Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - Związki partnerskie - Wasza opinia

hiszpan - 2012-01-26, 20:54
Temat postu: Związki partnerskie - Wasza opinia
Związki partnerskie - Wasza opinia
ilin - 2012-01-26, 21:08

Miało być Zdecydowanie NIE (pomyliłem przycisk)
Tyle w temacie.

Ferbik - 2012-01-26, 21:19

Ankieta słaba, bo np. nie ma określenia, czy geje i lesbijki mogą adoptować dzieci.
miko 005 - 2012-01-26, 21:39

Pewnie jestem w stanie Ich tolerować. Ale moje zdanie jest niezmienne od samego początku. TO JEST CHORE :shock:

Ferbik napisał/a:
Ankieta słaba, bo np. nie ma określenia, czy geje i lesbijki mogą adoptować dzieci.

Trzeba mieć tylko nadzieję, że do takiego czegoś nigdy nie dojdzie. Dlaczego? A dlatego, że nie można chorych aspiracji leczyć kosztem niewinnego dziecka, które w tym momencie pozostaje bez prawa wyboru co do płci rodziców.

PS. Wobec mojego podejścia, odpowiedź raczej brzmi; trudno powiedzieć ;)

dawid - 2012-01-26, 21:45

Ferbik napisał/a:
czy geje i lesbijki mogą adoptować dzieci


Ferbik, pytanie jest proste. To o czym Ty piszesz, może się pojawic w odrębnej ankiecie :)

ilin - 2012-01-26, 21:48

Cytat:
pytanie jest proste. To o czym Ty piszesz, może się pojawic w odrębnej ankiecie


To już trochę manipulacja.
Gdyz z góry zakłada istnienie tzw związków partnerskich.
Wówczas sonda w tym wątku była by bezprzedmiotowa.

hiszpan - 2012-01-26, 22:06

Ferbik napisał/a:
Ankieta słaba, bo np. nie ma określenia, czy geje i lesbijki mogą adoptować dzieci.


Ale ankieta dotyczy innej kwestii.

Magduś - 2012-01-27, 09:36

Jak dla mnie zdecydowanie tak.
W ankiecie nie ma nic na temat adoptowania dzieci, tylko o sformalizowaniu związku, co rozumiem poprzez podpisanie odpowiedniego dokumentu, który pozwala na prawo do wspólnoty majątkowej, możliwości odwiedzenia chorego partnera w szpitalu, renty po zmarłym partnerze itd.

bob_mistrz - 2012-01-27, 10:48

Cytat:
Jak dla mnie zdecydowanie tak.

Podpisuję się pod tym. Ba, jeżeli chodzi o adopcję to również nie mam nic przeciw. Przyznam się szczerze, że (mimo, iż na szczęście mnie to nie spotkało) gdybym był w domu dziecka to wolałbym się wychowywać w rodzinie bazującej na związku partnerskim, niż zostać w bidulu. Dla mnie identyczna sytuacja, jak przy normalnych adopcjach - rodzice adopcyjni niejednokrotnie bardziej kochają i dbają o adoptowane dzieciaczki (oczywiście są wyjątki, jak zawsze)

Magduś - 2012-01-27, 11:51

Ja jestem otwarta na wiele spraw i pewnie nie miałabym nic przeciwko adoptowaniu dzieci przez pary homoseksualne, ale myślę sobie, że po pierwsze polskie społeczeństwo nie jest przygotowane na taki krok - takie dziecko na pewno byłoby wyśmiewane przez rówieśników i wytykane palcami przez innych rodziców.
Po drugie wydaje mi się, że do pełnego rozwoju dziecka potrzebne jest nabywanie zarówno pewnych cech od mamy i pewnych od taty, chociaż nie jestem psychologiem i się na tym nie znam, bo z drugiej strony ile to dzieci jest wychowywanych przez jednego rodzica i że tak powiem kolokwialnie, "wychodzą na ludzi".
Trudno jest mi też mówić za dzieci z domu dziecka, co by wolały, nigdy nie byłam w takiej sytuacji ani nie znam też opowieści z pierwszej ręki.

ilin - 2012-01-27, 14:29

Ja spytam przekornie :)
Zwłaszcza tych co są zdecydowanie za

Chcielibyście mieć zamiast mamy i taty dwóch tatusiów ?
Odpowiedzcie szczerze.

yabos - 2012-01-27, 14:43

ilin napisał/a:
Ja spytam przekornie :)
Zwłaszcza tych co są zdecydowanie za

Chcielibyście mieć zamiast mamy i taty dwóch tatusiów ?
Odpowiedzcie szczerze.

Zamiast mamy i taty którzy ciągle się kłócą, nie kochają, piją itp. mieć dwóch kochających siebie i mnie tatusiów? Odpowiadam szczerze, że bym wolał. Chociaż może jeszcze niekoniecznie w Polsce.

ilin - 2012-01-27, 14:53

Przyjąłeś skrajny przypadek.
A gdyby Ci dwaj tatusiowie czynili to samo co ww rodzice to również ?

yabos - 2012-01-27, 19:12

ilin napisał/a:
Przyjąłeś skrajny przypadek.
A gdyby Ci dwaj tatusiowie czynili to samo co ww rodzice to również ?

W takim przypadku bym nie chciał.

cogito - 2012-01-27, 22:05

Na wszystko patrzycie przez pryzmat seksu. A przecież życie kreśli różne scenariusze i może być tak, jak napisała Magdusia.
Cytat:
Jak dla mnie zdecydowanie tak.
W ankiecie nie ma nic na temat adoptowania dzieci, tylko o sformalizowaniu związku, co rozumiem poprzez podpisanie odpowiedniego dokumentu, który pozwala na prawo do wspólnoty majątkowej, możliwości odwiedzenia chorego partnera w szpitalu, renty po zmarłym partnerze itd.

W tym kraju, gdzie Krk stanowi o wszystkim, wspólne zamieszkanie osób tej samej płci jest grzechem wołającym o pomstę do nieba. Jednocześnie rozgrzesza się księży z posiadania kochanek i dzieci, że o pedofilii nie wspomnę.
Czy ci, którzy są przeciwni zalegalizowania związków jednopłciowych, nie widzą jakimi są hipokrytami? Co jest bardziej obrzydliwe? Miłość dwojga dorosłych ludzi, czy seksualne wykorzystanie dzieci przez zwyrodnialców w sutannach?

Syn Mariana - 2012-01-27, 22:40

Jestem na nie... przeważająca część naszego społeczeństwa jest heteroseksualna i uważam, ze model k+m to najlepsza podstawa do wychowania dziecka.
Ferbik - 2012-01-27, 22:51

Ja powiem tak między wierszami: zdrowy związek da zdrowe dziecko.
bob_mistrz - 2012-01-27, 23:04

cogito napisał/a:
W tym kraju, gdzie Krk stanowi o wszystkim, wspólne zamieszkanie osób tej samej płci jest grzechem wołającym o pomstę do nieba. Jednocześnie rozgrzesza się księży z posiadania kochanek i dzieci, że o pedofilii nie wspomnę.
Czy ci, którzy są przeciwni zalegalizowania związków jednopłciowych, nie widzą jakimi są hipokrytami? Co jest bardziej obrzydliwe? Miłość dwojga dorosłych ludzi, czy seksualne wykorzystanie dzieci przez zwyrodnialców w sutannach?

Ot lepiej bym tego nie ujął, po prostu kwintesencja moich poglądów. Hipokryzja, zakłamanie i zawłaszczanie sobie tytułu jedynego właściwego głosu sumienia jest nie do zniesienia.

Ferbik napisał/a:
Ja powiem tak między wierszami: zdrowy związek da zdrowe dziecko.

Można to rozumieć skrajnie na różne sposoby. Ja się zgadzam z tym stwierdzeniem jako stwierdzeniem, że nie ważne czy dziecko jest wychowywane przez mamę i tatę, tatę i tatę, mamę i mamę czy przez pięcioro czarno żółtych Indian z plemienia pikaczu, ważne żeby czuło się kochanym i mogło kochać. Zdrowy związek jest oparty na miłości, zaufaniu i zrozumieniu, a nie roztrząsaniu kto, kogo, jak, w co, "miłuje"...

hiszpan - 2012-01-27, 23:13

Póki co, wynik ankiety jest zastanawiający. Ale pewnie dlatego, że średnia wieku użytkowników forum nie jest zbyt wysoka.

W załączniku opinie według badań CBOS

"Poparcie dla legalizacji homoseksualnych związków partnerskich znacznie częściej
deklarują przedstawiciele kadry kierowniczej i specjalistów wyższego szczebla (47%), osoby
z wyższym wykształceniem (43%), mieszkańcy największych miast (40%), osoby w ogóle
niepraktykujące religijnie (38%) i deklarujące lewicowe poglądy polityczne (38%), a ponadto
respondenci o najwyższych dochodach per capita (37%) i stosunkowo młodzi. Natomiast
sprzeciw wobec możliwości zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci
wyrażają głównie osoby praktykujące religijnie kilka razy w tygodniu (91%) i deklarujące
prawicowe poglądy polityczne (77%), a ze względu na status zawodowy głównie rolnicy
(81%) i renciści (75%)"
źródło: CBOS

Syn Mariana - 2012-01-27, 23:17

ok. jeśli nie będą się wygłupiali z adopcjami. Niech se penetrują zakątki swoich dusz. I nikt mnie nie przekona, że dwóch facetów wychowa normalne dziecko... żeby facet z facetem... no sorry.
miko 005 - 2012-01-28, 11:36

cogito napisał/a:
Na wszystko patrzycie przez pryzmat seksu.

Ale przecież Ty też tak robisz ;)
cogito napisał/a:
Czy ci, którzy są przeciwni zalegalizowania związków jednopłciowych, nie widzą jakimi są hipokrytami? Co jest bardziej obrzydliwe? Miłość dwojga dorosłych ludzi, czy seksualne wykorzystanie dzieci przez zwyrodnialców w sutannach?

A na dodatek, z nieukrywaną przyjemnością "wpychasz" w to wszystko kler. Zwyrodnialcy chodzą po ulicach nie tylko w sutannach, w dżinsach i w spódniczkach też.

Nie chciałbym słyszeć wszystkich lamentów, tych nie hipokrytów, którym to pociechy przyniosły wiadomość o tym, że partnerem życiowym syna będzie zięć, a córki synowa ;)
Bo my oczywiście mamy dużo tolerancji, tylko jakoś dziwnie ona się kończy w momencie, kiedy coś dotyczy nas osobiście.

Mnie nie musi przekonywać żaden ksiądz, czy nawet moja wiara w to, co od zarania dziejów jest jako tako poukładane, czyli kobieta+mężczyzna. Cała reszta mieszaniny, dla mnie grzechem nie jest, ale normalne to też nie jest.

O "nienormalnych" adopcjach to już nawet nie wspominam, bo mam taką nadzieję, że takich czasów nie doczekam :P

hiszpan - 2012-01-28, 11:50

miko 005 napisał/a:
(...)O "nienormalnych" adopcjach to już nawet nie wspominam, bo mam taką nadzieję, że takich czasów nie doczekam :P


Jeśli pisząc o "nienormalnych" adopcjach miałeś na myśli adopcję przez pary jednopłciowe, to zasmucę Cię, takich czasów już doczekałeś. Przynajmniej 14 państw świata już otworzyło taką możliwość dla swoich obywateli. Kanada, Szwecja, Norwegia, Wlk. Brytania, Holandia i inne. Może przekona Cię trochę danych statystycznych. Około 9% polskich dzieci przebywa w opiece zastępczej (ok. 70 tyś.). W ubiegłym roku około 33% polskiej populacji zagrożonej skrajnym ubóstwem stanowiły dzieci i młodzież do lat 18. Bieda utrwalona wśród dzieci: Polska 25%, Szwecja 3,2%.. :shock:

miko 005 - 2012-01-28, 12:03

hiszpan, ale ta bieda wśród polskich dzieci nie jest wynikiem tego, że nie ma w naszym kraju (i o tym głównie myślałem ;) ) możliwości adoptowania dzieci przez pary jednopłciowe.
Odmienność nie wynika z zasobności portfela ;) ona dotyka raczej wszystkich, tych ubogich pewnie też.

cogito - 2012-01-28, 13:44

miko 005 napisał/a:
cogito napisał/a:
Na wszystko patrzycie przez pryzmat seksu.

Ale przecież Ty też tak robisz ;)

Mnie nie interesuje kto, z kim i w jakim celu. Ważne, aby ludzie byli szczęśliwi.
Cytat:
A na dodatek, z nieukrywaną przyjemnością "wpychasz" w to wszystko kler. Zwyrodnialcy chodzą po ulicach nie tylko w sutannach, w dżinsach i w spódniczkach też.

"Wpycham" kler, bo kler wpycha się do naszych łóżek i decyduje o wszystkim i za wszystkich, wywierając przy tym presje na parlamentarzystów. Jednocześnie kler nie widzi nic zdrożnego w tym, że wśród "kolegów po fachu" są zboczeńcy seksualni. Podobnie nie zauważają tego parafianie, gdy "ich ksiądz" "romansuje" z nieletnimi.
Dla mnie zboczeniec w dżinsach lub spódniczce nie jest takim samym, jak ten w sutannie, gdyż osobę duchowną obowiązują inne standardy moralne.
Nie byłoby dzisiaj dyskusji o związkach partnerskich, gdyby kler nie wtrącał się w nasze życie i decydował, co jest dobre, a co złe. Niech najpierw u siebie zrobi porządek.

ilin - 2012-01-28, 13:58

cogito napisał/a:
Nie byłoby dzisiaj dyskusji o związkach partnerskich, gdyby kler nie wtrącał się w nasze życie i decydował, co jest dobre, a co złe


Ano nie było by bo wszyscy pretendenci do związkówe partnerskich siedzieli by w obozach tak jak u naszych zachodnich sąsiadów po 1933 roku. :)

Albo jak u naszych wschodnich braci na samą myśl parady.


Wracając do głównego tematu.

Paradoksalnie może dojśc do sytuacji takiej

http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Gdzie zabierze się dziecko biologicznym rodzicom a odda parze h...

Bo oni przeważ nie mają pieniądze, przynajmniej Ci co najwięcej krzyczą ,że im się wielka krzywda dzieje.

hiszpan - 2012-01-28, 14:13

miko 005 napisał/a:
hiszpan, ale ta bieda wśród polskich dzieci nie jest wynikiem tego, że nie ma w naszym kraju (i o tym głównie myślałem ;) ) możliwości adoptowania dzieci przez pary jednopłciowe.


No tak, ale ta bieda zostałaby na pewno wówczas zredukowana. Nawet jedno dziecko wyciągnięte z domu dziecka, wreszcie mające rodzinę, to dużo. A takich byłoby wiele. Może nie dziesiątki tysięcy, ale choćby tylko setki. Były robione badania ostatnio (zdaje się w ubiegłym roku), utrzymanie jednego dziecka w domu dziecka kosztuje około 3000 zł miesięcznie, co rocznie daje kwotę około 36000 zł. Niech adoptowanych dzieci przez związki jednopłciowe, byłoby tylko 1000 rocznie, a jestem pewien, że byłoby ich dużo więcej, sumka spora bo 36 mln zł więcej w skarbie Państwa. Jest to bilans nie do podważenia i mający swe następstwo w budżecie przeciągu 12 miesięcy, natomiast sumy zaoszczędzone poprzez taką adopcję w perspektywie kilku/kilkunastu następnych lat są dużo większe. Niech przykładem będzie lepsze przystosowanie się takiej osoby do sytuacji na rynku pracy, gdy wejdzie już w wiek 18 lat itd. Mniej zasiłków itd. Ale o tym się nie myśli, bo Polacy to naród z dziada pradziada, taki, jakby to powiedzieli przeciwnicy tej kwestii, "normalny" :grin: A później pytają jak żyć, bo nie mają na chleb..

cogito napisał/a:
Mnie nie interesuje kto, z kim i w jakim celu. Ważne, aby ludzie byli szczęśliwi.


Mam identyczne zdanie i uważam, że nawiązanie przez cogito do kleru jest słuszne, bo w głównej mierze to właśnie oni blokują wiele "reform" jednocześnie najbardziej się do nich odnosząc w swym "nauczaniu"..

ourson - 2012-01-28, 20:09

Pytanie brzmi po co tworzyć tego typu uregulowania?

Większość spraw o których mowa - odwiedzanie w szpitalu (informacja o stanie zdrowia), współwłasność, spadek - to rzeczy które można uregulować bez tej ustawy. Wystarczy wizyta u notariusza.

Wspólne rozliczanie podatków - jako takie nawet w przypadku małżeństw należy zlikwidować. Jeśli Państwo koniecznie chce komplikować system podatkowy "w celu wspierania rodziny" - to należy promować posiadanie dzieci, a nie samo zawieranie małżeństw.

Ja po prostu nie widzę żadnego powodu, aby legalizować jakiekolwiek związki partnerskie... jeśli para mężczyzn lub para kobiet chcą spędzić ze sobą życie - to nie mam nic przeciwko, ale po co uchwalać w tej sprawie jakąkolwiek ustawę...

hiszpan - 2012-01-28, 20:30

No właśnie między innymi po to, by nie musieli iść do tego notariusza.
ourson - 2012-01-28, 21:07

hiszpan, do notariusza czy urzędu - jaka różnica? U notariusza przynajmniej sami określą zakres "związku"
hiszpan - 2012-01-28, 21:21

"Wyniki badań antropologicznych nad gospodarstwami domowymi, stosunkami pokrewieństwa i rodziną, jakie były przeprowadzone na różnych kulturach, przez więcej niż okres jednego wieku, nie dostarczają żadnego wsparcia dla poglądu, iż cywilizacja lub zdolność do przeżycia społeczeństwa zależy od małżeństwa utrzymywanego wyłącznie jako instytucji heteroseksualnej. Antropologiczne badania raczej popierają tezę, iż szeroki wachlarz różnych typów rodzin, w tym rodzin opartych o związki osób tej samej płci, może przyczyniać się do stabilizacji i humanizacji społeczeństw."

źródło: Amerykańskie Towarzystwo Antropologiczne

"Ponieważ małżeństwo jest podstawowym prawem człowieka i indywidualnym wyborem każdej osoby uznajemy, że państwo nie może w negatywny sposób ingerować w pary osób tej samej płci, które zdecydowały się zawrzeć związek małżeński i powinno oferować im pełną równość praw i obowiązków poprzez możliwość zawarcia takiego związku."

źródło: Amerykańskie Towarzystwo Psychoanalityczne

Maciej - 2012-01-28, 21:45

hiszpan, i inni za macie dzieci ??
Syn Mariana - 2012-01-28, 21:59

Sorry, ale nie cierpię pedałów- i wszelakie statystyki, zestawienia czy sondaże nie przekonają mnie o właściwości związków homoseksualnych a tym bardziej do adoptowania przez Nich dzieci.
hiszpan - 2012-01-28, 22:13

maaciej76 napisał/a:
hiszpan, i inni zamacie dzieci ??


Ja nie mam.

karcia - 2012-01-29, 12:01

Jeśli chodzi o formalizowanie związków osób homoseksualnych, to ja jestem "za".

Czy nam się to podoba, czy nie, takie osoby żyją wśród nas, mieszkają razem, funkcjonują na zasadzie bycia w związku z drugą osobą, dlaczego więc mieliby nie mieć możliwości udokumentowania tego, co w zasadzie już i tak istnieje między nimi?

O adopcji mam już inne zdanie.

Wydaje mi się, że homoseksualny model rodziny może równie mocno odbić się na psychice dziecka, co życie w patologicznej rodzinie heteroseksualnej.
Przecież to dziecko przebywa w środowisku rówieśniczym, szkolnym, gdzie może zostać mocno napiętnowane, mimo tego co dzieje się w domu.
Z czasem zacznie zadawać pytania, typu - "A dlaczego Piotrek ma taką mamusię/tatusia, a ja nie?". Dzieciaki wychowane w takich rodzinach mogą mieć problem z określeniem własnej seksualności. Pewnie będą dominowały u nich typowo introwertyczne cechy t.j. nieśmiałość, czy chęć pozostania "z boku", izolacji.

Mogą przyglądać się heteroseksualnym opiekunom innych dzieci i zacząć zazdrościć im realnej kobiecości mamy i prawdziwej męskości taty. To może wydawać się dziwne, ale dzieci naprawdę zawracają uwagę na takie rzeczy, chociaż oczywiście nie zawsze i nie w każdym przypadku.

A co kiedy dziecko odwróci się od homoseksualnych rodziców? Zacznie ich nienawidzić za to, że koledzy i koleżanki mają inaczej, może lepiej?

Dziecko potrzebuje przede wszystkim spokojnego rozwoju, odcięcia od problemów dorosłych, możliwości choćby częściowego decydowania o sobie i poczucia przynajmniej odrobiny normalności, aby nie czuło się "inne" wśród sobie podobnych.

Według mnie omawiana adopcja może być świadomą zapowiedzią problemów z osobowością i zrozumieniem świata osób dojrzałych.

Maciej - 2012-01-29, 21:24

hiszpan napisał/a:
Ja nie mam.


Ja mam dwójkę , 8 i 3 lata .

Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji gdzie dwóch facetów bierze do domu kilku miesięczne dziecko . Każdemu łatwo kliknąć jestem za itd , dziecko to nie pies ani nie chomik w klatce .

Dziecko potrzebuje i matki i ojca w takiej samej mierze . Tak już jesteśmy stworzeni że dziecko może począć tylko facet z kobietą inaczej się nie da !!!

Powinniśmy zacząć od ułatwienia adopcji małżeństwom które nie mogą mieć dzieci .

Nie chce już wspominać o całej homo-propagandzie , ze nie wolno być homo sceptycznym itd itd .

hiszpan - 2012-01-29, 23:22

maaciej76 napisał/a:
Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji gdzie dwóch facetów bierze do domu kilku miesięczne dziecko.


Dwóch facetów, a dwie kobiety?

maaciej76 napisał/a:
Dziecko potrzebuje i matki i ojca w takiej samej mierze.


Zgadzam się! Jednak szkoda, że nie jesteś za tym, żeby dzieci miały rodzica choćby tylko jednej płci. Wybierasz przepełnione domy dziecka i większe podatki..

Maciej - 2012-01-30, 08:23

hiszpan napisał/a:
Dwóch facetów, a dwie kobiety?


To samo .
Hiszpan jestem za uproszczeniem i przyspieszeniem procedur adopcyjnych dla małżeństw .

ourson - 2012-01-30, 15:17

hiszpan napisał/a:
Jednak szkoda, że nie jesteś za tym, żeby dzieci miały rodzica choćby tylko jednej płci. Wybierasz przepełnione domy dziecka i większe podatki..


Ale to nie jest taki zero-jedynkowy problem. Domy dziecka nie opustoszeją w momencie zgody na adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Od tej decyzji sądy nie zaczną działać sprawniej - regulując szybko stronę formalną opieki nad dzieckiem. Od tej decyzji rodzice porzucający dzieci nie zaczną zgłaszać się do urzędów zrzekając się praw...

Jestem przeciwny rozwiązywaniu problemów poprzez łatanie dziur systemu. Należy zmienić system. Tak w przypadku adopcji jak i w przypadku wielu innych dziedzin życia w Polsce.

Pisałem już wcześniej i napiszę raz jeszcze - wg mnie wprowadzanie ustawowych regulacji w zakresie związków partnerskich jest czystą fanaberią i próbą przypodobania się określonej części elektoratu. To jest pisanie ustaw dla pisania ustaw. A naprawdę mamy kilka znacznie poważniejszych problemów w tym kraju.

Łukasz - 2012-02-01, 18:19

Ciekawie sobie dyskutujecie teoretycznie powołując się na badania i statystyki. Zupełnie nie rozumiem dlaczego przeciwnicy związków partnerskich wchodzą z butami w życie gejów i lesbijek odmawiając im prawa do szczęścia. Jeśli ktoś jest przeciwny związkom nie musi ich sam zawierać.

Ale powiedzcie ilu tak naprawdę znacie gejów lub lesbijek w Wieluniu?

Doświadczenie pokazuje, że bardziej tolerancyjne wobec gejów czy lesbijek są osoby, które się z nimi znają i przyjaźnią. Nie taki diabeł straszny jak go malują... :-)

ilin - 2012-02-01, 22:15

Łukasz napisał/a:
. Zupełnie nie rozumiem dlaczego przeciwnicy związków partnerskich wchodzą z butami w życie gejów i lesbijek odmawiając im prawa do szczęścia


A kto im wchodzi ?

Stefan - 2012-02-15, 18:29
Temat postu: IMO
Formalizacja pewnych rzeczy, w tym związków to typowo ludzka przypadłość, przez którą jakaś część populacji dokonująca owego aktu wydaje się stawać szczęśliwsza (ta reguła ma zapewne wyjątki ;) ). Z ludzkiego punktu widzenia nie dostrzegam powodu aby jakiejkolwiek dorosłej i w pełni świadomej parze, również takiej obdarzonej pewną przypadłością odmawiać owego prawa (pomijając stricte patologiczne sytuacje typu kazirodztwo). Chociaż o osobie w stanie zakochania trudno powiedzieć "w pełni świadoma" ;) :D (i to niezależnie od orientacji).

Co do posiadania dzieci (vel adopcji) mam odmienne zdanie - jestem na NIE - zagadnienie to nie dotyczy już wyłącznie dorosłych jednostek.

P.S.
Zastanawiam się jeszcze gdzie jest granica między fanaberią a rzeczywistymi potrzebami człowieka ...

Maciej - 2013-01-14, 09:25

Sorry za źródło :)

http://wiadomosci.gazeta....alzenstwom.html

Ciemnogród normalnie ciemnogród .

Świstek - 2013-02-03, 20:16

Takie tam znad Loary...

http://wyborcza.pl/1,7524...yzny__Nowa.html

miko 005 - 2013-02-04, 12:03

Akceptując wszystkie dziwactwa świata w myśl tego, że tak wypada, bo to przecież nic innego jak tolerancja. I na dodatek zrównując to wszystko z porządkiem i normalnością tego świata, mam wrażenie że na naszych oczach tworzy się pomalutku następne ogniwo "genezy planety małp".
michal_saper - 2013-02-04, 13:44

karcia napisał/a:
Jeśli chodzi o formalizowanie związków osób homoseksualnych, to ja jestem "za".

Czy nam się to podoba, czy nie, takie osoby żyją wśród nas, mieszkają razem, funkcjonują na zasadzie bycia w związku z drugą osobą, dlaczego więc mieliby nie mieć możliwości udokumentowania tego, co w zasadzie już i tak istnieje między nimi?

O adopcji mam już inne zdanie.

Wydaje mi się, że homoseksualny model rodziny może równie mocno odbić się na psychice dziecka, co życie w patologicznej rodzinie heteroseksualnej.


Nic dodać niz ująć. Ja także uważam, że formalizowanie takich związków powinno być możliwe, przy jednoczesnym zachowaniu braku prawa do adopcji. Ktoś wcześniej napisał, że wolałby być zabrany do adopcji przez parę homoseksualną niżeli nadal przebywać w domu dziecka. Nie do końca on może rozumie, że pobyt sam w sobie w domu dziecka jest już swoistą traumą, a dodatkowo traumą było by wychowywanie i dojrzewanie w rodzinie homoseksualnej. Poza tym, wszelkie dezaprobaty społeczne względem homoseksualizmu, legalizowania takowych związków są nic nie znaczące dla całości sytuacji. Czy będzie to kiedykolwiek zalegalizowane czy też nie, takie związki od zawsze i były, i będą.

Swego czasu słyszałem, że był nawet zakaz pobierania krwi od homoseksualistów. Ten choćby pomysł pokazuje jak bardzo ciemne mamy społeczeństwo, i to na najwyższych szczeblach władzy.

http://www.kph.org.pl/pl/...we-krwiodawstwo

J. S. - biuro - 2013-02-05, 14:24
Temat postu: Joanna Skrzydlewska o związkach partnerskich
Rozmowa dnia z Joanną Skrzydlewską, poseł do Parlamentu Europejskiego w Radiu Łódź. Tematem wywiadu była ustawa o związkach partnerskich oraz budżet unijny.

Poniżej link do rozmowy:

http://www.radiolodz.pl/docs/skrzydlewska.mp3


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group