Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Polityka pozaregionalna - Rozbudowa budynków parlamentu

ourson - 2014-06-29, 10:48
Temat postu: Rozbudowa budynków parlamentu
Spojrzałem w kalendarz... nie, to nie 1. kwietnia...

Cytat:
Prace budowlane w Sejmie
1 godz. 19 minut temu
W połowie czerwca na terenie Sejmu ruszyły prace budowlane - za pół roku do użytku oddane zostaną dwa podziemne pomieszczenia, a jesienią przyszłego roku nowy budynek, w którym znajdzie się m.in. sala do obrad tajnych oraz centrum operacyjne Straży Marszałkowskiej.

Nową część kompleksu będą miały do dyspozycji również sejmowe wycieczki. Termin zakończenia prac to listopad 2015 roku; inwestycja ma kosztować 18,5 mln zł.
- O rozbudowie Sejmu mówiło się od dawna - ja się cieszę, że wreszcie ruszyła, w zasadzie pierwsza, znacząca rozbudowa kompleksu sejmowego. Ci, którzy jeżdżą w ramach wymiany, odwiedzają inne parlamenty, przywożą refleksje, że niestety warunki pracy polskich parlamentarzystów nie są najlepsze - podkreślił w rozmowie z PAP wiceszef Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, wieloletni parlamentarzysta Jerzy Budnik (PO).

Zastępca szefa Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn wyjaśnił z kolei, że na decyzję o powiększeniu kompleksu sejmowego największy wpływ miała rosnąca z roku na rok liczba wycieczek odwiedzających Wiejską. - Od wielu lat przychodzą do nas zwłaszcza ludzie młodzi, którzy chcą zobaczyć nie tylko jak wygląda Sejm, ale dowiedzieć się o polskim parlamentaryzmie - jego historii, procesie legislacyjnym, ale też zobaczyć "żywego posła". Takich grup z roku na rok jest coraz więcej, a obecnie nie ma warunków do tego, żeby zostawić gdzieś swój bagaż, czy wierzchnie okrycie. Zaczęliśmy się więc zastanawiać, jak ten problem rozwiązać i jedynym sposobem było zwrócenie się do pani marszałek z propozycją wybudowania nowego budynku sejmowego - powiedział Węgrzyn.
Rozpoczęta 11 czerwca inwestycja obejmuje trzy etapy i nie dotyczy tylko budowy nowego budynku. We wrześniu do użytku oddane mają zostać dwa podziemne pomieszczenia, które będą mieli do dyspozycji posłowie. Do jednego z nich przeniesione zostaną skrytki poselskie, które do tej pory znajdowały się w korytarzu łączącym Nowy Dom Poselski z głównym budynkiem Sejmu. W pokoju tym posłowie będą mieli możliwość spokojnego zapoznania się z otrzymaną korespondencją i odpowiedzenia na nią. Druga z sal ma stanowić zaplecze techniczne na potrzeby obrad Sejmu.
Nowe pomieszczenia zostaną umiejscowione pod głównym budynkiem Sejmu. Prace już trwają - wykopana została ok. 6-metrowa suterena, w której umieszczone zostaną podziemne sale. Całość budowy została ogrodzona barierkami; osłonięto też elewację przy głównym wejściu do Sejmu. Ten etap budowy ma zakończyć się we wrześniu tego roku.
W dalszej kolejności wybudowane ma zostać nowe, podziemne wejście do Sejmu dla posłów, które połączy Dom Poselski z gmachem głównym Sejmu. Zgodnie z planami, ma zostać oddane do użytku na początku przyszłego roku. Z dotychczasowego przejścia - tego, gdzie znajdowały się skrytki poselskie, mają korzystać wycieczki.
Trzeci etap inwestycji to budowa 4-kondygnacyjnego budynku, który ma przylegać do Nowego Domu Poselskiego tuż przy Biurze Przepustek, vis-a-vis głównego wejścia do Sejmu. Wcześniej to miejsce stanowiło część ogrodów sejmowych; pod nim znajduje się podziemny parking dla posłów. Pierwsze dwa piętra zostaną przeznaczone do obsługi wycieczek - będą tam m.in. trzy sale wykładowe, biura Wszechnicy Sejmowej, toalety i szatnie dla zwiedzających. Z szacunków Kancelarii Sejmu wynika, że dziennie Sejm odwiedza od 15 do nawet 35 zorganizowanych grup; w tym roku liczba zwiedzających ma wynieść ponad 140 tysięcy.
Na trzecim piętrze nowego budynku znajdzie się 60-70-osobowa sala do obrad tajnych, z której korzystać będzie nie tylko obradująca w tym trybie sejmowa komisja ds. służb specjalnych, ale również inne komisje, np. obrony narodowej, które będą chciały procedować niejawnie.
Na samej górze zorganizowane zostanie nowoczesne centrum operacyjne Straży Marszałkowskiej. - Teren Sejmu to ponad 7 ha, 11 budynków i kilkaset tysięcy osób, które rocznie przewijają się przez niego. Straż Marszałkowska musi więc w sposób bardzo dyskretny, ale stanowczy mieć wgląd w to, co się dzieje na terenie Sejmu, bo odpowiada za bezpieczeństwo i majątek Kancelarii Sejmu - zaznaczył Węgrzyn.
W Planach Kancelarii od lat jest jeszcze jedna inwestycja - nowy budynek, w którym obradowałyby komisje sejmowe. Miałby stanąć u zbiegu ulic Wiejskiej i Pięknej, gdzie obecnie znajduje się parking. Na razie nie zapadły jednak żadne decyzje w tej sprawie.
Obecnie kompleks sejmowy to 11 budynków o łącznej powierzchni ponad 61 tysięcy metrów kw., z czego 30 proc. stanowi Nowy Dom Poselski. Sala plenarna Sejmu to 843 metry kw.; 1016 metrów kw. mają do dyspozycji kluby parlamentarne. Z obliczeń Kancelarii Sejmu wynika, że dziennie, zwłaszcza kiedy obradują obie izby parlamentu, na terenie Sejmu przebywa nawet kilka tysięcy osób: posłów, senatorów, pracowników biur, pracowników firm zewnętrznych i mediów.


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/p...campaign=chrome


Jerzy Budnik (PO) napisał/a:
Ci, którzy jeżdżą w ramach wymiany, odwiedzają inne parlamenty, przywożą refleksje, że niestety warunki pracy polskich parlamentarzystów nie są najlepsze - podkreślił w rozmowie z PAP wiceszef Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, wieloletni parlamentarzysta Jerzy Budnik (PO).


No normalnie do Inspekcji Pracy powinni się zgłosić o kontrolę... przecież w takich warunkach harować...

Jan Węgrzyn z Kancelarii Sejmu napisał/a:
Zastępca szefa Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn wyjaśnił z kolei, że na decyzję o powiększeniu kompleksu sejmowego największy wpływ miała rosnąca z roku na rok liczba wycieczek odwiedzających Wiejską.


To jest naprawdę genialne :evil:

Silvo - 2014-06-29, 11:07

biedni nawet spać nie mają gdzie, bo muszą na sali obrad. ciekawe dlaczego nie są rozliczani z pracy w ten sposób, że jak jest posiedzenie, głosowania, to wielu z nich nie ma. Gdzie wtedy są? Przecież to ich praca i zawsze powinien być pełen skład. Taka osoba co nie przyszła do pracy powinna być wyrzucona. Nie wyobrażam sobie nie przyjść do pracy - straciłbym ją.
ourson - 2014-06-29, 11:55

Silvo napisał/a:
Gdzie wtedy są?


Jak to gdzie... w restauracji sejmowej ;-) mają nawet tv z transmisją z sali plenarnej :D

miko 005 - 2014-06-29, 11:59

Przepraszam ale co Was tak oburza? Jakieś inwestycje w postaci rozbudowy infrastruktury sejmowej? Ot dziwne, bo przecież wszędzie coś się poprawia, rozbudowuje w ramach potrzeb, czy normalnie w świecie remontuje. My tego nie czynimy na swoich podwórkach?

W tym artykule doczytałem się o rozbudowie kompleksu, który ma polepszyć warunki wycieczkom tam zaglądającym, a to chyba nie wina parlamentarzystów. Nowa, większa i bardziej udoskonalona baza dla Straży Marszałkowskiej, to też chyba nie luksusy dla posłów, a konieczność, skoro coraz więcej postronnych ludzi zagląda do Sejmu.

Tylko około 70% maturzystów zaliczyło tegoroczny test maturalny, jeden z najgorszych wyników. I to jest problem do przedyskutowania. Bo skąd się biorą wycieczki w Sejmie? Ano właśnie w większości ze szkół, różnego szczebla, od podstawówek do średnich. Po co poświęcać czas na naukę, jak można kilka razy w roku jechać na wycieczkę. A jeszcze jak pani nauczycielka ma męża, który zajmuje się transportem osobowym, na dodatek z własnym autokarem, to grzechem byłoby mu nie pomóc. Nie ma lepszego podłoża niż szkoła z kilkuset potencjalnymi pasażerami :shock: Tak jest między innymi w jednej z wieluńskich szkół.

Wracając do tematu. Inwestycje były, są i będą, czy nam się to podoba czy nie. Wiem, kontrowersje jakie nami kierują, to fakt, że omawiana inwestycja dotyczy parlamentarzystów. A oni sami niestety zasłużyli sobie na takie poszanowanie jakie na dzień dzisiejszy mają ;)

ourson - 2014-06-29, 12:18

miko 005, jeśli GŁÓWNYM motywem wydawania pieniędzy na rozbudowę siedziby parlamentu jest duża ilość wycieczek to jest to nieporozumienie. Parlament to nie muzeum to zwiedzania.

Może zamiast rozbudowy należałoby się zastanowić nad reorganizacją pracy? Przecież wystarczyłoby zmienić terminy obradowania komisji sejmowych - zamiast w trakcie sesji plenarnych niech będą w tygodniach pomiędzy obradami. Wtedy nawet ludzi do obsługi trzeba będzie mniej - bo ci sami mogą zająć się i komisjami i obradami plenarnymi.

Może trzeba zmniejszyć ilość restauracji (w tej chwili zdaje się są 3 restauracje, bar, cukiernia)

miko 005 napisał/a:
Inwestycje były, są i będą, czy nam się to podoba czy nie.


ale to nie oznacza że nie można ich krytykować, prawda?

miko 005 - 2014-06-29, 13:06

ourson napisał/a:
Może trzeba zmniejszyć ilość restauracji (w tej chwili zdaje się są 3 restauracje, bar, cukiernia)

Gastronomia w Sejmie jest o ile wiem w rękach prywatnych i jeśli się to opłaca to pewnie będą powstawały następne. Chociaż z tego co się orientuję jedna z krakowskich firm, która od kilkunastu lat żywiła posłów, zrezygnowała z tego ... "dobrobytu". Tak więc sprawa lokali usługowych leży w rękach opłacalności biznesowych.
Ja też w swojej firmie mam do dyspozycji stołówkę z dopłatami za obiad, a jestem zwykłym pracownikiem. Dlaczego zatem ktoś taki jak poseł, ma jeść bułkę na korytarzu sejmowym? :twisted:

Po prostu drażni nas to, że zarabiają krocie za pracę, która nam najzwyczajniej w życiu szkodzi (nietrafione ustawy). Drażni nas i nie podoba się to, że parlamentarzysta w tym kraju to "święta krowa", która jakiegokolwiek przewinienia by się nie dopuściła to i tak ujdzie jej to na sucho. I to nas zwykłych szaraków właśnie wkurza :razz:
Niestety nie wiem czy to kiedykolwiek ulegnie zmianie, mam na myśli; styl, aspekt prawny i etyka pracy parlamentarzysty.

ourson - 2014-06-29, 14:05

miko 005 napisał/a:
Gastronomia w Sejmie jest o ile wiem w rękach prywatnych i jeśli się to opłaca to pewnie będą powstawały następne.


O ile sama usługa jest prywatna to lokale jak najbardziej państwowe. Więc może zamiast robić 3 restauracje wystarczy jedną - a resztę przeznaczyć na inne cele...

red - 2014-06-29, 22:12

miko 005 napisał/a:
Przepraszam ale co Was tak oburza? Jakieś inwestycje w postaci rozbudowy infrastruktury sejmowej? Ot dziwne, bo przecież wszędzie coś się poprawia, rozbudowuje w ramach potrzeb, czy normalnie w świecie remontuje. My tego nie czynimy na swoich podwórkach?
Wiesz miko akurat tu się nie zgodzę. Bo tą rozbudowę finansujemy my jako podatnicy, a nie za bardzo widzę żeby miała jakiś sens.
miko 005 napisał/a:
Dlaczego zatem ktoś taki jak poseł, ma jeść bułkę na korytarzu sejmowym? :twisted:
Korona by mu z głowy spadła jakby zjadł? Twój pracodawca ufundował ci stołówkę, ja jako pracodawca parlamentarzystów nie chcę finansować rozbudowy budynków bo wg mnie posłowie/pracownicy swoją pracą na to nie zasługują.
bAN - 2014-06-29, 23:31

red to chyba taka skromna ironia była.
chyba :wink:

red - 2014-06-30, 00:11

To o bułce?
glupek - 2014-06-30, 14:05

Nie wiem jak wam, ale mnie byłoby wstyd nawoływać do tego, żeby poniżać przedstawicieli narodu, których sam wybierałem.
Co do warunków w sejmowym hotelu, to standard jest jak w hotelach Orbisu z lat 80/90-tych (pokoik ok 5-8 m2, łóżko, szafka i telewizor + prysznic z toaletą), a co do standardu sejmowych knajp, to smaczniej i lepiej można zjeść w kilku restauracjach w Wieluniu i okolicach - a trzeba zaznaczyć, że sejm na nich zarabia, a nie dopłaca - to najzwyklejsza dzierżawa.
Co do wyglądu sejmu - to jest miejsce reprezentatywne i trochę siara doprowadzać do tego, żeby wyglądało jak byle jaka najtańsza i waląca się rudera. Chyba, że waszą intencją jest po prostu ośmieszanie Polski.

Co do narzekań na parlamentarzystów - sami na nich głosujecie, a jeśli wam nie odpowiadają już jako kandydaci - dlaczego sami nie wystartujecie? Przecież to takie proste, że byle kretyn to potrafi.
Jesteście niekonsekwentni i krótkowzroczni - jeżeli chcecie, żeby parlamentarzystów przestać wynagradzać, to musicie liczyć się z tym, że będziemy mieli to co w Rosji i na Ukrainie - do sejmu, samorządów, administracji publicznej będą szli WYŁĄCZNIE ludzie nastawieni na branie łapówek i kradzieże - bo przecież wiadomo, że z pensji nie będą mogli się utrzymać. A jeżeli chcecie wyłącznie mądrych i uczciwych urzędników i parlamentarzystów - musicie się liczyć z tym, że jesteśmy jak ich pracodawcy - żeby zachęcić jakiegokolwiek fachowca żeby dla nas pracował - trzeba mu dobrze zapłacić. Patrząc na wysokość wynagrodzeń kadry zarządzającej w dużych firmach - pensje dla parlamentarzystów są w porównaniu z nimi gówniane.

Zdecydujcie się - chcemy mieć gównianych posłów za gównianą kasę, czy może jednak chcemy mieć coś więcej? Paradoksalnie utrzymanie parlamentu i rządu nie stanowi nawet części promila budżetu Państwa, a robicie raban jakby miało to świat uratować. Bardziej skupiałbym się na zwiększeniu odpowiedzialności urzędników i rozliczaniu ich z tego jakie decyzje podejmują.

hajen - 2014-06-30, 14:09

glupek, nie sadzisz ze sa wazniejsze problemy? Jak szwankuje Ci skrzynia biegów w samochodzie to w pierwszej kolejności kupujesz alufelgi?
glupek - 2014-06-30, 14:21

hajen napisał/a:
glupek, nie sadzisz ze sa wazniejsze problemy? Jak szwankuje Ci skrzynia biegów w samochodzie to w pierwszej kolejności kupujesz alufelgi?


A wskaż jakie to problemy są i ważniejsze i na pewno nikt w parlamencie się nimi nie zajmuje? A jeżeli są to napisz też czy sam coś z tym robiłeś - choćby napisałeś do właściwego urzędu czy "swojego" posła?

hajen - 2014-06-30, 14:45

Oczywiście, że są rzeczy ważniejsze niż budynek parlamentu. Nie żartuj sobie, głupku.

Podam kilka przykładów ważniejszych tematów, które łatwo zrealizować
- uproszczenie biurokracji - nie widzę powodu, dla którego jakakolwiek interakcja z urzędami powoduje bieganie z plikiem dokumentów, załączników do dokumentów i tak dalej - można zrobić jeden dokument, który zawiera wszystkie dane. Przyspieszy to proces analizy dokumentów, zredukuje ilość zbędnych urzędników
- uproszczenie uzyskiwania zezwoleń i koncesji - nie mam pojęcia, dlaczego musi to tyle trwać
- usunięcie przywilejów wielu grupom zawodowym, które nie powinny ich mieć, zmiany prawa dotyczące związków zawodowych - przykładem są górnicy. Urzędnik na kopalni ma takie same przywileje lub większe, niż górnik na dołku
- zmniejszenie akcyzy na paliwo - podnoszenie cen paliw to zamach na gospodarkę kraju
- zmniejszenie podatków - pozwolenie obywatelowi na wydawanie pieniędzy według własnego uznania, napędzanie gospodarki

To tylko kilka prostych przykładów. Obecnie w rządzie są zdrajcy Polski. Ludzie, którzy działają na szkodę państwa i obywateli. A sposób, w jaki próbujesz mi wcisnąć kit odnośnie pisania listów do posłów jest żałosny. Pamiętasz akcję "Zmieleni"? Tak właśnie ma nas gdzieś obecna władza.

Co do demokracji. Piękny przykład z Wielunia - głosowanie za przemianowaniem SP nr 2 i Gimnazjum nr 2 na łączny Zespół Szkół. Nauczyciele nie chcą, burmistrz próbuje przepchnąć temat. Radni zagłosowali PRZECIW, po czym rada została przerwana, radnym idiotom przewodniczący wytłumaczył, jak mają zagłosować (zgodnie z zaleceniem burmistrza) i po 30 minutach głosują ZA.

Nie mów mi nic więcej o posłach i demokracji. Jedna wielka farsa.

miko 005 - 2014-06-30, 16:49

hajen piszesz, że łatwo jest realizować dobrobyt państwa, OK. Rzucasz hasło "zmniejszamy biurokrację", jestem za.
hajen napisał/a:
Podam kilka przykładów ważniejszych tematów, które łatwo zrealizować
- uproszczenie biurokracji - nie widzę powodu, dla którego jakakolwiek interakcja z urzędami powoduje bieganie z plikiem dokumentów, załączników do dokumentów i tak dalej - można zrobić jeden dokument, który zawiera wszystkie dane. Przyspieszy to proces analizy dokumentów, zredukuje ilość zbędnych urzędników

Tylko teraz powiedz nam jakbyś to zrobił, gdy każdego roku setki tysięcy młodych ludzi dostaje dyplom do ręki i każdy z tych młodych chce pracować adekwatnie do dyplomu. Oczywiście tak samo do niego adekwatnie zarabiać. Tak na początek ta kwestia, potem pozostałe ;)

hajen - 2014-06-30, 17:27

miko, nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Urząd wymaga często w celu wykonania konkretnej czynności wypełnienia stosu dokumentów. Nie rozumiem po co. Założenie firmy to w Polsce 30 dni. Co im tyle zajmuje? Nie można od razu wszystkich informacji zawrzeć w jednym dokumencie?

To co się dzieje w Polsce to patologia. Jeśli nie mamy pomysłu na swoje rozwiązania - wystarczy podejrzeć u innych.

hiszpan - 2014-06-30, 18:43

glupek napisał/a:
Co do warunków w sejmowym hotelu, to standard jest jak w hotelach Orbisu z lat 80/90-tych (pokoik ok 5-8 m2, łóżko, szafka i telewizor + prysznic z toaletą), a co do standardu sejmowych knajp, to smaczniej i lepiej można zjeść w kilku restauracjach w Wieluniu i okolicach - a trzeba zaznaczyć, że sejm na nich zarabia, a nie dopłaca - to najzwyklejsza dzierżawa.


Skąd tak dokładna charakterystyka :?: :D

TY cwaniaczku :wink:

glupek - 2014-07-01, 07:06

hiszpan napisał/a:

Skąd tak dokładna charakterystyka :?: :D

TY cwaniaczku :wink:


Może jakieś 2 razy tam byłem. A co to ma wspólnego z cwaniactwem? :/

glupek - 2014-07-01, 07:18

hajen napisał/a:
Oczywiście, że są rzeczy ważniejsze niż budynek parlamentu. Nie żartuj sobie, głupku.
[...]


Ale to są rzeczy, którymi się już zajmują. Sprawy deregulacji czy to w zakresie przepisów, czy uwolnienia zawodów są systematycznie zmieniane. Tyle, że specjalnie też pytałem co TY w tych sprawach zrobiłeś? Najbardziej zdegenerowane samorządy zawodowe (sędziowski i lekarski) wywierają na polityków nacisk poprzez samą swoją zorganizowaną formę. Jeżeli nie ma kontrdziałania w postaci skarg czy inicjatyw obywateli, to nie dziw się, że nikomu się z tym nie spieszy. Najwięcej w tej sprawie robi ten opluwany przez was PSL, ale z tymi 6-7% g... mogą. Zamiast jojczeć na złych polityków zagońcie ich do pracy.

hajen - 2014-07-01, 09:58

Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego żadna inicjatywa obywatelska nie przeszła w III RP? Większość nawet nie trafiła pod głosowanie.
red - 2014-07-01, 15:17

glupek napisał/a:
ale mnie byłoby wstyd nawoływać do tego, żeby poniżać przedstawicieli narodu, których sam wybierałem.
Poniżać się za 3 średnie krajowe i cała masę dodatków jak darmowe przejazdy czy kasa na biura poselskie? Przy tym praktycznie zero odpowiedzialności. Myślę że 90% społeczeństwa chętnie by się dało "poniżyć" za taką kasę.
glupek napisał/a:
Co do warunków w sejmowym hotelu, to standard jest jak w hotelach Orbisu z lat 80/90-tych (pokoik ok 5-8 m2, łóżko, szafka i telewizor + prysznic z toaletą),
Poseł może dostać kasę na wynajęcie mieszkania w mieście. Nie musi mieszkać w hotelu sejmowym. Zresztą za te zarobki mógłby wynajmować za własne.
glupek napisał/a:
co do standardu sejmowych knajp, to smaczniej i lepiej można zjeść w kilku restauracjach w Wieluniu i okolicach - a trzeba zaznaczyć, że sejm na nich zarabia, a nie dopłaca - to najzwyklejsza dzierżawa.
Można te knajpy zlikwidować. Wiele firm nie ma knajp i pracownicy muszą sobie jakoś radzić. A skoro ktoś to chce wynajmować pod gastronomie to widocznie mu się opłaca i może podstawowe remonty zrobić na koszt własny.
glupek napisał/a:
Co do wyglądu sejmu - to jest miejsce reprezentatywne i trochę siara doprowadzać do tego, żeby wyglądało jak byle jaka najtańsza i waląca się rudera. Chyba, że waszą intencją jest po prostu ośmieszanie Polski.
Nie wydaje mi się żeby było az tak źle żeby ładować miliony zł w remont i przebudowę.
glupek napisał/a:
Co do narzekań na parlamentarzystów - sami na nich głosujecie, a jeśli wam nie odpowiadają już jako kandydaci - dlaczego sami nie wystartujecie? Przecież to takie proste, że byle kretyn to potrafi.
Wcale nie jest proste - w obecnej sytuacji aby mieć realne szanse na elekcję to musisz się ugadać z osobami decyzyjnymi o listach kandydatów w największych partiach. A wiadomo że wystawia się niekoniecznie najlepszych fachowców a najbardziej wiernych i oddanych żołnierzy.
Poza tym na kampanię trzeba mieć środki. Człowiek z zewnątrz ich nie ma a partie rządzące mają kokosy z dotacji budżetowych.
glupek napisał/a:
Jesteście niekonsekwentni i krótkowzroczni - jeżeli chcecie, żeby parlamentarzystów przestać wynagradzać, to musicie liczyć się z tym, że będziemy mieli to co w Rosji i na Ukrainie - do sejmu, samorządów, administracji publicznej będą szli WYŁĄCZNIE ludzie nastawieni na branie łapówek i kradzieże - bo przecież wiadomo, że z pensji nie będą mogli się utrzymać.
Wcale nie mamy gwarancji że teraz jest inaczej niż na Ukrainie. Wręcz przeciwnie - bardzo często wychodzą na jaw wszelkiej maści układy i powiązania polityków z biznesem. Więc może nie chodzi tu o wysokość zarobków tylko o brak odpowiedzialności i charakter?
glupek napisał/a:
A jeżeli chcecie wyłącznie mądrych i uczciwych urzędników i parlamentarzystów - musicie się liczyć z tym, że jesteśmy jak ich pracodawcy - żeby zachęcić jakiegokolwiek fachowca żeby dla nas pracował - trzeba mu dobrze zapłacić. Patrząc na wysokość wynagrodzeń kadry zarządzającej w dużych firmach - pensje dla parlamentarzystów są w porównaniu z nimi gówniane.
Jestem przekonany, że 3/4 posłów nie byłoby w stanie zarobić podobnych pieniędzy w biznesie aniżeli zarabiają w sejmie. Jedynym argumentem za ich zatrudnieniem jest to, że nawet po zakończeniu kadencji mają rozliczne kontakty i wpływy w różnych miejscach i to stanowi o ich jakiejkolwiek atrakcyjności na rynku pracy. To też tak apropos tych odniesień do Rosji i Ukrainy.
Skoro parlamentarzyści są takimi fachowcami poza parlamentem i tak dobrze zarabialiby na wolnym rynku, to dlaczego jest tak dużo posłów zawodowych?

Nie chcemy mieć gównianych posłów. Chcemy mieć lepsze prawo, proste przepisy, zmniejszoną biurokrację, konkurencyjna gospodarkę, mniejsze obciążenia fiskalne, mniejsze koszty pracy a dzięki temu w perspektywie lepsze zarobki. Tylko tyle i aż tyle. Niestety od rządzących nie otrzymujemy wędki żeby złapać rybę.


glupek napisał/a:
A wskaż jakie to problemy są i ważniejsze i na pewno nikt w parlamencie się nimi nie zajmuje? A jeżeli są to napisz też czy sam coś z tym robiłeś - choćby napisałeś do właściwego urzędu czy "swojego" posła?
Jest cała masa ważniejszych problemów którymi sejm się albo nie zajmuje, ale zajmuje się w taki sposób, że do niczego dobrego to nie prowadzi.
Mógłbym od ręki wskazać sporo spraw które wymagałyby poprawy tylko że co to zmieni?

miko 005 napisał/a:
Tylko teraz powiedz nam jakbyś to zrobił, gdy każdego roku setki tysięcy młodych ludzi dostaje dyplom do ręki i każdy z tych młodych chce pracować adekwatnie do dyplomu. Oczywiście tak samo do niego adekwatnie zarabiać. Tak na początek ta kwestia, potem pozostałe
Pytanie nie do mnie ale nie za bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka? Co ma biurokracja do bezrobocia wśród absolwentów?
hiszpan - 2014-07-01, 16:58

glupek napisał/a:
hiszpan napisał/a:

Skąd tak dokładna charakterystyka :?: :D

TY cwaniaczku :wink:


Może jakieś 2 razy tam byłem.


Spałeś w hotelu sejmowym 2 razy ? :smile:

miko 005 - 2014-07-01, 18:23

hajen napisał/a:
miko, nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Urząd wymaga często w celu wykonania konkretnej czynności wypełnienia stosu dokumentów. Nie rozumiem po co.

red napisał/a:
Pytanie nie do mnie ale nie za bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka? Co ma biurokracja do bezrobocia wśród absolwentów?

Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że te właśnie stosy dokumentów, ta rozbudowana biurokracja jest wypadkową tego, że "produkujemy" zbyt dużo ludzi z dyplomami. Jeśli ucięlibyśmy teraz drastycznie, tak znienawidzoną przez nas biurokrację (powtarzam jestem za), to wysłalibyśmy na ulicę armię młodych gryzipiórków, którym wykształcenie nie pozwalało by na podjęcie pracy fizycznej. Zresztą w tym wypadku byłbym w stanie ich zrozumieć, nie po to studiowali.
Stąd właśnie moje pytanie, jak zmniejszyć biurokrację nie pozostawiając na ulicy młodych bezradnych z dyplomem w ręku :twisted:

ourson - 2014-07-01, 18:32

miko 005, skąd u Ciebie przekonanie że człowiek z dyplomem to człowiek wykształcony który nadaje się jedynie do pracy umysłowej?

Jak sam słusznie zauważyłeś - wyprodukowano zbyt dużo dyplomów a potem je rozdano. Jak się poszło na ilość to siłą rzeczy spadła jakość.

miko 005 napisał/a:
Zresztą w tym wypadku byłbym w stanie ich zrozumieć, nie po to studiowali.


a ktoś im kazał studiować? Był jakiś odgórny rozkaz studiowania? Przecież każdy średniointeligentny człowiek widział już conajmniej 10 lat temu że studia nie dają NIC. Warte tyle ile papier to druku "dyplomu". Nie przypominam sobie aby ktokolwiek kiedykolwiek obiecywał że osoby z wyższym wykształceniem znajdą zawsze pracę i to jeszcze pracę lepiej płatną... Więc nie rozumiem dlaczego niby ktoś miałby teraz zwracać uwagę na absolwentów marketingu i zarządzania przy likwidacji biurokracji... to nawet nie jest ich obszar zatrudnienia, jeśli już tak bardzo chcesz trzymać się tego wykształcenia. Oni przecież szukają pracy w zupełnie innym obszarze...

miko 005 - 2014-07-01, 19:16

Tak na mnie naskakujecie jakbym był zwolennikiem "dyplomów" :D A ja chcę tylko delikatnie zaznaczyć, że owe dyplomy to ... błąd. Tylko jak teraz zachęcić młodzież do zmiany nastawienia? Co można zaoferować młodemu człowiekowi, aby wyedukował się tylko na poziomie zawodowym. Wykreowaliśmy stereotyp, że człowiek po zawodówce to robol i chłopek od brudnej roboty, który zadowoli się najniższą krajową. A studia, to zawsze studia i droga do lepszego świata, dzisiaj już co prawda wyimaginowanego. Ale sytuacja zaszła już na tyle daleko, że bardzo trudno jest ją zawrócić na właściwe tory myślenia.

ourson, nie musisz odpowiadać ;) Ale jak będziesz miał okazję pomóc w wyborze dalszej drogi zawodowej swojemu dziecku, to co mu poradzisz? Skończ dziecko zawodówkę, czy jednak jak skończysz studia to będziesz miało szansę zostać kimś.

ourson - 2014-07-01, 21:32

miko 005, zarzucasz kreowanie stereotypów i zastanawiasz się nad ich "odkręcaniem" a potem w kolejnym akapicie piszesz o tym że "jak skończysz studia to będziesz miało szansę zostać kimś" naprawdę trudno za Tobą nadążyć...

Nie wiem czy jesteś zwolennikiem dyplomów czy nie... ale z Twojego wpisu wynika, że uważasz, że z powodu tych dyplomów należy utrzymać biurokrację bo tym ludziom przecież trzeba dać pracę. To jest jakiś absurd - bo jak pisałem nikt im nie kazał iść na te studia (no może tylko rodzice)...

Co do kreowania stereotypu czy też swoistego fetyszu dyplomu- to tak, właśnie tak jak napisałeś w ostatnim zdaniu został on wykreowany.
A co do Twojego pytania - można sformułować je nieco inaczej - czy wolałbyś żeby Twoje dziecko było dobrym (malarzem, płytkarzem, fryzjerem etc....) potrafiącym swoją pracą zarobić na swoje utrzymanie czy bezrobotnym absolwentem żyjącym kątem u rodziców?

glupek - 2014-07-02, 09:17

hiszpan napisał/a:

Spałeś w hotelu sejmowym 2 razy ? :smile:


Nie, nie spałem i nigdzie tego nie sugerowałem. A ty? Coś chciałbyś powiedzieć, ale się krępujesz? I ciągle chciałbym wiedzieć o co ci chodzi z tym "cwaniaczkiem"?

glupek - 2014-07-02, 09:38

miko 005 napisał/a:
Ale jak będziesz miał okazję pomóc w wyborze dalszej drogi zawodowej swojemu dziecku, to co mu poradzisz? Skończ dziecko zawodówkę, czy jednak jak skończysz studia to będziesz miało szansę zostać kimś.


Po pierwsze - studia prawie nigdy nie pokrywają się z późniejszą karierą zawodową i wyższe wykształcenie nie wyklucza pracy w zawodzie "fizycznym". To tylko wszelkiej maści życiowe niedojdy mieszkające do 40-ki u mamy twierdzą, że jakaś praca jest poniżej ich kwalifikacji lub ambicji. Mnie, z rodziną i kredytem mieszkaniowym, nie stać na to, żeby nie pracować lub zarabiać poniżej pewnego poziomu. Nie raz zdarzało mi się pracować fizycznie czy na 2 etaty. Stabilizacja przychodzi z czasem i tak jest od WIEKÓW - młodzi ludzie są "na dorobku" i w początkowych latach swojej kariery zarabiają mało - to z doświadczeniem i czasem przychodzą lepsze zarobki i stanowiska. Chociaż przecież "nie każdy musi być kierownikiem" i tak jest WSZĘDZIE. Oczekiwanie, że to Państwo ma zapewnić pracę i regulować wysokość zarobków to najczystszej wody komunizm. Państwo ma pomagać (bezpłatne wykształcenie, późniejsze doszkalanie, ochrona praw pracowniczych przed wszelkiego rodzaju cwaniaczkami, etc.) ale nie wyręczać!

Po drugie - są studia "zawodowe" - politechnika, akademia medyczna, etc. które też nie "gwarantują" pracy, ale znacznie zwiększają szanse jej znalezienia.

I last, but not least - co ma piernik do wiatraka? Co mają wspólnego studia z przerostem biurokracji? Biurokracja jest w większości wynikiem dublujących nasze regulacji i struktur unijnych. Całe szczęście za sporo etatów związanych z obsługą dopłat i spraw unii ta unia sama nam płaci. Paradoksalnie w porównaniu z innymi krajami mamy całkiem niezłe prawo. Mamy mniej absurdalnych regulacji niż w Anglii czy krajach skandynawskich. To u Niemców, a nie u nas jest przecież Jugendamt, który potrafi odebrać rodzicom dziecko tylko dlatego, że urzędnikowi nie podoba się język w jakim mówią rodzice.
Tylko egzekucja tego naszego prawa jest do dupy, ale przecież o to tutaj nie widziałem, żeby ktoś miał pretensje...

hiszpan - 2014-07-02, 17:59

glupek napisał/a:
hiszpan napisał/a:

Spałeś w hotelu sejmowym 2 razy ? :smile:


Nie, nie spałem i nigdzie tego nie sugerowałem. A ty? Coś chciałbyś powiedzieć, ale się krępujesz? I ciągle chciałbym wiedzieć o co ci chodzi z tym "cwaniaczkiem"?


Wiesz, w hotelu zazwyczaj się sypia :smile: Twoja charakterystyka hotelowego pokoju w sejmie, była dokładna niczym opis przyrody w "Nad Niemnem". Stąd moja inspiracja do zadania pytania.

O co chodzi z cwaniaczkiem ? Hm. A nie jesteś nim ? Radzisz sobie w każdej sytuacji..

red - 2014-07-03, 00:22

glupek napisał/a:
Biurokracja jest w większości wynikiem dublujących nasze regulacji i struktur unijnych. Całe szczęście za sporo etatów związanych z obsługą dopłat i spraw unii ta unia sama nam płaci.
Ale najpierw my płacimy kasę do Unii. Po to, żeby potem ona łaskawie nam opłaciła koszty swoich debilnych regulacji. Fajny deal...

glupek, nie tylko egzekucja prawa jest do dupy. Do dupy jest też całe mnóstwo przepisów.

red - 2014-07-08, 01:01

Temat umarł? Argumentów zabrakło?
glupek - 2014-07-08, 09:51

red napisał/a:
Temat umarł? Argumentów zabrakło?


A podałeś jakieś? Ja widziałem jedynie kilka oderwanych frazesów bez pokrycia w rzeczywistości.

red - 2014-07-08, 22:42

glupek napisał/a:
A podałeś jakieś? Ja widziałem jedynie kilka oderwanych frazesów bez pokrycia w rzeczywistości.
Frazesy? Pełno ich jest ale w Twoich wypowiedziach. Np o tym cudownym PSLu który walczy o dobro wszystkich obywateli ale jakoś mu kiepsko wychodzi bo ma tylko swoje 5 czy 7% poparcia. Mam nadzieję że niebawem będzie miał poniżej bariery 5% i wszelkiej maści karierowicze odwrócą się od niego, bo wg mnie to jedno z najgorszych ugrupowań politycznych, które dba jedynie o interesy własnych członków i ich rodzin, czego przykłady widać w mediach (np taśmy Serafina) a nawet na lokalnym podwórku.
Co do reszty to wypowiedziałem się wcześniej. Mam podać konkrety? Po co skoro i tak każdy polityk ma to gdzieś.

mafik - 2014-07-11, 15:59

Dzisiaj w Sejmie PSL pokazał klasę!! Przyszedł "Pan Premier", pogroził palcem i wszyscy zagłosowali jak trzeba...
glupek - 2014-07-14, 17:56

Pisałeś o braku argumentów, ja odpisałem, że rzucasz frazesami:

red napisał/a:
Poniżać się za 3 średnie krajowe i cała masę dodatków jak darmowe przejazdy czy kasa na biura poselskie? Przy tym praktycznie zero odpowiedzialności. Myślę że 90% społeczeństwa chętnie by się dało "poniżyć" za taką kasę.


Już pisałem - startuj - nikt nie zabrania. Zrezygnuj z uposażenia (utrzymaj siebie, rodzinę, wydatki na przejazdy i odłóż jeszcze coś na następną kampanię) i przygotuj się na to, że i tak ktoś cię za to opluje i powie, że nieźle musisz kraść na boku, skoro stać cię na zrezygnowanie z wynagrodzenia. Taka retoryka.

red napisał/a:
glupek napisał/a:
co do standardu sejmowych knajp, to smaczniej i lepiej można zjeść w kilku restauracjach w Wieluniu i okolicach - a trzeba zaznaczyć, że sejm na nich zarabia, a nie dopłaca - to najzwyklejsza dzierżawa.
Można te knajpy zlikwidować. Wiele firm nie ma knajp i pracownicy muszą sobie jakoś radzić. A skoro ktoś to chce wynajmować pod gastronomie to widocznie mu się opłaca i może podstawowe remonty zrobić na koszt własny.


Na zasadzie psa ogrodnika? Po co, skoro knajpy przynoszą kancelarii sejmu przychód? Jedzą tam głównie goście i dziennikarze.

red napisał/a:
glupek napisał/a:
Co do wyglądu sejmu - to jest miejsce reprezentatywne i trochę siara doprowadzać do tego, żeby wyglądało jak byle jaka najtańsza i waląca się rudera. Chyba, że waszą intencją jest po prostu ośmieszanie Polski.
Nie wydaje mi się żeby było az tak źle żeby ładować miliony zł w remont i przebudowę.


Jasne, przenieśmy ich do jakieś stodoły - będziemy się chwalić super oszczędnościami, a za granicą będą na nas patrzeć jak na jeszcze większych gołodupców. Przypominasz mi tych szefów i właścicieli firm, którzy domagają się wykorzystywania brudnopisów, wprowadzają dodatkowe ewidencje, zwiększają kontrolę i angażują czas pracowników wart czasem kilka tysięcy po to, żeby w skali miesiąca zaoszczędzić 2 ryzy papieru.

red napisał/a:
glupek napisał/a:
Co do narzekań na parlamentarzystów - sami na nich głosujecie, a jeśli wam nie odpowiadają już jako kandydaci - dlaczego sami nie wystartujecie? Przecież to takie proste, że byle kretyn to potrafi.
Wcale nie jest proste - w obecnej sytuacji aby mieć realne szanse na elekcję to musisz się ugadać z osobami decyzyjnymi o listach kandydatów w największych partiach. A wiadomo że wystawia się niekoniecznie najlepszych fachowców a najbardziej wiernych i oddanych żołnierzy.
Poza tym na kampanię trzeba mieć środki. Człowiek z zewnątrz ich nie ma a partie rządzące mają kokosy z dotacji budżetowych.


Sposobów jest wiele: w najprostszym przypadku zapisz się do partii i swoją pracą pokaż, że jesteś osobą kompetentną i mającą własne poparcie społeczne - sami cię poproszą o kandydowanie. Innym sposobem jest kariera zawodowa poza polityką - jeżeli będziesz osobą znaną i pozytywnie kojarzoną w regionie, sami zaproponują ci miejsce w pierwszej 3-4 listy. Wbrew temu co piszesz prawie wszystkie partie maja króciutkie ławki kadr - stąd pewnie piszesz o tych miernych - oni są dodawani na listy na zasadzie okazania wdzięczności za tą wierność, ale rzadko ktoś naprawdę wierzy w ich sukces.
Tyle, ze żeby osiągnąć najważniejszy z tych warunków - poparcie wśród ludzi - trzeba trochę pozapierdalać i liczyć się z tym, że przez ładnych parę lat na to poczekasz, a przez cały czas będziesz musiał zrezygnować z 80% prywatnego czasu i życia rodzinnego. Ty wolałbyś zostać posłem bez żadnego własnego wysiłku i wkładu.

red napisał/a:
glupek napisał/a:
Jesteście niekonsekwentni i krótkowzroczni - jeżeli chcecie, żeby parlamentarzystów przestać wynagradzać, to musicie liczyć się z tym, że będziemy mieli to co w Rosji i na Ukrainie - do sejmu, samorządów, administracji publicznej będą szli WYŁĄCZNIE ludzie nastawieni na branie łapówek i kradzieże - bo przecież wiadomo, że z pensji nie będą mogli się utrzymać.
Wcale nie mamy gwarancji że teraz jest inaczej niż na Ukrainie. Wręcz przeciwnie - bardzo często wychodzą na jaw wszelkiej maści układy i powiązania polityków z biznesem. Więc może nie chodzi tu o wysokość zarobków tylko o brak odpowiedzialności i charakter?


Ale masz jakieś wsparcie? Patologie są zawsze i wszędzie - od tego są dziennikarze i opozycja, żeby je wyciągać na światło dziennie. Pogadaj sobie z kimś, kto bywa na dzikim wschodzie i po pierwsze widział, a po drugie coś załatwiał. Gdyby użyć twojej retoryki można by stwierdzić, że nie ma gwarancji, że nie jesteś pedofilem. Stwierdzenie równie oparte na faktach i równie (mam nadzieję) prawdziwe. Takie same wałki wychodzą w tych niby bardziej cywilizowanych krajach. Demokracja nie jest ustrojem idealnym, ale ma mechanizmy, które chronią społeczeństwo przed patologiami. Inne ustroje takich mechanizmów nie mają.
Poza tym - wybierani są ci, na których głosują ludzie.

red napisał/a:
glupek napisał/a:
A jeżeli chcecie wyłącznie mądrych i uczciwych urzędników i parlamentarzystów - musicie się liczyć z tym, że jesteśmy jak ich pracodawcy - żeby zachęcić jakiegokolwiek fachowca żeby dla nas pracował - trzeba mu dobrze zapłacić. Patrząc na wysokość wynagrodzeń kadry zarządzającej w dużych firmach - pensje dla parlamentarzystów są w porównaniu z nimi gówniane.
Jestem przekonany, że 3/4 posłów nie byłoby w stanie zarobić podobnych pieniędzy w biznesie aniżeli zarabiają w sejmie. Jedynym argumentem za ich zatrudnieniem jest to, że nawet po zakończeniu kadencji mają rozliczne kontakty i wpływy w różnych miejscach i to stanowi o ich jakiejkolwiek atrakcyjności na rynku pracy. To też tak apropos tych odniesień do Rosji i Ukrainy.
Skoro parlamentarzyści są takimi fachowcami poza parlamentem i tak dobrze zarabialiby na wolnym rynku, to dlaczego jest tak dużo posłów zawodowych?

Nie chcemy mieć gównianych posłów. Chcemy mieć lepsze prawo, proste przepisy, zmniejszoną biurokrację, konkurencyjna gospodarkę, mniejsze obciążenia fiskalne, mniejsze koszty pracy a dzięki temu w perspektywie lepsze zarobki. Tylko tyle i aż tyle. Niestety od rządzących nie otrzymujemy wędki żeby złapać rybę.


Po pierwsze - zanim 90% z nich do sejmu się dostała już co najmniej tyle zarabiali. Posłami zostają i pozostają ze względu na ambicje, oczekiwania czy złudzenia, że tam będą mogli zrobić więcej dla Polski i ludzi (później się okazuje, że Polska to również ci, których nie lubią i z ich zdaniem też muszą się liczyć i z szumnie zapowiadanych zmian wychodzi jakiś mierny szit). Prawie nikt nie idzie tam dla zarobków.

red napisał/a:
glupek napisał/a:
A wskaż jakie to problemy są i ważniejsze i na pewno nikt w parlamencie się nimi nie zajmuje? A jeżeli są to napisz też czy sam coś z tym robiłeś - choćby napisałeś do właściwego urzędu czy "swojego" posła?
Jest cała masa ważniejszych problemów którymi sejm się albo nie zajmuje, ale zajmuje się w taki sposób, że do niczego dobrego to nie prowadzi.
Mógłbym od ręki wskazać sporo spraw które wymagałyby poprawy tylko że co to zmieni?


To je wskaż, bo mnóstwo czy wszystko zbyt często jest równoznaczne z nic. Poza tym wiele spraw jest postrzeganych jednostronnie - patrzy się tylko na swoje racje i swój interes. Pytałem też, czy cokolwiek zrobiłeś w związku z takimi sprawami, ale nie raczyłeś odpowiedzieć.

Widziałem wiele twoich zastrzeżeń, ale żadnego konstruktywnego wniosku. Jeżeli chcesz tylko sobie pojojczeć i pomarudzić, to daj znać, nie będę odpowiadał.

red napisał/a:
Frazesy? Pełno ich jest ale w Twoich wypowiedziach. Np o tym cudownym PSLu który walczy o dobro wszystkich obywateli ale jakoś mu kiepsko wychodzi bo ma tylko swoje 5 czy 7% poparcia. Mam nadzieję że niebawem będzie miał poniżej bariery 5% i wszelkiej maści karierowicze odwrócą się od niego, bo wg mnie to jedno z najgorszych ugrupowań politycznych, które dba jedynie o interesy własnych członków i ich rodzin, czego przykłady widać w mediach (np taśmy Serafina) a nawet na lokalnym podwórku.
Co do reszty to wypowiedziałem się wcześniej. Mam podać konkrety? Po co skoro i tak każdy polityk ma to gdzieś.


Gdyby na zimno podejść do działań PSLu, to jest to jedyna partia, która do tej pory realizuje swoje postulaty głoszone w wyborach. Mało tego, potrafi skutecznie negocjować z większymi od siebie, żeby je osiągnąć.
Co do normalności PSLu i tego, że mają po prostu do dupy PR i marketing zerknij sobie tutaj:

http://wiadomosci.wp.pl/k...l?ticaid=113151

Napiszesz o stołkach i nepotyzmie - każda partia obsadza stanowiska ludźmi, którym ufa i na których może polegać. Bezstronność i obiektywność jakichkolwiek fachowców to mit - każdy ma jakieś sympatie i poglądy polityczne i każdy jest tylko człowiekiem - popełnia błędy i ma swoje słabości. Co robisz z pracownikiem, który działa wbrew twoim poleceniom i interesowi firmy? Kim go zastąpisz?

Na PSL zagłosowało w 2011 r. ponad 1,2 mln ludzi. Uważasz, że wszyscy to złodzieje i przekręciarze? A może jesteś mądrzejszy niż oni? Każdy ma prawo do swojego zdania pod warunkiem, że jest ono zgodne z twoim? To trochę aroganckie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group