Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Rower - Forumowy Rajd Szlakiem Orlich Gniazd

Ferbik - 2012-05-02, 17:53
Temat postu: Forumowy Rajd Szlakiem Orlich Gniazd
Tak jak już zapewne większość została wstępnie z tematem zaznajomiona, to jeszcze powiem tej mniejszości, która nie jest jeszcze w temacie :)
W czerwcu, lipcu bądź też sierpniu planuję zorganizować taki poważniejszy kilkudniowy (myślę, że 4 dni na nasze jazdy w zupełności wystarczą) rajd właśnie szlakiem Orlich Gniazd.

Pomysł ten narodził się parę lat temu, zaraz po tym, jak wpadłem na to, żeby zrzeszyć nas w klub :)
Od mojego kolegi, który prowadzi stronę o Jurze właśnie dostałem już bardziej szczegółowe wytyczne, więc zamierzam się z Wami nimi podzielić.
W międzyczasie wpadłem jednak na pomysł, żeby szlak zrobić od tyłu, czyli nie tak, jak na początku planowałem od Częstochowy do Krakowa, tylko od Krakowa do samego Wielunia. Jest parę fajnych miejsc do zwiedzenia, paręset kilometrów do przejechania i myślę, że 4 łącznie z dojazdem do Krakowa pociągiem nam wystarczy.

Poniżej bardzo fajne wytyczne odnośnie rajdu, ale jednak - tak jak pisałem wyżej - chciałbym zrobić tę trasę od Krakowa.

Cytat:
W załączeniuobiecane mapy. Niestety dość intensywnie są uzywane przeze mnie stąd ich stan nie jest perfekcyjny niemniej próbowałem dostosować aby było wszystko widać.
Ateraz po kolej opis każdej z mapek:
ogólna wskazuje ogólny przebieg gównego czerwonego szlaku rowerowego na Jurze
1 - odcinek od Częstochowy do Olsztyna [po drodze fajna Jaskinia w Zielonej Górze, G. Towarne i słynny zamek w Olsztynie
dalej proponuję pojechać nie czerwonym szlakiem a czarnym na południowy wschód lub niebieskim na południe
oba prowadzą w pobliże b. fajnego rezerwatu Sokole Góry, który niestety jest jeszcze ciekawszy z oerspektywy pieszego niż rowerzysty.
Jeśli wybierzesz szlak czarny dojedziesz do Zrębic gdzie szlak ten łączy sie z czerwonym z Olsztyna
Jeśli wybierzesz niebieski dojedziesz do Biskupic gdzie wraz z osiągnięciem drogi skręć w lewo na wschód szlakiem zieolnym do Zrębic. Po drodze warto zatrzymać sie w stajni Biały Borek - kameralna słynna już knajpka
2 - odcinek od Sokolich Gór k. Olsztyna do Doliny wiercicy k. Złotego Potoku
przedstawia on równiez alternatywne wyżej opisane warianty przejazdu z Olsztyna do Zrębic . W Zrębicach zabytkowy drewniany kościół
Ze Zrebic czerwonym szlakiem na południe ale w Krasawie proponuje na skrzyżowaniu odbić w lewo i bez znaków udać się do Siedlca aby po drodze zobaczyć pystynię Siedlecką - mnie na ten widok zaparło dech w piersiach
Z Siedlca niebieksim szlakiem na północ i dalej na północny wschód do Złotego Potoku [Dworrek Krasińskiego i Pałac Raczyńskich] dalej drogą w kierunku Żarek i do zabytkowego kościoła w Złotym potoku skąd na południe zielonym szlakiem przez Rez. Parkowe (b. dużo ciekawostek do obejrzenia)
3 - odcinek z Parkingu przy Źródłach Zygmunta do Niegowej i "przedmieść" Mirowa
z parkingu przy Źródłach Zygmunta zielonym szlakiem do Ostrężnika (jasnikia iruiny strażnicy). Dalej czerwonym szlakeim na południe do Przewodziszowic - można powęszyć pookolicy aby natrafić w lesie na ruiny strażnicy niemniej wiem że raz mi sie nie udało. Tu proponuję odbić jeszcze bardziej na południowy-zachód czarnym szlakiem do Leśniowa gdzie jest słynny klasztor - fajny klimacik.
Z Leśniowa porponuję jedna z dwóch alternatywnych dróg:
a - powrót czarnym szlakiem do Przewodziszowic i dalej czerwonym na wschód do Moczydeł i Niegowej a później na południe do Mirowa
b - jazda droga 789 bez szlaków i w okolicy Czarnego Kamienia skręcić w prawo na południe do Łutowca (Lutowca) - są tam co prawda riuny strażnicy, ale trudno je znaleźć i prawde powiedziawszy dla laika nie warto - to parę kamieni wciśniętych w szczeline między skałami. Łutowiec polecam jednak ze względu na malownicze skałki. Z Lutowca czarnym szlakiem do Mirowa

4 - odcinek z Łutowca /Niegowej do Podlesic [G. Zborów]

z Mirowa [ruiny zamku] przez Bobolice [odbudowany zamek a u podnóża spora karczma] czerwonym szlakiem do Podlesic. Można również za torami kolejowymi przenieść się na czarny szlak prowadzący do kamieniołomu z jaskinią Głęboką a później droga na Kroczyce dojechac do Podlesic. Góra Zgorów to obowiązkowy przystanek jednak nie wyobrażam sobie wjechac na górę rowerem - przy dobrej pogodzie widoki niezapomniane


5 - odcinek Podlesice - Żerkowice

proponuję trzymać się czerwonego szlaku za wyjątkiem odcinka za Skarżycami gdzie należy koło kościoła odbić na drogę na Lgotę Murowaną i za zakrętem skręcić w szeroka polną drogę na południowy wschód. Droga ta doprowadzi do jednego z jalpiękniejszych ostańców na Jurze - Okiennika Wielkiego - później polna droga można wrócić za znakami czewonego szlaku pieszego do drogi na Żerkowice i czerwonego szlaku rowerowego - na tym odcinku obejrzycie również ruiny zamku w Morsku, zabytkowy kościół w Skarżycach

6 - odcinek Żerkowice - Podzamcze

cały odcinek pokonajcie czerwonym szlakiem W Podzamczu warto zobaczyć jedne z największych w Polsce ruin zamku Ogrodzieniec, obok jest fajny park linowy, u podnóża park miniatur zamków jurajskich a nieco oddalony od centrum ale warty zwiedzenia jest zrekonstruowany gród na Górze Birów - piękne widoki i taki nasz Biskupin

7 - odcinek Podzamcze - Bydlin

Z Podzamcza czerwonym szlakiem do Ryczowa (ruiny strażnicy) i dalej w zależności od czasu albo czerwonym do Smolenia (ruiny zamku) albo czewronym do Zlożeńca dalej bez szlaku do Pilicy (liczne zabytki, klasztor, cenny kościół, przepiękny choć niszczejący pałac z fortyfikacjami bastionowymi) a z Pilicy za znakami szcerwonego szlaku pieszego do Smolenia
Nocleg w Smoleniu może sprzyjać zwiedzeniu Skał Zegarowych i pięknej okolicy

dalej ze Smolenia do Bydlina (ruinyzamku/zboru i miejsce bitwy z I wojny światowej) czerwonym szlakiem

8 - odcinek Bydlin - Olkusz

cały odcinek trasa czerwona - po drodze ruiny zamku w Rabsztynie - w odbudowie i Olkusz uroczy sam w sobie (wiele zabytków poczytaj na mojej stronie)

9 - odcinek Olkusz - Krzeszowice

tak naprawdę od Olkusza do samych Racławic najnudniejszy odcinek drogi
Proponuję za Zawadą I w Kol. Polesie nie skręcać za szlakiem w prawo tylko pojechac bez znamów prosto do Racławic w ten sposób nie pominiesz pięknego zabytkowego drewnianego kościołka w Racławicach
Od tego kościoła można dalej pojechac droga na południe aby połączyć się z czerwonym szlakiem rowerowym

dalej Paczółtowce (kolejny cenny drewniany kościół i pole golfowe), Rez. Dolina Eliaszówki i klasztor w Czernej Stąd albo prosto czerwonym szlakiem do Krzeszowic (piękne miasteczko, liczne zabytki) albo to sam dłuższą trasa niebieska z odwiedzeniem grodziska naBartlowej Górze

10 - odcinek Krzeszowice - Kamyk

czerwony szlak przez Tenczynek (kościół) do Rudna (jedne z największych ruin zamków Tęczyn w Rudnie - zamek wybudowany na wygasłym wulkanie)

od Rudna proponuję jechać na wschód szlakiem zielonym Greenway który koło leśniczówki Kopce odbija od czerwonego i przechodzi pod autostradą A4

11 - odcinek Kamyk /Baczyn - Kraków

zielonym szlakiem do Mnikowa - proponuje odbić do Doliny Mnikowskiej za Mnikowem proponuję bez znaków skręcić w lewo na droge do Morawicy (piękny kościół z elementami zamku i dwór) stąd do Balic bez znaków i na płnocny wschód aby połączyć się z e szlakiem czerwonym
Za nim przez Rez. Skała Kmity, Rząskę Mydlniki do Bronowic w Krakowie
Jeśli będzie sporo czasu - choc wątpię niewątpliwie warto podjechac stąd na południe do Woli Justowskiej i Lasu Wolskiego - ale to raczej temat na prawie cały dzień, niemniej dla mnie Kraków jakiego dotąd nie znałem.

W ten sposób mozna przejechać całą Jurę, choć naprawde mija się kilka moich ulubionych miejsc.


Nie wrzucam na razie mapek, zainteresowanym przedstawię je na spocie dotyczącym tej wyprawy.

Zapraszam również na stronę www.it-jura.pl którą to właśnie administruje mój znajomy, tam też jest wiele ciekawych rzeczy łącznie z noclegami do poczytania :)

Mam nadzieję, że ruszymy taką ekipą przynajmniej 10 osób :)

Prosiłbym również o deklarowanie osób chętnych, jakie terminy byłyby dla nich najbardziej odpowiednie.

Mrówek - 2012-05-02, 19:04

Ja wstępnie się piszę na ten wyjazd
kitor - 2012-05-02, 20:31

Również się piszę. Terminy, jako że raczej wakacyjne, na tą chwilę pasują chyba wszystkie :wink:
fotoaparatka - 2012-05-02, 20:42

ja też :D
dusiu - 2012-05-02, 20:57

Chętny i gotowy. Dobrze jak ten wyjazd wypadnie w Piątek, Sobota, Niedziela, Poniedziałek.
Mrówek - 2012-05-02, 21:05

Tak jest planowany. W końcu większość to osoby pracujące.
Jaro - 2012-05-03, 10:52

Wstępnie też się piszę.
ourson - 2012-05-04, 07:48

i ja tez, ale wszystko zalezy od terminu :-)
Maciej - 2012-05-05, 21:01

Fiu Fiu jestem chętny żeby dołączyć z moim synem :) .

Ferbik ty by s syna brał ??

Ferbik - 2012-05-05, 21:08

Może być chwilami ciężko, a mój młody dopiero robi po 25 km jednorazowo. Poza tym jego rower raczej nie jest przystosowany do tej trasy - ma tylko 3 biegi i koła 20". Chętnie bym go wziął, ale odpuszczę. Myślę, że następnym razem.
kitor - 2012-05-21, 18:55

Patrząc na mapy topo, przewyższenia terenu są miejscami dość konkretne (zresztą teren w okolicach pierwszego noclegu znam), także ja bym z młodymi nie ryzykował.
WGS - 2012-05-22, 19:56

Generalnie trasa jest mocna, więc jeżeli chodzi o dzieciaki to lepiej odpuścić - ale warto przeżyć taką wypadówkę ponieważ nigdzie takiej drugiej po prostu nie ma. Szczególnie polecamy rez. Sokole Góry. Jednak każda trasa i miejsce na Jurze jest wyjątkowe. A przy okazji na szlaku Orlich Gniazd pełno jaskiń do zahaczenia :) Jak chcecie jakieś fajne miejscówki to śmiało.
Ferbik - 2012-05-22, 21:01

WGS, no to rozpisz robaczku, co warto zwiedzić :D
kitor - 2012-05-22, 21:13

Ferbik się nie może zebrać, więc ja napiszę :wink:
Prosimy o wstępne (!) deklaracje do końca tego tygodnia. Na najbliższym rajdzie chcemy zacząć uzgadniać jakieś konkrety
Powód:
a) jedziemy w sezonie turystycznym = im później tym gorzej coś załatwić
b) euro...
c) przy paru rzeczach może grupowo dać się załatwić taniej, no ale trzeba pierw wiedzieć jak duża grupa...
d) trzeba wiedzieć ile gotówki szykować (again)
e) patrz a) :)

tranza - 2012-05-25, 17:31

Witam.
Bardzo dawno mnie tu nie bylo :D zatesknilem.
Ja jestem bardzo chetny na ten wyjazd.
Najwazniejsze jest aby data sie zgadzala wszystkim.
Pozdrawiam

Mrówek - 2012-05-25, 17:40

To może już podawajcie jakie terminy wam odpadają.
Ferbik - 2012-05-30, 21:19

Wstępnie proponuję datę: 27-30 lipca. Tej daty będziemy się trzymać, tak też sobie planujcie urlopy na 27 (piątek) i 30 (poniedziałek).
Jest dużo czasu do tej pory, więc można się spokojnie przygotować i zaplanować. Mam nadzieję, że termin będzie strzałem w dychę :)

tranza - 2012-05-30, 21:22

Ja jestem za tym terminem co Ferbik napisal. 27-30 lipca.
pozdrawiam

Ferbik - 2012-05-30, 21:24

Mówiłem Ci tranza - nie pisz tak od razu po podaniu daty przeze mnie, bo zorientują się, że ustawka :DDDD
Sam uważam, że data jest chyba najbardziej pasująca, no i pogoda ma być wymarzona, czyli wiatr, zimny, zacinający deszcz, śliskie skałki, itp.

kitor - 2012-05-30, 22:14

Cytat:
czyli wiatr, zimny, zacinający deszcz, śliskie skałki, itp.

Zawsze o tym marzyłem :grin:

Mnie pasi.

fotoaparatka - 2012-06-01, 09:14

no cóż 27,28, 29 dałoby radę myślę, ale z 30 może być problem :( postaram się ale obiecać nie mogę
glizda - 2012-06-01, 09:20

Ja niestety odpadam, w tym terminie mam zaplanowany urlop i wyjazd na roztocze, zaliczka wpłacona więc rozumiecie...

Będę z wami myślami :)

ourson - 2012-06-01, 09:50

Ja na tak.
dawid - 2012-06-01, 15:20

Ja rónież odpadam :-( W tym terminie jadę na wakacje
Ferbik - 2012-06-01, 16:57

Rzucajcie ci, którzy chcielibyście jechać a termin Wam nie pasi - jakiś inny.
tranza - 2012-06-02, 19:19

proponujcie jakies daty napewno zrobi sie tak zeby kazdy byl zadowolny :lol:
Ferbik - 2012-06-02, 21:28

fotoaparatka, a co powiesz na czwartek-niedziela 26-29 lipca? Co inni na to?
dawid - 2012-06-02, 21:41

U mnie w grę wchodzą jedynie pierwsze 3 tygodnie lipca
tranza - 2012-06-03, 14:41

Ja jestem dostępny od 23 do 30 lipca. Wiec napewno cos sie wymysli. :idea: ferbik masz twardy orzech do zgryzienia :twisted:
Ferbik - 2012-06-04, 21:17

Tranza się poprawił na 22 lipca.

Rozumiem, że na 22-25 lipca (niedziela-środa) byliby chętni: dawid, fotoaparatka, tranza, kitor, ja, Jaro, masakra, mrówek?

Ludzie! Musimy ten temat terminu zamknąć do końca tego tygodnia, bo (słowo wymoderowano) wyjdzie z tego wyjazdu, a z Waszym entuzjazmem można się szykować w grudniu, ale na górkę koło 16tki na wyszyńskiego na sanki. Weźcie się sprężcie!

W środę lub czwartek zorganizujemy spotkanie chętnych na wyjazd.

kitor - 2012-06-05, 13:08

Jak pisałem, mnie dowolny termin odpowiada :wink:
tranza - 2012-06-05, 19:53

ferbik a gdzie oni sie podziali? chyba spia :twisted:
Ferbik - 2012-06-06, 08:08

Dzisiaj spot w sprawie rajdu o 19 na Popie.
Ferbik - 2012-06-06, 21:57

Dziś ustaliliśmy, co następuje:

22 lipca (niedziela) - wyjazd o 5:25 z naszego wieluńskiego giewontu.
7:17 dobijamy do Tarnowskich, gdzie mamy przesiadkę do Katowic o 7:34.
Perony odpowiednio 2/2 i biegniemy na 3/4.
W Katowicach dokujemy o 8:52 i przesiadkę do Krakowa dopiero o 10:39 zapowiadają.
W Krakowie, a raczej chwilę przed nim wysiadamy około 13:00-13:40.
Połączenie pod względem rowerów sprawdzone.

Z wysiadki robimy sobie szlakiem orlich gniazd około 50km do Jaroszowca, gdzie robimy nocleg.
Drugi dzień, to trasa z Jaroszowca do Podlesic, również 50-60km, docieramy do Niegowy.

Stamtąd po nocowaniu ruszamy aż do Ważnych Młynów ~65km, gdzie mamy kolejny nocleg,

następnie czwartego dnia udajemy się na Wieluń, też około ~65km.

Mapę wrzucę jak zeskanuję i narysuję trasę.

dawid - 2012-06-06, 23:56

A w co, my te wszystkie rzeczy zabierzemy? Strach się bać :-)
tranza - 2012-06-07, 04:27

Dawid oto samo pytałem ferbika a on " im mniej tym lepiej nie obciazamy sie" ale cos trzeba wziasc prawda?
Ferbik - 2012-06-08, 16:06

Oficjalnie mogę powiedzieć, że:
tranza - 2012-06-08, 19:08

bardzo lady plakacik prosze na meila wyslac;] wrzuce na tapete :roll:
Ferbik - 2012-06-08, 19:47

Ps. Forum jako pierwsze prezentuje oficjalne nowe logo RZW :)
miko 005 - 2012-06-09, 10:11

Życzę powodzenia, odpowiedniej pogody i fantastycznych przeżyć :) Oczywiście czekamy na codzienne relacje z rajdu ;)
tranza - 2012-06-13, 20:11

Jak przygotowania do wyjazdu? co zabieracie ze soba moze jakies sugestie? :shock:
kitor - 2012-06-13, 20:13

1P. 2P. 3P. Wystarczy :twisted:
tranza - 2012-06-13, 20:22

kitor zaproponuj cos :twisted:
Ferbik - 2012-06-13, 21:43

Będzie jeszcze przynajmniej jedno, a myślę, że dwa spotkania, jak już do końca tygodnia okaże się, ile na 100% osób jedzie, wtedy będziemy załatwiać noclegi i będziemy wiedzieć już konkretniej, co zabieramy. Przed samym wyjazdem, jak już pogoda będzie wiadoma - również będzie łatwiej ogarnąć bagaż. Jednak sam namawiam do nie zabierania absolutnie rzeczy takich, które nie wiadomo, czy się przydają. Nie obciążajmy się niepotrzebnie!
Saxon - 2012-06-13, 21:54

Witam wszystkich
Razem z żoneczką z chęcią byśmy dołączyli do grupy rowerowych "zapaleńców" na ten rajdzik, chciałbym zapytać organizatorów czy jest to możliwe? Długości trasy się nie obawiamy bardziej może rodzaju trasy, tzn. czy będzie wyznaczona typowymi szlakami rowerowymi, w tym przypadku czerwony szlak, czy może organizator wytycza inną trasę. Pytam, gdyż ujeżdżamy rowery crossowe i w jakiś bardzo hardcorowych warunkach jest ciężko wiadomo szerokość opony i przewaga roweru MTB, ale jakoś dajemy rade ;-) .
A jak wyglądałaby sprawa z noclegami? Jakieś kwatery, czy może namioty(które jednak bardziej obciążałyby rower podczas jazdy, a wiadomo im mniej tym lepiej)?

dawid - 2012-06-13, 22:02

Ja mam cały czas nadzieję, że Ferbik weźmie ze sobą swoją przyczepkę i zabierze nasze wszystkie graty :-)
kitor - 2012-06-13, 22:15

Noclegi - jesteśmy w trakcie uzgadniania kwater. Namioty niestety mocno by ciążyły.
Trasa będzie krajoznawcza - a więc raczej szlak czerwony nadaje nam tylko "ogólny kierunek" w którym się poruszamy. Hardcorowych terenów raczej nie będzie ;)

Ferbik - 2012-06-14, 07:20

Łukasz'79, witaj. Trasa generalnie w ogromnej większości będzie przebiegać właśnie czerwonym szlakiem, na crossie może być ciężko, aczkolwiek będzie kilku z nas jechało na tego typu sprzęcie. Bardziej obawiałbym się o kondycję, jeśli nie jeździsz - tak jak wcześniej pisałem - przynajmniej 50km w tygodniu. Teraz tak naprawdę musielibyście przysiąść i podeptać sobie trochę mocniej, no chyba, że macie wyjeżdżone już kilometry w tym sezonie. W każdym razie zapraszam na sobotę lub/i niedzielę na rajd forumowy z nami tu po naszych terenach. Śledź ten temat: http://wielun.biz/viewtopic.php?t=15720
Co do noclegów - gospodarstwa agroturystyczne, będę załatwiał po weekendzie.

Saxon - 2012-06-14, 08:27

Ferbik, w każdy weekendzik a raczej bardziej w niedzielę jesli jest pogoda śmigamy spokojnie po 50/60 km, startujemy zazwyczaj z Przywoza bo tam jedziemy na weekend, ostatnio śmignęliśmy sobie EPJ 2 wraz z EPJ3 Działoszyńskim przełomem Warty trochę piachu było ale jakoś szło:-). Dodatkowo w tygodniu wieczorkiem zawsze około 19-ej jeździmy ok 20/25, także myślę, że nie powinno być źle. Teraz w weekendy troszkę stonujemy bo wesela lub imprezy rodzinne się szykują, ale od lipca znowu popedałujemy. Wiadomo na SOG jest dużo podjazdów i to jest najbardziej męczące, dodatkowo jeszcze bagaż, dlatego kondycje trzeba mieć. Jeżeli nie macie nic przeciwko to możesz nas Ferbik dopisać do rajdu.
W któryś weekend dołączymy do waszej grupy na przejażdżkę, ale raczej dopiero w lipcu.
Pozdrawiam cyklistów :)

Ferbik - 2012-06-14, 09:04

Łukasz'79, no to widzę, że z kondycją u Was w porządku :D
Zapraszamy zatem :) Jednak wcześniej trzeba się spotkać i ustalić już co i jak, myślę, że spotkanie będzie na przełomie czerwca/lipca. Dam jeszcze znać oczywiście.

Jak w tygodniu Wam pasuje, to również możemy się umówić na tych paredzieścia kilometrów :)

Mrówek - 2012-06-14, 09:16

Wychodzi na to, że jednak nie będę mógł się wybrać na ten Rajd. Pokrywają mi się terminy i nie dam rady się przeteleportować :)
Saxon - 2012-06-14, 10:26

Ferbik napisał/a:
Łukasz'79, no to widzę, że z kondycją u Was w porządku :D
Zapraszamy zatem :) Jednak wcześniej trzeba się spotkać i ustalić już co i jak, myślę, że spotkanie będzie na przełomie czerwca/lipca. Dam jeszcze znać oczywiście.

Jak w tygodniu Wam pasuje, to również możemy się umówić na tych paredzieścia kilometrów :)


Zazwyczaj jeździmy od pon-czwartku, oczywiście jak nie pada i jak nie ma ciekawego meczu :D , możemy nawet dzisiaj się umówić tak po 19-ej parę minut. Ja po 18-ej jestem w Wieluniu to sprawdzę na forum czy ktoś nie ma ochoty na przejażdżkę ok 20/25.

Mrówek - 2012-06-14, 11:46

Podajcie jakie przysługują Wam ulgi na pociąg i inne. Potrzebne do szacowania kosztów. Można na PW
Ferbik - 2012-06-14, 12:46

Czy ktoś z Was byłby chętny na zakup tych map:
http://compass.krakow.pl/...zyna-Wielunska/
http://compass.krakow.pl/...-Czestochowska/ ?
Ja sobie będę zamawiał, ale można wziąć więcej i będzie mniejszy koszt wysyłki. Do końca tygodnia czekam na deklarację :)



Dodano:
O dziwo mapę Jury Krakowsko-Częstochowskiej kupiłem w naszym Neptunie za (sic!) 10zł, gdzie w internetowym sklepie u producenta kosztuje 20,90zł + przesyłka. Czegoś tu nie rozumiem... w każdym razie zamówiłem jeszcze parę sztuk map Wyżyny Wieluńskiej, mają być na przyszły tydzień.

ourson - 2012-06-14, 19:06

Ferbik napisał/a:
Jak w tygodniu Wam pasuje, to również możemy się umówić na tych paredzieścia kilometrów


deklaracje swoją do tygodniowych wypadów podtrzymuję - dziś co prawda już nie, ale od poniedziałku chętnie 8)

Mrówek napisał/a:
Podajcie jakie przysługują Wam ulgi na pociąg i inne. Potrzebne do szacowania kosztów. Można na PW


niestety żadne ...

fotoaparatka - 2012-06-14, 19:29

Mrówek napisał/a:
Podajcie jakie przysługują Wam ulgi na pociąg i inne. Potrzebne do szacowania kosztów. Można na PW


Ja oczywiście na rajd się piszę , razem ze mną będzie jeszcze jedna osoba ..... Co do ulg ja jestem już za stara ;) Natomiast mój towarzysz to jeszcze student więc ulgi mu przysługują :)

dawid - 2012-06-14, 20:16

A ja znam Krzyska Ibisza, więc jadę za darmo :D
dusiu - 2012-06-14, 20:27

A ja mam paszport Polsatu;) 100% zniżek;)
Mrówek - 2012-06-14, 20:33

Zgodnie z regulaminem paszporty Polsatu należy oddać dla administracji forum w ciągu roku od rejestracji!!
(moderatorzy też muszą mieć jakieś profity)

Mam rozumieć, że Dawid i Dusiu po pierwsze jedziecie a po drugie, że nie macie ulg ustawowych?

tranza - 2012-06-14, 21:00

mi niestety zadna ulga nie przysluguje :)
Ferbik - 2012-06-14, 21:16

Na rajd jestem w stanie załatwić parę sakw tego typu:

w bardzo za****stej cenie. Ktoś chętny? Taka sakwa zapewni nam zabranie pełnego bagażu na taką podróż. Na chętnych czekam do końca tygodnia, ceny jeszcze nie znam, ale zapewniam: śmieszna.

dawid - 2012-06-14, 21:54

Jadę, jadę :-) Ulg niestety żadnych nie posiadam :-(

Ferbik, ja poproszę o jedną sakwę

Jaro - 2012-06-14, 22:41

Ferbik, zamów dla mnie wyżynę wieluńską w formie papierowej, jak chcesz kasę z góry, podaj mi nr konta, to Ci wyślę.
Ferbik - 2012-06-15, 07:18

Zamówiłem na razie w naszej księgarni. Jak będą, dam znać :) Wezmę wszystkie :)
Saxon - 2012-06-15, 08:03

Jeśli można to ja się piszę na jedną
Ferbik - 2012-06-15, 08:06

Łukasz'79, na mapkę, czy sakwę? :)
Saxon - 2012-06-15, 08:16

Ferbik napisał/a:
Łukasz'79, na mapkę, czy sakwę? :)


Na mapkę w wersji papierowej Wyżyny Wieluńskiej :D . Sakwy planuję od dłuższego czasu kupić ale te co bym chciał na razie brak w kilku sklepach internetowych a bardzo się na nie napaliłem - MSX SL 55, także jeszcze poczekam.

tranza - 2012-06-15, 16:59

a macie mapkę w wersji elektronicznej? :D
Ferbik - 2012-06-15, 17:11

Nie macie, ale jak macie ochotę zakupić, to czemu nie :) Pokopiujecie reszcie :D

UWAGA! W ZWIĄZKU Z PAROMA PYTANIAMI, PRZEDŁUŻAMY ZAPISY DO UCZESTNICTWA W RAJDZIE DO 24 CZERWCA! PROSIMY SIĘ SPIESZYĆ! Na daną chwilę mamy 12 osób! W związku z przejazdem pociągiem oraz noclegami uważam, że maksymalna ilość osób to 15, więc kto pierwszy, ten lepszy. Zgłoszenia do końca czerwca tylko i wyłącznie w tym temacie!

A tak już wygląda oficjalny plakat:

tranza - 2012-06-15, 21:42

fajowo ferbik ty to masz glowe to tego
:D :D :D

Ferbik - 2012-06-17, 17:23

Proszę wpisywać zapotrzebowanie na sakwy!!!!
Jutro jadę załatwiać szycie, muszę zatem wiedzieć, kto będzie jeszcze oprócz dawida chętny!

kitor - 2012-06-17, 18:56

No ja, pisałem ci na GG;]
Ferbik - 2012-06-17, 19:55

kitor, o Tobie pamiętam, jutro w końcu masz jechać ze mną obejrzeć :)
Masakra! - 2012-06-17, 20:49

JA też chcę torebeczkę
kitor - 2012-06-17, 23:39

O, Masakra się w końcu ujawnił :grin:
Ferbik - 2012-06-18, 16:21

Do jutra włącznie zamykam temat sakw.

Na razie sakwy zamawiam dla:
kitora,
siebie,
oursona,
dawida.

Masakra już ma.

Kto jeszcze?

yampress - 2012-06-18, 17:32

Ferbik, tylko aparatu nie zapomnij i notatnika, aby zdać relacje :twisted:
OJ Będzie się działo.... Ahoj przygodo.

tranza - 2012-06-18, 19:36

:twisted: juz widze ferbika jako tropiciela drogi na wielun :twisted:
Ferbik - 2012-06-18, 20:13

tranza, Ty nie smuć, tylko daj znać, czy sakwę masz, czy Cię wpisać.
Masakra! - 2012-06-18, 20:20

Sakiewka super lux naprawdę warto
Ferbik - 2012-06-18, 20:58

Ok, z sakwami już wiem odnośnie tych, którzy jadą.
Jeszcze wymagania odnośnie samej podróży.
KAŻDY MUSI POSIADAĆ KASK I OŚWIETLENIE PRZÓD/TYŁ.

starszy pan - 2012-06-18, 22:59

.
Ferbik napisał/a:


KAŻDY MUSI POSIADAĆ KASK I OŚWIETLENIE PRZÓD/TYŁ.


Jestem stary i zbyt leniwy by używać roweru, nie posiadam kasku ani oświetlenia przód/tył ...
Ale tak z ciekawości zapytam - czy na takie eskapady nie powinniście wykupić/załatwić sobie jakieś ubezpieczenie ?
Jeśli pytanie jest idiotyczne proszę o wybaczenie bo jako cyklista jestem zielony ..
Ale jako kierowca korzystałem z ubezpieczenia już chyba osiem czy dziewięć razy (nie zawsze ze swojej winy)







.

tranza - 2012-06-19, 17:45

ludzie tylko niezapominajcie ze przod to bilale badz zołte swiatelko a tyl wylacznie czerwone :D bo krew mnie zalewa jak widze ludzi co na przod montuja czerwone swiatelko :shock:
szkoda slow wtedy

tranza - 2012-06-19, 17:46

ferbik ja mam sakwe mala ale nie martwie sie bo Ty jedna komore mi udostepnisz :twisted: na najciezsze rzeczy ;)
Ferbik - 2012-06-19, 21:02

Ubezpieczenie po 10zł za osobę na 4 dni bezimiennie, OC + NNW :)
tranza - 2012-06-19, 21:20

biore i mam nadzieje ze sa chetni na ubezpieczenie
:D czas na zapisy
;)

Ferbik - 2012-06-20, 07:41

Nie ma -chętni. Biorę dla całej grupy.
kitor - 2012-06-20, 11:03

Mam wrazenie ze nie wyczules zartu :P
Ferbik - 2012-06-20, 22:56

Do końca tygodnia proszę o możliwe wpłacanie zaliczek na poczet wyjazdu :)
tranza - 2012-06-21, 18:37

ferbik podaj nr konta bankowego lepiej :lol:
Ferbik - 2012-06-21, 19:35

Poszła PW :)
tranza - 2012-06-21, 19:54

ferbik fajowy plakacik wykonales :D
Ferbik - 2012-06-22, 20:43

Z przyjemnością informuję, że nocleg z drugiego na trzeci dzień podróży mamy załatwiony :)
Właśnie poszła zaliczka. Nocujemy w Mirowie koło Niegowy. Cena noclegu to 30zł od osoby, udało mi się zbić 75zł całościowo :)
Jutro załatwiam dalej :) Będę informował o kolejnych poczynaniach.

tranza - 2012-06-22, 21:01

fajowo!!!!! juz sie ciesze!! :D
Ferbik - 2012-06-23, 14:03

Pierwszy nocleg również wstępnie załatwiony, nocujemy w Golczowicach :)
Całkiem sprawnie to wszystko brnie do przodu :) Również udało mi się zaoszczędzić i tak jak powyżej cena od osoby to 30zł :)

tranza - 2012-06-23, 17:38

brawo ferbik ty to umiesz negocjowac!! :D
Ferbik - 2012-06-25, 20:35

UWAGA UCZESTNICY RAJDU!
Wstępnie proponuję spotkanie na czwartek, 28 czerwca. Obecność obowiązkowa! Miejsce jeszcze uzgodnimy i podam w międzyczasie, ale godzinę proponuję na 19:00.
Tranza jesteś zwolniony z obecności z racji tego, że z Oslo będziesz miał kawałek :)

tranza - 2012-06-25, 20:37

wow juz sie spocilem od tej obowiazkowej obecnosci :shock: normalnie szok ferbik :D
dawid - 2012-06-25, 21:06

ok, będę
ourson - 2012-06-26, 05:48

ja też potwierdzam obecność :-)
WGS - 2012-06-26, 10:56

Powiem Wam że data rajdu wypadła bardzo fajnie, ponieważ my od 21 działamy na CZYSTEJ JURZE, rajd zaczyna się od 22, tak bokiem patrząc, świetna promocja naszego regionu, może nawet i naszego miasta. Myślę, że bardzo fajnie to pokarze, że wieluniacy jednak potrafią się fajnie zebrać :) Przy dobrych wiatrach może spotkamy się w Sokolich :)
Saxon - 2012-06-26, 11:37

Ferbik napisał/a:
UWAGA UCZESTNICY RAJDU!
Wstępnie proponuję spotkanie na czwartek, 28 czerwca. Obecność obowiązkowa! Miejsce jeszcze uzgodnimy i podam w międzyczasie, ale godzinę proponuję na 19:00.


Ok. mi też pasuje

kitor - 2012-06-26, 13:18

Mnie też pasuje.
fotoaparatka - 2012-06-26, 14:49

Mi również pasuje :)
dawid - 2012-06-26, 17:11

Ponieważ jestem jutro do dyspozycji mojego dziecka przez cały dzień, to przyjście na spotkanie uzależniam od godziny i miejsca spotkania. Im bliżej mnie i wcześniej, tym lepiej :-) Przyjdę najwyżej z Zośką :grin:
kitor - 2012-06-26, 17:20

Ale jutro jest środa, a spotkanie w czwartek :twisted:
dawid - 2012-06-26, 18:47

Oczywiście chodziło mi o czwartek :-)
Masakra! - 2012-06-27, 06:54

Skoro tak to ja też przyjdę
adelajda - 2012-06-27, 07:35

Masakra!, Masakra Ty nie możesz iść na to spotkanie :grin:
Masakra! - 2012-06-27, 15:58

adelajda napisał/a:
Masakra!, Masakra Ty nie możesz iść na to spotkanie :grin:



Grzecznie pytam : czemu ???????????

Ferbik - 2012-06-27, 18:23

Gołąbki prywatę w domu ;)

Tymczasem spotkanie proponuję na Popiełuszki o 19:00 jutro.

tranza - 2012-06-28, 21:49

jak było na spotkaniu?
8)

Ferbik - 2012-06-28, 21:53

Cytat:
jak było na spotkaniu?

Frekwencyjnie słabo.
Fotoaparatka
Kasiex
Łukasz'79
Masakra!
Kitor
Ourson
Stefan
ja
Mrówek.
Nieobecność usprawiedliwioną masz Ty, Agnieszka, Jaro i Krzyś.
Nie usprawiedliwiam: dawida, Jarkau oraz dusia. Ci, którzy byli dzisiaj dostaną małego bonusa, o którym mówiłem na spocie :)
Ustaliliśmy myślę, że większość tego, co powinno być ustalone. Ty szczegółów niestety się nie dowiesz, będziesz jechał na zaufanie ;)

dusiu - 2012-06-29, 04:38

Już się tłumaczę. Nie mogłem przybyć, gdyż jakieś debile zabawiając się wiatrówką trafili w mój samochód ( stałem wtedy od niego 1,5m). A wszystko działo się w Niemodlinie. W czasie spotkania byłem jeszcze na Policji, do Wielunia wróciłem około 21.

Z góry przepraszam.

tranza - 2012-06-29, 19:57

ok wszystko juz wiadomo :lol:
Ferbik - 2012-07-04, 22:15

Oświadczam, że trzeci nocleg już zaklepałem po małych perypetiach, bo okazało się, że w Cegielni, w której mieliśmy nocować nie będzie jednak miejsc, a pierwotnie Ważne Młyny i okolica po trasie niestety nie posiada agroturystyki. Dziś po wielu zmaganiach i wykonaniu dziesiątków telefonów łącznie z obdzwonieniem połowy sołtysów z powiatu pajęczańskiego udało mi się załatwić nocleg w Łęgu. Musimy parę kilometrów odbić ze szlaku, ale jest to najbardziej optymalna miejscowość, gdzie rozłożymy sobie odpowiednio siły na trzeci i czwarty dzień przejazdu. Do wyboru mamy 8 miejsc noclegowych w hotelu po 70zł za pokój 2-osobowy i resztę w domkach 3-osobowych przy 70zł za domek lub wszystkie noclegi w domkach. W hotelu są pokoje z prysznicami, w domkach prysznice gdzieś na zewnątrz. Jutro mam potwierdzić jaką opcję bierzemy, więc jakbyście w miarę możliwości do południa określili mi się, kto, co, to byłbym wdzięczny. Spróbuję jeszcze w międzyczasie te informacje od Was wyciągnąć telefonicznie, ponieważ wiem, że nie wszyscy będą do południa przeglądać forum.

Aha. Busa też mamy załatwionego, także zostaje nam tylko czekać :D

Przed samym wyjazdem zorganizuję ostatnie już spotkanie i tym razem proszę, aby stawiły się osoby, które są na miejscu.

Doklejam jeszcze damską rozmiarówkę koszulek dla Agnieszki i Kasi; zmierzcie, jakie chcecie i dajcie znać.

Stefan, ourson - gnać do Lesia po koszulki! :)

fotoaparatka - 2012-07-05, 07:59

To my poprosimy pokój w hotelu :D
kitor - 2012-07-05, 08:58

Domek ekonomiczniej :D
Ferbik - 2012-07-05, 16:57

Koszt ostatniego noclegu zatem wyniesie trochę drożej, właśnie to zaklepałem i odwołania nie ma :D Mianowicie:

8 osób nocuje w hoteliku w 2-osobowych pokojach,
reszta w domkach. Z racji tego, że zostaje nam 5 osób, to dwa domki. Daje nam rachunek: 4 pokoje 2-osobowe po 70 zł + 2 domki 3-osobowe też po 70zł, co daje kwotę 420zł za ostatni dzień, chociaż jest szansa, że dojadą do nas 2, a nawet 4 osoby, ale to nic pewnego.
Przyjmujemy zatem pierwszą wersję.

Dzisiaj również nabyłem części serwisowe typu dętki, spinki, smar, zestawy naprawcze, linki itp. oraz dość pokaźną apteczkę.

Zamówione mapy Wyżyny Wieluńskiej w Neptunie już przyszły jakiś tydzień temu, jednak z tak profesjonalnym podejściem nie raczono mnie poinformować telefonicznie, że już są, zatem nie polecam tej księgarni. Za to jakby ktoś chciał te mapy (skala 1:50 000), to po 6,20zł mogę załatwić, czyli taniej o jakieś 4-5zł niż w naszych ...księgarniach.

Ostatnie spotkanie zorganizujemy jakoś w granicach 20 lipca, wtedy obdarujemy się powyższymi rzeczami, żebym sam tego nie wiózł :D

Jeśli chodzi o powierzone funkcje podczas rajdu, to oficjalnie mianuję tu i teraz:

Fotoaparatkę - MEDYKIEM
tranzę - TECH SUPPORTEM
Masakrę! - PERSONAL TRAINER
Jaro Łysego Wuja - PEACEMAKEREM
dawida - CALL CENTER
kitora - BAGAŻOWYM
Stefana - MINISTREM INFRASTRUKTURY
Krzysia fotoaparatki - tragażem apteczki

:DDD

Macie pytania? Piszcie, dzwońcie :)

Agentka_S - 2012-07-05, 18:43

Ferbik napisał/a:

Doklejam jeszcze damską rozmiarówkę koszulek dla Agnieszki i Kasi; zmierzcie, jakie chcecie i dajcie znać.


Poproszę rozmiar M koszulki super reprezentacyji :D

tranza - 2012-07-05, 18:53

dzieki za nominacje a ja tez chce koszulke reprezentacji 8) juz nie moge sie doczekac :D
Ferbik - 2012-07-05, 19:46

Oficjalny już plakat rajdu:




Nasz ekwipunek :DDD

Kitor! Trenuj, bo masz co w sakwy pakować! :DDD

kitor - 2012-07-05, 22:48

To musisz mi załatwić jakąś na kierownicę, bo tył już mam obwieszony. Z lewej UPS, z prawej jednostka a na wierzchu mały monitor :D W końcu jakoś relację będzie trzeba pisać :wink:
fotoaparatka - 2012-07-06, 07:38

No to się będziemy mieli czym szprycować ;)
Masakra! - 2012-07-06, 19:55

To ja tez z Dawidem poprosze pokoik taki mały może być
Ferbik - 2012-07-06, 23:01

Hotelik dla:
- Fotoaparatów (2sztuki - 1 pokój)
- Dawid + Masakra! (2 pokój)

Zostały jeszcze dwa pokoje w hotelu, ja śpię z koniuszymi w domkach :DDD

Ferbik - 2012-07-07, 21:04

Uwaga, potrzebujemy jeszcze notebooka do tworzenia fotorelacji, także jeśli ktoś z ekipy posiada, będzie gloryfikowany :)
kitor - 2012-07-07, 22:17

Przecież zabieram OQO, można relację klepać... Jak Ci wymiary przeszkadzają to klawiaturę i mysz też zabiorę :E
Ferbik - 2012-07-07, 22:22

kitor napisał/a:
Przecież zabieram OQO, można relację klepać... Jak Ci wymiary przeszkadzają to klawiaturę i mysz też zabiorę :E

To Twoje waży więcej niż netbook, który notabene jest wygodniejszy ;)
Jak nie będzie alternatywy, to skorzystamy z Twoich dobrodziejstw, ale jak możesz się niepotrzebnie nie obładowywać, to będzie lepiej dla Ciebie :) Monitor jeszcze skołuj :DDD

kitor - 2012-07-07, 23:21

Jesteś pewien że znajdziesz netbooka ważącego 40deg? :P
tranza - 2012-07-08, 19:14

ja tez w domku chce sie wyspac :D
Ferbik - 2012-07-09, 16:56

Kolejny krok: ubezpieczenie właśnie zostało wykupione dla 15 osób na czas rajdu i obejmuje NNW, KL, KP i OC. Jak ktoś zainteresowany, to dokument do wglądu u mnie :)
ourson - 2012-07-09, 18:57

Poklikałem, poklikałem i oto jest... Pewnie nieco niedokładna - starałem się jednak wykorzystać wszystkie dostępne mapy (w tym papierowe) aby w miarę jak najdokładniej odwzorować planowaną trasę. Problemem są na pewno miejsca noclegowe - ja po prostu dociągnąłem trasę do centrum miejscowości w której planowany jest nocleg.

W Wieluniu koniec pod Kauflandem :lol:

Trasa nie uwzględnia dodatkowych podjazdów/zjazdów do/z zamków i innych atrakcji (co z pewnością dołoży dodatkowych metrów różnicy wzniesień :twisted: )

Wszelkie uwagi mile widziane - postaram się jeszcze wrzucić wersję alternatywną dnia 1 (czyli szlak rowerowy) ale im więcej oglądałem mapy tym bardziej trasa przez OPN wydaje się atrakcyjniejsza.

Trasa FRRSzOG 2012:

Dzień 1 - wersja przez OPN

Długość 66,79km, całkowite wzniesienie 1058m, całkowity spadek 952m. Różnica między najniższym i najwyższym punktem trasy 258m.

i alternatywnie Dzień 1 - czerwonym rowerowym SzOG


Długość 64,59km, całkowite wzniesienie 893m, całkowity spadek 791m. Różnica między najniższym i najwyższym punktem trasy 221m.

Dzień 2

Długość 54,73km, całkowite wzniesienie 749m, całkowity spadek 738m. Różnica między najniższym i najwyższym punktem trasy 148m.

Dzień 3

Długość 73,05km, całkowite wzniesienie 587m, całkowity spadek 726m. Różnica między najniższym i najwyższym punktem trasy 223m.

Dzień 4

Długość: 77,91 km, całkowite wzniesienie 546m, całkowity spadek 573m. Różnica między najniższym i najwyższym punktem trasy 56m


W sumie mamy 272,48km

Program umożliwia wygenerowanie pliku do różnych zewnętrznych aplikacji.

kitor - 2012-07-09, 20:23

Cytat:
całkowite wzniesienie 1058m
:D
Ferbik, nie bierz przyczepki z młodym :grin:

Kriss WD-40 - 2012-07-09, 22:14

Witam wszystkich i pozdrawiam. Po raz pierwszy w tej formie.
ourson - 2012-07-10, 04:56

wrzuciłem w posta z trasami alternatywny przebieg trasy dla dnia 1 - od początku prowadzący rowerowym szlakiem Orlich Gniazd
Ferbik - 2012-07-10, 07:10

Cześć Krzysiu :) W końcu :) Widzisz, ile masz do wiezienia? :)
dawid - 2012-07-10, 08:09

ourson napisał/a:
W sumie mamy 272,48km


Na samą myśl, juz mnie nogi bolą :-)

Ferbik - 2012-07-10, 09:01

Trzeba będzie jeszcze po przyjeździe do Wielunia plansować się po centrum, żeby dobić do 300 :DDD
ourson - 2012-07-10, 09:15

Ferbik, 28km po centrum - tak jak ostatnio po rondku przed starostwem? ;-)
Saxon - 2012-07-10, 09:24

Czy aby nie będzie w planach po przyjeździe uroczystego, np. śniadania u burmistrza? :D
Ferbik - 2012-07-10, 09:25

ourson, dokładnie w ten rycht.
Łukasz'79, śniadanie wieczorem? Dziwne masz zwyczaje...
Tymczasem dzisiaj zapraszam tych, co jeszcze nie wiedzą - jedziemy o 18 na małą rozgrzewkę :)

Saxon - 2012-07-10, 10:58

Ferbik napisał/a:

Łukasz'79, śniadanie wieczorem? Dziwne masz zwyczaje...


Oczywiście, że na drugi dzień. Taki duży a nie kumaty.

fotoaparatka - 2012-07-10, 11:59

Ferbik napisał/a:

Tymczasem dzisiaj zapraszam tych, co jeszcze nie wiedzą - jedziemy o 18 na małą rozgrzewkę :)


No tak a ja muszę w pracy siedzieć :(

tranza - 2012-07-10, 20:25

ja chetnie dobije do 300 po wieluniu. ferbik bedziesz ze mna jezdził? wkoncu to moje jazdy pierwsze po 5 latach :shock: :D :D :D dam z siebie wszystko :D
Ferbik - 2012-07-10, 22:27

tranza, aż się boję o Twoją kondycję i małą sakwę ;)
Ferbik - 2012-07-18, 20:06

Dla przypomnienia: w piątek ostatnie już organizacyjne spotkanie!
Zaczynamy o 19 w miejscu jak poprzednio. Obecność obowiązkowa (rozumiesz dusiu?).

fanzie - 2012-07-19, 12:19

W ostatni weekend miałem przyjemność towarzyszyć dwóm kolegom z Rabki we fragmencie ich wyprawy rowerowej. Kuba i Radek postanowili wykorzystać urlop w ciekawy sposób i wybrali się z Rabki do Kołobrzegu na rowerach [ok 800km].
Przejechałem z nimi jedynie trasę Kraków-Wieluń ale i tak było bardzo ciekawie. Z Krakowa wyjechaliśmy w sobotę późnym wieczorem. Nocleg spędziliśmy w namiocie pod zamkiem w Ogrodzieńcu, w niedzielę na kolację byliśmy w Wieluniu w moim domu. Turystyka rowerowa to świetny sposób spędzania wolnego czasu. Polecam odwiedzić profil chłopaków na facebooku z czasem pojawi się więcej zdjęć i filmiki
http://www.facebook.com/urlopnapelnej

Zdjęcia i filmiki uwiecznione kamerą GoPro, bagaże transportowane na przyczepce rowerowej extrawheel.

Saxon - 2012-07-19, 13:27

fanzie, a jechaliście szlakiem czy raczej jakąś główna drogą? Niezłe tempo jeśli jechaliście szlakiem z bagażami, podziwiam. Daj nam jakąś wskazówkę, który odcinek najtrudniejszy itp.
Ferbik - 2012-07-19, 14:25

Tą trasą, którą jedziemy my można zapomnieć o dwudniowej przeprawie :)

Cytat:
fanzie, a jechaliście szlakiem czy raczej jakąś główna drogą? Niezłe tempo jeśli jechaliście szlakiem z bagażami, podziwiam. Daj nam jakąś wskazówkę, który odcinek najtrudniejszy itp.

Chyba logicznym jest, że nie szlakiem :)
Przecież wszystko mamy rozpisane kilometr po kilometrze.

Maciej - 2012-07-20, 10:31

Jutro startujecie ?? . powodzenia życzę i przyczepności :D
kitor - 2012-07-20, 10:31

Po jutrze ;)
Mrówek - 2012-07-20, 11:42

zycze swietnej pogody, przyczepnosci i sily do walki :)
Ferbik - 2012-07-21, 12:50

Jutro internauci z forum wielun.biz wyruszają w czterodniowy rajd rowerowy szlakiem orlich gniazd. Wystartujemy około 10.30 - zapowiada Marcin Adamczyk, administrator forum:
- Ten pierwszy dzień będzie najbardziej kondycyjnie ciężki. Startujemy z Zabierzowa spod Krakowa, mamy do przejechania około 70 km. Zwiedzanie jak najbardziej. Mam rozpisaną trasę praktycznie kilometr po kilometrze przez mojego przyjaciela, który jest zapaleńcem i trudno się zgubić. Czy się obawiamy? Nie, myślę, że nawet pogoda nam sprzyja, prognozy są obiecujące. Nie ma chyba czegoś, co by nas mogło zaskoczyć.













Internauci będą mieli codziennie do pokonania około 70 km. W grupie 15 osób, które pojadą w rajdzie są trzy panie. Pomysł na jego zorganizowanie narodził się 6 lat temu, ale dopiero teraz udało się go zrealizować. Marcin Adamczyk ma nadzieję, że w przyszłym roku uda się zorganizować rajd nad Bałtykiem.

Posłuchaj całej rozmowy z Marcinem Adamczykiem:












info: Radio Ziemi Wieluńskiej

Nooo to jedziemy! :DDD

Wczoraj jeszcze odbyło się spotkanie organizacyjne, skrzynka została praktycznie opróżniona a rzeczy rozdzielone na poszczególnych uczestników.



Oprócz tego dziś zastanawiałem się, od czego mnie tak krzyż boli, a ja wczoraj ćwiczyłem właśnie plecy. Mój mały hantelek. Gdyby nie klapki kubota, byłoby zdecydowanie lżej.


Gagatek - 2012-07-21, 16:06

Na stronie napisali, że są dwie panie, a w wiadomościach podali, że pojadą trzy. To ile Forumowiczek się wybiera? Też bym chciała, ale jutro mam małą uroczystość-chrzest chrześniaka.
fotoaparatka - 2012-07-21, 16:42

trzy kobietki jadą :)
Ferbik - 2012-07-21, 18:57

Poprawione, oczywiście, że trzy kobietki, Kasi się mały chochlik wkradł :)

Dzisiejsze pakowanie rowerów i ostatnie chwile w cywilnych strojach :D




Zielonooka - 2012-07-21, 18:59

Poprawione było dosłownie od ręki, na pewno nie o 17.00 ;) Pozdrawiam
kitor - 2012-07-21, 19:23

Z tymi sakwami aż się boję. Dziś ledwo spod bloku ruszyłem.
Będzie dobrze, będzie dobrze... :D

Ferbik - 2012-07-21, 19:25

kitor, też tak powtarzam. Oprócz tego, że dziś przy pakowaniu rozjechał mi się zamek, to żadnego innego złego omenu nie było. Ale wyszło na to, że taktyczne kombinerki się przydają :D
Czesiu - 2012-07-21, 20:02

Życzę całej ekipie powodzenia i oczywiście niezapomnianych wrażeń i emocji.Pozdrawiam całą ekipę !! Trzymajcie się :)
fotoaparatka - 2012-07-21, 21:15

Ja tych złych omenów miałam dzisiaj tyle, że zaczęłam się bać kolejnych dni ;)
Gagatek - 2012-07-21, 21:38

a ja miałam głupi sen, że poszliśmy na PKP Was odprowadzić i Wasz pociąg stanął zaraz za stacją i nie odjechał... Mam nadzieję, że się nie sprawdzi :-o
kitor - 2012-07-21, 21:40

Zważywszy na to że nie wybieramy się pociągiem... :P
Gagatek - 2012-07-21, 21:48

to chyba dobrze, bo jak by miał nie odjechać..? Bus pewniejszy
Marta - 2012-07-22, 09:53

Powodzonka!!!
red - 2012-07-22, 22:08

Szerokości!
Ferbik - 2012-07-22, 23:43

Wystartowaliśmy!
Po zbiórce o 7 pod Kauflandem zapakowaliśmy się w busa w ilości 13 i ruszyliśmy.



Najpierw trochę ciasno, bo z dwoma rowerami.



Po drodze dołączyły w drugim busie nasze rowery a następnie w Kałużach dołączyło do nas kolejnych dwoje uczestników rajdu. W międzyczasie przerzucenie rowerów z busa człowiekowego na rowerowy.



Kierowca cisnął tak w pedał, jakby całe życie jeździł rowerem i dzięki temu już po 10 byliśmy na miejscu startowym na stacji PKP w Zabierzowicach.

W międzyczasie zrobiliśmy sobie postój na stacji w Siewierzu.



Żeby droga na miejsce startu była przyjemniejsza poszło parę pikantnych kawałów, na których reakcje poniżej.





Niestety za chwilę jakąś wszystkim minki zrzedły, jak zjechaliśmy z drogi na Kraków w Białym Kościele na Zabierzów i okazało się, że tamtędy będziemy wracać rowerami... Górka w Kamionie to taki amatorski podjazd. Niektórzy po podaniu soli trzeźwiących za chwilę doszli do siebie.
Dojechaliśmy do stacji, z której mieliśmy wystartować.



Kierowcy jednego jak i drugiego busa pytali nas po stokroć, czy na pewno jesteśmy świadomi tego, co zobaczyliśmy parę chwil temu. Jako, że nie lubimy w zdecydowanej większości rezygnować z zapowiedzianych przyjemności (a raczej ta męska duma), pozwoliliśmy im odjechać po uprzednim rozładowaniu się.





Wystartowaliśmy. Najpierw asfaltem, za chwilę zjechaliśmy groblą przy strumyku szlakiem, by za chwilę jechać ledwie przejezdną ścieżynką przez łąki zarośnięte w pokrzywach i barszczu Sosnowskiego.



Na szczęście ja przeturlałem się pierwszy i nie słyszałem bluzg i obelg pod moim adresem.
Po pokonaniu kładki i skręceniu na dość dobrze utwardzoną drogę emocje na tyłach opadły.



Najbardziej w%*&$(@@$ część pierwszego OeSa. Tak zwani bluzgacze łąkowi pospolici.



Sympatyczną drogą dojechaliśmy do Bolechowic, gdzie kojącym widokiem uraczył nas strumyk, który jednocześnie był drogą dojazdową do wsi. Coś wspaniałego.



Co jakąś chwilę pytaliśmy miejscowych o drogę z racji wujowego oznaczenia szlaku. Pod kościołem w Bolechowicach jeden pan nie kłamał mówiąc do drugiego, że przed nami "góreczka hehe he". Żartowniś.



Prowadzą, jadą.



Po pokonaniu 556227782 górki mały postój. Czekamy na resztę.



W miejscowości Bębło zrobiliśmy pierwszy poważniejszy postój na uzupełnienie płynów i kalorii w Lewiatanie. Wszyscy cali w pełnej krasie.



Zapici i zajedzeni ruszyliśmy dalej.



W międzyczasie jakiś łysy wuj w passacie na podkrakowskiej rejestrancji użył nieprzepisowo klaksonu, machnąłem mu, że zachował się niegrzecznie, po czym zatrzymał się i próbował coś gestykulować. Kazał nam jechać jeden za drugim, to mu powiedziałem, żeby sobie zaktualizował przepisy ruchu drogowego w międzyczasie wypinając buty z pedałów na zostawienie pieczątki na czole. Uciekł jednak w popłochu paląc katalizator.
Niedaleko OPN zadowolony tranza złapał gumę na tyle. Zmiana dętki. Z uśmiechem na twarzy. Me piękne łydy na drugim planie.



Zmienia i zmienia.



Ruszyliśmy, po ponad 10 minutowym postoju. Ja w międzyczasie zaliczyłem taką glebę przy próbie wjechania z rajki polnej drogi na środek, że kask mnie jedynie uratował. Po otrząśnięciu się wjechaliśmy w Ojcowski. Cudo!





Kolejny mały postój pod Bramą Krakowską. Tranza złapał kolejną gumę. Tym razem przód.



Niebezpiecznym asfaltem brnęliśmy w nieznane, ale jakże piękne tereny.



Po przejechaniu pięknych widoków kolejne rozeznanie przy Maczudze Herkulesa i zamku na Pieskowej Skale.





Podjechaliśmy do zamku na Pieskowej Skale i część poszła próbować zwiedzać, a część pilnowała rowerów.



Na wshut! Tam musi być jakaś cywilizancja!



Pod zamkiem okazało się, że kolejka zbyt długa, przewodnik mówi tylko w języku suahili, zupa za słona, więc parę fot i powrót do reszty ekipy.





Reszty ekipy.





Perełka architektury. Już z dołu.



Maczugolec herkulesolec.



Po pokonaniu potężnych gór w Sąspowie i Jerzmanowicach czas na złapanie resztek tlenu unoszących się w powietrzu.





W międzyczasie kolejna przeprawa przez trasę Olkusz - Kraków.



Szlak rowerowy, pierwsze potężne palenie klocków.



A zaraz potem palenie kalorii.



Wszyscy cholernie zmęczeni, a tylko Masakra i tranza uśmiechnięci. Nie wiem, co biorą, ale trzymało ich do samego wieczora.



Po kolejnym pięknym oznakowaniu szlaku zboczyliśmy trochę z trasy i musieliśmy pokonać kolejne, raczej piesze, niż rowerowe przewyższenie.



Dzięki dwunastu mapom i sześciu giepeesom nawigowaliśmy się już na prawidłowy kierunek i zaczęliśmy szukać jakiegoś posiłku w postaci obiadu, bo to już godzina 15. W międzyczasie wyłożyłem się morowo, bo koleinka zrobiła się taka, że można było odpychać się tylko jedną nogą. Niestety odepchnąłem się za mocno, a że drugi but miałem wpięty... gleba.

Orlich gniazd jako takich widzeć nie widzieliśmy, za to ja z tranzą prześcigałem się w pokazywaniu innym wywijania orłów. Tym razem tranza.



Za chwilę mieliśmy bardzo hardkorowy zjazd do Czubrowic, że jeszcze przez dobre dwie godziny we wsi unosił się smród spalonych klocków hamulcowych. Niestety w Czubrowicach kawiarnia serwująca hotdogi, hamburgery i inne fast fudy była otwarta od 16tej, więc stwiedziliśmy, że trzeba znowu przejechać do trasy nr 94 Olkusz-Kraków, którą dziś przecięliśmy już chyba z 3 razy. Przy takiej trasie żarło być musi!



Żarcie! Miejscowość Zederman, restauracja Weronika. POLECAMY! Jedzenie palce lizać, ceny przystępne, do syta a nawet NO LIMIT! Stejki, schaby, filety, pierogi, kapiusta zasmażana, ziemniaczki, fryteczki, suróweczki... szkoda, że nie zapętlamy, bo moglibyśmy tam jeść codziennie.



Niektórym w talerz zaglądać nie można, bo niby duże porcje, a wzrokiem chcieliby zjeść.



Po obżarstwie sjesta!



Wypas leniwców.



Tranza oczywiście w kolejce był pierwszy, ale tak zamieszał, tak zamieszał, że dostał ostatni.



Stefana odboje, żeby sakwa nie podchodziła pod szprychy. Patent nr PL 2533656stefek



Po obżarstwie i zrobieniu prawie 50 km czas na ruszenie w dalszą drogę.



Olkusz ma naprawdę świetne szlaki rowerowe, zaraz na obrzeżach miasta.



Oczywiście twórcy trasy rowerowego szlaku orlich gniazd nie zapomnieli o lansie przez centrum dla takich jak my, więc chwila dla fotoreportera.



Czas na zapasy na wieczornego grila. W Biedronce oczywiście.



Dobrze dociążeni minęliśmy Olkusz w nadziei, że teren się trochę wyprasuje. Jeszcze tutaj ta nadzieja nas nie opuszczała.



Ale już za chwilę my musieliśmy opuścić i nadzieję, i pozycje siedzące.





Za chwilę jednak widok zamku na skale w Rabsztynie zrekompensował nam bóle stromego podjazdu.





Postój. Na jedynkę i dwójkę.



Ostatnia górka dała nam znów do zrozumienia, że nie przejedziemy. Prowadzimy. Solidna górka, solidny piach. Jakbym tylko dorwał tego, co w lesie piach wysypuje...



Udawane uśmiechy, bo przecież po tylu kilometrach, tylu przewyższeniach... co ja gadam. Masakra jeszcze na dopalaczu, ale żeby tak kitora i szwagra deprawować?



Teraz już tylko asfaldddd!



Dotarliśmy! Pierwszy nocleg! Golczowice!







Masakra już tam w piecu szykuje żarło dla całego mendla.



Wycinek z wieczoru.



Zostaliśmy strasznie mile zaskoczeni jeśli chodzi o właścicieli noclegu, samego noclegu a także klimatu. POLECAMY!



Ekipa się zaczęła rozchodzić od 22 aż do 24, ja dzielnie właśnie skończyłem pisać relację z tego dnia. W sumie to już dzisiaj ruszamy dalej!

POZDRAWIAMY!

bob_mistrz - 2012-07-22, 23:59

Relacja super, widoczki super, ale współczuje tych górek... Powodzenia! :)
red - 2012-07-23, 00:18

Czekałem na relację bo gotowy byłem pomyśleć, że gdzieś zabłądziliście...
Ferbik - 2012-07-23, 01:07

red, nie martw się. Ja na przykład jeszcze nie śpię, bo trzymam kredens:D
Grzegorz Nowak (W) - 2012-07-23, 06:03

woooow :)))

hmmmm, byłem niedawno w Ojcowskim, ale i kierownica w kształcie koła i trzy pedały pod nogami ... troszkę wygodniej :))))


czad!!!!!! :)

Gagatek - 2012-07-23, 20:20

Rewelka atrakcje ;-)
Czesiu - 2012-07-23, 20:58

Czekamy na relację z drugiego dnia naszych forumowiczy :)
monikzy - 2012-07-23, 21:16

Super zdjęcia :)
Ferbik - 2012-07-24, 01:12

Dzień drugi. Jakieś 62 km.



Rankiem, kiedy jeszcze nawet koguty spały, a tranzy żona już niestety nie, nasz pokój (ja, tranza i michu) obudził się pierwszy. Mimo, że poszedłem spać po 2 a pobudkę na telefon mieliśmy coś koło 7, czuję się chyba całkiem nieźle, chociaż jest znowu 2 godzina.
Ale przejdźmy do konkretów. Powstawali, zażyli porannej toalety, zakupy w pobliskim sklepie zrobili, w którym okazało się, że mają nawet serek wieluński "Mój ulubiony" i schodzi bardzo dobrze, po zakupach śniadanie. Po wtrząśnięciu paru obwarzanek, popiciu maślanką i popędzeniu w stronę "trójki", można było ruszyć dalej.



Zapowiadało się dość gładko.



Mimo źle oznakowanego wjazdu na zamek Bydlin, po zawróceniu paru kilometrów znaleźliśmy wjazd, a raczej podejście.



Pamiątkowa fota z kolekcjonerem gum przed oblężeniem zamku.



Fortyfikacja zdobyta!



Dwie pszczoły razem z jareku i dawidu, na pierwszym planie oursonu i masakru.



Żeby nie było za łatwo, to górka. Miała chyba z 50 km długości.



Cały czas ją pokonujemy.



W końcu! Jak widać, to już nie te same uśmiechnięte twarzyczki, co dzień wcześniej. 3 stany przedzawałowe, 5 omdleń.



Za chwilę było tak z górki, że ja nie ryzykowałem wyciąganiem aparatu, a tranza, nasz mistrz łapania gum, właśnie powiększył swoją kolekcję do trzech. Postój na łatanie.



W pogotowiu już Krzyś, ale WD40 na nic się zda na pękniętą gumę. Jedynie skrzypieć przestanie.



Wszyscy czuli się jak na seansie filmowym, jednak z racji problemów z dętką seans ten długością odpowiadać zaczynał dwóm częściom Władcy Pierścieni.



5 godzin później...



Udało się w końcu gusłami i jadem z węża zakleić dziurę (wąż nie był pod ochroną, bo ogrodowy), więc mogliśmy jechać dalej.



Przed nami ogromna góra.



Tak ogromna, że większość prowadziła.



Okazało się na szczycie, że przed górką był skręt w leśną drogę, ale nikt nie psioczył, że zjechaliśmy z trasy, bo chyba wszyscy byli dumni z tego, że daliśmy radę.



Po pokonaniu - uwaga nowość! - paru ładnych górek w lesie, czas na zjazd szutrówką.



Nie było jednak czym się cieszyć zawczasu.



Leśne wąwozy i dukty, to coś, co należy do moich ulubionych.



Postój, nie wiadomo na co.



Czas na zwiedzanie skałek i parę fotek.







Takie widoki napotykaliśmy co chwilę.



Zadowolony tranza i mój autoportret.



Gó...rzysty podjazd.



Ten jest większy.



Łysy wuj zamykał peleton spacerkiem.



Przed zamkiem w Smoleniu.



W trakcie do,





i na zamku.



Wjechaliśmy do Złożeńca i co? Górka. Żeby tego było mało, sklep znajdował się na szczycie. To był taki bonus za wjechanie, wprowadzenie rowerów.



Przy wódopoju.



Łączę się z bazą po kablu, a dokładnie z Darkiem od www.it-jura.pl, by zasięgnąć paru cennych wskazówek.



Zjazd z jakże subtelnie nazwanej góry - Dupnicy.



Zmoczenie gorących głów w studni i można jechać dalej. Woda już po nas nie zdatna do spożycia, nawet po wielokrotnym przegotowaniu.



Oooo!grodzieniec w tle.



Chciałem zrobić ładne zdjęcie, to co chwila ktoś mi w kadr wchodził.



Pokonanie dołem małpiego gaju wcale nie należało do wyczynów.



Wypas pod zamkiem.



Czas na zwiedzanie zamku.







Sala odnowy biologicznej. Tu widzimy fotel z igłomasażem.



Klatka błazeńska, dla niecierpliwych klientów.



A to jest najciekawsze:



Tu opis tej lewatywy.



Fotoaparatka kontem lub kątem pluje.



Chyba dziedziniec.



Leniwce pod zamkiem to dość egzotyczny widok.



Na dole Łukasz z Agnieszką szukają szczęścia.



Po zwiedzaniu zamku, pobycie w spa, czas na łobiat.



Schabowy z pierogami zamiast ziemniaków zrobił na kelnerce tak duże wrażenie, że doniosła tę porcję w ratach jako ostatnią. Oczywiście wymyślić to mógł jedynie tranza.



Po obżarstwie czas wyrzucić z siebie te kalorie.



Widok powalił mnie z nóg. Van Gogh ze swoimi niech się schowa.



Jareg, Stefan, Agnieszka i ktoś tam daleko też byli pod wielkim wrażeniem. Nie... chociaż nie oni. Ci byli, bo chcieli pamiątkową fotkę.



Jaro ze swoją pierwszą pękniętą gumą, która była pretekstem do tego, żeby obejrzeć okolicę z pola w pozycji kucającej. Tranzy z gumami nie ma co gonić. Nie ma szans.



Mój rower i nowo nabyty stojak do niego.



Klejenie czas zacząć.



By za chwilę móc ruszyć dalej.



Za daleko i za późno na zjechanie do tego zamku, więc tylko pstryk! I lecimy.



A cóż to? Górka?



Zjeżdżając z tej górki zgubiłem spodenki. Na szczęście nie przewiało mnie, bo spodenki wypadły mi z niezapiętej sakwy. Czujny ourson wychwycił je w mig i na dole wróciły do sakwy z powrotem.



Prawie byłem ostatni, a wszyscy pojechali nie w tę stronę, więc znowu znalazłem się na przodzie.



Pamiątkowe zdjęcie przy poczcie w Karlinie.



A tu już 'delikatna' górka pod zamkiem w Morsku.



Ona też miała chyba z 50km długości i 60% nachylenia.



Na zamku spotkaliśmy się z Darkiem od www.it-jura.pl, by wręczył wcześniej zakupione przez siebie dętki dla tranzy, bo tranzie się już zapas czterodniowy w pierwszym i drugim dniu skończył. Po sympatycznej pogawędce ruszyliśmy w dalszą drogę, bo czas nas gonił, a jeszcze trzeba było znaleźć jakiś sklep przed noclegiem.



Ostry downhillowy zjazd z góry, podczas którego tranza postanowił się przewrócić i zgubić okulary zakupione na stacji benzynowej za 24,99.



Sklep i czas na zakupy.



Niełatwo jedzie się pod górę, pod którą nic nie widać. Na szczęście wjeżdżaliśmy tyłem.



Skróciliśmy drogę, żeby zdążyć jeszcze w ten sam dzień na ten drugi nocleg.



W oddali zamek, w bliży my.



Jeszcze tylko prosty odcinek lasem,



Jeszcze chwila,



i jeszcze jedna z zamkiem w Mirowie w tle,



by móc się delektować szerszym siedzeniem, niż to w rowerze.



Za chwilę też idziemy na rowery! Jest 10 rano! :)

Grzegorz Nowak (W) - 2012-07-24, 09:21

:)))) fajne, Mirów, Bobolice to cudowne okolice :)))
alef - 2012-07-24, 10:08

A ja codziennie przejeżdżam taką samą ilość kilometrów co Wy naokoło Wielunia! (też Jura - tylko niższa)
monikzy - 2012-07-24, 14:39

Bardzo fajna relacja, czekam na więcej :)
alef - 2012-07-24, 15:30

A ja czekam jutro na relację w RZW. Ferbik - złoty mikrofon dla Ciebie!!!
dorman_jura - 2012-07-24, 16:40

Witam,

Febrik nie wiedziałem, że masz taki talent do relacjonowania. Kapitalne.
Pozwolę sobie tylko na drobną korektę. Jedno z ostatnich zdjęć z drugiego dnia wyprawy -w tle to nie był zamek tylko skały Góry Zborów. W bliży zdecydowanie Wy.
A swoją drogą szkoda, że nie zaryzykowaliście podjazdu na ten szczyt. Morsko to przy nim Pikuś, Pan Pikuś.

Pozdrowienia i czekamy na dalsze losy.

Reniutka - 2012-07-24, 23:02

A gdzie fotka z" kontroli" rajdu w Ogrodzieńcu ? 8)
Ferbik - 2012-07-24, 23:10

Trzeci dzień! Ale chwila.

alef napisał/a:
A ja czekam jutro na relację w RZW. Ferbik - złoty mikrofon dla Ciebie!!!


Nie przesadzaj :) Nie mam parcia na sitko, mimo wszystko dziękuję.

dorman_jura napisał/a:
Witam,

Febrik nie wiedziałem, że masz taki talent do relacjonowania. Kapitalne.
Pozwolę sobie tylko na drobną korektę. Jedno z ostatnich zdjęć z drugiego dnia wyprawy -w tle to nie był zamek tylko skały Góry Zborów. W bliży zdecydowanie Wy.
A swoją drogą szkoda, że nie zaryzykowaliście podjazdu na ten szczyt. Morsko to przy nim Pikuś, Pan Pikuś.

Pozdrowienia i czekamy na dalsze losy.


Cześć Dareczku! Przede wszystkim dzięki po stokroć w imieniu tranzy za super dętki. Na szczęście albo i na nieszczęście się nie przydały, ale o tym niżej.

Z racji tego, że przy zjeździe do Olsztyna wyskoczył mi telefon z uchwytu i przejechał się po asfalcie jakieś parę metrów, dziś mapa w dwóch kawałkach, bo musiałem go poskładać i ponownie odpalić znaczenie ścieżki.






Rano przebudziłem się po 7, albo i 8... próbując się podnieść z łóżka, bezskutecznie. Dopiero paręnaście minut napinania mięśni pozwoliło mi wstać z koi.
Mała toaleta, sklep, śniadanie, pamiątkowy wpis u właścicieli gospodarstwa agroturystycznego i można było wyruszyć.
Z racji tego, że jechał z nami tranza, trzeba było już na samym początku zapobiegawczo skrócić trasę, pomijając zamek w Bobolicach. Jak się później okaże, to była bardzo trafna decyzja.
Jak na każdy dzień przystało, na samym początku demotywująca górka.



Pierwszy sklep, więc zaopatrzenie w picie i baterie do aparatu, żeby można było dokończyć tę relację.



Dzień zapowiadał się dość asfaltowo, jednak po zjechaniu szlakiem - uwaga - rowerowym, który pokrywał się z niebieskim pieszym, by za chwilę połączyć się i ciągnąć dobry kawałek czarnym pieszym, miny nam zrzedły. Brawo dla tyczących szlaki rowerowe takimi piaszczystymi, trudnymi i nie przejezdnymi trasami.



Tranza jeszcze się cieszy, ale już niedługo. Jeszcze nie wie co go czeka.



Z racji tego, że tranza lubił łapać gumę i osiągnął w tym mistrzostwo, dorman_jura w dniu poprzednim podrzucił nam na Mirów dwie dętki, tak jak pisałem. No co się jeszcze mogło stać z jego cud-miód rowerem, skoro dętki były w zapasie, łańcuch i podstawowe części zamienne? Support! Okazało się, że prawdopodobnie wyrobił mu się system mocowania lewej korby. Mieliśmy już po półgodzinnej (kolejnej, ale już jednej ponad normę stracie czasu przez tranzę) zakopać go w lesie i jechać dalej w 14, lecz nikt nie miał saperki. Próbujemy dokręcać.



Wyglądało to tak poważnie, że przerażone dziewczyny same zaczęły kopać dół dla tranzy swoimi tipsami. Wystraszony na śmierć biedak próbował korbę dokręcać czym się dało. Brakowało mu tylko klucza z nanometrem.



Przeżył, bo trochę dokręcił. Pedałujemy.



Dojechaliśmy do Żarek, gdzie okazało się, że na oursona obraziły się dwie szprychy i tam właśnie zostały.



Żarki. z górki.



Z Żarek ruszyliśmy w stronę Złotego Potoku, ale asfaltem, bo musieliśmy przeprogramować trasę z racji kontuzji rowerów tranzy i oursona. Nie będziemy nadwyrężać ich w terenie. Ja pszczółka w kamizelce otwierałem, a Jareg Indyg zamykał peleton. Oprócz forum administrowałem dzisiaj dość sporym kawałkiem dróg województwa śląskiego. Podjazd pod górkę i trzecie dokręcenie korby tranzy.



Przystanek na małe co nieco.



Świeżuteńkie pstrągi. Smacznego! Ślina Wam leci, co? Dodam, że dziś tranza miał żarcie podane jako drugi, ale tylko dlatego, że pilnowaliśmy jak zamawia i wpuściliśmy go przed wszystkich zgodnie z obietnicą z poprzedniego dnia.



Po małym posiłku ruszyliśmy do Złotego Potoku, jednak wcześniej tranza, ourson i Stefan ruszyli w tym samym kierunku na Janów w nadziei na poprawę kondycji swoich rumaków. O Stefanie nie wspominałem z racji tego, że chyba trochę symulował odnośnie zgiętego wózka i chciał wyłudzić nowy łańcuch. Tranza jednak stary wyjadacz chleba z wielu sabatników zorientował się w porę i naprostował mu wózyk, przez co zaoszczędziliśmy łańcuch dla kogoś innego. Pewnie mnie się wyciągnie. Wózyk to taki nasz wieluński slogan.
Zjechaliśmy do kompleksu pałacowo-muzealno-szkolno-stawowego i tam czekaliśmy na support techniczny. Indyg gonił kaczki.



Jareg nie wiedział, że kaczki gałęzi nie jedzą, ale usilnie próbował karmić, jak już zmęczył się gonitwą za rosołem.



Indyg w całej krasie, na tle szkoły w zabytkowym budynku. Rzondzi!



Reszta dojechała do nas, w międzyczasie poszła relacja do radia. Ruszyliśmy dalej.



Krzysiu, powiedz mi jak mam żyć... Krzyś, jakbyście się przyjrzeli, ma drewnianą kierownicę.



Ze Złotego potoku dojechaliśmy Aleją Klonów do Siedlca.
Siedlec leży obok ciekawego rezerwatu o unikatowej nazwie: Dupka. Wczoraj Dupnica, dzisiaj Dupka, ciekawe co jutro? Może Dupsko? Zobaczymy. Zjeżdżamy z Dupki.



Stoimy na podnóżu Dupki, jeśli oczywiście Dupka może mieć jakiekolwiek podnóże.



Wróciłem się kawałek zrobić fotę Pustyni Siedleckiej, jednak odsyłam do wujka gugla, bo jako jedyne się nie chciało załadować. Polecam w przeciwieństwie do zarośniętej Błędowskiej - tak jak Dorman polecał. No cóż... na Olsztyn!



Za Zrębicami ktoś postanowił, że łatwo nie będzie. Najpierw zdjęty asfalt.



Potem podsypka piaskiem.



Ktoś się pomylił, bo zaczęło się jechać całkiem znośnie.



Rozdzieliliśmy się nawet, bo zaczęły się aż dwie równoległe drogi. Naprawdę. Chyba.



Drogi złączyły się po paruset metrach. Lewą nitką pojechał Indyg z oursonem.



Ja rozpędzony musiałem przejechać przez piach, minąć oursona, przejechać bokiem drogi po mchu, wjechać na piach i dotrzeć do utwardzonej drogi. Niestety plan do końca nie wypalił, ale skoro jedziemy szlakiem Orlich Gniazd, kolejny orzeł na szlaku.



Otrzepawszy się ruszyliśmy na podbój Olsztyna.



Oooooooo!!lsztyn!



No i na zjeździe do centrum mój telefon postanowił przejechać się czymś innym niż rowerem w uchwycie. Stąd na początku dwufazowa mapa. Poskładałem, pomodliłem się i ruszyłem dalej za ekipą, która czekała na mnie na rynku od dobrych parunastu minut.



Obiad, lody, picie, czyli kolejny postój.



Tranza już w międzyczasie dokręcał kolejny raz swoją korbę wykałaczką czy czymś podobnym. Coraz lepiej to trzymało. Ja w międzyczasie poszedłem zlokalizować jakiś sklep rowerowy w poszukiwaniu ewentualnej korby dla tranzy. Znalazłem sklep. Jak zapytałem panią o korbę XTR z systemem octalic, zobaczyłem śmierć w oczach, po czym usłyszałem drżącym i przerażonym głosem: "chyyybbbaaaa nieeee mmmmamammmaammmyyyy...". Mieli tylko korby stalowe, od komunijnych rowerów. Niestety do brykietowego rowera tranzy nie pasujących. Podziękowałem i poszedłem na pizzę. Tranza nie zamawiał obiadu ostatni, ale nie pilnowany znów dostał niestety na końcu. Jutro sam mu osobiście podam obiad jako pierwszemu. Pojedli, popili, czas ruszać w dalszą drogę.



Ale górka! Na szczęście w dół. Na przedzie dawid. Jeszcze nie obrandowanym rowerem i w nieobrandowanym kasku. Ale o tym później.



Za jakąś chwilę mieliśmy dość znaczący podjazd. To zdjęcie ma bardzo wymowny tytuł: "gul, gul, gul, gul".



Ryzykowne zdjęcie z górki, przy prędkości ponad 50km/h. Albo zęby, albo zdjęcie. Udało mi się zachować jedno i drugie.



Przy próbie zrobienia kolejnego zdjęcia wypadły mi baterie od aparatu, jechałem ostatni, ale nie krzyczałem na grupę, tylko wróciłem i pozbierałem. Skoro już wyciągnąłem ten aparat, włożyłem wypadnięte baterie i zrobiłem sobie pamiątkowe zdjęcie. Wyszedłem super. Chyba. Ten grymas to ze zmęczenia. Ale nie płakałem.



Jako, że wysuszyło nas trochę słońce, a sklep był otwarty, daliśmy więc zarobić sklepikarce.



Już coraz bliżej do noclegu, a tu nagle Jareg wjechał w Kasię od tyłu i naderwał jej sakwę. Naprawianie.



Dojechaliśmy do Kruszyny, gdzie musieliśmy pożegnać się z Łukaszem i Agą, którzy musieli nas opuścić z racji jutrzejszego wyjazdu nad morze. Dzięki Wam, za te trzy wspaniałe dni!



Jeszcze tylko pamiątkowa fotka na otarcie łez i można ruszać dalej.



Ruszyliśmy na Wikłów, by na dwa razy pokonać sławetną Gierkówkę.



Jesteśmy na noclegu! Po załatwieniu balii oraz proszku, razem z Indorem zaczęliśmy prać.



Wszyscy mieliśmy obrandowane rowery naklejkami forumowymi oprócz dawida, który wychodził z dziwnego założenia, że nie, bo nie! Jarek postanowił złamać jego założenie, więc napierw rower, potem kask. Kleimy! Śmichy, chichy, aż tu nagle...



... w oknie chyba właściciel powyższych.



Jarek odstawił taniec indyka i dawid przebaczył. Będzie jeździł obrandowany.
Gril z dawką mocnego humoru i można iść spać.



Dziś zielona, ostatnia noc... ja, tranza i Kasiex mamy jeden domek, reszta śpi w hotelowych pokojach... wysmarowały nam gady klamkę ketchupem myśląc, że to mnie pierwszego pogoni. Kasiex się złapała, więc teraz czas na rewanż. Jak przeżyję, to relacja z jutrzejszego dnia na wieczór. Dobranoc.

Grzegorz Nowak (W) - 2012-07-25, 05:24

dzień dobry :)))
toż chyba trzeba Was będzie chlebem i solą powitać.. albo chociaż ... maślanką ;)))

Ferbik - 2012-07-25, 06:52

Dzień dobry :) Brawo dla pana, który kosił przed chwilą trawnik spalinową kosiarką pod oknami naszego domku! Ciekaw jestem, ile mu ekipa z hoteliku zapłaciła. Czekamy na otwarcie sklepu o 9, jemy śniadanie i ruszamy na Wieluń. To już ostatni dzień.
Gagatek - 2012-07-25, 07:10

Pewnie jakaś niespodzianka po drodze na was czeka ;-)
dorman_jura - 2012-07-25, 07:20

W kwestii nazewnictwa na Jurze. Coś w tym jest, bo przecież jej znawcy znają takie nazwy jak "Dupice" - dawna nazwa jednej w pobliżu Zawiercia, czy też "D... [niestety ta część nazwy choć oficjalnej została wymoderowana] Słonia" - ci co wspinają się na skałki wiedzą o co chodzi.
Ogólnie TE klimaty jak widać są dość popularne :D

Marta - 2012-07-25, 11:28

Mega! :D Którędy wjeżdżacie do Wielunia? Wyszłabym Was przywitać :D
Lesiu - 2012-07-25, 15:18

Śmignęli przed chwilką 18-go Stycznia :D żółto-czerwono-żółty peleton.
Marta - 2012-07-25, 15:53

Widziałam już Was całych i zdrowych w mieście! Witamy w domu! :D I czekamy na relację :))
Kriss WD-40 - 2012-07-25, 19:23

Dzięki Ferbik za trzy dni relacji. Naprawdę świetne fotki i opisy. Z niecierpliwością czekam na relację z ostatniego dnia.
Grzegorz Nowak (W) - 2012-07-25, 19:33

jak mu siedzenie pozwoli na siedzenie to pewnie usiądzie i napisze ;)))
Ferbik - 2012-07-25, 19:47

Marta napisał/a:
Widziałam już Was całych i zdrowych w mieście! Witamy w domu! :D I czekamy na relację

Dzięki za miłe i ciepłe słowa!

CZWARTY, OSTATNI DZIEŃ... przykro, że to już koniec, bo jest co wspominać, ale wszystko, co miłe szybko się kończy. Wyszło mi 280,5 km!

Zaczynamy.



Ranek. Najpierw jakiś pan Czesław wymyślił sobie, żeby może by tak pokosić trawę pod oknami jeszcze śpiących klientów ośrodka. Musiał być szczęśliwy, bo szczęśliwi czasu nie mierzą, więc raczej zegarka nie miał a była 7 godzina. Z racji tego, że ja z Kasią poszliśmy spać gdzieś koło czwartej w międzyczasie sprawdzając jeszcze znajomość słówek z angielskiego, nieźle się przy tym bawiąc, kosiarka spalinowa po 3 godzinach snu nie była najlepszym pomysłem. Wścieknięta Kasia wyskoczyła jak oparzona i szybciutko pana do pionu ustawiła. Poszedł kosić na drugą część posesji. Ja z tranzą niestety zasnąć już nie mogliśmy, więc nie było co dolegiwać na maksa. Wstaliśmy, Kasia postanowiła jeszcze dospać. To był z jej błąd, bo tranza jak sam spać nie może, to innym też nie da.



Obudził się już również Jareg, który poszedł sprawdzić wilgotność swoich sandałów.



Jako, że to zielona noc, oprócz złapanego jareku na pastę do zębów na klamce postanowiliśmy narzeczonym fotoaparatom sprezentować małego kwiatka, uprzednio oczywiście pukając.



W międzyczasie okazało się, że zmasakrowany rower przez masakrę upuścił sobie w nocy powietrza.



Ten widok zaczynał robić się powoli monotonny...



W drugim międzyczasie część ekipy czytała relację z dnia poprzedniego, czekając na otwarcie sklepu o 9.



Sklep został uroczyście otwarty, śniadanie zakupione. Kolejny porządny sklep, bo "Mój ulubiony" również tutaj gości i dobrze się sprzedaje.



W międzyczasie, gdy inni grzecznie jedli normalne śniadanie, masakra przygotowywał sobie doping. Oficjalna wersja to plusszzzszszszzzz, natomiast nikt nie zna receptury tego, co on spożywa. Z bike maratonu zostałby zapewne zdyskwalifikowany.



W końcu start. Godzina 9:25.



Tranza też na dopingu, bo aż do Kijowa dojechał. Bez kontroli granicznej i paszportu. Jak się zorientował, że przekroczył granicę Polski, wrócił i dołączył do grupy. Sysunia!



Ruszyliśmy szlakiem konnym w poszukiwaniu mostu, by przeprawić się na drugą stronę rzeki.



Niestety, ale ktoś, kto tworzył mapy Wyżyny Wieluńskiej i Jury Krakowsko - Częstochowskiej nie uwzględnił kawałka szlaku, przez co kawałek jechaliśmy na orientację.



Jareg pokazywał często kierunek jazdy. Tym razem nogą.



Lasek i sysunie.



Mała przerwa na orientację.



W tym miejscu ktoś chyba spadł z wysokiego drzewa głową na wystający korzeń, bo z kawałka szlaku rowerowego zrobił sobie prywatną drogę.




Tranza, żeby podbić sobie statystykę i zachować jednakowo ciągłość szlaku orlich gniazd, pokazał orła. Nie wiem czemu, ale wszyscy się zatrzymali, a on chciał pedałować w miejscu. Na razie chyba 10:6 przegrywam z tranzą w orłach.



Od rana szosował do nas Mrówek, który mile nas zaskoczył chęcią pociągnięcia z nami tego ostatniego dnia do Wielunia. Dojechał do Ważnych Młynów i tam chwilę na nas czekał.



Parkingowy? Nie! To dawid forumowy! Minę ma, jakby stracił zasięg.



Po krótkim postoju w Młynach można było ruszyć w dalszą drogę.



Szlakiem z Ważnych Młynów zjechaliśmy w leśną drogę. Była nawet Żabka, ale zamknięta.



Lekko się chmurzy, ale my się nie boimy. Statystycznie jedna kurtka na dwie osoby, ale szczerze? Przydałoby się lekkie przekropienie, bo jest duszno i paruje z nas.



Jedziemy w stronę miejscowości Płaczki. Ciekawe, czy są gdzieś Śmieszki.



Przez cały rajd miałem wrażenie, że ktoś mnie śledzi. I gulgoce jak indyk od czasu do czasu.



Ładny, konny szlak. Szkoda, że nie wyadministrowano takiej kasy na szlaki rowerowe, bo to dopiero podniosłoby atrakcyjność regionu. Koni nie spotkaliśmy na tym szlaku żadnych, a szlak naprawdę w bardzo dobrym stanie.



Granicą województw: łódzkiego i śląskiego kierowaliśmy się na Wąsosz.



Masakra oczywiście 20 km z przodu. Reszta jedzie równym tempem. Nagle dawid coś podnosi. Patrzę: prawdziwek! Nieee... to zmasakrowane siodło.



Prawdziwe prawdziwki były, a i owszem. Stefan na swojej skrzypiącej hace wiózł. Grzybiarz.



Chwila oddechu. Wdech, wydech.



Liswarta za Patrzykowem.



Za jakąś chwilę Stefan zaczął tak skrzypieć, że trzeba było przepłukać mu suport z piasku.



Red turkeys on the road.



Tranzie chyba coś się stało, ale nic szczególnego, jednak nie mógł zaniżać statystyk.



Szlak orlich trzeba kontynuować, mimo tego, że skończył się w Częstochowie. Uwaga! Orzeł wylądował! Albo raczej go zestrzelono. 10:7 tranza vs. ferbik



W oczekiwaniu na orła.



Stefan się zbuntował i zmiażdżył sobie łożyska w suporcie. No cóż. Jak się lubi...



Chyba Wąsosz i mały postój.



Jeszcze chwila i startujemy. Pogoda zaczyna się lekko pogarszać.



Pod cementownią w Działoszynie czas na zjazd do Lelit.



Mały strumyczek łączący się z Liswartą. Woda strasznie zawapniona. Przynajmniej na taką wyglądała. Na szczęście bidony mieliśmy zapełnione, zapas wapna uzupełniony, więc nie było potrzeby skorzystać.



Pokonujemy urocze widoki przez rzekę.



Na potrzeby tego zdjęcia szybciutko zbudowałem tę tamę, w oczekiwaniu na pozostałych.



Pozostali.



Okolica młyna w Lelitach. Bardzo romantyczne miejsce. Tylko ci goście psują cały kadr.



Gruppen foto pod sklepem w Zalesiakach.



Masakra, tak jak ja w upadkach, tak on w gumach próbował doścignąć tranzę. Jak na razie tranza 3:2 do Masakry.



Z zaciekawieniem przyglądał się temu z pozycji horyzontalnej Jareg gul-gul-czyg.



Po minięciu lewą stroną Działoszyna, czas na Lisowice.



Na pierwszym planie Mrówek, który jechał już w prawidłowo założonym kasku, a nie jak wcześniej: tył na przód. Dopiero po zwróceniu mu uwagi przyznał się, że faktycznie, źle mu leżał. Dobrze, że nie założył go na lewą stronę.



Piękny kamieniołom, który był piękny.



Ale to już piękne nie było. Szlak konny, więc prowadzimy rumaki.



Za chwilę zaczęło padać i część schowała się pod drzewem. A część nie.



Ale za drugą chwilę zaczęło padać padać i padać, więc dwie części schowały się pod drzewem. A nawet kilkoma. Po drugiej stronie Bobrowniki. Poczekaliśmy tu dobre 6 minut albo nawet 9.



Po minięciu Bobrownik piaszczysty dojazd do Żabiego Stawu. Chcieli, żebym się wykąpał, ale nie miałem koszuli nocnej.



Na Przywóz zatem!



Za Przywozem Mierzyce,



Ruda,



i ukochany Wieluń.

Szkoda, że tak krótko. Mimo, że czuję zmęczenie wszystkich mięśni, to jestem szczęśliwy.

Dziękuję.

Czesiu - 2012-07-25, 20:17

Dzięki za super czterodniową relację z Waszego rajdu,można było dzięki temu poczuć klimat fajnego rajdu.Gratulacje dla wszystkich jadących w rajdzie :)
Grzegorz Nowak (W) - 2012-07-25, 20:18

Dziękuję! :))
kitor - 2012-07-25, 20:21

No i z powrotem w domu. Trochę czuć nogi i nadgarstki, ale spokojnie można by jutro kolejny mało ambitny dystansik zrobić ;)
Kriss WD-40 - 2012-07-25, 20:27

Dzięki Marcinie za relacje z dnia niestety ostatniego.... :(
Wielkie ukłony dla wszystkich uczestników wyprawy szlakiem Orlich Gniazd. Było naprawdę miło.

Gagatek - 2012-07-25, 21:01

Super wyprawę mieliście :-) pozdrowienia dla uczestników :-)
hiszpan - 2012-07-25, 21:06

Również czytałem, pozdrawiam wszystkich bohaterów :!:
Bethi - 2012-07-25, 21:07

Rewelacyjne sprawozdanie :) Pozdrowienia dla wszystkich cylkistów z owego rajdu :)
Syn Mariana - 2012-07-25, 21:33

Też śledziłem- z wypiekami na twarzy;) - pozytywne wibracje:)
tranza - 2012-07-25, 22:44

dzieki wszystkim za 4 dni rajdu. :D
Spooky - 2012-07-25, 23:01

Również codziennie czytałem relacje, pozdrowienia dla uczestników i gratulacje, że mimo problemów pokonaliście całą trasę :)
mik - 2012-07-26, 06:35

Ja też czytałam, a czasami się uśmiałam - naprawdę świetna relacja z rajdu, aż szkoda, że już koniec :)
kasiex - 2012-07-26, 07:30

Dzień dobry wszystkim! Podobno być na forum i nie pisać to tak jak być wierzącym, ale niepraktykującym, a ja tak nie chcę, przynajmniej nie na forum;)

Ferbik, dzięki za rajd, jestem pod dużym wrażeniem - kwestie organizacyjno-logistyczne przeprowadzone super sprawnie, dziękuję pozostałym uczestnikom za 4 najfajniejsze dni urlopu tego lata, cieszę się że Was poznałam i zapraszam do Złoczewa!

Jaro - 2012-07-26, 07:51

W swoim imieniu dziękuję Wszystkim uczestnikom rajdu za wspaniałą przygodę, a przede wszystkim Ferbikowi, bez niego by nas tam nie było!
Izabela - 2012-07-26, 08:18

Relacje świetne gratuluje wam przebytej trasy :grin:
miko 005 - 2012-07-26, 08:46

Gratulacje!!! Jak widać, trochę chęci, determinacji i odrobinę wolnego czasu a da się zrealizować wszystkie pomysły. Jeszcze raz gratulacje.
Ferbik - 2012-07-26, 08:49

Pierwszy raz w życiu taka liczba osób wiedziała o moim urlopie i w miarę dokładnym jego przebiegu :DDD
Marta - 2012-07-26, 09:35

Szacuneczek dla Was !! 8)
Tomal - 2012-07-26, 09:57

Czad! Pogratulować zrealizowania super pomysłu! :)
Mrówek - 2012-07-26, 11:53

Gratuluje pokonania tej trasy tym, którzy przejechali ją w całości. Ja dołączyłem się w ostatni dzień w Ważnych Młynach. Jeżeli tak wyglądała organizacja na trasie to uważam, że było rewelacyjnie zorganizowane. Dzięki Ferbik za inicjatywę, organizację i relacje. Dzięki też wszystkim, którzy się wkręcili w organizację.
Ferbik - 2012-07-26, 12:19

Urząd Miasta i Gminy Wieluń napisał/a:
280 km pokonali szlakiem orlich gniazd rowerzyści skupieni wokół forum dyskusyjnego wielun.biz. Przejechanie trasy spod Krakowa do Wielunia począwszy od niedzieli 22 lipca zajęło im cztery dni.

W wyprawie udział wzięło 15 rowerzystów. Na miejsce startu tj. do Zabierzowa pod Krakowem dojechali busami, by stamtąd już na dwóch kółkach pomiędzy jurajskimi ostańcami i leśnymi ścieżkami dojechać do Wielunia.
- Już na starcie okazało się, że oznakowane trasy rowerowe nie do końca są przejezdne. Trafiliśmy na łąkę, gdzie zarośla sięgały pół metra i przeważał parzący barszcz Sosnowskiego. Potem było już zdecydowanie lepiej – wspomina Marcin Adamczyk, komandor rajdu.

Po drodze, która wiodła przez Golczowice, Mirów i Łęg rowerzyści kilkakrotnie musieli modyfikować trasę. Nieodłącznym towarzyszem podróży była więc mapa. Jak sami przyznają droga była bardzo urokliwa, choć wcale nie łatwa. Pierwszego dnia różnice poziomów, jakie przyszło im pokonać wyniosły około 2 km.

Jedno na co cykliści nie mogli narzekać to pogoda – słoneczna i niezbyt upalna. Jedynie ostatniego dnia tuż przed wjazdem do Wielunia skropił ich lekko deszcz.
Cykliści wielun.biz od tego roku tworzą zorganizowaną grupę. Wyprawa po Jurze to pierwsza tego typu, ale jak zapowiadają nie ostatnia. W przyszłym roku planują wybrać się w podróż wybrzeżem Bałtyku.


http://www.wielun.pl/inde...sko-wielunskiej

fotoaparatka - 2012-07-26, 13:15

Ja również dziękuję wszystkim uczestnikom za te cztery wspaniałe i pełne wrażeń dni. Ferbik a Tobie gratuluję świetnej organizacji i dziękuję bo bez Ciebie nie byłoby tego rajdu. :)

A tu jeszcze trochę wspomnień

https://plus.google.com/photos/109640550197390797049/albums/5769441363469144417?authkey=CJrJmbr8iqeJdw

yampress - 2012-07-26, 13:27

Świetne opisy i fotorelacja doskonała i na pewno świetna przygoda przeplatana masą humoru wśród ciężkich OSów

Ferbik, "Za parę dni, proszę pana, to się dopiero zacznie: wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy... " :D



EDIT
http://radiozw.com.pl/ind...ge=news&id=2633

Mrówek - 2012-07-26, 13:47

Wrócili z rajdu rowerowego i już myślą o kolejnym
Grupa internautów z forum wielun.biz wróciła z czterodniowego rajdu rowerowego. Pokonali trasę z Zabierzowa pod Krakowem do Wielunia. Nie narzekają na zmęczenie, a już planują kolejny rajd. Forumowicze pokonywali dziennie 70 km. Pomimo kilkunastu złapanych gum i wywrotek zaliczonych podczas czterech dni wyprawy - wszyscy bezpiecznie przejechali wyznaczoną trasę.
Wśród 15 osobowej ekipy znalazły się trzy panie. Spisywały się dzielnie - chwali Marcin Adamczyk, administrator forum i organizator rajdu:
- Brawa i ogromne słowa uznania dla trzech dzielnych pań, bo dawały sobie świetnie radę. Wszyscy panowie powinni przytaknąć, że tak było. W większości górek panie dawały sobie lepiej radę niż niektórzy panowie.
Uczestnicy rajdu to zwolennicy aktywnej turystyki. Przekonują, że w ten sposób można zwiedzić inne regiony, a przy okazji promować własny np. umieszczając herb miasta na koszulkach:
- Oprócz wielun.biz mamy jeszcze herb naszej gminy. Rozsławiamy nie tylko nasze forum, ale promujemy naszą gminę. To jest dla nas istotne.

Pojawił się pomysł na przyszłoroczny rajd, tym razem nad Bałtykiem. Podobno są już pierwsi zainteresowani. Forumowicze spotykają się także w każdą niedzielę i organizują mniejsze rajdy po regionie. Każdy chętny może do nich dołączyć.

Rozmowa z Marcinem Adamczykiem dziś po 16.15 na antenie Radia ZW

Info: Radio ZW

monikzy - 2012-07-26, 13:47

Super relacja, gratuluje :)
dawid - 2012-07-26, 13:51

Wielkie dzięki Wszystkim uczestnikom za super rajd i świetna atmosferę, przerywaną niekiedy odgłosami jakiegos indyka :-)
W przyszłym roku weźmiemy więcej "massakry" i pokonamy trasę Kołobrzeg - Wieluń też w 3 dni :-)

Mrówek - 2012-07-26, 14:02

dawid napisał/a:
i pokonamy trasę Kołobrzeg - Wieluń też w 3 dni
przez Choszczno? :D
ourson - 2012-07-26, 16:09

No nareszcie chwila przerwy w pracy, zdjęcia wgrane na serwer :-)

Podziękowania dla wszystkich rajdowiczów, w szczególności dla Ferbika - bez niego z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością na rajd 4-dniowy byśmy się nie wybrali oraz dla tranzy - bez jego pomocy mój rower pewnie do mety w Wieluniu by nie dojechał :-)

Kilka całkiem amatorskich fotek uzupełniających...

https://plus.google.com/photos/114798008914228539990/albums/5769490793154582225?authkey=CJ_79rr6m_rjigE


Z wywiadu RZW : 3 gumy tranza, 2 gumy masakra 1 guma kitor = jak RZW policzyło kilkanaście złapanych gum? :lol:

kitor - 2012-07-26, 16:59

Ja w sumie dwie, bo rano okazało się że ciśnienie w tyle wynosi zero :D
Reniutka - 2012-07-26, 18:01

Gratuluję rajdu fajnej atmosfery i niezłej kondycji.Sama kiedyś przejechałam Kraków-Czę stochowa na rowerze i wiem jak czasem trudno.Na rajd po wybrzeżu już sie piszę .Pozdrowionka dla wszystkich uczestników a szczególnie Ferbika. 8)
mariusz_26 - 2012-07-26, 19:33

Świetny rajdzik, widzę że pogoda dopisała, szkoda że nie mogłem wam towarzyszyć, może innym razem pozdrawiam!!!
Saxon - 2012-07-26, 20:20

Dziękujemy wraz z Agą wszystkim uczestnikom rajdu za wspaniałą atmosferę na trasie i nie możemy doczekać się kolejnego, na który z chęcią się piszemy. Pozdrawiamy ze słonecznej Ustki. Dzięki Ferbik za wspaniałą organizację. Całej ekipie za każdy spędzony dzień.
tranza - 2012-07-26, 20:31

ja rowniez dziekiuje ferbikowi za wciagniecie mnie w ten rajd!!! :D juz mam troszke wiecej czasu zeby cokolwiek napisac :D dziekuje grupie za wspaniala atmosfere jaka nam towarzyszyla to ostatniego dnia i sorki za to ze musialem odlaczyc od was w ostatnich kilometrach :cry: ale czas spedzony z wami niezapomne :!: pozdrawionka dla was
Mrówek - 2012-07-27, 15:12


Ferbik - 2012-07-27, 15:46

Cała przyjemność po mojej stronie. To ja chciałem przede wszystkim podziękować za udział, za wsparcie, za śledzenie naszych poczynań i trzymanie za nas kciuków, po prostu DZIĘKUJĘ.
Już wiem, co na następny duży rajd poprawić, co zmienić, co wykluczyć a co dołożyć.

Dzięki za zaangażowanie.

torrent2 - 2012-07-27, 19:26

Wielki szacun dla wszystkich uczestników!!!
Ferbik - 2012-07-30, 15:58

Udało mi się zdobyć relacje na żywo + prolog i epilog rajdu z RZW.

Prolog













Dzień pierwszy













Dzień drugi













Dzień trzeci













Dzień czwarty













Epilog












Kriss WD-40 - 2012-07-30, 17:12

Może zmień Ferbik pracę na radio?? :D
Bardzo Fajne relację!!! Wielkie dzięki za możliwość posłuchania :grin:

kasiex - 2012-07-31, 19:20

Miło się słucha i wspomina ;) dzięki za wrzucenie!
tranza - 2012-08-02, 11:23

kurcze musze przyznac ze bede tesknił za rajdem z wami, milo czas leci :D a moze cos we wrzesniu sie wymysli na 2 dni? ferbik masz jakis pomysl juz :twisted:
Ferbik - 2012-08-02, 13:33

tranza, dla Ciebie specjalnie coś przygotuję, ale wcześniej daj mi rower na przegląd :D
Mrówek - 2012-08-02, 13:39

Tym razem może skromnie weekendowo Wieluń - Warszawa - Wieluń?? :D
fotoaparatka - 2012-08-02, 14:02

Mrówek napisał/a:
Tym razem może skromnie weekendowo Wieluń - Warszawa - Wieluń?? :D


Czemu nie, w dwa dni da się zrobić :D

papierek - 2012-08-02, 22:57

Hmm. Cześć.

Razem ze znajomym od dłuższego czasu planowaliśmy jakiś wypad na rowery, ale to on zaproponował rajd. Dlatego piszę z kilkoma pytaniami:

- Jak jest z uczestnikami nieletnimi, bo takowymi jesteśmy. Posiadamy oboje 16 lat.
- W jakim tempie jest robiona trasa?
- Czy ma ktoś jakiś zestaw naprawczy, na trasie?

Pozdrawiam i może do zobaczenia ;)

Ferbik - 2012-08-03, 07:17

Cytat:
- Jak jest z uczestnikami nieletnimi, bo takowymi jesteśmy. Posiadamy oboje 16 lat.

Osoby niepełnoletnie muszą mieć prawnego opiekuna.
papierek napisał/a:
- W jakim tempie jest robiona trasa?

Nie ma określonego tempa.
Cytat:
- Czy ma ktoś jakiś zestaw naprawczy, na trasie?

Tak, tworzymy grupę, więc wspieramy się nawzajem.

Ps. To jest temat odnośnie rajdu szlakiem orlich gniazd. Wszystkie aktualne wątki ciągniemy
TUTAJ

ourson - 2012-08-03, 14:48

Mrówek napisał/a:
Tym razem może skromnie weekendowo Wieluń - Warszawa - Wieluń??


niby km więcej, ale droga jakby bardziej płaska...

innymi słowy kolejny mało ambitny plan... :twisted: :twisted:

tranza - 2012-08-03, 19:29

ja sie pisze na wielun oslo :twisted: powrot oczywiscie samolotem kto jest chetny? ;) sadząc z terenu jakies 2 miesiace jazdy :twisted:
tranza - 2012-08-03, 19:34

a ja bym tak chciał wszystkich poprosic o przesłanie fotek z rajdu na mój email :D prosze ludzie dajcie mi fotki 8) dam buziaka w zamian :P
tranza - 2012-08-03, 19:37

dostałem pozwolenie od zony na rajd na nastepny rok :twisted: :twisted: :twisted:
Masakra! - 2012-08-03, 22:25

tranza napisał/a:
ja sie pisze na wielun oslo :twisted: powrot oczywiscie samolotem kto jest chetny? ;) sadząc z terenu jakies 2 miesiace jazdy :twisted:


Ja się piszę bez problemu :) Tylko worek karmy dla Fiordów trzeba zabrać :mrgreen:

fotoaparatka - 2012-08-04, 11:30

tranza napisał/a:
a ja bym tak chciał wszystkich poprosic o przesłanie fotek z rajdu na mój email :D prosze ludzie dajcie mi fotki 8) dam buziaka w zamian :P


Tranza przepraszam, zapomniałam ;) Dzisiaj postaram się wysłać :D

tranza - 2012-08-04, 22:55

ok dzieki i czekam
pozdrowionka z oslo 8)

Archdevil - 2012-08-05, 13:35

Gratulacje dla wszystkich gladiatorów! :wink:
turysta12345678 - 2016-01-15, 11:50

A gdyby tak pojechać w rajd składakiem... ? :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group