Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Praca w Wieluniu i okolicach - Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy - Wieluń i okolica

Administrator - 2006-10-20, 10:36
Temat postu: Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy - Wieluń i okolica
Zapraszam do dyskusji - myślę że temat będzie pomocny zarówno dla ludzi poszukujących pracy jak i dla pracodawców, którzy bardzo często nie zdają sobie do końca sprawy co dzieje się w ich firmie.

GWARANTOWANA ANONIMOWOŚĆ!
W TYM TEMACIE MOZESZ PISAĆ NIE BEDĄĆ ZALOGOWANYM.

1 - 2006-10-24, 13:38

Galaxia - ogólnie warunki całkiem niezłe ale jest kilka rzeczy na które należy zwrócić uwagę.

W przypadku trudności finansowych pracownicy nie otrzymują wypłat w terminie - opóźnienia sięgają nawet kilku miesięcy (1-3)

Z tych samych powodów pracownicy bywają przymusowo wysyłani na urlopy bezpłatne - czasem kilkumiesięczne.

nieznajomy - 2006-10-26, 19:45

WIELTON


wiec jest tak jesli chodzi o płatności to w terminie czasem z poślizgiem 2,3 dni ,jeśli
chodzio kase no to juz jest uzależnione niewiem od kogo kierownika czy prezesa.Nie mozna nic planować pracujac w tym zakładzie, w jeden miesiac dostaniesz 2,5 tys a w drugi przy lepszej i dłuzszej o kilkadziesiat godzin pracy , ale gorszym humorku kogoś z góry 1,500.Mieć 1000 a nie mieć i jeszcze sie nawet nie spodziewać mniej....



WYREBAK

o to firma od której wszystkim radze trzymać sie z daleka,wiekszego oszusta i kombinatora w zyciu nie spotkałem .nigdy pieniedzy na czas ,płacił co 3 miesiac po 200 zł i to po wielkich awanturach.Robi sie na zepsutych maszynach bez zabiezpieczeń..szkoda gadac



no i firma hmmm niepamiętam nazwy ale właściciel Piotr Pieprzyk i sklepik z krzesłami itd
kłamca kombinator i oszust mało tego złodziej,pewnie sie w nim zagotuje jak to przeczyta ale niestety taka jest prawda,przykre ale prawdziwe


I jeszcze jeśli moge coś doradzić omijać wszystkie firmy prowadzone przez wasze rodziny,mi juz sie sprawdziło że z rodzina to najlepiej na zdjeciu sie wychodzi ...

kami1227 - 2006-11-24, 13:13

Gość napisał/a:
omijać wszystkie firmy prowadzone przez wasze rodziny


Dokładnie! Popieram w 100% Mogę tylko dodać - niestety... Tylko na zdjęciu i to w środku, żeby nie odcieli wklejając do albumu. Rodzinna Firma - katastrofa :evil:

zwyczajna - 2006-11-27, 16:04

Co do firmy Wyrębak....omijać szerokim łukiem.Facet juz nawet nie ścina drzew ani w Wieluniu ani w okilicach tylko w drugim końcu Polski.Pracowaliśmy tam na zepsutych maszynach bez zabezpieczeń,nieraz o mały krok od śmierci...odszedłem bo mam rodzinę , wielu pracowało bez papierów.To czego dowiedziałem sie wczoraj ....kolega z którym pracowałem w tej firmie zginął ...a Pan Wyrębak Policji powiedział ze był przypadkowym przechodniem, który akurat tam przechodził.Jaj mógł !!!! ten człowiek pracował u niego przynajmniej 5 lat!!! Wcześniej chłopak oberwał piłą, prawie odcieła mu reke , nawet nie zawiózł go na pogotowie tylko zwiał ,chłopaki sami zawieżli go własnym samochodem, też nie przyznał sie ze to jego pracownik, a teraz to, coś strasznego............ :( :( :( UWAGA!!!!! FIRMA FHU.WYRĘBAK DARIUSZ.
Gregg Sparrow - 2006-11-27, 19:05

edzia i odziu napisał/a:
To czego dowiedziałem sie wczoraj ....kolega z którym pracowałem w tej firmie zginął ...a Pan Wyrębak Policji powiedział ze był przypadkowym przechodniem, który akurat tam przechodził.Jaj mógł !!!! ten człowiek pracował u niego przynajmniej 5 lat!!! Wcześniej chłopak oberwał piłą, prawie odcieła mu reke , nawet nie zawiózł go na pogotowie tylko zwiał ,chłopaki sami zawieżli go własnym samochodem, też nie przyznał sie ze to jego pracownik, a teraz to, coś strasznego............

Piwinieneś to zgłosić na policji :shock:

Fides - 2006-11-30, 17:29
Temat postu: Wyrebak
FIRMA FHU.WYRĘBAK

Niestety znam tego człowieka i miałem tą nie - przyjemność naprawiać mu komputer....

Niestety nie zapłacił, baaaaa w umówionym dniu schował się w domu i udawał, że go nie ma

Resztę pozostawiam czytającym tego posta. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie czy warto? ...

Pozdrawiam

zwyczajna - 2006-11-30, 18:11

Fides napisał/a:
Niestety nie zapłacił, baaaaa w umówionym dniu schował się w domu i udawał, że go nie ma








He,he znam to , po kilku miesiącach odbierałem od niego wypłate z kolegami :D pieniącze poddawał mi przez uchylone drzwi z założonym łańcuchem.Każda wypłata baaa zaliczki tej wypłaty były odbierane z hukiem .To że sie chowa widzieliśmy nie raz ....

pajo - 2006-12-10, 20:37
Temat postu: co się dzieje w pks
każdy znas narzeka na swoje zakłady pracy a więc ja też musze powiedzieć coś co ostatnio słyszałem na mieście że w pks wieluń źle się dzieje ludzie są zastraszani nie można się nic odezwać bo zaraz ten człowiek jest przenoszony na inne miejsce i że rządzi tam mafia Mierzycowska na czele z panem Prezesem a w jaki sposób odbywają się tam zebrania udziałowców to powiem tylko że mój kolega musiał dać pełnomocnictwo podkreślam musiał dać bo go straszyli a czym to wiadomo każdy się tam boi a wiec nie tylko w koronie jest obóz pracy bo w pks z tego co mi opowiedział kolega też
Gregg Sparrow - 2006-12-10, 20:50

Gość napisał/a:
a wiec nie tylko w koronie jest obóz pracy

Znasz to z autopsji czy znowu powiedział ci to kolega?
Ktoś juz uzył takich słów i teraz ma wytoczoną sprawę... więc na Twoim miejscu bym uważał.

MAR-COM - 2006-12-17, 13:29

Cieszę się że nie mam problemów z pracodawcą ... sam jestem dla siebie pracodawcą i pracownikiem :)
Izabela - 2006-12-18, 14:00

Tez sie przyłącze do refleksji na temat nieuczciwych pracodawców moim zdaniem są to właściciele restauracji Amfiteatr nie wypłacają oni zaległych należności dla byłych pracowników oraz nie terminowo wydaja świadectwa pracy jest jeszcze wiele innych czynników,które można by w tym temacie podnieść ale myśle,że znajdą sie osoby,które tez wyraża w tym temacie swoje zdanie
Jaro - 2006-12-27, 00:13
Temat postu: Nieuczciwy Amfiteatr !
Potwierdzam to co Iza napisała, jako były pracownik restauracji Amfiteatr też musiałem się nachodzić za swoimi pieniędzmi, których nie chciano mi wypłacić w takiej kwocie jakie zarobiłem.
Świadectwo pracy otrzymałem dopiero po miesiącu, co jest nie dopuszczalne w świetle obowiązującego prawa pracy.
Każdy z pracujących tam do tej pory osób, odchodził w burzliwej atmosferze, czego przyczyną były zawsze niemoralne zachowania właściceli tejże restauracji...

Z otrzymanych przeze mnie ostatnio informacji wynika, iż przeprowadzona tam kontrola sanepidowska wykazała wiele nieprawidłowości, które zostały odpowiednio wykazane i ukarane (najprawdopodobniej jest to kwota - 12 tyś. zł.).
Podobno to nie koniec, za Amfiteatr zabrała się też Państwowa Inspekcja Pracy, która to ma dalej wykazać, czy nie zostało tam złamane obowiązujące prawo pracy w stosunku do byłych pracowników.

Wiem też od jednej byłej pracownicy amfiteatru, że prawdopodobnie przez okres przynajmniej pół roku nie odprowadzano jej podatku zdrowotnego, co jeśli jest prawdą to jest karygodne :!:
W moim przypadku jeszcze nie wiem jak było z tym podatkiem, lecz na dniach udam się do ZUS-u i to sprawdzę o czym poinformuję.

W tej chwili natomiast z całą stanowczością mogę zaliczyć pracodawaców amfiteatru do NIEUCZCIWYCH :!:


Dodano 29.12.2006r.

Sprawdziałem w ZUS-sie i muszę nadmienić, że w moim przypadku właściciele odprowadzali wszelkie składki wynikające z tytułu 1/2 etatu.

zwyczajna - 2006-12-27, 09:37

coś niesamowitago ,a prawie kilka osób oczy by wydrapało w obronie amfiteatru swego czasu,no ale ludzie sie zmieniają....
Ferbik - 2007-03-13, 09:12

Dorzucę coś z innego wątku LATAKIA
Smyk - 2007-05-05, 16:21

LATAKIA - i ja coś dorzucę: OMIJAĆ Z DALEKA
http://wielun.biz/viewtop...der=asc&start=0
_______________
sprawdzam czujność Administracji

klechtamy - 2007-11-07, 22:19
Temat postu: Jak w tytule.
[quote]GWARANTOWANA ANONIMOWOŚĆ!
W TYM TEMACIE MOZESZ PISAĆ NIE BEDĄĆ ZALOGOWANYM
Cytat:


Znalazłem chętnego do opisania swojej przygody z pewnym pracodawcą.Być może osoby zainteresowane pracą w tej firmie znajdą pewne wskazówki co do tematu, tym bardziej,że firma jest w Wieluniu.

nebiz - 2007-12-09, 07:13

Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy...
Praca na maszynach niezgodnych z przepisami BHP (czyt. uszkodzone lub bez serwisu ... lub jak kto woli igranie z życiem)
Praca w niedzielę :( (pseudo czterobrygadowy system zmianowy) - ktoś sobie wymyślił grafik w/g którego pracuje i nie ważne, że na umowie nie było o tym wspomniane. Jeśli nie zgodzę się na pracę w/g grafika to oznacza jednocześnie rezygnację, a na to nie mogę sobie na razie pozwolić.
Niejednokrotne zastraszanie/szantażowanie ... idzie się do tego przyzwyczaić i odpowiednio to traktować.
Firmy nie wymienię, napiszę tylko że to jedna z większych (nie koniecznie najlepszych)

mała33 - 2009-06-27, 19:24

biegam wyłącznie po tematach ale ja moge dorzucić Koronę... plusy zakład ma, żeby nie było. plusem najważniejszym są wypłaty na czas. zarobki może mizerne ale to ogólny standard w większych zakładach. niemniej jednak o pięniądze nigdy nie trzeba sie prosić. co do zaodwolenia z pracy, to jest jak wszędzie, raz gorzej raz lepiej.
jak ktoś zraził się tym zakładem, to nie wróci ale są i tacy, co wracają, bo bez pięniędzy kiepsko. minusem firmy jest fakt, że co trochę są zwolnienia, zeby po kilku miesiącach zatrudniać ludzi na nowo. to wykańcza psychicznie. zakład w tej chwili przyjmuje na nowo chętnych. jednak z naciskiem na mężczyzn. zakład stawia obecnie na pracowników, którzy już niegdyś pracowali. ci mają pierwszeństwo aby zacząć pracę ponownie.
jak znajdę coś lepszego, co może być trudne w naszym regionie, to opuszczę ten zakład. choć jak dotąd za drobne pomyłki strasza wywaleniem, więc człowiek żyje w ciąglym stresie i to za niestety niskie pieniądze :( :/
na teraz jednak się pracuje bo rachunki trzeba mieć z czego opłacać.

katelyn - 2009-12-08, 12:22

jeszcze nie tak dawno pracowałam na stażu na umowie miałam pracę w godz rannych czyli na tzw 1 zmianę przez 5 dni w tyg!! a pracowałam non stop z wyłączeniem weekendów w których miałam zjazdy w szkole co mojemu pracodawcy się za bardzo nie podobało... więc poszłam z tym do PUP i napisałam w oświadczeniu jak było naprawdę i niestety sprawa chyba będzie przegrana dlatego , że pracodawca u którego pracowałam nie przyznaję się do tego ( z resztą to było oczywiste) więc co teraz?
najlepiej siedzieć spokojnie i nie dociekać się własnych praw...

majk-el - 2009-12-08, 13:57

katelyn napisał/a:
jeszcze nie tak dawno pracowałam na stażu na umowie miałam pracę w godz rannych czyli na tzw 1 zmianę przez 5 dni w tyg!! a pracowałam non stop z wyłączeniem weekendów w których miałam zjazdy w szkole co mojemu pracodawcy się za bardzo nie podobało... więc poszłam z tym do PUP


Ale w czym konkretnie zawinił pracodawca?

katelyn - 2009-12-08, 17:09

majk-el napisał/a:


Ale w czym konkretnie zawinił pracodawca?



no jak to w czym? musiałam pracować powyżej normy... a miałam płacone tylko i wyłacznie z PUP stypendium, ja sądzę ,że skoro ja mam na umowie napisane 5 dni w tyg to pracuję 5 a nie 7 ;>
więc tak jest na stażu? bo ja rozumiem umowa o pracę jest czymś zupełnie innym od stażu z PUP...

Dominika - 2009-12-08, 19:40

katelyn napisał/a:
więc tak jest na stażu? bo ja rozumiem umowa o pracę jest czymś zupełnie innym od stażu z PUP...


Staż a umowa o pracę to zupełnie coś innego. Tak samo staż z UP może się różnić od stażu zorganizowanym bezpośrednio w danym miejscu pracy.

katelyn - 2009-12-08, 22:03

Dominika napisał/a:


Staż a umowa o pracę to zupełnie coś innego. Tak samo staż z UP może się różnić od stażu zorganizowanym bezpośrednio w danym miejscu pracy.



no też właśnie o tym pisałam,że to zupełnie co innego... a ja się czułam tak jakbym miała umowę o pracę a nie staż z UP.

majk-el - 2009-12-09, 09:50

katelyn napisał/a:
no jak to w czym? musiałam pracować powyżej normy... a miałam płacone tylko i wyłacznie z PUP stypendium, ja sądzę ,że skoro ja mam na umowie napisane 5 dni w tyg to pracuję 5 a nie 7 ;>
więc tak jest na stażu? bo ja rozumiem umowa o pracę jest czymś zupełnie innym od stażu z PUP...


To idź do sądu pracy jeżeli masz przypuszczenia, iż pracodawca naruszył Twoje prawa.

Justyna - 2010-04-27, 21:16

Nowy wątek CMG miałam tam praktyki.To był koszmar nie dość że "Pracownicy " wyżywają sie na uczniach i poklepują uczennice po tyłku to jeszcze Pracodawca odtrąc wypłate za L4 i twierdzi że on musimi jeszcze dołożyć do ubezpieczenia :evil:
majk-el - 2010-04-28, 07:46

Justyna napisał/a:
Nowy wątek CMG miałam tam praktyki.To był koszmar nie dość że "Pracownicy " wyżywają sie na uczniach i poklepują uczennice po tyłku to jeszcze Pracodawca odtrąc wypłate za L4 i twierdzi że on musimi jeszcze dołożyć do ubezpieczenia :evil:


Jeżeli potrafisz udowodnić te zarzuty to zgłoś sprawę do sądu pracy.

Sin12 - 2010-05-12, 16:45

A co powiecie o "Tartaku Witkowskich"? Szczególnie interesuje mnie sytuacja pracowników przysłanych z Agencji Workprofit, którzy zarabiają 30% mniej niż inni pracownicy tartaku i których "mami się" możliwością uzyskania normalnej umowy o pracę, a następnie zwalnia i przyjmuje następnych. Czy ktoś ma jakieś informacje na ten temat?
hiszpan - 2010-05-12, 20:47

Co w tym niezgodne z prawem tudziez etyką?
Ferbik - 2010-05-12, 20:58

Sin12 napisał/a:
Szczególnie interesuje mnie sytuacja pracowników przysłanych z Agencji Workprofit, którzy zarabiają 30% mniej niż inni pracownicy tartaku

Powinieneś - zanim zadasz takie pytanie - dowiedzieć się, na jakich zasadach funkcjonują takie agencje pracy, jakie są prowizje, w jaki sposób pobierane (stale, jednorazowo) itp.

miko 005 - 2010-05-13, 08:25

Sin12 ma trochę racji, pomijając stronę prawną, o etycznej nie mówmy :? . Każdy z Was, z nas ;) , byłby lekko zniesmaczony gdyby wykonywał tę samą pracę, a może w tym przypadku nawet cięższą i dostawał inne pieniądze niż pozostali pracownicy zatrudnieni bezpośrednio w tej firmie.
Tylko nie piszcie, że przecież wiedział na co się decyduje i nikt go nie zmuszał do podjęcia takowej pracy, bo to nie o to chodzi. Pracownika nie interesują "układy" pomiędzy panem Witkowskim a Agencją Zatrudnienia "Workprofit", on (pracownik) solidnie pracując, oczekuje równego traktowania z innymi. Pomijam już tutaj sam fakt podejścia do takiego "najemnika" przez samych współpracujących z nim na tych samych stanowiskach, a zatrudnionych "normalnie".
Takich pracowników zatrudnianych przez tego typu agencje co właśnie "Workprofit", można śmiało porównać do "współczesnych gladiatorów", idą do najcięższych prac, za minimalną stawkę, a jak już padają na ryj, to się ich pozbywa, szukając nowej krwi. Tak pokrótce przedstawia się obraz Polski, malowany rękoma liberałów, niestety :shock: . :shock:

ryba - 2010-05-13, 08:35

miko 005 napisał/a:
Takich pracowników zatrudnianych przez tego typu agencje co właśnie "Workprofit", można śmiało porównać do "współczesnych gladiatorów"


Raczej do niewolników

Gregg Sparrow - 2010-05-13, 09:21

Gladiatorzy byli niewolinikami :D
alef - 2010-05-13, 13:09

Workprofit to docelowa wizja BCC i stowarzyszenia Lewiatan czyli wy pracujecie a my zapłacimy... albo i nie. Po co płacić skoro nie macie żadnych praw, dzisiaj Wam rzucamy jakiś ochłap i cieszcie się bo jutro go nie będzie albo rzucimy go innym. Co dziwniejsze panowie pracodawcy w niedzielę idą do kościoła, dostają rozgrzeszenie (albo rozgrzeszają się sami) a w poniedziałek zatrudniają nowych niewolników i tak do niedzieli, potem będzie znowu poniedziałek i koło się zamyka. A równe traktowanie to jest tylko w Konstytucji, tu na dole jak jest każdy widzi.
ryba - 2010-05-13, 15:50

Cytat:
Gladiatorzy byli niewolinikami :D


No niby tak, ale określenie gladiator do obrazu klasycznej taniej siły roboczej raczej średnio pasuje, przyznasz.

alef napisał/a:
Co dziwniejsze panowie pracodawcy w niedzielę idą do kościoła, dostają rozgrzeszenie (albo rozgrzeszają się sami) a w poniedziałek zatrudniają nowych niewolników i tak do niedzieli, potem będzie znowu poniedziałek i koło się zamyka.


I cóż się dziwić, skoro kościół katolicki bez większych zgrzytów ułożył się z rzeczywistością kapitalistyczną. Księża ciągle starają się nas bronić przed komunistami, których nie ma, ale na temat jak najbardziej realnych wałków w wielkim i średnim biznesie nawet się nie zająkną.

Sin12 - 2010-05-15, 09:17

Sytuacja prawna tzw. Agencji Pracy Tymczasowej i zatrudnianych przez nią pracowników jest jasna i zrozumiała. Mnóstwo publikacji pod hasłem: "sytuacja prawna Agencji Pracy Tymczasowej". Za przywilej pracy pracownicy oddają 30% zarobków na rzecz agencji ( a właściwie godzą się na mniejsze zarobki niż etatowi pracownicy). Zatrudnienie przez agencję może trwać aż 18 miesięcy przez okres 3 lat. Potem pracownik powinien być albo przyjęty przez pracodawcę, albo "wypożyczony" innemu, albo po prostu zwolniony. Pracownicy godzą się na mniejsze zarobki, bo zwodzi się ich, że okres pracy dla agencji ulegnie skróceniu do dwóch, trzech miesięcy i dostaną się na stały etat z normalnymi zarobkami. Chciałem zapytać, czy są ludzie pracujący dla agencji, którzy zostali przyjęci na stały etat po upływie tych obiecanych trzech miesięcy, czy też po prostu zostali wymienieni na innych, nowych pracowników lub pracują dalej do dnia upłynięcia nakazanego przez prawo 18 miesięcznego okresu z nadzieją na etat? Czy jest ktoś, kto po okresie pracy dla agencji został przyjęty przez pracodawcę?
wieluniak20 - 2010-05-15, 09:28

Sin12 trochę to nie fer żeby taka osoba oddawała 30% swoich zarobków takim agencjom.
hiszpan - 2010-05-15, 09:50

Od 1 stycznia 2004 roku pracownik czasowy nie może zarobić mniej, niż wynika to z wewnętrznych przepisów o wynagrodzeniu u pracodawcy. To oznacza, że jeżeli regulamin przewiduje, że na danym stanowisku pracownik może zarobić od 1000 - 1500 zł to pracownik czasowy nie może zarobić mniej niż 1000. Jeśli w regulaminie płac podana jest jedna kwota to pracownik czasowy musi też takie mieć wynagrodzenie. Może się jednak okazać, że firma nie ma stanowiska, na które zatrudnia pracownika czasowego. Wtedy wysokość pensji nie może być niższa niż placa minimalna.

- Ustawa o zatrudnianiu pracowników tymczasowych z 9 lipca 2003 r. (DzU z 2003 r. nr 166 poz.1608
- Nowelizacja art. 37 ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu z 20 grudnia 2002 (DzU z 2003 r. nr 6 poz. 65)
- Rozporządzenie MGPiPS o obowiązku certyfikacji agencji z 9 kwietnia 2003 r. (DzU z 2003 r. nr 73 poz. 665)

red - 2010-05-15, 20:05

wieluniak20 napisał/a:
Sin12 trochę to nie fer żeby taka osoba oddawała 30% swoich zarobków takim agencjom.

To trochę nie fair żebym oddawał właścicielowi sklepu równowartość 30% wartości towaru, bo on narzucił sobie taką marże... :D

Agencja pracy tymczasowej (APT) to jest firma i jak każda firma nastawiona jest na ZYSK! A zysk musi się skądś brać. Co to byłby za interes dla pracodawcy, żeby zamiast bezposrednio zatrudnić ludzi brałby ich od pośrednika, po czym wypłacił im tyle samo co zatrudnionym bezpośrednio u siebie + oddał jakiś % do APT. Taki jest ses istnienia tego tytpu agencji i one też muszą generować jakiś zysk - to jest inicjatywa prywatna a nie urząd pracy finansowany z budżetu.
A każdy pracownik jest chyba dorosły i świadomy tego co podpisuje i jak ma na umowie 1500 zł netto, mówi mu się że dostanie 1500 zł netto za taka prace, to nie wiem skąd potem rozżalenie, że nie dostał 2000 zł. Zresztą dla mnie takie zrównanie pensji walcem to jest czysty komunizm - czy się stoi czy się leży 2 tysiące sie należy... Jeden pracownik jest lepszy a inny gorszy. Zresztą każdy niezadowolony ze swej pensji może zmienić pracę w każdej chwili. A prawo pracy w takich sytuacjach tak naprawdę chroni pracownika.

Sin12 - 2010-05-16, 12:25

Zadałem bardzo proste pytanie. Czy mogę mieć nadzieję na normalny etat w firmie przed upływem 18 miesięcznego okresu zatrudnienia, kiedy to będę musiał być zwolniony z pracy (zastąpiony innym, nowym pracownikiem), "wypożyczony" innemu pracodawcy lub przyjęty na stanowisko, które dotychczas zajmowałem w firmie, której byłem "wypożyczony". Czy jest sens marnować czas i pracować za płacę minimalną z nadzieją na przyjęcie na normalny etat, czy też powinienem poszukać zatrudnienia gdzie indziej. Zamiast odpowiedzi otrzymuję pean pochwalny na cześć liberalizmu kapitalistycznego i zasad generowania zysku przez firmy w warunkach gospodarki wolnorynkowej. Chciałbym wiedzieć czy ktoś z czytelników miał doświadczenia z APT Workprofit i czy naprawdę po kilku miesiącach otrzymał etat w firmie, na rzecz której pracował, czy też został kopnięty w pewną część ciała, a na jego miejsce przyszedł kolejny pracownik mamiony możliwością otrzymania "normalnego" etatu? Jeśli chodzi o płace, to oczywiście dostajemy płacę minimalną, ale jest ona o 30% niższa od pracowników stałych zatrudnionych na tych samych etatach. Dodam, że na tych samych stanowiskach są zatrudnieni pracownicy "stali", więc argument Hiszpana o równości zarobków upada. Pretensji nie mam do nikogo- sam zgodziłem się na płacę minimalną, ale zachęcony do podjęcia tej pracy zostałem obietnicą objęcia stanowiska etatowego po 3 miesiącach. Chciałbym po prostu wiedzieć czy ktokolwiek wie o pracowniku, który został wypuszczony ze szponów agencji po tym okresie i zatrudniony w firmie. Zależy mi na odpowiedzi z tego względu, że już po podjęciu pracy miałem inne propozycje, z których nie skorzystałem bo kierownictwo (firmy, nie Agencji) obiecuje "etat" w niedalekiej przyszłości. Za odpowiedzi Ekspertów Od Gospodarki Wolnorynkowej z góry dziękuję!
red - 2010-05-16, 14:17

Sin12 napisał/a:
Chciałbym wiedzieć czy ktoś z czytelników miał doświadczenia z APT Workprofit i czy naprawdę po kilku miesiącach otrzymał etat w firmie, na rzecz której pracował, czy też został kopnięty w pewną część ciała, a na jego miejsce przyszedł kolejny pracownik mamiony możliwością otrzymania "normalnego" etatu?

Tylko kwestia taka, czy to pytanie do AGP czy do ostatecznego pracodawcy. Bo jesli pracodawca nie wyrazi chęci zatrudnienia pracownika tymczasowego na stały etat to chyba APT nie ma nic do gadania.

Sin12 - 2010-05-16, 14:33

Agencja może nie wyrazić zgody na "odstąpienie" pracownika, lub może zażądać za to opłaty. Zasady są podobne do tych obowiązujących np. w Anglii. Agencja ma do powiedzenia bardzo wiele. Nie wiem jaka umowa obowiązuje między agencją a pracodawcą, ale gdybym był rzecznikiem agencji to zatrudnianie jakiegokolwiek pracownika na etat, który dotychczas zajmował człowiek z agencji nie byłoby w moim interesie. Tym bardziej nie byłoby w moim interesie "tracenie" człowieka agencji i jednoczesna strata etatu, który przysparza agencji zysk. Dlatego bardzo chciałbym przeczytać wypowiedź kogoś, kto miał podobne doświadczenia i był pracownikiem Agencji Pracy Tymczasowej.
miko 005 - 2010-05-16, 16:07

red napisał/a:
Zresztą dla mnie takie zrównanie pensji walcem to jest czysty komunizm - czy się stoi czy się leży 2 tysiące sie należy... Jeden pracownik jest lepszy a inny gorszy. Zresztą każdy niezadowolony ze swej pensji może zmienić pracę w każdej chwili.

red, przepraszam ale tyle razy "wspominasz" ów komunizm, że wydaje mi się iż to wszyscy się "obudzili", za to Ty jeszcze w nim "śpisz" :?
Nie ma już bumelantów i "Pstrowskich", teraz już wszyscy muszą pracować na jednym, coraz to bardziej podnoszonym przez pracodawców poziomie. Bo w przeciwnym razie nie będzie mniej, czy więcej pieniędzy, będzie "zwolnionko" z pracy i tyle.

Istotą zagadnienia, nie jest też świadomość pracownika, który podpisując odpowiednią umowę zgadza się na pewne rzeczy. Problemem jest to, że przedsiębiorca korzysta z pośrednictwa takich agencji, a nie zatrudnia bezpośrednio do swojej firmy ludzi, którzy i tak wykonują defakto pracę na jego (przedsiębiorcy) rzecz.
Przyjęcie pracownika na umowę o pracę, na czas określony, pozwala zwolnić tego samego pracownika w okresie dwutygodniowego wypowiedzenia, to chyba nie jest długi okres, prawda? Można z dwutygodniowym wyprzedzeniem przewidzieć czy ów pracownik będzie mi potrzebny, czy już nie, więc na zbyt duże straty firma się nie naraża. Tak samo ma się sprawa z finansami, nie kłóćmy się tu o drobne złotówki, ale ten sam przedsiębiorca musi zapłacić agencji równowartość pracy pracownika i zysk tejże agencji. To mniej więcej to samo jakby zatrudnił go bezpośrednio u siebie i robił stosowne opłaty należne z tego tytułu.

Zatem istotą zagadnienia, jest pytanie. Kto i dlaczego dopuścił do powstawania tego tupu "pośredników"? W Wieluniu z tego co wiem działają dwaj; "Workprofit" i "Termax".
Nie chcę snuć "teorii spiskowych", ale może się właśnie nad tym zastanowimy, i podyskutujemy.
Dlaczego liberalne rządy pana Tuska, a nawet całej prawicy, pozwalają na takie "dyskryminowanie" ludu pracującego. Co chcą w ten sposób osiągnąć, ciszę społeczną? Bo nie od dziś wiadomo, że jak naród jest podzielony, a klasa pracownicza tym bardziej, to trudno jest jej osiągnąć jeden wspólny głos w jednej sprawie, w sprawie łamania prawa pracownika.
To, że "pośrednicy" płacą swoje, faktycznie nie powinno dziwić, i tutaj się zgadzam z red`em, każdy musi zarobić. Dlatego nie widzę sensu dyskutowania dłużej na ten temat, bo tego nie da się przeskoczyć, jest to jak na razie zgodne z prawem i już. Chcesz pracujesz, nie chcesz nie pracujesz.

Zmieńmy więc trochę sam temat i zastanówmy się dlaczego tak a nie inaczej, normalniej? Zapraszam do dyskusji :)

hiszpan - 2010-05-16, 17:16

miko 005 napisał/a:
(...)Problemem jest to, że przedsiębiorca korzysta z pośrednictwa takich agencji, a nie zatrudnia bezpośrednio do swojej firmy ludzi, którzy i tak wykonują defakto pracę na jego (przedsiębiorcy) rzecz.
Przyjęcie pracownika na umowę o pracę, na czas określony, pozwala zwolnić tego samego pracownika w okresie dwutygodniowego wypowiedzenia, to chyba nie jest długi okres, prawda?


Ale jednak jest. A tak okresem jest jeden telefon do agencji:) Jak to sie ma do dwoch tygodni sam widzisz.

miko 005 napisał/a:
(...)Zatem istotą zagadnienia, jest pytanie. [b]Kto i dlaczego dopuścił do powstawania tego tupu "pośredników"?(...)


:D

Kto i dlaczego:)? Gospodarka wolnorynkowa przejawiajaca sie:
- rozwojem prywatnej przedsiebiorczosci,
- nieograniczona dystrybucja,
- wymaga dobrze wykwalifikowanych pracownikow na krotki termin produkcji
- wysokim bezrobociem,
- niskimi wynagrodzeniami i brakiem przywilejow w pracy
- akumulacja bogactwa w rekach malej grupy ludzi lub firm.

Zawsze przeciez mozemy wrocic do komuny! ?

Gregg Sparrow - 2010-05-16, 17:54

hiszpan napisał/a:
Zawsze przeciez mozemy wrocic do komuny! ?

Ludzie co wy macie z tą "KOMUNĄ"???
Czy nie możecie pojąć ża ludzie domagają się tylko godnego wynagrodzenia za swoją pracę???
Agencje to czyste i jawne złodziejstwo, wyzysk ludzi. I nie ma to nic wspólnego z komuną. Po prostu żerują na despreacji ludzi którzy nie mogą znaleźć pracy.
hiszpan odpowiedz na pytania:
Pracujesz??? Co byś powiedział gdyby twój pracodawca wziął sobie człowieka na to samo stanowisko co ty masz i płacił mu np o 500PLN mniej. Poszedłbyś po podwyżkę do swojego szefa???

miko 005 - 2010-05-16, 18:52

hiszpan napisał/a:
Ale jednak jest. A tak okresem jest jeden telefon do agencji:) Jak to sie ma do dwoch tygodni sam widzisz.

Jeśli uważasz, że umowa między nimi jest w ten sposób skonstruowana, iż pozwala przedsiębiorcy z dnia na dzień ją zerwać, to jesteś w błędzie. Bo agencja zatrudniająca kogoś na czas określony, też musi się trzymać tego dwutygodniowego wypowiedzenia, a nie będzie przecież kopać dołków sama pod sobą, prawda?

hiszpan napisał/a:
Kto i dlaczego:)? Gospodarka wolnorynkowa przejawiajaca sie:
(....)

Teraz odpowiedz sam sobie. Zgadzasz się z takimi rozwiązaniami, jako pracownik?

hiszpan napisał/a:
Zawsze przeciez mozemy wrocic do komuny! ?

To pozostawiam bez komentarza :shock: Gregg Sparrow, powyżej odpowiednio to ujął.

hiszpan - 2010-05-16, 19:49

Gregg Sparrow napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Zawsze przeciez mozemy wrocic do komuny! ?

Ludzie co wy macie z tą "KOMUNĄ"???
Czy nie możecie pojąć ża ludzie domagają się tylko godnego wynagrodzenia za swoją pracę???


Godne wynagrodzenie to pojecie wzgledne. Dla jednego bedzie to 1000 zlotych, a drugiego 10000.

Gregg Sparrow napisał/a:
Agencje to czyste i jawne złodziejstwo, wyzysk ludzi. I nie ma to nic wspólnego z komuną. Po prostu żerują na despreacji ludzi którzy nie mogą znaleźć pracy.


:mrgreen: Kurcze, jak one ja znajduja, skoro nawet desperaci tego nie moga zrobic? Moze wlasnie to jest ich rola?

Gregg Sparrow napisał/a:
hiszpan odpowiedz na pytania:
Pracujesz???


Tak.

Gregg Sparrow napisał/a:
Co byś powiedział gdyby twój pracodawca wziął sobie człowieka na to samo stanowisko co ty masz i płacił mu np o 500PLN mniej. Poszedłbyś po podwyżkę do swojego szefa???


Gdybym uznal ze istnieje szansa na jej otrzymanie, dlaczego nie? Pamietajmy ze nowy pracownik musi poznac swoja prace, ktora nie zawsze jest latwa i czasami mozna ja pojac dopiero po kilku miesiacach, a nawet latach.

miko 005 napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Ale jednak jest. A tak okresem jest jeden telefon do agencji:) Jak to sie ma do dwoch tygodni sam widzisz.

Jeśli uważasz, że umowa między nimi jest w ten sposób skonstruowana, iż pozwala przedsiębiorcy z dnia na dzień ją zerwać, to jesteś w błędzie.


miko 005, nie zgadzam sie. Kwestie ta reguluje umowa pomiedzy przedsiebiorca a agencja. I nie mozesz zakladac, ze w kazdym przypadku jest ona taka sama :grin:

miko 005 napisał/a:
(...)agencja zatrudniająca kogoś na czas określony, też musi się trzymać tego dwutygodniowego wypowiedzenia, a nie będzie przecież kopać dołków sama pod sobą, prawda?


Ktora agencja zatrudnia kogos na czas okreslony?;) Nie jestes potrzebny to au revoir

miko 005 napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Kto i dlaczego:)? Gospodarka wolnorynkowa przejawiajaca sie:(....)

Teraz odpowiedz sam sobie. Zgadzasz się z takimi rozwiązaniami, jako pracownik?


Z wieloma zjawiskami sie nie zgadzamy, ale nie jestesmy w stanie tego zmienic, gdyz silniejsi/madrzejsi :wink: uwazaja inaczej.

miko 005 napisał/a:
hiszpan napisał/a:
]Zawsze przeciez mozemy wrocic do komuny! ?

To pozostawiam bez komentarza :shock: Gregg Sparrow, powyżej odpowiednio to ujął.


No nie ulega watpliwosci, ze wtedy wszyscy mieli po rowno :grin: Czyli nic..

Gregg Sparrow - 2010-05-16, 20:01

hiszpan napisał/a:
Godne wynagrodzenie to pojecie wzgledne. Dla jednego bedzie to 1000 zlotych, a drugiego 10000.
Myślisz że do takiej agencji ida ludzie którzy chcieliby zarabiać 10000??? To sa ludzie którzy mają na utrzymaniu rodziny i niejednokrotnie żyją na skraju ubóstwa.
hiszpan napisał/a:
Gdybym uznal ze istnieje szansa na jej otrzymanie, dlaczego nie?

Bo wtedy twój pracodawca powiedziałby ci że jak ci się nie podoba (tzn że za mało zarabiasz) to on sobie weźmie kogoś z agencji na twoje miejsce. Wolny rynek... Teraz rozumiesz o co mi chodzi???

majk-el - 2010-05-16, 20:13

Sin12 napisał/a:
Nie wiem jaka umowa obowiązuje między agencją a pracodawcą, ale gdybym był rzecznikiem agencji to zatrudnianie jakiegokolwiek pracownika na etat, który dotychczas zajmował człowiek z agencji nie byłoby w moim interesie. Tym bardziej nie byłoby w moim interesie "tracenie" człowieka agencji i jednoczesna strata etatu, który przysparza agencji zysk. Dlatego bardzo chciałbym przeczytać wypowiedź kogoś, kto miał podobne doświadczenia i był pracownikiem Agencji Pracy Tymczasowej.


Praktyka rynkowa jest taka, iż po przepracowaniu iluś godzin (np. 1000) pracodawca może przejąć od agencji pracownika za darmo - ale oczywiście agencja mogła z pracodawcą ustalić zupełnie inne zasady.

hiszpan - 2010-05-16, 20:14

Gregg Sparrow napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Gdybym uznal ze istnieje szansa na jej otrzymanie, dlaczego nie?

Bo wtedy twój pracodawca powiedziałby ci że jak ci się nie podoba (tzn że za mało zarabiasz) to on sobie weźmie kogoś z agencji na twoje miejsce. Wolny rynek... Teraz rozumiesz o co mi chodzi???


Tylko musi miec na wzgledzie, ze zamiast dobrego i doswiadczonego pracownika, dostanie osobe ktora nie zna i nie moze jej zaufac, ponadto jej nauka i bledy wynikajace z nieznajomosci pracy, moga przewyzszyc koszt podwyzki.

Gregg Sparrow - 2010-05-16, 21:22

hiszpan napisał/a:
Tylko musi miec na wzgledzie, ze zamiast dobrego i doswiadczonego pracownika, dostanie osobe ktora nie zna i nie moze jej zaufac, ponadto jej nauka i bledy wynikajace z nieznajomosci pracy, moga przewyzszyc koszt podwyzki.

Powie ci, że nie ma ludzi niezastąpionych i polecisz aż miło... (tak dla przykładu żeby pozostali nie "fikali") :D

hiszpan - 2010-05-16, 21:38

Gdyby tak bylo, jak napisales, to wszyscy mieliby place minimalna. A chyba az tak zle nie jest w Polsce Greggu?
Gregg Sparrow - 2010-05-17, 03:32

hiszpan napisał/a:
Gdyby tak bylo, jak napisales, to wszyscy mieliby place minimalna. A chyba az tak zle nie jest w Polsce Greggu?

Nie jest??? Zapytaj ludzi pracujących w okolicznych zakładach ile zarabiają (nazw nie będe wymieniał ale na forum było już o tym, piszę tu o pracownikach najniższych szczebli)

miko 005 - 2010-05-17, 15:31

hiszpan napisał/a:
Ktora agencja zatrudnia kogos na czas okreslony?;) Nie jestes potrzebny to au revoir

hiszpan, no to szybki przykład ogłoszenia tejże agencji (o której mowa ;) )
Cytat:
Poszukujemy murarza-tynkarza, mile widziane doświadczenie w zawodzie, praca w najbliższych okolicach Wielunia, umowa o prace i atrakcyjne wynagrodzenie.
Kontakt:
"Workprofit"
Agencja Zatrudnienia
Magdalena Świątek
nr rej 1853
tel: 438430196
ul Wojska Polskiego 63, 98-300 Wieluń
e-mail: workprofit@vp.pl

Źródło - http://www.nasz.wielun.pl/praca.php

Sam fakt podpisania umowy o pracę, już jest adekwatny dla pracownika do określonego czasu wypowiedzenia, nie ważne teraz, czy to będzie czas określony, czy nieokreślony. No, może to być też czas próbny, wtedy jeśli pracodawca nie przedłuży umowy, wygasa ona sama w określonym w umowie dniu. Jednak nie spotkałem się jeszcze w mojej trzydziestoletniej karierze zawodowej, z okresem próbnym dłuższym niż trzy miesiące.
Powracając zatem do umowy o pracę, którą powyżej obiecuje agencja. W tym wypadku pracownikowi należy się okres wypowiedzenia, i mało go co prawda obchodzi rodzaj umowy pomiędzy agencją a firmą, w której pracuje, on wie że nie straci pracy z dnia na dzień. Owszem może się tak stać, ale wtedy dostanie ekwiwalent pieniężny za te dwa tygodnie (bo tyle z reguły trwa okres wypowiedzenia).
Nie znam się na tym, ale biorę to tak na chłopski rozum :razz: , że tak jest skonstruowana umowa, aby pewnie nikt na niej nie stracił (nie mówimy teraz o tym trzecim, o pracowniku :| ).

hiszpan napisał/a:
No nie ulega watpliwosci, ze wtedy wszyscy mieli po rowno :grin: Czyli nic..

Odnoszę wrażenie, że niewiele wiesz na temat tamtych czasów, przynajmniej z własnego doświadczenia ;) , dlatego nie będę się zagłębiał w temat, bo to nawet mało istotne, w dobie teraźniejszości.

Sin12 - 2010-05-17, 22:26

Ależ wy bzdury wypisujecie! Snujecie jakieś domysły, przeprowadzacie analizy i wyciągacie jakieś dziwne wnioski, a żadnemu nie chce się sprawdzić w internecie hasła: Agencja Pracy Tymczasowej. Proponuję utworzyć jakiś nowy wątek i tam zabierać głos i dzielić się swoimi dziwnymi przemyśleniami. Nawet nie chce mi się prostować tych waszych baboli wynikających z niewiedzy, lenistwa albo niechęci sprawdzenia informacji nt. zasad zatrudniania pracowników tymczasowych i przysługujących im praw. Powtórzę jeszcze raz! Do niedawna bardzo odpowiadała mi ta forma zatrudnienia. Niektórym moim znajomym nadal bardzo odpowiada. Nikt z nas nie ma zamiaru przeprowadzać rewolucji ani nasyłać na pracodawcę Inspekcji Pracy. Po prostu doszedłem do wniosku, że na jakiś czas przydałby się stały etat, notabene obiecany przez "użytkownika"( termin wzięty z ustawy o zatrudnieniu tymczasowym). Chciałbym wiedzieć czy ktokolwiek z czytelników miał do czynienia z taką sytuacją i ewentualnie po jakim czasie pracy dla agencji zatrudnienia został przyjęty na stały etat? Termin wypowiedzenia wynosi 1 tydzień. Umowę podpisuje się tylko do końca bieżącego miesiąca i może to być okres np. 2 dni. Ja, pomimo kilkutygodniowego okresu zatrudnienia zdążyłem podpisać już trzy umowy. Proszę o odpowiedź kogoś, kto miał do czynienia z taką sytuacją i kto, po wygaśnięciu umowy z agencją podpisał w międzyczasie umowę z "użytkownikiem"?
hiszpan - 2010-05-17, 23:07

Gregg Sparrow napisał/a:
hiszpan napisał/a:
Gdyby tak bylo, jak napisales, to wszyscy mieliby place minimalna. A chyba az tak zle nie jest w Polsce Greggu?

Nie jest??? Zapytaj ludzi pracujących w okolicznych zakładach ile zarabiają (nazw nie będe wymieniał ale na forum było już o tym, piszę tu o pracownikach najniższych szczebli)


Ale ja nie mam na mysli tylko okolicznych zakladow, gdyz w okregu Wielunia trudno mowic o jakimkolwiek rynku pracy. To przede wszystkim przeklada sie na wysokosc zarobkow..

miko 005 napisał/a:
Sam fakt podpisania umowy o pracę, już jest adekwatny dla pracownika do określonego czasu wypowiedzenia(...)


Zgadzam sie. Na przyklad wypowiedzenia natychmiastowego, bez podania zadnego powodu.

miko 005 napisał/a:
hiszpan napisał/a:
No nie ulega watpliwosci, ze wtedy wszyscy mieli po rowno :grin: Czyli nic..

Odnoszę wrażenie, że niewiele wiesz na temat tamtych czasów, przynajmniej z własnego doświadczenia ;) , dlatego nie będę się zagłębiał w temat, bo to nawet mało istotne, w dobie teraźniejszości.


Prawda, nie wiele wiem na temat czasow, ktorych zamknieciem zaslynal na calym swiecie, miedzy innymi, wspolzalozyciel i przewodniczacy "Solidarnosci" oraz laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Lech Walesa. miko 005, tak w ramach doinformowania ludzi niezyjacych jeszcze w tych czasach, napisz prosze o swoich doswiadczeniach z komuna.

miko 005 - 2010-05-18, 11:07

Sin12 napisał/a:
A co powiecie o "Tartaku Witkowskich"? Szczególnie interesuje mnie sytuacja pracowników przysłanych z Agencji Workprofit, którzy zarabiają 30% mniej niż inni pracownicy tartaku

Sin12, to może zdecyduj się o Ci chodzi, a dopiero potem napisz odpowiedniego posta, co?
Sin12 napisał/a:
Powtórzę jeszcze raz! Do niedawna bardzo odpowiadała mi ta forma zatrudnienia.

Skarżysz się na coś, co Ci odpowiada. A potem jeszcze obrażasz ludzi, którzy próbują poskładać to wszystko do kupy.

Sin12 napisał/a:
Nawet nie chce mi się prostować tych waszych baboli wynikających z niewiedzy, lenistwa albo niechęci sprawdzenia informacji nt. zasad zatrudniania pracowników tymczasowych i przysługujących im praw.

Skoro jesteś taki "pracowity", to dlaczego sam nie sprawdziłeś tych informacji? Tylko "zaśmiecasz" forum tematem, a my nie wiemy, żalisz się w tym momencie, czy może chwalisz.
Mając takie podejście do osób odpisujących Ci na twoje zagadnienie, nie pozostaje mi nic innego jak zbagatelizować twoją osobę i zaprzestać dalszej polemiki z Tobą.

hiszpan napisał/a:
Zgadzam sie. Na przyklad wypowiedzenia natychmiastowego, bez podania zadnego powodu.

Musisz wiedzieć jedno, przy umowie o pracę, nie musisz wszystkiego podpisywać, takiego rozwiązania umowy o pracę, również. W przypadku umowy o pracę, masz szerszy wachlarz obronny, niż przy umowie zleceniu np.

Gregg Sparrow - 2010-05-18, 11:34

miko 005 napisał/a:
W przypadku umowy o pracę, masz szerszy wachlarz obronny, niż przy umowie zleceniu np.

Masz dwa tygodnie wypowiedzenia (o ile w umowie nie jest zawarty dłuższy okres wypowiedzenia) i firma nie musi podawać żadnej przyczyny rozwiązywania umowy.

miko 005 - 2010-05-18, 11:43

Gregg Sparrow napisał/a:
... i firma nie musi podawać żadnej przyczyny rozwiązywania umowy.

Czyli w treści wypowiedzenia będzie mniej więcej takie stwierdzenie; za porozumieniem stron a to już nie jest takie korzystne dla kogoś, komu może przysługiwać zasiłek dla bezrobotnych. I takiego wypowiedzenia nie musimy podpisywać. Chyba że firma zaznaczy, że za porozumieniem stron z winy zakładu, bądź z przyczyn ekonomicznych firmy. Wtedy my, jako pracownicy nic w zasadzie nie tracimy, oprócz pracy ;) .

Gregg Sparrow - 2010-05-18, 12:38

miko 005 napisał/a:
Gregg Sparrow napisał/a:
... i firma nie musi podawać żadnej przyczyny rozwiązywania umowy.

Czyli w treści wypowiedzenia będzie mniej więcej takie stwierdzenie; za porozumieniem stron a to już nie jest takie korzystne dla kogoś, komu może przysługiwać zasiłek dla bezrobotnych. I takiego wypowiedzenia nie musimy podpisywać. Chyba że firma zaznaczy, że za porozumieniem stron z winy zakładu, bądź z przyczyn ekonomicznych firmy. Wtedy my, jako pracownicy nic w zasadzie nie tracimy, oprócz pracy ;) .

Jest to rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem (ze spełnieniem okresu wypowiedzenia) i zakład nie musi podawać przyczyny. Nie mylić tego z rozwiązaniem umowy za porozumieniem stron bo to dwie różne rzeczy!!!
http://www.hrc.pl/index.php?dzid=151&did=1060

red - 2010-05-18, 23:41

Nie ma co tu robic śmietnika - umowa o pracę może zostac rozwiązana przez którąkolwiek ze stron za wypowiedzeniem, rozwiązana za porozumieniem stron lub zakończyć się z upływem czasu na który została zawarta. Porozumienie to porozumienie a wypowiedzenie to wypowiedzenie. Dwie zupełnie inne rzeczy.
Administrator - 2010-05-19, 07:32

Artykuł związany z tematem:

Pracodawcy nadal obchodzą prawo, bo chcą zaoszczędzić na kosztach zatrudnienia. Pracownicy zgadzają się na pracę w szarej strefie, aby korzystać ze świadczeń socjalnych. W 2009 roku inspekcja pracy nałożyła na firmy ponad 20 tys. mandatów na kwotę 25 mln zł.

Niemalże co drugi pracodawca skontrolowany przez Państwowa Inspekcję Pracy (PiP) pod kątem legalności zatrudnienia łamał przepisy. Co piąta firma zatrudniała pracownika bez potwierdzenia na piśmie umowy o pracę i nie zgłosiła go do ubezpieczenia społecznego. Tak wynika ze sprawozdania z działalności PiP w 2009 r.

– Firmy nadal obchodzą prawo, bo chcą zaoszczędzić na kosztach zatrudnienia – mówi Tadeusz Zając, główny inspektor pracy.

Umowy na wypadek kontroli

Tradycyjnie jednym z najczęściej stosowanych sposobów na omijanie przepisów jest zawieranie umów cywilnoprawnych w przypadkach, gdy powinna być zawarta umowa o pracę. W ubiegłym roku po interwencji PIP firmy musiały zawrzeć umowy o pracę z 12,9 tys. osób, które wcześniej pracowały na podstawie umów cywilnoprawnych lub bez żadnej. Pracując na czarno, mogą bowiem dodatkowo otrzymywać zasiłki.

– Bardzo niepokojące jest też zjawisko zawierania tzw. umów na wszelki wypadek – uważa Stanisław Szwed, poseł PiS, członek Rady Ochrony Pracy.

Inspekcja pracy potwierdza, że firmy często zawierają z pracownikami takie umowy tylko na wypadek np. kontroli PIP, a następnie niszczą je za zgodą podwładnych po okresie świadczenia pracy. W takim przypadku wynagrodzenie, bez opłacenia podatku i składek, jest przekazywane nieformalnie. Na podobnej zasadzie działają umowy o pracę bez wpisanej daty. Firmy dopisują ją dopiero w dniu wizyty inspektora lub gdy niezarejestrowany pracownik ulegnie wypadkowi. W ten sposób przez długi czas mogą unikać wyższych kosztów pracy.


Oszczędzają, bo nie płacą


Pracodawcy nadal stosują też tzw. nieformalne okresy próbne. W ich trakcie firmy mają ocenić przydatność danych osób do pracy, zatrudniając je bez żadnej umowy i często nie płacąc umówionego wynagrodzenia za kilka dni pracy. Inne sposoby na omijanie przepisów to m.in. potwierdzenie w umowie, że pracownik zarabia minimalną płacę (choć faktycznie otrzymuje większą kwotę) lub niezgłaszanie zleceniobiorców do ubezpieczenia społecznego.

– Nadal zdarza się też, że firmy zawierają z pracownikami umowy na niepełny etat, a faktycznie pracują w pełnym wymiarze i otrzymują nieformalnie dodatkowe wynagrodzenie – mówi Tadeusz Zając.

Firmy w ten sposób oszczędzają, bo nie muszą płacić podatków i składek od wynagrodzenia wypłacanego na czarno.

Wyższe mandaty

W ubiegłym roku PIP ujawniła 85,4 tys. przypadków łamania praw pracowniczych. Stwierdzono je u 27,9 tys. pracodawców (43 proc. skontrolowanych). Najczęstsze nieprawidłowości dotyczyły niewłaściwego przygotowania do pracy (26,3 proc.), wypłaty wynagrodzeń (16,6 proc.) oraz nieprzestrzegania przepisów o czasie pracy (11,1 proc.). Inspektorzy pracy nałożyli na firmy 20,2 tys. mandatów na łączną kwotę 25 mln zł (średnia jego wysokość wyniosła 1236 zł) i skierowali do sądu 4,2 tys. wniosków o ukaranie przedsiębiorców. Sądy orzekły grzywny w wysokości 6,8 mln (średnia wysokość – 1952 zł).

W 2009 r. inspektorzy złożyli też 1139 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełniania przestępstwa.

– Wyniki kontroli na pewno wskazują na skuteczne działanie inspekcji, ale są podobne do tych uzyskiwanych w poprzednich latach. Warto zastanowić się nad zmianami w przepisach, tak aby kontrole były jeszcze skuteczniejsze – uważa Jan Rulewski, senator PO, członek Rady Ochrony Pracy.

Jego zdaniem w nadzór nad warunkami pracy bardziej zaangażowane powinny być związki zawodowe oraz inne inspekcje i służby (aby uniknąć sprzecznych zaleceń dla firm).




Źródło: gazetaprawna.pl

workprofit - 2010-05-19, 22:46

alef napisał/a:
Workprofit to docelowa wizja BCC i stowarzyszenia Lewiatan czyli wy pracujecie a my zapłacimy... albo i nie. Po co płacić skoro nie macie żadnych praw, dzisiaj Wam rzucamy jakiś ochłap i cieszcie się bo jutro go nie będzie albo rzucimy go innym. Co dziwniejsze panowie pracodawcy w niedzielę idą do kościoła, dostają rozgrzeszenie (albo rozgrzeszają się sami) a w poniedziałek zatrudniają nowych niewolników i tak do niedzieli, potem będzie znowu poniedziałek i koło się zamyka. A równe traktowanie to jest tylko w Konstytucji, tu na dole jak jest każdy widzi.


alef napisał/a:

Pracownika nie interesują "układy" pomiędzy panem Witkowskim a Agencją Zatrudnienia "Workprofit", on (pracownik) solidnie pracując, oczekuje równego traktowania z innymi. Pomijam już tutaj sam fakt podejścia do takiego "najemnika" przez samych współpracujących z nim na tych samych stanowiskach, a zatrudnionych "normalnie".
Takich pracowników zatrudnianych przez tego typu agencje co właśnie "Workprofit", można śmiało porównać do "współczesnych gladiatorów", idą do najcięższych prac, za minimalną stawkę, a jak już padają na ryj, to się ich pozbywa, szukając nowej krwi. Tak pokrótce przedstawia się obraz Polski, malowany rękoma liberałów, niestety :shock: . :shock:


Agencja Pracy "WORKPROFIT" pomaga bezrobotnym oferując im zatrudnienie, wszyscy kierowani do pracy są informowani o tym jaką prace będą wykonywać. każdy z pracownikó wie również że w każdej chwili może rozwiązać swoją umowe o prace, firma "WORKPROFIT" jeszcze nigdy sama nie zwolniła pracownika tymczasowego, jeśli ktoś dochodził do wniosku ze znalazł lepszą prace lub z innych względów chce rozwiązać umowe spotyka się ze zrozumieniem ze strony pracodawcy - z niewolnika nie ma pracownika i nikogo do pracy nie zmuszamy. Firma "WORKPROFIT" oferuje takie stawki na jakie pozwalają jej umowy z firmami na których rzecz świadczy się usługi pracy tymczasowej, żaden pracodawca przecież nie będzie dokładał do interesu wypłacając pensje na które go nie stać.
z wyrazami szacunku.

[ Dodano: 2010-05-19, 23:52 ]
Sin12 napisał/a:
Zadałem bardzo proste pytanie. Czy mogę mieć nadzieję na normalny etat w firmie przed upływem 18 miesięcznego okresu zatrudnienia, kiedy to będę musiał być zwolniony z pracy (zastąpiony innym, nowym pracownikiem), "wypożyczony" innemu pracodawcy lub przyjęty na stanowisko, które dotychczas zajmowałem w firmie, której byłem "wypożyczony". Czy jest sens marnować czas i pracować za płacę minimalną z nadzieją na przyjęcie na normalny etat, czy też powinienem poszukać zatrudnienia gdzie indziej. Zamiast odpowiedzi otrzymuję pean pochwalny na cześć liberalizmu kapitalistycznego i zasad generowania zysku przez firmy w warunkach gospodarki wolnorynkowej. Chciałbym wiedzieć czy ktoś z czytelników miał doświadczenia z APT Workprofit i czy naprawdę po kilku miesiącach otrzymał etat w firmie, na rzecz której pracował, czy też został kopnięty w pewną część ciała, a na jego miejsce przyszedł kolejny pracownik mamiony możliwością otrzymania "normalnego" etatu? Jeśli chodzi o płace, to oczywiście dostajemy płacę minimalną, ale jest ona o 30% niższa od pracowników stałych zatrudnionych na tych samych etatach. Dodam, że na tych samych stanowiskach są zatrudnieni pracownicy "stali", więc argument Hiszpana o równości zarobków upada. Pretensji nie mam do nikogo- sam zgodziłem się na płacę minimalną, ale zachęcony do podjęcia tej pracy zostałem obietnicą objęcia stanowiska etatowego po 3 miesiącach. Chciałbym po prostu wiedzieć czy ktokolwiek wie o pracowniku, który został wypuszczony ze szponów agencji po tym okresie i zatrudniony w firmie. Zależy mi na odpowiedzi z tego względu, że już po podjęciu pracy miałem inne propozycje, z których nie skorzystałem bo kierownictwo (firmy, nie Agencji) obiecuje "etat" w niedalekiej przyszłości. Za odpowiedzi Ekspertów Od Gospodarki Wolnorynkowej z góry dziękuję!


zapraszamy pana do biura jesli ma pan pytania, wskażemy osoby zatrudnione na stałe, a bedace wczesniej pracownikami tymczasowymi, jesli ma pan odwage przyznać sie do tych rewelacji, które tu pan wypisuje. to czy zostanie pan zatrudniony przez pracodawce użytkownika zależy wyłącznie od niego. zaręczam również że kandydatów do pracy tymczasowej jest naprawde wielu i nikogo nie trzyma się w "szponach" na siłe.
z wyrazami szacunku!

[ Dodano: 2010-05-20, 10:49 ]
"WORKPROFIT" informuje wszystkich zainteresowanych że zatrudnia pracowników tymczasowych zgodnie z obowiązującymi przepisami - co wykazały kontrole z Państwowej Inspekcji Pracy oraz Wojewódzkiego Urzędu PRacy w Łodzi, obecnie wynagrodzenie dla pracownika tymczasowego zatrudnionego na Tartaku wynosi 7 zł za godzine na ręke co daje
pensje brutto około 1600zł za pełny miesiąc pracy - norme czasu, najniższa pensja krajowa wynosi natomiast 1317zł brutto !! informujemy iż wobec ewentualnych pomówień będziemy występować na drogę sądową.

z poważaniem!

ponadto informujemy że do kościoła w niedziele nie chodzimy !

Sin12 - 2010-06-04, 13:57

Tere fere! Umieram ze strachu. Od razu straszą drogą sądową! To, że jesteśmy ze wsi i imamy się najpodlejszych zajęć wcale nie oznacza, że można nas straszyć sądami i wciskać nam kit. Pracuję po to aby mój syn skończył prawo i żeby mnie nie straszyła jakaś dziołszka po technikum gastronomicznym sądami i prokuraturą. Ujawniać się nie mam zamiaru. Takie moje prawo. Jak dostanę umowę na stałe, to pogadamy od serca.


Proponuję uspokoić emocje i prowadzić dalej dyskusję merytoryczną.
red

red - 2010-06-04, 17:30

Podstawą dobrych stosunków pracodawca-pracownik jest dokładne ustalenie wszystkiego na samym poczatku. Powiedzenie sobie nawzajem co obie strony oczekują od siebie nawzajem. Jaka praca będzie wykonywana, za ile i na jakich warunkach. Oczywiście wszystko jest elastyczne i nie da się z góry wszystkiego przewidzieć. Ale trzeba sobie jasno powiedziec o wzajemnych oczekiwaniach żeby potem nie było zdziwienia, że stawka za godzinę jest taka a nie inna, albo że czasami trzeba dłużej w pracy zostać.
pamelka - 2010-08-06, 21:37

Polecam pracę w naszej lokalnej montowni rowerów. Pięciu brygadzistów na jednego pracownika plus kierownik.I wszyscy uważają się za Bogów albo co najmniej współwłaścicieli bo nie robią absolutnie nic poza wkur*** pracowników.
krytyczny - 2010-08-07, 00:28

Najgorsza opcja to trafić na czereśniaka, któremu dali trochę władzy. Takiemu prymitywnemu wackowi po zawodówce zupełnie przewraca się w głowie. Wszędzie są tacy. Pozycję zdobywają dzięki włażeniu w d... przełożonym i graniu twardzieli przed podwładnymi. Co to za montownia? Co to za brygadziści? Nie bój się! Namierzyć cię można tylko przez sąd, a taki palant zbyt dużo ma na sumieniu, żeby włóczyć się po sądach.
JAREK.M - 2010-09-09, 10:38

krytyczny napisał/a:
Najgorsza opcja to trafić na czereśniaka, któremu dali trochę władzy.

Jest takie powiedzenie, "Daj świni rogi to będzie bodła" :D

red - 2010-09-09, 12:21

krytyczny napisał/a:
Co to za montownia? Co to za brygadziści? Nie bój się! Namierzyć cię można tylko przez sąd, a taki palant zbyt dużo ma na sumieniu, żeby włóczyć się po sądach.

Nie podpuszczaj innych żeby anonimowo rzucali jakieś oskarżenia. Udawać cwaniaka przed komputerem każdy potrafi, więc przypominam że wszelkie anonimowe oskarżenia na forum są usuwane.
Nie mam nic wspólnego z żadną montownią rowerów, ale moim zdaniem nikogo nie powinno obchodzić czy pracodawca zatrudnia pięciu brygadzistów na jednego fizycznego czy też piętnastu brygadzistów na jednego montera - to są pieniądze właściciela i może z nimi robić co chce.
krytyczny napisał/a:
Najgorsza opcja to trafić na czereśniaka, któremu dali trochę władzy. Takiemu prymitywnemu wackowi po zawodówce zupełnie przewraca się w głowie. Wszędzie są tacy.

Skąd wiesz że czereśniak jest po zawodówce? A może skończył studia? Zresztą co to ma do rzeczy jakie kto ma wykształcenie?

Technik - 2010-09-24, 17:32

Czy ktos coś wie na temat pracy w FM Poraj.... ?
SpokoSteven - 2010-09-24, 21:43

Technik napisał/a:
Czy ktos coś wie na temat pracy w FM Poraj.... ?


Jeżeli chodzi o tą firmę z częściami do drukarek, to byłem tam na rozmowie o pracę jakiś rok temu i właściciel powiedział wprost, że można zarobić 2 tys, ale można też 500 zł, ale żeby sporo zarobić to trzeba dłużej pracować. Chodziło o etat przedstawiciela handlowego i z gadki właściciela można było wywnioskować, że trzeba by "spać w samochodzie". No i do tego trzeba samemu szukać klientów. Być może od tego czasu coś się zmieniło i moje informacje będą nieaktualne.

Dominika - 2010-09-24, 21:48

SpokoSteven napisał/a:
No i do tego trzeba samemu szukać klientów.


To chyba normalne i jak najbardziej należy do obowiązków przedstawiciela handlowego.
Możesz dostać jakąś bazę firm na starcie, ale żeby coś sprzedać i mieć prowizje, musisz zdobyć nowych klientów.

JAREK.M - 2010-09-24, 23:19

Cytat:
Nie mam nic wspólnego z żadną montownią rowerów, ale moim zdaniem nikogo nie powinno obchodzić czy pracodawca zatrudnia pięciu brygadzistów na jednego fizycznego czy też piętnastu brygadzistów na jednego montera - to są pieniądze właściciela i może z nimi robić co chce.

A mnie się wydaje że właściciel o niczym nie wie, a w jego firmie jest normalne rozpasanie.

[ Dodano: 2010-09-25, 00:21 ]
red napisał/a:
Skąd wiesz że czereśniak jest po zawodówce? A może skończył studia? Zresztą co to ma do rzeczy jakie kto ma wykształcenie?

Czereśniak zawsze będzie czereśniakiem (zobacz JK)

obywatel - 2010-09-25, 08:47

JAREK.M napisał/a:
Cytat:
Nie mam nic wspólnego z żadną montownią rowerów, ale moim zdaniem nikogo nie powinno obchodzić czy pracodawca zatrudnia pięciu brygadzistów na jednego fizycznego czy też piętnastu brygadzistów na jednego montera - to są pieniądze właściciela i może z nimi robić co chce.

A mnie się wydaje że właściciel o niczym nie wie, a w jego firmie jest normalne rozpasanie.

[ Dodano: 2010-09-25, 00:21 ]
red napisał/a:
Skąd wiesz że czereśniak jest po zawodówce? A może skończył studia? Zresztą co to ma do rzeczy jakie kto ma wykształcenie?

Czereśniak zawsze będzie czereśniakiem (zobacz JK)


Panie jarek (JK) to pewnie skrót od Jarosława Kaczyńskiego ?? obrażanie osób w jakikolwiek sposób do niczego nie prowadzi (nawet jeśli ich nie lubimy), ciekawe co byś zrobił gdyby ktoś nazwał cie Czereśniakiem lub gorzej ? :).

Właściciele X firmy może robić z firmą co tylko mu się podoba w granicy dobrego smaku :)



Poprawiono 2 błędy pisowni - ostrzeżenie za recydywę.

FISHERMAN - 2010-09-25, 11:39

obywatel napisał/a:
Panie jarek (JK) to pewnie skrót od Jarosława Kaczyńskiego ?? obrażanie osób w jaki kol wiek sposób do niczego nie prowadzi (nawet jeśli ich nie lubimy), ciekawe co byś zrobił gdyby ktoś nazwał cie Czereśniakiem lub gorzej ? :) .

A może Jan Kowalski, Jan Kiepura i Tomasz Czereśniak wraz z ojcem z pancernych.
B zawsze będzie B, I zawsze I, D zawsze D. :D :D :D

JAREK.M - 2010-09-25, 18:04

A ZK zawsze będzie ZK. :D :D :D
Całe szczęście że ja nie mam pracodawcy. Albo pracodawca mnie (ale to już jego szczęście). :619:

tonight - 2010-10-03, 13:35

Na prośbę pracownika jak i pracodawcy post został wyedytowany, a jego treść usunięta.
Ferbik

wypych - 2010-10-12, 20:51

Tartak w Rychłocicach! Znalazłem post chwalacy ten zakład. Jakieś nieporozumienie chyba! Niby płaci na czas, niby daje zarobić, a w rzeczywistości cały zakład to jedno wielkie wariatkowo. Zatrudniają tam takiego kierownika Jonka, czy Jośka, co pojęcia o niczym nie ma, prócz zwracania uwagi czy ktoś przypadkiem nie stoi bezczynnie. Nie raz człowiek brał się za zupełnie bezsensowną robotę, kiedy w pobliżu pojawiał się nadzorca. Kiedyś trzy razy przekładaliśmy rzeczy z jednego miejsca na drugie, a ten inteligent aż kraśniał z zadowolenia, ze robota idzie. Za to gdy zdarzyło się przystanąć na chwilę, bo kręgosłup nie wytrzymywał od dźwigania ciężarów, to od razu wstawiał jakieś gadki o pracy i lenistwie. Maszyny przestarzałe- z lat 70-ych chyba. Złom, który od lat powinien stać w muzeum. Dziwne, że komuś głowy nie ucięło. Zarobki raczej nie wysokie, chociaż płacą terminowo. Oczywiście z wyjątkiem nadgodzin. Te wypłacają pod stołem i gotówką bez księgowania. Dzięki temu utrzymują się jakoś na rynku, chociaż tartaki generalnie padają. Urząd skarbowy nie reaguje, ZUS również. Pracownicy zorientują się co zawdzieczają właścicielowi, gdy przyjdzie do wyliczenia im emerytur- niższych niż kasjerka z supermarketu.
optymista - 2010-11-15, 20:44

Od jakiegoś czasu szukam pracy. Jestem tu nowy na tym terenie, więc muszę się przyzwyczaić do realiów panujących w firmach na terenie Wielunia i okolic. Szczerze mówiąc nie jest wesoło. Ludzie nauczyli pracodawców do wyzysku a teraz mają problem z godziwym traktowaniem i wynagrodzeniem. Bardzo często spotykaną w kręgach Wieluńskich i okolicznych miejscowościach zasadą jest wydłużony czas pracy, lecz wynagrodzenie płacone jak za 8 godzin. I jeszcze jedno co mnie zaskoczyło to sobota liczona do dni urlopu. Skąd oni taki kodeks pracy mają !!!!!!!
majk-el - 2010-11-15, 21:29

optymista napisał/a:
Bardzo często spotykaną w kręgach Wieluńskich i okolicznych miejscowościach zasadą jest wydłużony czas pracy, lecz wynagrodzenie płacone jak za 8 godzin. I jeszcze jedno co mnie zaskoczyło to sobota liczona do dni urlopu. Skąd oni taki kodeks pracy mają !!!!!!!


Podaj konkretne nazwy firm/instytucji bo Twój post nic nie wnosi do tematu. Puste oskarżenia bez pokrycia.

Mateusz - 2010-11-15, 23:36

wypych napisał/a:
Tartak w Rychłocicach! Znalazłem post chwalacy ten zakład. Jakieś nieporozumienie chyba! Niby płaci na czas, niby daje zarobić, a w rzeczywistości cały zakład to jedno wielkie wariatkowo. Zatrudniają tam takiego kierownika Jonka, czy Jośka, co pojęcia o niczym nie ma, prócz zwracania uwagi czy ktoś przypadkiem nie stoi bezczynnie. Nie raz człowiek brał się za zupełnie bezsensowną robotę, kiedy w pobliżu pojawiał się nadzorca. Kiedyś trzy razy przekładaliśmy rzeczy z jednego miejsca na drugie, a ten inteligent aż kraśniał z zadowolenia, ze robota idzie. Za to gdy zdarzyło się przystanąć na chwilę, bo kręgosłup nie wytrzymywał od dźwigania ciężarów, to od razu wstawiał jakieś gadki o pracy i lenistwie. Maszyny przestarzałe- z lat 70-ych chyba. Złom, który od lat powinien stać w muzeum. Dziwne, że komuś głowy nie ucięło. Zarobki raczej nie wysokie, chociaż płacą terminowo. Oczywiście z wyjątkiem nadgodzin. Te wypłacają pod stołem i gotówką bez księgowania. Dzięki temu utrzymują się jakoś na rynku, chociaż tartaki generalnie padają. Urząd skarbowy nie reaguje, ZUS również. Pracownicy zorientują się co zawdzieczają właścicielowi, gdy przyjdzie do wyliczenia im emerytur- niższych niż kasjerka z supermarketu.


O właścicielu słyszałem pozytywne opinie. Jeden ze znajomych zarabia tam 2,5 tys zł miesięcznie i jest zadowolony z roboty. O warunkach pracy nie wiem, nie pracowałem. Kilka razy byłem na tej firmie, trudno mi się wypowiadać. Na wakacje zaś biorą chętnie młodych ludzi, którzy nieprzyzwyczajeni do pracy fizycznej narzekają ;)

Dodam że co roku firma organizuje imprezę dla wszystkich swoich pracowników i ich rodzin.

Gest niewielki, ale jednak.


Co do składek ZUS, to komentować nie będę. Trzeba być naiwnym żeby wierzyć w to że ZUS emerytury wypłaci. Chyba że emeryturą można nazwać ochłap w wysokości 500-800zł

Gwiazdowski, Rybiński tyle temat poruszali, a ludzie dalej się łudzą. Ale to już inny dział na takie rozmowy.

http://www.blog.gwiazdows...content=1&id=21

wypych - 2010-11-16, 06:40

Nie chcesz chyba powiedzieć, że unikanie płacenia ZUS-u jest czymś chwalebnym dla przedsiębiorcy. Że taka praktyka jest powszechna i chwalebna? Dla mnie jest to po prostu złodziejstwo i kombinatorstwo. Zwłaszcza, że okrada się zwykłych pracowników, a nie "opresyjne państwo". Niestety, nie znam się na ekonomii i wiem tylko tyle, że moja emerytura zależeć będzie od wysokości odprowadzanych składek. Wiem także, że upadło kilka tartaków w okolicy, ponieważ ich właściciele starali się być uczciwi wobec państwa i regulować swoje zobowiązanie wobec wszystkich instytucji i dlatego nie utrzymali się na rynku. Co do tego, że twój znajomy zarabia tam 2,5 tys to mogę się z tym zgodzić. Pewnie jest specjalistą, na stratę którego właściciel nie może sobie pozwolić, ponieważ przynosi firmie zysk i nie tak łatwo o innego. Nie sądzisz jednak, że czas przestać usprawiedliwiać tzw przedsiębiorców, którzy w rzeczywistości zasługują na potępienie? Czy nie czas, aby instytucje powołane do ścigania takich wykroczeń wzięły się do roboty? Nie czas ująć się za uczciwymi pracodawcami, którzy plajtują, bo inni cwaniacy omijają przepisy i szkodzą pracownikom? I jeszcze jesteśmy winni im wdzięczność, bo przecież "dają zarobić".
criss - 2010-11-16, 09:26

Silum to dopiero firma na świeta nie daje bonów nie daje socjalnego majstrowie zmuszają do pracy w weekendy atmosfera to na poziomie zerowym to samo jest w silbike ci sami właściciele obie mieszcza sie w OPOJOWICACH złe traktowanie przez majstrów (niektórych) pracowników chamskie odzywki no i brygadziści cwaniaczki na poziomie zerowym lizusy pracowałem w tej firmie 5 lat jedynie co to wypłaty były na czas w Wieltonie w porównaniu z opojowicami to jest eldorado criss :evil:


Zacznij stosować znaki przestankowe albo następny taki post wyląduje w koszu.

Mateusz - 2010-11-16, 09:56

wypych napisał/a:
Nie chcesz chyba powiedzieć, że unikanie płacenia ZUS-u jest czymś chwalebnym dla przedsiębiorcy. Że taka praktyka jest powszechna i chwalebna? Dla mnie jest to po prostu złodziejstwo i kombinatorstwo. Zwłaszcza, że okrada się zwykłych pracowników, a nie "opresyjne państwo". Niestety, nie znam się na ekonomii i wiem tylko tyle, że moja emerytura zależeć będzie od wysokości odprowadzanych składek. Wiem także, że upadło kilka tartaków w okolicy, ponieważ ich właściciele starali się być uczciwi wobec państwa i regulować swoje zobowiązanie wobec wszystkich instytucji i dlatego nie utrzymali się na rynku. Co do tego, że twój znajomy zarabia tam 2,5 tys to mogę się z tym zgodzić. Pewnie jest specjalistą, na stratę którego właściciel nie może sobie pozwolić, ponieważ przynosi firmie zysk i nie tak łatwo o innego. Nie sądzisz jednak, że czas przestać usprawiedliwiać tzw przedsiębiorców, którzy w rzeczywistości zasługują na potępienie? Czy nie czas, aby instytucje powołane do ścigania takich wykroczeń wzięły się do roboty? Nie czas ująć się za uczciwymi pracodawcami, którzy plajtują, bo inni cwaniacy omijają przepisy i szkodzą pracownikom? I jeszcze jesteśmy winni im wdzięczność, bo przecież "dają zarobić".


Dziwisz się ludziom, że unikają płacenia ZUS? Popatrz na piękne gmachy zus i na emerytury głodowe.

Nie znam właściciela, nie usprawiedliwiam i nie pochwalam. Słyszałem o firmie malta bud i myślę że na tym tartaku są znacznie lepsze warunki pracy.

Rzeczywistość jest taka a nie inna. Jak masz do wyboru siedzieć i tynk ze ściany jeść to idziesz pracować, choćby do Korony za 5,5zł. Zaciskasz zęby i robisz. Stękanie i samo gadanie nic nie da.

Pracowałem za granicą, mogę powiedzieć że miałem dobrze i mogę powiedzieć że zawsze może być lepiej albo i gorzej. Zależy od wielu czynników - relacji z pracodawcą, umiejętności i od siebie samego.

lukaszstas - 2010-11-16, 09:56

criss, no i jeszcze "kierownik z brodą" - nadal tam "pracuje" :?:
criss - 2010-11-16, 23:32

pracuje ps BRODA
wypych - 2010-11-18, 06:37

Mateusz, Tak- dziwię się! Dziwię się dlaczego w państwie mieniącym się praworządnym byle złodziej i hochsztapler jest wynoszony na piedestał (no bo jak nazwać nie płacenie ZUS i oszukiwanie pracowników?). Dziwię się, że taki człowiek jeszcze się publicznie chwali tym, ilu to osobom zapewnia pracę, chleb, godziwe warunki życia...Dziwię się, że zatrudnia miernotę kierownika, który na niczym się nie zna i który gotów jest mu wejść w pewną część ciała za możliwość zapychania po 15 godzin na dobę. Dziwię się, że niby inteligentny szef nie dostrzega tego bezwładu organizacyjnego w zakładzie, fuszerki,braku organizacji i upodlania ludzi. No bo jak nazwać głupawe gadki, jakie wstawia ten Jasio Kierownik, który popisuje się elokwencją chłopka- roztropka, zamiast nauczyć się czegokolwiek o robocie, którą wykonuje i nie narażać się na śmieszność.
Mateusz - 2010-11-18, 09:47

wypych napisał/a:
Mateusz, Tak- dziwię się! Dziwię się dlaczego w państwie mieniącym się praworządnym byle złodziej i hochsztapler jest wynoszony na piedestał (no bo jak nazwać nie płacenie ZUS i oszukiwanie pracowników?). Dziwię się, że taki człowiek jeszcze się publicznie chwali tym, ilu to osobom zapewnia pracę, chleb, godziwe warunki życia...Dziwię się, że zatrudnia miernotę kierownika, który na niczym się nie zna i który gotów jest mu wejść w pewną część ciała za możliwość zapychania po 15 godzin na dobę. Dziwię się, że niby inteligentny szef nie dostrzega tego bezwładu organizacyjnego w zakładzie, fuszerki,braku organizacji i upodlania ludzi. No bo jak nazwać głupawe gadki, jakie wstawia ten Jasio Kierownik, który popisuje się elokwencją chłopka- roztropka, zamiast nauczyć się czegokolwiek o robocie, którą wykonuje i nie narażać się na śmieszność.


Mówisz ogólnie czy o tym tartaku?

Nie płacenie ZUS? System ludzi oszukuje, to ludzie oszukują system.
Trafne sposetrzeżenie z kierownikami, na wielu firmach tak właśnie to wygląda.

yabos - 2010-11-18, 10:02

Mateusz napisał/a:
Nie płacenie ZUS? System ludzi oszukuje, to ludzie oszukują system.

I przy okazji swoich pracowników, zapomniałeś dodać.

Ferbik - 2010-11-18, 13:03

Mateusz napisał/a:
Nie płacenie ZUS? System ludzi oszukuje, to ludzie oszukują system.

Większego idiotyzmu dawno nie czytałem.
Rozumiem, że jak Ci ukradną auto, to chcąc wymierzyć sprawiedliwość ty też komuś ukradniesz? [facepalm]

Administrator - 2010-11-18, 14:00

Ferbik a znasz firmę która nie próbowałaby zmniejszyć sobie podatków? Szukanie kosztów itd? Znasz kogoś kto chociaż raz w życiu nie był na lewym zwolnieniu?

Takie jest życie.

Ferbik - 2010-11-18, 14:36

Administrator, nie mówię tu o oszukiwaniu stricte ludzi przez system, tylko chwalenia się Mateusza, że z jego tekstu wynika, iż on uważa to za moralne.

Może Cię zasmucę, ale ja nigdy nie byłem na lewym zwolnieniu :)

hiszpan - 2010-11-18, 14:43

Ferbik napisał/a:
(...)nie mówię tu o oszukiwaniu stricte ludzi przez system, tylko chwalenia się Mateusza, że z jego tekstu wynika, iż on uważa to za moralne(...)


Moralne to to nie jest, ale taka jest rzeczywistość w tym kraju i co najgorsze, większość do tego przywykła.

Mateusz - 2010-11-19, 11:40

Ferbik napisał/a:
Administrator, nie mówię tu o oszukiwaniu stricte ludzi przez system, tylko chwalenia się Mateusza, że z jego tekstu wynika, iż on uważa to za moralne.

Może Cię zasmucę, ale ja nigdy nie byłem na lewym zwolnieniu :)


Równie dobrze mogę podać przykład z wynajmem mieszkań we Wrocławiu bez umowy.
Albo jeśli sąsiad ci zleci pracę na budowie/kopaniu ogródka to pobiegniesz do US chwalić się tym?

Miałem na myśli relacje państwo <- > podatnik
a nie okradanie sąsiada.

http://www.idg.pl/news/17....35.144.MB.html

Przetarg na dyskietki...

To jest jawna kpina z ludzi. Do tego te gmachy co sobie budują.

miko 005 - 2010-11-20, 13:22

O ZUS-ie można mówić źle, nawet pewnie trzeba :evil: Nie mniej póki co, to ta instytucja zabezpiecza nasz byt na starość. Dlatego jeśli nawet jest jak jest, to szukanie oszczędności przez pracodawców, w postaci sztucznego zaniżania składek na ZUS, jest tak naprawdę działaniem na szkodę pracownika. I powinno być tępione z całą surowością.
Inna sprawa, że taki proceder odbywa się trochę za cichym przyzwoleniem samych pracowników. Tym samym kręcą bat na samych siebie, myśląc że teraz im się to opłaca, ale co potem?
Pracodawcy świadomie informują pracownika, że kwitek z pensją to jedno, a to co w kopercie to drugie. Pracownik, szczególnie młody pracownik myśli sobie jest OK., mam o kilkadziesiąt złotych więcej na pensji, więc nie ma co robić zadymy. Pracodawcy opłaca się dołożyć pracownikowi kilka dych, i tak wychodzi na tym lepiej niż na uiszczeniu składki ZUS w sposób uczciwy. I wszyscy są zadowoleni, ale czy na pewno wszyscy na tym dobrze wyjdą w przyszłości?

Kiedyś spytałem takiego młodszego kolegę, z którym pracowałem w jakiejś tam firmie (o, to może zbyt mocno brzmi ;) ), w zakładzie, który wypożyczał pracowników innemu zakładowi.
- Słuchaj, dlaczego godzisz się na takie odprowadzanie składek, przecież to Ty na tym tracisz
- Dlaczego, przecież szef z tego tytułu daje kilka dych więcej
- No tak, ale co będzie jak doczekasz się emerytury, wiesz o tym że będzie relatywnie mniejsza, bo naliczana z takich stawek. A nie z tych uczciwie przez Ciebie wypracowanych
- A kto dożyje czasów emerytury, ja to już na pewno nie
- Tego nie wiesz, a jak jednak dożyjesz?
- To będę się martwił jak dożyję
Może i tok rozumowania tego młodego człowieka nie był głupi. Po co się martwić dniem jutrzejszym, jak liczy się tylko dzisiaj. Nie mniej dla mnie takie stawianie sprawy jest niczym innym jak zaciskaniem pętli na własnej szyi.

hiszpan - 2010-11-20, 13:41

miko 005 napisał/a:
(...)
Pracodawcy świadomie informują pracownika, że kwitek z pensją to jedno, a to co w kopercie to drugie. Pracownik, szczególnie młody pracownik myśli sobie jest OK., mam o kilkadziesiąt złotych więcej na pensji, więc nie ma co robić zadymy. Pracodawcy opłaca się dołożyć pracownikowi kilka dych, i tak wychodzi na tym lepiej niż na uiszczeniu składki ZUS w sposób uczciwy.(...)


miko 005, tam gdzie sprawa rozbija się o dychy to .. no nie wiem, zapewne są takie sytuacje w biedniejszych regionach, ale w większości są to kwoty rzędu kilkuset złotych w górę. Czasami kilku tysięcy złotych, czy jeszcze wyżej. Często zdarza się, że pracodawcy zatrudniają pracowników na "stałą" umowę zlecenie, odprowadzają grosze, płacąc na rękę krocie. I to się dzieje z uśmiechem na ustach obydwu stron! Istnieją dwa warianty dla pracowników i pracodawców, dotować ZUS lub siebie. Taki kraj..

Mafes - 2011-01-24, 12:16

Mateusz napisał/a:

Miałem na myśli relacje państwo <-> podatnik
a nie okradanie sąsiada.


Bo państwo to "Oni"? Nie, państwo to MY.

Mateusz - 2011-01-24, 20:09

Mafes napisał/a:
Mateusz napisał/a:

Miałem na myśli relacje państwo <- > podatnik
a nie okradanie sąsiada.


Bo państwo to "Oni"? Nie, państwo to MY.


To i idź i płać podatek od darowizny jak dostałeś prezent na 18stkę.

Więcej pieniędzy w budżecie to więcej zmarnowanych pieniędzy, więcej stanowisk urzędniczych, nowe limuzyna dla rządzących.

Na takiej Chorwacji mają drogi w lepszym stanie i zupełnie inny system finansowania.

Mafes - 2011-01-24, 23:53

Tak, czyli walczyć z przekrętami, kolesiostwem i kradzieżą sprytem i podpie*rzaniem drugiemu człowiekowi. Uważasz, że jeśli my przestaniemy odprowadzać regularnie pierdołowate opłaty z pierdołowatych tytułów to rządzący nie znajdą innego sposobu na sięgnięcie do naszych kieszeni? Owszem, znajdą, i to prędko, bo te pieniądze mieć muszą (wg siebie oczywiście). A lejąc na to i ucinając państwu na każdym możliwym kroku "bo jestem regularnie wykorzystywany i mnie się należy" okradasz swojego sąsiada, znajomych, kogoś z przeciwległego krańca Polski.

Chorwacja jest też wiele atrakcyjniejszym krajem dla turystów na tą chwilę. Niestety, nie pokazujemy naszych zalet wystarczająco dobrze, a przecież mamy wiele potencjalnym odwiedzającym do zaoferowania.

Dominika - 2011-01-26, 14:40

Już niebawem opiszę sytuację jaka miała/ ma miejsce w pewnej firmie w Łodzi. Czekam na "the end". :wink:
Mateusz - 2011-01-27, 19:36

Mafes napisał/a:
Tak, czyli walczyć z przekrętami, kolesiostwem i kradzieżą sprytem i podpie*rzaniem drugiemu człowiekowi. Uważasz, że jeśli my przestaniemy odprowadzać regularnie pierdołowate opłaty z pierdołowatych tytułów to rządzący nie znajdą innego sposobu na sięgnięcie do naszych kieszeni? Owszem, znajdą, i to prędko, bo te pieniądze mieć muszą (wg siebie oczywiście). A lejąc na to i ucinając państwu na każdym możliwym kroku "bo jestem regularnie wykorzystywany i mnie się należy" okradasz swojego sąsiada, znajomych, kogoś z przeciwległego krańca Polski.

Chorwacja jest też wiele atrakcyjniejszym krajem dla turystów na tą chwilę. Niestety, nie pokazujemy naszych zalet wystarczająco dobrze, a przecież mamy wiele potencjalnym odwiedzającym do zaoferowania.


Podatki mogę usprawiedliwić na wojsko, policję, sądownictwo, drogi, niewielką administrację.. Reszta to narzucony siłą haracz płacony w imię utrzymywania quasi socjalizmu przepełnionego biurokracją i fiskalizmem.

Znajomy ma firmę szkoleniową gdzie na pensję dla 2óch pracowników wydaje 5 tys zł
1 pracownik brutto dostaje 2500zł, netto ok. 1500zł

1000zł idzie na ZUS z którego nic nie będzie i na limuzyny dla Pana Tuska i na autostrady których nie ma i na obwodnicę Wieluńską której też nie ma.

Po 2gie zabieranie przez państwo kasy i dawanie je innym jest marnotrawstwem. Duża część kasy idzie na utrzymanie aparatu biurokratycznego, część zostaje ukradziona na nieuczciwych przetargach czy zmarnowana na decyzję nie mające ekonomicznego sensu.
Z tego zostaje jakieś 30-40%

Po 3cie nie potrzebuję NFZ i składki zdrowotnej żeby iść do lekarza. Tak samo z edukacją. Nauczyciel z głodu by nie umarł a ludzie umieliby czytać jeśli MEN zostałby rozwiązany. Kasa z podatków zamiast do budżetu trafiłaby pierwotnie do kieszeni rodziców a ci wy zadecydowali do jakiej szkoły posłać dziecko.

Sęk w tym że władzy nie jest na rękę taki porządek rzeczy. Sektor publiczny daje możliwość obsadzania miejsc spośród swoich znajomych/przyjaciół i załatwiania prywatnych interesów(np. ustawione przetargi)

Jan Smutny - 2011-01-27, 20:14

Mateusz, ad. Twoje trzecie. Trzy razy spluń przez lewe ramię. Na razie jesteś zdrów, na od czasu do czasu prywatną wizytę u specjalisty Cię stać. Nie życzę Ci, byś za pewne procedury płacił z własnej kieszeni. Bo zdziwiłbyś ile to kosztuje i jak może zrujnować finanse. Bo w takich przypadkach NFZ dopłaca do wszystkich.
Mateusz - 2011-01-27, 21:09

Sa ubezpieczenia prywatne kilka razy tańsze niż składka zdrowotne. 40-200zł(200zł złota karta i dostęp do specjalistów na zawołanie) www.google.pl prywatne ubezpieczenia zdrowotne

W Holandii przerabiałem temat na własnej skórze. Szpitale tam są państwowe ubezpieczenie sobie wybierasz jakie ci odpowiada...

Nawet ci zwracają składkę jak nie chorujesz. I co jakiś czas przysyłają ci ankiety czy jesteś zadowolony z usług? Co byś jeszcze chciał? Jesteś traktowany jak klient w salonie samochodowym a nie jak śmieć, który musi czekać 2 godziny do lekarza w kolejce, zeby ten mu przepisał leki na gorączkę/przeziębienie.

Szybki_Tosiek - 2011-02-01, 19:28
Temat postu: oszust
Witam

niedawno pracowalem u pewnego goscia, u ktorego roznosilem ulotki z lidla i mix electronix. Bedac pelen zaufania nie bralem wyplaty za kazde roznoszenie bowiem facet tlumaczyl sie brakiem pieniedzy z tego powodu iz nie dostal jeszcze przelewu od tych firm za wykonana usluge i powiedzial, ze pieniadze otrzymam na koniec miesiaca (grudnia). mija juz miesiac odkad mi nie wyplacil wyplaty. znam jego dwa numery telefonu, ktore ciagle wylacza kiedy probuje sie do niego dodzwonic, czesc jego rejestracji (OKL co wskazuje na miasto kluczbork) i marka samochodu jaka jest ford focus.

w tym momencie skladam do Was ogromna prosbe byscie mi pomogli go namierzyc badz zdobyc jego dane osobowe. nie mam jeszcze 16 lat, wiec jako taka umowe z nim nie moglem zawrzec, dlatego tez nie pozostawalo mi nic jak tylko pracowac na czarno.



Po pierwsze patrz, gdzie zamieszczasz swój post, a w szczególności, czy podobny temat już nie istnieje - tak jak w tym przypadku, Twój post przeniosłem do właściwego.
Po drugie, stosuj się do poprawnej polszczyzny min. znaki przystankowe, interpunkcyjne itp., ponieważ tym sposobem okazujesz swoje niechlujstwo dla czytających.
Jaro

Jan Smutny - 2011-02-01, 20:41

Jesteś za szybki. Jak się ma tyle lat, to o pieniążki prosi się mamę. Albo o zawarcie umowy w Twoim imieniu ( nie tylko daje jeść, ale jest Twoim opiekunem prawnym). Wydaje mi się, że post należy usunąć, bo zamiary ,,Szybkiego Tośka'' mogą być niecne.
mamuśka - 2011-02-22, 11:29

Solid Security to oszuści i naciągacze :!:
Mój mąż pracował na umowę zlecenie. Został zwolniony z dnia na dzień...pan Wasilewski za przyczynę podał brak pracy, po czym okazało się, że przyjął kogoś innego :evil:
Mamy 4-miesięczne dziecko i zostaliśmy bez środków do życia :( Mało tego... tzw. Wasyl nie chce wypłacić mojemu mężowi należnej pensji :533:
Ne zostawimy tak tego... zamierzamy pozwać do sądu pracy tego wieluńskiego naciągacza i firmę Solid :!:

Bethi - 2011-02-22, 19:32

Masz rację, walczcie o swoje. Co do Sądu Pracy to większą szansą na wygranie sprawy jest uczestnictwo świadków w sprawie, których podacie w pozwie. Wielu ludzi nie chce zeznawać przeciwko swojemu pracodawcy, ale tu chodzi o środki na życie i o ukaranie winnego.
Mój partner pracował w ubiegłym roku w firmie remontowo-budowlanej u Waldemara Duszyńskiego z Przycłap. Nie dostał umowy o pracę, o zaliczce nie było nawet mowy. A byłam przed porodem i pieniążki były potrzebne. Zadzwoniłam do niego i powiedziałam mu krótko, Jeżeli nie wypłaci należnego wynagrodzenia, to zgłoszę go do Urzędu Skarbowego. Złożyliśmy z partnerem zawiadomienie w US. Na drugi dzień listem poleconym przyszła umowa o pracę (której partner w ogóle Nie Podpisał !!! ), świadectwo pracy, PIT-11, oraz przekazem pocztowym należne wynagrodzenie. Pracodawcy się boją kary pieniężnej i wolą załatwić przez pocztę to, co powinni zrobić osobiście. Niech się wstydzą swojego zachowania :twisted:


Poprawiono 1 błąd ort.

red - 2011-02-22, 20:18

mamuśka, Bethi, nie chciałbym być adwokatem pracodawców, bo jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale nie zostało podane, czy wypowiedzenie zlecenia było zgodne z prawem. Bo jeśli tak, to nie ma o co się pieklić - nawet, jeśli ktoś inny teraz zajmuje to stanowisko.
Wypłacenie pracownikowi zaliczki to dobra wola a nie obowiązek pracodawcy.
Nie wypłacania pensji ani pozostałych opisanych praktyk nie pochwalam.

Pali KOT - 2011-02-22, 21:14

Mój znajomy tam robił i opowiadał mi o typie. Że wałki robi takie że magia, daję ci 5zł na godzinę i na tym robi wałki. Albo że robisz po 190 godzin a płaci za 170. Wypłaty daje w ratach daje ci 500zl i musisz się o drugie 500zl dopominać. Od kilku osób które tam robiły że nie warto się tam pakować
KS750 - 2011-03-12, 21:52

pamelka napisał/a:
Polecam pracę w naszej lokalnej montowni rowerów. Pięciu brygadzistów na jednego pracownika plus kierownik.I wszyscy uważają się za Bogów albo co najmniej współwłaścicieli bo nie robią absolutnie nic poza wkur*** pracowników.

Może i stary wątek.....ale niestety jest prawdą co pisze Pamelka. Brygadziści ( nie wszyscy ) lubią kopać w d***, oni po prostu to kochają, byli by chorzy gdyby czegoś nie wymyślili. Dla nich liczy się tylko NORMA!! Niewygodnych pracowników usuwali byle by sobie głowy nie zaprzątać problemami. Słyszałem też o przypadku posadzenia brygadzisty na tronie :lol: Kierownictwo faktycznie do bani, dla tego zakładu pracownik jest tylko maszyną do nabijania ich portfeli.

K_O_Z_A - 2011-03-23, 21:41

To ja dodam kolejnego super pracodawcę, choć niedoszłego. W okresie letnim moja znajoma szukała pracy. Podczas poszukiwań natrafiła na chyba wszystkim znany lokal "W starym rynku". Oczywiście praca była. Ale żeby nie było tak miło to przed rozpoczęciem "normalnej" pracy musiałaby przepracować 2 tygodnie za tzw. dziękuję, a dopiero później niedoszła szefowa by się zastanowiła czy się nadaje do pracy i czy ją zatrudni. Oczywiście jak można się domyśleć znajoma nie podjęła tego wyzwania ;]
Bethi - 2011-03-23, 22:48

Mój znajomy robił u faceta z Wielunia. Co zajmuje się układaniem kostki brukowej, nie pamiętam nazwy firmy, ale jak się dowiem to napisze. Facet przyjeżdżał autem i zabierał pracowników z Traugutta i spod Kauflanda. Najlepsze, że praca była na akord. Dostawali po 5zł, za każdy ułożony metr. Dla wyjaśnienia dodam, że wykładali rowy kostką ażurową i obok chodnik. Czyli mieli płacone za 1 metr wzdłuż drogi. Nie za metr kwadratowy, ani to ile kostki ułożyli na szerokość, licząc rów i chodnik. Najciekawsze jest to, że w dzień ułożyli ok. 10m kostki. Czyli 5zł x 10m = 50zł pracowało tam 11 osób. Czyli ta "dniówka" 50zł była dzielona na nich. 50zł : 11os = 4.54zł/os Dziennie
Po 3tyg pracy była "wypłata". 18dni pracy i wszyscy dostali po 100zł :!:

Bethi - 2011-03-23, 23:01

Kolejna "idealną" firmą jest Zakład Piekarniczo-Cukierniczy ILONKA, nie wypłaca pracownikom pensji. Robią nadal, a wypłaty jak nie było tak nie ma. Byłam sobie tam do robić 2 lata temu w kwietniu, to pracownicy mówili, że już drugi miesiąc idzie, a oni jeszcze połowy należnej pensji nie dostali. Przez te 2 lata odeszło stamtąd wielu pracowników. Miesiąc temu obecni pracownicy byli złożyć w Sądzie zbiorowy pozew o odzyskanie zaległych pensji. Zakład jest w stanie upadku... Na Allegro jest nawet ogłoszenie, że jest na wynajem kawiarnia. Całość wystawiona jest na sprzedaż za 1.2mln zł!
Nevermind - 2011-03-23, 23:34

Wlasnie sie zastanawialem ostatnio czemu kawiarnia jest zamknieta.. Tak w ogole niedawno bylo jeszcze ogloszenie w PUPie bodajze o fakturzystke, piekarza.
KS750 - 2011-03-28, 17:16

SILUM!! Omijajcie TEN zakład szerokim łukiem, brygadzista i majster stawiają sobie takie wymagania jak by nie wiem jaki to zakład był, dla początkującego pracownika to koszmar. W środku zakładu syf totalny, w szatniach syf, brud i smród, ( ubikacje tak samo ). Maszyny i wszelakie urządzenia z lat 80tych nie posiadające zabezpieczeń i psujące się co chwilę. Zapewne na dniach będą szukać osoby na stanowisko oczyszczacz odlewów, żeby wyrobić ICH zakichaną normę na 1 godzinę trzeba ochechłać tępym pilnikiem minimum 30-40 szt detali. Praca 3 zmianowa ( tydzień na rano tydzień na popołudnie tydzień nocka ). NIE POLECAM tego zakładu nikomu nawet największemu wrogowi.
siszka6 - 2011-10-14, 21:56

W WIELTONIE dyrektor "PAN" W -O okrada pracowników wykonujacych pracę na umowę zlecenie.Ludzie zarabiają 1500zł z tego otrzymują tylko 300 zł a resztę dzieli się z vice prezesem i kierownikami wydziałów NIeokrada sie tylko pracowników ale i skarb panstwa.Pieniądze są dla nich nie opadatkowane.Niekorzystnie to wpływa dla pracowników,które to sumy,są w iczone w dochód roczny.I tu jest głupota pracowników.Z sumując cały roczny dochód to wieksząsc ludzi straci tzw rodzinne.Wtedy dopiero nastąpi płacz.No niestety,wielcy żerują na naiwnosci maluczkich.Takie własnie posunięcia nadają się do CBS.A jak przebiega procedura okradania?Ludzie idą do kasy zakładowej,biorą pieniądze,przechodzą do sali konferencyjnej a tam czeka juz dyrektor odbiera pieniądze,wypłaca po kilkaset zł pracownikom,a reszte zabiera.Mozna godnie żyć?MoznaTylko jedno panie dyrektorze,kradzione nie tuczy...
darkness - 2012-07-07, 21:06

sorry, ale czy temat ZUGIL-u plus gwarant-cynkowanie już zaginął :?: bo mam kilka ciekawych spostrzeżeń
Ferbik - 2012-07-07, 21:17

Opcja szukaj nie boli: http://wielun.biz/viewtop...highlight=zugil :evil:
darkness - 2012-07-07, 21:37

Co to jest :!: ostatni post w 2008 :?: czyli Wszystkim jest dobrze. DZIĘKI Ferbik
Ferbik - 2012-07-07, 22:24

darkness, czy Ty faktycznie masz problem z poruszaniem się po forum? Wysłałem Ci link, gdzie ostatni post jest z listopada 2011, więc chyba raczej nie potrafisz czytać tego, co jest napisane.
darkness - 2012-07-14, 23:05

Przez te upały, w tamtym tygodniu,moje szare komórki nie funkcjonowały tak jak trzeba :idea:
Anty-PLANDAX - 2013-04-02, 10:39
Temat postu: Anty-Plandax-- przestroga
Truck-Planadx
Wieluń ul. Jagiełły



uwaga!! złodzieje i wyzyskiwacze!!
nie polecam, robota to kompletna fuszerka a praca tam to jakis obóz pracy, minimalna krajowa i to trzeba sie o nią jeszcze prosić!!
odradzam wszystkim którzy chcą skorzystać z ich usług albo podjąć tam pracę!!
Pisze to tylko po to zeby odradzić chętnych do skorzystania z ich oferty pracy, bo znów widzę ze pojawiła sie takowa na stronie Urzędu Pracy w Wieluniu.
dostaniecie umowe o dzieło, za minimalną krajową, a o pieniądze będziecie sie musieli prosić o ile w ogóle dostaniecie. zapomnijcie o jakichkolwiek ubranich roboczych, czy dodatkowych przerwach za pracę w szkodliwych warunkach. tylko nawdychacie sie dymu palonej gumy.
pierwszego dnia ludzie tam pracujących ostrzegli mnie o warunkach pracy, nie wiedziałem ze mówią az tak poważnie.
Ludzie z daleka od tego zakładu.
Taką opinie o tym zakładzie słyszałem niejednokrotnie, nie wierzycie popytajcie znajomych.

wynagrodzenie (1200zł) za styczeń czekałem do 4marca!! bez komentarza, dostałem je tylko dlatego ze musiałem wydzwaniać do "managera" co dwa dni i prosić sie, denerwować, straszyć...


Scalone do właściwego tematu.
Jaro

michal_saper - 2013-04-02, 11:30

Mam znajomego, który u nich pracował. Skierował go tam UP. Pierwsze dwa tygodnie miał pracować bez umowy, na czarno w ramach tzw. próby. Pracował po kilkanaście godzin dziennie, czasami od 7 do 23 czy nawet do 1 w nocy. Okazało się, że umowy nie dostanie i wlepili mu tam za to co przepracował 180 zł. I odbyło się to z wielkim żalem...
Pat44 - 2013-04-02, 12:12

Oferta tego "Plandexu" to oferta dyżurna PUP od kilku lat. Prawie zawsze mają do zaoferowania pracę, a często jest to jedyna oferta w PUP. Widać lubią przyjmować ubiegających się o pracę i mają niezły ubaw czytając CV naiwnych. Nie wiem jakie "profity" mają "stwarzając" miejsce pracy, ale PUP wywieszając tę ofertę jest po prostu śmieszny i któryś z urzędników powinien poważnie porozmawiać z kierownikiem tego plandekowego bałaganu.
mafik - 2013-04-02, 14:00

Pat44 napisał/a:
któryś z urzędników powinien poważnie porozmawiać z kierownikiem tego plandekowego bałaganu.

Taaa, bo urzędnicy urzędu pracy mają czas i ochotę na takie rozmowy... Oni "są" od kierowania do pracy, a jakie warunki tam panują, to już ich nie obchodzi;/

Pat44 - 2013-04-02, 18:13

mafik, Napisałem, że nie wiem jakie profity ma "plandex" z tego, że "stwarza" miejsce pracy, ale pewnie jakieś ma. W końcu ta oferta pracy cały czas wisi na tablicy. Nie znam się na tym, ale podejrzewam, że to jak zatrudnianie stażystów, za których dostaje się pieniążki i których można zwolnić po upływie stażu (lub przed...). To musi być szwindel. Co do tych kilkudziesięciu urzędników w PUP, to masz rację. Nie mają bidulki czasu na takie ceregiele, bo taki natłok ofert pracy... Zresztą od tego jest pięć innych instytucji, więc po co coś robić. Lepiej się ośmieszać, trzymając z uporem maniaka ofertę plandax-u na tablicy. Zresztą jakby urząd wyglądał, gdyby brak było jakichkolwiek ofert?
red - 2013-04-02, 19:14

Pat44 napisał/a:
Napisałem, że nie wiem jakie profity ma "plandex" z tego, że "stwarza" miejsce pracy, ale pewnie jakieś ma.
No to wiesz czy nie wiesz?
Jak nie wiesz to ci powiem - nie ma żadnych. Chyba, że utworzy miejsce pracy w porozumieniu z PUPem, to może otrzymać dofinansowanie na doposażenie stanowiska pracy.

Pat44 - 2013-04-02, 23:14

No to pewnie otrzymał...
michal_saper - 2013-04-02, 23:26

red napisał/a:

Jak nie wiesz to ci powiem - nie ma żadnych. Chyba, że utworzy miejsce pracy w porozumieniu z PUPem, to może otrzymać dofinansowanie na doposażenie stanowiska pracy.


Mój szef otrzymał wsparcie do zakupu systemu monitoringu ponieważ zatrudnił pracownika z UP. Warunki do otrzymania tego rodzaju dofinansowania były takie, że owy pracownik musiał otrzymać umowę o pracę na pełen etat, o minimalnym dwuletnim okresie trwania. Ten pracownik dodatkowo był/jest w wieku 50+. Podejrzewam, że i profity są z uwagi na zatrudnienie osoby niepełnosprawnej, i nie chodzi tylko o samo comiesięczne dofinansowanie z PFRON.

ourson - 2013-04-02, 23:34

Pat44, to sprawdź czy otrzymał, lista jest jawna...
michal_saper, a jakie są te dodatkowe profity?

obawiam się że jedynym profitem jest darmowe ogłoszenie :-) kiedyś chyba nawet oferty w RZW czytali- jeśli tak jest nadal to zawsze to jakiś zysk jest :)

miko 005 - 2013-04-03, 10:50

michal_saper napisał/a:
Mam znajomego, który u nich pracował. Skierował go tam UP. Pierwsze dwa tygodnie miał pracować bez umowy, na czarno w ramach tzw. próby.

No właśnie, tak długo ta firma będzie robić przekręty, jak długo ludzie będą na to pozwalać. Nawet jedna godzina pracy, legalnej pracy, powinna być odpowiednio odnotowana. Czy to przez umowę o pracę, czy o dzieło, bądź cokolwiek innego. Zaczynając pracę bez podpisania najpierw jakiegokolwiek "dokumentu", to wybaczcie ... idiotyzm zaczynającego takową pracę.
Ów znajomy już po pierwszym dniu pracy powinien zgłosić się do UP i o takim fakcie zameldować. Po usłyszeniu odpowiedzi, jeśli by go nie satysfakcjonowała powinien powiadomić Inspekcję Pracy.
Wiem że nie ma pracy, więc trzeba brać w ciemno wszystko co wpadnie, ale bez przesady. Trzeba też mieć trochę własnej ambicji i nie być Kunta Kinte XXI wieku :shock:

Reasumując, pracownicy w większości przypadków są winni tego jak zachowują się pracodawcy. Niestety, osławiony już cytat; - na twoje miejsce czeka za bramą dziesięciu chętnych, robi swoje.

red - 2013-04-03, 12:29

miko 005 napisał/a:
Nawet jedna godzina pracy, legalnej pracy, powinna być odpowiednio odnotowana. Czy to przez umowę o pracę, czy o dzieło, bądź cokolwiek innego. Zaczynając pracę bez podpisania najpierw jakiegokolwiek "dokumentu", to wybaczcie ... idiotyzm zaczynającego takową pracę.
Oczywiście masz rację w świetle przepisów prawa. Ale...
Osobiście miałem taki przypadek - osoba skierowana do pracy z PUPu, legitymująca się papierami do pracy w danym zawodzie, z małym ale zawsze jakimś doświadczeniem. Zjawiła się w firmie, radziła sobie średnio ale mówie - kilka dni i się odnajdzie. Zgodnie z prawem podpisano umowę, wykonano szkolenia, badania lekarskie (oczywiście na koszt pracodawcy), uruchomiono cała machinę biurokratyczną (zgłoszenie do PUP i do ZUSu). Po dwóch tygodniach okazało się, że pracownik sobie nie radzi i sam zrezygnował z pracy. A pracodawca musiał zgłaszać w ZUS wyrejestrowanie i oczywiście poniósł koszty szkoleń i badań (często niemałe).
Tak wygląda druga strona.

michal_saper - 2013-04-03, 13:33

red uważam iż pracodawca musi taką opcję przewidywać. Jeżeli przychodzi kandydat na dane stanowisko, to obowiązkiem pracodawcy jest odpowiednio się zorientować, czy dana osoba się odnajdzie na tym stanowisku czy też nie. To pracodawca rozmawia bezpośrednio z tym człowiekiem, widzi jego kwalifikacje, wykształcenie. Ja swego czasu spotkałem się nawet z czymś takim, że starając się o pracę u J. Zasady, byłem zaprowadzony na halę, gdzie przez godzinę czasu zadane miałem różne czynności. Tam akurat wyszła lipa, bo stanowiska pracy, i cała linia produkcyjna była obmyślana pod osoby praworęczne. Z tego powodu niezręcznie mi było przesuwać się w prawo do sąsiada, by wkrętarką dokręcić śrubę znajdującą się po mojej prawej stronie.

Z resztą ja osobiście tak wolę, by pracodawca dał mnie na kilka godzin do tej pracy przy której mam robić. Wtedy widzę z czym mam mieć do czynienia, i sam pracodawca widzi czy dam radę.
Poruszyłeś kwestię ZUS, kosztów szkoleń itp. Zgodzę się z Tobą do pewnego stopnia. Bo te aspekty, o ile wymagają jakiejś reformy, to nie są podstawą by stosować takie czy inne praktyki.

ourson - 2013-04-03, 13:46

michal_saper napisał/a:
Ja swego czasu spotkałem się nawet z czymś takim, że starając się o pracę u J. Zasady, byłem zaprowadzony na halę, gdzie przez godzinę czasu zadane miałem różne czynności. Tam akurat wyszła lipa, bo stanowiska pracy, i cała linia produkcyjna była obmyślana pod osoby praworęczne. Z tego powodu niezręcznie mi było przesuwać się w prawo do sąsiada, by wkrętarką dokręcić śrubę znajdującą się po mojej prawej stronie.


i przepisy zostały złamane w dokładnie ten sam sposób tyle że przez krótszy okres czasu... ;)

michal_saper - 2013-04-03, 13:53

ourson napisał/a:


i przepisy zostały złamane w dokładnie ten sam sposób tyle że przez krótszy okres czasu... ;)


Nie do końca. Ode mnie wówczas nikt niczego nie oczekiwał, nikt niczego też nie obiecywał. To był mój czas kiedy mogłem się czymś wykazać.

ourson - 2013-04-03, 14:35

michal_saper, i tak i nie. pracowałeś? pracowałeś. Oczywiście widzę różnicę. Ale z punktu widzenia prawa już ta różnica aż tak widoczna nie jest.

Praktyki wyżej opisane (te od których bieżąca dyskusja się zaczęła) są oczywiście niewłaściwe. Nawet jeśli ktoś zatrudnia na okres próbny to wynagrodzenie powinno być normalnie liczone. A drugą stroną medalu jest to co opisał red- nie ma żadnych konsekwencji dla pracownika jak po tygodniu stwierdzi że go to nie bawi i po prostu zrezygnuje. A koszty pozostają - może niewielkie ktoś powie, ale jednak są. Choć zgadzam się, że to wina bardziej samego prawa - wystarczyłoby bowiem, żeby np badanie lekarskie trzeba było wykonać w ciągu miesiąca od podpisania umowy (a do tego momentu opierać się na oświadczeniu pracownika o stanie zdrowia) i wtedy jeden problem by odpadł. Ale my sobie tu możemy dyskutować...

Gregg Sparrow - 2013-04-03, 14:36

michal_saper napisał/a:
Nie do końca.

Właśnie że do końca! Prawo pracy jest jedno dla wszyskich tak dla pracodawcy jak i dla pracownika. Bez umowy nie wolno ci przykręcić chociażby jednej śrubki! Gadanie że to był twój czas poświęcony na wykazanie się nic nie zmienia!
Takie pytanie. Co by było gdyby w trakcie twojego "wykazywania się" zdarzył się wypadek (np ktoś najechałby na ciebie wózkiem widłowym) kto byłby odpowiedzialny??? Do kogo zwróciłbyś się o odszkodowanie??? Od pierwszej minuty gdy cokolwiek robisz jesteś pracownikiem! Twoja praca powinna się zacząć od szkolenia stanowiskowego i BHP. Dopiero potem możesz "się wykazywać". Takie jest prawo 8)

michal_saper - 2013-04-03, 17:41

ourson napisał/a:
Ale z punktu widzenia prawa już ta różnica aż tak widoczna nie jest.


Też właśnie w tym rzecz. Ja w opisanym przez siebie przypadku z którym sam się spotkałem, nie widzę niczego złego. Bo wolę iść zobaczyć jak ta praca wygląda, wolę też iśc by zobaczył czy sobie radzę na danych stanowisku pracodawca, niżeli "uruchomić machinę biurokracji" a za tydzień pracę porzucić. Z kolei to co mówi prawo to już inna bajka.

W Polandii, albo coś musisz, albo czegoś nie możesz. Póki nie skonstruuje się zapisów pozwalających na elastyczne stosowanie prawa - w dalszym ciągu elastycznego wobec określonych barier, to poprzez schematyzm sztywnego stosowania tegoż prawa, będą pojawiać się chore sytuacje, których to notabene u nas w kraju nie brakuje.

michal_saper - 2013-04-03, 18:08

Gregg Sparrow napisał/a:
Twoja praca powinna się zacząć od szkolenia stanowiskowego i BHP. Dopiero potem możesz "się wykazywać". Takie jest prawo 8)


Zgodne. W kilku różnych zakładach pracy miałem okazję już podejmować etat. Powiem Ci, że tylko na praktykach miałem coś takiego jak BHP. Piszesz także, że prawo jest jednakowe dla wszystkich... Też bym polemizował, bo zauważ, że kiedy następuje wypadek w zakładzie pracy łatwiej jest znaleźć winę pracownika, i go zwolnić niż doszukać się winy w pracodawcy który zatrudnia np. tysiąc osób. Pracownik powie "nie miałem BHP" ale pracodawca wyciągnie dokument stwierdzający, że owe BHP się odbyło. Niekorzystnie by było przecież, wyrokiem Sądu czy orzeczeniem innego organu nakazać zamknąć firmę, czyli też pozbawić ludzi pracy.
Inna sprawa, że te "elastyczne formy zatrudniania" o których nieraz się słyszy, powodują tak właściwie większy ucisk na pracownikach. W imię walki z bezrobociem, oferuje się im coraz gorsze warunki pracy, a paradoksalnie bezrobocie zamiast maleć, się zwiększa. Może i właśnie dlatego, że jeden robi za dwóch. Reasumując, prawo pracy tworzy się pod pracodawców w takim kształcie, by ci żyli jak pączki w maśle, a nie dla ogółu pozostałej części społeczeństwa by ta mogła godniej żyć. Póki kwestia bezrobocia i wyzysku, jak i zabezpieczeń socjalnych itp. nie ulegnie diametralnej poprawie, będziemy się starzeć i wyjeżdzać do pracy za granicę.

basteks - 2013-04-03, 20:48

Nie pozostaje nic innego jak samemu założyć firmę i żyć jak pączek w maśle. Skoro to takie łatwe i proste to do dzieła, powstaną nowe i uczciwe miejsca pracy.
dawid - 2013-04-03, 20:55

basteks napisał/a:
Nie pozostaje nic innego jak samemu założyć firmę i żyć jak pączek w maśle. Skoro to takie łatwe i proste to do dzieła, powstaną nowe i uczciwe miejsca pracy.


:D

starszy pan - 2013-04-03, 21:06

Piszecie o nieuczciwych praktykach swojego pracodawcy ...

Dołożę swoje dwa grosze jako pracodawca
Myślę, że można by stworzyć obszerny wątek - "nieuczciwe praktyki moich pracowników"

.
michal_saper napisał/a:

.......Jeżeli przychodzi kandydat na dane stanowisko, to obowiązkiem pracodawcy jest odpowiednio się zorientować, czy dana osoba się odnajdzie na tym stanowisku czy też nie........


Powiadasz, że moim obowiązkiem jest zorientować sie, czy dana osoba się odnajdzie na tym stanowisku ...
OK, ale nawet jak ona sie "odnajdzie" to potem może być baaardzo różnie ...

Nie chcę wkładać kija w mrowisko ale naprawdę z punktu widzenia pracodawcy obraz jest często diametralnie inny .
Poza tym - a nie chcę podnosić sobie ciśnienia i już kończę

Pozdrawiam i pracowników i pracodawców

Skromnie i nieśmiało przypomnę tylko, że i jedni i drudzy są na siebie skazani :grin:

.




.

michal_saper - 2013-04-03, 21:56

basteks napisał/a:
Nie pozostaje nic innego jak samemu założyć firmę i żyć jak pączek w maśle. Skoro to takie łatwe i proste to do dzieła, powstaną nowe i uczciwe miejsca pracy.


No i tak się właśnie dzieje coraz częściej, tylko to się odbywa często w ten sposób, że pracownik albo robi na lewo, albo na umowie śmieciowej. Gdyby było tak ciężko i źle pracodawcom to już dawno ten kraj by upadł. Tu nie chodzi o trudność w założeniu działalności gospodarczej, a w późniejszym utrzymaniu firmy. Oczywistym jest to, że taniej przyjąć kogoś na umowę zlecenie czy tez na czarno niż dać umowę o pracę.

starszy pan napisał/a:


Powiadasz, że moim obowiązkiem jest zorientować sie, czy dana osoba się odnajdzie na tym stanowisku ...
OK, ale nawet jak ona sie "odnajdzie" to potem może być baaardzo różnie ...
.


Trzeba było to wziąć pod uwagę jak się rozpoczynało działalność. Jeżeli pracownik w Twojej firmie nie przynosi oczekiwanych zysków to go zwolnij. A może ten sam pracownik po pewnym czasie liczy na jakiś awans, ew. premię... Za dobrze by miał, nie ?

red - 2013-04-03, 21:58

Cytat:
Póki kwestia bezrobocia i wyzysku, jak i zabezpieczeń socjalnych itp. nie ulegnie diametralnej poprawie, będziemy się starzeć i wyjeżdzać do pracy za granicę.
Starzeć to się będziemy bez względu na wszystko. A co do socjala, to śmiem twierdzić, że znakomita większość naszych rodaków pracujących za granicami kraju ma ten socjal na dużo gorszym poziomie, niż pracujący w Polsce. I chyba raczej kwestia socjala nie jest głównym powodem emigracji zarobkowej.

Nie chcę dolewać oliwy do ognia. Znam umowę o pracę z obu stron i zdecydowanie twierdzę, że Kodeks Pracy stawia pracownika w bardzo dobrej sytuacji. Osobiście miałem kilka przypadków porzucenia pracy w dnia na dzień albo zwolnienia się SMSem!! Gdybym tak zwolnił pracownika to pewnie wylądowałbym w Sądzie Pracy. A tak to co miałem zrobić? Na siłe nikogo nie zmuszę do pracy.
Ale tak w ogóle to i wśród pracowników, i wśród pracodawców są postawy niegodne naśladowania - jak wszędzie. Dlatego nie należy generalizować, że jedni czy drudzy są BE.

basteks napisał/a:
Nie pozostaje nic innego jak samemu założyć firmę i żyć jak pączek w maśle. Skoro to takie łatwe i proste to do dzieła, powstaną nowe i uczciwe miejsca pracy.
Nic dodać, nic ująć. Wpis do EDG jest darmowy i można go zrobić przez internet. Jak ktoś chce to jeszcze dziś może stać się pracodawcą i zaznać tego miodu (po potwierdzeniu wpisu w urzędzie miasta). :P
Wielki Szu - 2013-08-04, 17:49
Temat postu: Praca u sadownika P. z Białej
Witam, chciałbym z tego miejsca bez ogródek podzielić się z Wami opinią na temat pracy u sadownika z Białej, pana P.

Zatrudnia on osoby chętne do pracy sezonowej przy drzewkach owocowych i zbiorze owoców.

Praca odbywa się bez umowy - na "czarno". Także jak coś im nie pasuje i powiedzą że połowę roboty którą odwaliłeś jest źle zrobiona, nawet bez żadnego pokrycia w faktach, to obcinają Ci połowę dniówki, czy ile tam chcą i możesz im naskoczyć.

Praca jest niesamowicie ciężka, jak to z resztą z robotą w polu...żadne odkrycie.
Praca odbywa się przy wyrywaniu chwastów, zbieraniu owoców, zbieraniu chwastów widłami na przyczepę - tutaj przy obu płatne od godziny, a na koniec była robota przy, tzw. bambusach, tyczkach - wtykanie w ziemię przy młodych drzewkach. - tutaj było na akord.

Praca tam to czysty wyzysk, za godzinę stawka to 6 zł, przy czym bez umowy, bez ubezpieczenia praktycznie jak byś robił za darmo, bo opłacenie podatków od takich pracowników i ubezpieczenia ich to koszta dwukrotnie większe, nawet być może więcej.
Przy pracy na akord przy bambusach masz płacone 4 grosze od tyczki, czyli to wychodzi 1500 tyczek dziennie żeby wyrobić dniówkę 60 zł. Tyczki są najmniej opłacalne, bo strasznie bolą łapy od ich wtykania, pierwsze 500 idzie jako tako, później już coraz gorzej, zależy też na jaką twardość ziemi na polu trafimy, jeżeli będzie gorąco i sucho, to zrobienie 1000 tyczek to nie lada wyczyn, około 7-8 godzin i nawet 50 zł nie zarobimy.
Do tego warunki pracy, upały 30 stopni, zero cienia, wszystko co nie osłonięte mamy spalone - kark, ręce, twarz, bez czapki nawet nie warto zaczynać pracy bo może się to źle skończyć. 8-9 godzin na nogach, pracujesz na stojąco, jedynie przy wyrywaniu chwastów można usiąść co jakiś czas.
Jak nie upał to deszcz, zazwyczaj przy lekkim deszczu praca trwa, ale jak rozpada się mocniej to koniec pracy, nawet jak zaczyna się o 6 rano, ludzie się wyszykują i przyjadą to koniec pracy, wracacie do domu.
Tutaj nie dziwię się temu, bo kto pracuje na ulewie, ale może zamiast fatygować ludzi warto by przeczytać w sieci, albo obejrzeć w TV pogodę dla danego regionu na następny dzień i nie ściągać ludzi skoro nikomu to nie służy.

Wszędzie przy pracy pilnuje tzw. liderka, patrzy czy robisz, czy dobrze, normalnie jak w każdym zakładzie pracy.

Po pierwszym dniu roboty wręcz urywa tyłek, zależy od czego zaczniemy, najlżej jest przy chwastach, najmniej opłacalne i najcięższą pracą są tyczki, na które lepiej nawet nie iść, bo zarobisz mniej, a narobisz się jak holender - praca na stojąco, żadne drzewka i nic nie daje cienia nawet w upały, łapy po około 500-600 tyczkach bolą niesamowicie (trzeba je wetknąć w ziemię na określoną głębokość), mało tego - wszystko musi być równo, dla jednych to pojęcie względne, bo nawet jak jest równo to Ci wmówią kolejnego dnia że nie było i musisz poprawiać, albo ktoś musiał to poprawiać po Tobie, tak miał mój kolega i skroili go z kasy jeszcze na tak nieopłacalnej robocie...gdzie praktycznie pracujesz za 2 piwa i bochenek chleba przez 8h-9h, w bardzo ciężkich warunkach.

Praca od 6 rano w dni upalne do 16. W dni ciepłe, bez upałów od 7 do 17.
Tutaj wspomnę o czasie pracy, robisz przez 9h dziennie, 1h to przerwy, 2 w ciągu dnia po 30 min.
I tutaj UWAGA: za przerwy nie masz płacone !
Nie dość że płacą Ci 6 zł/h za taki zapierdziel, gdzie przy normalnej umowie o pracę nie wiem czy zmieściliby się w kwocie 10 zł/h...bo warunki pracy spartańskie, to jeszcze kroją Cię na przerwie, gdzie marnujesz 1h dziennie i nic za to nie dostajesz.

Zatrudniają ludzi bez umowy tak jak już wspomniałem, jak chcesz iść do pracy jedynie podajesz imię, nazwisko i wiek (niby nie zatrudniają poniżej 18 lat - ale pracują tam też dzieci w wieku 14,15,16,17 lat ! !)

Do pracy oczywiście dojeżdżasz samodzielnie, żaden bus po nikogo nie jeździ, jak to bywa np. w pracach przy remontach dróg.

Warto wspomnieć jeszcze że wypłaty są raz w tygodniu - w piątek, i nie dostajesz ich na polu po zakończeniu pracy, tylko po 10h zapiedzielu musisz po kasę jechać do Białej, do biura, gdzie szefowa wypłaca kasę, a raczej te jałmużnę, bo pensją tych groszy nazwać nie można.

I teraz odpowiem na pytanie, które na pewno ktoś by zadał: "To po co tam ktoś idzie do roboty?"
Jak wiemy w Naszym wspaniałym kraju nie ma pracy, jak jest to albo po znajomości, albo trzeba być najszybszym ze wszystkich chętnych na stanowisko, czy też mieć niesamowite doświadczenie - którego młoda osoba nie ma gdzie zdobyć, bo paradoksalnie trzeba je już mieć...
także wychodząc z założenia że nie ma gdzie pracować, dużo ludzi chcąc coś zarobić, zamiast siedzieć w domu na (słowo wymoderowano) i nic nie robić, zatrudnia się właśnie w różnych sezonówkach.
Pracowało tam razem około 30 osób, w różnym wieku, od 15 do 55 lat. Codziennie ileś osób rezygnowało i ileś nowych dołączało do pracy...

Chciałem się tutaj podzielić opinią, która jest w pełni obiektywna, na ten temat. Jest to też niejako uprzedzenie dla osób które by tam chciały dorobić, żeby wiedziały czego mogą się spodziewać i nie były zdziwione, gdy ktoś Wam powie że po 10h, tam na koniec nie pracowaliście 15 min i zaokrąglamy do pół godziny, czyli 3zł jeszcze z tej śmiesznej kasy dostajesz mniej.

A co do samego szefa, dziadek z potrójnym podgardlem, jeździ cały dzień tylko od pola do pola i dogląda czy wszyscy robią za tą jego śmieszną kasę, od czasu do czasu opierdzieli parę osób że to i to robią źle...materialista i szycha, dorabiający się na wyzysku z młodzieży - bo większość pracowników to młodzież - w tym studenci dorabiający sobie we wakacje.

Jedyna pozytywną myślą, którą można wynieść z tej pracy, jest to że dowiadujesz się co to znaczy ciężka praca za marne pieniądze na polu, czy też na budowie i żadna praca później już specjalnie nie dziwi...generalnie można dojść do wniosku że "żadna praca nie hańbi", to prawda, ale hańba pracodawcą którzy dorabiają się na tak niesamowitym wyzysku...gdyby nikt za takie grosze tam nie chciał pracować, to może w końcu by doszli do mądrzejszych wniosków.

Gregg Sparrow - 2013-08-04, 18:36

Wydaje mi się, że skoro masz dowody na to co piszesz to powinieneś to zgłosić. Przecież to PRZESTĘPSTWO! :evil:
Niestety podejrzewam że w naszym regionie to w co drugiej firmie tak jest. :roll:

bAN - 2013-08-04, 19:22

Gregg Sparrow napisał/a:

Niestety podejrzewam że w naszym regionie to w co drugiej firmie tak jest. :roll:


no nie szalej z tymi swoimi sądami :)
taaa najłatwiej zgłosić. Tylko że nie przyszło Ci do głowy że mamy czasy jakie mamy i ludzie muszą praktycznie pracodawce po nogach całować i dodatkowo zapieprzać za grosze bo na nic nie ma pieniędzy. Jak nie będzie chętnych do pracy to interes sam padnie albo właściciel przemyśli sprawe.

xawer - 2013-08-04, 19:28

Również w 2005 roku, w okresie letnim pracowałem tam parę tygodni. Z tego co pisze Wielki Szu widzę, że nic się od tego czasu nie zmieniło. Dlatego również przestrzegam - Zastanówcie się 10 razy zanim "zatrudnicie" się u Pagacza.
Gregg Sparrow - 2013-08-04, 21:41

bAN napisał/a:
taaa najłatwiej zgłosić. Tylko że nie przyszło Ci do głowy że mamy czasy jakie mamy i ludzie muszą praktycznie pracodawce po nogach całować i dodatkowo zapieprzać za grosze bo na nic nie ma pieniędzy. Jak nie będzie chętnych do pracy to interes sam padnie albo właściciel przemyśli sprawe.

Ręce i gacie opadają jak się czyta to co wypisujesz.
Czy to znaczy że pracownicy mają dawać się wykorzystywać w taki sposób??? Szara strefa wiesz co to znaczy?
Co do podkreślenia. Skoro ktoś decyduje się zatrudniać na czarno to znaczy że już sobie dawno to przemyślał. No ale jeżeli ludzie nie będą zgłaszać takich (piszę ogólnie a nie konkretnie o tym z tego wątku) przypadków to nic się nie zmieni.

red - 2013-08-04, 21:57

Nie chciałbym żeby odebrano moją wypowiedź źle, bo nie zamierzam w żadnym wypadku bronić pracodawcy, który łamie prawa pracownicze, ale...
Tego typu prace sezonowe zazwyczaj odbywają się bez umowy o pracę. Nawet nie wyobrażam sobie jak można byłoby to ogarnąć umowami o pracę, których zawarcie jest dość sformalizowane (badania lekarskie, szkolenia bhp itp) przy takiej dużej rotacji pracowników. Ewentualnie w grę mogłyby wchodzić jakieś umowy cywilnoprawne - łatwiejsze do zawarcia.
Co do kosztów pracodawcy to fakt - ewentualne ozusowanie płacy podnosi koszt płacowe sporo (może nie dwukrotnie ale sporo).
Jeśli chodzi o przerwy w pracy, to o ile mi wiadomo kodeksowo (dla umów o pracę a nie zleceń) jest to płatne 15 min, więc nie ma się co dziwić, że za przerwy nikt nie płaci.

Ale reasumując dziwi mnie jedno - stawka owszem nie jest wysoka (wg mnie jak za taką pracę jest nawet bardzo niska) ale przecież jest ona znana od początku. Ktoś kto idzie do takiej pracy wie ile dostanie na godz więc nie rozumiem dlaczego narzeka? Chyba nie liczył, że powiedzą mu 6 zł a wypłacą 16 zł/h? Warunki pracy i płacy są przedstawiane pracownikowi na początku.
Jeszcze raz podkreślam, że nie bronię pracodawcy!
Dwa piwa i bochenek chleba to z 10 zł a nie 60 zł...

bAN - 2013-08-04, 22:04

Gregg, inaczej byś gęgał jak bys roboty nie miał. mnie pytasz co znaczy szara strefa?? złego adresata wybrałeś. Wytłumacz to tym którzy w niej tkwią ciekawe co by Ci odpowiedzieli. Zapewne jeden po drugim podpierniczył by masowo swoją firme w której na czarno robi.
Ręce moga opadać ale miłe slogany ładnie brzmią lecz obiadu za to nie ugotujesz.
aaa i nie napisałem nigdzie że to jest zdrowa sytuacja i że sie z nia zgadzam. napisałem kompletnie coś innego.
Zgłoszenie tego przypadku da tyle że z 30 czy tam iluś pracujących zrobi sie 10 a tyrać i tak bedą za te same grosze. Zresztą chyba odpowiednie służby wiedzą o takich sytuacjach skoro paredziesiąt osób codziennie szwęda sie po sadzie. A że nic sie z tym nie robi?? hmm zapewne każdemu jest to na ręke.
Tyle :)

Gregg Sparrow - 2013-08-04, 22:32

A ja jestem za tym żeby nieuczciwych pracodawców karać i to tak dotkliwie żeby się zastanowili zanim zatrudnią kogoś na czarno. Skoro ktoś potrzebuje 30tu pracowników, to niech ich zatrudni za godziwą stawkę, z podatkiem i ubezpieczeniem. Gadanie że w takim przypadku zatrudni 10ciu zamiast 30tu można włożyć między bajki... przecież potrzebował 30tu... 10ciu nie zrobi mu tej samej pracy.
Czy to jest uczciwe wobec tych pracodawców którzy płacą składki i podatki? Tak są też i takie firmy. W tych firmach ludzie równie ciężko pracują i mają jeszcze tą satysfakcję że są ubezpieczeni.
Zatrudnianie na czarno to tak naprawdę okradanie. Okradają tego pracownika z jego ubezpieczenia i okradają nas z podatków... za te pieniądze kupują sobie wille i fury. Nie kupują tego za uczciwie zarobione pieniądze tylko za ukradzione. Za to taki jeden z drugim szaraczek zamiast zgłosić to odpowiednim organom pisze na takim forum jak nasze... jeszcze ryzykując że jaśnie pan dobrodziej poda go do sądu za oszczerstwo.

bAN - 2013-08-04, 23:37

ja też jestem za tym żeby karać i wszystko co piszesz jest oczywiście prawdą, no prawie wszystko :wink:
Tylko ja bardziej patrze z punktu widzenia pracownika.
Przecie to pracowniki godzą sie na takie warunki chodź każdy dobrze wie że tak nie powinno byc. Ale nie ma wyboru. Albo taka praca albo żadna...

starszy pan - 2013-08-05, 00:57

.
Gregg Sparrow napisał/a:


Czy to jest uczciwe wobec tych pracodawców którzy płacą składki i podatki?




Nie - to nie jest uczciwe


.
Gregg Sparrow napisał/a:


Tak są też i takie firmy. W tych firmach ludzie równie ciężko pracują i mają jeszcze tą satysfakcję że są ubezpieczeni.




Taaa - ale jest też druga strona medalu ...
1) - Nigdy nie mieliśmy pracowników "na czarno"
2) - Pracownicy nie pracują zbyt ciężko ... ale
3) - Niektórym bardzo się nie podoba fakt, że od 2 lat nie mieli podwyżki i dostają "'na
rękę" tylko ... nie podam szczegółów (między 1400 a 1800)



Chodzi o to, że są też uczciwi pracodawcy a pracownicy zawsze bedą uważać ich za 'krwiopijców" i "wyzyskiwaczy"




.

sarat - 2013-08-05, 08:18

Owocarnia należy do pana Słabego a nie do Pagacza.
zwyczajna - 2013-08-05, 08:47

Dotąd dopóki będziemy pozwolili im myśleć, że bez nich byśmy do doopy nie trafili, tak długo będą nas tak traktowali. Tak się nie dzieje tylko w przetwórniach, tak też się dzieje w wielu sklepach w Wieluniu. Albo nie masz umowy wcale, albo w najlepszym przypadku pracujesz po 12/h bez ani jednego dnia wolnego, za to na umowie masz 1/4. Norma.
Nevermind - 2013-08-05, 10:21

Czasy wyzysku szybko mina jak malo kto w Wieluniu zostanie :) co juz sie dzieje od dawna..
red - 2013-08-05, 11:01

sarat napisał/a:
Owocarnia należy do pana Słabego a nie do Pagacza.
Też mi się tak wydaje ale doszedłem do wniosku, że ktoś chyba wiedział u kogo i gdzie pracuje...

Gregg Sparrow, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Sami się przyczyniamy do takiej sytuacji na kazdym kroku. Bo np czy jak ktoś z was robi w domu remont i bierze do pracy fachowca (hydraulika, płytkarza itp - przykłady można mnożyć) to chce na koniec pracy rozliczenia na papierze (rachunek, faktura)? Oczywiście nie chce, bo to zazwyczaj podnosi koszty takiego machera, które to klient musi ponieść. A to też nic innego jak szara strefa - brak odprowadzonego podatku i nieuczciwa konkurencja wobec firm uczciwie się rozliczających.
Tego typu przykładów jest całe mnóstwo...

Jestem prawie pewny, że gdyby w opisywanym wyżej przypadku powiedziano pracownikom: 6zł/h z umową albo 10zł/h bez umowy, to 99% wybrałoby opcję bez umowy i nie przeszkadzałby im brak składek ZUS oraz odprowadzonego podatku.

michal_saper - 2013-08-05, 11:54

red napisał/a:

Jestem prawie pewny, że gdyby w opisywanym wyżej przypadku powiedziano pracownikom: 6zł/h z umową albo 10zł/h bez umowy, to 99% wybrałoby opcję bez umowy i nie przeszkadzałby im brak składek ZUS oraz odprowadzonego podatku.


To chyba kwestia indywidualnego przypadku. I tak dla przykładu, wolałbym pracować za 6 zeta mając normalną umowę o pracę, niż mieć 10 zł i po przepracowanym roku nie mieć ani grosza kiedy pracodawca mi podziękuje. Jeśli różnica wynosiła by kilkanaście zł/h to wtedy można zacząć się zastanawiać, no ale to mój punkt widzenia. Mam też znajomego, który nie chce umowy o pracę, i szuka robót albo na czarno albo na jakąś inną umowę np. zlecenie, uzasadniając to tym, że ma komornika który ściągałby mu 60% wynagrodzenia, a tak nosi mu 200 zł... Ja już robiłem kilka lat na czarno, robiłem też na umowę zlecenie i wiem jedno, to są prace które są dobre tylko w przypadku kiedy się w ogóle nie ma żadnej pracy, i bierze się jak leci by był grosz. Problemem jest natomiast to, że na ogół ci którzy znajdą już zajęcie, czy na czarno czy na umowę zlecenie, nie szukają niczego "normalniejszego" Bo przecież czasy ciężkie i pracy brak. Spędzają u takich pseudopracodawców całe lata, a kiedy przyjdzie co do czego są łzy i zgrzyt zębów. I mam tu na uwadze tylko tych, którzy nie szukają innej pracy mając pracę na czarno czy na umowę zlecenie, a nie też tych którzy się w ogóle takowej pracy podjęli.

red - 2013-08-05, 12:08

michal_saper napisał/a:
To chyba kwestia indywidualnego przypadku. I tak dla przykładu, wolałbym pracować za 6 zeta mając normalną umowę o pracę, niż mieć 10 zł i po przepracowanym roku nie mieć ani grosza kiedy pracodawca mi podziękuje. Jeśli różnica wynosiła by kilkanaście zł/h to wtedy można zacząć się zastanawiać, no ale to mój punkt widzenia. Mam też znajomego, który nie chce umowy o pracę, i szuka robót albo na czarno albo na jakąś inną umowę np. zlecenie, uzasadniając to tym, że ma komornika który ściągałby mu 60% wynagrodzenia, a tak nosi mu 200 zł... Ja już robiłem kilka lat na czarno, robiłem też na umowę zlecenie i wiem jedno, to są prace które są dobre tylko w przypadku kiedy się w ogóle nie ma żadnej pracy, i bierze się jak leci by był grosz. Problemem jest natomiast to, że na ogół ci którzy znajdą już zajęcie, czy na czarno czy na umowę zlecenie, nie szukają niczego "normalniejszego" Bo przecież czasy ciężkie i pracy brak. Spędzają u takich pseudopracodawców całe lata, a kiedy przyjdzie co do czego są łzy i zgrzyt zębów. I mam tu na uwadze tylko tych, którzy nie szukają innej pracy mając pracę na czarno czy na umowę zlecenie, a nie też tych którzy się w ogóle takowej pracy podjęli.
Oczywiście masz rację, ale ja piszę tylko i wyłącznie o tym konkretnym przypadku pracy dorywczej, sezonowej, która trwa zapewne góra kilka tygodni. Przez ten okres na emeryturę w ZUS nie nazbierasz i prawa do zasiłku dla bezrobotnych nie nabędziesz. Oczywiście czym innym jest długotrwała praca na czarno i tu pewnie chętnych na takie rozwiązanie będzie mniej.
Jakkolwiek obydwa przypadki są niezgodne z prawem.

Wielki Szu - 2013-08-05, 22:43

sarat napisał/a:
Owocarnia należy do pana Słabego a nie do Pagacza.


Chyba wiem lepiej gdzie prace się odbywają.....a do kogo jakaś firma należy to mam gdzieś, podawałem miejsce gdzie zatrudniają, żeby ktoś miał jakiś pogląd na sprawę.

Red, nie rozumiem zbytnio czego ty szukasz w całym, oczywiście że każdy wie za ile idzie robić, ale czy ja powiedziałem że idąc do pracy tam ktoś się spodziewa gruszek na wierzbie ? NIE!
Więc nie meandruj tutaj między wszystkim, post na temat pracy u pana P. ma charakter informacyjny, nie jakieś płacze, czy co tam sobie myślisz...jest napisany w celu takim, by osoby które tam by się wybierały do pracy wiedziały czego się mogą spodziewać i nie musiał być niemile zdziwione.
I uważam że ktoś faktycznie powinien zgłosić tą nielegalną działalność, żeby właśnie tacy prywaciarze nie mogli znajdować sobie roboli w młodzieży i to za takie pieniądze, zapewne ktoś wcześniej czy później zgłosi to gdzie trzeba, skończy się na wysokiej karze pieniężnej dla niego i nie tylko...ale w tym już nie moja głowa, ja nie mam czasu na użeranie się z sądami i gonitwę za sprawiedliwym rynkiem pracy.
A i drogi Redzie, pisząc o zarobku na bochenek chleba i 2 piwa, miałem na myśli dzień roboty przy "tyczkach", gdzie drugiego dnia okazuje się że połowę miałeś krzywo, albo ktoś musiał poprawiać i masz ucięte pół wypłaty - NIE CZYTAJ MIĘDZY WIERSZAMI.

A co do umowy, to mnie tam ona wali w zasadzie, ale chodzi tutaj głównie o ubezpieczenie, przy tej pracy można doznać różnych uszczerbków na zdrowiu, np. dostać udaru słonecznego, starsze osoby wylewu, pracuje się też przy widłach - a co jak kogoś przebijesz przez nieuwagę ? sprawa leci pod dywan, nikt na nic nie może liczyć, bo robota na czarno i to za takie grosze...

A i ktoś tam pisał że mogę zostać pozwany za oszczerstwo - przeczytaj definicje tego słowa najpierw, co to w ogóle znaczy, bo ja mogę od pstryknięcia palcem załatwić kilkunastu świadków tego wszystkiego, którzy z wielką przyjemnością potwierdzą te wszystkie informacje w sądzie.
Nie zamierzam tego jednak zgłaszać, niech sobie kto tam chce pracuje, mój post ma charakter informacyjny i nigdzie nie napisałem że jest to opis MOICH przeżyć tam, równie dobrze może być to opis opinii którą uzyskałem na ten temat od innej osoby.

red - 2013-08-05, 23:00

Wielki Szu napisał/a:
Chyba wiem lepiej gdzie prace się odbywają.....a do kogo jakaś firma należy to mam gdzieś, podawałem miejsce gdzie zatrudniają, żeby ktoś miał jakiś pogląd na sprawę.
No jak widać wiesz gdzie ale nie do końca u kogo. I nie masz gdzieś do kogo firma należy, bo z nazwiska podałeś właściciela, a teraz to już nie wiadomo u kogo tak naprawdę robiłeś.
Wielki Szu napisał/a:
Red, nie rozumiem zbytnio czego ty szukasz w całym, oczywiście że każdy wie za ile idzie robić, ale czy ja powiedziałem że idąc do pracy tam ktoś się spodziewa gruszek na wierzbie ? NIE!
Więc nie meandruj tutaj między wszystkim, post na temat pracy u Pagacza ma charakter informacyjny, nie jakieś płacze, czy co tam sobie myślisz...jest napisany w celu takim, by osoby które tam by się wybierały do pracy wiedziały czego się mogą spodziewać i nie musiał być niemile zdziwione.
No to u Pagacza czy u Słabego? Bo już nie wiadomo gdzie... Ja tu nic nie "meandruje" (cokolwiek to znaczy) tylko stwierdzam, że jak ktoś idzie pracować na pole to chyba nie liczy na to, że mu ktoś będzie parasol nad głową nosił. Stawka godzinowa i warunki pracy i płacy są chyba podane na samym początku (inna sprawa, że płaca wg mnie skandalicznie niska jak na taką pracę).
Uważam w dodatku, że praktycznie każdy z nas przyczynia się do takiej szarej strefy, tylko nie każdy chce to zauważyć. A punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia (vide: przykład z remontem w domu, gdzie to właściciel mieszkania jest "pracodawcą" i zatrudnia fachowca na czarno - tu już przyzwolenie społeczne jest dużo większe, a to analogiczny przypadek; tyle że pracodawców jest mniej niż remontujących mieszkania).
Wielki Szu napisał/a:
I uważam że ktoś faktycznie powinien zgłosić tą nielegalną działalność, żeby właśnie tacy prywaciarze nie mogli znajdować sobie roboli w młodzieży i to za takie pieniądze, zapewne ktoś wcześniej czy później zgłosi to gdzie trzeba, skończy się na wysokiej karze pieniężnej dla niego i nie tylko...ale w tym już nie moja głowa, ja nie mam czasu na użeranie się z sądami i gonitwę za sprawiedliwym rynkiem pracy.
No widzisz - ty nie masz czasu (albo raczej chęci) zawalczyć o swoje prawa a myślisz, że ktoś zrobi to za Ciebie...
Wielki Szu - 2013-08-05, 23:04

I znów kolejne nonsensy.....
Gdzie napisałem że to ja tam pracowałem ? znajdź mi takie potwierdzenie to się do niego odniosę.

Osoby zatrudnia pan P., do kogo firma należy to tak jak wspomniałem mam gdzieś.

I nie walczę o żadne prawa, znowu próbujesz ludziom wmawiać co chcesz, napisałem wyraźnie mój post na ten temat MA CHARAKTER CZYSTO INFORMACYJNY!

ourson - 2013-08-05, 23:15

to może trochę za red'a:

Wielki Szu napisał/a:
Gdzie napisałem że to ja tam pracowałem ? znajdź mi takie potwierdzenie to się do niego odniosę.


Wielki Szu napisał/a:
Praca odbywa się przy wyrywaniu chwastów, zbieraniu owoców, zbieraniu chwastów widłami na przyczepę -tutaj przy obu miałem płatne od godziny, a na koniec była robota przy, tzw. bambusach, tyczkach - wtykanie w ziemię przy młodych drzewkach. - tutaj było na akord.


Wybacz, ale z tego Twojego wpisu wynika jasno że tam pracowałeś.


Wielki Szu napisał/a:
I nie walczę o żadne prawa, znowu próbujesz ludziom wmawiać co chcesz, napisałem wyraźnie mój post na ten temat MA CHARAKTER CZYSTO INFORMACYJNY!


to trochę tak jak śp. Andrzej Lepper który TYLKO pytania zadawał z mównicy sejmowej ;-) on nikogo nie oskarżał - to były tylko pytania ;-)

bAN - 2013-08-05, 23:20

jutro bedzie zmienione bo edycje poszły w ruch ;)
jak kolego piszesz a to wypada napisac b a nie podkulać ogon i sie wypierać swoich słów. Nie ma co sie rozpisywac zresztą bo rozmowa schodzi na głupie tory.

Wielki Szu - 2013-08-05, 23:25

A co lepiej jak by wszystko było nadal pod dywanem tak jak u Towarzysza Tuska, taka polityka lepsza ? :wink:
Jak chcesz zgłaszaj, czy ja stoję na przeszkodzie ? ja nawet tego nie rozważałem, jak ktoś ma taką chęć to droga wolna. 8)

A i pytanie na koniec, po co temat został "wklejony" do tematu "Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy", bo ja związku nie widzę ? no może tylko słowo "nieuczciwe" się zgadza... :roll: :?:
j jakie praktyki ? w ogóle ktoś wie co to znaczy ? chyba jest mała różnica między praktykami, a pracą ?

Jak takie przeklejanki robicie, to może Wieltonowskie Eldorado też tutaj przypasuje ? a co, tematyka nie taka ?

---------
A i odnosząc się do cytatu Oursona, spoko, jakieś pytania odnośnie tego ? chętnie się wypowiem :)

@Ban, a czego ja się mam bać ? pozwu za "oszczerstwa" :lol: :D
za to co napisałem to najwyżej mogę jeszcze nagrodę dostać, bo któż to opisał wcześniej ?
wiesz ile osób tam rocznie pracuje ? i co nikt całej sytuacji nigdzie nie opisał, czyli do tej pory jak byś się nie dowiedział z plotek od kogoś, to nic nie wiesz...jedziesz w ciemno...a teraz każdy kto znajdzie temat wszystko ma czarno na białym.

red - 2013-08-05, 23:46

Wielki Szu napisał/a:

A i pytanie na koniec, po co temat został "wklejony" do tematu "Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy", bo ja związku nie widzę ? no może tylko słowo "nieuczciwe" się zgadza... :roll: :?:
j jakie praktyki ? w ogóle ktoś wie co to znaczy ? chyba jest mała różnica między praktykami, a pracą ?i odnosząc się dać ? pozwu za "oszczerstwa" :lol: :D
My wiemy co to znaczy ale jak widac Ty juz nie...
ourson - 2013-08-05, 23:47

Wielki Szu napisał/a:
A i odnosząc się do cytatu Oursona, spoko, jakieś pytania odnośnie tego ? chętnie się wypowiem


Nie mam żadnych pytań. Z Twojego wpisu wynika jasno że tam pracowałeś.


Cytat:
A i pytanie na koniec, po co temat został "wklejony" do tematu "Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy", bo ja związku nie widzę ? no może tylko słowo "nieuczciwe" się zgadza... :roll: :?: j jakie praktyki ? w ogóle ktoś wie co to znaczy ? chyba jest mała różnica między praktykami, a pracą ?


to chyba trzeba ze zrozumieniem przeczytać temat wątku raz jeszcze ;)

Wielki Szu - 2013-08-05, 23:55

red napisał/a:
Wielki Szu napisał/a:

A i pytanie na koniec, po co temat został "wklejony" do tematu "Nieuczciwe praktyki u mojego pracodawcy", bo ja związku nie widzę ? no może tylko słowo "nieuczciwe" się zgadza... :roll: :?:
j jakie praktyki ? w ogóle ktoś wie co to znaczy ? chyba jest mała różnica między praktykami, a pracą ?i odnosząc się dać ? pozwu za "oszczerstwa" :lol: :D
My wiemy co to znaczy ale jak widac Ty juz nie...

nie doczytałem pierwszego postu w temacie, zasugerowałem się samym odgórnym tematem - zwracam honor...

myślałem że mowa o praktyce zawodowej, a nie stosowanych praktykach...

odnoszę wrażenie że dalsza polemika nic nowego nie wniesie, chyba wszystkie kwestie które miały zostać poruszone już były.

informacje komuś na pewno się przydadzą, to najważniejsze, dobranoc :)

sarat - 2013-08-06, 07:10

Wielki Szu napisał/a:
Chyba wiem lepiej gdzie prace się odbywają.....a do kogo jakaś firma należy to mam gdzieś, podawałem miejsce gdzie zatrudniają, żeby ktoś miał jakiś pogląd na sprawę.


No chyba nie wiesz, bo można pracować u Słabego i można pracować u Pagacza i to są dwie rożne firmy

Gregg Sparrow - 2013-08-06, 14:20

Wielki Szu, to ja pisałem o tym powie do sądu.
Muszę ci jedno przyznać... masz odwagę chłopie :D
Napisałeś to co napisałeś wymieniając nazwisko. Za chwilę możesz mieć pozew o zniesławienie... a jak ci twoi "świadkowie" dowiedzą się że sąd "przetrzepie" ich dochody i będą musieli zapłacić należny podatek od ukrywanych dochodów wraz z odsetkami, to się ulotnią szybciej niż hel z pękniętego balonu. Zostaniesz sam a wtedy może się okazać, że twój były pracodawca będzie miał asa w rękawie w postaci swoich świadków, którzy potwierdzą jego wersję. Ja tylko tak kraczę 8)
Również jestem za karaniem nieuczciwych pracodawców, żeby nie było. 8)

Mateusz - 2013-08-06, 16:28

Gregg Sparrow napisał/a:
Wielki Szu, to ja pisałem o tym powie do sądu.
Muszę ci jedno przyznać... masz odwagę chłopie :D
Napisałeś to co napisałeś wymieniając nazwisko. Za chwilę możesz mieć pozew o zniesławienie... a jak ci twoi "świadkowie" dowiedzą się że sąd "przetrzepie" ich dochody i będą musieli zapłacić należny podatek od ukrywanych dochodów wraz z odsetkami, to się ulotnią szybciej niż hel z pękniętego balonu. Zostaniesz sam a wtedy może się okazać, że twój były pracodawca będzie miał asa w rękawie w postaci swoich świadków, którzy potwierdzą jego wersję. Ja tylko tak kraczę 8)
Również jestem za karaniem nieuczciwych pracodawców, żeby nie było. 8)


Nie panikuj ;)

Firma, przedsiębiorca to osoba publiczna, więc możesz wypowiadać się na jego temat. Bez używania słów obelżywych i wycieczek osobistych. Lekarz, prawnik, przedsiębiorca, urzędnik, polityk podlegają opinii swojej pracy i masz możliwość wypowiadania się na temat ich pracy.

Co prawda niektórzy(nawet adwokaci) tego nie rozumieją ;) i straszą sądami. Ale bądźmy poważni i nie dajmy się zastraszyć. Kulturalna ocena czyjejś pracy udostępniona w internecie to coś co każdemu z nas przysługuje.

pozdrawiam

Gregg Sparrow - 2013-08-06, 19:01

Mateusz, a pamiętasz sprawę jednego śpiewaka?
Spooky - 2013-08-06, 19:04

Gregg Sparrow, no to teraz ładnie zniechęciłeś wszystkich, którzy ewentualnie chcieliby się tutaj wypowiedzieć na temat swojego byłego lub obecnego pracodawcy :)
CiekawaŚwiata - 2013-10-01, 23:21

A co sądzicie o jednej z drukarni w Wieluniu? Mam wrażenie, że robią co jakiś czas ten sam numer wykorzystując ludzi chcących zdobyć pracę. Słyszeliście coś może?
Mateusz - 2013-10-02, 15:42

Gregg Sparrow napisał/a:
Mateusz, a pamiętasz sprawę jednego śpiewaka?


Każdy Cie może pozwać z prywatnego aktu oskrażenia o byle co, nawet może wymyślić sobie coś. Tylko musi to udowodnić, że to co napisałeś/powiedziałeś bylo obelżywe i że to na pewno ty a nie ktoś inny.(internet itd)

Jak nie ma czynu zabronionego to nie ma przestępstwa. Sąd sprawę oddala.

Nie ma co się bać "straszenia sondami" ;)

Gregg Sparrow - 2013-10-02, 19:09

Tylko w jednym przypadku... że masz czas i ochotę chodzić po sądach (nawet jak nie jesteś winien a oskarżenie ktoś sobie wyimaginował). Niekiedy nie skończy się na jednej rozprawie.
red - 2013-10-02, 21:29

Mateusz, sama obecność w sądzie jest dość dużym stresem dla większości ludzi. Za wyjątkiem zawodowych prawników (i nie mówię tu o absolwentach prawa, którzy sąd widzieli co najwyżej w "Prawie Agaty" i "Magdzie M.") rzadko kto cieszy się na wizytę w sądzie - bez względu na to, w jakim charakterze tam się stawia.
marlo - 2013-10-31, 19:45
Temat postu: STAROSTWO POWIATOWE - Budownictwo
STAROSTWO POWIATOWE - BUDOWNICTWO
Wystrzegajcie się pracy w Starostwie w wydziale Budownictwa. Pani naczelnik wprowadziła tam psychoze, przeplatając ją swoimi dziwnymi humorkami. Dziwie się że nikt nie zamierza zrobić z tym porządku. Pracując tam prędzej czy później wykończysz się psychicznie za marne grosze. Za moich czasów nawet petenci głośno mówili o podłym zachowaniu tej pani.

Freak - 2015-11-24, 12:33

Macie pojęcie, że nowo przyjęci pracownicy do pracy w Patrolu muszą sobie kupić narzędzia pracy? To już chyba szczyt dziadostwa.
Jaro - 2015-11-26, 09:31

Żartujesz chyba? :wink:
miko 005 - 2015-11-26, 09:59

Freak napisał/a:
Macie pojęcie, że nowo przyjęci pracownicy do pracy w Patrolu muszą sobie kupić narzędzia pracy?

Sprecyzujesz o jakich narzędziach mówisz?

Freak - 2015-11-26, 10:19

No jaja jakieś! Kazali kupić sobie młotek, szczypce, nóż do tapet i śrubokręt! I to powszechna praktyka. No rozumiem, że ktoś kupuje sobie jakieś narzędzie, bo to przydzielone przez pracodawcę jest mało wygodne, ale to, to już gruba przesada. Aleśmy sobie biznesmenów wyhodowali.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group