę oraz niepokrycia strat przez powiat, przekształcenie nastąpi z mocy prawa.
Biorąc powyższe argumenty, Zarząd Powiatu w Wieluniu jednogłośnie wyraża sprzeciw wobec stanowiska zawartego w liście Przewodniczącego PiS.
Info:Starostwo Powiatowe w Wieluniu

Mrówek - 2013-01-18, 22:44

Wychodzi na to, że wieluński szpital musi być nie taki tragiczny skoro z Łodzi przewozi się do Wielunia ciężko chorą pacjentkę. Strach chorować.


Brak łóżka w Łodzi – chorą trzeba było zawieźć do Wielunia
Siedemdziesięcioletnia łodzianka w ciężkim stanie musiała być wieziona do szpitala prawie sto kilometrów. W Łodzi nie było żadnego wolnego miejsca z możliwością podłączenia pacjentki do respiratora. Tak jest codziennie i od dawna - denerwują się lekarze z oddziałów ratunkowych . Na dodatek, ze względu na epidemię grypy, sytuacja ostatnio jeszcze się pogorszyła.

Łódź. Późne popołudnie. Starsza kobieta ma zatrzymanie akcji serca. Wezwani ratownicy pogotowia reanimują chorą i wiozą do najbliższego szpitala. Pacjentka trafia na Oddział Ratunkowy, wymaga podłączenia do respiratora czyli sztucznego płuca. Ale w tym szpitalu nie ma już wolnych łóżek z takim oprzyrządowaniem.

Na szpitalnym oddziale ratunkowym pacjent może przebywać do 24 godzin. Potem trzeba mu znaleźć inne miejsce. Szpital musi własną karetką zawieźć tam chorego, czasem nawet kilkadziesiąt kilometrów.

Jeśli wojewódzki koordynator medyczny wyrazi na to zgodę, do szpitali w odległych miejscowościach regionu wożą pacjentów także karetki pogotowia .Zespół ratowników jest wtedy wyłączony z pracy na miejscu przez 3-4 godziny.

Część stanowisk na co dzień zajmują przewlekle chorzy - mówi wojewódzki konsultant w dziedzinie intensywnej terapii. Brakuje też personelu do obsługi takich pacjentów - dodaje profesor Wojciech Gaszyński.

W regionie łódzkim, podobnie jak w całej Polsce, łóżka z monitorami i respiratorami stanowią 2% wszystkich miejsc szpitalnych. Liczba chorych wymagających takiego leczenia rośnie z roku na rok.
Szczegóły w materiale TVP TVP ŁÓDŹ

hiszpan - 2013-01-19, 08:55

Mrówek napisał/a:
Wychodzi na to, że wieluński szpital musi być nie taki tragiczny skoro z Łodzi przewozi się do Wielunia ciężko chorą pacjentkę. Strach chorować.


Należy się zastanowić, czy jest sens utrzymywania pustych łóżek w tym szpitalu ? Czy w ogóle jest sens jego istnienia ? Być może wystarczyłby jedynie oddział ratunkowy ?

panteon - 2013-01-19, 11:25

hiszpan napisał/a:

(...)czy jest sens utrzymywania pustych łóżek w tym szpitalu ? Czy w ogóle jest sens jego istnienia ? Być może wystarczyłby jedynie oddział ratunkowy ?


Ciekawa koncepcja. Możesz ją jakoś uzasadnić ? Rozwinąć ? No i skąd sugestia, że w tym szpitalu głównie, puste łóżka ? Byłem parę razy w szpitalu na odwiedzinach u chorych i za dużo wolnych miejsc nie widziałem. Pewnie to zależy od oddziałów.
Jest jeszcze problem, skąd się wezmą specjaliści, chętni do pracy w Wieluniu ?

hiszpan - 2013-01-19, 12:05

Nie sugeruję, że w szpitalu wieluńskim, są głównie puste łóżka :) Jednak nie da się ukryć, że w tym konkretnym przypadku łóżko było puste :grin: Chyba nie zaprzeczysz ?

Odnośnie koncepcji. Zastanawiam się tylko, czy jest sens utrzymywania szpitala, na którego wszyscy dookoła narzekają i często wręcz nazywają go kostnicą. Oczywiście są pojedyncze przypadki właściwej pomocy i wyleczenia pacjenta, ale czy nie lepszym rozwiązaniem, byłoby zamknięcie szpitala lub nierentownych oddziałów i kierowanie pacjentów do szpitali na przykład w Sieradzu, czy Łodzi ? Pacjenci mieliby "?lepszą opiekę?", a Rada Powiatu pozbyłaby się ciągłych problemów. Ba, mogłaby sprzedać budynek, co wiązałoby się z jej dodatkowymi przychodami ! :D 8)

PS. Puste łóżka w Wieluńskim szpitalu. Ktoś może coś więcej napisać na ten temat ? Jakieś statystyki z roku 2012 ? Jak wygląda "obłożenie" wieluńskiego szpitala ? Wydaje mi się, że w tym całym "zamieszaniu", trochę pomijana jest właśnie ta kwestia. Kto wie, czy nie najważniejsza.

panteon - 2013-01-19, 12:43

Cytat:
PS. Puste łóżka w Wieluńskim szpitalu. Ktoś może coś więcej napisać na ten temat ? Jakieś statystyki z roku 2012 ? Jak wygląda "obłożenie" wieluńskiego szpitala ? Wydaje mi się, że w tym całym "zamieszaniu", trochę pomijana jest właśnie ta kwestia. Kto wie, czy nie najważniejsza.


No i dobrze, że było to "puste" łóżko. Gdyby takowych nie było, to gdzie przyjmowani byliby chorzy ? Na łóżka piętrowo ? :wink:
Co zaś do obiektywnej oceny struktury takiej jak szpital, trzeba znać dokładne dane statystyczne odnośnie procentów obłożenia chorymi łóżek szpitalnych na poszczególnych oddziałach. Istotne jest również informacja o zgonach w szpitalu ( odsetek śmiertelności szpitalnej, czy jakoś tak się nazywa ) Zweryfikuje to informacje, co "ludzie mówią", bo wiesz....gdyby tylko się taką opinią kierować to... ;-) Oczywiście takie dane należy porównać z innymi szpitalami podobnych rozmiarów i profilu w Polsce. Nie mam dostępu do takich danych. Może ktoś ma ?
p.s. jako ciekawostkę podam, że jest jeden oddział, który w szpitalu wieluńskim ma 100% obłożenie. To podobno oddział rehabilitacyjny. Kuriozalnym zaś dodatkiem jest, że......przynosi straty. :roll: ( podaję za pielęgniarką tego oddziału )
Może więc, tak jak apeluje hiszpan, ktoś wklei interesujące dane ?

luna - 2013-01-19, 17:30

,,Rocznie na oddział chirurgii dziecięcej trafia bowiem ok. 1.100 pacjentów. 30 procent z nich to mieszkańcy ościennych powiatów m.in. wieruszowskiego i pajęczańskiego."

http://wielun.naszemiasto...p-zoz,id,t.html

Średnio trzech małych pacjentów dziennie przebywa na oddziele. Personel to sześć lub siedem osób, więc warunki do leczenia jak w prywatnej klinice. Wolne łóżka to 3/4 stanu oddziału, prawie przez cały rok.

hiszpan - 2013-01-19, 17:43

Luna widzę, że jesteś wtajemniczona. Czyli średnio na 3 pacjentów przypada 6/7 osób personelu. Napisz proszę czym zajmuje się personel oddziału w liczbie 6/7 osób. Na jakich stanowiskach pracują ? Pielęgniarka, lekarz, i kto jeszcze ?
panteon - 2013-01-19, 18:11

luna napisał/a:
,,Rocznie na oddział chirurgii dziecięcej trafia bowiem ok. 1.100 pacjentów.
Średnio trzech małych pacjentów dziennie przebywa na oddziele. Personel to sześć lub siedem osób, więc warunki do leczenia jak w prywatnej klinice. Wolne łóżka to 3/4 stanu oddziału, prawie przez cały rok.

Hmm....statystyka..... :roll: Wszystko się zgadza, lecz tylko wtedy, jeżeli założymy, że każde dziecko przebywa na tym oddziale jedną dobę. Wtedy wnioski Luny beda uprawnione. :roll:
Ciekawi mnie, jak wygląda sytuacja na "kluczowych" oddziałach. Interna, chirurgia, ortopedia, ginekologia z położnictwem ? Wie ktoś ? [/b]

tomow - 2013-01-24, 22:50

Mrówek napisał/a:
Stanowisko Zarządu Powiatu w Wieluniu w sprawie listu Przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości w Wieluniu pana Tomasza Matyni do Radnych o głosowanie przeciwko przekształceniu SP ZOZ w Wieluniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością

Zarząd Powiatu w Wieluniu wyraża zdziwienie wobec uzasadnienia zawartego w liście Przewodniczącego PiS skierowanego do Radnych Rady Powiatu w Wieluniu o nieprzekształcanie SP ZOZ w Wieluniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
Argumenty zawarte w liście nie są zgodne z faktami, ponieważ:
1. Poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców powiatu wieluńskiego nie jest - jak sugeruje Przewodniczący PiS-u w Wieluniu - przekształcenie w spółkę, lecz pozostawienie go w obecnym kształcie.
2. Przekształcony szpital powiatowy nadal będzie świadczył bezpłatną opiekę medyczną w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
3. Szpital w Wieluniu zostanie całkowicie oddłużony.
4. Szpital nadal w 100% będzie własnością powiatu.
5. Powiat Wieluński będzie mógł pozyskać dotacje z budżetu państwa na przejęte zobowiązania szpitala.
6. W przypadku nieprzekształcenia szpitala w spółkę oraz niepokrycia strat przez powiat, przekształcenie nastąpi z mocy prawa.
Biorąc powyższe argumenty, Zarząd Powiatu w Wieluniu jednogłośnie wyraża sprzeciw wobec stanowiska zawartego w liście Przewodniczącego PiS.
Info:Starostwo Powiatowe w Wieluniu


Na stronie piswielun.pl znajduje się moja odpowiedź na powyższe Stanowisko Zarządu Powiatu i list do którego nie było dostępu. Stanowisko na piswielun.pl

Mrówek - 2013-01-24, 23:19

tomow, mógłbyś wstawić te treści na forum?
hiszpan - 2013-01-25, 14:30

tomow napisał/a:
Warto wspomnieć tutaj o społecznym sprzeciwie, z jakim spotyka się plan przekształceń szpitali. Ludzie obawiają się, że przekształcony dziś szpital, już niebawem zostanie sprywatyzowany(...)


tomow z całym szacunkiem, ale nie zgadzam się. Według mnie sprywatyzowanie szpitala wpłynie pozytywnie na jakość jego usług, z pożytkiem dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców. Jestem nawet za tym, żeby go za darmo rozdali ;) Może wreszcie zacznie to jakoś funkcjonować. Nie rozumiem Waszego stanowiska. Pokażcie inną alternatywę.

Bethi - 2013-01-25, 17:29

Padła opinia jednego z polityków, że przekształcony szpital będzie generował zyski na wybrane usługi lecznicze i nimi będzie się zajmował, a będzie zamykał oddziały, które są drogie w utrzymaniu. Ciekawe czy w Wieluńskim szpitalu ten scenariusz by miał miejsce...
hiszpan - 2013-01-25, 17:49

Bethi napisał/a:
Padła opinia jednego z polityków, że przekształcony szpital będzie generował zyski na wybrane usługi lecznicze i nimi będzie się zajmował, a będzie zamykał oddziały, które są drogie w utrzymaniu. Ciekawe czy w Wieluńskim szpitalu ten scenariusz by miał miejsce...


Ciekawe, czy na tych "drogich w utrzymaniu" oddziałach, pacjenci są chociaż leczeni w sposób właściwy oraz jakie kwoty strat, tychże oddziałów, wchodzą w grę ?

Może jest na forum osoba, która mogłaby coś sensownego napisać na temat szpitala i podać jakieś statystyki w podziale na oddziały, wyliczenia etc. (może Ty tomow) ? Śmiem domniemać, że jeśli nikt nie jest w posiadaniu takich informacji i nie są one upubliczniane, to być może nikt nie zajmuje się w ogóle prowadzeniem tego typu analiz i nasza dyskusja, podobnie jak i cały ten szpital, jest jednym wielkim nonsensem. Upublicznione rozmowy, sesje i spotkania polityków rady powiatu, tylko by tą wersję potwierdzały. Bo jak można prowadzić merytoryczną dyskusję z osobą, której opinia na temat funkcjonowania i przyszłości szpitala, ogranicza się wyłącznie do wybrania charakteru jego własności, bez użycia argumentów popartych liczbami i porównaniami do innych jednostek ? Opinie wieluńskiego PiS-u uważam za bezzasadne i nie wnoszące nic do dyskusji.

miko 005 - 2013-01-26, 10:31

Dopóty, dopóki nie przyjmie się zasady, że pacjent nie ma ceny. Ludzie będą umierać ze świadomością, że ich państwo nie zrobiło niczego, aby ratować życie swojego obywatela.
panteon - 2013-01-26, 18:35

Dlaczego, miejsce takie jak szpital, ma być dochodowe ? Ma zarabiać ? Leczenie chorych nie jest fabryką "śrubek". Ktoś mi to objaśni ? :roll:
tomow - 2013-01-31, 21:51

Cytat:

Szpital przekształcony

Podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Powiatu w Wieluniu, rządząca koalicja zdecydowała o przekształceniu wieluńskiego szpitala w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Za głosowało 11 radnych, przeciw było o ośmiu.

Wśród głosujących za przekształceniem w spółkę byli: Leszek Bak (PSL), Marek Kieler (Wspólnota Ziemi Wieluńskiej), Jan Kopeć (PSL), Józef Kowal (PSL), Andrzej Łebek(Wspólnota Ziemi Wieluńskiej), Krystyna Miśkiewicz(Wspólnota Ziemi Wieluńskiej), Krzysztof Owczarek(Wspólnota Ziemi Wieluńskiej), Grażyna Ryczyńska (PSL), Krzysztof Sola (PSL), Andrzej Stępień (PSL) oraz Franciszek Widera (radny niezależny wybrany z listy PO). Przeciw głosowali: Henryka Dubecka (Forum Samorządowe), Joanna Kacała (Prawo i Sprawiedliwość), Waldemar Kluska (Forum Samorządowe), Jan Magiera (Prawo i Sprawiedliwość), Jacek Niepiekło (Sojusz Lewicy Demokratycznej), Józef Ranoszek (Sojusz Lewicy Demokratycznej), Adam Spodymek (Prawo i Sprawiedliwość) oraz Waldemar Sygulski (Wspólnota Ziemi Wieluńskiej).

Ta decyzja koalicyjnych radnych jest niezwykle niepokojąca, a co za tym idzie prowadzi do nieodwracalnych zmian w systemie bezpieczeństwa zdrowotnego naszego powiatu. W związku z tym wieluńskie Prawo i Sprawiedliwość przyjęło stanowisko w postaci zarządzenia Przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości w powiecie wieluńskim.


Stanowisko na stronie wieluńskiego PiS

hiszpan - 2013-01-31, 23:39

Prawo i Sprawiedliwość w Wieluniu napisał/a:
Nie wykluczamy także działań zmierzających do zorganizowania na terenie powiatu referendum nad odwołaniem Rady Powiatu, w związku z podjęciem decyzji, która nie jest zgodna ani z interesem społecznym, ani z opinią większości mieszkańców naszego powiatu na ten temat.


tomow, skąd macie te dane o większości ? Robiliście jakieś badania, przeprowadzaliście ankiety ?

Prawo i Sprawiedliwość w Wieluniu napisał/a:
- wieluński szpital przynosi straty i nie zmieni tego przekształcenie szpitala w spółkę, ale poważny audyt jego działalności, zmiana kierownictwa i wprowadzenie rzeczywistego planu naprawczego,


Dlaczego PiS nie żądał audytu oraz zmiany kierownictwa szpitala wcześniej ? Obudziliście się z zimowego letargu przynajmniej kilkanaście lat za późno. Kiedy i komu przedstawiliście swój plan naprawczy szpitala ? Niestety nigdy o nim nie słyszałem :shock:

Prawo i Sprawiedliwość w Wieluniu napisał/a:
- zmiana struktury funkcjonowania szpitala zmieni jego nastawienie z ratowania zdrowia i życia w pierwszej kolejności, na bilansowanie się jego budżetu,


Od ratowania życia jest pogotowie, szpital jest od leczenia. Proszę, niech odznaczy się tutaj każda osoba, która jest zadowolona z funkcjonowania wieluńskiego szpitala i ma o nim dobrą opinię. Ja takiej nie mam. Miałem okazję raz leżeć w tym grajdołku i nie wspominam tego najlepiej. Pewnie gdybym był synem Burmistrza lub Starosty to byłoby zupełnie inaczej.

Prawo i Sprawiedliwość w Wieluniu napisał/a:
- dalsze zadłużenie szpitala może doprowadzić do odsprzedaży kolejnych jego części podmiotom prywatnym. Będzie to jedyna droga do pokrycia długów spółki,


Ten syf, powinien zostać jak najszybciej sprywatyzowany, nawet rozdany za darmo, jeśli nie będzie chętnych. I przestańcie już „mówić” o prywatyzacji w złym tego słowa znaczeniu. Wielu z Was, również członków wieluńskiego PiS-u, skorzystało na pokomunistycznej prywatyzacji i robi to poniekąd w dalszym ciągu. Nie bądźcie jedynymi sprawiedliwymi. Gdybyście chociaż wiedzieli, co chcecie swoim postępowaniem osiągnąć.

Prawo i Sprawiedliwość w Wieluniu napisał/a:
- obawiamy się, że przyszły organ zarządzający szpitalem może okazać się łakomym kąskiem dla osób związanych z władzą, które będą chciały dodatkowo zarobić.


Wasze obawy są prawidłowe. A więc zamiast robić z Wielunia cyrk, w postaci tworzenia społecznego komitetu obrońców wieluńskiego szpitala, zacznijcie patrzeć Radzie na ręce przy prywatyzacji. Później będziecie ich oskarżać o manipulacje przy jej procesie. Wy również jesteście za nią odpowiedzialni. Głosowanie PRZECIW nie ma tutaj nic do rzeczy.

panteon - 2013-02-01, 09:27

hiszpan napisał/a:

Od ratowania życia jest pogotowie, szpital jest od leczenia. (...)Miałem okazję raz leżeć w tym grajdołku i nie wspominam tego najlepiej. Pewnie gdybym był synem Burmistrza lub Starosty to byłoby zupełnie inaczej.


Możesz doprecyzować, czym różni się
Cytat:
ratowanie życia
od
Cytat:
leczenia
? :roll:
Z drugiej strony.....pobyt w szpitalu, to nie wczasy na Majorce....Tylko jakiś masochista może wspominać pobyt w szpitalach jako przyjemny. Czytałem kiedyś wspomnienia pewnego piosenkarza lub aktora ( dokładnie nie pamiętam, chyba Bogusław Mec ) i pobyt w szpitalu wspominał jako horror. Problem w tym, że tam uratowano mu życie, ponieważ był chory na białaczkę. Rozumiesz o czym piszę ? :roll:
Już tak na serio, wracając do tematu. Szpital będzie "prywatny".
Wklejam takie info http://biznes.onet.pl/szp...4,1,prasa-detal pod rozwagę. Mam też wrażenie, że dla każdego z nas, instytucja taka jak szpital może nie istnieć, jak pisze hiszpan może być ( rozdany za darmo ) Oczywiste i naturalne....póki jesteśmy zdrowi. Zakłady pogrzebowe też nie są potrzebne przez całe życie.... :wink:
Opcja zmienia się jednak radykalnie, gdy zachorujemy i to nie na "katarek" "gardełko" tylko poważniejsze choroby. Wtedy zaczyna się rwetes.....
Sam jestem ciekaw co da ta zmiana statusu szpitala w Wieluniu. Optymistą nie jestem. Pozdr.

tomow - 2013-02-01, 18:33

hiszpan napisał/a:


Ten syf, powinien zostać jak najszybciej sprywatyzowany, nawet rozdany za darmo, jeśli nie będzie chętnych. I przestańcie już „mówić” o prywatyzacji w złym tego słowa znaczeniu. Wielu z Was, również członków wieluńskiego PiS-u, skorzystało na pokomunistycznej prywatyzacji i robi to poniekąd w dalszym ciągu. Nie bądźcie jedynymi sprawiedliwymi. Gdybyście chociaż wiedzieli, co chcecie swoim postępowaniem osiągnąć.



I jak tu rzeczowo dyskutować? Samo obrażanie i pomówienia. Plan naprawy szpitala przedstawił Jan Magiera. Mogę przesłać, jeśli jesteś nim zainteresowany.

Nie będę tłumaczył zdania o ratowaniu życia, bo nie ma sensu. Napiszę tylko, że szpital i leczy, i ratuje życie.

W jaki sposób PiS jest odpowiedzialny za przekształcenie szpitala?

red - 2013-02-01, 18:51

tomow napisał/a:
Plan naprawy szpitala przedstawił Jan Magiera. Mogę przesłać, jeśli jesteś nim zainteresowany.
Wrzuć tutaj na forum.
hiszpan - 2013-02-02, 22:05

panteon napisał/a:
Możesz doprecyzować, czym różni się ratowanie życia od leczenia


Generalnie mam na myśli, że ratowaniem życia zajmuje się Ratownictwo Medyczne, system, który jest powołany w celu ratowania życia i zdrowia. W jego skład wchodzą przede wszystkim Zespoły Ratownictwa Medycznego, Szpitalne Oddziały Ratunkowe itp. Szpital, w moim odczuciu, jest jednostką organizacyjną, w której sposób udzielania świadczeń nie wymaga zazwyczaj bardzo szybkiej pomocy, oczywiście wyjątkiem będzie, między innymi, OIOM. Oczywiście kwestia jest dyskusyjna, o czym zapewne się zaraz przekonam :wink:

Na marginesie. Jeden z wieluńskich ZRM w 2011 roku przyjechał do zawału mojego taty i jak wynikało z opisu sytuacji, chłopcy nie byli w ogóle przygotowani do interwencji - karetka reanimacyjna dojechała przynajmniej pół godziny później, już po śmierci ojca - generalnie na pierwszy rzut oka materiał do zabawy dla prokuratora (istnieje prawdopodobieństwo, że spedytor nie przysłał właściwej kadry, mimo, że być może, miał taką możliwość - dyrektorka oddziału ratunkowego tłumaczyła, że karetka reanimacyjna była na drugim końcu powiatu - na owy czas do dyspozycji była 1 karetka reanimacyjna !! ) ale postanowiłem nie męczyć mamy tą sprawą i spasowałem z dociekaniem szczegółów. Dlaczego o tym piszę. Może warto byłoby w Wieluniu zainwestować w rozbudowę profesjonalnego ratownictwa medycznego, a stacjonarne leczenie chorych oddać w ręce "okolicznych" szpitali ?

tomow napisał/a:
Plan naprawy szpitala przedstawił Jan Magiera. Mogę przesłać, jeśli jesteś nim zainteresowany.


Super. Mam nadzieję na dobrą lekturę.

tomow napisał/a:
W jaki sposób PiS jest odpowiedzialny za przekształcenie szpitala?


Macie swych przedstawicieli w Radzie Powiatu, oni również biorą odpowiedzialność za losy szpitala. Nie można się jej pozbyć głosując PRZECIW przekształceniu, a później z założonymi rękoma czekać na ewentualne niepowodzenia. Powinniście zrozumieć, że większością głosów, większością przyznaną niejako przez mieszkańców głosujących na swych wybrańców, przegraliście głosowanie i macie obowiązek dalszej pracy na rzecz powiatu, szpitala etc.

tomow miałem nadzieję, że odmłodzenie wieluńskiego zarządu PiS, wniesie jakąś nową jakość w jego działania i być może doczekamy się ciekawych inicjatyw. Tymczasem przenoszone są do Wielunia zagrywki ala z sejmu RP i "wielkiej", niekoniecznie właściwej polityki.

Niedobrze.

tomow - 2013-02-02, 23:22

Oto i omawiany plan:
hiszpan - 2013-02-03, 13:47

tomow napisał/a:
Oto i omawiany plan:


Cóż, moje przypuszczenia się ziściły :D Działacie z niskich pobudek politycznych. WASZ PLAN NAPRAWCZY TO JEDEN WIELKI ŻART !

Jan Magiera - Radny Rady Powiatu Wieluńskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości napisał/a:

Zarząd Rady Powiatu w Wieluniu

data wpływu: 12.11.2012

Projekt Działań Doraźnych Powstrzymujących Zadłużenie Szpitala w Wieluniu

Dyrekcja szpitala podjęła już liczne działania zmniejszające koszty własne oddziałów zabiegowych, nie mniej są one niewystarczające i oddziały te nadal przynoszą straty generując zadłużenie.

Najbardziej efektywnym i niezbędnym w obecnej sytuacji jest dostosowanie wysokości wynagrodzeń personelu zatrudnionego w oddziałach zabiegowych (pielęgniarek i lekarzy) do wysokości przychodu wytworzonego przez dany oddział (oddziały - Chirurgia Urazowo-Ortopedyczna, Chirurgia Dziecięca, Chirurgia Ogólna, Ginekologia).
Pozostałe oddziały np. Oddział Internistyczny, Oddział Noworodkowy tworzą dochód i nie wymagają restrykcyjnych działań oszczędnościowych.

Metoda

Do umów o pracę i umów dotyczących wynagrodzeń za dyżury lekarskie należy wprowadzić aneks umożliwiający kwartalnie płynne ustalanie wysokości wynagrodzenia w zależności od wypracowanych przez dany oddział środków finansowych, wg następujących zasad:
1. Oddziały zabiegowe są rozliczane finansowo indywidualnie, tzn. utrzymują się wyłącznie z środków finansowych wypracowanych miesięcznie w oddziale w ramach kontraktu z NFZ.
2. Przychód oddziału zostaje pomniejszony o 5% z przeznaczeniem na spłatę kredytów bankowych i innych zobowiązań.
3. Przychód oddziału zostaje pomniejszony o 5% z przeznaczeniem na inwestycje.
4. Przychód oddziału zostaje pomniejszony o koszty własne materiałowe pozapłacowe np. leki, środki opatrunkowe, wyżywienie chorych, koszty związane z utrzymaniem administracji i firmy sprzątającej, udział w utrzymaniu bloku operacyjnego itp.
5. Pozostałą kwotę z przychodu oddziału przeznacza się na wynagrodzenie personelu z zachowaniem dotychczasowych proporcji pomiędzy wynagrodzeniami personelu pielęgniarskiego i lekarskiego, nie przekraczając progu płacy minimalnej.

Jak wynika z powyższych założeń, wszystkie rodzaje wynagrodzeń ulegają obniżeniu. W ten sposób unika się zwolnień z pracy, tym bardziej, że dalsze zmniejszanie ilości zatrudnionych zagraża funkcjonowaniu oddziałów, a oddziały zabiegowe już nie generują strat.
W przypadku braku zgody na powyższe regulacje płacowe oddziały ulegają samolikwidacji (na własne życzenie).

Odległym rozwiązaniem, poprawiającym bilans finansowy szpitala jest połączenie przynajmniej 2 oddziałów zabiegowych. Należy rozważyć przekształcenie oddziału Ortopedyczno-Urazowego w kierunku ortopedii wyłącznie urazowej i łącznie z oddziałem Chirurgii Ogólnej utworzenie oddziału Chirurgii Ogólnej i Urazowej. W tego typu przekształceniu oddziałów jest możliwe zmniejszenie ilości personelu lekarskiego i pielęgniarskiego, z zachowaniem dotychczasowej podstawowej funkcji i zakresu świadczeń zdrowotnych - prawdopodobnie opisane jak wyżej oddziały nie generują strat. Na pozyskanych salach oddziału ortopedycznego (które obecnie nie są wykorzystywane), należy rozważyć utworzenie oddziałów o mniejszym ryzyku powstania deficytu finansowego, jak np. oddziału dla chorych przewlekle lub oddziału opieki długoterminowej.
Brak podjęcia poważnych działał w trybie pilnym, może skutkować dążeniem do upadłości szpitala, bez względu na status prawny określający jego formę.

Radny Powiatu Wieluńskiego

Jan Magiera


Moje pytania do Tomasza Matyni Przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości w Wieluniu

1. Dlaczego rzekomy "program naprawczy" (nie powinien być tak nazwany, gdyż nie jest programem naprawczym!) został przedstawiony dopiero w listopadzie 2012 roku ? Dlaczego wcześniej nikomu z PiS nie zależało na "naprawie" szpitala ?

2.
Jan Magiera - Radny Rady Powiatu Wieluńskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości napisał/a:
Najbardziej efektywnym i niezbędnym w obecnej sytuacji jest dostosowanie wysokości wynagrodzeń personelu zatrudnionego w oddziałach zabiegowych (pielęgniarek i lekarzy) do wysokości przychodu wytworzonego przez dany oddział (oddziały - Chirurgia Urazowo-Ortopedyczna, Chirurgia Dziecięca, Chirurgia Ogólna, Ginekologia)"


Pan Magiera via PiS jest za obniżeniem wynagrodzeń personelu szpitala, nawet do 1600 zł brutto !
Biorąc pod uwagę środki finansowe, którymi obecnie dysponuje szpital, proszę podać miesięczną kwotę wynagrodzenia netto lub brutto, którymi Pan Magiera obdarzyłby aktualnie lekarzy oraz pielęgniarki ww oddziałów.


Według mnie pomysł jest absurdalny, gdyż doprowadziłby do niesprawiedliwych dysproporcji zarobków wśród lekarzy i pielęgniarek, tak w wieluńskim szpitalu, jak i na poziomie kraju. Pogłębiłoby się zapewne zjawisko wypalenia zawodowego u lekarzy i pielęgniarek ( http://pml.strefa.pl/ePUBLI/150/16.pdf ). Następstwem Magierowskich pomysłów byłoby zagrożenie życia pacjentów wieluńskiego szpitala !

3.
Jan Magiera - Radny Rady Powiatu Wieluńskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości napisał/a:
W przypadku braku zgody na powyższe regulacje płacowe oddziały ulegają samolikwidacji (na własne życzenie)."


Najbardziej rozbawił mnie ten punkt. Większość z pracowników, nie zgodzi się na obniżenie wynagrodzenia do oczekiwanego przez Was poziomu, ponieważ jest już bardzo niskie ! Jak zresztą przypuszczam, uregulowania prawne również nie dopuszczają możliwości obniżenia płac w sposób opisany przez Pana Magierę.

4.
Jan Magiera - Radny Rady Powiatu Wieluńskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości napisał/a:
Odległym rozwiązaniem, poprawiającym bilans finansowy szpitala jest połączenie przynajmniej 2 oddziałów zabiegowych. Należy rozważyć przekształcenie oddziału Ortopedyczno-Urazowego w kierunku ortopedii wyłącznie urazowej i łącznie z oddziałem Chirurgii Ogólnej utworzenie oddziału Chirurgii Ogólnej i Urazowej. W tego typu przekształceniu oddziałów jest możliwe zmniejszenie ilości personelu lekarskiego i pielęgniarskiego, z zachowaniem dotychczasowej podstawowej funkcji i zakresu świadczeń zdrowotnych"


Jak mają się pomysły Pana Magiery do treści ostatniego listu wystosowanego do Rady Powiatu ?
Cytuję:
Prawo i Sprawiedliwość w Wieluniu napisał/a:
- zmiana struktury funkcjonowania szpitala zmieni jego nastawienie z ratowania zdrowia i życia w pierwszej kolejności, na bilansowanie się jego budżetu,


Z jednej strony chcecie bronić miejsc pracy, z drugiej nie ? Co jest z wami ? Może wpierw sami się zastanówcie, co chcecie zrobić, poza pozyskaniem już omamionych wyborców oczywiście.

5.
Jan Magiera - Radny Rady Powiatu Wieluńskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości napisał/a:
Brak podjęcia poważnych działał w trybie pilnym, może skutkować dążeniem do upadłości szpitala, bez względu na status prawny określający jego formę."


PiS, według mnie wy jesteście de facto za zamknięciem większości oddziałów w wieluńskim szpitalu ! A ludziom wciskacie kit o ratowaniu szpitala przed prywatyzacją.. O ochronie zdrowia ludności powiatu..

Spójrzcie w lustra i zastanówcie się wszyscy nad swoim postępowaniem. Brak słów.

zbigie - 2013-02-03, 14:30

Z uwagą śledzę losy szpitala, wpisy na tym forum i komentarze pod artykułami w Dzienniku Łódzkim na temat szpitala i zgadzając się z hiszpanem mam nieodparte wrażenie, że podział głosów za i przeciw zmianom w szpitalu jest następujący:
1) przeciw zmianom są pracownicy, którzy obawiają się o swoją przyszłość oraz osoby, które nigdy nie korzystały z pomocy naszego szpitala,
2) za są osoby, które miały wątpliwą przyjemność korzystać z jego usług,
3) nie mają zdania ci co generalnie nie wiedzą o co chodzi w życiu.

Ja jestem w tej drugiej grupie i mimo, że wydaje mi się, że nie jestem osobą anonimową w Wieluniu, mam sporo znajomości, a większość lekarzy i pielęgniarek to moi byli lub obecni klienci, to nic to nie zmienia, gdyż większość pracowników szpitala nie rozumie, że pacjent to nie zło konieczne tylko klient, o którego tak jak w każdej innej branży trzeba walczyć profesjonalizmem, miłą obsługą i w godziwych warunkach. Przynależność do grupy "za zmianami w szpitalu" wynika z następujących moich doświadczeń:
1) 10 lat temu miałem operację na wyrostek robaczkowy, niby standardowy zabieg, a mało co nie skończył się moim zejściem z tego łez padołu - diagnoza była taka: duży chłop, duża dawka narkozy, a później dobudzić mnie nie można było. Część Pań pielęgniarek OK, przede wszystkim jedna (nazwiska nie pamiętam), która mi uratowała życie dokonując reanimacji, ale w pamięci oprócz niej utkwiły mi dwie wybitnie nieprzyjemne, które odnosiły się do pacjentów gorzej niż do psa,
2) w 2002 i w 2006r. rodziły się moje dzieci, personel OK, ja akurat zapłaciłem za poród rodzinny i było to w miarę sensownych warunkach, choć za drugim razem pokój był zajęty i "rodziliśmy" na sali ogólnej - być może od tamtego czasu coś się zmieniło, ale wówczas miałem nieodparte wrażenie, że gdy pracowałem w Niemczech widziałem lepiej zrobione obory niż ten blok porodowy. Jak dla mnie warunki uwłaczające ludzkiej godności.
3) w 2009r. na nogę przewrócił mi się piec kaflowy przetrzaskując mi na pół duży palec u nogi, krew mi się lała i ledwo nie zemdlałem, ale gdy żona zawiozła mnie na pogotowie nikogo to nie interesowało, bo najważniejszym w tej całej sprawie było to, czy mam piżamę bo trzeba mnie położyć na oddział - pół godziny trwała przepychanka, aż w końcu zadeklarowałem, iż od tej pory zawsze będę ze sobą nosił piżamę, na ewentualność wypadku a żona za 15 minut przywiezie mi piżamę i zajęli się moją nogą.
4) miałem jeszcze kilka innych zdarzeń kiedy konieczne było prześwietlenie nogi albo ręki córki - trzeba było urlop wziąć, by doczekać się jaśnie pana doktora aby wypisał skierowanie na rentgen graniczyło z cudem. Dla porównania będąc w czasie studiów na praktyce w Szwajcarii skoczyła mi na nogę krowa i przerażony biurokracją (wyobrażenie na podstawie Polski) chodziłem z bólem tydzień, po czym poddałem się i poprosiłem aby szefowa zawiozła mnie do lekarza. Jakie było moje zdziwienie jak pojechaliśmy na wioskę obok, lekarz obejrzał nogę, stwierdził, ze trzeba zrobić prześwietlenie, po czym zaprowadził do pokoju obok gdzie był rentgen i zrobił zdjęcie, akurat nie było takiej potrzeby ale był gotowy nawet założyć gips - byłem w totalnym szoku.

Miałem też pozytywne doświadczenia - na bloku dziecięcym u Sławomira Bąka - miła obsługa, trafna diagnoza i polecenie lepszych od siebie lekarzy jak brakło koncepcji na dalsze leczenie.

Reasumując: czasy się zmieniają, pacjent to nie petent ale klient, o którego trzeba dbać, a prywatyzacji się boi ten, który chciałby zachować komunistyczny komfort "czy się stoi czy się leży jednakowo się należy" w imię zasady "bo zawsze tak było". Ten kto dbał zawsze i dba o klientów nie musi się bać - ten może mieć tylko lepiej, a ten co traktuje klienta jak zło konieczne powinien się zmienić lub logicznym jest, że rynek go zweryfikuje negatywnie. Natomiast pacjenci jak będą mieli wkoło kilka szpitali prywatnych to wybiorą ten, który proponuje najlepszy serwis.

ourson - 2013-02-04, 20:57

hiszpan napisał/a:
Według mnie pomysł jest absurdalny, gdyż doprowadziłby do niesprawiedliwych dysproporcji zarobków wśród lekarzy i pielęgniarek, tak w wieluńskim szpitalu, jak i na poziomie kraju.


co znaczy "niesprawiedliwych dysproporcji" ? Równe wynagrodzenia nie będą nigdy występować. Ani w pojedynczym zakładzie ani tym bardziej w większej skali, zresztą równe wynagrodzenia wszystkich lekarzy też nie będą sprawiedliwe...

hiszpan napisał/a:
3.
Jan Magiera - Radny Rady Powiatu Wieluńskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości napisał/a:
W przypadku braku zgody na powyższe regulacje płacowe oddziały ulegają samolikwidacji (na własne życzenie)."


Najbardziej rozbawił mnie ten punkt. Większość z pracowników, nie zgodzi się na obniżenie wynagrodzenia do oczekiwanego przez Was poziomu, ponieważ jest już bardzo niskie ! Jak zresztą przypuszczam, uregulowania prawne również nie dopuszczają możliwości obniżenia płac w sposób opisany przez Pana Magierę.


rzeczywiście w przypadku szpitala wieluńskiego jest to nieco zabawne ;-) ale co do zasady myślę że możliwe - w skrajnym przypadku również w tym szpitalu. Prawnie też do przeprowadzenia.


Faktycznie jak na "program naprawczy" to trochę mało - w szczególności że nie poparte to jest żadnymi liczbami.

Ale nie oszukujmy się, Zarząd Powiatu też żadnego pomysłu nie ma - przez wiele lat (jeszcze od czasów starosty Łuczaka) pogłębiano patologie tej placówki i nie widziano żadnego problemu w zarządzaniu tą placówką. Co zatem się zmieniło? Ano zmieniło się podejście MinFina do zadłużenia samorządów :twisted: I jak nad Zarządem i Radą Powiatu zawisła groźba zlikwidowania ciepłych posadek tj. pojawiła się realna opcja wprowadzenia Komisarza do powiatu to nagle okazało się że problem jest bardzo pilny i trzeba pilnie go rozwiązać... przynajmniej na chwilę (bo przecież nikt się chyba nie łudzi że od zmiany nazwy cokolwiek się poprawi...) Oczywiście na początku będzie trochę lepiej - tak jest zawsze jak się podsypie trochę publicznego grosza, ale za chwilę spirala długów znowu zacznie się rozkręcać...

zbigie napisał/a:
1) przeciw zmianom są pracownicy, którzy obawiają się o swoją przyszłość oraz osoby, które nigdy nie korzystały z pomocy naszego szpitala,
2) za są osoby, które miały wątpliwą przyjemność korzystać z jego usług,
3) nie mają zdania ci co generalnie nie wiedzą o co chodzi w życiu.


nie korzystałem z pomocy naszego szpitala - a jestem za prywatyzacją ;-) ale może to wyjątek potwierdzający regułę ;-)

hiszpan - 2013-02-04, 22:18

ourson napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Według mnie pomysł jest absurdalny, gdyż doprowadziłby do niesprawiedliwych dysproporcji zarobków wśród lekarzy i pielęgniarek, tak w wieluńskim szpitalu, jak i na poziomie kraju.


co znaczy "niesprawiedliwych dysproporcji" ? Równe wynagrodzenia nie będą nigdy występować. Ani w pojedynczym zakładzie ani tym bardziej w większej skali, zresztą równe wynagrodzenia wszystkich lekarzy też nie będą sprawiedliwe...


Rozumiem Twój tok rozumowania i generalnie się z nim zgadzam ! Jednak, czy wyobrażasz sobie, że pielęgniarka z tego samego szpitala z oddziału "x", będzie mieć pensję 1000 zł wyższą / niższą od pielęgniarki z oddziału "y" (i nie mówimy tutaj o zarobkach rzędu kilku tysięcy zł tylko o najniższej krajowej !) ? Byłoby to według mnie niepoważne i niesprawiedliwe, choćby ze względu różną ilość przepracowanych godzin. ? Pomysł Pana Magiery doprowadziłby do rozpiętości płacowych liczonych w setkach procent.

ourson - 2013-02-04, 22:30

hiszpan napisał/a:
Rozumiem Twój tok rozumowania i generalnie się z nim zgadzam ! Jednak, czy wyobrażasz sobie, że pielęgniarka z tego samego szpitala z oddziału "x", będzie mieć pensję 1000 zł wyższą / niższą od pielęgniarki z oddziału "y" (i nie mówimy tutaj o zarobkach rzędu kilku tysięcy zł tylko o najniższej krajowej !) ? Byłoby to według mnie niepoważne i niesprawiedliwe, choćby ze względu różną ilość przepracowanych godzin. ? Pomysł Pana Magiery doprowadziłby do rozpiętości płacowych liczonych w setkach procent.


wydaje mi się że przeceniasz wartości kontraktów poszczególnych oddziałów ;-) - kilkadziesiąt procent - może tak, ale kilkaset - trudno jednak to sobie wyobrazić.

Ale dyskusja na ten temat bez oparcia o liczby jest jednak trochę jałowa. Zresztą sam pomysł możnaby potraktować jako jakąś bazę - łatwo wprowadzić do tego systemu jakieś międzyoddziałowe "janosikowe". Zresztą ten kapitalistyczno - wyzyskujący system wynagrodzeń jakoś tak mało pasuje to socjalnego/solidarnego PiSu

Największym problemem tego planu jest to, że nie zakłada przygotowania szpitala do prywatyzacji.

tomow - 2013-02-04, 22:46

Hiszpan, w trakcie Komisji Zdrowia radny Magiera od początku kadencji zwracał uwagę na problemy szpitala. Niestety nikt tego nie słuchał.

Zostałem przewodniczącym wieluńskiego PiSu na przełomie września i października. Nie mogłem wcześniej nadzorować radnych, ale znam ich relacje, które mówią o tym, że już wiele lat temu przedstawiciele prawicy próbowali zwracać uwagę na sytuację szpitala.

Niesprawiedliwie próbujesz tu zrzucać winę na Prawo i Sprawiedliwość za obecną kondycję szpitala. Nasi przedstawiciele w Radzie Powiatu nigdy nie uczestniczyli w koalicji rządzącej, nie głosowali także za przekształceniem szpitala. Pracowali podczas Komisji Zdrowia na rzecz naprawy sytuacji, zwracali uwagę na błedne decyzje dyrektor Łaz. Żałujemy, że nie wygrywaliśmy wyborów, ale żyjemy w demokracji.

Nie wiem skąd kwota 1600 zł brutto? Powinieneś wiedzieć, że w przypadku lekarzy nie ma możliwości znacznego obniżenia pensji, bo zapewnia je ustawa. Pielęgniarki zarabiają niewiele ponad 1600 zł brutto. Ja osobiście nie zgadzam się z warunkiem dra Magiery dotyczącym pielęgniarek. To jego osobisty plan.

Ja też mam pytanie do Ciebie: ile zarabiają lekarze w Wieluniu?

Połączenie oddziałów powoduje zmniejszenie etatów administracyjnych: ordynator, zastępca ordynatora, pielęgniarka oddziałowa. Równie dobrze te osoby mogą zostać zatrudnione, ale bez dodatków funkcyjnych. Chodzi o oszczędności realizowane w najprostszy sposób.

Dlaczego jesteśmy za likwidacją większości oddziałów? To kłamstwo. Plan reform jest powyżej i nic o tym nie mówi... Chodzi o połączenie dwóch w jeden. I nawet powołanie dodatkowego, który mógłby być przychodowy dla szpitala.

Omamieni wyborcy? Dziwne sformułowanie... Przypominam po raz kolejny, że na PiS głosowało tylko 13% wyborców w wyborach do Rady Powiatu.

Myślisz, że po przekształceniu nie zmienią się zasady zatrudnienia lekarzy? To coś ci wytłumaczę. SP ZOZ zostanie zlikwidowany, ustanie więc stosunek pracy lekarzy i pielęgniarek, którzy będą musieli podpisać nowe umowy ze spółką. Ciekawe czy wtedy też będziesz tak lamentował jak się okaże, że wiele z nich straci prace, a większości zostaną obniżone pensje?

hiszpan - 2013-02-05, 00:11

ourson napisał/a:
wydaje mi się że przeceniasz wartości kontraktów poszczególnych oddziałów ;-) - kilkadziesiąt procent - może tak, ale kilkaset - trudno jednak to sobie wyobrazić.


ourson, gdyby "plan naprawczy" Pana Magiery został wdrożony, według mnie, rola kontraktów w kontekście wysokości zarobków pracowników, zmniejszyłaby się. Skoro aktualnie poszczególne oddziały generują straty, a na wypłaty dla pracowników przeznaczona byłaby suma środków pozostałych po odliczeniu kosztów utrzymania danego oddziału (w większości saldo byłoby ujemne), wówczas pracownicy zarabialiby najniższą krajową. Na oddziałach generujących straty. Na oddziałach przynoszących zysk płaca byłaby wyższa. Ciężko określić o ile. Dochodzimy do miejsca, gdzie dyskusja faktycznie staje się, jak to ująłeś, jałowa. Zapewne pomoże nam tutaj tomow, którego kolegą klubowym jest Pan Magiera. Mimo tego, że nie zawsze się może z nim zgadzać, to zapewne PiS, jako partia zagorzałych przeciwników prywatyzacji szpitala, ma swój plan naprawczy analizowała i podzieli się z nami swoimi swoimi przewidywaniami. Wierzę, że jednak ktoś pokusił się o jakieś obliczenia tomow, czy faktycznie Wasz plan na naprawę szpitala, opierał się na tej kartce A4 którą wkleiłeś ?

tomow napisał/a:
Hiszpan, w trakcie Komisji Zdrowia radny Magiera od początku kadencji zwracał uwagę na problemy szpitala. Niestety nikt tego nie słuchał.


We wcześniejszych kadencjach PiS nie miał swoich przedstawicieli w Radzie Powiatu, że dopiero teraz zauważyliście problem ? Dlaczego WASZE plany naprawcze nie powstawały 10 czy 15 lat temu ? Gdzie byli wówczas członkowie PiS ?

tomow napisał/a:
Niesprawiedliwie próbujesz tu zrzucać winę na Prawo i Sprawiedliwość za obecną kondycję szpitala.


Zła kondycja szpitala to nie wina PiS. Jesteście tylko współwinni.

tomow napisał/a:
Nasi przedstawiciele w Radzie Powiatu nigdy nie uczestniczyli w koalicji rządzącej


Skończcie z tymi swoimi śmiesznymi koalicjami na obszarach powiatów, to zakrawa o kpinę. Stwórzcie jedną koalicję i zacznijcie rządzić razem. Nie dla siebie, a dla ludzi.

tomow napisał/a:
Nie wiem skąd kwota 1600 zł brutto? Powinieneś wiedzieć, że w przypadku lekarzy nie ma możliwości znacznego obniżenia pensji, bo zapewnia je ustawa. Pielęgniarki zarabiają niewiele ponad 1600 zł brutto. Ja osobiście nie zgadzam się z warunkiem dra Magiery dotyczącym pielęgniarek. To jego osobisty plan.


:D Rozbawiłeś mnie. Ja o tym wiem, lub domyślam się, że nie byłoby możliwości przeprowadzenia obniżek płac, w sposób opisany przez Twojego kolegę z klubu. Widocznie nie wie o tym pomysłodawca planu uzdrowienia szpitala. Ty znasz chociaż tego Pana Magierę ? Bez urazy. GDZIE JEST W TAKIM RAZIE WASZ PLAN ? WASZ ! To znaczy PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI W WIELUNIU.

tomow napisał/a:
Ja też mam pytanie do Ciebie: ile zarabiają lekarze w Wieluniu?


Nie wiem, ale chętnie się zapoznam z jakąś listą płac. Będziemy mogli wówczas podejść rzeczowo do dyskusji. Może jesteś w posiadaniu jakiś sprawozdań finansowych szpitala ? Również miło byłoby poczytać. W końcu to podstawowe informacje do pisania planu naprawczego :)

tomow napisał/a:
Dlaczego jesteśmy za likwidacją większości oddziałów? To kłamstwo. Plan reform jest powyżej i nic o tym nie mówi... Chodzi o połączenie dwóch w jeden. I nawet powołanie dodatkowego, który mógłby być przychodowy dla szpitala.


Plan Pana Magiery doprowadziłby do takiego stanu rzeczy. Byłby większy chaos, niż jest aktualnie. Spójrz. Przedstawiliście plan naprawczy bez żadnych obliczeń, podstaw, charakterystyki dotychczasowych kontraktów z NFZ. To jest tak żałosne, że aż śmieszne :grin:

tomow napisał/a:
Omamieni wyborcy? Dziwne sformułowanie... Przypominam po raz kolejny, że na PiS głosowało tylko 13% wyborców w wyborach do Rady Powiatu.


Pomóżcie szpitalowi, a mam nadzieję, że w następnych wyborach dostaniecie "tych procent" dużo więcej. Piszę to szczerze. Pomóżcie, nie przeszkadzajcie w reorganizacji. Bo jak do tej pory, żaden z radnych PiS, nie zrobił nic pozytywnego w zakresie ZOZ-u. Głosowanie przeciw prywatyzacji szpitala w momencie, gdy nie macie żadnych innych pomysłów, naraża Was na śmieszność i kpiny.

tomow napisał/a:
Myślisz, że po przekształceniu nie zmienią się zasady zatrudnienia lekarzy? To coś ci wytłumaczę. SP ZOZ zostanie zlikwidowany, ustanie więc stosunek pracy lekarzy i pielęgniarek, którzy będą musieli podpisać nowe umowy ze spółką. Ciekawe czy wtedy też będziesz tak lamentował jak się okaże, że wiele z nich straci prace, a większości zostaną obniżone pensje?


Nie musisz mi tego tłumaczyć. Trudno. Na tym polega demokracja. Jeśli nie będzie zapotrzebowania na ich usługi, muszą się przebranżowić. Ale myślałem, że "my" próbujemy uzdrowić sytuację finansową szpitala i zwiększyć poczucie bezpieczeństwa pacjentów, a nie lekarzy ?

ourson - 2013-02-05, 17:05

hiszpan napisał/a:

tomow napisał/a:
Hiszpan, w trakcie Komisji Zdrowia radny Magiera od początku kadencji zwracał uwagę na problemy szpitala. Niestety nikt tego nie słuchał.


We wcześniejszych kadencjach PiS nie miał swoich przedstawicieli w Radzie Powiatu, że dopiero teraz zauważyliście problem ? Dlaczego WASZE plany naprawcze nie powstawały 10 czy 15 lat temu ? Gdzie byli wówczas członkowie PiS ?

tomow napisał/a:
Niesprawiedliwie próbujesz tu zrzucać winę na Prawo i Sprawiedliwość za obecną kondycję szpitala.


Zła kondycja szpitala to nie wina PiS. Jesteście tylko współwinni.

tomow napisał/a:
Nasi przedstawiciele w Radzie Powiatu nigdy nie uczestniczyli w koalicji rządzącej


Skończcie z tymi swoimi śmiesznymi koalicjami na obszarach powiatów, to zakrawa o kpinę. Stwórzcie jedną koalicję i zacznijcie rządzić razem. Nie dla siebie, a dla ludzi.


hiszpan, nie wiem jak dokładnie śledziłeś obrady Rad Powiatu wraz z obradami komisji w ostatnich 10-15 latach, ale tam były poruszane kwestie szpitala. Najgłośniej chyba o tym mówił Zygmunt Adamski w ostatniej kadencji. Nie wiem jak wyglądała aktywność członków PiS, ale trudno odmówić racji tomowowi, który słusznie zauważa że PiS nigdy w Powiecie w Wieluniu nie miał właściwie nic do powiedzenia. Charakterystyczne dla obrad Rady Powiatu (Gminy zresztą też) jest to co napisał w pewnym momencie zbigie (kolega "partyjny" przewodniczącego Rady Powiatu Krzysztofa Owczarka) "możesz szczekać bez opamiętania, a karawana jedzie dalej". I myślę że zbigie dokładnie wiedział o czym pisze. Nikt w Zarządzie Powiatu nie przejmował się żadnymi krytycznymi uwagami dotyczącymi szpitala - bo po prostu nikt nie był zainteresowany zmianą. Obecna nagła zmiana kursu w polityce wobec szpitala nie ma nic wspólnego z dobrem pacjenta czy też prawidłowym zarządzaniem tą jednostką. Jest tylko efektem strachu o własne stołki - niczym więcej...

hiszpan - 2013-02-05, 17:35

Obrad Rad Powiatu nie śledziłem dokładnie, czasami przeglądałem protokoły z posiedzeń. Liczą się czyny, nie słowa. Widocznie politycy nie byli wystarczająco zmotywowani do wprowadzenia zmian w szpitalu. Nie zgodzę się, że PiS nie miał w powiecie nic do powiedzenia. Dobry pomysł na zmianę funkcjonowania szpitala, poparłaby nawet koalicja rządząca. Lecz pomysłu nie mieli ani w PiS-ie, ani w koalicji. Winą za obecną sytuację obarczam wszystkich. Nie może być tak, że jeden politykier z drugim, będzie przychodził na sesje, głosował przeciw wszystkim projektom, następnie będzie się śmiał z ich niepowodzeń. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.
ourson - 2013-02-05, 19:20

hiszpan napisał/a:
Dobry pomysł na zmianę funkcjonowania szpitala, poparłaby nawet koalicja rządząca.


Naprawdę w to wierzysz? :shock:

hiszpan napisał/a:
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.


Problem polega na tym że w sprawie szpitala rzeczywiście nic nie robiono :twisted:

Ja nie chcę bronić PiSu - bo opór przeciwko przekształceniu mnie akurat nie przekonuje, ale chciałbym też, abyś zwrócił uwagę na to, że obecna koalicja nie przekształca szpitala dlatego że uważa to za dobre rozwiązanie dla szpitala (bo gdyby tak było to szpital od dawna byłby już przekształcony w spółkę). Motywacja jest zupełnie inna i nie ma ŻADNEGO związku ze szpitalem.

hiszpan - 2013-02-05, 19:46

ourson napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Dobry pomysł na zmianę funkcjonowania szpitala, poparłaby nawet koalicja rządząca.


Naprawdę w to wierzysz? :shock:


Mam taką nadzieję. Zawsze staram się wpierw dostrzegać w ludziach te dobre cechy :grin:

Sylwester - 2013-03-30, 00:02

Cytat:
Mocne słowa podczas XXXII Sesji Rady Powiatu
„Nikt nie jest w stanie złożyć swojej kandydatury w przeciągu trzech tygodni, tym bardziej, że w tym terminie są święta” - mówił podczas dzisiejszej XXXII Sesji Rady Powiatu Wieluńskiego radny Franciszek Widera. Chodzi o ogłoszenie przez starostwo powiatowe w Wieluniu konkursu na członka bądź członków nowej spółki „Szpital Powiatowy im. Zygmunta Patryna w Wieluniu”. Konkurs został ogłoszony 21 marca, a termin składania kandydatur mija 15 kwietnia. Dyskusja przerodziła się w szermierkę słowną, po której radny Waldemar Kluska zażądał nagrania z sesji i opuścił salę obrad.

Posłuchaj fragmentu obrad:


http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=5898

Bezczelność starosty jest niewyobrażalna. Zachęcam do wysłuchania nagrania ;)
Prawie 51 mln złotych przyjdzie nam płacić do 2031 roku, ciekawe na co starczy pieniędzy przez najbliższe 18 lat skoro same odsetki to ok. 21 mln!! Powinniśmy chyba zapomnieć o takich rzeczach jak remont POW itp...

ourson - 2013-03-30, 09:29

Nie przesadzajmy - jak to nikt... z pewnością obecna Pani Dyrektor zdąży... :lol:
torrent2 - 2013-04-15, 18:24

Dwóch chętnych do rządzenia szpitalem

Dziś o godz. 15:30 upłynął termin zgłaszania kandydatur do władz szpitalnej spółki w Wieluniu

O stanowisko prezesa ubiega się dwóch kandydatów, natomiast do zasiadania w radzie nadzorczej zgłosiło się osiem osób. Ocena ofert należy do komisji konkursowej, na czele której stoi wicestarosta Marek Kieler. Gdy skontaktowaliśmy się z nim, posiedzenie komisji wciąż trwało, dlatego nie mogliśmy poznać nazwisk. Podamy je w najbliższym czasie. (naszemiasto.pl - Zbyszek Rybczyński)

Info: http://wielun.naszemiasto...07a4e4dc3,1,3,8

Sylwester - 2013-04-15, 21:18

Przestaliby się już wygłupiać, po co ten cały konkurs i zawracanie sobie głowy kandydatami. Po co to całe oburzanie się i strzelanie fochów starosty Stępnia. Przecież i tak wiadomo kto zostanie prezesem szpitala.
bob_mistrz - 2013-04-16, 08:09

Sylwester, kto?
Mrówek - 2013-04-16, 08:47

Dwie panie ubiegają się stanowisko prezesa szpitalnej spółki w Wieluniu. Są to: Bożena Łaz, obecna dyrektorka SP ZOZ, oraz Ilona Mróz, która kieruje szpitalem w Olkuszu
Info: Dziennik Łódzki

ourson - 2013-04-16, 09:10

bob_mistrz, jakieś wątpliwości masz ? :lol:
Sylwester - 2013-04-23, 15:34

Pewnie nie 'poznamy' nowego-starego prezesa szpitala w tym tygodniu, a tuż przed majówką co by mało kto usłyszał o tej radosnej nowinie, a jak już to przynajmniej żeby nie zawracał sobie zbytnio głowy tym faktem. Może się mylę, ale czas pokaże.
starywieluniak - 2013-04-28, 21:15
Temat postu: Związki zawodowe nie godzą się na przekształcenie szpitala !
Na biurko starosty Andrzeja Stępnia trafił dzisiaj list protestacyjny podpisany przez wszystkie związki zawodowe działające przy SP ZOZ Wieluń. Nadal kategorycznie sprzeciwiają się przekształceniu szpitala w spółkę. Ich zdaniem nie gwarantuje to: należytej opieki nad pacjentami, dostępności do świadczeń medycznych, utrzymania wszystkich funkcjonujących oddziałów, etycznego traktowania pacjenta, bo w spółce priorytetem jest osiągnięcie zysku.

Związkowcy zdają sobie sprawę z tego, że radni podjęli już uchwałę o przekształceniu szpitala w spółkę. Ich zdaniem nie jest jednak za późno na wycofanie się z decyzji i przyznanie do tego, że była błędna.Grożą, że jeśli tego nie zrobią nie obejdzie się bez protestów, a nawet strajku.


- Spółka nie jest zarejestrowana, w związku z czym nie ma osobowości prawnej. My jesteśmy tak zdesperowani, że może zdarzyć wszystko. Będziemy do końca stać przy swoim i nie pozwolimy tego szpitala sprywatyzować, bo to czeka nas w przyszłości.



red - 2013-04-28, 22:51

starywieluniak napisał/a:
Ich zdaniem nie gwarantuje to: należytej opieki nad pacjentami, dostępności do świadczeń medycznych, utrzymania wszystkich funkcjonujących oddziałów, etycznego traktowania pacjenta, bo w spółce priorytetem jest osiągnięcie zysku.
Nie powiedziano o sprawie, która jest dla protestujących priorytetem. Mianowicie o tym, że przekształcenie nie gwarantuje utrzymania miejsc pracy.
miko 005 - 2013-04-29, 11:27

red napisał/a:
Nie powiedziano o sprawie, która jest dla protestujących priorytetem. Mianowicie o tym, że przekształcenie nie gwarantuje utrzymania miejsc pracy.

Nie ma się co dziwić. Każdy walczy teraz o swoje, a na terenie takim jak wieluński, nawet jedno uratowane miejsce pracy to już sukces.
Generalnie złudzeń nie mam, jakość usług medycznych zależna jest od zasobności portfela chorego. I nie ma tu znaczenia, czy to będzie usługa pod szyldem państwowym, czy prywatnym.

Mrówek - 2013-05-21, 14:23

Bożena Łaz będzie prezesem szpitalnej spółki

Zarząd powiatu zdecydował na dzisiejszym posiedzeniu, że szpitalem po przekształceniu w spółkę będzie rządzić Bożena Łaz

Bożena Łaz, była jedną z dwóch osób ubiegających się o stanowisko prezesa spółki. Kontrkandydatką wieloletniej dyrektorki SP ZOZ w Wieluniu była Ilona Mróz, które zarządza szpitalem w Olkuszu. Zarząd powiatu doszedł do wniosku, że koncepcja funkcjonowania placówki przedłożona przez Bożenę Łaz jest korzystniejsza, głównie dlatego, że zakłada mniej radykalne cięcia kadrowe.

Ilona Mróz przewidywała zwolnienia na poziomie blisko 100 osób, natomiast pod rządami Bożeny Łaz powinno ich być w najbliższych latach nie więcej niż 30. Obie pani zadeklarowały wypracowanie zysku spółki na takim samym poziomie. - Cała sztuka w tym, żeby zmiany dokonywały się ewolucyjnie - przekonuje starosta Andrzej Stępień.

Zarząd powiatu zdecydował też, że rada nadzorcza spółki będzie liczyć pięć osób. Będą to: Piotr Halczyk, Ilona Mróz, Marcin Karcz, Wacław Wypchło oraz Jakub Gładysz.

Więcej na ten temat w środowym Dzienniku Łódzkim i w piątek w Naszym Tygodniku.
Info: Dziennik Łódzki

Sylwester - 2013-05-21, 16:45

Chciałbym bym zaskoczony, ale czy kogoś może zaskoczyć jakakolwiek 'decyzja' zarządu powiatu czy rady?

Mrówek napisał/a:
Zarząd powiatu zdecydował na dzisiejszym posiedzeniu, że szpitalem po przekształceniu w spółkę będzie rządzić Bożena Łaz

Jedno zdanie a tyle nieprawdziwych informacji.


Mrówek napisał/a:
Obie pani zadeklarowały wypracowanie zysku spółki na takim samym poziomie.

:D

hiszpan - 2013-05-21, 18:38

Mrówek napisał/a:
(...)Zarząd powiatu doszedł do wniosku, że koncepcja funkcjonowania placówki przedłożona przez Bożenę Łaz jest korzystniejsza, głównie dlatego, że zakłada mniej radykalne cięcia kadrowe(...)


Jaki argument, taki zarząd. Ciekawe kogo wybraliby, gdyby znalazł się ktoś, kto przedstawiłby koncepcję zwiększenie kadry :D

Pani Łaz za dotychczasowe dokonania w sferze służby zdrowia w okręgu, powinna mieć zakaz startu w tymże konkursie. Zastanowiłbym się również, nad całkowitym zakazem piastowania stanowisk publicznych w podobnych przypadkach. Taka mała przerwa. Za każdy milion nabytego długu, 1 rok absencji :D To byłoby sprawiedliwe. Może wówczas szpitale oraz cała służba zdrowia, byłaby zdrowsza. Obecna sytuacja jest beznadziejna. Zero odpowiedzialności za swoją pracę. I najlepsze. Przyzwolenie na dalsze topienie publicznej kasy... Jak długo jeszcze będziemy żyć pośród takiego motłochu ? Zarząd powinien się wstydzić. To nie wina Pani Łaz, że ponownie będzie piastować stanowisko djyrektora tegoż grajdołka. Panie Stępień oraz koledzy !

Brawo !

Mrówek - 2013-05-23, 00:02

Co jeśli wieluński szpital po przekształceniu w spółkę będzie przynosił straty?
Najpierw trzeba przekształcić szpital w spółkę, a dopiero później starać się o rządowe wsparcie. Starostwo będzie wnioskowało o jak największe pieniądze - zapewnia Andrzej Stępień, starosta wieluński. Mówi się, że samorząd może pozyskać maksymalnie 6,5 mln zł :
- Jesteśmy na etapie przygotowywania umowy spółki. W najbliższy piątek odbędzie się kolejne posiedzenie zarządu powiatu, który ma podjąć uchwałę o przyjęciu aktu założycielskiego spółki. Ta umowa będzie przekazana związkom zawodowym do konsultacji. W ciągu miesiąca będziemy czekać na odpowiedź. Na najbliższej sesji Rady Powiatu 29 maja zostanie podjęta uchwała w sprawie przekazania mienia ruchomego. Następne kroku to notariusz i podpisanie aktu tworzenia spółki. Po podpisaniu u notariusza rejestrujemy spółkę w Krajowym Rejestrze Sądowym. Harmonogram jest realizowany i realny do zrealizowania. Może być ewentualnie dwutygodniowy poślizg. Cały czas mówiłem o początku czerwca i początku lipca, związany z tym, że po podpisaniu u notariusza jest pewien horyzont czasowy wymagany do realizowania. (...)Trzeba najpierw przeprowadzić procedurę przekształceniową, zarejestrować spółkę. Integralną częścią wniosku do Ministerstwa Zdrowia o uzyskanie dotacji dla jednostki samorządu terytorialnego jest ewentualne porozumienie i ugody z wierzycielami. Jest możliwość oprócz tego, że Ministerstwo Zdrowia wesprze pomocą finansowa jednostkę samorządu terytorialnego z tytułu podjętych procesów restrukturyzacyjnych. Jest jeszcze drugi strumień pieniędzy, który może wpłynąć z tytułu podpisanych ugód, a składa się to w jednym wniosku. Musimy zarejestrować, skomunikować z wierzycielami, podjąć te rozmowy. Po tych rozmowach złożyć wniosek do Ministerstwa Zdrowia i czekać na dotację. Chcemy, żeby ta dotacja wpłynęła w tym roku. Jest kwestią na dziś nie ustaloną w jakiej wysokości, bo w ustawie o lecznictwie jest napisane, że dotacja jest możliwa, nie można teraz jej dokładnie określić. Zobaczymy, będziemy walczyć, by ta dotacja była jak największa. To są pieniądze wszystkich mieszkańców powiatu wieluńskiego, bo my będziemy raty kredytu , na który dziś będziemy rozstrzygać przetarg, będziemy pokrywać z budżetu.
Czarnego scenariusza, czyli sytuacji, w której okaże się, że spółka będzie przynosić straty, nikt nie przewiduje, ale nie można go wykluczyć:
- W przypadku straty ta spółka z naszej analizy wstępnej, w zależności jaka ta strata będzie, może to zagrozić funkcjonowaniu spółki. Nie braliśmy tego pod uwagę, bo to otwiera dyskusję na temat, czy będzie prywatyzacja, czy będzie dopuszczony kapitał z zewnątrz. Nie ma takiej opcji, ale nic nie można wykluczyć, bo życie niesie takie scenariusze, gdzie czasami nie przewidujemy pewnych sytuacji. To jest bolesne, ale każdy z nas doświadcza tego, że pewnych rzeczy nie przewidzi.

Przekształcenie może się nieco przeciągnąć w czasie. Spółka ma zacząć działać od 1 lipca, ale starosta dopuszcza dwutygodniowe obsunięcie w czasie. Od wczoraj wiemy, że jej prezesem będzie dotychczasowa dyrektorka szpitala, Bożena Łaz.
Info: Radio ZW

ourson - 2013-05-23, 09:33

hiszpan, ale w gruncie rzeczy Zarząd Powiatu nie miał wyboru - skoro kryterium decydującym o wyborze prezesa była koncepcja/wizja - to odrzucając kandydaturę dotychczasowego dyrektora pośrednio przyznaliby że na stanowisku trzymali osobę z której koncepcją prowadzenia szpitala się nie zgadzali :lol:

To co? może jakieś małe zakłady nt poziomu zadłużenia za rok? :twisted:

veer - 2013-05-25, 12:41

Mrówek napisał/a:
Ilona Mróz przewidywała zwolnienia na poziomie blisko 100 osób, natomiast pod rządami Bożeny Łaz powinno ich być w najbliższych latach nie więcej niż 30


Zostaną stare struktury, zostaną ci, których się nigdy nie rusza. To zdecydowało przy wyborze. Czy np. wiecie, że na etatach w szpitalu wciąż są osoby, które osiągnęły wiek emerytalny, a nadal pracują biorąc jednocześnie emeryturę i "etatowe" wynagrodzenie? Tych się nie rusza. W przypadku drugiej kandydatki musiałyby polecieć osoby z "nietykalnych" etatów. Więc wygodniej było wskazać p. B.Ł., która zapewne "nietykalnych" nie zwolni. Może się z tą opinią nie zgodzicie, ale to moja opinia poparta informacjami i obserwacjami z terenu szpitala.

ourson - 2013-06-20, 09:10

Ciekawy wywiad nt wieluńskiego szpitala w Kulisach Powiatu...

muszę przyznać że odważne posunięcie redakcji. Najpierw "wojna" z księżmi, teraz poseł Łuczak, burmistrzowi też się lekko oberwało w tym numerze...

stanmarc - 2013-06-21, 22:03

PSL rulez czyli show must go one ;)
kitor - 2013-06-21, 22:55

Cytat:
show must go one

przedstawienie musi iść jedno? :twisted:

Bethi - 2013-06-22, 07:34

Kulisy to stronnicza (wg mnie gazeta)! Przestałam to czytać od kiedy niejaka Natalia Ptak zaczęła mnie cytować. Mogła chociaż spytać czy ja tego chce...
Szukają sensacji, a jak wychodzi później sami prowokują, żeby te sensacje były.

kitor - 2013-06-22, 10:59

Cytat:
Mogła chociaż spytać czy ja tego chce...

Wypowiadasz się publicznie, więc to mogła by być ewentualnie jej dobra wola. Tak jak właśnie ciebie zacytowałem bez pytania ;)

Bethi - 2013-06-22, 13:04

To jest ta różnica, że moje wypowiedzi są komentarzami ma forum, a nie wywiadami do gazety czy sondą na ulicy :-<
stanmarc - 2013-06-22, 19:59

kitor napisał/a:
Cytat:
show must go one

przedstawienie musi iść jedno? :twisted:


literówka kolego ;)

luna - 2013-09-04, 10:26

,,Zbyt mała liczna porodów jest powodem zmniejszenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia kontraktu wieluńskiemu szpitalowi. Kwota jest niebagatelna, bo 600 tys. zł. Niestety, nie można tych pieniędzy „przerzucić” na inne usługi medyczne, których jest więcej, niż przewiduje kontrakt. Sprawę wyjaśnia dyrektorka placówki, Bożena Łaz:
- Przygotowując plan wyjściowy, opieramy się na danych statystycznych z poprzednich okresów. Niestety, jeżeli chodzi o porody, okazało się, że w tym roku znacznie spadły. To jest właśnie ta kwota 600 tys. zł. To są tak zwane świadczenia nielimitowane i jeżeli tutaj nie wykonamy kontraktu, to nam te świadczenia zabierają. I nie możemy ich „przerzucić” na nadwykonania, które mamy w innych zakresach na kwotę przeszło 800 tys. zł. Chętnie byśmy te środki wykorzystali, niestety NFZ w tym zakresie nie pozwala zrobić takiego manewru, żeby „przerzucić” te środki finansowe na te nadwykonania z pozostałej grupy świadczeń.


Niestety, rok 2014 nie zapowiada się w szpitalu różowo. Ogółem przychód zmniejszy się o 1 mln 200 tys. zł, natomiast kontrakty z NFZ pozostaną na tym samym poziomie co w tym roku:
- Ten zmniejszony kontrakt pewnie przełoży się na rok następny, czyli tutaj już te środki finansowe mogą być mniejsze. Ponadto niestety musimy wypowiadać umowy wszystkim, którzy wynajmują u nas lokale, ponieważ nie możemy wynajmować pomieszczeń, w których były angażowane środki unijne. I to nam też znacznie zmniejszy przychody. To może być kwota nawet 350 tys. zł. I z dniem 1 stycznia 2014 roku wchodzi nowe ubezpieczenie od zdarzeń medycznych, jest to kwota 300 tys. zł.


- dodaje dyrektorka szpitala."

http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=8263

red - 2013-09-04, 12:35

Może trzeba się dowiedzieć czy jest to po prostu mniejsza liczba noworodków na terenie podległym wieluńskiemu szpitalowi czy też część rodzących wybiera inne szpitale. A jeśli tak, to dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić. Może jakoś zachęcić, pomóc itp. W dużych miastach szpitale zabiegają o porody ponieważ jest to jedno z niewielu świadczeń szpitalnych, które nie są limitowane przez NFZ i na to pieniądze będą zawsze - bez względu na ilość.
Zaraz się okaże, że wali się budżet szpitala przez małą liczbę porodów...

ourson - 2013-09-04, 22:02

Cytat:
Ponadto niestety musimy wypowiadać umowy wszystkim, którzy wynajmują u nas lokale, ponieważ nie możemy wynajmować pomieszczeń, w których były angażowane środki unijne.


nie tylko w wieluńskim szpitalu to jest jeden z bardziej wesołych wątków ;-) np na UWM (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski) zlikwidowano na niektórych wydziałach wszystkie punkty ksero, automaty z napojami, przekąskami itp - bo wyremontowano budynek z użyciem środków unijnych... absurd totalny...

kitor - 2013-09-04, 22:48

Przecież na PWR jest to samo - w budynkach związanych z UE nie ma nic. Założenie jest takie że nie można na tym zarabiać, a przecież taki automat z napojami to miliony zysku.
veer - 2013-09-15, 11:41

Na portalu wielun.naszemiasto.pl przeczytałem wypowiedź starosty wieluńskiego p. Stępnia z dnia 13. września (http://wielun.naszemiasto.pl/artykul/1996376,starosta-wielunski-o-szpitalu-nie-zrobimy-nic-na-sile,id,t.html):
"Jak już informowaliśmy, przekształcenie wieluńskiego szpitala w spółkę prawa handlowego stanęło pod znakiem zapytania. Koszty operacji są już liczone w milionach. Nikt nie mógł też przewidzieć, że nad starostwem zawiśnie groźba zwrotu części unijnej dotacji na projekt wzmocnienia roli szlaku bursztynowego. Jeśli władze zdecydują się na powołanie spółki i przejęcie wszystkich zobowiązań lecznicy, może się okazać, że w przyszłym roku powiat stanie się niewypłacalny."
30. września ma obradować Rada Powiatu, która ma podjąć decyzję co dalej ze szpitalem.
Mam kilka pytań i proszę jeśli ktoś wie, o informacje. Czy wiadomo coś więcej na ten temat? Dlaczego nie doszło do przekształcenia w spółkę w planowanym terminie czyli w lipcu? Czy wiadomo było wcześniej (tzn. w czerwcu), że przesuwanie w terminie prywatyzacji zmniejsza szanse na częściowe oddłużenie szpitala z budżetu centralnego (bo jak się domyślam - w budżecie centralnym nie ma na to pieniędzy)? Czy osoby prowadzące całą sprawę z prywatyzacją szpitala nie brały pod uwagę wariantów związanych z przesunięciem terminu prywatyzacji i dalszych kosztów? Bo zdaje się koszty przygotowujące szpital do prywatyzacji od czerwca do dziś jeszcze wzrosły. A może to wszystko ma na celu doprowadzenie szpitala do bankructwa i podzielenie go na prywatne spółki? (słyszałem też taką hipotezę).
I druga cześć problemów przedstawionych przez p. starostę Stępnia: groźba zwrotu części unijnej dotacji na projekt wzmocnienia roli szlaku bursztynowego. Z tego zdania nie wynika czy powiat będzie musiał zwrócić te pieniądze czy to tylko obawy. Ktoś to wszystko prowadził, przygotowywał. O co chodzi w tym wszystkim? Czy osoby czuwające nad szlakiem bursztynowym miały odpowiednie przygotowanie? Jakie będą ewentualne skutki (również personalne)? Czy władze nie powinny już myśleć o przyszłym roku i budżecie zamiast wydawać pieniądze na zabawy związane ze szlakiem? Wygląda na to, że naszemu powiatowi grozi w przyszłym roku bardzo poważny kryzys finansowy.
Co prawda temat dyskusji dotyczy szpitala, ale wypowiedź p. starosty powiązała "finansowo" oba tematy. Może macie jakieś pewniejsze i konkretniejsze informacje, które mogą coś wyjaśnić?

zwyczajna - 2013-09-15, 11:45

No nieźle... chciałabym znać odpowiedzi na te pytania.
veer - 2013-10-08, 21:25

Jakoś w temacie wieluńskiego szpitala zapanowała cisza... A przecież w RZW, w prasie i innych mediach pojawiają się pewne informacje, np. tu znalazłem kolejną informację nt szpitala:
http://wielun.naszemiasto...razie,id,t.html

m.in.:
"- Powołanie spółki, która będzie przynosić straty, to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Byłoby nieodpowiedzialne, gdybyśmy brnęli w to na siłę - mówi starosta Andrzej Stępień. - To nie oznacza jeszcze, że wycofujemy się z pomysłu przekształcenia. Uchwała Rady Powiatu w tej sprawie pozostaje aktualna. Oczekujemy jednak od dyrekcji szpitala propozycji poprawienia sytuacji finansowej. "
Te same osoby, które wcześniej zapewniały jakie to pozytywne zmiany przyniesie powołanie spółki, teraz ostrzegają.
Wcześniej zapewniano, że powołanie spółki uzdrowi finanse szpitala. Pani Dyrektor, które przez lata nie tylko nie zdołała wyprowadzić szpitala z finansowej zapaści, została powołana na prezesa spółki (na razie nie powołanej). Teraz, w sytuacji pozostawienia szpitala w dotychczasowej formie nadal będzie pełnić stanowiska dyrektora... A co z wybranym zarządem nowej spółki? Zdaje się, że zatrudniono nawet osoby spoza Wielunia. Przecież te i inne operacje pociągnęły za sobą koszty. I to bardzo wysokie! Kto za to odpowie? Powtarzam kolejny raz pytanie: czy ktoś odpowiada za dotychczasowe przygotowania i poniesie konsekwencje popełnionych błędów, poniesionych kosztów? Czy naprawdę nie brano pod uwagę nieopłacalności całego przedsięwzięcia? To na pewno nie jest jedna osoba, pracowało i myślało o tym więcej osób. Dług szpitala wzrósł, koszty obciążają powiat, zagrożone jest coraz bardziej działanie całego wieluńskiego szpitala, zagrożony jest budżet powiatu. Czy nie należy dokonać zmian personalnych w dyrekcji szpitala i wskazać osób winnych za fiasko całej operacji?

ourson - 2013-10-08, 23:33

veer, oczekujesz rzeczy niemożliwych... odpowiedzialność w szeregach PSL czy Wspólnoty ? Jaka odpowiedzialność? Przecież winny jest NFZ, niski przyrost naturalny, lekarze, pielęgniarki, ale nie rządzący powiatem...

Jedyna konsekwencja jaka realnie może się ziścić to wprowadzenie komisarza. Wtedy rzeczywiście z automatu poniosą konsekwencje... ale jeśli do tego nie dojdzie to ja nawet nie przypuszczam żeby wynik wyborów w 2014r był jakoś szczególnie inny...

hiszpan - 2013-10-09, 20:30

Za puentę tej całej farsy niech posłużą słowa Pani Łaz.

Bożena Łaz, dyrektorka SP ZOZ w Wieluniu:

- My nie możemy powiedzieć, że szpital jest bankrut i my tym swoim działaniem doprowadziliśmy do tego, że to jest bankructwo, bo cały szereg podejmowaliśmy programów i te programy realizowaliśmy. Również i ten obecny program. No przecież nie możemy dopuścić do tego, żeby ten szpital zlikwidować. On ma tutaj bardzo ważne zadanie.

Autor: Alina Frejusz. Opublikowano 30 września o 15:08:31
http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=8679

Ależ wytłumaczenie :D Szpital nie jest bankrutem, gdyż podejmowane były programy ! Ba, te programy były realizowane :grin: BRAWO ! Dziękujemy Pani Dyrektor ! ! Dziękujemy również za troskę o dalszą działalność szpitala :D

Nie znam osobiście Pana Stępnia, tym bardziej Pani Łaz. Jestem z tego zadowolony. Pani Łaz wygląda na osobę inteligentną, składnie się wysławia, domniemam, że w łatwy sposób potrafi również owijać innych wokół swojego palca, gdyż może być przekonywująca (wyciągam taki wniosek na podstawie jej dotychczasowej "kariery"). Można powiedzieć, sprytna kobieta z niej :) Inna sprawa. W swych dokonaniach jest beznadziejna. Jej praca nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Nie ma ŻADNYCH predyspozycji do rozporządzania publicznymi pieniędzmi.

Co się tyczy z pozoru sympatycznego Pana Starosty. Kolo jest niezły. Tak sprytnie przeprowadzonej prywatyzacji to Polska jeszcze nie widziała :D Nad stylem jego pracy można spuścić zasłonę milczenia. Kto go wybrał na starostę ?

veer - 2013-10-10, 19:50

Pani Dyrektor jest po prostu dobrze ustawiona, ma plecy (w postaci p. posła Ł.). Nie można jej ruszyć ze stołka, a mnie najbardziej zadziwił jej wybór na prezesa spółki pomimo doprowadzenia szpitala do stanu zapaści finansowej. Pan Starosta kilka miesięcy temu przekonywał jakie korzyści przyniesie prywatyzacja, a teraz spokojnie tłumaczy na odrót. Totalna obłuda!
Sylwek2007 - 2013-10-10, 20:08

post do usunięcia
bAN - 2013-10-10, 21:37

to znaczy jakie?? podaj konkretne kwoty i za ile godzin w miesiącu.
starszy pan - 2014-01-24, 23:37

.
Jestem stary a pewnie i głupi ...
Ale tak sobie myślę i kombinuję ...
Nasz wieluński szpital ma długi ...
Ma sporo tych długów i są to już miliony .
.
I tak sobie kiedyś myślałem (jak to głupi) - sprzedać ten szpital .
A głupi myśli tak - sprzedać ten szpital komuś kto spłaci wszystkie długi i jeszcze zapłaci realną wartość za szpital czyli za budynki, sprzęt, wyposażenie,personel, wartość świadczeń itp itd
I nawet taki głupi jak ja dojdzie do wniosku , że nie ma takiego idioty który jest skłonny dać ileś tam milionów za szpital ...
Tak sądziłem do dziś ...

.
A dziś czytam, że szpital z długami można kupic za 135 tys zł ;

http://www.fakt.pl/polity...y,440684,1.html

..."Jolanta Charchuła (46 l.), radna PO z Mysłowic, oraz Kajetan Gornig (40 l.), radny PO z Gliwic, zasiadają w Mysłowickim Konsorcjum Medycznym. Konsorcjum pod koniec roku kupiło szpital w Mysłowicach za 135 tys. zł " ...


I chyba dalej jestem głupi ...



.

Ferbik - 2014-01-24, 23:55

starszy pan, nie przejmuj się, ja też. Też jestem głupi.
Mailia - 2014-02-01, 11:55

Nie doszło do przekształcenia szpitala w spółkę, ponieważ Szpital Wieluński dostał środki z Unii na restrukturyzacje szpitala.
Prawo mówi, że pozyskując owe środki szpital nie może zostać sprywatyzowany w przeciągu iluś tam lat, w przeciwnym razie należy je zwrócić.
Szkoda, że nasze władze są aż tak nieudolne i nie pofatygowały się, aby to sprawdzić zanim wydały kupę kasy na prawników i sprawy związane z samym przygotowaniem i przekształceniem w spółkę.

Dlaczego nikt nie zainteresuje się faktem, że wydano mnóstwo pieniędzy na nowoczesną w pełni ekologiczną kotłownię w szpitalu. Która stoi nieużywana już od dosyć dawna, ba nawet nie została uruchomiona. A mimo to jakiś czas później Pani Dyrektor zadecydowała podłączyć szpital pod miejską ciepłownię. Ciekawe kto miał w tym interes ?!

Nie od dziś wiadomo, że oddział ratunkowy to jeden z najbardziej dochodowych oddziałów szpitala, który generuje dużą część pieniędzy. A mimo to nie wybudowano lądowiska dla helikopterów. A były ku temu możliwości. W tym momencie jest tak, że oddziały ratunkowe bez lądowiska mają być likwidowane.

Szpital jest źle zarządzany. Potrzebna jest zmiana. A najlepiej żeby była to osoba z zewnątrz, czyt. Nie z Wielunia.

miko 005 - 2014-02-01, 13:05

Mailia napisał/a:
Szpital jest źle zarządzany. Potrzebna jest zmiana. A najlepiej żeby była to osoba z zewnątrz, czyt. Nie z Wielunia.

Boję się, że cała nasza służba zdrowia jest źle zarządzana. Zastanawiam się tylko czy to brak umiejętności, czy ... mają nas głęboko w d....e :shock:
Zanim mnie ktoś "pożre" za powyższe stwierdzenie :P Zdaję sobie sprawę, że temat jest niesamowicie delikatny i nie taki prosty do ogarnięcia. Bo przecież odkąd obalono ten niedobry system, który uciemiężał obywateli, w polskiej służbie zdrowia dzieje się tylko źle. Czegoś zatem od tamtej pory w tej materii brakuje, pytanie brzmi, czego?

glizda - 2014-02-01, 14:27

Mailia napisał/a:

Dlaczego nikt nie zainteresuje się faktem, że wydano mnóstwo pieniędzy na nowoczesną w pełni ekologiczną kotłownię w szpitalu. Która stoi nieużywana już od dosyć dawna, ba nawet nie została uruchomiona. A mimo to jakiś czas później Pani Dyrektor zadecydowała podłączyć szpital pod miejską ciepłownię. Ciekawe kto miał w tym interes ?!


Masz złe informacje odnośnie kotłowni.
Została uruchomiona i działała przez wiele lat. Pod ciepłownię miejską szpital został przyłączony chyba 2 lata temu ale nie jestem pewne, kiedy dokładnie.

bAN - 2014-02-01, 16:12

przez brak lądowiska też oddziału nie zamkną (przynajmniej na razie) wszak na jego wybudowanie są 3 lata jak mi cos świta. Po tym czasie będzie zapewne to samo ale okres na realizacje inwestycji jest.

miko a co rozumiesz przez stwierdzenie "że cała nasza służba zdrowia jest źle zarządzana" ??

ourson - 2014-02-01, 19:35

miko 005 napisał/a:
Czegoś zatem od tamtej pory w tej materii brakuje, pytanie brzmi, czego?


miko 005, od tamtej pory? Że niby przed 89r było lepiej? Korupcja, prywata i brak właściwego zarządzania - nie zmieniło się właściwie nic... no może tylko tyle, że przez 20 lat nauka zrobiła milowy krok, możliwości diagnostyczne są niebotycznie większe i braki stały się jednocześnie znacznie większe. Ale byłby dokładnie takie samy gdyby trwał poprzedni system.

miko 005 - 2014-02-01, 20:34

ourson, korupcja? A z kim z Polfą i Herbapolem? Wtedy żaden lekarz nie jechał na tzw. szkolenie na Majorkę, tylko dlatego aby wypisywał jedyne "słuszne" leki, jedynej "słusznej" firmy.
Prywata? Oczywiście że była, ale nie na taką skalę jak teraz. No i nie było chyba takich przypadków, gdzie pacjent czekał miesiącami, a nawet latami na jakieś badania, zabiegi itp. .
Ja nie twierdzę, że w tamtym okresie mieliśmy medyczny raj, ale to co dzisiaj się w naszym lecznictwie wyrabia, to już chyba lekkie przegięcie.

bAN, no właśnie to oczekiwanie na badania, zabiegi, rehabilitację to jest jeden z przejawów złego zarządzania służbą zdrowia. Nie dojechała na czas karetka, bo dyspozytor w danej chwili postawił się w roli Boga, w konsekwencji tego pacjent zmarł, to jest też złe zarządzanie. Pomimo, że odpowiedni lekarz jest na oddziale szpitalnym, umierają nienarodzone bliźnięta, to też jest złe zarządzanie. Między innymi taka niemoc w zapanowaniu nad takimi negatywnymi przykładami jest przejawem albo olewatorstwa w stosunku do pacjentów, albo właśnie brakiem umiejętności zarządzania tym bajzlem.

ourson - 2014-02-01, 20:53

miko 005, raczej miałem na myśli łapówkarstwo na linii pacjent - lekarz :lol:

Ja również nie twierdzę że w chwili obecnej jest dobrze. Ba, jest bardzo źle. Ale to wcale nie oznacza że kiedyś było lepiej. Spójrz na dane - choćby z tak wrażliwej dziedziny jak onkologia...

Zachorowań na raka piersi mieliśmy w 2010 roku 2,37 raza więcej niż w roku 1990. Co oznacza że służba zdrowia musi się zająć tylko w przypadku tej choroby dodatkowymi 9000 kobiet :!: :!: :!:

Ogółem na nowotwory złośliwe w roku 1990 zachorowało (czy raczej w tym roku zdiagnozowano nowotwór złośliwy) 83377 osób. 20 lat później 140564 osób. Jednocześnie poprawia się skuteczność leczenia (jeśli prześledzić współczynniki umieralności)

(dane ze strony onkologia.org.pl)

Jak zatem nie dziwić się że kolejki się wydłużają? Kiedyś nie czekało się miesiącami bo i na co? na RTG? 20 lat temu o badaniu typu TK przeciętny mieszkaniec Wielunia mógł tylko pomarzyć. Skoro nie było szans na badanie to nie było kolejek na jego wykonanie... Skoro nie diagnozowano tylu zachorowań na nowotwory złośliwe (częściowo dlatego że tylu zachorowań nie było, a częściowo dlatego że diagnostyka była na takim a nie innym poziomie) to nie było kolejek na zabiegi...

bAN - 2014-02-02, 00:43

no wiesz jednak można byc troszke zdziwionym bo czas leci do przodu i mimo że wykrywalność większa to i technika przez 20 lat tez poszła delikatnie do przodu :wink:
powinno byc sprawniej i łatwiej a co za tym idzie szybciej. Ale jak tam może byc jak co chwila słyszymy że limit sie skończył we wrześniu na niektóre rzeczy. Pieniądze ładowane są olbrzymie i coraz większe w ten cały szpitalny burdel tylko wiadomo kto je przejada.
Niestety pieniądze publiczne to dalej dla większości tych co sie do nich dorwą sa niczyje i można je rozdawać na lewo i prawo. A że ręka ręke myje to nigdy dobrze nie będzie jak to sie dalej tak będzie kręcić.
Ale to niestety temat rzeka.

***miko, czy odpowiedni lekarz był to ja taki pewny nie jestem. z tego co słychać to jakaś grubsza sprawa jest, sprawa która już na ten moment zakrawa na kpine a pewnie (oby) jak sie do niej przyłożą to nie jeden kwiatek jeszcze z tego wyniknie...

Mrówek - 2014-03-31, 01:02

Mam dla Was zagadkę dot. naszego szpitala. Wynik dosyć mnie zaskoczył dlatego Was oto pytam. Informacja na podstawie danych jednego z urzędów.

Ile wynosiła mediana czasów dotarcia zespołu ratownictwa medycznego naszego szpitala w maju 2012 roku na terenie miasta i poza miastem. Od momentu wyjazdu do przybycia na miejsce.

dusiu - 2014-03-31, 07:33

Mrówek napisał/a:
Mam dla Was zagadkę dot. naszego szpitala. Wynik dosyć mnie zaskoczył dlatego Was oto pytam. Informacja na podstawie danych jednego z urzędów.

Ile wynosiła mediana czasów dotarcia zespołu ratownictwa medycznego naszego szpitala w maju 2012 roku na terenie miasta i poza miastem. Od momentu wyjazdu do przybycia na miejsce.



3 minuty w mieście i 3 minuty 27 sekund poza miastem;)

Mrówek - 2014-03-31, 09:00

nie
starszy pan - 2014-03-31, 12:05

.
Mrówek napisał/a:


Ile wynosiła mediana czasów dotarcia zespołu ratownictwa medycznego naszego szpitala w maju 2012 roku na terenie miasta i poza miastem. Od momentu wyjazdu do przybycia na miejsce.



Rok 2010:

Mediana czasu dotarcia zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia w województwie
łódzkim w 2010 roku wyniosła:
&middot; 6,01 min. w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców wynosiła (najniższa mediana jest
w rejonie operacyjnym nr 08 – 2 min., a najwyższa - w rejonie operacyjnym nr 15 – 8,16 min.);
&middot; 13 min. poza miastem powyżej 10 tys. mieszkańców (najniższa mediana jest w rejonie
operacyjnym nr 08 – 6 min., a najwyższa w rejonie operacyjnym nr 14 – 19 min.).

Rok 2011 :

Mediana czasu dotarcia zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia
w województwie łódzkim w 2011 roku:
• 6,1 minut w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców wynosiła (najniższa mediana jest
w rejonie operacyjnym nr 08 i 20 – 2 minuty, a najwyższa - w rejonie operacyjnym nr 17 –
9,5 minut);
• 12,1 minut poza miastem powyżej 10 tys. mieszkańców (najniższa mediana jest w rejonie
operacyjnym nr 08 i 20 – 6 minut, a najwyższa w rejonie operacyjnym nr 21 – 18 min.).


Rok 2012 :

Nie chciało mi się szukać :grin:



.

anek - 2014-03-31, 13:30

ROK 2012:
Mediana czasu dotarcia zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia
w województwie łódzkim w 2012 roku:
 7 min. 48 sek. w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców wynosiła (najniższa mediana
jest w rejonie operacyjnym nr 10/17 – 2 min. 45 sek., a najwyższa - w rejonie
operacyjnym nr 10/20 – 14 min. 24 sek.);
 13 min. 46 sek. poza miastem powyżej 10 tys. mieszkańców (najniższa mediana jest
w rejonie operacyjnym nr 10/18 – 8 min., a najwyższa w rejonie operacyjnym nr 10/20 – 17 min. 38 sek.).

:)

Mrówek - 2014-03-31, 13:39

Krążycie, krążycie, a mnie chodzi konkretnie o maj 2012 :)
tryply - 2014-03-31, 14:17

2 min 1 sek.
i
9 min 2 sek.

Mrówek - 2014-03-31, 14:42

Dokładnie tak. Spodziewałem się, że o wiele dłużej trzeba czekać w naszym mieście na pomoc, pomimo, że to tylko mediana. Co ciekawe, czas 2 min 1 sekunda to najniższy czas w tym okresie na terenie województwa. 3 kwartyl dla danych z maja 2012 dot. miasta to czas 3 min 1 sekunda, a poza miastem 11 min 38 sek.
hiszpan - 2014-03-31, 21:26

Mrówek napisał/a:
Ile wynosiła mediana czasów dotarcia zespołu ratownictwa medycznego naszego szpitala w maju 2012 roku na terenie miasta i poza miastem. Od momentu wyjazdu do przybycia na miejsce.


CO ZA KRETYNIZM :x

Od momentu wyjazdu ? Wyjazdu ? :idea: Co za kretyn prowadzi i zapoczątkował takie statystyki ?

Mój tata w czerwcu 2011 roku czekał na przybycie dwóch nic nieumiejących specjalystów wieluńskiego ratownictwa medycznego ponad 60 minut (nie zdążyli). Od czasu zgłoszenia, nie wyjazdu. Bo po jaki ch.. komu potrzebne takie dane ? Może zacząć organizować wyścigi ratownictwa ? :smile: Pokupić im ferrari i niech się ścigają.. Chory system.

tryply napisał/a:
2 min 1 sek.
i
9 min 2 sek.


WOWWW :) Już czuję się lepiej, bezpieczniej ! :grin:

ourson - 2014-04-01, 08:09

Mrówek, czekac trzeba znacznie dłużej. Te czasy to czasy samego przejazdu karetki. Są bardziej miarą zakorkowania miasta, umiejętności kierowcy, sprawnosci auta niz miarą jakości świadczonej uslugi ratownictwa...
Mrówek - 2014-04-01, 08:32

Oczywiście, że to są tylko przybliżone dane. Dla porównania podam inne wartości z maja 2012.
mediana wartości czasów dojazdów na terenie miasta/poza miastem
Łęczyca 3.40/14.55
Kutno 3.23/10.08
Łowicz 3.13/12.40
Opoczno 2.23/11.74
Radomsko 3.19/11.1
Pabianice 2.48/9.4
Pajęczno 4.44/11.25
Łask 3.28/7.07
Poddębice 3.05/14.06
Bełchatów 7.23/13.40
Brzeziny 2.37/9.04
Piotrków 4.23/9.44
Rawa 6.44/14.51
Sieradz 2.47/8.58
Tomaszów 2.46/9.02
Wieluń 2.01/9.02
Wieruszów 3.22/11.89
Zduńska Wola 4.23/9.44
Skierniewice 4.22/11.47

miko 005 - 2014-04-01, 12:34

Mrówek, bardzo doceniamy fakt, że próbujesz jakimiś nowinkami podtrzymać życie na forum, ale na Boga !!! Nie takimi danymi, co to psu na budę się zdają, a na dodatek jak zauważyłeś, denerwują ;)
Pacjenta interesuje czas od momentu wykonania zgłoszenia, do pojawienia się karetki z obsługą u niego w domu. A czasami trwa to dość długo, więc z tymi dwoma minutami z haczykiem, to włożyłeś kij w mrowisko :P

Chociaż muszę przyznać, że sam niedawno wzywałem karetkę do chorego i czas przyjazdu był naprawdę niezły. Oczywiście daleki od wskazań Mrówka, ale na mnie i tak zrobił pozytywne wrażenie.

ourson - 2014-04-01, 12:48

Spróbowałem zgłębić temat - i okazuje się, że to nie jest czas jak podał Mrówek "od momentu wyjazdu do momentu dotarcia do pacjenta" ale właśnie teoretycznie to jest czas "od momentu przyjęcia zgłoszenia do momentu dotarcia do pacjenta".

Przynajmniej tak jest definiowane to w ustawie i to właśnie ta mediana musi być kontrolowana.

Jeśli tak jest wycofuję swój poprzedni post oparty na tym co napisał Mrówek... i na zdrowym rozsądku, bo o ile 2min na przejazd karetki wydaje się być ok, to 2 min na wykonanie wszystkiego od przyjęcia zgłoszenia do dotarcia do pacjenta wydaje mi się mocno naciągane. Tym bardziej jeśli uświadomimy sobie, że w połowie przypadków czas ten był krótszy!

Moje główne wątpliwości budzi fakt, że ten czas wyliczany jest na podstawie zapisów w protokołach dokonywanych przez same zespoły. Więc na pierwszy rzut oka wydaje się że pole do "skracania" czasu dotarcia jest duże...

mcdek - 2014-04-01, 14:43

Cytat:
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia – w skali każdego miesiąca – jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
2) trzeci kwartyl czasu dotarcia – w skali każdego miesiąca – jest nie większy niż 12 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
3) maksymalny czas dotarcia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców.
2. Przyjmuje się, że 0,5 % przypadków o najdłuższych czasach dotarcia w skali każdego miesiąca nie bierze się pod uwagę w naliczaniu parametrów określonych w ust. 1, z zastrzeżeniem, że przypadki te nie podlegają kumulacji pomiędzy miesiącami.


Czasy muszą być takie żeby się wojewoda nie przy.lił. 2 minuty to wynik nierealny. W praktyce nie ma znaczenia bo "chodzi o to żeby w papierach było ok". Stacje powinny przechodzić niezależne audyty, a nie takie pitu pitu.

red - 2014-04-01, 15:31

2 minuty? Przecież to jest kompletnie nierealne! Może czasami uda się tak szybko dojechać na Os. Kopernika ale na bank nie może to być średnia! Więcej czasu minie od przyjęcia zgłoszenia do opuszczenia terenu szpitala!
Mrówek - 2014-04-01, 16:32

Wyniki które tam są bardzo mnie zaskoczyły, dlatego też je podałem. Tak jak ourson napisał, ta wartość jest medianą więc połowa z nich musiała być niższa. Więcej informacji w tym temacie jest tutaj. Można sobie tam doczytać szczegóły.
starszy pan - 2014-04-01, 16:56

.
Mrówek napisał/a:

Wyniki które tam są bardzo mnie zaskoczyły, dlatego też je podałem.


Nie bardzo rozumiem dlaczego Cię zaskoczyły
Ta podana wartość - 2,01 to mediana czasu przyjazdu do pacjenta

Nie - średnia czasu dojazdu a - mediana czyli środkowy czas

Przykład :
Wczoraj było siedem wyjazdów karetki - cztery tuż przy szpitalu i trzy na krańce miasta.
Te cztery bliskie były niemal błyskawiczne - w granicach 2 min a te trzy dalekie były pechowe i wyjątkowo długie - powyżej 60 min.

Wczorajsze czasy dojazdu karetki (minuty) : 63,0 / 2,0 / 69,5 / 2,01 / 2,0 / 66,3 / 2,0

Wczorajszy średni czas dojazdu - 29,54 min
Wczorajsza mediana czasu dojazdu - 2,01 min



.

mcdek - 2014-04-01, 17:28

Zgadza się :)
Mrówek - 2014-04-01, 18:53

Wiem czym jest mediana i kilka razy to podkreślałem że nie jest to średnia.
bAN - 2014-04-01, 20:55

taaa czyli drugą co do wielkości grupę wyjazdów albo nawet i pierwszą stanowiły te do 2 minut??
z całą pewnością :wink:
lepiej by sie przyjrzeli tym wynikom tak na chłopski rozum i je podwyższyli o jakieś 5 minutek a nie takie pierdoły wypisują i ludzi denerwują.

torrent2 - 2014-10-22, 17:22

Śmierć 4-latka przez zaniedbanie w wieluńskim szpitalu?

http://www.radiozw.com.pl...e=news&id=14113

miko 005 - 2014-10-23, 17:07

torrent2 napisał/a:
Śmierć 4-latka (...) w wieluńskim szpitalu?

Ależ tragedia :sad: :sad: :sad: Współczuję najbliższym tego dzieciaczka :(

torrent2 - 2015-02-11, 18:38

Złe warunki w wieluńskim szpitalu? Pacjent napisał list otwarty

https://www.facebook.com/...794014340667520

http://spottedwielun.info...?fb_ref=Default

hiszpan - 2015-02-11, 19:18

Jak do pokazanych złych warunków w szpitalu ma się planowany remont z roku 2010 ? Modernizacja szpitala nie miała wówczas miejsca ? Czy pieniądze zostały "przejedzone" ?

http://wielun.naszemiasto...rt,t,id,tm.html

glizda - 2015-02-11, 19:40

hiszpan napisał/a:
Jak do pokazanych złych warunków w szpitalu ma się planowany remont z roku 2010 ? Modernizacja szpitala nie miała wówczas miejsca ? Czy pieniądze zostały "przejedzone" ?

http://wielun.naszemiasto...rt,t,id,tm.html


Remont był na Chirurgii Dziecięcej, a ten list otwarty dotyczy Oddziału Dziecięcego.

hiszpan - 2015-02-11, 20:00

glizda napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Jak do pokazanych złych warunków w szpitalu ma się planowany remont z roku 2010 ? Modernizacja szpitala nie miała wówczas miejsca ? Czy pieniądze zostały "przejedzone" ?

http://wielun.naszemiasto...rt,t,id,tm.html


Remont był na Chirurgii Dziecięcej, a ten list otwarty dotyczy Oddziału Dziecięcego.


To informacja tytułowa i z pierwszych akapitów, później jednak jest zapowiedź kolejnych modernizacji:

Daniel Sibiak napisał/a:
"(...)A w szpitalu oprócz chirurgii dziecięcej gruntownego remontu wymaga jeszcze wiele innych oddziałów. Pacjenci marzą o tym, by i tam sale zostały pomalowane, a ze ścian nie odpadał tynk. Dlatego władze szpitala szukają dodatkowych źródeł finansowania. W końcu się udało. Placówka otrzymała prawie 11 mln zł dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Zastrzyk finansowy pozwoli na przebudowę szpitala oraz kupno niezbędnego sprzętu. Aby inwestycja była możliwa do zrealizowania 3,5 mln zł zobowiązał dołożyć się powiat.

- Przez najbliższe dwa lata szpital będzie wielkim placem budowy - zapowiada Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.

Podczas uroczystego otwarcia oddziału szpital zwiedziła m.in. Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzki. Kilka dni wcześniej w placówce pojawił się zaś Włodzimierz Fisiak, marszałek województwa, który również odwiedził małych pacjentów i obejrzał obiekt, który zostanie wyremontowany z funduszy UE."

Autor: Daniel Sibiak
Źródło: Polska Dziennik Łódzki
artykuł z dnia 2010-04-09


Na co wydano więc kilkanaście baniek o których mowa w artykule ? Co było ważniejsze od remontu oddziału dziecięcego ? Czy jest dostępna jakaś lista inwestycji przeprowadzonych w szpitalu wieluńskim w okresie ostatnich 5 lat ? Ktoś w temacie ?

glizda - 2015-02-11, 20:44

W ciągu ostatnich 5 lat wyremontowano Oddział Chirurgii Ogólnej, Oddział Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej, Blok Operacyjny, Centralną Sterylizatornię.
hiszpan - 2015-02-11, 21:20

Dziękuję. Czy można "gdzieś" znaleźć szczegółowy spis / kosztorys wykonanych prac ? Jest takie cudo dostępne publicznie na stronach Powiatu, czy Szpitala ? :smile:
mcdek - 2015-02-12, 10:55

hiszpan napisał/a:
Dziękuję. Czy można "gdzieś" znaleźć szczegółowy spis / kosztorys wykonanych prac ? Jest takie cudo dostępne publicznie na stronach Powiatu, czy Szpitala ? :smile:

Szpital jest nierentowny. Jest pewna grupa złodziei w kitlach którym zależy na utrzymaniu status quo. Druga sprawa to taka, że istnieje akceptacja dla dofinansowywania złodziei w kitlach torem bocznym czyli przez podatki CIT PIT VAT oprócz prawidłowego finansowania czyli po prostu poprzez składkę zdrowotną ZUS. Tyle na ten żałosny temat :sad:

panteon - 2015-02-13, 09:08

mcdek napisał/a:

Szpital jest nierentowny. Jest pewna grupa złodziei w kitlach którym zależy na utrzymaniu status quo. Druga sprawa to taka, że istnieje akceptacja dla dofinansowywania złodziei w kitlach torem bocznym czyli przez podatki CIT PIT VAT oprócz prawidłowego finansowania czyli po prostu poprzez składkę zdrowotną ZUS. Tyle na ten żałosny temat :sad:

mcdek - zaczynam lubić cię czytać. Zawsze taka "jasność i prostota" myśli i przekazu, proste rozwiązania.
Należysz do tej grupy ludzi, którym rządząca krajem grupa cwaniaków wmówiła, że lecznictwo w Polsce musi być rentowne. Nie ma większej bzdury na świecie. Każdy chce być leczony w standardzie jak "prezydent USA", ale podmiot, który leczy ma być "rentowny", czyli ma leczyć tanio, jak najtaniej, najkrócej, by "zarabiał", czyli byle kto, byle jak i byle czym. Oczywiście, dla leczonych osób ma być "wszystko darmo", bo on płaci. :lol: Żyj dalej tą iluzją i krzycz; ZŁODZIEJE...ZŁODZIEJE...ZŁODZIEJE !
Niestety, by tak być leczonym trzeba kasy. Kasa misiu, kasa !
Nierządzący tym krajem od lat robią z leczenia biznes, ale gdy na przełomie roku biznesmeni z Porozumienia Zielonogórskiego walczyli o "swoje", to podniósł się wrzask o " powołaniu " i przysiędze "Hipokryta". Obśmiałem się do rozpuku.
"Zwierzęta równiejsze" mają dostęp do przyzwoitego poziomu leczenia, zaś te "mniej równe" mają , co mają i tylko mogą sobie pobeczeć na różnych forach i krzyczeć jw.
A i jeszcze raz w roku wrzucić do Owsiakowej puszki 5 złoty i mieć poczucie, że zbawiają świat.

mcdek - 2015-02-13, 11:17

panteon napisał/a:

Należysz do tej grupy ludzi, którym rządząca krajem grupa cwaniaków wmówiła, że lecznictwo w Polsce musi być rentowne. Nie ma większej bzdury na świecie.

Przecież napisałem, że szpital jest nierentowny i takie jest de facto założenie, żeby powiat dopłacał. Naucz się czytać zanim zaczniesz cokolwiek insynuować.
Rozwiązanie jest o tyle sensowne, że dyrektor stara się minimalizować straty a jak zadłużenie zaczyna robić wrażenie, bierze się następnego. Wysokość zadłużenia jest swoistym zaworem bezpieczeństwa. I tak to się kręci.
Osobną kwestią jest ogólnie nakład na służbę zdrowia. W sytuacji kiedy pielęgniarka zarabia 2 tys, lekarz 20 tys, należałoby przed zwiększeniem finansowania poczynić odpowiednie regulacje uszczelniające system. To co dzieje się w tej chwili jest po prostu nie do zaakceptowania. Nie ma w Europie drugiego kraju z takim rozwarstwieniem wynagrodzeń w tym sektorze.

panteon - 2015-02-13, 12:48

mcdek napisał/a:

Osobną kwestią jest ogólnie nakład na służbę zdrowia. W sytuacji kiedy pielęgniarka zarabia 2 tys, lekarz 20 tys, należałoby przed zwiększeniem finansowania poczynić odpowiednie regulacje uszczelniające system. To co dzieje się w tej chwili jest po prostu nie do zaakceptowania. Nie ma w Europie drugiego kraju z takim rozwarstwieniem wynagrodzeń w tym sektorze.

Uwagi o czytaniu " ze zrozumieniem" zachowaj dla siebie. Być może sądzisz, że w ten sposób się dowartościowujesz, ale błędne to mniemanie. Zwykły brak kultury i tyle. Wiesz, potrafię być o wiele bardziej złośliwy, tylko po co ? :?
2 tysiące i 20 tys. W wieluńskim szpitalu ? Te cyfry to średnia zarobków ? Zresztą, nieistotne.
http://www.rmf24.pl/ekono...rki,nId,1433468
Dane z GUS 2014.
Coś się chyba nie zgadza ?
Oczywistym jest, że personel średni zarabia żenujące pieniądze. Pracy mają coraz więcej, zmniejsza się obsada a nowych pielęgniarek nie widać. Co do lekarzy i ich zarobków. Jak jest speców z danej branży mało a popyt wielki, cóż trzeba płacić więcej. Nie ma innego wyjścia. No, jest, zamknąć szpital.
Cytat:
Jest pewna grupa złodziei w kitlach którym zależy na utrzymaniu status quo

Na czym to "złodziejstwo" polega ? Rozjaśnisz swoją myśl ? :smile:

mcdek - 2015-02-13, 13:13

panteon napisał/a:
Uwagi o czytaniu " ze zrozumieniem" zachowaj dla siebie. Być może sądzisz, że w ten sposób się dowartościowujesz, ale błędne to mniemanie. Zwykły brak kultury i tyle. Wiesz, potrafię być o wiele bardziej złośliwy, tylko po co ? :?


Czy napisałem gdzieś, że szpital ma być rentowny? I rządząca grupa cwaniaków mi to wmówiła? Wg ciebie tak, wskaż proszę gdzie? I sam sobie odpowiedz czy potrafisz czytać ze zrozumieniem, bo wygląda na to, że jednak nie :lol:

1. http://serwisy.gazetapraw...ie-zdrowia.html

Powszechna praktyka - podałem tylko przykład.

2. "Badanie GUS uwzględnia wyłącznie zarobki z umów o pracę, daje więc niepełne wyobrażenie o zarobkach w służbie zdrowia."

Sylwek2007 - 2015-02-13, 16:37

panteon pielęgniarki w Wieluniu mają po 1,8 tys. na ręke, najmniej w Polsce i nie zmienia się to od 15 lat a lekarze mają skolei jedne z najwyższych kilkanaście razy wiecej od pielęgniarek i ta chora sytuacja trwa...
panteon - 2015-02-13, 17:42

mcdek napisał/a:

Czy napisałem gdzieś, że szpital ma być rentowny? I rządząca grupa cwaniaków mi to wmówiła? Wg ciebie tak, wskaż proszę gdzie?
1. http://serwisy.gazetapraw...ie-zdrowia.html

Powszechna praktyka - podałem tylko przykład.
2. "Badanie GUS uwzględnia wyłącznie zarobki z umów o pracę, daje więc niepełne wyobrażenie o zarobkach w służbie zdrowia."


mcdek ...
Cytat:
Szpital jest nierentowny. Jest pewna grupa złodziei w kitlach którym zależy na utrzymaniu status quo.

Nie wiem, czy logika jest tobie mcdek, całkowicie obca ? Skoro zestawiasz zdanie o rentowności szpitala z "grupą złodziei " to w jakim celu ? Tak przypadkowo ci się napisało ? Ręce trochę "opadają". Dalszej dyskusji o "jasności" Twoich myśli już nie będę prowadził, bo nie ma sensu ani takiej konieczności.
Podajesz znany od dawna przykład jednego szpitala w Częstochowie. Przykład czego ? Dla mnie przykład, że wreszcie jakaś grupa zawodowa nie daje sobie "kaszę dmuchać". Pamiętaj jeszcze jedno, by podpisać jakieś porozumienie, trzeba dwóch stron by się na nie zgodzić. Co szkodziło Dyrekcji tego szpitala nie zgodzić się na nie i zwolnić wszystkich tych lekarzy ? Przymusu pracy przecież nie ma. Są przecież całe zastępy chętnych do pracy lekarzy ( miał być ich nadmiar, mieli masowo jechać ze "wschodu" itp itd ), tak przynajmniej pisano na różnych "forach". Najbardziej w podawanym przez Ciebie linku bawi mnie płacz prawników. Biedactwa nie słyszały i nie znają o wiele bardziej skutecznego "kartelu" zawodowego. Własnego. Śmieszne.
Cytat:
"Badanie GUS uwzględnia wyłącznie zarobki z umów o pracę, daje więc niepełne wyobrażenie o zarobkach w służbie zdrowia.

A tu ciebie "boli"... Widzisz mcdek, każdy kto ma jakiś konkretny fach w ręku, ma masę pracy a do tego są braki na rynku pracy, dobrze zarabia i ma prawo "dorobić" tyle, ile tylko czasu i sił mu starczy. Ten wątek na forum ma jednak tytuł " SZPITAL WIELUŃSKI " i nie dotyczy tego, co ktoś robi po "fajrancie". Zdobądź takie możliwości, będziesz tyle zarabiał.
[b]Sylwek2007 napisał/a:
panteon pielęgniarki w Wieluniu mają po 1,8 tys. na ręke, najmniej w Polsce i nie zmienia się to od 15 lat a lekarze mają skolei jedne z najwyższych

Pisałem już, że pielęgniarki zarabiają żenujące pieniądze. Czy lekarze w szpitalu w Wieluniu kilkanaście razy więcej ? Nie wiem, ale nie sądzę. Czytałem nie tak dawno, że w łódzkim zarobki w służbie zdrowia są jednymi z najniższych w Polsce.
Mam nadzieję, że ta sytuacja się zmieni, bo większość kończących dziś studia pielęgniarek, na takie "zarobki" się nie zgadza, podejmuje pracę w innych miejscach i za granicą. Tak przynajmniej robią moi znajomi.

hiszpan - 2015-02-13, 18:34

mcdek napisał/a:
(...)dyrektor stara się minimalizować straty a jak zadłużenie zaczyna robić wrażenie, bierze się następnego. Wysokość zadłużenia jest swoistym zaworem bezpieczeństwa. I tak to się kręci.(...)


Zastanawiam się, kiedy wreszcie "powiat" pójdzie po rozum do głowy i da szansę komuś innemu na stanowisku dyrektora ?

torrent2 - 2015-02-20, 17:55

Wieluńscy ginekolodzy skazani w związku ze śmiercią dziecka

http://wielun.naszemiasto...rt,t,id,tm.html

http://www.radiozw.com.pl...e=news&id=15728

pawel10045 - 2015-02-20, 18:05

W końcu ktoś się wziął za tego "pseudo lekarza"
miko 005 - 2015-02-21, 10:15

Ta nasza służba zdrowia, tak w ogólnym znaczeniu potrafi nas bardzo sprawnie wprowadzić z jednej skrajności w drugą :roll:
Potrafią uratować malucha ze skrajnej hipotermii, aby za czas jakiś nie dostrzec przy badaniach USG (było ich podobno aż siedem), że płód rozwija się bez rączek i nóżek.

c'est la vie :shock:

pawel10045 - 2015-02-21, 11:25

- SP ZOZ nie był stroną w postępowaniu karnym.
Szpital był natomiast stroną w sprawie cywilnej o odszkodowanie dla rodziców zmarłego dziecka. W ubiegłym roku została zawarta ugoda, na mocy której z polisy ubezpieczeniowej SP ZOZ wypłacono rekompensatę w wysokości 240 tysięcy złotych.


Rodzicom na pewno żadne pieniadze nie wynagrodzą. Ale czemu Ci Panowie nie płacili z własnej kieszeni?

hiszpan - 2015-02-21, 12:38

pawel10045 napisał/a:
(...)W ubiegłym roku została zawarta ugoda, na mocy której z polisy ubezpieczeniowej SP ZOZ wypłacono rekompensatę w wysokości 240 tysięcy złotych.


Ciekawe o ile wzrósł koszt polisy na kolejne lata ?

Ferbik - 2015-02-21, 16:46

pawel10045 napisał/a:

Rodzicom na pewno żadne pieniadze nie wynagrodzą. Ale czemu Ci Panowie nie płacili z własnej kieszeni?

Nie bronię lekarzy, ale: jak pracujesz u pracodawcy i on jest ubezpieczony od np. uszkodzenia czyjegoś mienia przez Ciebie, to płacisz z własnej kieszeni, czy leci to ze specjalnie do tego przygotowanego ubezpieczenia? :shock:
Myślę, że w takim przypadku wchodzić w grę powinien zakaz wykonywania zawodu.

mafik - 2015-02-21, 17:37

Ferbik napisał/a:

Myślę, że w takim przypadku wchodzić w grę powinien zakaz wykonywania zawodu.

Oni właśnie dostali zakaz na 2 lata

mcdek - 2015-03-06, 15:59

panteon napisał/a:

Podajesz znany od dawna przykład jednego szpitala w Częstochowie. Przykład czego ? Dla mnie przykład, że wreszcie jakaś grupa zawodowa nie daje sobie "kaszę dmuchać".

http://nowosci.com.pl/329...j-podwyzki.html

To jest kartel, nie grupa zawodowa która nie daje sobie "kaszę dmuchać". I to są standardowe zachowania. Jeżeli uważasz, że podwyżka 100% z 12 tys zł/m-c wymuszana paraliżem oddziału jest prawidłowością, to ja mam nieco inne poglądy na ten temat.

panteon - 2015-03-09, 21:31

mcdek napisał/a:

http://nowosci.com.pl/329...j-podwyzki.html
To jest kartel, nie grupa zawodowa która nie daje sobie "kaszę dmuchać". I to są standardowe zachowania. Jeżeli uważasz, że podwyżka 100% z 12 tys zł/m-c wymuszana paraliżem oddziału jest prawidłowością, to ja mam nieco inne poglądy na ten temat.


Podajesz dwa przykłady, Twoim zdaniem nieprawidłowości i określasz je standardowym zachowaniem ? :? Coś mało tego...

Ile mamy szpitali?

Cytat:
Według danych z rejestru REGON liczba szpitali wynosi 1254 (z jednostkami lokalnymi tj. filiami – 1574). Według rejestru zakładów opieki zdrowotnej na dzień 31.12.2007 było ich- 1462 (z filiami – 1942) z 263 207 łóżkami, w tym 1002 (z filiami – 1306) udzielających świadczeń w trybie stacjonarnym na oddziałach szpitalnych, z 207 241 łóżkami.

Według danych pochodzących z oficjalnych publikacji statystycznych Ministerstwa Zdrowia oraz GUS na koniec 2007 roku było 790 szpitali ogólnych ( z filiami – 825) z 184 993 łóżkami, natomiast według rejestru zakładów opieki zdrowotnej było ich 701 (z filiami – 976) z 189 716 łóżkami.

Dane może trochę starawe, ale oddają orientacyjną liczbę szpitali w Polsce. By napisać standard trzeba by coś więcej mieć danych niż najmojsze przekonanie własne. :idea:
Inny pogląd masz prawo mieć i nie zamierzam go zmieniać. Ja mam inny i też go nie zmienię. A konkretnie taki, że o zarobkach danej grupy zawodowej decyduje prawo rynku, popytu i podaży itp itd. No i jeszcze to, że każdy chce mieć kasę za swoją pracę. Jednak w naszym kochanym społeczeństwie każdy inny człowiek zarabiający dobre pieniądze jest przedsiębiorczy, zaś lekarz, tylko pazerny. :grin: Pozdrawiam.

hiszpan - 2016-03-06, 10:48

Kontynuacja szpitalnej niepełnosprawności..

--- --- ---
(...)
"Marzenia o rezonansie
Wydaje się zupełnym nieporozumieniem, że w sytuacji, kiedy na gwałt trzeba szukać środków na niezbędne remonty i sprzęt, radni krytykują dyrekcję za to, że nie kupiła rezonansu magnetycznego. Który może i by się przydał, ale nie jest to potrzeba wyższej konieczności. Pretekstem do poruszenia tego tematu stał się fakt, że jeden z prywatnych
podmiotów leczniczych w Wieluniu oferuje badania takim urządzeniem. Jak to? Przychodnia
ma, a szpital nie? Tak nie może być! – grzmią radni.
Umknęło im jednak, że jest to bardzo drogi aparat. Jak mówi dyrektor SP ZOZ Bożena Łaz, średniej klasy rezonans to wydatek rzędu 2 mln zł. Do tego trzeba doliczyć koszt adaptacji pomieszczenia. I tu pojawia się kolejny problem, bo wolnych powierzchni w szpitalu po prostu nie ma. Ale to wszystko i tak nie ma znaczenia. Bo nawet jeśli dyrekcja miałaby gotówkę i miejsce na taki sprzęt, to by go nie kupiła. Właśnie dlatego, że są teraz ważniejsze inwestycje."(...)

autor: Zbyszek Rybczyński, Dziennik Łódzki Nasz Tygodnik 04.03.2016
--- --- ---

Kończ jejmość..

Ciąg dalszy nastąpi

DAIMONION78 - 2016-03-06, 12:11

Totalnym nieporozumieniem był przed kilkoma laty remont chirurgii dziecięcej. To chyba najbardziej deficytowy oddział w szpitalu ? I jeszcze wzięto na ten cel środki unijne i teraz tego garba trzeba utrzymywać. Z tego co wiem lekarze tam pracujący to już niemal emeryci, a możliwości ich zastąpienia faktycznie nie ma. Czyli kres tego oddziału zbliża się i tak nieuchronnie. Nie lepiej było kilka lat temu wyremontować ginekologię, położnictwo lub pediatrię, a nie ładować kasę w czarną dziurę ? I teraz to utrzymuj bo inaczej miliony euro do zwrotu co oznacza chyba faktyczne bankructwo szpitala. Bezmyślność goni bezmyślność.
Aha i przydała by się naprawdę w szpitalu poradnia medycyny pracy. W Medyku bowiem aby zrobić badania w ramach tej specjalności trzeba przejść przez chamówkę rejestratorek (tak na marginesie to prawdziwy cud że przez ich zachowanie jeszcze nikt tam nie zrobił jatki).

hiszpan - 2016-03-25, 09:13

Łódzkie: Szpital ma wypłacić 1,2 mln odszkodowania rodzicom upośledzonego dziecka

1,2 mln złotych wypłaci wieluński szpital rodzicom dziecka, które przyszło na świat z porażeniem mózgowym. Mimo, że ciąża przebiegała bez problemów, podczas porodu pojawiły się komplikacje, w wyniku, których dziecko przez długi czas było niedotlenione – informuje "Dziennik Łódzki".

"Wypłatę odszkodowania rozłożono na pięć rat. W tym roku i następnym szpital zapłaci po 300 tys. zł, a przez kolejne trzy lata po 200 tys. zł."- czytamy w dzienniku. Dodatkowo lecznica będzie wypłacać dziecku dożywotnią rentę w wysokości 7 tys. złotych. Jest to mniejsza suma, niż ta, której żądał pełnomocnik rodziny. Odszkodowanie i renta to wynik sądowej ugody, którą dyrekcja SP ZOZ zawarła z pełnomocnikiem poszkodowanych.

Rodzice pozwali szpital w Wieluniu po tym, jak w wyniku komplikacji, jakie pojawiły się podczas porodu, dziecko przez długi czas było niedotlenione, co spowodowało u niego czterokończynowe porażenie mózgowe.

Lekarze z oddziału położniczo-ginekologicznego nie włączyli się w przygotowanie linii obrony szpitala - podaje "Dziennik Łódzki". Nie ma informacji do jakich konkretnie zaniedbań ze strony personelu medycznego doszło podczas porodu.

http://fakty.interia.pl/l...m-u,nId,2168870

---

Pomóżmy Starostwu oraz Szpitalowi. W którym banku mogą obecnie uzyskać najatrakcyjniejszy kredyt ?

hiszpan - 2016-05-01, 13:07

Jak widać ludzie z honorem są wśród nas, Pani Prezes.
bAN - 2016-05-01, 13:51

ale temat to 'Szpital WIELUŃSKI' a tutaj do emeryturki jeszcze troszke brakuej pewnie.
Ten nasz szpital to fenomen. Z roku na rok coraz większe długi, o odszkodawaniach nawet nie ma co wspominac, a pani dyrektor sobie siedzi na stołeczku i fajnei jest. Razem ze starostą poklepują sie po barkach i leci. Ale jak ma nei lecieć...

hiszpan - 2016-12-13, 17:40

RZW napisał/a:
19 grudnia odbędzie się pierwsze posiedzenie komisji, która dokona wyboru nowego dyrektora SP ZOZ w Wieluniu. Na czele komisji stanął starosta powiatu wieluńskiego, Andrzej Stępień, który w rozmowie z nami powiedział, że przed nowym dyrektorem duże wyzwanie.
- Szukamy bardzo dobrego kandydata na dyrektora. Osobę, która stawiłaby czoła tym różnym problemom, które stoją przed zakładami opieki zdrowotnej przede wszystkim tej stacjonarnej, czyli szpitalnej. Problemy są, bo na przykład cena punktu za świadczone usługi medyczne, która jest obecnie, to 52 złote, od kilku lat nie wzrosła. Koszty zostały podniesione, coraz trudniej zbilansować tę bieżącą działalność. Oczekiwania pracowników szpitala są jak najbardziej uzasadnione, przy czym trzeba brać pod uwagę wszystkie czynniki zewnętrzne, które wpływają na funkcjonowanie stacjonarnej służby zdrowia. Niejako wyznaczają i ograniczają te możliwości. Tak że na pewno problemy są do rozwiązania. Jest problem zobowiązań, które narosły przez lata, niekoniecznie z winy organizacyjnej. Stoimy też przed nowymi wyzwaniami, które są zapowiadane, czyli przed mapą potrzeb zdrowotnych i drugim elementem, siecią szpitali, poziomem referencyjności szpitali.


http://www.radiozw.com.pl...e=news&id=22788

Faktycznie poziom referencyjności SP ZOZ w Wieluniu może stanowić kłopot dla Szanownego Pana Starosty, do tej pory nikt? z tejże jednostki nie widział w tym zagadnieniu problemu. Po prostu zaciągało się kolejny kredyt..

Teraz będzie inaczej ? Współczuję Panie Andrzeju ! Współczuję.. Oby sprostał Pan swojemu nowemu wyzwaniu :D :D

Żenada² :D

mcdek - 2016-12-13, 22:32

Mam wrażenie, że to przeniesienie kosztów funkcjonowania szpitali na samorządy to celowy zabieg, co by nie powiedzieć zmniejszający finalnie sumę wydanych pieniędzy. W końcu ten kto jest najbliżej jest w stanie ocenić gdzie kasa niepotrzebnie wypływa strumieniami.
Jaro - 2017-01-27, 21:16

Cytat:
Kto chce być dyrektorem wieluńskiego szpitala?

Zbigniew Kończak, Marek Szewczyk i Janusz Atłachowicz - to kandydaci, którzy ubiegają się o stanowisko dyrektora wieluńskiego szpitala. Dzisiaj ofert, które przedłożyli na konkurs ogłoszony przez zarząd powiatu sprawdziła pod katem formalnym komisja konkursowa. Wszystkie zostały zaakceptowane. Kolejnym etapem będzie rozmowa kwalifikacyjna, której termin ustalono na 10 lutego.
Wszyscy kandydaci są spoza terenu powiatu wieluńskiego. Zbigniew Kończak mieszka w Łodzi, Janusz Atłachowicz w Korzeńsku, a Marek Szewczyk w Wałbrzychu.

Źródło

Jaro - 2017-01-27, 21:20

Cytat:
A przy okazji nowego zarządcy, jeszcze ten artykuł jest istotny.

Oddział z największą liczbą pacjentów może przestać istnieć

Likwidacja oddziału pulmonologii w wieluńskim szpitalu pozbawi dziesiątki chorych hospitalizacji w ich miejscu zamieszkania. Pacjenci będą musieli szukać pomocy w szpitalach oddalonych kilkadziesiąt kilometrów od Wielunia - mówi w rozmowie z nami ordynator oddziału, Ireneusz Juzala. Jak już wcześniej informowaliśmy, Wojewódzki Sanepid zalecił remont oddziału do 31 grudnia 2016 r. Takich prac nie wykonano, a dyrekcja szpitala i starostwo powiatowe, które jest organem prowadzącym, poprosili o wydłużenie tego terminu. Problem jest też z niewystarczającą kadrą medyczną na oddziale, co może skutkować jego zamknięciem.

Ireneusz Juzala, ordynator oddziału pulmonologii w wieluńskim szpitalu:
- Sens istnienia oddziału można uzasadnić analizując dane epidemiologiczne. W tej chwili co dziesiąty członek dorosłej populacji Polaków choruje na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. POChP jest czwartą przyczyną zgonów. Szacuje się, że w ciągu 20 lat będzie to trzecia przyczyna zgonów w Polsce. Wzrasta liczba nowotworów układu oddechowego, alergii, astmy, to wszystko wskazuje na to, że popyt na usługi pulmonologiczne będzie w przyszłości. Czy to w postaci oddziału wewnętrznego, czy pulmonologicznego. Szkoda tylko, że oddział, który ma swoje tradycje, ma wyposażenie, ma kadrę zarówno lekarską, jak i pielęgniarską, która jest przeszkolona, przygotowana do specyficznej opieki nad pacjentem z chorobą przewodu oddechowego, szkoda to implantować na inne oddziały, szukać jakichś sposobów zastępczych po to, aby tych pacjentów zabezpieczyć w przyszłości.

Pulmonologia jest oddziałem, który ma największą liczbę hospitalizacji w szpitalu. W roku 2016 było tam leczonych 1470 osób. Dla porównania na oddziale wewnętrznym w 2016 roku leczonych było 1277 osób, na kardiologi - 1271, a na ortopedii - 840.

W latach 2007-2015 oddział przyniósł dochód rzędu 2 mln 690 tys. zł.

Remont oddziału miał miejsce w 2010 roku. Większość prac przeprowadzili pracownicy oddziału dzięki sponsorom i darczyńcom, którzy zakupili farby i meble. Całkowicie wyremontowano wtedy gabinet zabiegowy. Niestety, trzeba jeszcze wymienić wykładzinę i pomalować sale. Koszt wyceniono na 230 tys. zł. Czy znajdą się pieniądze na remont, nie wiadomo. Nie wiadomo też, jak do sprawy podejdzie nowy dyrektor placówki, który zostanie wyłoniony spośród trzech kandydatów jeszcze w lutym.

Źródło





cogito - 2017-01-29, 16:15

Cytat:
Niestety, trzeba jeszcze wymienić wykładzinę i pomalować sale. Koszt wyceniono na 230 tys. zł. Czy znajdą się pieniądze na remont, nie wiadomo. Nie wiadomo też, jak do sprawy podejdzie nowy dyrektor placówki, który zostanie wyłoniony spośród trzech kandydatów jeszcze w lutym.

Chorych - potocznie nazywanych - na płuca z roku na rok przybywa. Byłoby wielką szkodą dla pacjentów zlikwidowanie oddziału pulmonologii. Koszty dojazdów do innych placówek byłyby większe niż te 230 tyś. zł z tym, że musieli by je ponieść sami pacjenci, a o trudach podróży i cierpieniem tych osób już nie wspomnę.
Uważam, że pieniądze na pewno by się znalazły, gdyby były właściwie rozdysponowane. Gorzej z kadrą medyczną, ale i ten problem też można rozwiązać, jeżeli będą odpowiednie warunki pracy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group