Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Wędkarstwo - Łowisko DOŁEK Widoradz - sprzedane.

zylu - 2014-03-13, 11:27
Temat postu: Łowisko DOŁEK Widoradz - sprzedane.
Koniec łowienia. Łowisko DOŁEK sprzedane. Poszło w prywatne ręce.
Jaro - 2014-03-13, 20:01

Jakieś konkretne szczegóły?
zylu - 2014-03-13, 21:53

Tutaj był ogłoszony przetarg na całą działkę przez Cementowanie Działosztyn

http://www.wartasa.com.pl..._widoradz_2.pdf


Z nieoficjalnych źródeł wiem że kupiła go Pani K. właścicielka Zielonej Werandy
Cena około 800 000 zł + vat.

W niedziele zebranie Koła Wędkarskiego. Zostało chyba tylko kika miesięcy łowienia i koniec.

Pat44 - 2014-03-14, 08:52

Nareszcie można będzie tyłek zamoczyć bez pokrzykiwania i pyskówek ze strony batmanów.
fanzie - 2014-03-15, 13:21

Ciekawe czy zrobią kąpielisko ;-)
Pat44 - 2014-03-16, 09:53

Miejmy nadzieję, że nie łowisko! Brzuchaci batmani z PZW nastawiali zakazów, nakazów, regulaminów i zawłaszczyli jedyny zbiornik w okolicy, w którym jest w miarę czysta woda. Żeby tylko nowy właściciel nie zaczął od betonowania, grodzenia i układania kostki...
Gregg Sparrow - 2014-03-16, 13:11

Pat44 napisał/a:
Nareszcie można będzie tyłek zamoczyć bez pokrzykiwania i pyskówek ze strony batmanów.

Zanim ci wędkarze nie ustanowili tych zakazów było kilka topielców z tego co sobie przypominam.

Jak ty byłbyś właścicielem to pozwoliłbyś się kąpać w zbiorniku który na 30m głębokości i prawie pionowe ściany???

Pat44 napisał/a:
Żeby tylko nowy właściciel nie zaczął od betonowania, grodzenia i układania kostki...
To jest właśnie pierwsze co powinien zrobić nowy właściciel. Przede wszystkim porządnie ogrodzić i oznakować zakazami kąpieli żeby się amatorzy kąpieli nie potopili bo w takim wypadku to właściciel będzie odpowiadał prawnie przed sądem.
Pat44 - 2014-03-16, 17:38

Gregg Sparrow, Zakazy kąpieli są tam poustawiane przez PZW, żeby im rybek nie płoszyć, a nie żeby nikt się nie utopił. A utonięcia zdarzają się tam nadal i zdarzać będą. Sam tam pływam jak nie ma za dużo hałaśliwych batmanów. Jakim prawem jakiś komunistyczny PZW zawłaszczył prawo do tego miejsca? Niedługo lasy i jeziora ogrodzą i zakażą wstępu (pewnie w trosce o nasze zdrowie i życie). A właściciel może mieć "kłopoty" tylko wówczas gdy wyznacza strzeżone kąpielisko i na nim dochodzi do wypadku. Nie wiem, kto ma prawo wystawiać jakieś zakazy, ale na pewno nie byle bubek. Nie jestem nawet pewien czy wszechwładny PZW ma takie prawo. Podobnie nie wolno bronić dostępu do rzeki, nawet jeśli brzeg jest czyjąś prywatną własnością. Ale taka jest mentalność naszego pańszczyźnianego społeczeństwa, że jak widzi tabliczkę "zakaz" wystawioną przez sołtysa, to od razu dorabia sobie ideologię, że to dla naszego dobra. Nawet gliniarze, gdy ich zapytać na jakiej podstawie interweniują w przypadku kąpiącej się tam młodzieży gadają bez sensu o jakimś "bezpieczeństwie", ale jak ich zapytać o podstawę prawną tych zakazów i czy PZW ma prawo wystawiać takie tabliczki to zalega krępująca cisza. Dowód dostałem 30 lat temu i nikt nie będzie mi chrzanił co jest dobre dla mojego zdrowia, a co nie!
Gregg Sparrow - 2014-03-16, 18:38

Pat44 napisał/a:
A utonięcia zdarzają się tam nadal i zdarzać będą.

No tak to jedno z praw Murphiego... a ktoś kto tam pływa to potencjalny zdobywca nagrody Darwina.
Pat44 napisał/a:
Jakim prawem jakiś komunistyczny PZW zawłaszczył prawo do tego miejsca?
Wydzierżawił? Opłacał???
Pat44 napisał/a:
Niedługo lasy i jeziora ogrodzą i zakażą wstępu (pewnie w trosce o nasze zdrowie i życie).
Patrząc na kulturę użytkowników tychże to powinni to zrobić... nie w trosce o użytkowników tylko o te lasy i jeziora (vide śmieci).
Pat44 napisał/a:
A właściciel może mieć "kłopoty" tylko wówczas gdy wyznacza strzeżone kąpielisko i na nim dochodzi do wypadku.
Nie tylko. Np. jeżeli prowadzisz wykopy i ktoś wpadnie w taki niezabezpieczony wykop to i tak będziesz odpowiadał ty.
Pat44 napisał/a:
Nie wiem, kto ma prawo wystawiać jakieś zakazy, ale na pewno nie byle bubek. Nie jestem nawet pewien czy wszechwładny PZW ma takie prawo.
Dzierżawca, właściciel nie ma prawa??? To żeś wymyślił :lol:
Pat44 napisał/a:
Ale taka jest mentalność naszego pańszczyźnianego społeczeństwa, że jak widzi tabliczkę "zakaz" wystawioną przez sołtysa, to od razu dorabia sobie ideologię, że to dla naszego dobra. Nawet gliniarze, gdy ich zapytać na jakiej podstawie interweniują w przypadku kąpiącej się tam młodzieży gadają bez sensu o jakimś "bezpieczeństwie", ale jak ich zapytać o podstawę prawną tych zakazów i czy PZW ma prawo wystawiać takie tabliczki to zalega krępująca cisza.
Jeżeli jestem właścicielem i ustawię taką tabliczkę NA SWOIM terenie, do tego ogrodzonym, to każde wtargnięcie na ten teren jest naruszeniem. Trudno to zrozumieć???
Pat44 napisał/a:
Dowód dostałem 30 lat temu i nikt nie będzie mi chrzanił co jest dobre dla mojego zdrowia, a co nie!
No tak faktycznie to świadczy o twojej "dorosłości". :roll:
Pat44 - 2014-03-16, 19:07

Cytat:
No tak to jedno z praw Murphiego... a ktoś kto tam pływa to potencjalny zdobywca nagrody Darwina.
No tak! Pływanie w wodzie głębszej niż 50 cm kwalifikuje się do nagrody Darwina. A może tam są piranie, albo rekiny? PZW wydzierżawił zbiornik, żeby sobie rybki tam odławiać, a nie gonić każdego kto chce choćby tylko nogi zanurzyć.
Cytat:
Patrząc na kulturę użytkowników tychże to powinni to zrobić... nie w trosce o użytkowników tylko o te lasy i jeziora (vide śmieci).
Mamy kolejnego zwolennika zakazów bez skazy! A gdzie pójdziesz na grzybki? A jak kupkę ci się zachce w lesie, to pędzisz do domciu? Daruj sobie krasomówcze popisy i trzymaj się tematu.
Cytat:
Nie wiem, kto ma prawo wystawiać jakieś zakazy, ale na pewno nie byle bubek. Nie jestem nawet pewien czy wszechwładny PZW ma takie prawo.
Dzierżawca, właściciel nie ma prawa??? To żeś wymyślił :lol:
No teraz to dałeś popis. A znany ci jest termin "służebność"? Poszperaj i dokształć się. Łażąc po lesie nie patrzysz czy łazisz po państwowym, czy prywatnym i nikt ci nie może tego zabronić. Chyba że ze względów pożarowych, sanitarnych...
Cytat:
Jeżeli jestem właścicielem i ustawię taką tabliczkę NA SWOIM terenie, do tego ogrodzonym, to każde wtargnięcie na ten teren jest naruszeniem. Trudno to zrozumieć???
Trudno! Bo to nie takie proste.
Cytat:
Dowód dostałem 30 lat temu i nikt nie będzie mi chrzanił co jest dobre dla mojego zdrowia, a co nie!
No tak faktycznie to świadczy o twojej "dorosłości". :roll:
A co? O mojej dorosłości ma świadczyć chęć, albo niechęć do taplania się w wodzie określonej głębokości? Z ratownikiem, albo bez?
Cytat:
Dla ustalenia miejsc, w których kąpiel jest zakazane kluczowe znaczenie mają przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 6 maja 1997 r. w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne (Dz. U. Nr 57, poz. 358). Jak stanowi § 10 w/w rozporządzenia:

1. Zakazami kąpieli powinny być ujęte obszary wodne, na których kąpiel jest niebezpieczna, a w szczególności położone przy śluzach, mostach, budowlach wodnych, portach, jak również szlaki żeglowne oraz wody o silnym zanieczyszczeniu i wirach.

Jakoś nie doczytałem nic o głębokości wody, ratownikach, parawanach, toaletach i czego tam jeszcze potrzebujesz, żeby się wykąpać w otwartym zbiorniku.

Gregg Sparrow - 2014-03-16, 20:25

Pat44 napisał/a:
Mamy kolejnego zwolennika zakazów bez skazy! A gdzie pójdziesz na grzybki? A jak kupkę ci się zachce w lesie, to pędzisz do domciu? Daruj sobie krasomówcze popisy i trzymaj się tematu.

Pat44 napisał/a:
No teraz to dałeś popis. A znany ci jest termin "służebność"? Poszperaj i dokształć się. Łażąc po lesie nie patrzysz czy łazisz po państwowym, czy prywatnym i nikt ci nie może tego zabronić.
Owszem patrzę. Jeżeli jest ogrodzony i oznaczony tabliczkami to nie wchodzę.
Coś pisałeś o trzymaniu się tematu?
Pat44 napisał/a:
Trudno! Bo to nie takie proste.
Bardzo proste. Na ogrodzonym swoim terenie mam prawo ustanowić zakaz wejścia bo TO MÓJ PRZYWATNY TEREN. Skoro tego nie możesz zrozumieć to nie mamy o czym mówić.
Cytat:
Dla ustalenia miejsc, w których kąpiel jest zakazane kluczowe znaczenie mają przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 6 maja 1997 r. w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne (Dz. U. Nr 57, poz. 358). Jak stanowi § 10 w/w rozporządzenia:



1. Zakazami kąpieli powinny być ujęte obszary wodne, na których kąpiel jest niebezpieczna, a w szczególności położone przy śluzach, mostach, budowlach wodnych, portach, jak również szlaki żeglowne oraz wody o silnym zanieczyszczeniu i wirach.


Czyli "Dołek" spełnia to "...na których kąpiel jest niebezpieczna". Kłania się czytanie ze zrozumieniem.
Pewnie powiedzieliby ci o tym ci co się tam utopili, oczywiście gdyby tylko mogli.

Mam nadzieję, że nowy właściciel jest rozsądny i nie dopuści do dziczy podobnej jaka miała miejsce parę lat temu zanim wziął to PZW pod skrzydła.

Pat44 - 2014-03-16, 22:14

Cytat:
Owszem patrzę. Jeżeli jest ogrodzony i oznaczony tabliczkami to nie wchodzę.
A guzik mnie obchodzi czy wchodzisz, czy nie wchodzisz. Powtarzacie ciągle ten frazes o czytaniu ze "zrozumieniem", a nie dociera, że rozmawiamy o tym, czy PZW ma prawo zabraniać kąpieli, czy nie. Czy rzeczywiście popełniam wykroczenie pływając tam? Czy też jest to samowola PZW i nadinterpretacja przepisów m.in. przez niedouczoną policję.
Cytat:
Wiele polskich przepisy prawa jest albo mało precyzyjnych ( co stwarza okazję do sporów, unikania odpowiedzialności ), martwych ( mało kto się do nich stosuje ), kłóci się z innymi przepisami lub też przestrzeganie prawa nie jest wystarczająco kontrolowane.

Podobnie jest w przypadku publicznego dostępu do wód i zbiorników wodnych oraz do tzw. linii brzegowej.

Patologia w tym zakresie jest ostatnio znaczna – wielu właścicieli działek ( nawet developerów - przykład ) leżących na wodą grodzi je jak tylko się da najdalej ( najlepiej żeby ogrodzenie stało w wodzie ), stawia znaki zakazu przybijania do brzegu, straszy – gdy właściciel terenu przyległego do wody używa groźby bezprawnej lub przemocy wobec osoby w celu zmuszenia do zaniechania przybicia do brzegu i odpłynięcia z tego miejsca, popełnia przedstępstwo z art. 191 § 1 k.k. ( kara pozbawienia wolności do lat 3 )

Cytat:
Bardzo proste. Na ogrodzonym swoim terenie mam prawo ustanowić zakaz wejścia bo TO MÓJ PRZYWATNY TEREN. Skoro tego nie możesz zrozumieć to nie mamy o czym mówić.

No to chyba rzeczywiście nie mamy o czym mówić, bo masz problem z tym legendarnym czytaniem ze ze "zrozumieniem". Postawiłem tezę, że jakiś zakichany Polski Związek Wędkarski nie ma prawa zakazywać mi dostępu do wody, a ty wyjeżdżasz z jakimiś osobistymi preferencjami: widzę, wchodzę albo nie wchodzę. Wspomniałem też o "służebności" i również nie zadałeś sobie trudu, żeby sprawdzić.
Cytat:
1. Zakazami kąpieli powinny być ujęte obszary wodne, na których kąpiel jest niebezpieczna, a w szczególności położone przy śluzach, mostach, budowlach wodnych, portach, jak również szlaki żeglowne oraz wody o silnym zanieczyszczeniu i wirach.


Czyli "Dołek" spełnia to "...na których kąpiel jest niebezpieczna". Kłania się czytanie ze zrozumieniem.

Ej ty "czytelniku ze zrozumieniem"! Widziałeś gdzieś tam śluzę, most, budowlę, port albo szlak żeglowny?
Cytat:
Pewnie powiedzieliby ci o tym ci co się tam utopili, oczywiście gdyby tylko mogli
Wstrząsające! Ale co to ma do rzeczy? Czy w rozporządzeniu jest coś o topielcach? Takie dyrdymały możesz serwować licealistkom, bo do tematu to nic nie wnosi. Poszukałbyś raczej kto ma prawo stawiać zakazy kąpieli, bo na pewno nie Polski Związek Wędkarski, a nie epatować takimi figurami stylistycznymi. Albo czy ewentualnie nowy właściciel może zabronić dostępu do wody dla ludzi chcących skorzystać i np. zamoczyć nogi do kostki. A jeśli tak, to czy ma prawo zagrodzić teren i nie wpuścić tam nawet zwierząt, które od kilkudziesięciu lat korzystają z tego wodopoju.
Cytat:
Mam nadzieję, że nowy właściciel jest rozsądny i nie dopuści do dziczy podobnej jaka miała miejsce parę lat temu zanim wziął to PZW pod skrzydła.
Ciekawe co masz na myśli? Strasznie grzeczniutki jesteś i mandat pewnie przyjmiesz nawet od kolejarza.
kitor - 2014-03-16, 22:45

Pat44 napisał/a:
Cytat:
1. Zakazami kąpieli powinny być ujęte obszary wodne, na których kąpiel jest niebezpieczna, a w szczególności położone przy śluzach, mostach, budowlach wodnych, portach, jak również szlaki żeglowne oraz wody o silnym zanieczyszczeniu i wirach.


Czyli "Dołek" spełnia to "...na których kąpiel jest niebezpieczna". Kłania się czytanie ze zrozumieniem.

Ej ty "czytelniku ze zrozumieniem"! Widziałeś gdzieś tam śluzę, most, budowlę, port albo szlak żeglowny?


A wiesz co oznacza pogrubiony fragment?

Pat44 - 2014-03-16, 23:09

A co? Zasuniesz mi kawałek o "czytaniu ze zrozumieniem"? A może sugerujesz, że poza tym "w szczególności" ustawodawca miał na myśli tych,
Cytat:
co się tam utopili
?
Gregg Sparrow - 2014-03-16, 23:46

Pat44 napisał/a:
Ej ty "czytelniku ze zrozumieniem"! Widziałeś gdzieś tam śluzę, most, budowlę, port albo szlak żeglowny?

Cytat:
Zakazami kąpieli powinny być ujęte obszary wodne, na których kąpiel jest niebezpieczna, a w szczególności położone przy śluzach, mostach, budowlach wodnych, portach, jak również szlaki żeglowne oraz wody o silnym zanieczyszczeniu i wirach.


Wytłumaczę ci to łopatologicznie może zrozumiesz.
Wyrażenie "a w szczególności" ma tutaj za zadanie PODKREŚLIĆ konkretne wypadki w których KONIECZNE jest zastosowanie zakazu. Nie oznacza to że zakaz nie może być stosowany RÓWNIEŻ W INNYCH NIE WYMIENIONYCH przypadkach.
PANIAŁ???
Pat44 napisał/a:
Wstrząsające! Ale co to ma do rzeczy? Czy w rozporządzeniu jest coś o topielcach?
Dokładnie to że się ludzie potopili świadczy właśnie o tym że kąpiel na DOŁKU jest NIEBEZPIECZNA (Zakazami kąpieli powinny być ujęte obszary wodne, na których kąpiel jest niebezpieczna)

Teraz co do tego artykułu który tak pięknie zacytowałeś we fragmencie który tobie najbardziej odpowiada. Zacytuję go w całości
Cytat:
Wiele polskich przepisy prawa jest albo mało precyzyjnych ( co stwarza okazję do sporów, unikania odpowiedzialności ), martwych ( mało kto się do nich stosuje ), kłóci się z innymi przepisami lub też przestrzeganie prawa nie jest wystarczająco kontrolowane.

Podobnie jest w przypadku publicznego dostępu do wód i zbiorników wodnych oraz do tzw. linii brzegowej.

Patologia w tym zakresie jest ostatnio znaczna – wielu właścicieli działek ( nawet developerów - przykład ) leżących na wodą grodzi je jak tylko się da najdalej ( najlepiej żeby ogrodzenie stało w wodzie ), stawia znaki zakazu przybijania do brzegu, straszy – gdy właściciel terenu przyległego do wody używa groźby bezprawnej lub przemocy wobec osoby w celu zmuszenia do zaniechania przybicia do brzegu i odpłynięcia z tego miejsca, popełnia przedstępstwo z art. 191 § 1 k.k. ( kara pozbawienia wolności do lat 3 )

Wynika to często z chęci zysku i pobierania opłaty za „ dobicie do brzegu „ lub biwakowanie ( w świetle prawa jest to nielegalne ) lub „ ochrony swojej „ własności.

Gminy zaś nie za bardzo się dotychczas tym przejmowały – ponieważ przepisy prawa powodowały, że osoba nie mająca interesu prawnego ( np. kajakarz ) nie mogła wystąpić z roszczeniem ustanowienia takiego dostępu. Także brak uregulować prawnych dotyczących „ sztucznych zbiorników „ ( przykładem jest tu Zalew Zegrzyński ) powoduje, że właściciel działki grodząc ją do linii wody nie ponosi żadnych konsekwencji prawnych.

Wielu właścicieli stawia też inne „ konstrukcje „ np. pomosty, które skutecznie ograniczają dostęp do linii brzegowej lub wód ( jest to również nielegalne działanie gdyż na taką budowlę zgodnie z prawem wodnym należy uzyskać pozwolenie wodnoprawne i/ lub pozwolenie budowlane ). Za takie działanie ustawa przewiduje tutaj karę aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.

Dodatkowo sankcje karne za wybudowanie budowli bez zgłoszenia albo pozwolenia przewiduje prawo budowlane – uniemożliwianie dostępu do wód, o którym mowa w art. 28 ust. 1 i 2 – kara grzywny , grodzenie nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu – kara grzywny .

„ Art. 27 prawa wodnego zabrania grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.

Prawo wodne określa, iż linię brzegu dla cieków naturalnych, jezior oraz innych naturalnych zbiorników wodnych stanowi krawędź brzegu lub linia stałego porostu traw albo linia, którą ustala się według średniego stanu wody z co najmniej ostatnich dziesięciu lat.

Przepis art .28 ust. 2 tego prawa mówi, że właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie.

Gdy właściciel nieruchomości sam nie wyznacza części nieruchomości, umożliwiając dostęp do wody, wchodzi procedura wydania stosownej decyzji przez wójta, burmistrza lub prezydenta. W takim wypadku właściciel może liczyć na odszkodowanie.

Właścicielowi nie wolno celowo utrudniać poruszania się w linii brzegowej ani podejmować działań, które mogłyby to uniemożliwić. Turysta ma prawo przybić do brzegu wód płynących.

Zapewnienie dostępu do brzegu dla płynącego to również potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa np. turystom, kajakarzom.

Ustawa prawo wodne przyznaje każdemu prawo do powszechnego korzystania m.in. ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych.

Sytuację tę porządkuje ( korzystne dla żeglarzy, wędkarzy, turystów – słowem każdego z nas ) wydane ostatnio orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygnatura akt: II OSK 621/12).

Art. 34 ust. 1 i 2 prawa wodnego ustanawiają prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych śródlądowych i morskich dla każdego, m. in. do wypoczynku, turystyki, uprawiania sportów wodnych.

Według NSA każdy może więc domagać się wyznaczenia dostępu do jeziora.

Tak więc turysta, żeglarz czy wędkarz będzie mógł domagać się od miejscowych władz, w drodze decyzji administracyjnej, zapewnienia mu dostępu do brzegów wód publicznych.

ŹRÓDŁO: http://blog.inwestycje-zi...azny-wyrok-nsa/

HEHEHE pewnie znowu wytkniesz mi ale co tam... CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM!!!
Rozróżniasz co to jest dostęp do WÓD PUBLICZNYCH a dostęp do WÓD PRYWATNYCH??? Dołek jest w rękach PRYWATNYCH więc kąpać będziesz mógł się na basenie jak zapłacisz... a może zażądasz też dostępu do linii brzegowej niecki basenu :lol:

Pat44 - 2014-03-17, 00:08

Cytat:
Rozróżniasz co to jest dostęp do WÓD PUBLICZNYCH a dostęp do WÓD PRYWATNYCH

Cytat:
Dołek jest w rękach PRYWATNYCH więc kąpać będziesz mógł się na basenie jak zapłacisz... a może zażądasz też dostępu do linii brzegowej niecki basenu :lol:
Taaa...Basen. Prywatny do tego.Genialne.
Cytat:
Prawo do wody jest kategorią odmienną od własności w rozumieniu prawa cywilnego, według którego rzeczą są przedmioty materialne, prawnie samoistne. Woda jako przedmiot niematerialny nie jest rzeczą, dlatego regulacje dotyczące jej własności nie są regulowane w kodeksie cywilnym. Problematykę własności wód reguluje w całości Prawo wodne.

Cytat:
W myśl przepisu art. 10 ust. 1a Prawa wodnego; wody morza terytorialnego, morskie wody wewnętrzne, śródlądowe wody powierzchniowe płynące oraz wody podziemne stanowią własność Skarbu Państwa. Wody te nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu, a korzystanie z tych wód odbywa się wyłącznie na podstawie przepisów Prawa wodnego.

Cytat:
Wytłumaczę ci to łopatologicznie może zrozumiesz.
Wyrażenie "a w szczególności" ma tutaj za zadanie PODKREŚLIĆ konkretne wypadki w których KONIECZNE jest zastosowanie zakazu. Nie oznacza to że zakaz nie może być stosowany RÓWNIEŻ W INNYCH NIE WYMIENIONYCH przypadkach.
PANIAŁ???
A może jednak dołożysz do tego te piranie, rekiny i potwora z Loch Ness.
Trzymaj się raczej tego:
Cytat:
Postawiłem tezę, że jakiś zakichany Polski Związek Wędkarski nie ma prawa zakazywać mi dostępu do wody, a ty wyjeżdżasz z jakimiś osobistymi preferencjami: widzę, wchodzę albo nie wchodzę. Wspomniałem też o "służebności" i również nie zadałeś sobie trudu, żeby sprawdzić.
Daj se spokój z interpretacją przepisów, bo ci to za diabła nie wychodzi.
Gregg Sparrow - 2014-03-17, 15:22

Cytat:
W myśl przepisu art. 10 ust. 1a Prawa wodnego; wody morza terytorialnego, morskie wody wewnętrzne, śródlądowe wody powierzchniowe płynące oraz wody podziemne stanowią własność Skarbu Państwa. Wody te nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu, a korzystanie z tych wód odbywa się wyłącznie na podstawie przepisów Prawa wodnego.


Widziałeś gdzieś tutaj WODY STOJĄCE do których należy dołek???
Teraz zacytuję ci fragment tej samej ustawy:
Cytat:
Art. 12. 1. Wody stojące oraz wody w rowach znajdujące się w granicach nieruchomości
gruntowej stanowią własność właściciela tej nieruchomości.
2. Uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa w stosunku do wód stojących oraz wody w
rowach, znajdujących się na terenie nieruchomości stanowiącej własność Skarbu Państwa,
wykonują podmioty reprezentujące Skarb Państwa w stosunku do tych nieruchomości, na
podstawie odrębnych przepisów.
Art. 13. 1. Ryby oraz inne organizmy żyjące w wodzie stanowią jej pożytki, do pobierania
których jest uprawniony właściciel wody.

Teraz widać jak wybiórczo czytasz... do tego czytasz tylko nie analizujesz tego co przeczytałeś.
To by było na tyle w dyskusji z tobą.

Pat44 - 2014-03-17, 19:17

Cytat:
Widziałeś gdzieś tutaj WODY STOJĄCE do których należy dołek???
A jakie to niby wody? Latające?
Cytat:
Teraz widać jak wybiórczo czytasz... do tego czytasz tylko nie analizujesz tego co przeczytałeś
Jakie wybiórczo? Już w ogóle przestałem rozumieć. I niby PZW to co? Przedstawiciel Skarbu Państwa? No przecież cytujesz, że Skarb Państwa jest właścicielem wody, a nie żaden PZW, albo inny nowobogacki, który chce grodzić i zabraniać dostępu osobom postronnym. Ale masz rację! Za głupi jestem żeby z tobą dyskutować. Gdzie tam mnie prostakowi do faceta, który banalne pytanie o zasadność umieszczania zakazów nad byle sadzawką sprowadził do problemów własności Skarbu Państwa...
Gregg Sparrow - 2014-03-17, 19:24

Pat44 napisał/a:
Za głupi jestem żeby z tobą dyskutować.

O i tu się całkowicie z tobą zgadzam. :lol:

Pat44 - 2014-03-17, 19:34

... trzeba ustąpić!
miko 005 - 2014-03-18, 19:09

Pat44 napisał/a:
Nareszcie można będzie tyłek zamoczyć bez pokrzykiwania i pyskówek ze strony batmanów.

Tak, właściciel obiektu, który zainwestował w niego ok. 800 000 zł., pozwoli na takie bezpańskie korzystanie z akwenu wodnego. Szybciej mi kaktusik wykiełkuje :twisted:

Dzisiaj możemy tylko pobawić się w zgadywankę, co też tam teraz będzie ;) Chociaż osobiście uważam, że nic się diametralnie nie zmieni. Ktoś zainwestował w sąsiedzki obiekt, bardziej z obawy aby nie kupił go ktoś, kto mógłby swoimi inwestycjami tam, sprawić kłopoty istniejącej już Zielonej Werandzie. Tam raczej kąpieliska nie da się zrobić. Kto chociaż raz tam był, wie że linia brzegowa jest raczej pionowa, a nie z łagodnym spadkiem, potrzebnym do bezpiecznego zaadaptowania tego akwenu do celów kąpieliska. Myślę, że tam dalej będzie łowisko, tyle tylko, że w innych rękach i być może z innymi opłatami. No i dostępne dla większej rzeszy zapaleńców wędki, a nie tylko członków PZW.
Zresztą, czas pokaże :P

zylu - 2014-03-18, 22:14

Nie ma żadnych zgadywanek.
Zarząd Koła jest już po rozmowach z nowym właścicielem i wszystko zostaje po staremu.
W poniedziałek koło wpuściło karpia i już można łowić.

Szczegóły rozmowy i postanowienia znają wtajemniczeni.

Dodam tylko iż postawa i podejście nowej Pani właściciel zszokowoła nie jedną osobę i zasłguje na pochwałę.

Pat44 - 2014-03-19, 12:57

Cytat:
Zarząd Koła jest już po rozmowach z nowym właścicielem i wszystko zostaje po staremu.
Daję sobie głowę obciąć, że kąpielisko będzie. Pani K. nie przepuści szansy, aby nie wykorzystać takiego obiektu z krystalicznie czystą wodą dla zwabienia potencjalnych klientów. Batmani będą musieli się pogodzić z sąsiedztwem kąpieliska.
Gregg Sparrow - 2014-03-19, 13:25

ZASADY ORGANIZOWANIA KĄPIELISK NA RÓŻNCH AKWENACH I DLA RÓŻNCH POTRZEB
Cytat:
Strefę dla nie umiejących pływać o głębokości wody nie większej niż 120 centymetrów oznacza się bojami w kolorze żółtym, przy czym za bojami powinien znajdować się pas bezpieczeństwa o szerokości 5 metrów i głębokości nie przekraczającej 130 centymetrów. Strefy dla umiejących pływać o głębokości wody do 4 metrów oznacza się bojami w kolorze czerwonym, przy czym odległość ich od strefy dla nie umiejących pływać lub od linii brzegowej może w kierunku prostopadłym wynosić maksymalnie 50 metrów.


źródło: http://www.augustowskiewo...ch_akwenach.doc

Ktoś kto zna łowisko Dołek wie że płytka woda jest jedynie od strony wjazdu (po ~ 20 metrach jest już powyżej 4m głębokości) na pozostałej części są prawie pionowe brzegi. Poza tym są zatopione drzewa i inne zawady (włącznie z pozostałościami maszyn wydobywających kiedyś glinę) Tak więc z kąpieliska nici :D

Pat44 - 2014-03-19, 15:12

Pani K. pewnie kupiła bajoro, żeby je zostawić w tym dziwiczym, nienaruszonym stanie i kontemplować jego urodę wespół z wędkarzami. Nie kupuje się obiektu za kilkaset tysięcy, aby na sibie nie zarabiał. Będzie kąpielisko strzeżone i wolny dostęp dla klientów na własne ryzyko. Pewnie będzie i wypożyczalnia kajaków, rowerów wodnych i motorówek. Jaki to problem koparką wydziargać brodzik 1,20 dla dzieciaków i pościągać zakazy postawione przez batmanów? W końcu właściel na swoim tereni może robić co chce, jak sugerował jeden z przedmówców. A batmani będą musieli ukontentować się wydzielonym kawałkiem. I jeszcze dopuścić wędkarzy-klientów Zielonej Werandy do tych swoich wpuszczanych rybek.
Cytat:
Dodam tylko iż postawa i podejście nowej Pani właściciel zszokowoła nie jedną osobę i zasłguje na pochwałę.
Jeszcze niejedna sprawa w sądzie odbędzie się z powództwa wycyckanego PZW. Na razie niech płacą za dzierżawę, póki maszyny nie wjechały na plac.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group