Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Polityka pozaregionalna - Strasburg karci! & Polemika na temat Konstytucji RP

glizda - 2007-05-04, 08:10
Temat postu: Strasburg karci! & Polemika na temat Konstytucji RP
Lech Kaczyński nielegalnie zakazał Parady Równości w 2005 r. Naruszył wolność zgromadzeń. I nadużył wolności słowa, nazywając paradę propagowaniem homoseksualizmu.

Tak orzekł wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Przypomniał, że w demokracji niezwykle ważna jest swoboda głoszenia rozmaitych światopoglądów i wartości. A obowiązkiem władz jest zagwarantowanie możliwości zgromadzeń zwłaszcza osobom należącym do mniejszości, ponieważ są one narażone na ataki i marginalizację.

- Wyrok potwierdza, że zakaz parady był aktem dyskryminacji - skomentował Tomasz Bączkowski, który wraz z innymi członkami Fundacji Równości, organizatora parady, złożył skargę do Strasburga.

Parady Równości odbywały się w Warszawie od 2000 r. Po raz pierwszy zakazał jej Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy - w 2004 i w 2005 r. Uznał, że orientacja seksualna nie może być "publicznie prezentowana", a homoseksualiści w Polsce nie są dyskryminowani, więc nie mają powodu demonstrować. Potem parad i marszów na rzecz równości i tolerancji zakazywano lub próbowano zakazywać w różnych miastach, m.in. w Krakowie i Poznaniu.

Choć Parada Równości mimo wszystko się odbyła (co podkreślały w Strasburgu polskie władze), Trybunał orzekł, że wolność zgromadzeń została naruszona. - Zakaz mógł odstraszyć od uczestnictwa w demonstracji - podkreślił Trybunał.

W zakazanej paradzie w 2005 r., protestując przeciwko łamaniu wolności zgromadzeń, wzięło udział wielu polityków, w tym ówczesny wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (UP) i wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka (SLD). LPR żądała za to ich dymisji.

Trybunał uznał, że publiczne wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego na temat Parady Równości mogły mieć wpływ na decyzje podległych mu urzędników Biura Bezpieczeństwa Miasta, które opiniowało dopuszczalność parady, i Zarządu Transportu Miejskiego, które wydaje zgodę na "zajęcie drogi publicznej".

Trybunał zacytował w wyroku wypowiedź Lecha Kaczyńskiego dla "Gazety", że parada będzie "propagowaniem homoseksualizmu". Trybunał uznał, że prezydent "wyraził swoje silne, osobiste poglądy", ale wolność słowa w przypadku osób sprawujących władzę jest ograniczona szczególną odpowiedzialnością: - Politycy powinni wykazać samoograniczenie w korzystaniu z wolności słowa, wiedząc, że ich wypowiedzi urzędnicy, których praca i kariera zależy od woli polityków, mogą uznać za instrukcje - orzekł Trybunał.

Ten fragment wyroku - zdaniem Marka Antoniego Nowickiego, prezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która pilotowała skargę w Strasburgu - to precedens. Do tej pory Trybunał nie wypowiadał się o wpływie, jaki na decyzje urzędników mogą mieć wypowiedzi wysokich funkcjonariuszy władzy.

Trybunał nakazał też Polsce zmienić prawo tak, by można się było skutecznie odwoływać od zakazu zgromadzenia. Dziś prawo nie gwarantuje, że władze wydadzą ostateczną decyzję przed datą zgromadzenia. W sprawie Parady Równości w 2004 i 2005 r. trwał ping-pong między wojewodą mazowieckim, który zakaz parady uchylał, a prezydentem Warszawy, który go podtrzymywał.

Natomiast zażalenie organizatorów na zakaz "zajęcia drogi publicznej" Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie rozpatrzyło (uznając go za bezprawny) dopiero trzy miesiące po terminie parady. - Wolność zgromadzeń traci znaczenie, jeżeli nie można z niej skorzystać w odpowiednim czasie. Dlatego władza powinna mieć obowiązek wydania ostatecznej decyzji przed datą zgromadzenia - podkreślił Trybunał.

- Ten wyrok ma duże znaczenie dla wolności zgromadzeń nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Ma znaczenie np. dla władz w Rydze czy Moskwie, które też zakazują podobnych parad - podkreśla Marek Antoni Nowicki.

Źródło: Gazeta Wyborcza

I bardzo dobrze!

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 12:26

Cytat:
...Tak orzekł wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. ...

Tak orzekli "mędrcy" ze zgniłego "jewropejskowo sojuza"!
Taką cenę płacimy za wstąpienie do UE. Czcza była gadanina, że w sprawach moralności możemy decydować sami. Utrata niepodległości Polski na skutek wejścia do UE jest konsekwencją wyboru ponad 50% społeczeństwa, gotowego sprzedać się za "miskę soczewicy".
Polacy sprostytuowali się dokonując takiego wyboru w 2003 r.
Musimy ponosić wszyscy konsekwencje tego wyboru.
Ale nie wszystko stracone. Prawa gwałcące wrażliwość dziecka i pozwalające zboczeńcom na propagowanie obrzydliwości zasługują jedynie na obywatelskie nieposłuszeństwo.
Dlatego jedyna nadzieja nie w Strasburgu, a przy urnach wyborczych i na ulicach naszych miast.
Te wszystkie rzeczy przyjść muszą, ale biada tym, przez które one przychodzą!

Ferbik - 2007-05-04, 12:30

Zygmunt Stary napisał/a:
Dlatego jedyna nadzieja nie w Strasburgu, a przy urnach wyborczych i na ulicach naszych miast.

Ta nadzieja zginęła przy ostatnich wyborach prezydenckich...

Zygmuncie Stary wnioskuję z Twojego posta, że jesteś przeciwny wolności uczuć więc sam sobie przeczysz:
Zygmunt Stary napisał/a:
Czcza była gadanina, że w sprawach moralności możemy decydować sami

Skoro możemy decydować sami, to niech społeczeństwo nie decyduje za mały odsetek homoseksualistów, bo oni nie są czymś złym, tylko równowartościowymi obywatelami naszego kraju.
No chyba, że Ty uważasz - takie wnioski wyciągnąłem - że moralność u Ciebie i tolerancja to wybiórczość i traktujesz tak, jak Ci wygodnie.

zwyczajna - 2007-05-04, 12:48

Wiecie,tak czytałam opinie internautów właśnie na ten temat i byłam przerazona...."zabić wszystkich pedałów","do komory gazowej z nimi" itd.Zastanawiam sie tylko czym ci "katolicy"bo tak się nazywali w postach,są lepsi?Jakie mamy prawo zakazywać ludziom szczęścia,nawet jeśli sposób na nie nam sie nie podoba?Niewiem ,nie potrafie tego zrozumieć i niedobrze mi sie robi gdy czytam te pełne hitlerowskiej nienawiści posty...brak mi słów.... :(
Ferbik - 2007-05-04, 12:51

edzia i odziu, to są tak zwani aryjczycy, uważający się za ludzi a resztę traktują jak zło konieczne, które najlepiej powinno się zlikwidować.

A tutaj również objawy "miłości do bliźnich":
http://www.miecio.tv/maso...54298036,4.html
Katolicy... pffff dlatego nie chodzę do Kościoła. Wszędzie tylko zakłamanie i obłuda...
Ale nie ma to jak tolerancja :)

glizda - 2007-05-04, 13:01

Cytat:
Ale nie ma to jak tolerancja n


Taa, tolerancja. Polacy są tak tolerancyjni że ...ech szkoda gadać!

Ja nic nie mam do tych ludzi, niech żyją sobie po swojemu, mnie nic do tego. Taki mają sposób na życie i to ich sprawa.
A jeśli chodzi o te marsze równości, to też nie mam nic przeciwko temu.

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 13:03

Ferbik napisał/a:
...jesteś przeciwny wolności uczuć...

Zboczonymi uczuciami mimo przeżycia wielu lat się nie interesowałem i mnie nie obchodziły.
Nie interesowałbym się nimi nadal, gdyby nie ideologia poprawności politycznej, która nakazuje mi nie tylko tolerować (nie interesować się) zboczeńcami. Ideologia tak nakazuje mi akceptować zboczeńców i traktować ich "na równi" we wszystkich sferach życia społecznego, łącznie ze sferą moralności. A tak daleko moja tolerancja nie sięga.
Dla ludzi chorych, a za takiego uważam mężczyznę proponującego mi lub mojemu synowi (względnie w jakikolwiek sposób zachęcającego go) współżycie, jest miejsce w zakładach zamkniętych, a nie w szkole, czy w domu dziecka.
Na takiej samej zasadzie, jak miejsce w zakładzie zamkniętym jest dla kogoś sprzedającego kradzione przedmioty i proponującego mi ich kupno.
Jest to zachowanie obrzydliwe, szkodliwe społecznie i niemoralne.
Jeszcze gorszą rzeczą, jest traktowanie nazywania mnie przez złodziejów i paserów nieużytym i kapusiem, jako równoprawną dla oceny mojej wartości w społeczeństwie.
Niestety za patriotyzm w komunistycznym systemie narodowej zdrady, łajzy z PZPR-u niszczyli nas nazywając elementami antysocjalistycznymi.
Podobnie nazywanie normalnych ludzi, homofobami, szczególnie przez kontynuatorów i potomków narodowej zdrady jest równą ze zboczeniami obrzydliwością.
Ideologię komunistyczną, zastąpili antymoralną ideologią poprawności politycznej ot co...

glizda - 2007-05-04, 13:36

Zygmunt Stary napisał/a:
Dla ludzi chorych, a za takiego uważam mężczyznę proponującego mi lub mojemu synowi (względnie w jakikolwiek sposób zachęcającego go) współżycie, jest miejsce w zakładach zamkniętych, a nie w szkole, czy w domu dziecka.


Zygmuncie Stary to nie jest choroba.

Cytat:
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w 1991 roku oświadczyła, że „homoseksualizm nie może być rozpatrywany jako zaburzenie”. Oznacza to, że nie jest on chorobą i nie stanowi on odstępstwa od normy. Wszystkie trzy znane nauce orientacje seksualne: homoseksualizm, biseksualizm i heteroseksualizm są traktowane na równi.


Takie osoby nie wybierają sobie orientacji. nie mówią: Od dziś zostanę homoseksualistą

Cytat:
Nie są znane dokładne przyczyny tworzenia się orientacji homoseksualnej. Tworzy się ona w sposób nieświadomy, bez wpływu jednostki. Podobnie jak osoba heteroseksualna nie wybiera sobie swojej orientacji seksualnej, nie czyni tego także osoba homoseksualna. Dlatego też nie można mówić o ‘modzie’ na homoseksualizm i wybieraniu orientacji seksualnej.

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-04, 13:38

Zygmunt, miałem skomentować Twoją wypowiedź, ale doszedłem do wniosku, że nie warto...

odniosę się tylko do tej kwestii:


Zygmunt Stary napisał/a:

(...)
Dla ludzi chorych, a za takiego uważam mężczyznę proponującego mi lub mojemu synowi (względnie w jakikolwiek sposób zachęcającego go) współżycie, jest miejsce w zakładach zamkniętych, a nie w szkole, czy w domu dziecka.
Na takiej samej zasadzie, jak miejsce w zakładzie zamkniętym jest dla kogoś sprzedającego kradzione przedmioty i proponującego mi ich kupno.
Jest to zachowanie obrzydliwe, szkodliwe społecznie i niemoralne.(...)


w dziejach odnotowano już wiele systemów państwowych które w ten sposób oddzielały wybrane wg określonych kryteriów jednostki i izolowały je od reszty społeczeństwa, z nieodleglej historii byli to np naziści którzy posługując się tzw. "modelem idealnej rasy" odizolowali wiele milionów ludzi - prócz ras niższych także osoby chore psychicznie, czy właśnie homoseksualistów ....
a co sie z tymi ludźmi działo, wiadomo...

czy był wg Ciebie to idealny model społeczeństwa??

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 13:43

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:
ale doszedłem do wniosku, że nie warto...

Miałem zamiar odnieść się do tej wypowiedzi, ale doszedłem do wniosku że nie warto...
glizda:
Ty "wierzysz" w WHO, ja w zupełnie co innego. Pozostajemy przy swojej wierze.
Czy Twoim zdaniem mam prawo do swojej wiary?

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-04, 13:48

Zygmunt Stary napisał/a:

Czy Twoim zdaniem mam prawo do swojej wiary?


masz, ja mam, nikt nas za to nie izoluje i to własnie się nazywa tolerancja :D

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 14:06

glizda:
polecam
http://www.narth.com/

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:
...w dziejach odnotowano już wiele systemów państwowych które w ten sposób oddzielały wybrane wg określonych kryteriów jednostki i izolowały je od reszty społeczeństwa...


oczywiście! szczególnie złodziejów i paserów!
a o tym również pisałem
Pisałem również i to, do czego się nie odniosłeś...
Cytat:
Zboczonymi uczuciami mimo przeżycia wielu lat się nie interesowałem i mnie nie obchodziły.
Nie interesowałbym się nimi nadal, gdyby nie ideologia poprawności politycznej, która nakazuje mi nie tylko tolerować (nie interesować się) zboczeńcami. Ideologia tak nakazuje mi akceptować zboczeńców i traktować ich "na równi" we wszystkich sferach życia społecznego, łącznie ze sferą moralności. A tak daleko moja tolerancja nie sięga.

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-04, 14:20

Zygmunt Stary napisał/a:

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:
...w dziejach odnotowano już wiele systemów państwowych które w ten sposób oddzielały wybrane wg określonych kryteriów jednostki i izolowały je od reszty społeczeństwa...


oczywiście! szczególnie złodziejów i paserów!
a o tym również pisałem


a, widać sie kiepsko historii uczyłem, bo nie wiedziałem że w latach 30 i 40 XX wieku było w Europie tyle milionów złodziei i paserów, a prawo karne było surowsze niż u Hammurabiego - bo za jego czasów złodziejom obcinano tylko rękę, a naziści ludzi wysyłali do komór gazowych...

Zygmunt Stary napisał/a:

Pisałem również i to, do czego się nie odniosłeś...


nie muszę, na tym też polega wolność wypowiedzi...


a co do meritum sprawy... za www.gazeta.pl

Kuchciński: Przyjmujemy wyrok strasburskiego Trybunału

Szef klubu PiS Marek Kuchciński powiedział w piątek, że jego ugrupowanie przyjmuje wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że władze Warszawy naruszyły Europejską Konwencję Praw Człowieka, zakazując w 2005 roku przeprowadzenia Parady Równości.
Dodał jednak, że jeżeli przepisy będą to umożliwiały, to należy odwołać się od wyroku Trybunału.
- Uważamy, że decyzja Trybunału została podjęta w pewnym stopniu niesprawiedliwie - zaznaczył Kuchciński na konferencji prasowej
Podkreślił, że wielokrotnie przedstawiane były argumenty władz Warszawy, z ówczesnym prezydentem miasta Lechem Kaczyńskim, za zakazem Parady Równości. Kuchciński powiedział, że chodziło "o zapewnienie podstawowych zasad bezpieczeństwa mieszkańców Warszawy i obywateli Polski".

- Tutaj wydaje się, że Trybunał tego nie uwzględnił - stwierdził. Kuchciński podkreślił, że oczywiście nie może być dyskryminacji i wszyscy obywatele są równi wobec prawa.

Ale - jak dodał - "przedstawianie i prezentowanie swoich poglądów, szczególnie natury obyczajowej, w taki sposób, w jaki prezentowali je organizatorzy Parady Równości, naruszałoby pewne obyczaje przyjęte przez zdecydowaną większość Polaków".

- Tego chcemy trzymać się nadal - oświadczył szef klubu PiS.

Trybunał uznał w czwartek, że władze Warszawy złamały zagwarantowane w art. 11 Konwencji prawo do zgromadzeń i pokojowego wyrażania poglądów, a także zakaz wszelkiej dyskryminacji (art. 14) i prawo do skutecznego środka odwoławczego (art. 13).

Chodzi o manifestację, której przeprowadzenia zakazał ówczesny prezydent stolicy Lech Kaczyński. Wobec zakazu, umotywowanego względami bezpieczeństwa, środowiska gejów i lesbijek złożyły wnioski o zorganizowanie kilku wieców; ale także w przypadku części z nich wydano zakaz "ze względów bezpieczeństwa oraz przewidywanych utrudnień w poruszaniu się".

W grudniu 2005 r. Fundacja Równości zaskarżyła decyzję władz Warszawy do strasburskiego Trybunału.

Archdevil - 2007-05-04, 14:54

Miałem chęć zabrać obszerniejszy głos, ale zwątpiłem po przeczytaniu tego co napisał Zygmunt Stary. Po prostu ręce opadają.

Zygmuncie Stary - obudź się. Nie żyjemy w III Rzeszy.

Gregg Sparrow - 2007-05-04, 15:35

Archdevil napisał/a:
Nie żyjemy w III Rzeszy.

Zgadza się... teraz mamy IV Rzeszpospolitą... gdzie rządzi moher

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 17:30

Czym wobec tego był PRL?
Oazą tolerancji?
Jeżeli towarzysze z PZPR, patrzyli chętnie na Zachód, to głównie w perspektywie rozwiązłości seksualnej.
Nie dziwota, że to właśnie LiD, następca PZPR, jest dziś naczelnym rzecznikiem rozwiązłości.

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-04, 18:44

Zygmunt Stary napisał/a:
Czym wobec tego był PRL?
Oazą tolerancji?
Jeżeli towarzysze z PZPR, patrzyli chętnie na Zachód, to głównie w perspektywie rozwiązłości seksualnej.
Nie dziwota, że to właśnie LiD, następca PZPR, jest dziś naczelnym rzecznikiem rozwiązłości.



nie lej wody....
o PRLu nikt tu nie mówi, że była to oaza tolerancji..
co najwyżej ktoś wspomniał, że taką oazą nie wydaje się być także IV RP

i to nie PRL przegrał sprawę przed Trybunałem Praw Człowieka tylko Lech Kaczyński jako Prezydent Miasta Warszawy, ponadto
"Trybunał uznał, że publiczne wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego na temat Parady Równości mogły mieć wpływ na decyzje podległych mu urzędników Biura Bezpieczeństwa Miasta, które opiniowało dopuszczalność parady, i Zarządu Transportu Miejskiego, które wydaje zgodę na "zajęcie drogi publicznej". "

a następcą PZPR była z tego co pamietam SdRP
tu możesz o tym dokładnie poczytać :
http://pl.wikipedia.org/w...olitej_Polskiej

Collina - 2007-05-04, 19:05

nie wiem czemu czytając posty Zygmunta Starego nasuwają mi się audycję w RM i wódz tej sekty Rydzyk.
Zygmunt pisał też o PRLu. Ale o ile wiem IV RP też za nic ma porawo polskie, skoro prezydent został uznany winnym prawomocnym wyrokiem, a Giertych dalej uznaje "amnestię maturalną" choć trybunal konstytucyjny uznał ją za niezgodną z prawem. vice premier Lepper nie stawia się na rozprawy, któe toczą się przeciw niemu. Każdego innego obywatela doprowadzono by siłą. Ale są równi i równiejsi, choć robią się za świętych na każdej pokazowej mszy telewizyjnej.

obecnie nam panujący mają podobne nazistowskie i totalitarne upodobania jak III Rzesza i komunizm razem wzięte. Ale skoro jednak wbrew ich woli należymy do UE, chcąc nie chcąc musimy przestrzegac jej prawa.

[ Dodano: 2007-05-04, 19:06 ]
PS: i Zygmuncie nie wiem jaką Ty masz profesję, ale ja się nie czuje jak prostytutka UE i pewno ogromna liczba Polaków też nie.

miko 005 - 2007-05-04, 19:12

Śledzę temat poruszony przez glizdę i ….. trochę się pogubiłem, już tłumaczę dlaczego.
Zygmunt Stary, manifestuje swoją niechęć do innych orientacji seksualnych niż hetero, pozostali zabierający głos w tej sprawie, stają murem za tym że są tak bardzo tolerancyjni. To dlaczego, skoro nie przeszkadza Wam manifestowanie po ulicach, społeczności gejowsko- lesbijskiej, przeszkadza Wam nieukrywana niechęć Zygmunta do tych ludzi?

Bo przecież;

Cytat:
tolerancja [łac.], socjol. postawa świadomej zgody na wyznawanie i głoszenie poglądów, z którymi się nie zgadzamy, oraz na praktykowanie sposobu życia, którego zdecydowanie nie aprobujemy, a więc zgody na to, aby zbiorowość, której jesteśmy członkami, była wewnętrznie zróżnicowana pod istotnymi dla nas względami; oznacza rezygnację z dyskryminowania kogokolwiek z powodu jego inności oraz z wpływania na myślenie i postępowanie ludzi za pomocą środków innych aniżeli perswazja i własny przykład, z wyjątkiem poglądów i(lub) czynów zagrażających podstawom ładu społecznego.


Jakby na to nie spojrzeć, są dwa różne poglądy. Dlaczego jeden głoszony pogląd akceptujecie, a drugi nie? Przecież jesteście tolerancyjni ( w każdym razie za takowych chcecie uchodzić).

Orientacje gejowsko-lesbijskie, były, są i będą, nie zmieniła tego III Rzesza, nie zmieni też IV RP. To społeczeństwo musi się po prostu wkomponować w codzienne życie toczące się na całym świecie i tyle. Reszta potoczy się normalnym swoim torem.

Na uwagę jednak, moim skromnym zdaniem zasługuje ostatnie kilka słów z w/w cytatu, powtórzę je;

Cytat:
z wyjątkiem poglądów i(lub) czynów zagrażających podstawom ładu społecznego.


No właśnie, bądźmy szczerzy, jak przebiegają te wszystkie tzw „Parady równości”?
Przecież jak chcą zamanifestować to że są, wystarczy spokojnie przejść z transparentami w stylu;

GEJE I LESBIJKI TEŻ SĄ WŚRÓD WAS

Po co te obsceniczne stroje, wręcz niemoralne zachowania na ulicach podczas przemarszu nimi. Myślę że to tu jest „pies pogrzebany” . Ci ludzie są w zdecydowanej mniejszości, i powinni swoim zachowaniem zdobywać zaufanie reszty społeczeństwa, a póki co robią wszystko na tych swoich wiecach, żeby to społeczeństwo do siebie zrazić.

Na koniec chcę zaznaczyć że nie opowiadam się za żadną ze stron, ale uważam że i Ci inni, jak i Zygmunt Stary mają prawo do swojego zdania. I to według mnie jest prawdziwa tolerancja.

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-04, 19:35

miko 005
przeczytaj mój post:

Cytat:

Wysłany: 2007-05-04, 14:48
-------------------------------------------------------------------------------
Zygmunt Stary napisał/a:
Czy Twoim zdaniem mam prawo do swojej wiary?
-------------------------------------------------------------------------------

masz, ja mam, nikt nas za to nie izoluje i to własnie się nazywa tolerancja


podobnie jak prawo do przekonań, każdy ma prawo...

nie przeszkadza mi niczyja niechęć do czegokolwiek czy kogokolwiek, manifestowana czy nie publicznie ale w momencie gdy ktoś zaczyna nawoływać o izolowaniu ludzi o odmiennych poglądach, orientacji seksualnej etc. w zamkniętych zakładach to nie jest to dla mnie tylko manifestacja swojej niechęci....

powtórzę cytat:
Zygmunt Stary napisał/a:

(...)
Dla ludzi chorych, a za takiego uważam mężczyznę proponującego mi lub mojemu synowi (względnie w jakikolwiek sposób zachęcającego go) współżycie, jest miejsce w zakładach zamkniętych, a nie w szkole, czy w domu dziecka.
Na takiej samej zasadzie, jak miejsce w zakładzie zamkniętym jest dla kogoś sprzedającego kradzione przedmioty i proponującego mi ich kupno.
Jest to zachowanie obrzydliwe, szkodliwe społecznie i niemoralne.(...)




a patrząc na przykłady z historii to włos mi się jeży na głowie, że mogłoby to wrócić :evil:
aż strach że ktoś mógłby takich przekonań nauczać moje dzieci(-cko)
:(

glizda - 2007-05-04, 20:14

miko 005 nikomu nie narzucam swoich poglądów, mam je jakie mam, choc w innym temacie Zygmunt Stary określił je jako "dewiacyjne".
Wydaję mi sie,ze to raczej Zygmunt Stary próbuje nam narzucić swoje poglądy.
A że sie z nimi nie zgadzam to juz inna sprawa. Każdy ma inne spojrzenie na daną sprawę.

miko 005 - 2007-05-04, 20:26

Grzegorzu N, dlaczego nie starasz się zrozumieć człowieka?

To tak samo jak w świecie hetero, spróbuj nagabywać jakąś dziewczynę, bądź odwrotnie, ;) i niech osoba ta zgłosi fakt do odpowiednich organów o np. molestowanie, powiedzmy seksualne, i co? I idziesz siedzieć bratku. A w każdym bądź razie masz nieliche kłopoty.

I pewnie o to chodziło Zygmuntowi S, poruszając ten akurat wątek „zamykania”.

Tak glizda masz rację, Zygmunt Stary do tolerancyjnych ludzi też nie należy, przynajmniej jeśli chodzi o ten temat ;)

A tak na zakończenie tematu co do naszej tolerancji wobec innych, w dużej mierze jest pewnie tak że owszem, wszyscy jesteśmy tolerancyjni, tylko że każdy z nas tę tolerancje dopasowuje do siebie a nie do standardów ogólnej tolerancyjności.

Dobrym rozwiązaniem byłoby tutaj zastosować maksymę;

Żyj, i daj żyć innym.

*w każdym razie

Mateusz - 2007-05-04, 20:55

Zygmunt Stary ma rację. Homoseksualizm to dewiacja.
Nie podoba mi się to że te parady się pojawiają na rynkach dużych miast i promują te odmienności, które są sprzeczne z naturą...

Tolerancja to nie propagowanie ani nie akceptacja danych poglądów jako normalnych. To tylko brak agresji i innych złych zachowań...

Homoseksualiści promują siebie jakby ich było w naszym społeczeństwie dużo, a w rzeczywistości jest ich mniej niż 1%. Jak im nie pasują warunki w państwie polskim to niech wyjeżdżają na zachód, gdzie ich przyjmą chętnie...

Bynajmniej jedno wg mnie jest pewne. To nie większość ma się dostosowywać do mniejszości, tylko mniejszość musi się podporządkować większości jeśli chce być przez nią traktowana z szacunkiem. A jak nie pasuje to społeczeństwo zrobi samo porządek. I będą pogromy takie jak w Rosji obecnie...

[ Dodano: 2007-05-04, 21:02 ]
Co do polityki...

Lewica zawsze będzie poszukiwała "pokrzywdzonych" grup społecznych albo im wmawiała że są pokrzywdzone, zyskując przy tym elektrorat. Tak było z "klasą robotniczą", kobietami, emerytami i rencistami i jak wiadomo nikt nikomu nie pomógł. SLD obiecywało pomoc emerytom i rencistom a mało brakowało Hausner by ich nie zutylizował...

glizda - 2007-05-04, 21:12

Ojej!! Jak przeczytałam post Mateusza to mi szczęka opadła i właściwie juz niewiem co napisac :?
Co Mateuszu zrobiłbyś jakbys sie dowiedział ,że twój najlepszy przyjaciel jest homoseksualistą?? Czy odwróciłbys sie do niego plecami??

waldex - 2007-05-04, 21:22

Mateusz napisał/a:

Tolerancja to nie propagowanie ani nie akceptacja danych poglądów jako normalnych. To tylko brak agresji i innych złych zachowań...


Racja!

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 23:21

Mam satysfakcję z tej dyskusji.
Niemal wszyscy wyrazili swoje własne zdanie, wynikające z ich własnych, samodzielnych przekonań.
Nie ulegli totalitaryzmowi poprawności politycznej.

Podobnie tak jak Wy wszyscy jestem i ja całe życie byłem przeciw faszyzmowi.
Jednak z niezrozumiałych dla mnie powodów (mam co prawda pewne przypuszczenia i spekulacje na ten temat) stosują niektórzy z Was pochopne odniesienia do faszyzmu w kontekście tematu dyskusji:
edzia i odziu (moim zdaniem jeszcze w najbliższym prawdzie kontekście) "...gdy czytam te pełne hitlerowskiej nienawiści posty..."
Ferbik "...to są tak zwani aryjczycy, uważający się za ludzi a resztę traktują jak zło konieczne..."
Grzegorz Nowak (W) "...z nieodleglej historii byli to np naziści którzy posługując się tzw. "modelem idealnej rasy" odizolowali wiele milionów ludzi..." ,"...a naziści ludzi wysyłali do komór gazowych... "
Archdevil "...Zygmuncie Stary - obudź się. Nie żyjemy w III Rzeszy. ..."
gregg "...teraz mamy IV Rzeszpospolitą..."
Collina "...obecnie nam panujący mają podobne nazistowskie i totalitarne upodobania jak III Rzesza i komunizm razem wzięte..."
miko 005 "...Orientacje gejowsko-lesbijskie, były, są i będą, nie zmieniła tego III Rzesza..."
Nie zauważyłem natomiast, aby tę retorykę stosowała glizda, póki co moja największa oponentka. I słusznie. Bo nie ma najmniejszego powodu.
Nie ma bowiem w Polsce dzisiaj większego zagrożenia faszyzmem, niż wówczas, gdy terroryzowały niektóre miasta subkultury git'ów, skin'ów i pseudo kibic'ów.
Niestety sączy się młodemu społeczeństwu jad poprawności politycznej, która nakazuje tolerować "odmienność", lub wręcz fascynować się "odmiennością", a przeciwników tak rozumianych "nakazów", stawiać pod ścianą pod zarzutem FASZYZMU.
To co było naturalną cechą Polski, daleko idąca "milcząca" tolerancja wobec wszelkiej prywatności, postawiono pod ścianą konieczności deklarowania, jakim to się jest tolerancyjnym człowiekiem, wręcz dawanie świadectwa, że jest się tolerancyjnym.
Takiego świadectwa dawać nie musimy, my takie świadectwo już daliśmy.
Podczas II wojny światowej nie udało się faszystom utworzyć żadnej struktury państwowej kolaborującej z III Rzeszą.
To właśnie faszyzm i II wojna światowa pokazały, że "antysemici" ratowali Żydów z narażaniem życia całych swoich rodzin, czego (karania śmiercią za pomoc Żydom) nie było w innych krajach. To ci "homofobowie" ratowali innych ludzi, nie pytając o orientację seksualną.
Taka jest cecha polskiej tolerancji, że mimo daleko czasami idących nieprzyjaznych deklaracji słownych, postępowanie w konkretnych przypadkach idzie niejako w poprzek tych deklaracji.
Dlatego nie dajmy się zwariować i nie ulegajmy propagandzie "złych sił", czyli obcych polskiej tradycji i kulturze, że konserwatyści, czy narodowcy, to faszyści.
Te analogie są całkowicie nie trafione i krzywdzące bohaterski naród polski.
Nie lękajmy się. Faszyzm w Polsce nie został zaakceptowany przez Polaków podczas II wojny światowej i nie zostanie zaakceptowany w Polsce nigdy.

Magduś - 2007-05-04, 23:23

Mateusz napisał/a:
Tolerancja (...) To tylko brak agresji i innych złych zachowań...

Nie, tolerancja to poszanowanie czyichś poglądów czy zachowań.

Prawda jest taka, że ludzie idący na paradę równości wcale nie promują homoseksualizmu, wcale nie chcą, aby pary homoseksualne mogły brać ślub, mogły adoptować dzieci, tylko aby byli traktowani z szacunkiem, tak jak Ty Mateusz chcesz być taktowany jako człowiek i nie wytykani palcami.


Jak dla mnie taka parada to jak najbardziej pozytywna rzecz, świadcząca o dojrzałości społecznej. A Kaczyński zakazując jej, popsuł wizerunek nie tylko sobie, ale i całemu naszemu państwu.

Zygmunt Stary - 2007-05-04, 23:35

Magduś:
Dlaczego więc homoseksualiści nie chcą uszanować większości Polaków i Polek, którzy nie chcą mieć parad homoseksualnych u siebie, bo się po prostu homoseksualizmem brzydzą?
A jeżeli nie chcą być wytykani palcami, niech po prostu tych parad nie urządzają, wówczas nikt nie będzie wiedział, że są i wszyscy dadzą im spokój.
A o dojrzałości społecznej będziemy mówić, jak dojrzejesz i będziesz Magdą.

Tomek - 2007-05-04, 23:44

Zygmunt Stary: pewnie dlatego, że demokracja pozwala na wypowiadanie się publicznie każdej osobie, choćby sama jedna w społeczeństwie miała inne zdanie niż reszta. Jakiż byłby sens w tym, jeśli pozwalać na wypowiedź publiczną tylko największym grupom ludzi? Czyżby jednak to nie był zalążek faszyzmu?

[ Dodano: 2007-05-04, 23:51 ]
Już wiem jak wg Ciebie ma działać demokracja.
Opcja A zdobywa większość w sejmie i senacie. Opcja A przegłosowuje ustawę zgodnie z którą głosowanie na opcję B jest wykroczeniem a jej członkowie są skazani automatycznie na dożywocie. I to jest demokratyczne - przecież ludzie tak chcieli ;-)))

Tak się bronisz przed nazywaniem tego faszyzmem, a to przecież jeden z głównych postulatów faszyzmu - "prawa jednostki podporządkowane są prawom narodu". Czyli to o czym piszesz - jeśli większość Polaków uważa, że homoseksualiści nie powinni mieć prawa mówienia o swojej seksualności publicznie to tak ma być, bo ich jest większość. TO NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z DEMOKRACJĄ. TO JEST FASZYZM! A raczej jego początek.

Magduś - 2007-05-05, 00:11

Jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy uważają homoseksualizm za coś nienormalnego (w sensie odmiennego), ale nigdy nie zrozumiem, skąd w nich tyle nienawiści?!

Zygmunt Stary brzydzi się homoseksualizmem, cóż, ja brzydzę się ludźmi o takich właśnie poglądach.

waldex - 2007-05-05, 00:15

Mam w grupie na studiach kolegę ktory jest gejem i co mam go szykanować? Za co? Nie akceptuje jego poglądu ani go nie propaguje, ale jak ostatnio gdzieś przeczytałem/zobaczyłem/usłyszałem(nie pamięatm dokłądnie) "bądź mężczyzna - podaj ręke gejowi".
Zygmunt Stary - 2007-05-05, 00:17

Tomek:
Imputujesz mi rzeczy, których nie powiedziałem, ani nawet nie pomyślałem.
Weź na wstrzymanie.
Argumenty moje były skierowane do Magduś'i i były odpowiedzią na jej argument, że homoseksualiści nie chcą jakoby być wytykani palcami, widać chcą, jeżeli się publicznie pokazują.
Tomek napisał/a:
Czyżby jednak to nie był zalążek faszyzmu?

Nie! Chodziło mi o przyzwoitość zachowań. Równie dobrze możesz chodzić z fujarą na wierzchu i krzyczeć, że nic co ludzkie nie jest ci obce.
Albo niech złodzieje tworzą swój cech.
Demokracja bez wartości zamienia się w swoje przeciwieństwo, czyli w totalitaryzm.
Nie masz Tomku pojęcia, czym był faszyzm, a widzisz go tam gdzie go nie ma.
Faszyzm to pogarda dla człowieka, pogarda dla ludzkich wartości, pogarda dla kultury.
Elementów faszystowskich można w Polsce dopatrywać się w subkulturze skinów i niektórych kibiców. Wszystko inne jest absurdalnym nadużyciem.

Tomek - 2007-05-05, 00:22

Cytat:
[quote="Zygmunt Stary"]Tomek:
Imputujesz mi rzeczy, których nie powiedziałem, ani nawet nie pomyślałem.
Weź na wstrzymanie.
Argumenty moje były skierowane do Magduś'i i były odpowiedzią na jej argument, że homoseksualiści nie chcą jakoby być wytykani palcami, widać chcą, jeżeli się publicznie pokazują.
Tomek napisał/a:
Czyżby jednak to nie był zalążek faszyzmu?

Nie! Chodziło mi o przyzwoitość zachowań. Równie dobrze możesz chodzić z fujarą na wierzchu i krzyczeć, że nic co ludzkie nie jest ci obce.
Albo niech złodzieje tworzą swój cech.

To tyle jeśli chodzi o wyobraźnie - fakty są jednak takie, że na tych demonstracjach nikt nie chodzi z fujarą na wierzchu ani nie proklamuje tworzenia cechów złodziei.

Zygmunt Stary - 2007-05-05, 00:24

Magduś napisał/a:
...ja brzydzę się ludźmi o takich właśnie poglądach...(jak Zygmunt Stary)

Nie ukrywam że nie mam sympatii do Twoich poglądów, ale żebym się brzydził Tobą, to co to, to nie. Nie odpowiem Ci tym samym.

[ Dodano: 2007-05-05, 00:28 ]
PS.
Uważasz się za tolerancyjną ?

Magduś - 2007-05-05, 00:36

Nie toleruję nietolerancji. I nie akceptuję nienawiści.


Z mojej strony wszystko.

waldex - 2007-05-05, 00:43

Zygmunt Stary - prowokator. To by było na tyle.
Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-05, 01:10

po kolei:

miko 005 napisał/a:
Grzegorzu N, dlaczego nie starasz się zrozumieć człowieka?

To tak samo jak w świecie hetero, spróbuj nagabywać jakąś dziewczynę, bądź odwrotnie, ;) i niech osoba ta zgłosi fakt do odpowiednich organów o np. molestowanie, powiedzmy seksualne, i co? I idziesz siedzieć bratku. A w każdym bądź razie masz nieliche kłopoty.


ten sam mechanizm prawny możesz wykorzystać, gdy ktoś molestujący jest hetero, homo, czy bi - nie masz tu żadnych wyjątków, dlaczego więc z tego nie korzystać, czy musimy więc osoby o innych niż nasze poglądach izolować ??


Mateusz napisał/a:


Tolerancja to nie propagowanie ani nie akceptacja danych poglądów jako normalnych. To tylko brak agresji i innych złych zachowań...
Homoseksualiści promują siebie jakby ich było w naszym społeczeństwie dużo, a w rzeczywistości jest ich mniej niż 1%. Jak im nie pasują warunki w państwie polskim to niech wyjeżdżają na zachód, gdzie ich przyjmą chętnie...

Bynajmniej jedno wg mnie jest pewne. To nie większość ma się dostosowywać do mniejszości, tylko mniejszość musi się podporządkować większości jeśli chce być przez nią traktowana z szacunkiem. A jak nie pasuje to społeczeństwo zrobi samo porządek. I będą pogromy takie jak w Rosji obecnie...



wydaje mi się że zapowiedź samosądów i pogromów niekoniecznie mieści się w definicji tolerancji, wręcz przeciwnie może być to odebrane jako groźba siłowego podejścia do problemu...
abstrahuję już od tego, że te slowa o mniejszości dopasowującej się do większości brzmia jak żywcem wycięte z propagandowych tekstów z epoki PRL...

Zygmunt Stary napisał/a:
Mam satysfakcję z tej dyskusji.


ja również, jest bardzo ciekawa, i tu się zgadzamy...

Zygmunt Stary napisał/a:

Nie ma bowiem w Polsce dzisiaj większego zagrożenia faszyzmem


co powiesz na ten artykuł??

Wiceminister oświaty zamiata sprawę pod dywan
Śledztwo po faszystowskich gestach (04-05-07, 19:25)
Kilka miesięcy temu w mediach rozpętała się burza, gdy okazało się, że w murach Uniwersytetu Opolskiego w czasie spotkania opłatkowego Obozu Narodowo-Radykalnego jego członkowie wznosili ręce w geście faszystowskiego pozdrowienia. Uczelnia zapowiedziała relegowanie studentów z uczelni. I słusznie. Sprawa wyszła na jaw, bo zdjęcia z imprezy opublikowane zostały w blogu internetowym. Natychmiast zajęły się nią policja i prokuratura.

Trzy dni temu ONR ponownie nawiązało do symboliki faszystowskiej. Stało się to nie w trakcie kameralnej imprezy, ale podczas oficjalnych patriotycznych obchodów rocznicy Trzeciego Powstania Śląskiego na Górze św. Anny. Świadkami tego byli przedstawiciele rządu: wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski, a także wojewoda Bogdan Tomaszek.

I co? I nic.

Pierwszy uznał to za incydent, którego nie należy rozdmuchiwać. Drugi przyznał, że zezwolił na udział ONR w uroczystościach, choć już w ubiegłym roku jego członkowie je zakłócili.

Dlaczego wojewoda nie zareagował na poczynania ONR? "Oni tylko na to czekali" - tłumaczył się Bogdan Tomaszek.

Wiceminister Kłosowski, przedstawiając program "Zero tolerancji", mówił ostatnio w Kielcach: - Przyjęliśmy liberalny model wychowania. W efekcie mamy pokolenie żyjące według hasła "Róbta, co chceta". Dalej pouczał nauczycieli o obowiązku zgłaszania policji aktów przemocy. - Do tej pory mieliśmy często do czynienia z zamiataniem takich problemów pod dywan. Byle tylko sprawa nie wyszła na jaw - mówił minister Kłosowski.

Wiceminister domaga się od nauczycieli zdecydowanego działania. A co zrobił 2 maja na Górze św. Anny? Zamiótł problem pod dywan.


i na ten

Śledztwo po faszystowskich gestach

Policja sprawdzi, czy podczas uroczystości państwowych na Górze św. Anny propagowano faszyzm. Z kolei organizator obchodów - wojewoda - zapowiada wobec nacjonalistycznych młodzieżówek, które używają nazistowskich gestów i symboli, "stanowcze kroki".

Wojewoda Bogdan Tomaszek (PiS) postanowił tak po tym, jak członkowie faszyzującego Obozu Narodowo-Radykalnego 2 maja br. zakłócili obchody 86. rocznicy III Powstania Śląskiego, unosząc ręce w geście hitlerowskiego pozdrowienia podczas składania kwiatów pod pomnikiem Czynu Powstańczego.

Inna nacjonalistyczna i neopogańska formacja - Zadruga, skandująca w korowodzie "Słowiańska Polska, słowiański Śląsk" - miała w rękach sztandary, na których widniał znak podobny do swastyki (oni uważają, że nie ma on nic wspólnego z faszyzmem czy hitleryzmem).

Padły też okrzyki którejś z młodzieżówek podczas pochodu: "Niemcy won z tutejszych stron".

Nikt z notabli na miejscu nie zareagował. - By nie dać satysfakcji prowokacyjnemu zachowaniu młodych ludzi - przekonywał nas wiceminister edukacji z PiS Sławomir Kłosowski, który brał udział w uroczystościach. - Nie bagatelizuję tego, ale trzeba było ich tak potraktować, by nie osiągnęli zamierzonego celu, czyli zaistnienia w mediach - stwierdził. - Na pewno odpowiednie służby, które obserwowały, co się działo, czyli policja i ABW, wiedzą, co z tym zrobić - dodał.

Dlaczego sam tego nie zgłosi prokuraturze? - Nie będę brał udziału w licytacji, kto to pierwszy zrobi - uciął.

Wojewoda też zareagował później: - Zbiorę ludzi i zastanowimy się, jak to definitywnie ukrócić. Tym razem zamierzam być bardzo stanowczy. Na pewno porozmawiam z komendantem wojewódzkim policji - obiecuje Tomaszek. Ale spytany, dlaczego nie zareagował od razu pod pomnikiem, mówi to samo, co minister Kłosowski: - Oni tylko na to czekali.

Tymczasem Komenda Powiatowa Policji w Strzelcach Opolskich z urzędu wszczęła postępowanie. Będzie sprawdzać, czy podczas uroczystości propagowano faszyzm i czy obrażano naród niemiecki. - W tym pierwszym przypadku nie będzie jednak łatwo - ostrzega Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Prawo jest tak skonstruowane, że trzeba udowodnić, iż ktoś nakłania do faszyzmu. Sam gest czy symbol takim nakłanianiem jeszcze nie są, więc trzeba wykazać, że z takim zamiarem zostały wykonane - mówi.

Przypomnijmy, że opolski wojewoda zgodził się na prośbę Młodzieży Wszechpolskiej oraz nacjonalistycznych młodzieżowych formacji na wzięcie przez nie udziału w oficjalnych uroczystościach. Mimo że od lat nacjonaliści przyjeżdżają z różnych stron Polski na obchody rocznicy III Powstania Śląskiego, by podkreślać, że "Śląsk Opolski zawsze był i jest polski".

Tym razem mieli nie zakłócać uroczystości państwowej, jak to czynili jeszcze kilka lat temu, skandując w trakcie przemówień, gwiżdżąc, wykonując nazistowskie gesty czy paląc flagę Unii Europejskiej.

Zgodę otrzymali też faszyzujący członkowie ONR, choć rok wcześniej na Górze św. Anny wykonali ten sam nazistowski gest, jaki uczynili w środę. Jednak wojewoda spodziewał się, że po zeszłorocznej interwencji prokuratury nic takiego się nie wydarzy. - Myliłem się, stąd teraz moje kroki będą stanowcze - zapewnia.

Tomaszek nie chciał na razie powiedzieć, jakie to będą kroki. Odparł, że wpierw musi się spotkać z komendantem wojewódzkim policji.


Źródło: Gazeta Wyborcza - Opole


Zygmunt Stary napisał/a:
Takiego świadectwa dawać nie musimy, my takie świadectwo już daliśmy.
Podczas II wojny światowej nie udało się faszystom utworzyć żadnej struktury państwowej kolaborującej z III Rzeszą.
To właśnie faszyzm i II wojna światowa pokazały, że "antysemici" ratowali Żydów z narażaniem życia całych swoich rodzin, czego (karania śmiercią za pomoc Żydom) nie było w innych krajach. To ci "homofobowie" ratowali innych ludzi, nie pytając o orientację seksualną.
Taka jest cecha polskiej tolerancji, że mimo daleko czasami idących nieprzyjaznych deklaracji słownych, postępowanie w konkretnych przypadkach idzie niejako w poprzek tych deklaracji.
Dlatego nie dajmy się zwariować i nie ulegajmy propagandzie "złych sił", czyli obcych polskiej tradycji i kulturze, że konserwatyści, czy narodowcy, to faszyści.
Te analogie są całkowicie nie trafione i krzywdzące bohaterski naród polski.



nie ujmując nikomu bohaterstwa daleki byłbym jednak od uogólniania i idealizowania społeczeństwa polskiego...
bo pisząc o ratowanych Żydach nie należy zapominać też że w tym samym czasie istnieli "szmalcownicy" trudniący się wydawaniem Żydów w ręce niemieckie, polskie ręce są splamione pogromami - Jedwabne i Kielce, czy pacyfikacje Ukrainców i Białorusinów w latach 30-stych...


tak na szybko kilka informacji
- prasa - "Warszawski Dziennik Narodowy" z 16.II.1936
"Wielki czas ustalić wyraźną i trwałą granicę pomiędzy Polską z Żydami, wyodrębnić społeczeństwo żydowskie z naszego życia i zamknąć je w obrębie jego spraw, nie pozwalając na mieszanie się do naszych. Dopóki Żydzi nie opuszczą Polski, niech się smażą we własnym sosie. Z naszego zycia publicznego, z naszej twórczości kulturalnej i z naszego życia gospodarczego i politycznego muszą nieodwołalnie i ostatecznie ustąpić"
- antysemickie akcie na wyższych uczelniach w 1935 - we Lwowie np. na Politechnice poraniono 60 osób, 15 z nich wymagało leczenia szpitalnego



ocena społeczeństwa i postaw ludzkich nigdy nie może być jednoznaczna....
mimo wszystko, lekam się abym nie musiał czytać/słyszeć/widzieć podobnych zachowań...

nietolarancja nosi wiele imion - czasem jest to faszyzm, czasem komunizm, czasem macartyzm, czasem wojna religijna, czasem nacjonalizm, czasem polowanie na czarownice...

wspólna cechą jest m.in. brak akceptacji dla innych niż przyjęte zachowań, brak wolności słowa, brak wolności zgromadzeń czy manifestowania swoich poglądów...

midanle - 2007-05-05, 02:32

Krótko i zwięźle:
Grzegorz Nowak (W), pozwolę się odnieść do gestu, tylko i wyłącznie. Wywodzi się on z salutu rzymskiego. Jest obrazem szacunku do osoby, do której go kierowano. Uniesiona ręka w geście pozdrowień. Inna sprawa, że przyjął się również m.in. przez nazistów, jednakże z tego, co mi wiadomo, ONR nawiązuje gestem do rzymian, a nie do hitleryzmu i bardzo ubolewa, gdy ktoś podnosząc rękę zaczyna "heil'ować", zabijając tym samym tradycję rzymskich pozdrowień. Problem pojawia się przy każdej uroczystości związanej ze Świętami Państwowymi, gdy gest uniesionej ręki jest kierowany w stronę polskich pomników, morza itp. To znaczy problem widzą Ci, którzy chcą traktować ONR jako stowarzyszenie faszystowskie, nie wnikając w to, co gest właściwie oznacza.

Zygmunt Stary, skoro napisałeś:
Zygmunt Stary napisał/a:
Demokracja bez wartości zamienia się w swoje przeciwieństwo, czyli w totalitaryzm.
to chciałbym Tobie przypomnieć, że przede wszystkim wraz z demokracją mamy Ustawę Zasadniczą. Z niej płynną podstawowe wartości dla każdego, kto szanuje Naszą Ojczyznę i Nasz Ustrój. Jeśli nie stanowi Ona dla Ciebie jakiegokolwiek znaczenia, ani wartości (mam nadzieję, że przeoczyłeś fakt istnienia Konstytucji tylko na chwilę) to właśnie Ty i ludzie o podobnym stanowisku jesteście wg. mnie największym zagrożeniem dla Naszej Demokracji, a tym samym Naszej Ojczyzny, a nie homoseksualizm, czy brak chrześcijaństwa. Dla mnie jest oczywistym, że Demokracja i Konstytucja sama w sobie jest wartością.

__________
Pozdrawiam!

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-05, 07:38

midanle napisał/a:
Krótko i zwięźle:
Grzegorz Nowak (W), pozwolę się odnieść do gestu, tylko i wyłącznie.


sam gest mi nijak nie przeszkadza, podobnie jak symbolika - np. swastyka była symbolem słońca o tradycji siegającej paru tysięcy lat, a recypowanym przez nazizm ( a używana była też przez Strzelców Podhalańskich)
daj Boże aby tylko na samym geście się skończyło!!

i kolejny ciekawy moim zdaniem artykuł, polecam uwadze... (tak bardziej a'propos poszanowania praw człowieka niż samego wyroku TPC)
zamieszczam go tutaj, aby każdy sam, po przeczytaniu mógł się zastanowić nad złożonością spraw typu aborcja ( czy w wypadku gwałtów przez armię najeźdźcy też byłbym/byłabym przeciw), nad możliwością powstania i realizacji przez aparat państwowy celowej polityki wobec słabszej mniejszości


Seksualne niewolnice III Rzeszy

Pasażem nazywają żołnierze niemieccy długie przejście pod wysokim kompleksem budynków, które prowadzi na Nowy Świat i w pobliże Alei Jerozolimskich (...). Umundurowani Niemcy (...) przechadzają się w tym przejściu i krytycznymi spojrzeniami lustrują kobiety i dziewczęta w wieku od 15 do 25 lat. (...) Jeden z wojaków wyciąga kieszonkową latarkę i świeci nią zuchwale jednej z kobiet prosto w oczy. Zwracają się ku nam blade, wyrażające znużenie i rezygnację oblicza obydwu kobiet. Ta pierwsza może liczyć około 30 lat.


"Czego ta stara (słowo wymoderowano) jeszcze tutaj szuka?" - jeden z trzech żołdaków śmieje się jej prosto w twarz. "Chleba, proszę pana" - prosi kobieta. (...) "Kopniaka w dupę możesz dostać, ale nie chleba" - odpowiada żołnierz. (...) Właściciel latarki znowu kieruje światło na twarze i postacie dziewcząt. (...) Najmłodsza liczy może 15 lat, najstarsza mniej więcej 18. (...) Najmłodszej z trzech dziewcząt odpina płaszcz i pożądliwymi łapami obmacuje jej ciało. "Ta świetnie nadaje się do łóżka" - mówi. (...) "Mogę sobie wyobrazić, co czuje dziewczynka, którą poniżono i którą maca się jak zwierzę na targu" - pisał w 1942 szwajcarski kierowca misji Czerwonego Krzyża Franz Mawick.

Temat prostytucji i seksualnej przemocy pod okupacją do niedawna stanowił wśród historyków tabu. Dopiero głośna afera z seksualnymi niewolnicami wojsk japońskich, które porywano do domów publicznych z Korei i Chin, sprawiła, że niektórzy historycy zainteresowali się tym problemem w okupowanej Europie. Wnioski są nie mniej wstrząsające. Amerykańska historyczka Wendy Jo Gertjejanssen z Uniwersytetu w Minnesocie w pracy "Sexual Violence on the Eastern Front during World War II" dowodzi, że przemoc seksualna ze strony sił wojskowych i policyjnych III Rzeszy była powszechna.

Pierwsze wypadki gwałtów odnotowano już we wrześniu 1939 r. podczas inwazji Niemiec na Polskę. Niemiecki historyk Jochen Böhler w monografii "Przygrywka do wojny na wyniszczenie - Wehrmacht w Polsce" pisze o rozkazie wydanym przez Główną Komendanturę Armii, w którym zwraca się uwagę na "wykroczenia przeciwko ludności cywilnej na zajętych obszarach, w tym wypadki gwałtów".

6 lutego 1940 r. na ręce głównodowodzącego Wehrmachtu Walthera von Brauchitscha Johannes von Blaskowitz skierował memoriał. Protestował w nim przeciwko "masowym zgwałceniom, rabunkom i mordom", których dopuszczają się żołnierze Führera w Polsce. Von Blazkowitz został odwołany ze stanowiska, a 4 października 1939 r. sprawcy gwałtów i mordów zostali przez Hitlera objęci amnestią. Znany jest tylko jeden wypadek ukarania sprawców przemocy seksualnej w Polsce. Sprawa dotyczyła zbiorowego gwałtu, którego dopuścili się 27 września 1939 r. trzej szeregowcy w Busku Zdroju podczas najścia na żydowską rodzinę Kaufmanów. Skazani zostali jednak nie za gwałt, ale "pohańbienie rasy".

Porwane za młodu

Przemoc seksualna wobec Polek nie ustała wraz z zakończeniem działań wojennych. Wprawdzie propagandowe slogany głosiły, że Polacy są podludźmi i kontakty seksualne z nimi oznaczają pohańbienie rasy, to jednak praktyka wyglądała inaczej. Naczelny lekarz Wehrmachtu dr Joachim Rost zwracał uwagę, że brak seksualnego spełnienia może prowadzić do rozprzestrzeniania się w armii homoseksualizmu. Abwehra alarmowała, że przygodne kontakty seksualne mogą prowadzić do ujawniania tajemnic wojskowych. Rozwiązanie znaleziono, organizując sieć wojskowych burdeli. Stworzenie ich poparł już 9 września 1939 r. SS-Gruppenführer Reinhard Heyndrich, prawa ręka Himmlera. Rozkaz w tej sprawie wszedł w życie już 16 marca 1940 r.

2 września 1940 r. oficer sanitarny komendantury w Generalnej Guberni donosił, że plan zorganizowania sieci domów publicznych został zrealizowany w prawie wszystkich większych miastach. Gorzej było ze znalezieniem personelu. Rozwiązaniem była przymusowa prostytucja obywatelek podbitej Europy. 3 maja 1941 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych rządu na uchodźstwie w memoriale skierowanym do rządów aliantów alarmowało: "Niemiecka policja regularnie organizuje w rozmaitych miastach rajdy mające na celu schwytanie jak największej ilości młodych kobiet, które są przymuszane do pracy w burdelach odwiedzanych przez niemieckich oficerów i żołnierzy".

Do dokumentu dołączono świadectwo jednej z matek: "Zdecydowałam się opuścić Katowice ze względu na moją 15-letnią córkę, która została zarejestrowana przez władze niemieckie do wysłania do Niemiec, rzekomo do pracy w rolnictwie. Wiem, co to oznacza, znam przypadek pani M., której córki zostały wysłane do prac polowych w Brandenburgii. Przy każdej okazji były one gwałcone przez niemieckich żołnierzy. Kiedy okazało się, że jedna z nich zaszła w ciążę, została odesłana do matki". 31 marca 1943 r. przedstawiciele legalnie działającej Rady Głównej Opiekuńczej w Krakowie złożyli wizytę dyrektorowi ministerialnemu Rhetzowi. "Interweniowano w sprawie opieki nad kobietami ciężarnymi, które wracając z robót w Rzeszy, wstydzą się wracać do swoich rodzin i tułają się z miejsca w miejsce" - napisano w notatce po spotkaniu.

Regulamin dla niewolnic

Niewolniczą pracę w domach publicznych zorganizowano z typową niemiecką skrupulatnością. Zaczynano o 6.00 od badania lekarskiego. Od 11.00 do 13.00 kobiety przebywały w hotelu, przygotowując się do pracy. Klientów obsługiwały między 14.00 a 20.30. Znamy również dokumenty, które regulowały, jak powinna wyglądać wizyta żołnierza w domu publicznym. Przewidywały one, że na zaspokojenie miał on zaledwie kwadrans. Przed wizytą w burdelu musiał wypełnić specjalną ankietę, w której zobowiązywał się do użycia specjalnego pakietu składającego się ze środka bakteriobójczego oraz prezerwatywy.

Dokument nakazujący skorzystanie z usług prostytutki w ciągu 15 minut świadczy o tym, że jedna dziewczyna musiała dziennie obsłużyć ponad dwudziestu mężczyzn. Ale z ankiet wynika, że były nawet takie, które obsługiwały 32 mężczyzn w ciągu doby. Żołnierz za wizytę w burdelu płacił jedynie 3 marki.

Prostytutki miały też pewne przywileje. W "Informacji bieżącej" Delegatury Rządu na Kraj dowiadujemy się, że "w Warszawie czynne są dwa domy publiczne dla żołnierzy niemieckich. Ich pensjonariuszki otrzymują dodatkowe karty nr II oprócz normalnych kart aprowizacyjnych, a przeznaczone dla osób ciężko pracujących w przemyśle związanym z obronnością". Jak ciężkie było ich położenie, świadczy również to, że część pensjonariuszek, nie mogąc znieść poniewierki w burdelach, decydowała się na ucieczkę. Wiemy o co najmniej jednej zbiorowej ucieczce z wojskowego burdelu w Norwegii w 1941 r. Uciekinierki, Polki i Rosjanki, poprosiły o azyl norweski Kościół luterański.

Straszny był los kobiet, które były zmuszane do prostytucji w obozach koncentracyjnych, gettach, a także w domach publicznych dla robotników cudzoziemskich. Fakt istnienia w KL Auschwitz baraku służącego jako dom publiczny dla wyróżniających się więźniów (głównie kapo) jest powszechnie znany historykom. Mniej znanym faktem jest to, że domy publiczne w kacetach były normą, a nie wyjątkiem. O pracownice tych przybytków nie dbano - chore po prostu zabijano. Niedawno w aktach IPN odkryto, że gehenna więźniarek obozów koncentracyjnych trwała również po wojnie. Znaleziono dokument, w którym organa bezpieczeństwa prosiły o interwencję władze sowieckie w sprawie gwałtów, których dopuszczali się na więźniarkach "wyzwoliciele" z Armii Czerwonej.

Niemcy dopuszczali się przemocy seksualnej również w gettach. 12 maja 1942 r. przewodniczący warszawskiego Judenratu zanotował: "Zjawił się Avril z filmowcami i zażądał zdjęcia w mykwie na Dzielnej. Do tego potrzeba 20 mężczyzn ortodoksów z pejsami i 20 kobiet z lepszej sfery". Niemieccy filmowcy przymusili ich do odegrania sceny orgii seksualnej. Mimo represji za "pohańbienie rasy" gwałty popełniane na Żydówkach przez Niemców nie były czymś wyjątkowym. Znany był z tego m.in. Joseph Blösche, w warszawskim gettcie zwany Frankensteinem. Zgwałcone Żydówki po prostu zabijał.

Wina bez kary

Do niedawna możliwe było osądzenie sprawców gwałtów lub przynajmniej wypłacenie odszkodowań seksualnym niewolnicom. Tomasz Szarota, autor książki "Okupowanej Warszawy dzień powszedni", odkrył, że w ówczesnej Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce przechowywane były akta osobowe warszawskich pracownic domów publicznych. Na początku lat 70. nie były one udostępniane badaczom. Powinny one do dziś się znajdować w archiwum IPN. Jednak zniknęły. Nie jest wykluczone, że zostały one przekazane do niemieckiego archiwum w Ludwigsburgu.

Japończycy - wprawdzie dopiero pod presją światowej opinii publicznej - przeprosili seksualne niewolnice z czasów II wojny światowej i zapowiedzieli zadośćuczynienie ich krzywdom. Wiele wskazuje na to, że polskie niewolnice seksualne zadośćuczynienia się nie doczekają.


źródło wp.pl za Wprost

zwyczajna - 2007-05-05, 08:19

Zygmunt Stary napisał/a:
Dlaczego więc homoseksualiści nie chcą uszanować większości Polaków i Polek, którzy nie chcą mieć parad homoseksualnych u siebie

Przecież to nie są parady homoseksualne tylko Parady RÓWNOŚCI i uczestniczą w nich nie tylko geje i lessbijki ale również ludzie którzy hetero...Dlaczego może być parada Młodzieży Wszechpolskiej(ci to dopiero mają rozumki....)i wiele innych parad ,ach szkoda ciągnąć ten temat bo jak wiele innych to temat rzeka...ja kończę i proszę wszystkich o odrobinkę TOLERANCJI-przecież jacy byśmy nie byli,wszyscy jesteśmy ludźmi :wink:

[ Dodano: 2007-05-05, 08:19 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
Dlaczego więc homoseksualiści nie chcą uszanować większości Polaków i Polek, którzy nie chcą mieć parad homoseksualnych u siebie

Przecież to nie są parady homoseksualne tylko Parady RÓWNOŚCI i uczestniczą w nich nie tylko geje i lessbijki ale również hetero...Dlaczego może być parada Młodzieży Wszechpolskiej(ci to dopiero mają rozumki....)i wiele innych parad ,ach szkoda ciągnąć ten temat bo jak wiele innych to temat rzeka...ja kończę i proszę wszystkich o odrobinkę TOLERANCJI-przecież jacy byśmy nie byli,wszyscy jesteśmy ludźmi :wink:

Zygmunt Stary - 2007-05-05, 08:56

Jestem zbulwersowany i to nie z powodu sympatycznej, acz całkowicie absurdalnej wypowiedzi Magduś, która prowadzi ją "na manowce" ideologii poprawności politycznej, ani waldex'a zarzucającego mi prowokację - nie bawię się w te klocki, ale argumentacją jaką stosuje Grzegorz Nowak (W). Nie ukrywam, że początkowo z sympatią przyjmowałem jego wypowiedzi.
Grzegorz Nowak (W) ulega jakiejś fobii polegającej na dosłownym traktowaniu jako wręcz udokumentowanych faktów, deklaracji rzucanych w przypływie emocji, czy spekulacji dokonywanych przy okazji analizowania rzeczywistości.
Z faktu, że napisałem, że gdybym się zetknął z sytuacją, że jakiś zboczeniec nagabywał by mnie, lub mojego syna, to z pewnością byłbym za tym, żeby go zamknąć - gdzie wszystko to ma charakter hipotetyczny. Grzegorz Nowak (W) wysnuwa wniosek, że przedstawiam filozofię programowej izolacji, albo wręcz likwidacji fizycznej homoseksualistów.
Atakuje on również miko 005, za to że ten mnie zrozumiał. Podobnie Mateuszowi, który chyba słusznie spekuluje o obywatelskim nieposłuszeństwie, którego możemy się spodziewać, wobec "aktywistek", takich jak Magduś doszukujących się nienawiści wszędzie tam, gdzie jej nie było, a faktycznie tę nienawiść taką swoją postawą generujących.
W Gazecie Wyborczej, którą cytuje Grzegorz Nowak (W), znajdujemy podobny sposób rozumowania, co byłoby zgodne z moimi domysłami, że wrażliwym młodym polskim umysłom szczucie Polaków, przeciw Polakom, przez imputowanie jednym z nich faszyzmu jest CELOWYM działaniem.
Równie celowym działaniem jest obwinianie narodu polskiego za Jedwabne, Kielce, czy pogromy na Ukrainie. Pogromów na Ukrainie akurat dokonywała UPA, w efekcie czego zostało bestialsko zamordowanych 100 tysięcy Polaków. Kielce było prowokacją służb komunistycznych, na które naród polski nie miał żadnego wpływu, a Jedwabne narodziło się w chorym z nienawiści do Polski umyśle obrzydliwego oszczercy Polski i Polaków.
To, że jacyś kryminaliści z Jedwabnego współpracowali z Niemcami w mordzie na Żydach, w najmniejszym stopniu nie obciąża bohaterskiej postawy zdecydowanej części narodu polskiego podczas strasznej, jak kto Grzegorz Nowak (W) przedstawia w następnym tekście nocy okupacji niemieckiej.
Niech więc nie dziwią akty słownej agresji w miejscach, gdzie jeszcze dobrze pamięta się o "cywilizacji" zachodniego sąsiada.

midanle napisał/a:
...wraz z demokracją mamy Ustawę Zasadniczą. Z niej płynną podstawowe wartości dla każdego, kto szanuje Naszą Ojczyznę i Nasz Ustrój. Jeśli nie stanowi Ona dla Ciebie jakiegokolwiek znaczenia, ani wartości (mam nadzieję, że przeoczyłeś fakt istnienia Konstytucji tylko na chwilę) to właśnie Ty i ludzie o podobnym stanowisku jesteście wg. mnie największym zagrożeniem dla Naszej Demokracji, a tym samym Naszej Ojczyzny, a nie homoseksualizm, czy brak chrześcijaństwa. Dla mnie jest oczywistym, że Demokracja i Konstytucja sama w sobie jest wartością. ...


Jest to dla mnie równie bulwersujący tekst, jak wcześniej przytoczona argumentacja.
Konstytucja RP opracowana przez Kwaśniewskiego, osobę co najmniej moralnie kontrowersyjną, nie przyjęta w referendum przez większość narodu, ponieważ specjalnie wówczas zmieniono prawo, uznając, że frekwencja nie ma żadnego znaczenia. Konstytucja, która sama w sobie nie opiera się na żadnych podstawach, miałaby dla mnie być wartością???
Nie wiem co dla Ciebie jest "Naszą Demokracją", jest to jednak na pewno coś innego niż dla mnie. Na temat samej demokracji wypowiadałem się już gdzie indziej. Jeżeli Konstytucja dopuszcza utratę niepodległości, czyli uznanie się za akt niższego rzędu niż np: Konstytucja UE, to jest dla mnie nic nie wartym świstkiem papieru.
Bo ja w duszy takiego kapitulanctwa NIGDY nie zaakceptuję.
W historii mocarstwa rosły, chwiały się i upadały. Taki los spotykał Cesarstwa, Rzesze, Unie i Związki. Unia Europejska również rozleci się z hukiem, a ja mam nadzieję, że tego jeszcze dożyję...
Dogmatyzm midanie w kwestii demokracji przypomina mi ZMP, a krytyka, jako największego zagrożenia "Naszej Demokracji" JPII, bo to przecież do parafrazy Jego słów odniósł się midanie, zakrawa nawet nie na śmieszność, ale po prostu na współczucie.

midanle - 2007-05-05, 10:17

Zygmunt Stary napisał/a:
Konstytucja RP opracowana przez Kwaśniewskiego, osobę co najmniej moralnie kontrowersyjną, nie przyjęta w referendum przez większość narodu, ponieważ specjalnie wówczas zmieniono prawo, uznając, że frekwencja nie ma żadnego znaczenia.
Przede wszystkim prace nad konstytucją trwały w głównej mierze podczas pierwszej kadencji sejmu, czyli w latach 1991-1993. Komisja konstytucyjna została utworzona ustawą z dnia 23.04.1992. Prawo wnoszenia projektów nowej konstytucji przysługiwało 56 członkom Zgromadzenia Narodowego, Komisji Konstytucyjnej oraz Prezydentowi,a od 1994 również obywatele mogli mieć swój wkład. Podczas prac wniesiono osiem projektów - Wałęsy, US, SLD, KK, PSL i UP, KPN, PC i obywatelski koordynowany przez NSZZ Solidarność.
2.04.97 Zgromadzenie Narodowe przyjeło (451 za 40 przeciw, 6 wstrzymujących się głosów) Konstucję uwzględniającą większośc poprawek Kwaśniewskiego. W referendum z dnia 25.05.97 52,71% obywateli głosowało za.
Jak widzisz, to nie jest Konstytucja Kwasniewskiego.Co prawda Kwasniewski ją podpisywal i wnosił poprawki, do czego miał prawo, które zostało ustaleone przed jego kadencją.
Jeśli dla Ciebie liczy się podpis, a nie sam fakt opracowywania konstytucji przez różne grupy społeczno-ideologiczne, to gratujuję podejścia. I do patriotyzmu i do polityki. Uwzględni również, że to my, jako społeczeństwo te władze wybraliśmy, a 52,71% społeczeństwa to większość.
Zygmunt Stary napisał/a:
Nie wiem co dla Ciebie jest "Naszą Demokracją", jest to jednak na pewno coś innego niż dla mnie.
Dla mnie przede wszystkim to, co wywalczyli Nam wszystkim Nasi Ojcowie, bez względu na przekonania, wiarę, poglądy polityczne. Czyli ogólnie pojętą wolność i wyznania i przekonań i wiary. Sam termin "Nasza Demokracja" również był stosowany w 2004r przez prawicowe ugrupowanie.
Zygmunt Stary napisał/a:
Dogmatyzm midanie w kwestii demokracji przypomina mi ZMP, a krytyka, jako największego zagrożenia "Naszej Demokracji" JPII, bo to przecież do parafrazy Jego słów odniósł się midanie, zakrawa nawet nie na śmieszność, ale po prostu na współczucie.
Jeżeli porównujesz inne wyznania, czy też przekonania do zagrozeń mogacych godzić w przesłanie JPII, to również gratuluję, tym razem zapatrzenia w jedną określoną stronę. ZMP nie ma tutaj znaczenia. Dogmaty czerpie się z bilblii, qu'ranu, sutr i innych, które dana jednostka uzna za słuszne dla siebie.
Zygmunt Stary, pamiętaj, że bez względu na jakiekolwiek poglądy i przkonania nie żyjemy w kraju chrześcijańskim, mimo, że większość Obywateli uznaje się właśnie za chrzescijan, a jezeli nie pojmujesz tych kwestii, to fakt, moim zdaniem nie dojrzałeś do tego, by żyć w demokratycznym kraju, w katolickim może tak, ale Polska takim nie jest i nie będzie, bo to nam gwarantuje Konstytucja, którą określiłeś jako nic nie warty świstek papieru. Pozostało tylko Tobie współczuć, nieświadomości przede wszystkim.

__________
Pozdrawiam!

Collina - 2007-05-05, 10:31

również współczuje.... :)
Tomek - 2007-05-05, 12:46

Zygmunt Stary - co by nie dyskutować o d*** Maryni proponuję wziąść do ręki Konstytucję RP i pokazać nam które jej punkty są wg Ciebie kontrowersyjne, niemoralne czy zbrodnicze i będziemy wiedzieć o czym dyskutujemy.
Mateusz - 2007-05-05, 20:55

glizda napisał/a:
Ojej!! Jak przeczytałam post Mateusza to mi szczęka opadła i właściwie juz niewiem co napisac :?
Co Mateuszu zrobiłbyś jakbys sie dowiedział ,że twój najlepszy przyjaciel jest homoseksualistą?? Czy odwróciłbys sie do niego plecami??


Gdyby tak rzeczywiście było to nadal byłby moim przyjacielem, ale musiałbym być ostrozny żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał...

Jednak 1-wsze co bym zrobił, to zrobił "zrzute" z przyjaciółmi i wysłałbym kolegę do domu publicznego sowicie opłacając kobietę, która by nim się zaopiekowała na jakiś dłuższy czas, licząc że "wyzdrowieje".

glizda - 2007-05-05, 21:05

Mateusz! Na początku pisałam, ze to nie jest choroba, i to nie jest w ten sposób: od dziś zostanę homoseksualistą!
Tacy ludzie są wśród nas i powinniśmy ich zaakceptować. Pomyśl jak im sie trudno żyje w naszym kraju gdzie tyle jest "tolerancyjnych" ludzi!

Tomek - 2007-05-05, 21:21

Mateusz napisał/a:
glizda napisał/a:
Ojej!! Jak przeczytałam post Mateusza to mi szczęka opadła i właściwie juz niewiem co napisac :?
Co Mateuszu zrobiłbyś jakbys sie dowiedział ,że twój najlepszy przyjaciel jest homoseksualistą?? Czy odwróciłbys sie do niego plecami??


Gdyby tak rzeczywiście było to nadal byłby moim przyjacielem, ale musiałbym być ostrozny żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał...

Jednak 1-wsze co bym zrobił, to zrobił "zrzute" z przyjaciółmi i wysłałbym kolegę do domu publicznego sowicie opłacając kobietę, która by nim się zaopiekowała na jakiś dłuższy czas, licząc że "wyzdrowieje".

To jest właśnie wiedza o homoseksualiźmie typowego Polaka. Soryy, ja też tego nie akceptuję, ale przyczyn homoseksualizmu jest minimum kilkanaście, wliczając w to uwarunkowanie genetyczne. Jeśli sądzisz, że wyleczysz homosa wysyłając go do prostytutki to zwyczajnie powinieneś dorosnąć...

Co do poglądu o
Cytat:
Homoseksualiści promują siebie jakby ich było w naszym społeczeństwie dużo, a w rzeczywistości jest ich mniej niż 1%. Jak im nie pasują warunki w państwie polskim to niech wyjeżdżają na zachód, gdzie ich przyjmą chętnie...

To jest to zwyczajna bzdura. W państwie demokratycznym każdy powinien mieć prawo do wypowiadania się publicznie, śluby czy adopcja to inna para kaloszy, też jestem temu przeciwny.

dawid - 2007-05-05, 21:59

ja jestem przeciwnikiem ''marszów tolerancji''. po co sie z tym obnoszą?niedługo wyjda na ulice wielbiciele zoofilii itp. Niech wszyscy robia to co lubią, ale bez ostentacyjnego obnoszenia sie z tym!!!
NIE PEDAŁUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Grzegorz Nowak (W) - 2007-05-05, 23:25

Zygmunt Stary napisał/a:
Jestem zbulwersowany (...) argumentacją jaką stosuje Grzegorz Nowak (W).

ciekawi mnie co Cie tak dokładnie w mojej argumentacji bulwersuje :)
przytaczanie faktów historycznych?? cytowanie artykułów z prośbą o ich samodzielne przemyślenie??

Zygmunt Stary napisał/a:

Nie ukrywam, że początkowo z sympatią przyjmowałem jego wypowiedzi.


mam nadzieję że sympatii Twojej nie stracę, mimo naszych różnic w poglądach
uprzedzam że nie potraktuję jej jako czegoś zachęcającego do czegokolwiek, poza tym i tak kłóciłoby sie to z moja orientacją seksualna ;-)

Zygmunt Stary napisał/a:

Grzegorz Nowak (W) ulega jakiejś fobii polegającej na dosłownym traktowaniu jako wręcz udokumentowanych faktów, deklaracji rzucanych w przypływie emocji, czy spekulacji dokonywanych przy okazji analizowania rzeczywistości.


nie ulegam fobii, pozwoliłem sobie tylko wyrazić obawę, że nadmiar tychże emocji może doprowadzić od stanów które miały miejsce w historii
ostatecznie w 1933 r. NSDAP wygrało wybory powszechne, w których głosowali "zwykli" Niemcy, żadne potwory, a do czego doszło to do dziś odbija się im czkawką..

Zygmunt Stary napisał/a:

Z faktu, że napisałem, że gdybym się zetknął z sytuacją, że jakiś zboczeniec nagabywał by mnie, lub mojego syna, to z pewnością byłbym za tym, żeby go zamknąć - gdzie wszystko to ma charakter hipotetyczny. Grzegorz Nowak (W) wysnuwa wniosek, że przedstawiam filozofię programowej izolacji,


dziękuję za potwierdzenie moich słów, choż pisałem tylko
Cytat:
nie przeszkadza mi niczyja niechęć do czegokolwiek czy kogokolwiek, manifestowana czy nie publicznie ale w momencie gdy ktoś zaczyna nawoływać o izolowaniu ludzi o odmiennych poglądach, orientacji seksualnej etc. w zamkniętych zakładach to nie jest to dla mnie tylko manifestacja swojej niechęci....


Zygmunt Stary napisał/a:

przedstawiam (...) filozofię likwidacji fizycznej homoseksualistów.


nigdzie tego nie napisałem

Zygmunt Stary napisał/a:

Atakuje on również miko 005, za to że ten mnie zrozumiał. Podobnie Mateuszowi, który chyba słusznie spekuluje o obywatelskim nieposłuszeństwie


nikogo nie atakowałem, jeśli tak to proszę o konkretne przykłady
co do wypowiedzi Mateusza to obywatelskim nieposłuszeństewm nazywasz sformułowanie:

Mateusz napisał/a:


Bynajmniej jedno wg mnie jest pewne. To nie większość ma się dostosowywać do mniejszości, tylko mniejszość musi się podporządkować większości jeśli chce być przez nią traktowana z szacunkiem. A jak nie pasuje to społeczeństwo zrobi samo porządek. I będą pogromy (...)


pogartulować !!


Zygmunt Stary napisał/a:

W Gazecie Wyborczej, którą cytuje Grzegorz Nowak (W), znajdujemy podobny sposób rozumowania,


być moze znajdziemy podobny tok rozumowania w innej prasie bo czytam nie tylko GW ale sporo, niemniej uprzedzam jakiekolwiek podejrzenia - nie mam wpływu na sposób rozumowania jakiejkolwiek z gazet (lub czasopism ;-) ) jaką czytam - czy to bedzie Wprost czy Nasz Dziennik, czy Rzeczpospolita

Zygmunt Stary napisał/a:

Równie celowym działaniem jest obwinianie [przez Grzegorza Nowaka lub do wyboru GW] narodu polskiego (...) za pogromy na Ukrainie. Pogromów na Ukrainie akurat dokonywała UPA, w efekcie czego zostało bestialsko zamordowanych 100 tysięcy Polaków.


Zygmuncie - po raz kolejny dajsze przkład czytania z tzw. brakiem zrozumienia czytanego tekstu...
UPA nie istniało w latach 30 w II RP, to po pierwsze, a ja nie pisałem o pogromach na Wołyniu w latach II wojny światowej to po drugie.....
poza tym z definicji słowo pacyfikacja nie znaczy to samo co słowo pogrom
polecam w tym zakresie sięgnąć do źródeł historycznych...
nie mówiąc już że znowu uogólniasz tylko w drugą stronę ( w pierwszą było z bohaterstwem narodu polskiego), twierdząc że ja obwiniam cały naród polski za zbrodnie i przestępstawa jednostek...
jak doczytasz dobrze mój tekst to zobaczysz że w mojej wypowiedzi jest tylko uwaga przestrzegająca Cie właśnie przed takimi uogólnieniami..., a jak widac nie przyniosła skutku... może więc ją powtórzę:

Cytat:

ocena społeczeństwa i postaw ludzkich nigdy nie może być jednoznaczna....


co do naszej Ustawy Zasadniczej
pozwolę sobie zacytować

Cytat:

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary,a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,
w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,
ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
jako prawa podstawowe dla państwa
oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,
wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,
jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,
a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej


a kto z dyskutujących choć raz zapoznał się z naszą Konstytucją....
wszak już Rzymianie mawiali ignorantia iuris nocet ;-)


jestem za tym aby w naszym kraju była swoboda wypowiedzi, swoboda zrzeszania się czy swoboda manifestacji - niezależnie od poglądów, pod warunkiem tego że nie zagraża toi porządkowi publicznemu ... nie zależnie czy będzie to manifestacja górników, Mlodzieży Wszechpolskiej, Parada Równości czy Towarzystwo Przyjaciół Monokla.... każde z nich jeśli chce manifestować w zgodzie z obowiązującym prawem powninno mieć taką możliwość zapewnioną, a ta zasada została naruszona...

glizda napisał/a:
Lech Kaczyński nielegalnie zakazał Parady Równości w 2005 r. Naruszył wolność zgromadzeń. I nadużył wolności słowa, nazywając paradę propagowaniem homoseksualizmu.

Tak orzekł wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Przypomniał, że w demokracji niezwykle ważna jest swoboda głoszenia rozmaitych światopoglądów i wartości. A obowiązkiem władz jest zagwarantowanie możliwości zgromadzeń zwłaszcza osobom należącym do mniejszości, ponieważ są one narażone na ataki i marginalizację.
(...)
Trybunał uznał, że publiczne wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego na temat Parady Równości mogły mieć wpływ na decyzje podległych mu urzędników Biura Bezpieczeństwa Miasta, które opiniowało dopuszczalność parady, i Zarządu Transportu Miejskiego, które wydaje zgodę na "zajęcie drogi publicznej".
(...)
Trybunał nakazał też Polsce zmienić prawo tak, by można się było skutecznie odwoływać od zakazu zgromadzenia. Dziś prawo nie gwarantuje, że władze wydadzą ostateczną decyzję przed datą zgromadzenia.
(...)
Wolność zgromadzeń traci znaczenie, jeżeli nie można z niej skorzystać w odpowiednim czasie. Dlatego władza powinna mieć obowiązek wydania ostatecznej decyzji przed datą zgromadzenia - podkreślił Trybunał.


w związku z tym Polska ( a właściwie jej przedstawiciele) przegrała sprawę przed TPC....

zwyczajna - 2007-05-06, 06:56

Mateusz napisał/a:
licząc że "wyzdrowieje".

ty naprawdę myslisz że to choroba,czy żartujesz? :o

Tomek - 2007-05-06, 10:53

dawid napisał/a:
ja jestem przeciwnikiem ''marszów tolerancji''. po co sie z tym obnoszą?niedługo wyjda na ulice wielbiciele zoofilii itp. Niech wszyscy robia to co lubią, ale bez ostentacyjnego obnoszenia sie z tym!!!
NIE PEDAŁUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Fajnie, ale zoofilia jest prawnie karana, homoseksualizm nie, więc marsz zoofilów nam nie grozi.
Równie dobrze mógłbym użyć argumentu - dzisiaj zabraniają wyjścia homosom na ulicę a jutro zabronią tego samego przeciwnikom politycznym.

majk-el - 2007-05-06, 12:03

również nie rozumiem celu marszów tolerancji. Dlatego jestem ich przeciwnikiem. W miarę toleruję homoseksualistów - nikomu do łóżka nie włażę - ale niech się obściskują w domu a nie w parku i na ulicy!
dawid - 2007-05-06, 12:14

majk-el napisał/a:
W miarę toleruję homoseksualistów - nikomu do łóżka nie włażę - ale niech się obściskują w domu a nie w parku i na ulicy!

POPIERAM!!!!! :evil:

Tomek napisał/a:
Fajnie, ale zoofilia jest prawnie karana, homoseksualizm nie, więc marsz zoofilów nam nie grozi.
Równie dobrze mógłbym użyć argumentu - dzisiaj zabraniają wyjścia homosom na ulicę a jutro zabronią tego samego przeciwnikom politycznym.


W takim razie niech na ulice wyjda z pochodami wszystkie sekty, które niby nie moga w Polsce istnieć, ale tak sprytnie omijają prawo, że nik nie może im nic zarzucić!!!
Tomek twoja argumentacja wogóle mnie nie przekonuje. Polityka-polityką ,a sprawy związane z sex-em itp oraz jego udziwnieniami w bardzo skuteczny sposób deprawują młodzież.
Jestem bardzo ciekawy, co powiesz twojemu dziecku które zapyta cie : kim są ci ludzie , co oni robią i o co im chodzi, że tak łaża po ulicach???? :evil:
Nawet jeżeli powiesz mu prawde, to myśle ze predzej czy później w jakis sposób bedzie chciało zobaczyć na "własnej skórze", albo gdzie indziej(filmy pornograficzne itp) jak to jest.
Jeżeli uważasz je to jest dobre, to już twoja sprawa.
pozdrawiam

Ferbik - 2007-05-06, 12:47

Mateusz napisał/a:
Gdyby tak rzeczywiście było to nadal byłby moim przyjacielem, ale musiałbym być ostrozny żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał...

Widać, że brak Ci dojrzałości... przywiązujesz wagę do tego, co ludzie powiedzą - nawet nie wiesz co to przyjaźń.
Mateusz napisał/a:
Jednak 1-wsze co bym zrobił, to zrobił "zrzute" z przyjaciółmi i wysłałbym kolegę do domu publicznego sowicie opłacając kobietę, która by nim się zaopiekowała na jakiś dłuższy czas, licząc że "wyzdrowieje".

To tak jakby ktoś Ciebie wsadził na kosz od bungee i kazał Ci skoczyć, chociaż Ty śmiertelnie boisz się wysokości...

Tomek - 2007-05-06, 15:14

majk-el napisał/a:
również nie rozumiem celu marszów tolerancji. Dlatego jestem ich przeciwnikiem.

No właśnie - ot, i mamy cały obraz - "nie rozumiem, więc jestem przeciwnikiem"
Zacofanie - tak to można nazwać, w średniowieczu palono na stosie za pogląd, że Ziemia nie jest centrum wszechświata - ponieważ nie rozumiano tego poglądu, znajdujesz się w zaszczytnym gronie.

dawid napisał/a:

W takim razie niech na ulice wyjda z pochodami wszystkie sekty, które niby nie moga w Polsce istnieć, ale tak sprytnie omijają prawo, że nik nie może im nic zarzucić!!!
Tomek twoja argumentacja wogóle mnie nie przekonuje.


Jak to sprytnie omijają prawo?! Człowieku co TY bredzisz, nikt z nich nie omija prawa, bo nie musi! Nie żyjemy w kraju, w którym religia jest narzucona przez państwo i nie żyjemy w kraju, w którym nie można demonstrować swoich polądów, to jest właśnie zaleta i jednocześnie wada demokracji, coś za coś, jeśli coś jest legalne, to nie można zakazywać tego zwolennikom mówienia o tym.

Mnie też nie podobają się demonstracje gejów - ale wiem, że mają do tego prawo i nigdy bym im tego właśnie z tych względów nie zakazał. Chyba że łamali by prawo.

Zygmunt Stary - 2007-05-06, 16:01

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:
...pozwoliłem sobie tylko wyrazić obawę, że nadmiar tychże emocji może doprowadzić od stanów które miały miejsce w historii...

Ja również pozwoliłem sobie wyrazić opinię, że takie obawy są całkowicie nieuzasadnione.
A widzenie rzeczywistości przez pryzmat nieuzasadnionych obaw, na dodatek CELOWO wprojektowywanych społeczeństwu, mnie bulwersuje.

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:

nikogo nie atakowałem, jeśli tak to proszę o konkretne przykłady

Przepraszam, zagalopowałem się, rzeczywiście nie atakowałeś.
Co do wypowiedzi Mateusza:
W przeciwieństwie do Ciebie mam inną optykę widzenia jego wypowiedzi i nie odebrałem jej w sposób dosłowny, czyli tak jak on to napisał, ale tak jakby zamiast słów
"mniejszość musi się podporządkować większości" było
"...mniejszość musi się liczyć ze zdaniem większości... " , tak pojmuję swoje wielokrotne bycie w mniejszości w różnych kontekstach rzeczywistości, również i w tym, że będąc w mniejszości, będę przez tę większość w pewien sposób szykanowany.
Jestem "zaprawiony" w byciu mniejszością. Jednocześnie, kiedy jestem w większości, to jako większość oczekuję od mniejszości tego samego, czyli LICZENIA SIĘ z moim zdaniem, a nie atakowaniem mnie(jako większość) "w czambuł" i wrzeszczeniem, że mnie biją, jest to obce mojej kulturze.
Jest to WYMUSZANIE przez mniejszość swoich celów w imię pognębienia większości, a wobec tego protestuję. To właśnie większość w odpowiedzialności za całość ma prawo niekiedy wymuszać pewne zachowania na mniejszości! Jest to postawa prospołeczna i państwowotwórcza.
Tak pojmuję zdrowe zasady w państwie. I tak pojmuję dobro wspólne.

W kwestii pacyfikacji ludności ukraińskiej w latach 30-tych w odpowiedzi na akcje OUN przyznaję się do swojej całkowitej nieznajomości tych faktów w momencie pisania postu.
Jednak kontrowersje historyczne i politycznych wobec tych spraw, jak również bardzo nabrzmiały kontekst historyczny (ogrom cierpienia i racje obydwu stron), wskazują, że w tej dyskusji lepiej, żeby tych zagadnień nie przywoływać. Tym bardziej, że o czymś takim, jak odpowiedzialność narodu za te zdarzenia na pewno nie przesądzimy...
A rozpatrywanie tych spraw w oderwaniu od kontekstu, to dopiero byłaby ignorancja.

Grzegorz Nowak (W) napisał/a:
...jestem za tym aby w naszym kraju była swoboda wypowiedzi, swoboda zrzeszania się czy swoboda manifestacji - niezależnie od poglądów, pod warunkiem tego że nie zagraża toi porządkowi publicznemu...

Zgoda, ale w dyskutowanym kontekście akcentuję:
Cytat:
pod warunkiem tego że nie zagraża to porządkowi publicznemu...

A moralność jest dla mnie tym elementem porządku publicznego.
I mimo decyzji TPC korzystam ze swojego prawa do nieposłuszeństwa obywatelskiego wobec decyzji prawnych łamiących prawo naturalne i wypowiadam w pełni świadomie i licząc się z wszelkimi konsekwencjami posłuszeństwo decyzji TPC, uważając, że nie po raz pierwszy trybunał ten staje w służbie ideologii przeciw prawu naturalnemu.
Przypominam sobie jednocześnie jedno z zawołań opozycji solidarnościowej.
Nawet, gdybyś był sam twoje VETO będzie miało jeszcze większe znaczenie.

edzia i odziu:
http://www.narth.com/

Na temat Konstytucji napiszę odrębny post

zwyczajna - 2007-05-06, 16:10

Zygmunt Stary napisał/a:
edzia i odziu:
http://www.narth.com/

nie przekonuje mnie to,zresztą co to za przykład,na każdy temat lekarze bardzo często mieli bardzo odmienne zdania, a przecież wszyscy są lekarzami.Dla mnie homoseksualizm nigdy nie był i nie będzie chorobą to poprostu orientacja seksualna.wiesz były czasy kiedy uwazano różne pozycje seksualne za dziwactwo i chorobę a teraz wymyśla sie ich coraz więcej,mało tego lekarze twierdzą ze urozmaicenia w łóżku umacniają związek :D

miko 005 - 2007-05-06, 16:27

Drodzy forumowicze, tą dyskusją dajecie całej cywilizowanej Europie świadectwo na to, że w dalszym ciągu Polska i Polacy, żyjemy jak to się kiedyś mówiło „sto lat za murzynami”.

Opowiem Wam pewną autentyczną historię;

- Jak miałem gdzieś tak z 15-16 lat, i mieszkałem jeszcze w Rudzie, miałem takiego znajomego, kilka lat starszy. Otóż ów znajomy lizną już gdzieś wielkiego świata i w rodzinnej wsi pragną zabłysnąć jako….., PUNK . Niedzielne przedpołudnie, ludzie idący normalnie do kościoła, a tu na przystanku stoi chłopak z (jak na tamte czasy), niesamowitym irokezem na głowie, ubiór iście diabelski, parę akcentów blaszanych też posiadał na sobie, jednym słowem punk całą gębą. I wtedy zaczęło się, ci ludzie, te starsze babcie idące do kościoła zatrzymywały się i gapiły na Niego jak na „diabła”. We wsi to grzmiało że hej, owe babcie wieczorem jeszcze spokojnie krów podoić nie mogły, tak im się ręce ze wzburzenia trzęsły.
I co, miną tydzień, drugi, może nawet trzeci, chłopak dalej bawił się w punka, a owym babciom widok ten spowszedniał, podchodziły do tego już normalnie, ręce nie trzęsły się już w gniewnym szale a i krowy przez to odetchnęły z ulgą.

Morał tej przypowieści jest taki, że my wszyscy musimy przywyknąć do nowej sytuacji, jaką niewątpliwie jest publiczne pojawienie się orientacji seksualnej innej niż heteroseksualna.
W Holandii w Niemczech, i każdym innym państwie akceptującym homoseksualizm też nie poszło łatwo, tam Ci inni całymi długimi latami siedzieli w ukryciu zanim jawnie wyszli na ulicę. A i te pierwsze Ich manifestacje do łatwych nie należały.

Pora więc pokazać Europie że jesteśmy tuż za nią, i zaprzestańmy już waśni na ten temat, tym bardziej że świata nie zmienimy.
Ja osobiście miałbym tylko jedną taką małą sugestię do nie hetero, chcecie być postrzegani za normalnych ludzi żyjących wśród innych normalnych ludzi, postępujcie więc normalnie. To uwaga do tych właśnie manifestacji na ulicach, w dalszym ciągu twierdzę że przebieg ich, ma wiele zastrzeżeń pod względem moralności. Ale to tylko taka uwaga innych nie mam.

Trzeba też zrozumieć ludzi nie akceptujących homoseksualistów i lesbijek, w dużym stopniu Ich zapewne wiara jaką wyznają zabrania takich właśnie praktyk seksualnych. Choć ja sam należę do wyznania chrześcijańskiego, to jestem tego zdania, że jeśli istnieje Bóg a istnieje na pewno, to On ich Sam rozliczy za czyny przez nich popełnione. Nie nam maluczkim, rozliczać czy karać, nie nam.

Mateusz - 2007-05-06, 17:15

Tyle gadania o nic... Zdaje sobie sprawę, że moje niektóre wypowiedzi są dla niektóych nieco dziwne. Ktoś może nazwać mnie trollem, ale społeczeństwo przyzwala na uznawianie czegoś sprzecznego z naturą jako zupełnie normlanego. Ludzie nie widzą konskekwencji tego co się dzieje na świecie.
Może za duzo oglądałem filmów science-fiction, ale człowiek zmierza ku końcu... Sam się wykończy i nie potrzeba żadnych kataklizmów. Kto czytał apokalipsę(armagedona) temu tłumaczyć nie muszę.

Mnie tak naprawdę nie interesuje homoseksualizm, choć niektórzy ludzie daliby homoseksualistom możliwość wychowywania dzieci i traktowali na równi z normalnym związkiem... Przywileji się zachciało.

Zjawisko homoseksualizmu istniało odkąd powstał człowiek, czego są przykładem wazy greckie, malowidła, zapiski i inne źródła na ten temat. Jest tak stare jak złodziejstwo i k***stwo i będzie zawsze istaniało... W USA homoseksualizm był głównym tematem w latach 80 i po krzyku.

Prawdopodobnie zjawisko to jest uwarunkowane genetycznie i środowiskowo. Jednak paradowanie i chwalenie się swoją znacznie odmienna orientacją służy nie tolerancji lecz powstawaniu konfliktów. Grupą społeczną narażoną najbardziej na różne poglądy są dzieci, które niekiedy nie zdawają sobie sprawy, że od homoseksualizmu do pedofilii nie jest wcale tak daleko...

Nie zamierzam wysyłać nikogo do obozów, ale ja swoich poglądów polityczncych, religijnych nie manifestuje na placu w Warszawie. Robienie szumu i dymu niepotrzebnego, przynosi czasem odwrotne skutki od zamierzonych...

zwyczajna - 2007-05-06, 17:19

miko 005 napisał/a:
Morał tej przypowieści jest taki, że my wszyscy musimy przywyknąć do nowej sytuacji, jaką niewątpliwie jest publiczne pojawienie się orientacji seksualnej innej niż heteroseksualna.

brawo!!! :smile:

[ Dodano: 2007-05-06, 17:22 ]
Mateusz napisał/a:
od homoseksualizmu do pedofilii nie jest wcale tak daleko...

ejjjj nie przesadzaj,jeśli tak to jeszcze blizej od hetero do pedofili,bo większość z pedofilów ma żony i dzieci....brak mi słów....

Ferbik - 2007-05-06, 18:00

Mateusz napisał/a:
od homoseksualizmu do pedofilii nie jest wcale tak daleko...

proponuję, żebyś się nie ośmieszał w swoich wypowiedziach... najpierw 3 razy pomyśl zanim coś napiszesz...

dawid - 2007-05-06, 18:14

Tomek napisał/a:
Jak to sprytnie omijają prawo?! Człowieku co TY bredzisz, nikt z nich nie omija prawa, bo nie musi!

Zapoznaj sie najpierw ze statusami jakiejkolwiek "sekty", a później zobacz jaka naprawde jest rzeczywistość. Wystarczy przeczytac zwierzenia ludzi którzy kiedyś byli w sekcie. Narkotyki, przemoc fizyczna i psychiczna, wymuszenia itp.

Tomek napisał/a:
Człowieku co TY bredzisz,

jeżeli ktoś tu bredzi to chyba TY!!!

Szkoda moich postów w tym temacie i próżnej wymiany opini.
To ostatni mój pos w tym temacie.

NIE PEDAŁUJĘ!!!!!!!!!!!!!

glizda - 2007-05-06, 18:46

Mateusz napisał/a:
od homoseksualizmu do pedofilii nie jest wcale tak daleko...


Oj Mateuszu!

Cytat:
Popęd homoseksualny, podobnie jak heteroseksualny, skierowany jest do osób dorosłych. Oznacza to, że lesbijki i geje poszukują dojrzałych partnerów, z którymi mogą tworzyć trwały związek. Nie należy mylić homoseksualizmu z pedofilią (czyli odczuwaniem satysfakcji seksualnej ze stosunków z dziećmi). Problem pedofilii dotyczy zarówno heteroseksualistów jak i homoseksualistów, a ich odsetek w obu grupach jest relatywnie podobny.

Tomek - 2007-05-06, 19:22

dawid napisał/a:
Tomek napisał/a:
Jak to sprytnie omijają prawo?! Człowieku co TY bredzisz, nikt z nich nie omija prawa, bo nie musi!

Zapoznaj sie najpierw ze statusami jakiejkolwiek "sekty", a później zobacz jaka naprawde jest rzeczywistość. Wystarczy przeczytac zwierzenia ludzi którzy kiedyś byli w sekcie. Narkotyki, przemoc fizyczna i psychiczna, wymuszenia itp.

Współczuję, jeśli nie potrafisz zrozumieć krótkiego tekstu na który odpowiadasz. Jak już wcześniej napisałem i nie mam zamiaru się powtarzać - jeśli coś jest niezgodne z prawem to ma być ścigane i to wszystko na ten temat, jeśli coś jest legalne to może sobie zgodnie z zasadami demokracji i zgodnie z prawem polskim demonstrować. Narkotyki, przemoc fizyczna, wymuszenia - na to wszystko są paragrafy i nie słyszałem ostatnio o żadnych demonstracjach tego typu organizacji, ale pewnie potrafisz wesprzeć swoje bzdurzenie jakimiś przykładami?
Przypominam też, że dyskusja dotyczy homoseksualistów i ich prawa to wyrażania poglądów, nie Twoich prymitywnych i nonsensownych dywagacji o tym jak od homosow przejdziemy do propagacji przestepstw.
Cytat:
NIE PEDAŁUJĘ!!!!!!!!!!!!!

Nikt Ci nie zarzucał, ale skoro tak głośno o tym krzyczysz, że zaczynam się zastanawiać, czy pewna teoria Pana Freuda nie ma tu zastosowania ...

dawid - 2007-05-06, 20:08

Tomek napisał/a:
Współczuję, jeśli nie potrafisz zrozumieć krótkiego tekstu na który odpowiadasz

Najpierw przeczytaj moje 2 poprzednie posty, złóż to sobie powoli w całość i dopiero wtedy pisz takie teksty.

Tomek napisał/a:
Nikt Ci nie zarzucał, ale skoro tak głośno o tym krzyczysz, że zaczynam się zastanawiać, czy pewna teoria Pana Freuda nie ma tu zastosowania ...


Skoro z taką zaciekłościa bronisz praw gejów i lesbijek do publicznego obnoszenie się ze swoją orientacją seksualną, to raczej ja coś powinienem podejrzewać :lol:

Do tej pory nie odpowiedziałeś mi na jedno pytanie, które było skierowane do ciebie. Stąd wniosek ,że to ty nie czytasz całych postów, a może ich nie rozumiesz, albo pytania stawiane przeze mnie są dla ciebie za trudne???


Tomek napisał/a:
prymitywnych i nonsensownych dywagacji

Nie będę się zniżał do twojego poziomu i wdawał się z tobą w pyskówki.
APELUJĘ DO ADMINÓW O KUBEŁ ZIMNEJ WODY DLA TOMKA ZA TAKIE SZCZENIACKIE, OBRAŹLIWE I PROSTACKIE TEKSTY

Tomek - 2007-05-06, 20:30

dawid napisał/a:
Tomek napisał/a:
Współczuję, jeśli nie potrafisz zrozumieć krótkiego tekstu na który odpowiadasz

Najpierw przeczytaj moje 2 poprzednie posty, złóż to sobie powoli w całość i dopiero wtedy pisz takie teksty.

Już to zrobiłem, przeczytałem całość, i odpowiedziałem parę postów wstecz.

Cytat:
Tomek napisał/a:
Nikt Ci nie zarzucał, ale skoro tak głośno o tym krzyczysz, że zaczynam się zastanawiać, czy pewna teoria Pana Freuda nie ma tu zastosowania ...

Skoro z taką zaciekłościa bronisz praw gejów i lesbijek do publicznego obnoszenie się ze swoją orientacją seksualną, to raczej ja coś powinienem podejrzewać :lol:

Nie bronię praw gejów do publicznego wypowiadania się, tylko bronię prawa do wypowiadania się w ogóle KAŻDEGO, kto postępuje zgodnie z prawem w demokratycznym państwie, ale widzę, że szalenie ciężko Ci to zrozumieć i wciąż powtarzasz te same farmazony.

Cytat:
Do tej pory nie odpowiedziałeś mi na jedno pytanie, które było skierowane do ciebie. Stąd wniosek ,że to ty nie czytasz całych postów, a może ich nie rozumiesz, albo pytania stawiane przeze mnie są dla ciebie za trudne???

Albo nie mam zwyczajnie dzieci, poza tym sądzę, że będę miał poważniejsze z nimi problemy niż odpowiadanie na pytania o gejach. To nie jest dla mnie absolutnie ŻADEN argument.

Tomek napisał/a:
prymitywnych i nonsensownych dywagacji
Cytat:
Nie będę się zniżał do twojego poziomu i wdawał się z tobą w pyskówki.
APELUJĘ DO ADMINÓW O KUBEŁ ZIMNEJ WODY DLA TOMKA ZA TAKIE SZCZENIACKIE, OBRAŹLIWE I PROSTACKIE TEKSTY

Lepiej się weź w garść, opanuj i staraj się używać argumentów - asekuranctwo w niczym CI nie pomoże.

dawid - 2007-05-06, 20:55

Tomek napisał/a:
Albo nie mam zwyczajnie dzieci, poza tym sądzę, że będę miał poważniejsze z nimi problemy niż odpowiadanie na pytania o gejach. To nie jest dla mnie absolutnie ŻADEN argument.

To jest asekuranctwo.

Tomek napisał/a:
Nie bronię praw gejów do publicznego wypowiadania się, tylko bronię prawa do wypowiadania się w ogóle KAŻDEGO, kto postępuje zgodnie z prawem w demokratycznym państwie, ale widzę, że szalenie ciężko Ci to zrozumieć i wciąż powtarzasz te same farmazony.

Nie wiem czy juz zauwazyłes, ale wiekszość postów dotyczy tematu "jestam za lub przeciw gejom i lesbijkom", a nie czy mają prawo do zgromadzen i marszów?
Jestem za demokracją, ale jej niektóre aspekty mnie wkurzają. A ostentacyjne marsze gejów i lesbijek mnie wku....ja
Skoro jestes takia mądry to moze napisz nam po co oni to robią?
Czy widziałeś kiedyś "marsz alkoholików" albo "palaczy tytoniu"?

Tomek - 2007-05-06, 21:03

Tomek napisał/a:
Nie bronię praw gejów do publicznego wypowiadania się, tylko bronię prawa do wypowiadania się w ogóle KAŻDEGO, kto postępuje zgodnie z prawem w demokratycznym państwie, ale widzę, że szalenie ciężko Ci to zrozumieć i wciąż powtarzasz te same farmazony.
Cytat:

Nie wiem czy juz zauwazyłes, ale wiekszość postów dotyczy tematu "jestam za lub przeciw gejom i lesbijkom", a nie czy mają prawo do zgromadzen i marszów?

Nie wiem czy już zauważyłeś, ale ja o tym nie pisałem, znów apeluję o czytanie moich postów przed ich komentowaniem.
Cytat:
Jestem za demokracją, ale jej niektóre aspekty mnie łacina. A ostentacyjne marsze gejów i lesbijek mnie wku....ja
Skoro jestes takia mądry to moze napisz nam po co oni to robią?
Czy widziałeś kiedyś "marsz alkoholików" albo "palaczy tytoniu"?

Nie interesuje mnie po co Oni to robią.

Ferbik - 2007-05-06, 21:46

Wywiązała się ciekawa polemika, jednak nie uważam aby któraś ze stron w swoich argumentach nadużywała słów obraźliwych dla drugiej strony a co za tym idzie - łamania regulaminu.
A o tym, że dawid nie pedałujesz wiem od dłuższego czasu, ale to wątek w temacie forumowe rajdy rowerowe ;)
Osobiście każdy ma prawo do robienia wieców czy marszów, w końcu to demokratyczny kraj i jak już wcześniej ktoś powiedział, że jeśli chodzi o marsze równości, to nie uczestniczą w nich tylko ludzie o innej orientacji seksualnej niż homoseksualiści.
Moim zdaniem marsze równości organizowane są właśnie po to, żeby tą zakłamaną demokrację pokazać. Żeby pokazać jacy jesteśmy w tej swojej tolerancji nietolerancyjni.

Zygmunt Stary - 2007-05-07, 00:32

W referendum 1997 za konstytucją głosowało 6396641 spośród 28319650 uprawnionych do głosowania, tj. 22,59 %
Mniej niż 50% uczestniczyło w głosowaniu, bo tylko 42,86%
Konstytucja znosi suwerenności Polski. Zezwala ona (art.90) na przekazywanie nie tylko Unii Europejskiej, ale wszelkim organizacjom międzynarodowym, w wypadku zgody Sejmu i Senatu, kompetencji "organów władzy państwowej", a więc parlamentu, rządu i sądownictwa.
Co więcej, ustawodawstwo tych organizacji międzynarodowych, obecne i przyszłe, będzie miało, jak głosi art.91 "pierwszeństwo w wypadku kolizji" z ustawami polskimi.
Osobiście nie pogodziłem się i nie pogodzę z tym faktem, a kolejne decyzje Trybunałów Europejskich a także parlamentu europejskiego, tylko mnie w tym umacniają.
Nie wierzę, że zbiurokratyzowany system UE można zreformować.
Utworzenie superpaństwa niczego nie załatwi, a umocni jedynie dominację Niemiec na kontynencie europejskim.
Przypuszczałem, że korzyści ekonomiczne jednak będą w porównaniu z siermiężnym komunizmem, jednak cena za nie była i jest dla mnie zbyt duża.

glizda - 2007-05-07, 06:53

Cytat:
Moim zdaniem marsze równości organizowane są właśnie po to, żeby tą zakłamaną demokrację pokazać. Żeby pokazać jacy jesteśmy w tej swojej tolerancji nietolerancyjni.


Otóż to! A jak zauważyłam już wcześniej niestety tolerancyjni nie jesteśmy. Tutaj w tej dyskusji wyszło jak to jest z tą tolerancyjnością.

Jeśli chodzi o marsze równości to nie mam nic przeciwko temu. Niech organizują sobie takie marsze, mają do tego prawo. Gdybyśmy potrafili przyjąć to ze spokojem jak w innych krajach, nie byłoby takiego szumu wokół tego.

Tomek - 2007-05-07, 07:24

Zygmunt Stary napisał/a:
W referendum 1997 za konstytucją głosowało 6396641 spośród 28319650 uprawnionych do głosowania, tj. 22,59 %
Mniej niż 50% uczestniczyło w głosowaniu, bo tylko 42,86%
Konstytucja znosi suwerenności Polski. Zezwala ona (art.90) na przekazywanie nie tylko Unii Europejskiej, ale wszelkim organizacjom międzynarodowym, w wypadku zgody Sejmu i Senatu, kompetencji "organów władzy państwowej", a więc parlamentu, rządu i sądownictwa.
Co więcej, ustawodawstwo tych organizacji międzynarodowych, obecne i przyszłe, będzie miało, jak głosi art.91 "pierwszeństwo w wypadku kolizji" z ustawami polskimi.
Osobiście nie pogodziłem się i nie pogodzę z tym faktem, a kolejne decyzje Trybunałów Europejskich a także parlamentu europejskiego, tylko mnie w tym umacniają.
Nie wierzę, że zbiurokratyzowany system UE można zreformować.
Utworzenie superpaństwa niczego nie załatwi, a umocni jedynie dominację Niemiec na kontynencie europejskim.
Przypuszczałem, że korzyści ekonomiczne jednak będą w porównaniu z siermiężnym komunizmem, jednak cena za nie była i jest dla mnie zbyt duża.


Chciałbym przypomnieć, że Kaczyński pierwotnie po oddaleniu wniosku o pozwolenie na marsz równości twierdził, że nie spełniał on wniosków formalnych, później utrzymywał, że istniało realne zagrożenie od różnych grup, itp. Jak jednak można przeczytać w wyroku tak naprawdę było to kolejne kłamstwo Kaczyńskiego - nagięto prawo uniemożliwiając między innymi na odwołanie się organizatorów od decyzji. To świadczy tylko o tym, że decyzja Trybunału pozytywnie ocenia właśnie ten artykuł o którym piszesz.

midanle - 2007-05-07, 10:59

Zygmunt Stary napisał/a:
Konstytucja znosi suwerenności Polski. Zezwala ona (art.90) na przekazywanie nie tylko Unii Europejskiej, ale wszelkim organizacjom międzynarodowym, w wypadku zgody Sejmu i Senatu, kompetencji "organów władzy państwowej", a więc parlamentu, rządu i sądownictwa.
Co więcej, ustawodawstwo tych organizacji międzynarodowych, obecne i przyszłe, będzie miało, jak głosi art.91 "pierwszeństwo w wypadku kolizji" z ustawami polskimi.
Zygmunt Stary, Odnosząc się z całym szacunkiem do Twojej osoby oraz również Twoich poglądów, przedstawiam swoje wnioski:
Po pierwsze przytoczyłeś argument przebrzmiały, wynikający z błędnej interpretacji Konstytucji. Dla tych, którym nie chce się sięgnąć do Konstytucji zamieszczam tutaj, by mogli się zapoznać:
Art. 90. KRP brzmi: napisał/a:
1. Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.
2. Ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa
w ust. 1, jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
3. Wyrażenie zgody na ratyfikację takiej umowy może być uchwalone w referendum
ogólnokrajowym zgodnie z przepisem art. 125.
4. Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Nie jest ograniczeniem suwerenności przepis, który pozwala suwerenowi decydować w zakresie wykonywania niektórych uprawnień z zakresu Władzy Państwowej. Mówisz o Unii, mówisz, że jesteśmy członkami innych międzynarodowych organizacji, to prawda. Na przykład uchwały ONZ zapadają większością głosów, my nie jesteśmy od lat decydentami i nie mamy na to wpływu, mimo, że uchwały te nas dotyczą. Ograniczeniem suwerenności jest to, gdyby ktoś nam takie rozwiązanie narzucił bez naszej woli, w Konstytucji RP nie widzę takiej możliwości. UE wybrał Naród, nie rząd. Na ONZ również sami się zdecydowaliśmy, jak w przypadku innych organizacji międzynarodowych. Dobrowolne przystąpienie Polski.
Przytoczyłeś również Art. 91 KRP, który brzmi:
Art. 91 KRP napisał/a:
1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.
2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie
ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.
Suwerenność RP wynika przede wszystkim z Preambuły Konstytucji RP:
Preambuła Konstytucji RPW napisał/a:
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie(...)
Suwerenem w pierwszej kolejności jest Naród, co wynika i z obecnej konstytucji, jak i również projektu PiS.
Przedstawiam art. 55 i art. 56. projektu Konstytucji wg. PiS. Nie powinienem tego co prawda robić, bo jest dokumentem, który nie obowiązuje, ale niech będzie. Może to pozwoli Tobe na chociażby minimalne pojęcie demokracji. Odnośnie umów ratyfikacyjnych cel jest ten sam, jak art. 90 i 91 KRP, ale dla Ciebie jest różnica, skoro masz problemy z art.90 i art. 91 i zagrożeniem suwerenności RP.:
Art. 54 Projekt PiS napisał/a:
1. Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej powierzyć organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach, jeżeli nie narusza to istoty suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej i nie godzi w podstawowe wartości Konstytucji.
2. Ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa w ust. 1, uchwala Sejm większością dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, a następnie Senat większością dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
3. Wyrażenie zgody na ratyfikację może być uchwalone w referendum ogólnokrajowym.
4. Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej
liczby posłów.
Masz swoje upragnione słowo „suwerenność”. Nieobecne jest w preambule, obecne jest m.in. tutaj. Preambuła projektu PiS nie zawiera słowa suwerenny, suwerenność, suweren. Te terminy są zawarte w artykułach projektu Konstytucji. Bez odnieśnienia do Preambuły nie da się dokonać interpretacji Konstytucji. Dlatego też twierdzę, że obecna Konstytucja RP nie godzi w suwerenność Ojczyzny.
Art. 55 Projekt PiS napisał/a:
1. Jeżeli wynika to z umowy międzynarodowej ratyfikowanej w sposób określony w art. 54, przepisy prawa stanowione przez organizację międzynarodową lub organ międzynarodowy, wydane w granicach upoważnienia wynikającego z tej umowy, mają w Rzeczypospolitej Polskiej moc powszechnie obowiązującą i są bezpośrednio stosowane przez organy władzy publicznej.
2. Stanowisko Rzeczypospolitej Polskiej wobec projektów przepisów prawa, o których mowa w ust. 1, określa Rada Ministrów, współdziałając, w sposób określony w ustawie, z Sejmem lub organem właściwym według jego regulaminu. To samo dotyczy projektów przepisów wydawanych przez organizację międzynarodową lub organ międzynarodowy, z których ma wynikać zobowiązanie do zmian w polskim ustawodawstwie.
Art. 55. jednoznacznie również pozwala na jak to określiłeś „pierwszeństwo w wypadku kolizji”. Patrz słowa "(...)wydane w granicach upoważnienia wynikającego z tej umowy(...)"
Poproszę o kolejne argumenty świadczące o tym, że Obecna Konstytucja RP jest, jak to określiłeś "świstkiem papieru", bo Twój pogląd z suwerennością i suwerenem, czyli Narodem decydującym i wybierającym godzi w podstawę demokracji, co pogłębia moje przekonanie, że ludzie Twojego pokroju stanowią zagrożenie dla naszej demokracji.
Suwerenem był jest i będzie Naród. Powinniśmy wszyscy to uszanować. Bez względu na wiarę, poglądy, pochodzenie. Nic się pod tym względem nie zmieniło i nie zmieni, chyba, że dążymy do ustroju innego niż demokracja. A nie sądzę, by o to Tobie chodziło.
___________
Pozdrawiam!

Zygmunt Stary - 2007-05-07, 14:15

midanie:
O jakze bardzo liczono się z tym narodem, że trzeba było w 1995 r zmieniać ustawę o referendum, żeby "na siłę" tę konstytucję w 1997r. wprowadzić. Dla konstytucji przestała obowiązywać klauzula 50% frekwencji wyborczej.
Prawo stanowione, na którym opiera się konstytucja opiera się na... prawie stanowionym.
Jeżeli zatem za pomocą technik manipulacyjnych, bez mówienia narodowi prawdy, bez przedstawiania argumentów drugiej strony, bez rzeczowej dyskusji, a tak było przed referendum "aneksyjnym" do Unii Europejskiej doprowadzi się do tego że naród, któremu "zmiażdżono umysły" wykona posłusznie decyzję rządzących, wówczas jest OK, w przeciwnym wypadku, jak w przypadku eurokonstytucji metodą "kija i marchewki" wytłumaczy mu się, że jest w błędzie. A takie naciski były wyraźnie widoczne podczas ostatniej konferencji Prezydentów państw unii europejskiej w Rydze.
Włazidupstwo Kwaśniewskiego zostało jednak powstrzymane.
Kaczyński bronił interesów Polski.
Jednak niewiele może uczynić. Zideologizowany Trybunał 'ewropejskowo sojuza" skutecznie rzuca nam kłody pod nogi. A towarzysz (eks) Geremek skutecznie pluje na Polskę.

midanle napisał/a:
że ludzie Twojego pokroju stanowią zagrożenie dla naszej demokracji.

Dla waszej demokracji oby tak! A tak, to pod który paragraf wasz "ewropejskij sojuz" mnie podciągnie? Pod szowinizm, rasizm, czy ksenofobię. Kiedy "wasze" "eurozomo" wejdzie do mojego domu?
Mam nadzieję, że jeszcze raz wygramy, a w międzyczasie się wasz "eurokołchoz' rozleci.

Collina - 2007-05-07, 15:36

Zygmunt Stary napisał/a:
A towarzysz (eks) Geremek skutecznie pluje na Polskę.


miałem się powstrzymać, ale nie mogę.
Zygmuncie! Jak śmiesz Ty, który nic naprawdę w życiu nie osiągnąłeś czym mógłbys się pochwalić (no może opróćz tego, że jestes wyznawcą sekty rydzyka) śmiesz mówić coś złęgo na pana profesora Geremka? Człowiek Twojego pokroju nie jest w stanie nawet mu butów wyczyścić! To tacy niedokstałceni amatorzy nauki jak Ty zakłąmują historię, podważają zasługi takich ludzi jak śp. Jacek Kuroń czy Lech Wałęsa, bo Ci mają odwagę powiedzieć "durnia mamy za prezydenta" gdy ten ośmiesza Polskę na arenie międzynarodowej. Bredzisz o jakiś zakłamaniach, "kijach i marchewkach",

Zygmunt Stary napisał/a:
Włazidupstwo Kwaśniewskiego


itd. Cały Twój post zalicza się do tych z serii Science Fiction!
Podaj jakieś przykłady, argumenty, a prowadzisz wywody wzięte żywce z tv trwam.

Zygmunt Stary napisał/a:
Jeżeli zatem za pomocą technik manipulacyjnych, bez mówienia narodowi prawdy, bez przedstawiania argumentów drugiej strony, bez rzeczowej dyskusji, a tak było przed referendum "aneksyjnym" do Unii Europejskiej doprowadzi się do tego że naród, któremu "zmiażdżono umysły" wykona posłusznie decyzję rządzących


nie przypominam sobie, by w tamtej kadencji sejmu nie było opozycji. No chyba, że byli to "dietetycy", których praca polegała na braniu diet poselskich i nie brali udziału w żadnej debacie? Czy sugerujesz, że każdy obywatel, który w tamtym czasie głosował za w referendum aneksyjnym głosował za miał "zmiażdżony umysł".
Poszedłem sprawdzić do pokoju obok - jest tam moja mama i ciocia i wyglądają normalnie, nic zmiażdżonego nie mają... Więc może tacy jak Ty mają zmiażdżone mózgi i nie potrafią racjonalnie myśleć, tylko żyją marzeniem o wprowadzeniu państwa kościelnego i faszystowskiego zarazem, w którym głównym carem będzie rydzyk, a błaznami na jego dworze ludzie pokoroju kaczyńskich, gosiewskich i giertychów. Nawet Lepper w takie szambo by się nie władował, bo ma swój prosty i ograniczony, ale jednak ma HONOR.
Jeśli próbujesz się wypowiadać na tematy historyczne, a Twoja wiedza o nich jest taka, jak moja o Sri Lance, to idź za przykładem Midanle i wrzuć coś co choć w 10% będzie w stanie poprzeć Twoje kosmiczne tezy...

Zygmunt Stary - 2007-05-07, 15:50

Collina napisał/a:
...śmiesz mówić coś złęgo na pana profesora Geremka...

No tak będę siedział za obrazę uczuć religijnych Colliny...

Collina napisał/a:
Poszedłem sprawdzić do pokoju obok - jest tam moja mama i ciocia i wyglądają normalnie, nic zmiażdżonego nie mają...

Collina PODZIWIAM cię, że zmysłem wzroku potrafisz wykluczyć "zmiażdżenie umysłu".
Collina napisał/a:
Jak śmiesz Ty, który nic naprawdę w życiu nie osiągnąłeś czym mógłbys się pochwalić

Collina napisał/a:
To tacy niedokstałceni amatorzy nauki jak Ty

Collina dziękuję, dziękuję Ty to potrafisz chwalić człowieka!!!
Swoją drogą rozbawiłeś mnie bardzo. A myślę, że midanie domyśli się dlaczego...
Pozdrawiam i dziękuję za poprawienie humoru.

[ Dodano: 2007-05-07, 15:52 ]
Cytat:
Trwa zainicjowana w Stanach Zjednoczonych międzynarodowa kampania wsparcia dla Polski w związku z wrogą wobec naszego kraju rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie tzw. homofobii. Katolicki Instytut Praw Człowieka i Rodziny z USA zamierza w czwartek przekazać polskim władzom petycję zaadresowaną do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Pötteringa "Homoseksualne ręce precz od Polski", pod którą podpisało się już dziesięć tysięcy osób z całego świata. Podczas kampanii na rzecz przystąpienia Polski do Unii Europejskiej zapewniano nas, że sprawy moralności i wychowania będą leżały w wyłącznej kompetencji polskich władz. Dziś kolejne posunięcia wspólnotowych instytucji dobitnie pokazują, że tylnymi drzwiami usiłuje się narzucić nam zarówno permisywną moralność, jak i jedną wizję europejskiej historii. Wsparcie dla Polski w obliczu coraz silniejszych ataków ze strony instytucji europejskich przychodzi dziś zza oceanu.

Pod petycją wystosowaną przez amerykański Katolicki Instytut Praw Człowieka i Rodziny (CFHRI) podpisali się ludzie z całego świata, ze Stanów Zjednoczonych, z Ameryki Łacińskiej, Afryki, Azji i oczywiście z Europy. - Polska jest kluczowym czynnikiem zmiany skrajnie liberalnego w sprawach obyczajowych kursu UE. To nie jest wewnętrzna sprawa Unii. To szkodzi tradycyjnemu rozumieniu ludzkiej seksualności na całym świecie. Więc pokazujemy, że macie przyjaciół na całym świecie - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Austin Ruse, prezes CFHRI.
- To stary trik lewicy: wmówić konserwatystom, że są izolowani. Dlatego chcę wam powiedzieć - Polska nie jest izolowana i powinna pozostać silna w tych sprawach - dodał Ruse. Zdaniem europosła Konrada Szymańskiego (PiS) z frakcji Unia na Rzecz Europy Narodów (UnrEN), inicjatywa CFHRI to kolejny krok w mobilizowaniu sił, które stoją na stanowisku tradycyjnej moralności. - To bardzo ważne, ponieważ nasi oponenci od dawna działają w ten sposób: przez sieci organizacji pozarządowych. Natomiast po naszej stronie bardzo często te działania ograniczają się do perspektywy narodowej, co jest błędem, ponieważ dziś decyzje w tych sprawach są podejmowane nie tylko na poziomie europejskim, ale także w ONZ - zauważa Szymański. Eurodeputowany Bogusław Rogalski (UnrEN) wskazuje, że PE jest obecnie zakładnikiem lobby homoseksualnego. - Gdy wskaże ono choćby cień podejrzenia, rozpoczyna się polowanie na czarownice, czyli na takie państwa jak Polska - stwierdza Rogalski. W ostatnich tygodniach nasz kraj stał się obiektem zmasowanej międzynarodowej kampanii skierowanej przeciw fundamentalnym dla zdrowego społeczeństwa wartościom. Rezolucja PE w sprawie homofobii, wyroki Trybunału w Strasburgu w sprawie Alicji Tysiąc i zakazu parady równości ulicami Warszawy - to najważniejsze jej przejawy. Zaledwie w sobotę Konferencja Ministrów Edukacji Rady Europy próbowała przeforsować zgodę krajów członkowskich na stworzenie jednego wspólnego podręcznika historii, w którym brakuje m.in. informacji, że II wojna światowa rozpoczęła się agresją Niemiec na Polskę. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się Polska.
Polska nie poparła deklaracji Konferencji, gdzie m.in. zaleca się prowadzenie edukacji w duchu tzw. multikulturalizmu (wszystkie propozycje kulturowo-cywilizacyjne są tak samo dobre), jak i redukowania religii do nieistotnego zjawiska społecznego. - Nie możemy zgodzić się na rozszerzanie działań Rady Europy na tematy, które do tej pory były wewnętrzną sprawą krajów należących do niej. Nie możemy się zgodzić na mieszanie się w sprawy nauczania historii i religii - stwierdził obecny na sesji minister edukacji narodowej Roman Giertych. Jego zdaniem, jeśli zgodzimy się na wizję historii, jaka została przedstawiona w tym podręczniku, to konsekwencje tego możemy ponosić przez wiele lat.
Jak widać, petycja amerykańskiego instytutu pojawia się w chwili, kiedy Polska staje się obiektem natarczywych prób ograniczania naszej suwerenności w obszarze wychowania i moralności. - Europoseł z Polski bardzo dziękuje za to, że w USA doczekaliśmy się też wsparcia działań, które w przyszłości zabezpieczą nasze rodziny, dzieci przed nachalnym promowaniem homoseksualizmu w szkołach - wskazuje poseł Bogusław Rogalski. Poseł Konrad Szymański sądzi, że nawet lepiej się stało, iż homoseksualne lobby podjęło swe działania przeciw Polsce już teraz - Ta rezolucja pokazuje, co mogłoby się stać, gdyby UE poszerzyła swoje kompetencje w tych delikatnych dziedzinach obyczajowych. To najsilniejszy argument w ręku tych, którzy się sprzeciwiają poszerzeniu kompetencji UE - dodaje poseł.
Wszystkie wysiłki europejskiej lewicy noszą znamiona swoistej "świętej wojny", która polega na tym, że tam, gdzie funkcjonują zasady "oświecone", sytuacja ma nie ulegać zmianie (lub być utrwalana), zaś społeczności wyznające tradycyjne zasady muszą się zgadzać na narzucane z zewnątrz "postępowe standardy". To niemal powielenie schematu znanego z islamu, gdzie świat dzieli się na "kraj islamu" i "kraj walki" - czyli resztę świata, gdzie religia Mahometa nie jest (jeszcze) panująca. Pokój w tej wizji może być tylko tam, gdzie panuje islam. W "kraju walki" działają bojownicy dżihadu. Tak samo Polska staje się celem "dżihadystów cywilizacji śmierci".
Krzysztof Jasiński

Ażeby Cię Collina nie zawieść cytuję "Nasz Dziennik"

Collina - 2007-05-07, 15:53

Zygmunt Stary napisał/a:
No tak będę siedział za obrazę uczuć religijnych Colliny...


nie!
powinieneś iść siedziec za propagowanie faszyzmu.


Zygmunt Stary napisał/a:
Collina PODZIWIAM cię


naprawdę nie musisz się z tym tak obnosić :)
jak to się mówi, uczeń przrósł nauczyciela, całe szczęście, że nie będziesz już uczył moich dzieci....

Zygmunt Stary - 2007-05-07, 16:14

Collina napisał/a:
...powinieneś iść siedziec za propagowanie faszyzmu...

Grzegorz Nowak (W) to dla Ciebie ten rodzynek...
Tak jak ja nie wsadzę zboczeńca, tak Collina nie wsadzi mnie, a pogadać to sobie może...
To przecież tylko jego emocje... Chyba, że jednak masz inne zdanie i w tym wypadku poprzesz Collinę...

Tomek - 2007-05-07, 18:42

Collina napisał/a:
Zygmunt Stary napisał/a:
A towarzysz (eks) Geremek skutecznie pluje na Polskę.


miałem się powstrzymać, ale nie mogę.
Zygmuncie! Jak śmiesz Ty, który nic naprawdę w życiu nie osiągnąłeś czym mógłbys się pochwalić (no może opróćz tego, że jestes wyznawcą sekty rydzyka) śmiesz mówić coś złęgo na pana profesora Geremka? Człowiek Twojego pokroju nie jest w stanie nawet mu butów wyczyścić! To tacy niedokstałceni amatorzy nauki jak Ty zakłąmują historię, podważają zasługi takich ludzi jak śp. Jacek Kuroń czy Lech Wałęsa, bo Ci mają odwagę powiedzieć "durnia mamy za prezydenta" gdy ten ośmiesza Polskę na arenie międzynarodowej. Bredzisz o jakiś zakłamaniach, "kijach i marchewkach",


Może Zygmunt ma dość radykalne poglądy, ale to TY przesadziłeś IMO.

midanle - 2007-05-07, 21:05

Zygmunt Stary napisał/a:
O jakze bardzo liczono się z tym narodem, że trzeba było w 1995 r zmieniać ustawę o referendum, żeby "na siłę" tę konstytucję w 1997r. wprowadzić. Dla konstytucji przestała obowiązywać klauzula 50% frekwencji wyborczej.
Skoro sugerujesz, że referendum jest niereprezentatywne, to proponuję wniesienie zmian. Załóż sobie stowarzyszenie prawodawców polskich i zmieniaj polskie ustawy. Mam już jedną koncepcję. Znieś akcyzę na paliwo.
Zygmunt Stary napisał/a:
Prawo stanowione, na którym opiera się konstytucja opiera się na... prawie stanowionym.
Konstytucja nie opiera się na prawie stanowionym! Konstytucja się na niczym nie opiera, wszystko opiera się na konstytucji! Bredzisz i herezje piszesz.
Zygmunt Stary napisał/a:
Jeżeli zatem za pomocą technik manipulacyjnych, bez mówienia narodowi prawdy, bez przedstawiania argumentów drugiej strony, bez rzeczowej dyskusji, a tak było przed referendum "aneksyjnym" do Unii Europejskiej doprowadzi się do tego że naród, któremu "zmiażdżono umysły" wykona posłusznie decyzję rządzących, wówczas jest OK, w przeciwnym wypadku, jak w przypadku eurokonstytucji metodą "kija i marchewki" wytłumaczy mu się, że jest w błędzie. A takie naciski były wyraźnie widoczne podczas ostatniej konferencji Prezydentów państw unii europejskiej w Rydze. Włazidupstwo Kwaśniewskiego zostało jednak powstrzymane. Kaczyński bronił interesów Polski. Jednak niewiele może uczynić. Zideologizowany Trybunał 'ewropejskowo sojuza" skutecznie rzuca nam kłody pod nogi. A towarzysz (eks) Geremek skutecznie pluje na Polskę.
Mówisz od rzeczy, zamiast podawać konkretne argumenty dot. Konstytucji RP. Filozofię zostaw dla siebie i poproszę o używanie przyzwoitego słownictwa. Ja na gadanie od rzeczy nie mam niestety czasu, wiesz?
Zygmunt Stary napisał/a:
Dla waszej demokracji oby tak! A tak, to pod który paragraf wasz "ewropejskij sojuz" mnie podciągnie? Pod szowinizm, rasizm, czy ksenofobię. Kiedy "wasze" "eurozomo" wejdzie do mojego domu? Mam nadzieję, że jeszcze raz wygramy, a w międzyczasie się wasz "eurokołchoz' rozleci.
Która moja wiadomość nawiązuje do Eurokonstytucji, Unii Europejskiej? Wyciągasz pochopne wnioski odnosząc się do mojej wypowiedzi.

Przepraszam wszystkich za ton swojej wypowiedzi, ale nieodpowiedzialność i brak szacunku do innych,szacunku do prawa, nieznajomość prawa, tradycji i Polski, jej poszanowania i poszanowania historii, występujący u człowieka określającego się jako Zygmunt Stary, doprowadziła mnie do wniosku, że jednak nie warto z tą jednostką w ogóle rozmawiać. Prosiłem o argumenty, argumetów brak. Argumentów dotyczącej Konstytucji RP. I na tym bym zakończył polemikę z Tobą Zygmunt Stary, nie widzę sensu, skoro robisz sobie ze wszystkich jaja. Odnosząc się do zadanych pytań z ignorancją. A liczyłem na ciekawą dyskusję...

Collina - 2007-05-07, 21:17

brawo Midanle! Brawo!!
Zygmunt Stary - 2007-05-07, 22:44

midanle napisał/a:
Przepraszam wszystkich za ton swojej wypowiedzi, ale nieodpowiedzialność i brak szacunku do innych,szacunku do prawa, nieznajomość prawa, tradycji i Polski, jej poszanowania i poszanowania historii, występujący u człowieka określającego się jako Zygmunt Stary, doprowadziła mnie do wniosku, że jednak nie warto z tą jednostką w ogóle rozmawiać. Prosiłem o argumenty, argumetów brak. Argumentów dotyczącej Konstytucji RP.


midanie:
Po pierwsze to nie jest temat poświęcony konstytucji, ale skoro jest takie zapotrzebowanie, bo i Collina i Tomek..., to po kolei:
PREAMBUŁA
Cytat:
...odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej...


1989 to czas dogadywania się przy okrągłym stole i Magdalence między ludźmi wyznaczonymi przez Kiszczaka, głównie lewicę laicką Kuronia, Michnika, a okupantami,
których mocodawcami było Biuro Polityczne KC PZPR.
Przyjęto w 1985r prośbę Kuronia przekazaną Lesiakowi - wyeliminowania opozycji narodowej, okupanci dogadali się z lewicą laicką i ta ostatnia obiecując im "miękkie lądowanie" i wywołanie entuzjazmu narodowego przejęła władzę, była to grupa byłych działaczy stalinowskich, która później walczyła z komunizmem Lenina, ale o Polskę budowaną bardziej o prawidła komunisty Gramsi'ego.
Dlatego w 1989r przy okrągłym stole nie decydował naród, tylko wojskowe służby bezpieczeństwa.
Również to nie ...Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej... głosowali za tą konstytucją, tylko mniej niż jedna trzecia Polaków.
Dwa pierwsze zdania dwa kłamstwa.

Cytat:
zarówno wierzący w Boga
będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
jak i nie podzielający tej wiary,
a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

...prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno... wywodzące się z innych źródeł.
Czymże zatem jest prawda? Jeżeli jest to zgodność z rzeczywistością, to albo w tej rzeczywistości jest Bóg i wszyscy, którzy sądzą inaczej są w opozycji do prawdy, albo nie ma Boga i wówczas pisanie że Bóg jest źródłem prawdy jest bez sensu.
Podobnie zresztą jest z dobrem...
W sprawach ZASADNICZYCH zgodzono się na kompromis, moim zdaniem szkodliwy dla Polski i określający kształt III Rzeczypospolitej.
Zatem ta konstytucja już w preambule tworzy miszmasz, którego jest bez liku w eurokonstytucji. Stąd tu i tam rozwlekłość i niejednoznaczność.
Moim zdaniem tylko powtórzenie preambuły z konstytucji 3 maja
W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. byłoby:
1. Uwzględnieniem historycznej ciągłości
2. Uznaniem, że religia katolicka, która od zawsze była i jest obecna w sprawach państwowych i narodowych jest i będzie gwarantem suwerenności Polski.
3. Niewierzących i innowierców nigdy w Polsce nie brakowało, a mimo deklarowanej ideowej jedności Polaków wokół wartości katolickich, zawsze mieli oni prawo do zachowania swojej odrębności.
Kompromis ideowy był politycznym kapitulanctwem narodu wobec swej historii
Cytat:
...wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu
i ogólnoludzkich wartościach...

Czy chrześcijańskie dziedzictwo Narodu pozostaje w opozycji do ogólnoludzkich wartości, lub w oderwaniu od nich?
Z konstytucji wynika, że tak, skoro jest spójnik i.
Mnie to obraża!
Cytat:
nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej

chyba do księstwa warszawskiego i królestwa polskiego...
Cytat:
...zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku...

ciekawe, kto ma decydować o tym co jest cenne, a co nie Trybunał UE?
Cytat:
jako prawa podstawowe dla państwa
oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.

I tu midanie się mylisz - jest tu pewien katalog praw podstawowych, tyle że oczywiście nie kompletny brakuje tu prawa naturalnego, godności i życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a nie przyrodzonej... szacunku dla człowieka, rodziny i religii w szczególności religii katolickiej, z którą Polska była związana zawsze.
To tyle na początek.

midanle - 2007-05-07, 23:33

Zygmunt Stary napisał/a:
Po pierwsze to nie jest temat poświęcony konstytucji, ale skoro jest takie zapotrzebowanie, bo i Collina i Tomek..., to po kolei
jak widzisz, jest, więc jeżeli Ty jesteś za, Collina jest za, Tomek jest za, a i reszta forumowiczów nie ma nic przeciwko, przy czym Administratorzy i Moderatorzy są za to moglibyśmy przenieść to do nowego wątku. Przynajmniej taka jest moja propozycja.
Trochę mam mało czasu, więc zacznę również ogólnikowo. W szczegóły zagłębię się w wolnej chwili.
Zygmunt Stary napisał/a:
Dlatego w 1989r przy okrągłym stole nie decydował naród, tylko wojskowe służby bezpieczeństwa.
Również to nie ...Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej... głosowali za tą konstytucją, tylko mniej niż jedna trzecia Polaków.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na początku demokracji Naród miałby decydować o tworzeniu Konstytucji. Na szybko, przypomnijmy sobie chociażby wybory prezydenckie w 1990 Pierwsza tura:
39,96% Lech Wałęsa, co było jak dla mnie oczywiste, ale nie zapominajmy 23,10% Stanisław Tymiński. Druga tura odpowiednio 74,25% oraz 25,75%. Co z tego wynika? Przede wszystkim fascynacja i demokracją i idącą za tym wolnością. Pamiętasz fascynację Polaków Tymińskim, człowieka "spoza"? Wydaje mi się, że społeczeństwo zniewolone przez 50 lat mogłoby doprowadzić do tego, że opracowana przez je Konstytucja mogłaby stanowić poważne naruszenie podstawowych praw. Zbyt pochopne zachłyśnięcie wolnością wg. mnie. Co do głosowania, to był wbór Rodaków, że nie wzięli w nim udziału.
Zygmunt Stary napisał/a:
W sprawach ZASADNICZYCH zgodzono się na kompromis, moim zdaniem szkodliwy dla Polski i określający kształt III Rzeczypospolitej. Zatem ta konstytucja już w preambule tworzy miszmasz, którego jest bez liku w eurokonstytucji. Stąd tu i tam rozwlekłość i niejednoznaczność.
Moim zdaniem tylko powtórzenie preambuły z konstytucji 3 maja
W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. byłoby:
1. Uwzględnieniem historycznej ciągłości
2. Uznaniem, że religia katolicka, która od zawsze była i jest obecna w sprawach państwowych i narodowych jest i będzie gwarantem suwerenności Polski.
3. Niewierzących i innowierców nigdy w Polsce nie brakowało, a mimo deklarowanej ideowej jedności Polaków wokół wartości katolickich, zawsze mieli oni prawo do zachowania swojej odrębności.
Kompromis ideowy był politycznym kapitulanctwem narodu wobec swej historii
Moim zdaniem nie możemy mówić tylko i wyłącznie o religi katolickiej na ziemiach polskich. Co prawda mamy z chrześcijaństwem do czynienia od ponad 1000 lat, ale nie zapominaj, że również od ponad 600 lat mamy do czynienia z muzłumanami, którzy walczyli o Naszą Polskę już za czasów Pierwszej, jak i również Drugiej Rzeczypospolitej. Ich działania obroności Ojczyzny Polski sięgały znacznie dawniej. Chciałbym przedstawić słowa, które wypowiedzieli podczas podczas najazdu islamistów z Krymu w 1508 roku.
Cytat:
Ani Bóg, ani Prorok nie każą wam rabować, a nam być niewdzięcznymi, my was mamy za rabusiów, a naszą szablą was pokonując, zabijamy hultajów, a nie braci naszych
Pod tym względem wyrażenie Boga w postaci Trójcy Świętej zdecydowanie naruszałoby pojęcie słowa Bóg właśnie przez muzłumański Kościół. Co prawda żyli Oni w zdecydowanej mniejszości, lecz walczyli o Polskę będąc Naszymi Braćmi. Wiara muzłumańska (mam na myśli tą zakorzenioną przez wieki, ale też również przybyszów czasów współczesnych) jest obecna w Polsce, dlatego też nie nawiązywałbym do Słów Boga w postaci Trójcy Świętej i przez to uznaję obecność w takiej postaci, jakiej jest za słuszną.
Przy okazji, skoro nawiązałeś do Konstytucji 3 maja. To Ona dała dopiero swobodę praw muzłumanom na ziemiach Rzeczypospolitej, mimo owczesnej Preabuły. Społeczność ta dość szybko się zasymilowała nie zapominając jednak o swoim Bogu. Nie zapominaj o innych wyznaniach, także od wieków obecnych na terenie naszych ziem.
Zygmunt Stary napisał/a:
Czy chrześcijańskie dziedzictwo Narodu pozostaje w opozycji do ogólnoludzkich wartości, lub w oderwaniu od nich?
Z konstytucji wynika, że tak, skoro jest spójnik i.
Mnie to obraża!
Mnie nie, część wyjaśniej powyżej.
Zygmunt Stary napisał/a:
chyba do księstwa warszawskiego i królestwa polskiego
Kwestia spojrzenia, ale po części jestem zgodny.
Zygmunt Stary napisał/a:
Cytat:
...zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku...
ciekawe, kto ma decydować o tym co jest cenne, a co nie Trybunał UE?
My Naród Polski, cytuj całość...
Zygmunt Stary napisał/a:
I tu midanie się mylisz - jest tu pewien katalog praw podstawowych, tyle że oczywiście nie kompletny brakuje tu prawa naturalnego, godności i życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a nie przyrodzonej... szacunku dla człowieka, rodziny i religii w szczególności religii katolickiej, z którą Polska była związana zawsze.
Nie będzie zapisów dotyczących prawa naturalnego. Spójrz trochę z perpektywy tradycji (głównie rzymskich) tworzenia prawa.

Na dziś tyle z mojej strony.

___________
Pozdrawiam!

Zygmunt Stary - 2007-05-08, 00:51

midanle napisał/a:
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na początku demokracji Naród miałby decydować o tworzeniu Konstytucji.

Cytat:

W imię Boga Wszechmogącego!

My, Naród Polski, dziękując Opatrzności za wyzwolenie nas z półtora wiekowej niewoli, wspominając z wdzięcznością męstwo i wytrwałość ofiarnej walki pokoleń, które najlepsze wysiłki swoje sprawie niepodległości bez przerwy poświęcały, nawiązując do świetnej tradycji wiekopomnej Konstytucji 3-go Maja, dobro całej, zjednoczonej i niepodległej Matki-Ojczyzny mając na oku, a pragnąc jej byt niepodległy, potęgę i bezpieczeństwo oraz ład społeczny utwierdzić na wiekuistych zasadach prawa i wolności, pragnąc zarazem zapewnić rozwój wszystkich jej sił moralnych i materialnych dla dobra całej odradzającej się ludzkości, wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej równość, a pracy poszanowanie, należne prawa i szczególną opiekę Państwa zabezpieczyć - tę oto Ustawę Konstytucyjną na Sejmie Ustawodawczym Rzeczypospolitej Polskiej uchwalamy i stanowimy.

Zaledwie 4 lata po półtorawiekowej niewoli wystarczyły do do uchwalenia pierwszej konstytucji II Rzeczypospolitej
To nie był początek demokracji. Polska miała silne demokratyczne tradycje.
Nie chciano się jednak do nich odwołać. Już wówczas kombinowano, jak "zbić jajko i mieć jajko", jak zastąpić jedną formę zniewolenia narodu polskiego, inną formą.
Jak zastąpić jedną utopię drugą.
Świadczy o tym
Cytat:

Art. 5.
Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

Wprowadzenie doktryny ekonomicznej obcej i obco brzmiącej zasada zrównoważonego rozwoju jest nieadekwatne do etapu rozwoju, na którym znajduje się Polska. Urbanizacja jest na nieporównywalnie niższym poziomie. Rozwój najlepiej dokonuje się, kiedy nie jest "na siłę równoważony". To tak jakbyśmy powiedzieli do sportowca: wygraj synku, ale się nie przemęczaj.
To właśnie wysoki gradient niezrównoważenia jest motorem postępu.
Co jednak może być za postęp, przy tej zasadzie, kiedy to OBCY decydują, żeby jednych drzew nie wycinać przy tworzeniu konkretnych rozwiązań komunikacyjnych, a innych nie sadzić! A ta właśnie konstytucja poprzez zideologizowanie prawa umożliwiła takie postępowanie OBCYCH. Jak mam więc jej nie traktować jak świstek papieru?

midanle napisał/a:
Wydaje mi się, że społeczeństwo zniewolone przez 50 lat mogłoby doprowadzić do tego, że opracowana przez je Konstytucja mogłaby stanowić poważne naruszenie podstawowych praw.

Nie wiem z jakiego społeczeństwa Ty się wywodzisz, ale dla mnie Polska zdała egzamin w 1980r. i to nie nadmiar demokracji, ale jej niedostatek zadecydował o kształcie III Rzeczypospolitej. I tak naprawdę to "mędrcy" i "znawcy Sztuki Królewskiej" przynoszą Polsce całe zło. Casus Tymińskiego i Leppera to tylko zgnilizna, która przeżarła tkankę utrzymującą niewolę komunizmu, to tylko ta zniewolona część Polaków, która zaakceptowała i umoczyła się w komunistycznym grajdole, ale zdrowa część narodu była zdolna w 1980r. wziąć odpowiedzialność za Polskę.
W 1989 niezdrowy kompromis z okupantami był równym zagrożeniem dla Polski co komunizm i faktycznie doprowadził do wyniszczenia od 1989r.do 2005r. większego, niż 20 lat komunizmu.

midanle napisał/a:
...nie zapominaj, że również od ponad 600 lat mamy do czynienia z muzłumanami, którzy walczyli o Naszą Polskę już za czasów Pierwszej, jak i również Drugiej Rzeczypospolitej. ...

Czy to może muzułmanie byli przeciwni odwołaniu wprost do Boga w konstytucji RP, czy to może to ich uczucia raziło?
Cytat:
Odwołanie się do Boga wyraża nie tylko stosunek wspólnoty do religii, ale jest także przypomnieniem, że ani człowiekowi, ani demokratycznej większości, nie przysługuje absolutna władza nad jakimkolwiek innym człowiekiem.


Czy chrześcijańskie dziedzictwo Narodu pozostaje w opozycji do ogólnoludzkich wartości, lub w oderwaniu od nich?
Nie przekonuję mnie dotychczasowe Twoje wyjaśnienia, a faktycznie nie odniosłeś się do mojego pytania.

midanle napisał/a:
Nie będzie zapisów dotyczących prawa naturalnego. Spójrz trochę z perpektywy tradycji (głównie rzymskich) tworzenia prawa.

Wyżej skomentowałem już art.5, z jakich tradycji on wynika?
Na prawo rzymskie powołujemy się, gdy nam nie szkodzi, a na ideologię, gdy nam tak pasuje.
Cytat:
a pragnąc jej byt niepodległy, potęgę i bezpieczeństwo oraz ład społeczny utwierdzić na wiekuistych zasadach prawa i wolności
Konstytucja z 1921r.
Jest pośrednie odwołanie do zasad wiekuistych? jest i komu to przeszkadzało?
Tradycja rzymska w moim rozumieniu winna uszanować wcześniej stanowione prawo.
Pozdrawiam

basteks - 2007-05-08, 07:26

Mam pytanie do Zygmunta Starego.


Krytykujesz to co stało sie w 1989 roku i wszelkie tego następstwa, zapytam co sam zrobiłeś by zniknęło PRL ??

Jak powinny wyglądać zmiany w 1989 roku ??

Collina - 2007-05-08, 07:51

Zygmunt Stary napisał/a:
midanle napisał/a:
Wydaje mi się, że społeczeństwo zniewolone przez 50 lat mogłoby doprowadzić do tego, że opracowana przez je Konstytucja mogłaby stanowić poważne naruszenie podstawowych praw.

Nie wiem z jakiego społeczeństwa Ty się wywodzisz, ale dla mnie Polska zdała egzamin w 1980r. i to nie nadmiar demokracji, ale jej niedostatek zadecydował o kształcie III Rzeczypospolitej.


W pełni zgadzam się z Midanle. Wtedy nie było czasu, ani zdrowego rozsądku na to by zastanowić się i zgodnie z prawem styworzyc odpowiednie zapisy prawne.
Nawet teraz pseudoprofesorowie i amatorzy prawa piszą takie ustawy, że w większości ich legalność kwestionuje Trybunał Konstytucyjny. Więc wtedy, kiedy to Polska odzyskała suwerenność powastało by wiele więcej bubli prawnych, które to dopiero teraz byłyby zagrożeniem dla obecnych czasów.

Tomek - 2007-05-08, 08:24

Zygmunt Stary: a co takiego wydarzyło się w tym 1980 roku, co daje przykład na to, że ludzie mogliby wtedy ukształtować konstytucję?
Fala strajków robotniczych? Aż boję się myśleć o kształcie konstytucji, gdyby była konstruowana przez tych ludzi. Jak myślisz - co byłoby wtedy z zasadą zrównoważonego rozwoju?

Zygmunt Stary - 2007-05-08, 08:41

basteks napisał/a:
Krytykujesz to co stało sie w 1989 roku i wszelkie tego następstwa, zapytam co sam zrobiłeś by zniknęło PRL ??

Nie jestem z tych, co chwalą się swoimi osiągnięciami, wypinają pierś po ordery i ręce po najlepsze stanowiska, z tych co robili i robią to nadal mimo, że szli na współpracę z władzą, sypali kumpli w areszcie, albo zdradzali własne idee na rzecz mamony.
Ci moi koledzy z tamtego okresu są dzisiaj prezydentami dużych miast.
Moi koledzy, którzy jak później się okazało byli współpracownikami systemu, są lub byli posłami lub nawet ministrami.
Jest kilka rodzajów komfortu np: domek z ogródkiem i basenem, a do tego Ferrari w garażu. Jedno nie wyklucza drugiego. A jeszcze mieć własne poglądy i prezentować je zawsze, owszem, ale to wyklucza pierwsze i drugie...
Ci co mnie znają dobrze wiedzą o mojej postawie od 1977r.
Są tam chlubne (strajki nie tylko studenckie, ulotki, powielacze, reprezentowanie NZS-u na ogólnopolskim zjeździe) i mniej chlubne momenty, kiedy przez chwilę zawierzyłem w 1984r., że komuniści , co deklarują wolę współpracy z całym narodem, bez względu na przekonania, mówią to na serio i znalazłem się jednorazowo w gronie kolaborantów. Natychmiast, gdy zorientowałem się kto zacz, powiedziałem co myślę i opuściłem to "towarzystwo". Mogłem wówczas "grać pod siebie", udzielać wywiadów we Wprost (miałem takie propozycje) i "robić z siebie bohatera", może zostałbym dostrzeżony przez Kuronia i znalazł się w ówczesnej elicie, ale brzydziłem się i brzydzę nadal takim zachowaniem polityków.

miko 005 - 2007-05-08, 09:20

Panowie, Zygmunt Stary, Collina, Tomek, midanle, odnoszę wrażenie że tak, nie bardzo już wiecie o co Wam wszystkim chodzi w tych Waszych wypowiedziach, co?
Mieliśmy się skoncentrować na temacie innych orientacji seksualnych, a Wy zabrnęliście już gdzieś do lat 70-tych.
Za chwilę dowiemy się od któregoś z Was, że homoseksualizm w Polsce to niewątpliwie wina króla Jagiełły, bo w 1410 przyjął dwa…. „nagie miecze”.

Wydaje Wam się, że to co piszecie jest mądre i prześcigacie się w tych „mądrościach”, a ja Wam mówię że te wywody są nudne jak flaki z olejem. Nie wprowadzacie do tematu nic nowego, poza tym że wałkujecie każdy swoją rację w kółko ubierając ją co rusz w inne szaty.

Jest PW, tam zanudzajcie się do woli, a tu jest konkretny temat, na który już się wypowiedzieliście, dawno, dawno temu i nie trollujcie już więcej.

Chcecie o KONSTYTUCJI, to zainicjujcie nowy temat, a ten zostawcie tym sprawom, którym jest poświęcony.

Przepraszam, ale….. inaczej nie mogłem zareagować.

Jaro - 2007-05-08, 10:01

Panowie, na temat proszę.

Ewentualnie proszę założyć nowy temat dla kontynuacji owego wątku.

Zygmunt Stary - 2007-05-08, 10:13

miko 005:
podzielam Twoje wątpliwości, ale mimo to ciągnę ten offtopic, licząc, że część poświęcona konstytucji RP zostanie wyodrębniona, a nie skasowana.
Jednak nie uważam, abyśmy odeszli zbyt daleko od przyczyn, które złożyły się na wyrok Trybunału w Strasburgu i chociaż Twoja analogia do dwu nagich mieczy jest uzasadniona, to jednak warto i z tej dalekiej perspektywy na to spojrzeć.

basteks:
Jeszcze krótko na Twoje drugie pytanie.
Nocna zmiana i odwołanie rządu Jana Olszewskiego w sejmie I kadencji - tu wyciąg z wikipedii
Cytat:
22 maja 1992 premier Jan Olszewski sprzeciwił się podpisaniu klauzuli polsko-rosyjskiego traktatu o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy, która przekazywała bazy, opuszczone przez wojska rosyjskie stacjonujące w Polsce, w ręce międzynarodowych spółek polsko-rosyjskich (był to zapis wprowadzony do tej umowy na osobistą prośbę Lecha Wałęsy). Gdy pomimo zdecydowanego sprzeciwu premiera odpowiednie porozumienie polsko-rosyjskie zostało przez MSZ podpisane, doszło do otwartego konfliktu z prezydentem Lechem Wałęsą i ministrem spraw zagranicznych Krzysztofem Skubiszewskim. By, za wszelką cenę nie dopuścić do podpisania niekorzystnego dla polskiej racji stanu porozumienia, premier przekazał sprzeciw rządu wysyłając depeszę szyfrową do Moskwy, na ręce Lecha Wałęsy. Nazajutrz po powrocie z Moskwy prezydent zgłosił wniosek o odwołanie tego gabinetu. Jednoczesnie trwały zakulisowe negocjacje Jarosława Kaczyńskiego, który chciał skompletować większość sejmową, próbując uzyskać poparcie Unii Demokratycznej. Niespełna dwa tygodnie później rząd Olszewskiego został odwołany w nocnym głosowaniu z 4 na 5 czerwca 1992, w związku z wykonaniem przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały Sejmu o ujawnieniu tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa zajmujących stanowiska w najwyższych władzach państwa (tzw. lista Macierewicza). Premier, popierając decyzję Macierewicza, zaproponował w porozumieniu z I Prezesem Sądu Najwyższego Adamem Strzemboszem powołanie niezależnego organu dla oceny prawdziwości przedstawionych materiałów. Wniosek ten nie zdążył być rozpatrzony przez sejm.

... była zdradą polskiej racji stanu. Wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, łącznie z Tuskiem nie zasługują moim zdaniem na zaufanie Polaków.
Zamiast odwołania rządu Olszewskiego, należało przekształcić Sejm I kadencji w konstytuantę i po uchwaleniu konstytucji przeprowadzić nowe wybory.
Uchroniłoby to Polskę od wielu nieszczęść.

basteks - 2007-05-08, 10:36

Cytat:
Uchroniłoby to Polskę od wielu nieszczęść.


Jakich ??

Jaro - 2007-05-08, 10:42

Zygmunt Stary napisał/a:
ale mimo to ciągnę ten offtopic, licząc, że część poświęcona konstytucji RP zostanie wyodrębniona, a nie skasowana.




Po głębszej analizie postanowiłem nie dzielić owego tematu tylko dodać jeszcze krótkie zdanie do obecnej struktury istniejącego, który teraz brzmi -
" Strasburg karci! & Polemika na temat Konstytucji RP".

Zapraszam do dyskusji, prosząc jednak niektórych o zachowanie zasad Savoir-vivre.

miko 005 - 2007-05-08, 11:42

No dobrze, skoro temat został lekko zmodyfikowany pod kontem konstytucyjnym ( mam nadzieję że chodzi tu o w/w, homoseksualizm a prawo konstytucyjne w kontekście orzeczenia Trybunału Europejskiego), powiem co ja o tym myślę.

Pozwolę sobie na krótki cytat z Konstytucji RP, konstytucji która cały czas póki co obowiązuje w IV RP.

Cytat:
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA

Art. 32.
1.Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

2.Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 53.
Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
Art. 54.
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

WOLNOŚCI I PRAWA POLITYCZNE

Art. 57.

Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.

Art. 58.
Każdemu zapewnia się wolność zrzeszania się.


Może starczy, tekst całej konstytucji jest ogólnie dostępny na stronach internetowych.

Mnie te kilka w/w punktów , utwierdza w tym że Europa słusznie pogroziła nam, a w zasadzie to panu Lechowi Kaczyńskiemu palcem.

Nie twierdzę że jestem euforystycznie nastawiony do samego homoseksualizmu, czy osób praktykujących ten rodzaj współżycia, ale Konstytucja RP zapewnia Im wolność owego wyboru, i chociażby ze względów prawnych ja do Nich nic nie mam.

A czy popieram? No cóż, to już jakby w tym świetle nie ma większego znaczenia. Tych ludzi, nas, i jeszcze setki innych orientacji religijno- społecznych broni nasza, wspólna Konstytucja RP.
I to powinno być wyznacznikiem, a nie; dlaczego w takiej formie, kto to podpisał i w jakich okolicznościach. Dożyjemy zmian w zapisach konstytucyjnych, będziemy się do nich stosować, a póki co…….. .

Zygmunt Stary - 2007-05-08, 11:49

basteks napisał/a:
Jakich ??

Konstytuanta z pewnością wypracowałaby modele demokratycznej władzy. Nie doszłoby do wewnętrznej walki z opozycją przy pomocy Służby Bezpieczeństwa(szafa Lesiaka).
Odniesiono by się z pewnością do majątku narodowego, a Prokuratoria Generalna zadbałaby o korzystny dla Polski przebieg procesu prywatyzacji.
Niewątpliwie wówczas zdecydowano by lustracji i dekomunizacji, co miało wtedy zdecydowanie większy sens niż obecnie.
Służby wojskowe musiałby zostać rozwiązane, a na ich miejsce musiały powstać nowe.
System sprawiedliwości musiałby zostać oczyszczony z wysokich funkcjonariuszy partyjnych, co niewątpliwie spotkałoby się z czynnym oporem tych służb.
Jednak związane to było z zerwaniem porozumień zawartych przy okrągłym stole. A tego Wałęsa wbrew polskiej racji stanu uczynić nie zamierzał.
Nie doszło by do wyprzedaży majątku narodowego za bezcen, nie powstał by kapitalizm państwowy.
Oczywiście problemem był dług publiczny, który wynosił wówczas:
nominalnie realnie w 2005r. byłoby to bez spłaty
1990 46,1 68,9 mld. $

Faktycznie transformacja ustrojowa i redukcje polskiego zadłużenia, których gwarantem miałby jakoby być Balcerowicz na nic się zdały. Kredyty brane po 1989r. zadłużyły Polskę
stan na koniec 2004r.
na 116,0 mld $

Spłata długu umożliwiająca płynność finansową państwa dwukrotnie przekracza dziś całość naszych wpływów z Unii Europejskiej.
Czy Cię przekonałem?

Collina - 2007-05-08, 13:36

Zygmunt Stary napisał/a:
System sprawiedliwości musiałby zostać oczyszczony z wysokich funkcjonariuszy partyjnych


przecież teraz co robi PiS, to tylko i wyłącznie zawłąszczanie i upolitycznianie wszystkiego co się da. Nawet do Trybunału Konstytucyjnego próbowali całkiem skutecznie wsadzić "swoich" ludzi, o nagannych reputacjach. Więc nie sądzę, żeby w tamtych czasach system sprawiedliwości byłby oczyszczony. Raczej znając zapędy ludzi pokroju kaczyńskich groziłaby nam Białoruś.

maniekl - 2007-05-08, 15:12

Collina napisał/a:
przecież teraz co robi PiS, to tylko i wyłącznie zawłąszczanie i upolitycznianie wszystkiego co się da. Nawet do Trybunału Konstytucyjnego próbowali całkiem skutecznie wsadzić "swoich" ludzi,
Po pierwsze każdy kto dochodzi do władzy robi to samo...wszystko zależy od tego czy ci ludzie będą bronic polskiej racji stanu...A przypominam że polityka kadrowa to jeden z głównych postulatów przed wyborczychPiSu...I ludzie głosowali wiedzac o tym. Mieli dosyć "układu okrągłego stołu"...
Zygmunt Stary - 2007-05-08, 15:15

Cytat:
Art. 6.
2.Rzeczpospolita Polska udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związków z narodowym dziedzictwem kulturalnym.

Ten punkt jest dla mnie niewystarczający. Czy nie mogłoby być po prostu w zachowaniu ich związków z macierzą? Narodowe dziedzictwo kulturalne jest tylko jednym z elementem tych związków.
Troska o Polonię to nasza Polaków powinność, szczególnie zaś o tych naszych rodaków, którzy mają polskie obywatelstwo lub się o nie ubiegają.
Cytat:
Art. 25.
1.Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.

Ten zapis w kontekście
Konstytucji 3 maja
Cytat:
I. Religia panująca
Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy. I dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich podług ustaw krajowych warujemy.

...Konstytucji marcowej...
Cytat:
Art.114. Wyznanie rzymsko-katolickie, będące religią przeważającej większości narodu, zajmuje w państwie naczelne stanowisko wśród równouprawnionych wyznań.

...jest zapisem deprecjonującym niesłusznie pozycję Kościoła Katolickiego, który dzięki niezłomnej postawie Prymasa Wyszyńskiego, przeprowadził Naród przez ...morze CZERWONE...
Moim zdaniem punkt ten powinien całkowicie zniknąć z Konstytucji, a numeracja odpowiednich punktów 2 do 5 powinna być zastąpiona numerami 1 do 4.

midanle - 2007-05-08, 15:18

Odniosłeś się do mojej wypowiedzi
Zygmunt Stary napisał/a:
midanle napisał/a:
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na początku demokracji Naród miałby decydować o tworzeniu Konstytucji.
słowami:
Zygmunt Stary napisał/a:
To nie był początek demokracji. Polska miała silne demokratyczne tradycje.
Łapiesz mnie za słówka i dobrze wiesz, co miałem na myśli, ponieważ dalsza część mojej wypowiedzi brzmi
Cytat:
(…)Wydaje mi się, że społeczeństwo zniewolone przez 50 lat…(…)
ale to już pomińmy...
Co do konkretów:
Zygmunt Stary napisał/a:
Cytat:
Art. 5.
Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.
Wprowadzenie doktryny ekonomicznej obcej i obco brzmiącej zasada zrównoważonego rozwoju jest nieadekwatne do etapu rozwoju, na którym znajduje się Polska. Urbanizacja jest na nieporównywalnie niższym poziomie. Rozwój najlepiej dokonuje się, kiedy nie jest "na siłę równoważony". To tak jakbyśmy powiedzieli do sportowca: wygraj synku, ale się nie przemęczaj.
To właśnie wysoki gradient niezrównoważenia jest motorem postępu.
Co jednak może być za postęp, przy tej zasadzie, kiedy to OBCY decydują, żeby jednych drzew nie wycinać przy tworzeniu konkretnych rozwiązań komunikacyjnych, a innych nie sadzić! A ta właśnie konstytucja poprzez zideologizowanie prawa umożliwiła takie postępowanie OBCYCH. Jak mam więc jej nie traktować jak świstek papieru?
Zasada zrównoważonego rozwoju przede wszystkim prowadzi do zaspokojenia potrzeb pokoleń. Kierowanie się zasadą zrównoważonego rozwoju może mieć również miejsce podczas jak to określiłeś zbyt niskiej urbanizacji. Zasada zrównoważonego rozwoju może prowadzić do rozwoju przyszłych pokoleń, ale nie musi. Obecny poziom cywilizacyjny w Polsce jest na wystarczającym poziomie do realizacji tej zasady. Nasza gospodarka może iść do przodu szybciej niż gospodarka Chin przy jednoczesnym poziomie urbanizacji w kraju. Mylisz pojęcia.
Zygmunt Stary napisał/a:
Cytat:
Odwołanie się do Boga wyraża nie tylko stosunek wspólnoty do religii, ale jest także przypomnieniem, że ani człowiekowi, ani demokratycznej większości, nie przysługuje absolutna władza nad jakimkolwiek innym człowiekiem.

W aspekcie konstytucji, by nas nie posądzono o offa. Odwołanie do Którego Boga? Stosunek której wspólnoty do której religii? Boga w postaci Trójcy Świętej, czy też ogólnie Boga w postaci Absolutu? Widzisz, to jest dla mnie podstawowy problem. Ale fakt, odwołanie do Absolutu wg. mnie jest konieczne . Jakąkolwiek formę dla danej społeczności On stanowi (mniejszości, czy większości). Tylko nie ograniczajmy się do chrześcijaństwa. Nie wydaje mi się, by akceptowalnym przez Ciebie byłoby sformułowanie „My Naród Polski, wierzący w Boga JHWH…”, tak jak dla mnie „My Naród Polski, wierzący w Boga w postaci Trójcy Świętej…”
Zygmunt Stary napisał/a:
Czy chrześcijańskie dziedzictwo Narodu pozostaje w opozycji do ogólnoludzkich wartości, lub w oderwaniu od nich? Nie przekonuję mnie dotychczasowe Twoje wyjaśnienia, a faktycznie nie odniosłeś się do mojego pytania.
Wartości ogólnoludzkie? Co przede wszystkim za nie uważasz? W odniesieniu do wartości zinternalizowanych, tych które dana jednostka przyjmuje z góry, bądź które są jej narzucane, obojętnie na źródło z którego czerpie, obojętnie na to czy czerpią z chrześcijaństwa, czy też nie. Obojętnie na ile normy heteronomiczne, które również chrześcijanizm (podkreślam, że nie tylko) narzucił naszym ziemiom, a historyczny przykład powstań określanych mianem reakcji pogańskich, które miały miejsce w chrześcijańskiej wówczas Polsce po roku 1031 w postaci zgładzanych przez władzę królewską i kościelną powstań ludowych również udowadniają, że wartości te prowadzą do przekształcenia ich w tak zwane normy autonomiczne, co nazywamy ogólnie przyjętym uspołecznieniem, wówczas tak. Dziedzictwo chrześcijańskie może pozostawać w oderwaniu od ogólnoludzkich obecnych wartości. Również na odwrót: różnie pojęte obecne wartości ogólnoludzkie mogą stanowić oderwanie od dziedzictwa chrześcijańskiego. Systemy wartości są różne, tak samo jak autorytety. Dlatego też wg. mnie mamy cały Rozdział II KRP oraz również zawarty w nim art. 83. KRP, który wg. mnie decyduje przede wszystkim o tym, by dane wartości ogólnoludzkie, które dana jednostka, społeczność uzna dla siebie jako słuszne nie stanowiły zagrożenia dla innych, zarówno w aspekcie wiary i bezpieczeństwa.
Zygmunt Stary napisał/a:
Na prawo rzymskie powołujemy się, gdy nam nie szkodzi, a na ideologię, gdy nam tak pasuje.
Na prawo rzymskie powołujemy się w przypadku tworzenia prawa. Przynajmniej wg. mnie.
Zygmunt Stary napisał/a:
Konstytucja z 1921r. Jest pośrednie odwołanie do zasad wiekuistych? jest i komu to przeszkadzało?
Tradycja rzymska w moim rozumieniu winna uszanować wcześniej stanowione prawo.
Poproszę o wyjaśnienie, co wg. Ciebie oznaczają zasady wiekuiste. Dla mnie wiekuiste zasady prawa i wolności sięgają przed naszą erę.Uszanować, ale nie stawiać je w roli: cześniejsze, ważniejsze;. Chociaż nie wiem, co masz na myśli pod pojęciem "wcześniej ustanowione prawo" Dla przykładu Lex Claudia pochodzi z 218 p.n.e., tak w kwestii wcześniej ustalanego prawa.
Zygmunt Stary napisał/a:
(...)Faktycznie transformacja ustrojowa i redukcje polskiego zadłużenia, których gwarantem miałby jakoby być Balcerowicz na nic się zdały. Kredyty brane po 1989r. zadłużyły Polskę stan na koniec 2004r. na 116,0 mld $(...)
Pisz o wszystkim, jak już nawiązujesz w dyskusji o Konstytucji, jej formie itd. Off się zjawił, ale niestety muszę wyjaśnić, dla innych, bo nie do końca jest tak, że dług o którym wspominasz ma najistotniejsze znaczenie.
Obniżenie inflacji, uwolnienie kursu złotówki, spory wzrost gospodarczy, względna stabilizacja sytuacji gospodarczej. To były podstawowe cele planu Balcerowicza.
spadek stopy życiowej pracowników niedochodowych przedsiębiorstw, PGR-ów, słaba ochrona rynku wewnętrznego i upadek przemysłu wyniknęły podczas ich realizacji.
Załamanie gospodarki ZSRR (spadek eksportu), zjednoczenie DDR i NRD (utrata rynku NRD), również kryzys w Zatoce Perskiej (utrata kontaktów, wzrost cen paliw, kryzys paliwowy) to jednak nie jest wina Balcerowicza.
Cytat:
(...)Z analiz wynika, że dług publiczny w 2006 r. wyniesie 49,2 proc. PKB, 2007 r. przekroczy jednak 50 proc. PKB (tzw. pierwszy punkt ostrożnościowy), w 2008 wyniesie - 50,9 proc. PKB, a w 2009 r. osiągnie poziom 51 proc. PKB. Szacuje się, że na koniec 2006 r. dług przekroczy 510 mld zł.. Ministerstwo Finansów ostrożnie prognozuje, że PKB w 2007 r. wzrośnie o 4,6 punktu proc. Premier Zyta Gilowska podkreśliła, że podstawy dla wzrostu są trwałe. Deficyt finansów publicznych wyniesie w 2007 r. 3,7 proc. PKB, w 2008 r. - 3,3, a w 2009 r. - 2,8 proc. PKB. Oznacza to spełnienie kryterium wymaganego przez Traktat z Maastricht.
Czyli teoretycznie mamy podstawę do przyjęcia Polski do strefy Euro. To tak odnośnie zadłużenia. Niektóre państwa UE mają obecnie zadłużenie na poziomie referencyjnym ok. 70% Wyciągasz jakieś stare sprawy bez odniesienia do obecnej sytuacji Polski i również do tego, że zerkamy cały czas w stronę Eurokonstytucji i chyba w tym kontesktcie powinniśmy prowadzić naszą dyskusję w odniesieniu do tego, co już mamy, czyli KRP. Powróćmy w dyskusji do Konstytucji.

___________
Pozdrawiam! i miłego dnia życzę.

[ Dodano: 08-05-2007, 16:20 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
Troska o Polonię to nasza Polaków powinność, szczególnie zaś o tych naszych rodaków, którzy mają polskie obywatelstwo lub się o nie ubiegają.
ta troska jest zawarta w art.6. pkt.2.
Zygmunt Stary - 2007-05-08, 15:50

midanie:
Nie łapię Cię za słówka. Piszę tylko że:
Cytat:
Zaledwie 4 lata po półtorawiekowej niewoli wystarczyły do do uchwalenia pierwszej konstytucji II Rzeczypospolitej

Jeżeli ktoś zrozumiał Twój wywód, dlaczego wprowadzono doktrynę zrównoważonego rozwoju do Konstytucji RP, to gratuluję, bo ja nie. Jedyne co dla mnie masz to:
midanle napisał/a:
Mylisz pojęcia.

Uważasz się za pojętego, to wytłumacz dlaczego? Jaki był tego sens?
Czy Konstytucja RP, nie mogła funkcjonować, bez tego pojęcia? Jakie konsekwencje Twoim zdaniem rodziło nie wprowadzenie tego pojęcia do konstytucji RP?
midanle napisał/a:
Odwołanie do Którego Boga?
no comments

midanle napisał/a:
Nie wydaje mi się, by akceptowalnym przez Ciebie byłoby sformułowanie „My Naród Polski, wierzący w Boga JHWH…”

Owszem jest w pełni akceptowalne...w Izraelu...
Szkoda tylko, że bądź co bądź mniejszość nie chce liczyć się z prawem większości Polaków do stanowienia swojego prawa, tylko tę konstytucję nam polaczkom narzuca.

Tomek - 2007-05-08, 16:06

Zygmunt Stary napisał/a:
midanle napisał/a:
Nie wydaje mi się, by akceptowalnym przez Ciebie byłoby sformułowanie „My Naród Polski, wierzący w Boga JHWH…”

Owszem jest w pełni akceptowalne...w Izraelu...

A to czemu - polscy Katolicy odrzucają Biblię?

midanle - 2007-05-08, 18:34

Cytat:
Uważasz się za pojętego, to wytłumacz dlaczego? Jaki był tego sens?
Czy Konstytucja RP, nie mogła funkcjonować, bez tego pojęcia? Jakie konsekwencje Twoim zdaniem rodziło nie wprowadzenie tego pojęcia do konstytucji RP?
Nie uważam się za pojętego. Zadziwiłeś mnie argumentem, więc rzuciłem populistyczne hasło. Mówisz o wycinaniu drzewek urbanizacji, a nie skupiasz się na zagrożeniach, chociażby w postaci pokrywania kosztów przez Polskę związanych z ZZR, spłat pożyczek zaciąganych w BŚ, ograniczeń w przemyśle, jakie miały miejsce w związku z ZZR. Pod tym względem jestem przeciw ZZR. Ale też z drugiej strony chodzi o pomoc, jaka jest nam udzielana na działania związane z ZZR, swego czasu największa, z tego co pamiętam głośno z ZZR było 2002, więc również jestem po części za, również przez PHARE. Dla mnie to można rozpatrywać dwuznacznie. Można ZZR krytykować, ale i nie. Kwestia argumentacji, bo wg. mnie i zysk jest i są straty. Daj jakąś konkretną argumentacje pod rozpatrzenie, bo jak na razie "ping-pong" Ja brednie z "hasłem", Ty brednie z "obcymi". Przynajmniej w stosunku do art.5.
Aha ranking z 2002 mimo tragicznego wyniku w porównaniu z 2001 nie wykazywał faktu, że jesteśmy biednym narodem.

__________
Pozdrawiam!

mareks - 2007-05-08, 19:09

Tomek,nie odrzucają ale w Biblii jest -oko za oko,ząb za ząb. W Nowym Testamencie -nadstaw drugi policzek.

[ Dodano: 2007-05-08, 19:10 ]
To tak kolokwialnie.

Zygmunt Stary - 2007-05-08, 20:25

midanle napisał/a:
normy heteronomiczne, które również chrześcijanizm (podkreślam, że nie tylko) narzucił naszym ziemiom

Chrześcijaństwo nic nie narzucało, narzucał władca, a taka była specyfika tamtych czasów.
Jezus zaktualizował w swym życiu cały potencjał człowieczeństwa, dlatego niepojęte jest dla mnie mówić o jakichkolwiek wartościach ogólnoludzkich, których by nie było w Nim.
Może Ty wskażesz chociaż jedną taką wartość...
midanle napisał/a:
Poproszę o wyjaśnienie, co wg. Ciebie oznaczają zasady wiekuiste. Dla mnie wiekuiste zasady prawa i wolności sięgają przed naszą erę.

oparty na podstawowych imperatywach zbiór norm kategorialnych, obiektywnych i absolutnych, które uzdalniają podmioty rozumne do spełniania aktów wewnętrznie dobrych, a unikania wewnętrznie złych.
Warunkiem realizacji tych zasad jest wolność i sprawiedliwość - to wszystko

midanle napisał/a:
bo nie do końca jest tak, że dług o którym wspominasz ma najistotniejsze znaczenie.

To że musisz płacić rocznie 700zł na obsługę zadłużenia, Ty i każdy członek Twojej rodziny to jest to, co masz mniej w portfelu. Co jest bardziej realne? Jakieś prognozy?
Moim zdaniem UE rozleci się szybciej, niż ktokolwiek przypuszcza, a wówczas...
Waluta euro, to kolejne związanie ze strukturą, która moim zdaniem nie przetrwa, a to dodatkowe koszty w momencie upadku, zarobi zaś jak zwykle finansjera.

[ Dodano: 2007-05-08, 20:28 ]
midanle napisał/a:
ta troska jest zawarta w art.6. pkt.2.

A z czym ja polemizowałem...??

[ Dodano: 2007-05-08, 20:39 ]
Cytat:
Art. 18.
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

A homoseksualiści w rzeczy samej zdają się ten artykuł kwestionować, z samego faktu, że chcą zaistnieć w życiu publicznym, na dodatek zarzucając innym homofobię.
W moim rozumieniu nie mają do tego prawa, bo wchodzą w naturalny konflikt z artykułem 18. Mają natomiast wszelkie prawa do życia prywatnego.

midanle - 2007-05-08, 22:28

Zygmunt Stary napisał/a:
Jezus zaktualizował w swym życiu cały potencjał człowieczeństwa, dlatego niepojęte jest dla mnie mówić o jakichkolwiek wartościach ogólnoludzkich, których by nie było w Nim. Może Ty wskażesz chociaż jedną taką wartość...
Przede wszystkim byśmy dobrze się rozumieli w tejże dyskusji, nie traktuj moich wypowiedz jako negacji Nauk Jezusa Chrystusa. Ja się uważam za chrześcijanina wynoszącego tradycje z domu rodzinnego, gdzie Pismo Święte było od zawsze obecne, przede wszystkim w rękach, nie na półce. Prócz Pisma Świętego, czerpię również w małej ilości z Koranu. Z resztą:
Cytat:
Z całym szacunkiem trzeba się odnieść do religijności muzułmanów (...) Obraz wyznawcy Allaha,który bezwzględu na czas i miejsce pada na kolana i pogrąża się w modlitwie pozostaje wzorem..."(Jan Paweł II,1994)
,a dodatkowo 28.10.1965 Kościół Katolicki opracował „Deklarację o Stosunku Kościoła do Religii Niechrześcijańskich”, dlatego też twierdzę, że nie popełniam grzechu. Mimo, że po części „Deklaracja Dominus Iesus z o Jedności i Powszechności Zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła” z 6.8.2000. może ten mój pogląd negować, kwestia interpretacji. W każdym razie nie uznaję Islamu jako swojej Wiary. Po prostu z Nią się zapoznaję. Deklaracje mogę Tobie przesłać na PW, jeśli nie miałeś okazji do tej pory się z Nimi zapoznać. Widzisz my mamy Boga, dodam z pełną świadomością słów, w postaci Trójcy Świętej, niektórzy nic.

Istota problemu moim zdaniem tkwi w tym, że Polacy nie chcą w większości uznać Nauk Jezusa, ani jakiejkolwiek Wiary. Dlatego też pytałem, może lekko zaczepnie w stosunku do Ciebie, Którego Boga. Dlaczego moim zdaniem jest problem? Mamy do czynienia z różnymi poglądami odnoszącymi się do kwestii wiary, głównie chrześcijańskiej, chociażby w postaci „Jestem chrześcijaninem, jestem osobą wierzącą, ale niepraktykującą.” Ludzi głębokiej Wiary traktuje się jako „mafię Rydzyka”, pseudoprawicę, skrajnych. Czytających Pismo Święte i czerpiących z Niego Nauki jako opętanych, czytających Koran jako terrorystów (po cichu napiszę, że sporo muzułmanów w Polsce podlega stałej kontroli ABW). Moim zdaniem społeczeństwo odchodzi od Wiary, obojętnie jakiego Wyznania. W Kościołach Chrześcijańskich (Rzymskokatolickich), co prawda da się zauważyć wielu Członków Wspólnoty, ale co z tego, skoro również nie potrafią czerpać z Nauk Jezusa, nie potrafią uczyć się miłosierdzia, nie potrafią odnieść się z szacunkiem do innych ludzi, a co dopiero do innych Wyznań. Problem moim zdaniem jest większy niż tylko Preambuła Konstytucji. Po prostu ludzie nie chcą pracować nad sobą i nawet słowa Preambuły tego nie zmienią. Nie chciałbym, by społeczeństwo, które de facto z Wiarą nie ma nic wspólnego, powoływało się na Boga (również w szerokiej postaci). Obym się mylił z tym moim poglądem na współczesną Wiarę Polaków. Twierdzenie „moja Wiara, moja sprawa” również uznaję za akceptowalne. A jeżeli chcą czerpać Dobro z innych źródeł niż Wiary, to niech czerpią. W odniesieniu do zła, które może pojawić się pod przykrywką dobra, chroni Polskę, przynajmniej moim zdaniem, cały Rozdział II KRP, ale również obowiązujące na terenie RP Prawo. Oby zawsze tworzone z rozsądkiem i obiektywnie.
Zygmunt Stary napisał/a:
Co jest bardziej realne? Jakieś prognozy?
Odniosłem się do obecnej sytuacji zadłużenia kraju, nic więcej. Podałem również wyniki analiz oraz zarys istoty Planu Balcerowicza, tak w skrócie, bez tych 10 ustaw.
Zygmunt Stary napisał/a:
A z czym ja polemizowałem...??
No tutaj tak, po prostu się zgadzam z treścią art. Zapędziłem się lekko z dodawaniem odpowiedzi, uff, codzienność obowiązków :)
Zygmunt Stary napisał/a:
A homoseksualiści w rzeczy samej zdają się ten artykuł kwestionować(...)
Dlatego też po raz pierwszy odniosę się w tym wątku do homoseksualizmu. Mam nadzieję, że treść tego artykułu nie ulegnie nigdy zmianie. Dobrze, że go przytoczyłeś. Przy okazji jesteśmy poglądowo zgodni odnośnie i art.5.(przy czym ja po części tylko) i art.18. (tutaj w pełni).
Tomek - 2007-05-09, 07:34

mareks napisał/a:
Tomek,nie odrzucają ale w Biblii jest -oko za oko,ząb za ząb. W Nowym Testamencie -nadstaw drugi policzek.

[ Dodano: 2007-05-08, 19:10 ]
To tak kolokwialnie.

Biblia to stary i nowy testament razem - zastanawia mnie stwierdzenie o JHWH, szczególnie, że takie jest brzmienie imienia Boga w oryginalnych pismach (tłumacze dokładali dopiero samogłoski, stąd mamy różne wersje - JAHWE, JEHOWA, etc.).

[ Dodano: 2007-05-09, 08:04 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
A homoseksualiści w rzeczy samej zdają się ten artykuł kwestionować, z samego faktu, że chcą zaistnieć w życiu publicznym, na dodatek zarzucając innym homofobię.
W moim rozumieniu nie mają do tego prawa, bo wchodzą w naturalny konflikt z artykułem 18. Mają natomiast wszelkie prawa do życia prywatnego.


Odnosząc się do tematu wątku - przeglądałem zdjęcia i czytałem jakie hasła pojawiały się na wszelkiego typu paradach równości organizowanych w Polsce i nigdzie nie znalazłem bezpośredniego odniesienia do kwestionowania art. 18, a nawet gdyby takie (kwestionowanie) się pojawiło to do dyskusji na temat tego artykułu mają tak samo prawo geje jak i Ty do dyskusji (a raczej polemiki) na temat art. 25.
Poza tym art. 18 chyba mówi raczej o szczególnej opiece państwa nad (normalnymi) małżeństwami a nie o tym, że ludzie, którzy mają inne poglądy na temat małżeństwa nie mają prawa się o tym wypowiadać, czy wręcz łamią prawo!

Zygmunt Stary - 2007-05-09, 11:07

Tomek:
Podkreślam jeszcze raz homoseksualiści w rzeczy samej wchodzą w naturalny konflikt z 18 artykułem KRP, chcąc zaistnieć w życiu publicznym, zgadzam się natomiast całkowicie z Tobą że:
Tomek napisał/a:
do dyskusji - polemiki na temat tego artykułu mają tak samo prawo geje
, a nawet przez swoich reprezentantów domagać się zmiany tego artykułu.
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.

Tomek - 2007-05-09, 11:15

Zygmunt Stary napisał/a:
Tomek:
Podkreślam jeszcze raz homoseksualiści w rzeczy samej wchodzą w naturalny konflikt z 18 artykułem KRP, chcąc zaistnieć w życiu publicznym, zgadzam się natomiast całkowicie z Tobą że:
Tomek napisał/a:
do dyskusji - polemiki na temat tego artykułu mają tak samo prawo geje
, a nawet przez swoich reprezentantów domagać się zmiany tego artykułu.
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.


Tak, tylko, że to miała być parada równości, nie parada protestu przeciw uniemożliwianiu zawarcia małżeństw homoseksualnych. Jest dokumentacja - przeczytaj z jakimi hasłami miała iść ta demonstracja. Równie dobrze można by było zabraniać na manifestacje większości różnych organizacji, bo zawsze znajdzie się tego typu wyimaginowany zarzut. IMO to absurdalne nadinterpretowanie art. 18 KRP.

hasta - 2007-05-09, 11:25

Zygmunt Stary napisał/a:
Moim zdaniem UE rozleci się szybciej, niż ktokolwiek przypuszcza

Sojusz państw Europy jest bardzo potrzebny by móc stawić czoła rozwijającym się potęgom takim jak USA, czy Chiny. UE musi stworzyć własny rynek, własną gospodarkę i własne prawo dbając przy tym o dobro każdej jednostki. Choć w praktyce wygląda to dość topornie miejmy nadzieję, że wkrótce wszelkie działania odniosą pozytywny skutek. W każdym razie ciężko będzie je zrealizować, gdy rząd nie chce współpracować z państwami Unii i wprowadza własną, kaleką politykę.

Nie rozumiem też uznania Polski za tzw. państwo katolickie.
Co to jest "państwo katolickie"? O ile dobrze mi wiadomo to katolicka może być wiara, a co ma wiara do rządów? Niech Kościół się nie miesza w sprawy polityki, a zacznie zajmować się szerzeniem miłości do bliźniego i tolerancji - bo o ile się nie mylę, to wiara katolicka chyba ma takie założenia, prawda? Państwem katolickim mogę nazwać Watykan, gdzie sprawuje władzę cała szajka "świętych" ustalając wygodne dla nich zasady, zasłaniając się przy tym Bogiem i Chrystusem, by móc skuteczniej trafić do moherowej części społeczeństwa.


Jeśli chodzi o wiarę to mam swój własny pogląd, który kształtował się już od wczesnego dzieciństwa wskutek obserwacji i wyciąganych po nich wniosków.

Otóż uważam, że wiarę wymyślili ludzie poniekąd po to by móc jednoczyć się w jakiejś wspólnocie i organizować zwartą społeczność, gdyż jak wiadomo życie w społeczności jest konieczne. Społeczność jednak wymaga jakiegoś wspólnego celu i ideii.

Po drugie wiara została "wynaleziona" po to by móc tłumaczyć sobie niezrozumiałe dla ówczesnych ludzi zjawiska i procesy. W toku ewolucji powstał nowy gatunek - homo sapiens sapiens - który uzyskał oprócz doskonale przeciwstawnego kciuka olbrzymie możliwości intelektualne. Jego walce o przetrwanie zaczęły więc towarzyszyć egzystencjalne pytania i wątpliwości na które szukał odpowiedzi. Nie mogąc znaleźć satysfakcjonującego wyjaśnienia zaczął po prostu wierzyć... Najpierw w przyrodę, naturę, a potem wymyślił bogów.

I wreszcie ostatni powód powstania wiary to dążenie każdego człowieka do samodoskonałości. Człowiek potrafi odróżnić dobro od zła, ale jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę, że dobre postępowanie wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Dlatego też w każdej wierze obowiązuje jakiś kodeks (np. 10 Przykazań, Biblia, Koran, Zasada Maat, Kodeks Laud, Tora, Cztery Szlachetne Prawdy), za którego nieprzestrzeganie czeka nas kara. Karę natomiast musi ktoś nadzorować, dlatego wymyślono bogów. Każda religia ma na celu to samo założenie - motywację człowieka do pracy nad sobą. Po co więc ta cała świta i otoczka wokół każdej religii, która zamiast pomagać nam dokonywać słusznych decyzji i wyborów, tak na prawdę sprowadza nas na manowce błędnych wyobrażeń? Wyobrażeń o piekle, raju, bogu i szatanie. Szatan to przecież nic innego jak tylko wytwór wyobraźni, za pomocą którego ludzie tłumaczą sobie własne pokusy... Bez sensu, powtarzam - bez sensu.
Żeby postępować dobrze nie potrzebuję wierzyć w to, że po śmierci za moje grzechy spotka mnie kara bo - jako istota myśląca - wiem, że im intensywniej pracuję nad sobą, tym uzyskuję większą wartość moralną. Chodząc do kościoła nie stanę się lepszym człowiekiem - bo to dla mnie tylko nieistotny obrzęd - stanę się nim nie czyniąc innym przykrości i krzywdy i nie prowadząc się do moralnego upadku.

midanle - 2007-05-09, 11:40

Zygmunt Stary napisał/a:
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.
Zygmunt Stary, W Polsce małżeństwo jest instytucją prawną, jeżeli znasz jakieś małżeństwo homoseksualne, to wówczas nastąpi naruszenie art. 18 KRP. Ja nieznam. Ale pogląd odnośnie słuszności art.18. uznaję. Decyzje władz muszą opierać się na dowodzie, a nie na przypuszczeniach opieranych na tym, że geje z natury dążą do małżeństw. Nawet jeśli na transparentach widnieje napis "Zmienić Konstytucję, zmienić istotę małżeństwa", to i tak to nie jest łamanie prawa, a jedynie polemika. Przynajmniej moim zdaniem.

__________
Pozdrawiam!

Tomek - 2007-05-09, 11:41

co do UE dodam jeszcze, że LPR na różnych ulotkach lata temu przewidywało jej upadek z roku na rok, ustępując w chybionych przepowiedniach chyba tylko świadkomy Jehowy przepowiadającym powtórne przyjście Chrystusa. A obecnie UE ma się coraz lepiej - ogólne bezrobocie w UE spada i rośnie coraz intensywniej PKB. Ale to już OT.

[ Dodano: 2007-05-09, 11:47 ]
midanle napisał/a:
Zygmunt Stary napisał/a:
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.
Zygmunt Stary, W Polsce małżeństwo jest instytucją prawną, jeżeli znasz jakieś małżeństwo homoseksualne, to wówczas nastąpi naruszenie art. 18 KRP. Ja nieznam. Ale pogląd odnośnie słuszności art.18. uznaję. Decyzje władz muszą opierać się na dowodzie, a nie na przypuszczeniach opieranych na tym, że geje z natury dążą do małżeństw. Nawet jeśli na transparentach widnieje napis "Zmienić Konstytucję, zmienić istotę małżeństwa", to i tak to nie jest łamanie prawa, a jedynie polemika. Przynajmniej moim zdaniem.


Dokładnie, szczególnie, że taka wątpliwa interpretacja stoi w oczywistej sprzeczności z art. 32
Cytat:
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.


w połączeniu z Art. 54
Cytat:
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.


[ Dodano: 2007-05-09, 11:55 ]
Pozwolę sobie jeszcze jako mały OT skomentować to:
hasta napisał/a:
Żeby postępować dobrze nie potrzebuję wierzyć w to, że po śmierci za moje grzechy spotka mnie kara bo - jako istota myśląca - wiem, że im intensywniej pracuję nad sobą, tym uzyskuję większą wartość moralną.


A co to jest ta wartość moralna i kto ją określa? Jako istota myśląca masz świadomość przede wszystkim jednego - żyjesz i chcesz przetrwać. Jaki jest więc pożytek z wartości moralnej? Przecież łatwiej jest przeżyć ludziom bez "kręgosłupa moralnego". Fakt, że przez religie działo się również wiele złych rzeczy - jak sam Jezus powiedział "nie przynoszę wam pokoju, ale miecz" - ale to przeważnie nie samej wiary zasługa, ale ludzi, którzy potrafią wypaczyć najwznioślejsze idee. Ja myślę, że dzięki wierze - nie wierze w to, że "ktoś tam jest nad nami", ale "wierze Jego woli" ten świat jeszcze trzyma się jakoś. :P

Zygmunt Stary - 2007-05-09, 12:25

Tomek:
Oczywiście, że faktyczne cele lobby ideologii poprawności politycznej, w skład którego wchodzą homoseksualiści awanturnicy, są zakamuflowane. I błędem jest nie wystarczające przygotowanie się przez władze, do prawnej analizy dokumentacji wszelkich działań publicznych tego lobby.
hasta napisał/a:
Otóż uważam, że wiarę wymyślili ludzie

Jeżeli spotkałabyś, na jakiejś wyspie elementy komputera, telewizora, czy zegarek, to z całą pewnością stwierdziłabyś, że na tej wyspie były inteligentne istoty, czyli ludzie.
Jeżeli dostrzegasz elementy piękna w naturze, głęboką precyzję wszelkich działających elementów natury, to wówczas twierdzisz, że przypadkowość doprowadziła do powstania wszelkich tych form egzystencji. Nie dostrzegasz pomysłu, planu i sensu.
Nie ufasz świadkom, a jedynie wybranej przez siebie, co najmniej kontrowersyjnej dla niektórych genetyków teorii, posiadającej wiele luk. Jest to Twój wybór.
Jednak im głębiej będziesz wchodzić w tę problematykę (a jako lekarz będziesz), doświadczysz, że zaufanie do tej teorii, było zaufaniem naiwnym, jak naiwne były wczesnodziecinne wyobrażenia rzeczywistości.
Wielu wybitnych lekarzy doświadcza rzeczy, które burzą ich całą dotychczasową wizję świata.
Cytat:
Żeby postępować dobrze nie potrzebuję wierzyć w to, że po śmierci za moje grzechy spotka mnie kara bo - jako istota myśląca - wiem, że im intensywniej pracuję nad sobą, tym uzyskuję większą wartość moralną.

Jest to ważny przyczynek do naszej dyskusji nad konstytucją.
Skąd wiesz? A jeżeli doświadczysz tego, że osoby, które w Twoim przekonaniu wcale nad sobą nie pracują, uzyskują znacznie większe gratyfikacje, niż Ty? Mało tego, okaże się, że osiągają mimo tego większe sukcesy? A Twoje działania zmierzające to zmienić, będą powszechnie odbierane negatywnie?
Czy będziesz się mobilizować do większej pracy nad sobą? W imię czego?
Naiwnie sądzisz, że kara spotyka człowieka dopiero po śmierci... Niekiedy tak, ale czy Największa Miłość która jest, a mówię Ci to jako świadek, czekałaby z karą aż do śmierci...? Czyż kara nie jest elementem wychowawczym, uświadamiającym dziecku, że pobłądziło? Czyż nie o to chodzi, aby się odnalazło? Dlatego kara, to nie tylko niedogodność, to również szansa...
hasta napisał/a:
Szatan to przecież nic innego jak tylko wytwór wyobraźni

Czy jeszcze Ci się nie zdarzyło, że co innego chcesz czynić, a co innego czynisz?
Jeżeli nie, to gratuluję, jeżeli tak, to zracjonalizujesz, że widać tak naprawdę chciałaś czegoś innego...
Jednak jak długo tak można? I dlaczego to idzie w tym kierunku?

Tomek - 2007-05-09, 12:45

Cytat:
Oczywiście, że faktyczne cele lobby ideologii poprawności politycznej, w skład którego wchodzą homoseksualiści awanturnicy, są zakamuflowane. I błędem jest nie wystarczające przygotowanie się przez władze, do prawnej analizy dokumentacji wszelkich działań publicznych tego lobby.

Są systemy, w których takiej analizy się dokonuje - komunizm, faszyzm.

Odnośnie poprzedniego OT dwa cytaty z jednego z moich ulubionych filmów - Contact (ten z Jodei Foster):

Cytat:
Ellie Arroway: Why did you do it?
Palmer Joss: Our job was to select someone to speak for everybody. And I just couldn't in good conscience vote for a person who doesn't believe in God. Someone who honestly thinks the other ninety five percent of us suffer from some form of mass delusion.
Ellie Arroway: I told the truth up there. And Drumlin told you exactly what you wanted to hear.


oraz:

Cytat:
Palmer Joss: Did you love your father?
Ellie Arroway: What?
Palmer Joss: Your dad. Did you love him?
Ellie Arroway: Yes, very much.
Palmer Joss: Prove it.

Zygmunt Stary - 2007-05-09, 13:00

midanle napisał/a:
Decyzje władz muszą opierać się na dowodzie, a nie na przypuszczeniach opieranych na tym, że geje z natury dążą do małżeństw.

OK dowodów nie mam, ale przekonanie, że lobby poprawności politycznej dąży do wprowadzenia:
małżeństw homoseksualnych z możliwością adopcji dzieci,
aborcji na życzenie,
eutanazji,
likwidacji katolicyzmu.
Działania te mają charakter ponad narodowy.
Piszę to bez dowodów i świadomie narażając się na obelgi.
Tomek:
Moje zdanie o upadku UE jest moim zdaniem osobistym i wynika z przekonania, że żaden zbiurokratyzowany system ostać się nie może. Biurokracja tworzy samą siebie i nieustannie się rozrasta. Nie określam kiedy upadnie i tym różnię się od Świadków.
Mam nadzieję, że jeszcze za mojego życia.

midanle - 2007-05-09, 16:51

Zygmunt Stary napisał/a:
OK dowodów nie mam, ale przekonanie(...)
Jak to mawia się kolokwialnie, „lećmy dalej z tym koksem…” Ale co masz na myśli? Obecny Rząd? SLD planowało co prawda w 2002 Ustawę po części zezwalającą na legalizację homoseksualnych związków, lecz w ujęciu konkubinatu, nie małżeństwa. Toteż nawet wówczas art.18. KRP nie dawałby homoseksualistom pełni praw, jakie posiadają małżeństwa. Przynajmniej wg. mnie.
Cytat:
Olsztyńska posłanka SLD jest pomysłodawczynią projektu kontrowersyjnej ustawy, która legalizuje konkubinat
Marzena Olechowska: Dlaczego osoby, które żyją w luźnym związku, Pani zdaniem mają mieć takie same prawa, jak małżeństwa? To wbrew tradycji i narusza swego rodzaju tabu.
Joanna Sosnowska: Chcę po prostu, abyśmy przyznali głośno, że to nie są pojedyncze, marginalne przypadki. Coraz więcej ludzi żyje "na kocią łapę". To stało się powszechne. Wiele młodych par przychodzi do mojego biura poselskiego. Wybrali życie w związku nieformalnym i z tego powodu są wyrzuceni poza nawias, nie przysługują im żadne prawa socjalne. Chcę tym ludziom pomóc. Nie znaczy to jednak, że żądam równouprawnienia z małżeństwami.
M.O.: Jakie prawa chce Pani dać osobom żyjącym w konkubinacie?
J.S.: Na przykład możliwość wspólnego opodatkowania. Definicja osoby bliskiej w przypadku spadków czy podatków nie obejmuje partnerów życiowych, z którymi nie mamy ślubu. W sytuacjach ekstremalnych, takich jak operacja, partner nie może podjąć decyzji w imieniu bliskiej mu osoby, podobnie jest z wydaniem aktu zgonu. Nie chcemy forsować tego projektu na siłę. Poddajemy go pod osąd społeczny. Mówimy o nim głośno. Czekamy na odzew. Niech społeczeństwo się wypowie.
Widzisz, społeczeństwo się wypowiedziało. Nie mamy SLD. Pogląd odnośnie praw spadkowych, to zawsze można rozwiązać w formie testamentu, dlatego dziedziczenie ustawowe związków konkubinackich uznaję za bełkot. Z resztą to już historia.
Z obecnych informacji, co prawda we Wprost nr 16/2007 możemy znaleźć:
Cytat:
Postępowa unia wprowadza tylnymi drzwiami kontrowersyjne ustawy
Małżeństwa homoseksualne w Polsce? Jeśli nie, to przynajmniej rozwody. Jeżeli Niemcom podczas ich prezydencji w UE uda się przeforsować ustawy z zakresu prawa cywilnego, w tym tzw. Rzym III, nasze sądy będą musiały udzielać rozwodów zawartym za granicą związkom homoseksualnym. W ten sposób za pomocą prawnych sztuczek postępowa unia próbuje ucywilizować europejski ciemnogród. Problemem jest to, że to właśnie on, a nie model ultraliberalny, dominuje w UE. Pod tym względem Polska reprezentuje europejską średnią. (…)
Nie wiem, na jakiej podstawie to prawo cywilne może zaistnieć w odniesieniu do art.90. KRP i art.91. KRP, a tym samym wpłynąć na art.18. KRP oraz na prawnie określoną instytucję małżeństwa (nie jestem prawnikiem, a w tej kwestii moim zdaniem to już TK raczej powinien się wypowiedzieć, a nie Wprost :) ), a nie mam dostępu do całego artykułu, przynajmniej w trybie on-line. I jakiego okresu dokładnie dot. ten artykuł. W każdym razie, w Eurokonstytucji mamy zapis (tak znaleziony na szybko):
Cytat:
Artykuł II-69 Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny
Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw.
Chociaż na temat Eurokonstytucji ja jeszcze nie chciałbym się wypowiadać. Nie znam jej, a nie mam czasu aktualnie na zapoznanie. Z resztą Wprost też mógł napisać bzdury. Myślę, że jak na razie nie powinniśmy wyciągać błędnych wniosków. Eurokonstytucja nie obowiązuje jeszcze w Polsce, chociaż przytoczyłem artykuł EUK, który wg. mnie jest słuszny.
Zygmunt Stary napisał/a:
Piszę (...) świadomie narażając się na obelgi.
Nie wiem, jak Ty i reszta, ale ja cały ten wątek traktuję jako wymianę zdań, nie jako rzucanie obelg w stronę innych. Narzucać też nie narzucam. Uważam, że każdy sam wyciągnie wnioski...

Dobra, wracam do pracy, bo mi się zaległości zaczynają tworzyć... :twisted: Tośmy się wkręcili w polemikę. Ja na razie mówię pas. Doba ma tylko 24h

___________
Pozdrawiam!

hiszpan - 2007-05-11, 10:32

Najlepszym sposobem na pokazanie swojego poparcia dla grup homoseksualnych jest nie zabieranie glosu w dyskusjach na ich temat. Niech ucichnie wreszcie ten belkot, prowadzacy do nikad :!:
Zygmunt Stary - 2007-05-11, 12:05

Cytat:
Czy ktoś nas już sprzedał?

"Gubernator" - książka Roberta Penn Warrena poświęcona jest władzy. W tej znakomitej powieści narrator, w osobie asystenta gubernatora do zadań specjalnych, obserwuje przygotowania do wiecu, podczas którego mają niby rozstrzygnąć się losy stanu. Obserwuje je z osobliwym zainteresowaniem. Osobliwym - gdyż dominuje w nim poczucie wyższości - bo on już wie, nie tylko jaki będzie przebieg tego wiecu, ale przede wszystkim - jaki będzie jego finał. "Wiedziałem, co im powie. Wiedziałem, iż stanie przed nimi i powie, że nadal jest gubernatorem tego stanu. Wiedziałem to, bo poprzedniego dnia wczesnym wieczorem, gdzieś około wpół do ósmej, zawołał mnie i wręczył dużą, brązową kopertę. (...) To było wieczorem czwartego kwietnia. Kiedy nazajutrz wyglądałem z okna na masy ludzi wypełniające ulice i szeroką połać trawnika za posągami przed Kapitolem, nieomal żałowałem, że wiem to, co wiedziałem. Gdybym nie wiedział, mógłbym tam stać w pełni podniecony możliwościami chwili. Jednakże znałem z góry wynik gry. Było to coś w rodzaju próby generalnej po zakończeniu przedstawienia. Stałem tam i czułem się jak Bóg Wszechmocny zadumany nad Historią".

Ósmego maja odebrałem nowy paszport mojej córki. Na jego okładce, na samej górze, widnieje napis - UNIA EUROPEJSKA, a dopiero pod nim - RZECZPOSPOLITA POLSKA i wizerunek Orła. Na okładce paszportu mojej córki, wydanego przez polskiego urzędnika, widnieje nazwa państwa, którego jeszcze nie ma i nie wiadomo, czy w ogóle będzie. Powstanie tego państwa, a w każdym razie - wejście Polski w jego skład, nie jest jeszcze przesądzone, bowiem zależy od ratyfikowania przez Rzeczpospolitą Polską traktatu konstytucyjnego, czyli - mówiąc potocznie - przyjęcie konstytucji unijnej. Dopiero ta konstytucja proklamuje powstanie europejskiego imperium pod nazwą Unia Europejska. Ewentualne przyjęcie przez Polskę tej konstytucji, a tym samym - przyłączenie naszego kraju do tego państwa w charakterze jednej z jego prowincji, ma być zdecydowane w referendum, ponieważ, zgodnie z naszą Konstytucją ani prezydent, ani nawet Sejm nie ma prawa wyrzec się "w imieniu Rzeczypospolitej" suwerenności państwowej - bo suwerenem jest Naród. A Naród jeszcze się w tej sprawie w sposób miarodajny i wiążący nie wypowiedział. Na jakiej zatem zasadzie na okładce paszportu wydanego przez urząd Rzeczypospolitej Polskiej 8 maja 2007 r. widnieje na samej górze nazwa państwa, którego jeszcze w ogóle nie ma? Kto i na jakiej podstawie podjął decyzję o wyprodukowaniu takich paszportów, skoro art. 7 Konstytucji wyraźnie mówi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa - co znaczy, że nie wolno im ani działać bez podstawy prawnej, ani przekraczać nakreślonych przez prawo granic swoich kompetencji?
Jest tylko jedna możliwość, która by uzasadniała umieszczenie na okładce polskiego paszportu wydanego 8 maja 2007 r. nazwy nieistniejącego państwa i to w dodatku ponad nazwą państwa polskiego - gdyby polskie władze państwowe w tajemnicy przed Narodem już przyłączyły Polskę do Eurosojuza. Byłaby to oczywiście zdrada, połączona ze złamaniem Konstytucji, za które sprawcy tego czynu powinni odpowiadać przed Trybunałem Stanu. W tej sytuacji obecne "negocjacje" na forum międzynarodowym na temat kształtu "przyszłej" konstytucji UE, a także dyskusje, czy urządzać referendum w tej sprawie, czy może nie urządzać, miałyby charakter zasłony dymnej, mającej zakryć przed opinią publiczną fakty już dokonane.
Uprzedzając ewentualne tłumaczenia, że zdecydowano się na to dlatego, żeby zaoszczędzić podatnikom i obywatelom kosztów nowych paszportów (paszport córki ma ważność do 2012 roku) w sytuacji gdyby jednak Unia Europejska powstała, a Polska stała się jej prowincją, wyjaśniam, że żadne oszczędności, skądinąd bardzo wskazane, nie mogą stanowić usprawiedliwienia ani dla zdrady stanu, ani dla łamania Konstytucji, zwłaszcza w zasadniczej kwestii, jaką jest suwerenność państwowa.[...]
Stanisław Michalkiewicz

To w kwestiach wszystkich innych, które wymieniłem w swoim wcześniejszym poście.
Zideologizowanie Polski (ideologia poprawności politycznej i konsumpcjonizmu) - odbywa się pod wpływem, naciskiem, szantażem instytucji międzynarodowych i nie chodzi o to, kto rządzi, a o to kto tym naciskom i dlaczego ulega...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group