Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Pręgierz - Mamy problemy z młodzieżą z Liceum na Nadodrzańskiej

mareks - 2007-01-09, 15:55
Temat postu: Mamy problemy z młodzieżą z Liceum na Nadodrzańskiej
Zrobiła sobie z wejść do bloków 1,2,3 i 4 miejsce spotkań i gdyby sie to odbywało w kulturalny sposób nikt by napewno nie miał pretensji.Wejścia do bloków są zanieczyszczone niedopałkami,poplute a ściany niedawno malowane brudzone błotem z butów.Na zwrócona im uwage przez mieszkankę padaja wyzwiska na k..
A to jest przecież młodzież z naszego wieluńskiego wzorowego ogólniaka.

daff - 2007-01-09, 17:07

mareks napisał/a:
A to jest przecież młodzież z naszego wieluńskiego wzorowego ogólniaka.

a kto powiedziaol, że to jest wzorowy ogólniak? chyba dyrektor ....

wzorcowo to na Slaskiej było :grin:

mareks - 2007-01-09, 17:38

A ja naiwny myślałem że tradycja zobowiązuje.
Na serio:Kiedyś mijałem grupę ,szła po zdanej maturze,uroczyście ubrani a rozmawiali jak prymitywy co drugie słowo na k..
Naprawde byłem zszokowany w końcu to przyszła inteligencja.

majk-el - 2007-01-09, 18:36

mareks napisał/a:
Na serio:Kiedyś mijałem grupę ,szła po zdanej maturze,uroczyście ubrani a rozmawiali jak prymitywy co drugie słowo na k..Naprawde byłem zszokowany w końcu to przyszła inteligencja.


mareks - a mieli na czole wypisane, że są z LO im. Kościuszki? I kto Cie nauczył tak generalizować?

życzę Ci abyś własne dzieci potrafił lepiej wychować.

Dominika - 2007-01-09, 18:45

Oburzylam sie troszke, bo w koncu uczeszczalam do tego LO prawie 3 lata temu. Oczywiscie nie mozna powiedziec, ze wowczas kazdy swiecil przykladem, ale faktem jest ze margines wszedzie sie znajdzie, czy to na Nadodrzanskiej, czy w liceach prowadzonych przez siostry zakonne. Rodzice : "wake up"!! Znowu powtarza sie mechanizm - posle dziecko do szkoly, tam mi je wychowaja!
mareks - 2007-01-09, 19:31

Majk-wyszli ze szkoły,rozmawiali o egzaminach.Moj syn ukończył tą szkołę jeszcze na Śląskiej.
Tak- w internecie siedzi nie tylko młodzież.

Collina - 2007-01-09, 19:36

Dominika napisał/a:
Oburzylam sie troszke, bo w koncu uczeszczalam do tego LO prawie 3 lata temu.


ale czym się tu oburzać? Wszędzie, w każdej mini spoleczności znajdzie się jakiś debil, który jest w stanie zepsuć opinię ogółu. Choć faktem jest, że ludzie uczący się na Nadodrzańskiej uważają się za lepszych od innych, choć od razu mówię, że NIE WSZYSCY.

mareks napisał/a:
Zrobiła sobie z wejść do bloków 1,2,3 i 4 miejsce spotkań i gdyby sie to odbywało w kulturalny sposób nikt by napewno nie miał pretensji.Wejścia do bloków są zanieczyszczone niedopałkami,poplute a ściany niedawno malowane brudzone błotem z butów.Na zwrócona im uwage przez mieszkankę padaja wyzwiska na k..


Nic nowego... Na oś. Armii Krajowej jest tak samo. Banda małolatów - papierośników zadymia i flejtuszy na tym osiedlu na przerwach. Z jednej strony z Mechanika, a z drugiej ze szkoły z ul. sieradzkiej.

Szkoda, że w tym czasie przeważnie jestem w pracy, bo bym im pokazał gdzie jest ich miejsce. Skoro sa tak dorośli i "wyluzowani", że na przerwie sobie skoczą "na dymka", to niech to robią przed szkołą. Odwaga, szpan i luz szybko gdzieś się schowa... 8)

majk-el - 2007-01-09, 20:24

mareks napisał/a:
Majk-wyszli ze szkoły,rozmawiali o egzaminach.Moj syn ukończył tą szkołę jeszcze na Śląskiej. Tak- w internecie siedzi nie tylko młodzież.


skoro tak Cię zbulwersowało zachowanie "przyszłej Inteligencji" to może należało udać się do dyrektora szkoły i zwrócić mu uwagę, że źle wychowuje młodzież. Albo przynajmniej e-mail do szkoły napisać w tej sprawie.

PS mareks - proszę Cię nie przekręcaj więcej mojego nicka!

mareks - 2007-01-09, 20:47

Ja do tej szkoły chodzę tylko głosować.A na skargi to przestałem chodzić bardzo dawno temu- kiedy poszedłem do przedszkola.
ourson - 2007-01-09, 21:20

mareks, a czego się spodziewałeś po tym liceum? Chodziłem do tej szkoły i im więcej uczniów się do niej przyjmuje tym niższy będzie jej poziom i poziom jej wychowanków. Poziom braku kultury w społeczeństwie pewnie jest mniej więcej taki sam jak kilkanaście lat temu - ale wtedy liceum w Wieluniu było jedno o ile mi wiadomo i przyjmowano 4 lub 5 klas rocznie. Skoro chce się przyjąć dwa razy więcej osób to trzeba liczyć się z tym że poziom będzie znacznie niższy, również dlatego że powstały inne licea ogólnokształcące. Elitarność tego liceum to w dużej mierze już przeszłość. Jest kilku nauczycieli których można zliczyć na palcach dwóch rąk dzięki którym ta szkoła trzyma jako-taki poziom i ludzie którzy chcą się czegoś nauczyć mają od kogo. Ale żeby całą szkołę za jakąś szczególnie elitarną uznać - to już naprawdę przesada.
stanmarc - 2007-01-09, 22:57

Kiedy ja chodziłem do tego Liceum też byli ludzie pokroju tych o których piszesz mareks ale zarówno wtedy jak i teraz stanowią mniejszość (na szczęście).
Już wtedy mieszkańcy bloków sąsiadujących z Liceum zgłaszali problemy o których piszesz.

Kruk - 2007-01-09, 22:59

Elitarna? Chyba za dużo pana dyrektora się nasłuchałeś.. Szkoła jak szkoła są ludzie o wyższym poziomie kultury są o niższym idealna nie jest ale narzekać nie można ;) Co do ekipy z ,,transformatora" to nigdy nie słyszałem o jakiś zadymach a z tych co znam to raczej mało konfliktowi ludzie ale zawsze zdarzy się wyjątek ;)
daff - 2007-01-10, 11:19

w każdej szkole są chuligani i będę sie dalej trzymać swojej wersji, że wszystkiemu winne są gimnazja :evil:

pamiętam, jak pisałam prace mgr i przeprowadzałam badania w moim dawnym LO (Korczak), wtedy mój profesor od ang powiedzial mi: wiesz co, wy byliście nieznośni ale kulturalni :wink: a ta młodzież po gimnazjum to nawet nie wie, ze na lekcji to się w ławce siedzi a nie lata po klasie :twisted:

glizda - 2007-01-10, 14:37

daff napisał/a:
w każdej szkole są chuligani


Zgadzam sie z tym!
I to nie wazne czy to chodzi o wzorową szkołę czy mniej wzorową. W kazdej szkole znajdą sie osoby źle wychowane.

Marta - 2007-01-10, 14:52

Oczywiście. Szkoła sama sobie nie tworzy poziomu tylko jej uczniowie. I to nie ważne czy to uczniowie z tego LO czy z innego. Złe zachowanie nie świadczy o szkole ale o tych osobnikach.
Podsumowując:
glizda napisał/a:
W kazdej szkole znajdą sie osoby źle wychowane

mareks - 2007-01-10, 16:04

Absolutnie się nie zgadzam,Szkoła która chce utrzymać poziom eliminuje uczniów którzy nie spełniają pewnych norm/ogólnie/
Twierdzenie że wszędzie są chuligani jest błędne bo nie musza być tak jak nie wszędzie muszą być złodzieje.Właściciel firmy nie będzie tolerował złodziei tylko dlatego że wszędzie są.

miko 005 - 2007-01-10, 16:12

A od czego Wieluń i społeczność wieluńska ma taką instytucje jak Straż Miejska?
Problem z rozwydrzoną młodzieżą i notorycznym zaśmiecaniem terenów sąsiadujących ze szkołami, nie wykluł się dziś.
Wystarczą odpowiednie kroki i można doprowadzić do tego żeby służby odpowiedzialne za porządek w mieście, odpowiednio reagowały.

Ja wiem że lepiej jest zakładać blokady na koła, bo z tego jest konkretny i namacalny zysk, przynajmniej dla samych służb. Nie mniej walka z zakłócaniem porządku publicznego jak i z niszczeniem mienia społecznego też należy do obowiązków w/w straży miejskiej.

A co do problemów wychowawczych naszej młodzieży, tyle razy o tym już pisałem na łamach pokrewnych tematów, że aż nie chcę się powtarzać. Powiem tylko jedno a w zasadzie zadam pytanie;

- Gdzie są rodzice!?

stanmarc - 2007-01-10, 16:13

Cóż mareks Szkoła to nie prywatna firma, podlega nadzorowi kuratorium i nie można ucznia od tak wyrzucić. Myślę, że uczeń musi porządnie sobie nagrabić żeby go wyrzucili. W moich szkolnych czasach nikogo nie wyrzucono pomimo że ludzie "wywijali" dużo gorsze numery, niż palenie na klatkach schodowych bloków.
mareks - 2007-01-10, 16:21

Akurat palenie nie jest problemem,problemem jest rzucanie petów.
A jeżeli chodzi o wyrzucanie ze szkoły to został nam ten system po komunie.
Ale na szczęście są już szkoły prywatne.

glizda - 2007-01-10, 16:23

mareks napisał/a:
Absolutnie się nie zgadzam,Szkoła która chce utrzymać poziom eliminuje uczniów którzy nie spełniają pewnych norm/ogólnie


W jaki sposób mareks??

Jak przyjmują do szkoly to skąd mogą wiedzieć jaka ta osoba jest??
Znam osoby które w podstawówce byly spokojnie ale za to w liceum rozrabiały.

Eleminuje to znaczy wyrzuca ze szkoły???

ourson - 2007-01-10, 16:24

daff napisał/a:
w każdej szkole są chuligani


ale nie ma najmniejszego powodu żeby ich tolerować.

Marta napisał/a:
Szkoła sama sobie nie tworzy poziomu tylko jej uczniowie.


pisałem już wcześniej o tym, że poziom tej szkoły obniżył się znacznie wraz ze zwiększonym naborem i większą konkurencją wśród liceów. Jak się chce trzymać poziom to nie można brać wszystkich którzy się zgłoszą.

[ Dodano: 2007-01-10, 16:29 ]
stanmarc napisał/a:
Cóż mareks Szkoła to nie prywatna firma, podlega nadzorowi kuratorium i nie można ucznia od tak wyrzucić


stanmarc, tak się składa, że w tym kraju nawet w prywatnej firmie nie możesz kogoś wyrzucić ot tak. A co do szkół - między innymi dla większej swobody i niezależności dyrekcji i innych organów szkoły należałoby je przekształcić w samodzielne jednostki zarządzane przez stowarzyszenia czy fundacje. To oczywiście nie oderwie ich w całości od kuratorów, bo przecież nikt nie odważy się zlikwidować tylu miejsc pracy (choć tak naprawdę całkowicie zbędnych i niepotrzebnych).

Marta - 2007-01-10, 18:19

ourson napisał/a:
Jak się chce trzymać poziom to nie można brać wszystkich którzy się zgłoszą.


Przecież do tej szkoły nie dostali się wszyscy..

ourson - 2007-01-10, 21:01

Marta, no może nie wszyscy... ale dużo za dużo ;-) i tak się dzieje od kilku lat i dlatego poziom liceum spada.
stanmarc - 2007-01-10, 21:08

ourson napisał/a:
pisałem już wcześniej o tym, że poziom tej szkoły obniżył się znacznie wraz ze zwiększonym naborem i większą konkurencją wśród liceów. Jak się chce trzymać poziom to nie można brać wszystkich którzy się zgłoszą.


Myślę, że i to nie uchroni szkoły przed napływem "chuliganów". Z tego co wiem z rozmów ze starszymi uczniami to zawsze były takie "malowane ptaki". Kryterium przyjęcia jest wiedza. Nie sposób sprawdzić dobrego wychowania a oceny ze sprawowania jeszcze o niczym nie świadcza. Uważam, że poziom kultury i wychowania to coś co wynosi się z domu i nie szkoła nie może tego zmienić - mało dziś nauczycieli z charyzmą, których uczniowie szanują, widzą w nich autorytet.

ourson napisał/a:
stanmarc, tak się składa, że w tym kraju nawet w prywatnej firmie nie możesz kogoś wyrzucić ot tak.


Ota tak nie można bo obowiązują okresy wypowiedzenia (przy umowie o pracę), ale tak generalnie to można - chwali Ci ourson się że jako pracodawca nie znasz takich "metod" :)

Silvo - 2007-01-11, 00:24

Zgodze sie z tymi ktorzy napisali iz w kazdej szkole sa uczniowie porzadni i chuligani, ktorzy potrafia tylko zasmiecac, palic, pluc i przeklinac. Niewazne czy to LO na nadodrzanskiej, sieradzkiej czy pilsudskiego. Moze to byc LO, Technikum czy zawodowka. Wsrod kilkuset uczniow zawsze znajda sie Ci niegodziwcy! Osobiscie uwazam ze gimnazjum nic dobrego w wychowaniu mlodziezy nie wnioslo, wrecz przeciwnie.
Archdevil - 2007-01-11, 00:35

Popieram przedmówcę i wspomnianych przez niego przedmówców.

Moim zdaniem temat ten powinien zwać się "Mamy problemy z młodzieżą ponadgimnazjalną". Generalizacja wprowadzona na początku przez mareksa bezpośrednio obraża mnie i kilku innych forumowiczów, którzy akurat do tej szkoły chodzą.

ourson - 2007-01-11, 00:44

Archdevil, rozumiem że jak rozszerzymy temat i będziemy generalizując pośrednio obrażać całą młodzież ponadgimnazjalną to już będzie ok? mareks i jego sąsiedzi mają problem z młodzieża właśnie z tej szkoły a nie innej...
stanmarc, oczywiście że kryterium wiedzy nie uchroni szkoły przed chamstwem. Kulturę osobistą i dobre wychowanie wynosi się z domu i szkole najczęściej nic do tego. Ale śmiem twierdzić, że jednak jakaś zależność jest - im ktoś ma więcej w głowie tym ma lepiej w niej poukładane. Całość mojej opinii o szkole była raczej nawiązaniem to jej "elitarności" niż bezpośrednio do wychowania.

Archdevil - 2007-01-11, 00:49

Miałem na myśli generalizację wspomnianą w postach, nie w nazwie tematu. Wybacz ten skrót myślowy :wink:
mareks - 2007-01-11, 09:19

Jak pamiętam to pisałem o jednej szkole o jednym osiedlu i o jednej konkretnej sytuacji.Ale aby nie rozczarować wspomnę że taka sytuacja jest w każdą niedziele kiedy trwaja msze w pobliskim kościele i wtedy są już uczniowie od podstawówki do średniej.
stanmarc - 2007-01-11, 11:21

ourson napisał/a:
Ale śmiem twierdzić, że jednak jakaś zależność jest - im ktoś ma więcej w głowie tym ma lepiej w niej poukładane.


Jak sobie przypomnę Nasz rocznik z Nadodrzańskiej to rzeczywiście możesz mieć rację :D

Marta - 2007-01-11, 14:26

mareks, mieszkam w tym samym bloku co ty :) Wiem co się dzieje, fakt faktem czasami wszystko jest "zaplute" i zaśmiecone np. obranym słonecznikiem. No cóż, tak jak ktoś już mówił - od tego jest Straż Miejska, my tu nic nie zdziałamy, bo nasze niepotrzebne zdzieranie głosu nic nie da. A w niedziele w czasie Mszy św. najmniej jest uczniów z pobliskiego LO, ale z innych szkół ;> A to, że sobie niektórzy wypalą papierosa przed szkołą czy po no to trudno, my nic na to nie poradzimy.
mareks - 2007-01-11, 17:00

Marta ja nic nie pisałem że w niedziele stoi młodzież z ogólniaka.
hasta - 2007-01-11, 17:36

Nie wiem czy jest sens zakładać nowy temat pt. "czy młodzież jest zła?". Pozwolicie że rozpiszę się tutaj.
Gdy dorastali nasi rodzice w sklepach nie sprzedawano młodym piwa, nikt nie handlował narkotykami, a szczytem pornografii były pocałunki kapitana Klosa. Tego świata już nie ma i nigdy nie wróci. Dzieci rodzą sie takie same, lecz dorośli robią wszystko, by było im coraz trudniej prosto i strzeliście rosnąć. Więc nie można winić za wszystko młodzieży, która chcąc nie chcąc - w sposób nie do końca świadomy - przesiąka komercyjnym, popkulturowym światem, bo wina w sposób nie do końca oczywisty leży po stronie dorosłych. Wszedzie należy się dopatrywać związków przyczynowo - skutkowych. Człowiek (w szczególności młody) jest odzwierciedleniem społeczeństwa w którym dorasta. I nie mam tu na myśli rodziców, ale przede wszystkim najbliższe otoczenie i to co go ze wszystkich stron otacza. Wychodzi na ulicę - widzi "roznegliżowane" billboardy. Włącza przeglądarkę internetową - uderzają go pikantne zdjęcia. Przegląda telewizyjne kanały a tam filmy, w których "cenzura" w tajemniczy sposób staje się coraz bardziej okrojona. Szczerze mówiąc - z cenzurą ma już ona niewiele wspólnego. O wideoklipach już nie wspomnę... Co najgorsze pejoratywne są już nawet kreskówki! Czym jest właściwie ta telewizja i internet do których ma sie dostep w każdej porze dnia i roku? Czy to jakieś fale ultra-krótkie przyspieszajace miesiączkę? Podprogowe przekazy wywołujące nocne polucje? Jakimś dziwnym trafem dzieci dojrzewają szybciej. Fizycznie dwa - trzy lata wcześniej niż ich rodzice, a intelektualnie w tempie ekspresowym. Dzisiejsze 7 latki sa na poziomie 13 latków sprzed połowy wieku. Dzieci sprawiają wrażenie apatycznych i znudzonych. Traktuja wszystko bez poczucia humoru - starzy malutcy! A co z rozwojem emocjonalnym? Emocjonalnej drogi do dojrzałości nie da sie przejść na skróty... Czy można mieć pretensje do mediów o ten i tysiące innych problemów? Nie. To tak samo, jak mieć za złe młotkowi, że jest twardy. Media sa narzedziem w rękach dorosłych. Jak młody człowiek ma odnaleźć sens własnej egzystencji? Jak może zdystansować sie do pustych obietnic, serwowanych w medialntym hałasie, nabrać siły potrzebnej do rozwiązywania problemów wewnetrznych? Czy tak ma wyglądać prezentacja rzeczywistego świata i przygotowanie do wejścia w dorosłe życie? Jak młody człowiek ma ustalić hierarchię wartości jeżeli ulegają one przewartościowaniu i to co dobre staje się złe, a co złe powszechnie zaczęło być uważane za dobre? Według jakich kryteriów ma postepować, gdy autorytety upadają? Człowiek musi zaspokoić potrzebę przynależności do zbiorowości i potrzebę akceptacji, bo indywidualia są odsuwane na bok. To smutne, ale asertywność nie jest w modzie. I to nie jest tak, że usprawiedliwiam młodzież, ale chciałabym uzmysłowić że na wszystko należy wziąć sporą poprawkę. Jeżeli, ktoś wytyka czyjeś błedy niech najpierw przyjrzy się swoim bo czyste sumienie wynika najczęściej ze słabej pamięci. Jeżeli ktoś chce zmieniać świat na lepszy to niech poprzestanie na pracy nad sobą. To będzie najlepsze co może zrobić. Świat tworzą dorośli.

Collina - 2007-01-11, 18:15

chyba za bardzo wszystko uogólniasz i obwiniasz o wszystko dorosłych.
Sorki, ale nawet młody człowiek ma mózg i iloraz inteligencji i jest w stanie rozróżnić zło od dobra. Czy palący papierochy młodzian na przerwie w szkole czy podczas mszy to wina rodziców? nie!
A to, że wsród młodych ludzi jest ogólna znieczulica, przemoc w szkole czy nastolatki w ciąży, to rzeczywiście wina po części otaczającego świata. Ale to już temat na inny wywód....

hasta - 2007-01-11, 18:35

Collina napisał/a:
Czy palący papierochy młodzian na przerwie w szkole czy podczas mszy to wina rodziców? nie!

To chyba dość niedokładnie przeczytałeś moją wypowiedź, bo ja nigdzie rodziców nie obwiniam. Obwinie dopiero teraz... Po co posyłają dziecko na siłe do kościoła, jeżeli ono tam wcale iść nie chce... Ja nie chodzę i nikt mnie do tego nie zmusza. Nie muszę uciekać się do kłamstwa, bo moi rodzice nie powinni kwestionować mojej wiary. Jeśli chodzi o palenie papierosów to pisałam że asertywność nie jest w modzie.


Collina napisał/a:
Sorki, ale nawet młody człowiek ma mózg i iloraz inteligencji i jest w stanie rozróżnić zło od dobra.

Wierz mi że młodemu człowiekowi trudno jest się kształtować, gdy wartości zostają przewartościowane. Jak pisałam dobre wcale juz nie jest dobre, a zło wcale już nie jest złe. Otoczenie i procesy poznawcze mają największy wpływ na rozwój psychiki człowieka. Kiedyś złe było pokazanie łydki w miejscu publicznym a teraz na ulicach wiszą zdjęcia półnagich modelek... Czy to kogoś dziwi? Czy ktoś na to zwraca uwagę?
Patrzysz na to innym okiem bo wychowałeś się w innym świecie. Miałeś bardziej odpowiednie warunki by kształtować swoją hierarchię.

ourson - 2007-01-11, 18:40

Przepraszam, nie mam czasu szerzej odnieść się do Twojej wypowiedzi (ale zapewne to zrobię). Tymczasem mam tylko jedno małe pytanie które strasznie mnie frapuje:

Co rozumiesz pod pojęciem "pejoratywna kreskówka"?

hasta - 2007-01-11, 18:44

pejoratywna kreskówka - patologiczna, niekorzystna, posiadająca ujemną wartość
Collina - 2007-01-11, 19:09

hasta napisał/a:
Patrzysz na to innym okiem bo wychowałeś się w innym świecie. Miałeś bardziej odpowiednie warunki by kształtować swoją hierarchię.



Sorki, bo nie kumam: jaki inny świat?
Jakie inne warunki? Jak byłem młody w czasach liceum, zaufaj mi, że nie odmawiałem sobie żadnych zabaw i imprez. Jako młodzian, tyle że pełnoletni zdarzało się popijać w parku (ale kulturalnie, bo z kubeczków, nigdy a'la hejnał), domówki (kiedyś to się nazywało prywatki) były prawie za każdym razem, gdy któryś ze znajomych miał "wolną chatę". I nie były to imprezy w stylu przyszedł kolega i sie opiliśmy. Zdarzały się, gdzie było kilkanaście ludzi lub więcej. Rekordem był wynik 52 osoby, które się przewinęły przez dom znajomego w jeden wieczór!
Więc nie sądzę, żebym miał
hasta napisał/a:
odpowiednie warunki by kształtować swoją hierarchię.


Wychowywała mnie tylko mama, bo ojciec zmarł gdy miałem 7 lat. Wiec nie wiem w czym miałem te lepsze warunki?
Może po prostu ja byłem bardziej ambitny! nie siedziałem każdej wolnej chwili przed kompem i prułem sobie mózg debilnymi grami i filmami. Ja wolałem obejrzeć wiadomości i kształtować sobie jakiś pogląd na świat. I na imprezki nie wołałem za kasą od mamy, bo sam potrafiłem sobie je zarobić.
no ale cóż, czasem najtrudniej jest po prostu chcieć...

hasta - 2007-01-11, 19:15

widać nadal nie rozumiesz mojego postu... a ja w sposób bardziej przejrzysty przedstawić już chyba tego nie umiem... Ty w wieku 11 lat nie miałeś dostepu do internetu, a w telewizji nie puszczano filmów takich jak są teraz. Nie bylabym taka pewna czy w tymże wieku oglądałes cartoon network, lub słuchałeś debilnych wypowiedzi prezenterów kanałów muzycznych. A co z wideoklipami? Jak byłeś dzieckiem czy mulatki trzęsły pośladkami przed kamerami? Może i trzęsły ale w filmach kategorii porno...

[ Dodano: 2007-01-11, 19:17 ]
hmmm jako dziesięciolatek oglądałeś wiadomości? no to kurde czuję się nikim. Ja wolałam muminki :wink:

Collina - 2007-01-11, 19:37

mi tylko chodzi o to, że Ty za całe zło współczesnej młodzieży obwiniasz dorosłych!
A tak nie jest. Jeśłi ktoś ma problem z tym, żeby obejrzeć klip, gdzie tańczy skąpo ubrana dziewczyna, to niech tego nie ogląda. MTV czy VIVA nie są obowiązkowe.
Jeśłi ktoś w odpowiedni sposób nie umie wykorzystać zalet internetu - nie musi z tego korzystać w ogóle. A jeśli ktoś ma iloraz inteligencji i potrafi sam rozróżnić dobro od zła to nie ma problemu. Prawie każdy człowiek, to jednak istota myśląca. trzeba mieć trochę silnej woli i umieć być odpornym na używki świata współczesnego.

hasta - 2007-01-11, 19:52

Mówisz to jako osoba dorosła... A co w tym względzie może powiedzieć dziecko? :wink:

[ Dodano: 2007-01-11, 21:35 ]
Collina, widzisz każda młodzież ma swoje cnoty i przywary. Te zaś zawdzięcza w ogromnej mierze losowi jaki zgotowali jej dorosli... Młodzi muszą dokonywać wyboru - ale w warunkach jakie nie oni wybrali.
Dzieci maja oczy szeroko otwarte, patrzą, widzą, uczą się, wyciągaja wnioski, biorą poważnie do serca wszystko to co widzą i słyszą przebywając w towarzystwie dorosłych. Nie zaprzestają obserwacji ani na chwile i nic ich uwadze nie uchodzi. Ani to o czym dorośli im mówią, ani to czego nie domówią, ani to co przemilczą, a co mimo starań wydziera się z ich czynów. Mówiąc szczerze, zważywszy jakie informacje o sobie im ten świat przekazuje i czego moga się ze swych obserwacji dowiedzieć, dziwić by się wypadało (i cieszyć!), że tak niewiele z nich schodzi na złą drogę...

Rynek dyktuje dziś wzory aktualnie zalecanego (i akceptowalnego w środowisku) sposobu bycia młodych, pozbawiając w tej sprawie autorytetu instytucje dawniej tę funkcję pełniące np. szkoła, rodzina, kościół... I w ten właśnie sposób doszliśmy do kwestii zagrożenia dla moralności...

Collina - 2007-01-11, 22:03

racja :D
każdy czerpie bardzo dużo od najbliższego otoczenia
wynika z tego, że ja od mojej mamy czerpałem tylko korzyści, a wszystkie moje malutkie :) negatywne cechy, to chyba wina kolegów :D

Pozdrawiam!

ourson - 2007-01-11, 23:33

hasta, być może się mylę - ale kreskówka nie może być pejoratywna.
hasta napisał/a:
wina w sposób nie do końca oczywisty leży po stronie dorosłych.

Jak dla mnie wina w sposób bardzo oczywisty leży po stronie dorosłych.

hasta napisał/a:
Fizycznie dwa - trzy lata wcześniej niż ich rodzice

Jakieś szczególne badania na ten temat?


Tak - problemy z młodzieżą to wina dorosłych. Przede wszystkim rodziców. To oni kształtują młodego człowieka. Oczywiście od pewnego momentu ma on również swój światopogląd i może sam rozstrzygać co jest dobre a co złe, ale w pierwszych latach życia to rodzice mają największy wpływ na dziecko. Również dalej w szkole to rodzice są odpowiedzialni za wychowanie dziecka. Czy jest im trudniej niż ich rodzicom? Na pewno tak. Ale to nie jest niemożliwe. Pisaliśmy już o tym we wcześniejszych wątkach na ten temat. I moja opinia się nie zmienia. W ogromnej większości przypadków za złe zachowanie dzieci odpowiadają rodzice. Naprawdę trudno jest, jeśli rodzice od urodzenia dziecka wychowują je i poświęcają mu dostatecznie dużo czasu, aby otoczenie miało większy wpływ na dziecko niż właśnie rodzice.

hasta napisał/a:
Rynek dyktuje dziś wzory


To że rynek może dyktować te wzory jest tylko wynikiem zaniedbania rodziców, którzy często nie potrafią być dostatecznie stanowczymi aby przeciwstawić się dzieciom.
hasta napisał/a:
bo moi rodzice nie powinni kwestionować mojej wiary


O czym Ty piszesz? a do szkoły mają prawo Cie posyłać?

hasta - 2007-01-11, 23:46

ourson napisał/a:
O czym Ty piszesz? a do szkoły mają prawo Cie posyłać?


szkołę wybrałam świadomie. Mogłam zaprzestać edukacji po gimnazjum. A jeśli chodzi o wiarę mam swoje własne poglądy i zdanie zdobyte na drodze empirycznej :wink: ale to temat na kolejny długi post...

ourson napisał/a:
hasta, być może się mylę - ale kreskówka nie może być pejoratywna.

Moim zdaniem może być... Oglądałeś kiedyś 'Krowę i kurczaka' albo 'Ed, Edd i Eddy'??


ourson napisał/a:
Jakieś szczególne badania na ten temat?

Gdzieś, kiedyś coś czytałam. Przepraszam ale nie przytoczę Ci źródła bo zwyczajnie nie potrafię.


ourson napisał/a:
To że rynek może dyktować te wzory jest tylko wynikiem zaniedbania rodziców, którzy często nie potrafią być dostatecznie stanowczymi aby przeciwstawić się dzieciom.

A to jest prawda... Dzieci często górują wiedzą nad dorosłymi. Dorośli swym sądom nie ufają i brak im śmiałości, by je dzieciom narzucać.Opinie dzieci przyjmują za bardziej miarodajne od własnych i na nie się zdają - z przekonania lub z braku wyjścia. Np w reklamach... rzadko zobaczymy dzieci idące za rodzicielską poradą, za to coraz częsciej ujrzymy dzieci wyprowadzające zacofanyc rodziców z błędu lub ratujące ich przed zgubnymi skutkami nieuctwa... Zastanawiam się z czego to wszystko wynika? Zaniedbanie to pewnie z pogoni za pieniądzem :wink:

ourson - 2007-01-12, 00:14

hasta napisał/a:
Moim zdaniem może być...


Chodzi mi o użycie przymiotnika "pejoratywny". Może odnosić się do wyrazów, określeń, ale nie do kreskówek, książek czy innych rzeczy.


hasta napisał/a:
Mogłam zaprzestać edukacji po gimnazjum


Nie mogłaś. I to nie dlatego że rodzice Ci kazali uczyć się dalej, ale dlatego że w Polsce obowiązek szkolny dotyczy dzieci w wieku 6-18 lat. A co do wiary... rodzice decydują za dziecko, chociażby poprzez chrzest i później komunię. Jeśli później uważają że dziecko powinno chodzić do kościoła, to jest to ich wybór i dzieci powinny to szanować. Jeśli w pewnym momencie dają dziecku możliwość dokonania takiego wyboru - to też jest w porządku. Tyle tylko że powinni być przekonani o tym że ich dziecko wie o czym decyduje i że podejmuje tą decyzję bo jest do niej przekonane, a nie z wygodnictwa itp. Znam co najmniej jedną osobę dla której właśnie to przymuszanie przez rodziców stało się powodem do większego "zagłębienia się" w wiarę.


hasta napisał/a:
Dzieci często górują wiedzą nad dorosłymi


To nie jest kwestia wiedzy. Nie ważne czy dziecko wie więcej. Rodzic powinien móc decydować za dziecko, a dziecko powinno te decyzje uszanować. Bez względu na to czy wie lepiej czy nie. To kwestia autorytetu a nie wiedzy.

hasta - 2007-01-12, 00:22

ourson napisał/a:
To nie jest kwestia wiedzy. Nie ważne czy dziecko wie więcej. Rodzic powinien móc decydować za dziecko, a dziecko powinno te decyzje uszanować. Bez względu na to czy wie lepiej czy nie. To kwestia autorytetu a nie wiedzy.

hasta napisał/a:
Rynek dyktuje dziś wzory aktualnie zalecanego (i akceptowalnego w środowisku) sposobu bycia młodych, pozbawiając w tej sprawie autorytetu instytucje dawniej tę funkcję pełniące np. szkoła, rodzina, kościół... I w ten właśnie sposób doszliśmy do kwestii zagrożenia dla moralności...



ourson napisał/a:
Nie mogłaś. I to nie dlatego że rodzice Ci kazali uczyć się dalej, ale dlatego że w Polsce obowiązek szkolny dotyczy dzieci w wieku 6-18 lat

No tak... mój błąd winikający z nieznajomości prawa i braku zainteresowania... W każdym razie mam skończone 18 lat i do szkoły chodzę sama... Rodzice nie mogą zadecydować za mnie czy mam to robić czy nie... Jeżeli bym nie chciała to po prostu bym tego nie robiła...

Jeśli chodzi o nie chodzienie do koscioła to nie wynika to z mojego "wygodnictwa"... Nie chodzę bo tego nie uważam...

Silvo - 2007-01-12, 00:39

Moim zdaniem wina leży i po stronie dorosłych i po stronie samej młodzieży. Dorośli nie mogą biegać ciągle za swoimi pociechami zeby ich pilnowac, a pociechy same moga czasem powiedziec nie! Dlaczego niektorzy z nas nie zaczeli krasc jesli nawet przebywali w takim towarzystwie? Bo mieli silna wole, nie chcieli, czesciej rozmawiali z rodzicami, wiedzieli ze to jest zle. Mlodziez sama jest sobie winna, ale takze wina lezy po stronie rodzicow ktorzy nie poswiecaja za duzo czasu dzieciom. Nauczyciele zamiast wychowywac to tylko cisna ta wiedze do łba i daja kupe prac domowych. A zamiast samej czystej wiedzy mogliby porozmawiac na trudne tematy. Ja pamietam ze na godzinach wychowawczych malo sie mowilo o problemach pozaszkolnych. Ciagle mowilo sie tylko o ocenach, zagrozeniach i to wszystko. Szkoly juz nie wychowuja tylko przekazuja wiedze i to wszystko! :evil:
ourson - 2007-01-12, 08:32

Silvo napisał/a:
Szkoly juz nie wychowuja tylko przekazuja wiedze i to wszystko!


Bo szkoły są po to żeby uczyć. Wychowanie jest zadaniem rodziców. Szkoła może pomagać w tym, ale nie może zastępować rodziców.

hasta, tak, jesteś pełnoletnia i już decydujesz a siebie. Ale pisaliśmy ogólnie o młodzieży i dzieciach więc większość tej grupy jest jednak uzależniona od decyzji rodziców.

Ecomarta - 2007-01-14, 22:33

Zarejestrowałam się na tym forum dość dawno....uuu....i niestety napisałam może dwa posty i....nie miałam czasu :oops: ,ale postanowiłam się udzielać, a że sposobność jest znakomita więc wracając do tematu....Nadodrzańską ukończyłam 5 lat temu.W 3-ciej klasie liceum napisałam artykuł do lokalnej gazety, utrzymany w tonacji....duch szkoły pozostał na Śląskiej...wcześniej dałam go do przeczytania kilku "normalniejszym" nauczycielom, którzy twierdzili,że podpisują się pod nim obiema rękami.....i co?Po publikacji zostałam wezwana do p.Dyrektor,Rady Rodziców itp.,wspomniani nauczyciele "zapomnieli" co mówili, obniżono mi zachowanie,miałam zakaz kandydowania na przewodniczącą itp a to tylko(a może aż)dlatego,że powiedziałam głośno,że potrzebuje jakiegoś życia, ducha tej szkoły,że tam są ładne ściany,dużo nauki,ale nie ma DIALOGU.W tej szkole od dawna się nie wychowuje a tylko uczy.Na boku, po szkole z kilkoma nauczycielami można naprawde fajnie pogadać ale tylko za murami.Problemy się ukrywa przed tymi "z zewnątrz" i jeśli ktoś chce sie tylko czegoś nauczyć dużo i dobrze to szkoła ok., ale dla ludzi z pasją, nietuzinkowych to poprostu szkoła życia.Może młodzież inna,może rodzice winni,ale szkoła też nie chce widzieć problemu "ich" chuliganów...Ech....rozpisałam się ale to tak na dzień dobry :grin:

ourson napisał/a:
Bo szkoły są po to żeby uczyć. Wychowanie jest zadaniem rodziców. Szkoła może pomagać w tym, ale nie może zastępować rodziców.

Problem tylko w tym,że niektórym szkołom (a raczej tzw.nauczycielom)nawet pomagać się nie chce.

mareks - 2007-01-23, 11:59

Zeby nie było tylko o młodzieży to trochę z innej beczki ale o tej samej szkole.
Na wjazdach na osiedle postawiono znaki zakazu wjazdu samochodom osób nie mieszkających na osiedlu./poroniony pomysł jeżeli się nie ma żadnej możliwości egzekwowania i wyrzucone w błoto nasze pieniądze/Ale stoją te znaki i widzę stojące za znakami samochody NAUCZYCIELI co wyrażając się kolokwialnie nie jest dobrym przykładem dla uczniów tejże szkoły.

waldex - 2007-02-16, 16:45

Ecomarta napisał/a:
Po publikacji zostałam wezwana do p.Dyrektor,Rady Rodziców itp.,wspomniani nauczyciele "zapomnieli" co mówili, obniżono mi zachowanie,miałam zakaz kandydowania na przewodniczącą itp a to tylko(a może aż)dlatego,że powiedziałam głośno,że potrzebuje jakiegoś życia, ducha tej szkoły,że tam są ładne ściany,dużo nauki,ale nie ma DIALOGU.W tej szkole od dawna się nie wychowuje a tylko uczy.Na boku, po szkole z kilkoma nauczycielami można naprawde fajnie pogadać ale tylko za murami.Problemy się ukrywa przed tymi "z zewnątrz" i jeśli ktoś chce sie tylko czegoś nauczyć dużo i dobrze to szkoła ok., ale dla ludzi z pasją, nietuzinkowych to poprostu szkoła życia.

Dokładnie, taka prawda niestety... Większość uroczystości, inicjatyw na pokaz... Mdła sztuczność...

karcia - 2007-02-17, 00:50

waldex napisał/a:
Dokładnie, taka prawda niestety... Większość uroczystości, inicjatyw na pokaz... Mdła sztuczność...

Ale nie do końca na szczęście. Juz nie róbmy z tej szkoły jakiegoś niezwykle sztucznego liceum, bo też ma swój klimat. :)
Z tego co napisaliście powyżej wynika, że naprawdę tam jest tak strasznie i trudno polubić tą placówkę. Może zdarzają się jakieś tego typu przypadki, ale większość uczniów jest zadowolona i z powodzeniem utrzymuje fajną atmosferę. :wink:

Lukasz_C747 - 2007-03-11, 00:55

Ecomarta napisał/a:
Zarejestrowałam się na tym forum dość dawno....uuu....i niestety napisałam może dwa posty i....nie miałam czasu :oops: ,ale postanowiłam się udzielać, a że sposobność jest znakomita więc wracając do tematu....Nadodrzańską ukończyłam 5 lat temu.W 3-ciej klasie liceum napisałam artykuł do lokalnej gazety, utrzymany w tonacji....duch szkoły pozostał na Śląskiej...wcześniej dałam go do przeczytania kilku "normalniejszym" nauczycielom, którzy twierdzili,że podpisują się pod nim obiema rękami.....i co?Po publikacji zostałam wezwana do p.Dyrektor,Rady Rodziców itp.,wspomniani nauczyciele "zapomnieli" co mówili, obniżono mi zachowanie,miałam zakaz kandydowania na przewodniczącą itp a to tylko(a może aż)dlatego,że powiedziałam głośno,że potrzebuje jakiegoś życia, ducha tej szkoły,że tam są ładne ściany,dużo nauki,ale nie ma DIALOGU.W tej szkole od dawna się nie wychowuje a tylko uczy.Na boku, po szkole z kilkoma nauczycielami można naprawde fajnie pogadać ale tylko za murami.Problemy się ukrywa przed tymi "z zewnątrz" i jeśli ktoś chce sie tylko czegoś nauczyć dużo i dobrze to szkoła ok., ale dla ludzi z pasją, nietuzinkowych to poprostu szkoła życia.Może młodzież inna,może rodzice winni,ale szkoła też nie chce widzieć problemu "ich" chuliganów...Ech....rozpisałam się ale to tak na dzień dobry :grin:


Podpisuje się pod tekstem obiema rękami. Jako absolwnt tegoż LO stwierdzam, że dyrektorzy tej placówki bardzo ładnie kierują jej wizerunek - szkoda, że tylko zewnętrzny :| Akceptowano głównie programy i uroczystości "na pokaz". Dyrektor wzbudzał szacunek, ale bardziej strachem niż czynem (widziałem to nawet u nauczycieli :| ) Brakowało jakiś inicjatyw skierowanych dla uczniów, ograniczano te uczniowskie. No i ładnie ujęłaś relacje z nauczycielami.
Nie powiem, zdarzały się chlubne wyjątki, a szkoła ogólnie trzymała poziom nauczania. Jednak nauka lepiej idzie, gdy odbywa się w przyjaznym środowisku :neutral:

Ecomarta - 2007-03-11, 20:33

karcia napisał/a:
Ale nie do końca na szczęście. Juz nie róbmy z tej szkoły jakiegoś niezwykle sztucznego liceum, bo też ma swój klimat.

Jasne,że ma swój klimat.Spotkałam tam naprawde wspaniałych ludzi,nawet nauczycieli...Ale czy nie lepiej jest rozwijać talenty młodzieży,kierunkować je niż omijać jeżli tylko są nniewygodne albo idą w niewłaściwym kierunku?Pozatym nie wiem jak jest teraz,ale gdy ja chodziłam do tej szkoły nie pozwolono nam z grupą ludzi,którzy tą fajną atmosferę szkoły tworzyli,założyć radia(bo będzie przeszkadzać w nauce na przerwach :D )ani gazetki szkolnej utrzymanej w bardziej humorzastej tonacji(niż to pseudointelektualne "coś" co wcześniej wychodziło i nikt tego nie czytał).Młodzież ma pasje,chce coś z nią zrobić i czasem to nie jest matematyka czy biologia :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group