Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Filozofia/Religia/Etyka - Skrajna prawica/nacjonalizm/neonazizm

Morgoth - 2009-03-24, 12:58
Temat postu: Skrajna prawica/nacjonalizm/neonazizm
Chciałbym zapoczątkować dyskusję o problemie który nie jest być może dostrzegalny w miastach takich jak Wieluń, ale jest powszechny i bardzo niebezpieczny.

Cytat:
W Niemczech gwałtowanie wzrasta popularność ruchów neonazistowskich. Szacuje się, że już co dwudziesty piętnastolatek jest członkiem jakiejś grupy o narodowo-socjalistycznych poglądach. Politycy nie mają wątpliwości, że wraz ze wzrostem stopy bezrobocia i pogarszającą się sytuacją gospodarczą kraju - liczba członków organizacji nacjonalistycznych będzie rosła.

Te dane są jeszcze bardziej wstrząsające, kiedy porównamy je z informacjami dotyczącymi ilości młodych ludzi zaangażowanych w politykę głównego nurtu. Okazuje się bowiem, że zainteresowanie ofertą tradycyjnych partii wyraża tylko 2 % młodych ludzi; przy 5 %, które włączają się w działania ruchów neonazistowskich. Tak złych wskaźników nie notowano od dawna.

"To szokujące, że skrajnie prawicowe grupy odnoszą większy sukces w pozyskiwaniu młodych ludzi niż partie polityczne o ustalonej reputacji." - powiedział Christian Pfeiffer, który jest autorem sprawozdania opublikowanego przez instytut badań kryminalnych Dolnej Saksonii.

Wraz ze wzrostem popularności stowarzyszeń o podłożu ekstremistycznym podnosi się też liczba przestępstw na tle narodowościowym. Już pod koniec zeszłego roku rząd dysponował wstrząsającymi danymi o zbrodniach będących przejawem antysemityzmu.

Zgodnie z wynikami badań przeprowadzonych w latach 2007 - 2008, do łask wracają symbole oznaczające przynależność do organizacji o skrajnych poglądach. Szybko rośnie sprzedaż naklejek i odzieży, które akcentują radykalną ideologię. W przeprowadzonej ankiecie 10 % nastolatków przyznało się, że posiada tego typu przedmiot. Tymczasem agencja Reutersa przypomina, że posiadanie nazistowskich symboli jest na terenie Niemiec zabronione.

Ostatnio podobne progi przekroczone były jeszcze za czasów podziału Niemiec, kiedy to na terenie NRD przynależność do organizacji nazistowskich deklarował co ósmy nastolatek. Popularny był wśród nich pogląd, że Holokaust nie był "niczym strasznym". Takim przekonaniem chwaliło się wówczas 14 % młodych respondentów. Tyle samo twierdziło, że Żydzi sami ponoszą winę za prześladowania.

Politycy nie chcą siedzieć bezczynnie. Szef MSW Niemiec zapowiedział, że już wkrótce w regionach, które zmagają się z poważnymi problemami społecznymi rozpocznie się budowa klubów sportowych. Inicjatywa ta ma odwrócić negatywny trend.

Niedawno własną diagnozę postawiła jedna z agencji Unii Europejskiej, która poinformowała, że szczyt nastrojów antysemickich w krajach Europy ma związek z napięciami na Bliskim Wschodzie.


Artykuł dotyczy akurat Niemiec (to drugie państwo, po Rosji, w którym neonaziści bardzo szybko rosną w siłę) ale problem ultranacjonalistów dotyczy także Polski. I to bardziej niż to się powszechnie wydaje.

Mateusz - 2009-03-24, 17:44

W Saksonii nacjonaliści i komuniści dostali się bodajże do parlamentu.

Cytat:

Saksonia przeprasza Polskę za słowa polityka NPD
mar, PAP
2009-03-13, ostatnia aktualizacja 2009-03-13 16:44
Szef frakcji skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec w parlamencie Saksonii Holger Apfel określił przymusowe wysiedlenia Niemców po II wojnie światowej "holokaustem na narodzie niemieckim". Rząd landu i pozostałe partie przeprosiły Polskę za werbalne ataki ze strony polityków NPD.


Do skandalu doszło podczas debaty w landtagu na temat niedawnego sporu wokół szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. O debatę wnioskowała frakcja NPD. Komunikat prasowy na temat przebiegu dyskusji zamieszczono na stronie internetowej szefa frakcji NPD.

Zgodnie z tym komunikatem Apfel powiedział m.in., że żałuje, iż nominacja Eriki Steinbach do władz przyszłej fundacji poświęconej wysiedleniom została wycofana "wskutek szantażu ze strony Polski oraz SPD".

Zygmunt Stary - 2009-03-24, 18:33

Artykuł jaki cytuje Morgoth jest skrajnie nierzetelny.
Nazywa on bowiem ruchy nazistowskie - skrajną prawicą, zresztą to samo czyni Morgoth w tytule, podczas gdy nazim jest
narodowo-socjalistyczny
a więc LEWICOWY!!!
Co bowiem charakteryzuje prawicowość?
(1) Konserwatyzm wartości
(2) Liberalizm gospodarczy
(3) Antykomunizm polityczny

Prawicowiec ze względu na te wartości NIGDY nie przejdzie na stronę faszystowską.
Faszystami mogą stać się tylko ci, którzy praktycznie kwestionują te wartości.

Nacjonalizm może być cechą prawicowca, kiedy pragnie on, aby jego kraj osiągał najlepsze wyniki w zdrowej rywalizacji z innymi krajami.
Jednak traktowanie "z góry" innych nacji to nie jest nacjonalizm, to szowinizm, który przy zakwestionowaniu wolności drugiego człowieka prowadzi do narodowego - socjalizmu, czyli faszyzmu.
Zachęcam uczestników forum do zrobienia testu politycznego
http://www.testpolityczny.pl/
Mój wynik to:
Cytat:
Konserwatyzm jest ideologią, w której założeniach na pierwszym miejscu znajduje się obrona obecnego ładu i poszanowanie dla tradycji. Konserwatyści w swoich działaniach wykazują dążenia do umacniania wartości tradycyjnych, takich jak religia, naród, państwo, rodzina czy własność prywatna. Co istotne, konserwatyzm nie uznaje "jedynych słusznych założeń" - dla konserwatystów to, co może być dobre dla jednego społeczeństwa, nie musi sprawdzić się w drugim

PS.
Wyszło mi również, że mógłbym należeć do PO... :shock:
Jestem jednak przekonany, że PO spełnia punkt pierwszy prawicowości i jak sądzę punkt 3, a w praktyce i punkt 2, tylko w sferze deklaracji, jest zatem Partią Obłudników.
PS.2
Nie sądzę, żeby tematyka tego wątku dotyczyła etyki, kwalifikuje się on moim zdaniem do działu: Polityka pozaregionalna.

yabos - 2009-03-24, 19:24

Zygmunt Stary napisał/a:
Prawicowiec ze względu na te wartości NIGDY nie przejdzie na stronę faszystowską.

Wszyscy naziści jakich miałem okazję poznać byli za partiami prawicowymi. Nie ma co porównywać tego co było kiedyś a tego co jest teraz, wiele rzeczy się zmieniło. To członkowie prawicowych partii "zamawiają 5 piw". To dla nich tak ważna jest czystość rasowa. W dzisiejszym nazizmie gospodarka schodzi na drugi plan. Z partiami lewicą kojarzona jest natomiast antifa. To o niej łysi panowie wyrażają się najczęściej per "lewackie ścierwo".

Zygmunt Stary napisał/a:
Nie sądzę, żeby tematyka tego wątku dotyczyła etyki, kwalifikuje się on moim zdaniem do działu: Polityka pozaregionalna.

Nazizm to głównie etyka i filozofia. Polityka tez jest ważna, ale jednak zwykle na drugim miejscu. Miejsce na temat odpowiednie.

Zygmunt Stary - 2009-03-24, 20:00

syd:
Jeżeli socjalizm, a narodowy-socjalizm jest prawicowy, to kwas jest słodki, a sól kwaśna.
Faszysta nigdy nie będzie prawicowcem, ponieważ z zasady, sprzeciwia się on prawu do wolności innych ludzi, a do tego jest zdolna tylko lewica.

Cytat:
(16) Jak ludzie wolni [postępujcie], niech jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga. (17) Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie...
(1 List Piotra 2:16-17, Biblia Tysiąclecia)

yabos - 2009-04-07, 13:31

Cytat:

Neofaszysta z Wodzisławia
Aldona Minorczyk-Cichy
Polska Dziennik Zachodni 04
Fakty 24 - Polska
07.04.2009
------------------
Neofaszysta z Wodzisławia
Czy można legalnie wydawać gazetę propagującą neofaszystowską ideologię, rasizm i antysemityzm? Przykład Mateusza S., górnika z Wodzisławia Śląskiego, pokazuje, że tak. Ale do czasu. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem. Przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze.
Prok. Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, twierdzi, że Mateusz S. od 2001 do 2005 roku redagował, wydawał i kolportował gazetki: „Zjednoczony Front", „Biały Głos" i „Prawo Życia". Zamieszczał tam własne teksty i tłumaczenia artykułów z zaprzyjaźnionych portali oraz pism w Stanach Zjednoczonych.
- Tam były treści nawołujące do nienawiści do osób czarnoskórych i narodowości żydowskiej. Krytykowano je, pisano o wyższości rasy białej. Zamieszczano rysunki o negatywnym wydźwięku - wyjaśnia prokurator. „Zjednoczonego Frontu" ukazał się jeden numer w nakładzie 500 egzemplarzy. Ponad połowa trafiła do Stanów Zjednoczonych. „Białego Głosu" ukazały się cztery numery. Dwa ostatnie zupełnie legalnie. Czasopismo zostało bowiem zarejestrowane w kwietniu 2001 roku w Sądzie Okręgowym w Gliwicach.
W 2003 roku Mateusz S. zarejestrował w sądzie stowarzyszenie „Sojusz Prawdy" i został jego prezesem. Celem stowarzyszenia było krzewienie kultury i dorobku narodowego oraz pobudzanie świadomości narodowej. Temu m.in. miało służyć wydawanie wspomnianych pism.
Siedziba „Sojuszy Prawdy" znajduje się na jednym z blokowisk w Wodzisławiu Śląskim. Do tej pory informację o stowarzyszeniu można znaleźć na oficjalnej e-stronie... tamtejszego Urzędu Miejskiego.
W mieszkaniu oskarżonego znaleziono wiele przedmiotów z faszystowskimi symbolami.
Zainteresowanie narodowym socjalizmem wzrasta. Rasistowskie okrzyki słychać na stadionach, a policyjne statystyki zapełniają się przestępstwami popełnionymi przez neofaszystów.
- To dzieje się głównie w niewielkich miejscowościach. Wynika m.in. z ignorancji, chęci imponowania, wyżycia się, realizowania ambicji - wyjaśnia dr Dariusz Libionka z Państwowego Muzeum na Majdanku. Dodaje, że równie radykalne poglądy jak górnik z Wodzisławia Śląskiego głoszą politycy z pierwszych stron gazet: - Weźmy szefa publicznej telewizji Piotra Farfała, czy posła PiS Artura Górskiego, który wybór Baracka Obamy na fotel prezydenta USA nazwał końcem cywilizacji białego człowieka - podkreśla dr Libionka.
Śledczy nie po raz pierwszy wpadli na trop neofaszystów działających w województwie śląskim. Pisaliśmy już o zatrzymaniu kilka lat temu w Bielsku Białej Mariusza T., właściciela firmy fonograficznej, który administrował stroną internetową Blood&Honour. Informowaliśmy też m.in. o Pawle S., który w wyborach samorządowych startował z listy PiS, i o Leokadii M., byłej asystentce eurodeputowanego Macieja Giertycha. W 2004 roku brali oni udział w neofaszystowskiej imprezie na działce koło Gliwic. Młodzi ludzie, m.in. z Młodzieży Wszechpolskiej, bawili się na tle flag polskiej i faszystowskiej, palili pochodnie w kształcie swastyki oraz wykrzykiwali nazistowskie pozdrowienia.
Rasistowskie incydenty z lat 1987-2008 zostały opisane w wydanej kilka tygodni temu „Brunatnej Księdze". Marcin Kornak ze stowarzyszenia „Nigdy Więcej" przytoczył w niej 2500 przypadków zdarzeń na tle rasistowskim, w tym 50 zabójstw. Ma ona napiętnować bezkarność neofaszystów i przełamać społeczną obojętność.

***

Dziś niebezpieczna jest sieć

Z Marcinem Kornakiem, prezesem stowarzyszenia „Nigdy Więcej" autorem „Brunatnej Księgi"

* Kiedy na czele publicznej telewizji stoi były neonazista, a sąd pozwolił tak nazywać Piotra Farfała, ludzie

O podobnych poglądach mogą czuć się pewniej. Czy już to widać? Jasne. Jeśli Farfał zrobił tak spektakularną karierę, a jego jedynym znanym publicznie osiągniąciem było wydawanie neonazistowskiego pisemka „Front" i pisanie do „Szczerbca", to co można myśleć? Jak widać, tego typu poglądy mogą się bardzo opłacać. Taki awans musi działać mobilizująco na prawicowych ekstremistów. Prezes Farfał już ich ściąga do telewizji. Były neonazista zyskał ogromne możliwości wpływania na społeczeństwo 1 prowadzi w telewizji własną politykę, lansując - o czym donoszą media -np. partię Libertas. Zobaczymy, co będzie dalej... Niedawno „Nigdy Więcej", wspólnie z Collegium Civitas i Fundacją Batorego, wydało „Brunatną Księgę". W „Księdze" znalazły się także incydenty, których współsprawcami byli również Farfał i jego obecni współpracownicy z TVP.

* Nie brakuje w kraju pism, nawołujących do nienawiści rasowej. Od tego czasem się zaczyna.

Wydawnictwa tego typu wciąż niestety mają się dobrze, chociaż najwięcej wychodziło ich w latach 90. Teraz większość przeniosła się do internetu. To właśnie w sieci działa najwięcej faszystów. Tam również funkcjonuje niesławna lista Redwatch, na której są nazwiska i adresy ich przeciwników. Naziści pojawiają się również na portalach nasza-klasa czy MySpace, ale dzięki działaniom „Nigdy Więcej" są na nich coraz mniej widoczni. Niestety, na przykład portal Allegro wciąż jest głuchy na nasz apel, żeby nie pozwalał handlować neofaszystowskimi wydawnictwami i akcesoriami. Polska jest zresztą zagłębiem produkcyjnym takich gadżetów, zaopatruje w nie całą Europę. Sporo pism skrajnie prawicowych funkcjonuje również w mainstreamie politycznym. Różnie zdobywają pieniądze. Pismo „Templum Novum", które gloryfikowało esesmanów z Waffen-SS, było dotowane przez poprzedni resort kultury i dziedzictwa narodowego.

Mateusz - 2009-04-07, 14:02

syd

Kim byl wg Ciebie Adolf Hitler? Prawicowcem czy lewicowcem?(przypominam że to on był pomysłodawcą dotacji dla rolnictwa czy innych form dotowania czego się tylko da)

Druga sprawa, oskarżanie Farchała z TVP o neofaszyzm przez liczne media, przy skowycie Gazety Wyborczej jest nieuzasadnione.

Sama idea prawicowości wygląda mniej więcej tak:




Nacjonalizm <- - WSPÓLNOTA <- - PRAWICA --> WOLNOŚĆ --> Liberalizm

--> TRADYCJA --> Konserwatyzm





Kwestia młodzieży wszechpolskiej... Są tam dwa skrzydła: ENDENCJA i ONR
ONR jak pewnie wiesz to skrajni narodowi socjaliści. Dlaczego miarą jednych ludzi mamy oceniać wszystkich? Czy każdy urzędnik to złodziej? Czy każdy lekarz bierze łapówki a każdy z młodzieży wszechpolskiej to faszysta?


Co do "hajlowania" to jak może wiesz, gest wywodzi się z czasów starożytnych i nazywany jest Salutem Rzymskim, a to że ja np. wymachiwałbym sobie rękoma nie oznacza że propaguję hasła: "Precz z Żydami" prawda?

Morgoth - 2009-04-07, 16:09

Mateusz napisał/a:
Co do "hajlowania" to jak może wiesz, gest wywodzi się z czasów starożytnych i nazywany jest Salutem Rzymskim, a to że ja np. wymachiwałbym sobie rękoma nie oznacza że propaguję hasła: "Precz z Żydami" prawda?

Jasne. Lepiej załóż koszulkę z sierpem i młotem - i wszystko będzie ok wg Ciebie, nie? Wszak sierp i młot to symbol robotników i rolników - a to chyba nic złego, prawda?

Twój argument jest zerowy.


Cytat:
- Wyrzućmy z TVP byłych neonazistów i wszechpolaków! 3 maja nie włączajcie odbiorników telewizyjnych – apeluje do Internautów znany reżyser filmowy Krzysztof Krauze. – Liczę na Wasze poczucie humoru, na pewien fun, chociaż sprawa jest śmiertelnie poważna – zwraca się do użytkowników Internetu za pośrednictwem Wirtualnej Polski twórca "Długu” i "Placu Zbawiciela”.

-Byli neonaziści i wszechpolacy, którzy przejęli władzę w TVP, chcą, żeby ich "zdrowy moralnie program" stał się programem całego narodu. Ten antysemityzm, rasizm, ksenofobia, homofobia, one wchodzą szparami, w telewizji publicznej miał miejsce brunatny przewrót. Teraz listek figowy spadł i ci ludzie nie muszą już nic udawać. Potrzebny jest radykalny ruch, trzeba z tym skończyć – przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską reżyser. Takie oburzenie filmowca wywołała osoba Piotra Farfała z LPR, który od grudnia sprawuje funkcję prezesa telewizji publicznej. Farfał jako nastolatek redagował nazistowskie gazetki, a w ciągu kilkumiesięcznych rządów wiele ważnych funkcji powierzył ludziom z LPR i Młodzieży Wszechpolskiej. Bez doświadczenia, ale za to znanym z rasistowskich i ksenofobicznych wypowiedzi.

Co o sprawie sądzą politycy? Andrzej Celiński, poseł SdPl-Nowej Lewicy: - Apel pana Krauzego to bardzo istotny i pożyteczny głos. To, co obecnie dzieje się w publicznej telewizji, to wstyd. Wstyd zafundowany nam przez wielkiego patriotę Jarosława Kaczyńskiego. W TVP widać na pęczki ludzi podobnych do tych, którzy swego czasu otaczali Romana Giertycha w Sejmie. Tę sprawną fizycznie młodzież, współtowarzyszy broni z Młodzieży Wszechpolskiej. - Każda inicjatywa w tej sprawie przynosi nadzieję, że przełamana zostanie bariera niemocy Donalda Tuska – komentuje dla WP Celiński.

- Misja mediów publicznych to sprawa przyszłości Polski. Ona będzie się decydowała w ludzkich umysłach. Jest jakaś wartość w tym, że 500 tysięcy osób w 40-milionowym narodzie karmi się na co dzień inną muzyką, innym teatrem, inną debatą publiczną. Naród, który wysusza swoje elity intelektualne, zapłaci za to bardzo wysoką cenę. Patrzę na to, co się dzieje w TVP, z przerażeniem – mówi WP poseł.

A posłanka Platformy i producentka filmowa Małgorzata Kidawa-Błońska dodaje: - Cieszy mnie, że twórcy zauważyli ten problem, ale to nie jest tak, że ci panowie pracują w telewizji od roku - oni tam pracują od 3 lat. Pojawili się, kiedy PiS w ciągu jednej nocy zmienił ustawę. Od tamtego czasu postępował upadek telewizji. Jak mówi posłanka, każda forma nacisku, zmierzająca do zmiany obecnego stanu rzeczy, jest dobra.

Wątpliwości, co do tego, że w mediach publicznych źle się dzieje, nie ma też medioznawca prof. Maciej Mrozowski. - Niewątpliwie TVP wyrwała się spod publicznej kontroli. Nie wiem, czy to, co się stało to brunatny zamach, fioletowy czy lilaróż. W mediach publicznych przedstawiciele różnych środowisk politycznych powinni współpracować ponad podziałami, bo służą całości społeczeństwa. Tymczasem obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Jeżeli była jakaś współpraca to wszyscy się pokłócili i teraz walczą, żeby się wzajemnie wykolegować, upodlić. TVP stała się narzędziem w rozgrywkach partyjniackich i w tym sensie działalność i obecność tam pana Farfała mnie oburza – mówi WP Mrozowski.

Jak podkreśla ekspert, gdyby 3 maja widzowie rzeczywiście zrezygnowali z oglądania publicznej telewizji, skutki byłby dla TVP bardzo dotkliwe. – Gdyby przez jeden dzień spadła dramatycznie oglądalność, reklamodawcy mogliby zażądać zwrotu niemałych pieniędzy. To mogłaby być prawdziwa broń obywatelska – zauważa Mrozowski.
http://wiadomosci.wp.pl/k...ych-neonazistow!,wid,11015141,wiadomosc.html


Sytuacja staje się bardzo ciekawa.

yabos - 2009-04-07, 16:23

Mateusz napisał/a:
Co do "hajlowania" to jak może wiesz, gest wywodzi się z czasów starożytnych i nazywany jest Salutem Rzymskim, a to że ja np. wymachiwałbym sobie rękoma nie oznacza że propaguję hasła: "Precz z Żydami" prawda?

To machaj sobie ręką a ja założę sobie koszulkę ze swastyką. Masz coś przeciwko?

Mateusz - 2009-04-07, 20:07

Morgoth

Dajesz wiarę w ten artykuł że TVP została opanowana przez neonazistów itd?

Ja co niedzielę jestem w TVP i nie widziałem jeszcze flag ze swastykami ani brunatnych koszul.

Skończyły się po prostu dobre czasy dla co niektórych środowisk, które za darmo miały reklamę w TVP i byli zapraszani jako publisyści z gazet typu Wyborcza, Dziennik, Rzeczpospolita.

Cytat:
Twój argument jest zerowy.


Rozumiem, że znałeś tą sprawę i na postawie jej się wypowiadasz?

Cytat:
To nie było pozdrowienie nazistowskie, tylko tzw. salut rzymski - uznał sąd i umorzył sprawę trzech członków Obozu Narodowo-Radykalnego, oskarżonych o propagowanie faszyzmu. Mieli się tego dopuścić, wykonując nazistowskie gesty podczas uroczystości na górze św. Anny w 2006 i 2007 r. Wyrok nie jest prawomocny, prokuratura zapowiada apelację.

Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich uznał, że oskarżeni nie wyczerpali wszystkich ustawowych znamion przestępstwa "publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa" - za co grozi do 2 lat więzienia.

Gdzie sięga geneza nazistowskiego gestu?

Geneza tego gestu sięga Cesarstwa Rzymskiego. Był to salut podczas powitania cesarza. Gest ten przejęli później faszyści włoscy i niemieccy
sędzia Małgorzata Marciniak
Do zdarzeń doszło podczas uroczystości w latach 2006 i 2007 pod pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze św. Anny. Członkowie ONR pozdrawiali się podnosząc prawą rękę.

Zdaniem sądu, nie było to jednak pozdrowienie nazistowskie, tylko tzw. salut rzymski. - Geneza tego gestu sięga Cesarstwa Rzymskiego. Był to salut podczas powitania cesarza. Gest ten przejęli później faszyści włoscy i niemieccy – argumentowała sędzia Małgorzata Marciniak w uzasadnieniu postanowienia sądu.

Również oskarżeni w swoich wyjaśnieniach podkreślali, że omawiany gest nawiązuje do do czasów rzymskich. - Pozdrowienie ONR różni się od gestu nazistowskiego i nie ma nic wspólnego z propagowaniem faszyzmu – dodała sędzia.

Zdaniem sądu, mimo że znacznej części społeczeństwa taki gest kojarzy się z faszyzmem, nie można tracić z pola widzenia jego rzymskiej genezy. - Dowody przeprowadzone w postępowaniu wskazują, że oskarżeni odcinali się wyraźnie od niechlubnych dziejów nazistowskich Niemiec. Czcili pamięć polskich bohaterów i wyrażali patriotyczne poglądy – tłumaczyła sędzia.

"Gest nie wyczerpuje znamion przestępstwa"

Nie propagowali ustroju totalitarnego państwa, nie działali z zamiarem bezpośrednim wyrażenia aprobaty dla takiego ustroju
sędzia Małgorzata Marciniak
Sąd podkreślił, że oskarżeni nie wyczerpali swym zachowaniem wszystkich ustawowych znamion czynu zabronionego. - Nie propagowali ustroju totalitarnego państwa, nie działali z zamiarem bezpośrednim wyrażenia aprobaty dla takiego ustroju – oceniła sędzia Marciniak. Dodała, że wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonych.

Uzasadniając postanowienie, sąd cytował statut stowarzyszenia ONR, w którym wymieniono m.in. obronę polskości, odrodzenie i pielęgnowanie wartości zgodnych z duchem tradycji polskiej i kultury łacińskiej. Według ustaleń śledztwa, wykonując gest salutu mężczyźni, wypowiedzieli słowa "chwała bohaterom", co zdaniem sądu wskazuje, że ich intencją było oddanie hołdu powstańcom a nie bezczeszczenie ich pamięci.

Prokurator Jacek Celiński zapowiedział odwołanie od postanowienia sądu. - Z argumentacją sądu nie sposób się zgodzić, i na pewno wniesiemy odwołanie – oświadczył.

Czy ONR jest legalny?

W Krajowym Rejestrze Sądowym w Opolu toczy się sprawa o rozwiązanie brzeskiego stowarzyszenia Obóz Narodowo-Radykalny – jedynej w Polsce formalnej reprezentacji ONR. O rozwiązanie wnioskowała prokuratura, która uznała że jego członkowie propagowali faszyzm. Jako uzasadnienie prokurator wskazał zachowania członków ONR na Górze św. Anny podczas majowych uroczystości – w tym te same, które leżały u podstaw sprawy umorzonej w piątek.

W 2002 r. Sąd Najwyższy uznał, że już samo publiczne wykonanie gestu "Heil Hitler" jest przestępstwem, jeśli jest związane z zamiarem przekonania do faszyzmu.

Trzech sędziów SN odpowiedziało wtedy na pytanie prawne jednego z sądów, że karalne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa - wyrażające się np. w wystawieniu na widok publiczny swastyki, wykonywaniu gestów faszystowskiego pozdrowienia itp. - "oznacza każde zachowanie polegające na publicznym prezentowaniu, w zamiarze przekonania do niego, faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa".

Oznacza to, że karze w myśl artykułu 256 kk podlega nie tylko ten, kto publicznie wychwala np. rządy Hitlera, ale także publicznie prezentuje symbole lub gesty faszystowskie, w zamiarze przekonania innych do takiej ideologii.

Ta wykładnia formalnie wiązała tylko sąd, który zadał pytanie. Była też wskazówką, którą mogą, choć nie muszą, brać pod uwagę inne sądy w podobnych sprawach.


http://www.tvn24.pl/0,1540671,wiadomosc.html

maed - 2009-04-07, 23:44

Orzeczenie sądu było... delikatnie mówiąc, naciągane. Paradowanie w brunatnej koszuli i wznoszenie ręki to salut rzymski? Jeśli pójdziemy dalej, to wyjdzie na to, że swasty na murach są wyrazem niebywałej erudycji młodych ludzi, którzy mieszkając w ciężkich warunkach malują ją, gdyż jak "powszechnie" wiadomo tym młodym ludziom, w sanskrycie oznacza ona w wolnym tłumaczeniu "przynoszącą szczęście" (co napawa naszych młodych, cierpiących katusze rodaków optymizmem) i nie rozumieją mylnego przypisywania swastyki nazistom.

Podobnie "krzyż celtycki" na murze oznacza odwoływanie się do pięknej tradycji chrześcijaństwa celtyckiego (w opozycji do chrześcijaństwa rzymskiego, które w końcu zalało Anglię), nie zaś do "białej siły" głoszonej przez ruchy skinheadowskie. Na upartego jeszcze mógłby się ktoś bronić, że jest to powszechnie uznawany symbol neopogański bądź rodzimowierczy. Ale prawda jest taka, że ludzie wznoszący rękę w "salucie rzymskim" w rzeczywistości hajlują, swasta na murze zazwyczaj poprzedza napis "żydy do gazu" (pisownia orginalna), a "krzyż celtycki" bardzo często sąsiaduje z hasłem white power. Podobnie jak zapalony kolekcjoner militariów z okresu drugiej wojny światowej nie wpina sobie charakterystycznego "orła" w kurtkę, żeby pokazać jak bardzo interesują go takie pamiątki, licząc na poznanie "pokrewnej duszy".

To, że młodzieńcy "hajlowali" przy pomniku Polaków nie świadczy wcale o tym, że woleliby żeby Niemcy ich pokonali - wielu z nich uważa eksterminację Polaków i innych "rasowo czystych" Europejczyków za błąd nazistowskich Niemiec i dodaje, że po pewnym czasie by się opamiętali (nie reprezntuje to rzecz jasna poglądów wszystkich osób związanych z ONR-em i pokrewnymi - ze wszystkimi nie dane mi było rozmawiać). Wielu też podchodzi do tego zagadnienia mniej refleksyjnie - dla nich to jest przede wszystkim gest wymierzony we wszystkich "brudasów" - przecież dla "tysiącletniej rzeszy" to nie Polacy byli głównym wrogiem...

Co do Farfała - była już przecież sprawa z wymuszonym wywiadem z Declanem Ganleyem, ale dalej się nie wypowiem, bo telewizję polską zdarza mi się oglądać rzadko, bo publicystyka słaba, teleturnieje i inne - bez sensu, a całą resztę psuje lektor.

Morgoth - 2009-04-10, 20:03

Mateusz: nie zobaczę brunatnych koszul (przynajmniej w najbliższym czasie) w TVP, ale Farfał zrobi z telewizji publicznej narzędzie ideologiczne.

I tak, znam sprawę którą przytaczasz, a także wiele innych przykładów 'hajlowania' (i nie tylko hajlowania) skrajnych prawicowców w Polsce. Dość że zdarza mi się widzieć podobne gesty na wrocławskich ulicach.

Wracając do TVP Farfała:
Cytat:
Czy Polska będzie miała prawa do filmu o swojej bohaterce? Prezes TVP Piotr Farfał nie chce za nie zapłacić

Irena Sendlerowa to Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata. Jej postawa w czasie wojny - uratowała ok. 2,5 tysiąca żydowskich dzieci - łamie popularny na Zachodzie stereotyp Polaka-antysemity. Skromna, fascynująca kobieta, była kandydatką do Pokojowej Nagrody Nobla. Zmarła w zeszłym roku, miała 98 lat. W USA na powstają książki, sztuki teatralne inspirowane jej życiem.

Ponad rok temu amerykańska firma Hallmark Hall of Fame postanowiła nakręcić o niej film telewizyjny. Budżet - 11 mln dol., czyli ok. 35 mln zł. To więcej niż nasze najdroższe produkcje kinowe.

Stronie polskiej od początku zależało na tym, by mieć wpływ na kształt filmu i przede wszystkim na prawach do niego. Od wiosny 2008 r. TVP prowadziła negocjacje z Amerykanami. Chodziło o to, by uczestniczyć w produkcji filmu i na bazie nakręconego materiału samodzielnie zmontować dla polskich widzów film kinowy oraz trzyodcinkowy serial telewizyjny.

Ze względu na postać Sendlerowej Hallmark - po raz pierwszy w swojej historii - zgodził się na koprodukcję. Za prawa do filmu Polska miała zapłacić w sumie ok. 5 mln zł. W zamian w filmie mieli grać nasi aktorzy, a w ekipie znaleźć się polscy twórcy.

- Hallmark spełnił wszystkie warunki - mówi Beata Pisula, wiceprezes polskiej firmy K&K Selekt, producent wykonawczy filmu. - Autor scenariusza i reżyser, John Kent Harrison (reżyser m.in. polsko-amerykańskiego filmu "Papież Jan Paweł II" z Jonem Voightem), oparł się na książce Anny Mieszkowskiej "Matka dzieci Holokaustu". Scenariusz pisał w Warszawie, konsultując go z TVP. W filmie - u boku znanej z "Fortepianu" Anny Paquin w roli Sendlerowej - zagrają: Danuta Stenka, Maja Ostaszewska, Krzysztof Pieczyński i Jerzy Nowak. Autorem zdjęć został Jerzy Zieliński, a do napisania muzyki udało się namówić Jana A.P. Kaczmarka.

Jesienią ruszyły zdjęcia (wojenną Warszawę zagrała Ryga), ale umowy TVP ciągle nie podpisywała. Były za to deklaracje ówczesnego prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego i list intencyjny ówczesnego szefa Agencji Filmowej Sławomira Jóźwika. Po kolejnych negocjacjach, a nawet wstawiennictwie u prezesa Urbańskiego minister Ewy Junczyk-Ziomeckiej z Kancelarii Prezydenta, umowa miała zostać podpisana w grudniu.

Nie podpisano jej, bo wyleciał zarząd i prezes. Dla nowych szefów TVP urządzono prezentację, podczas której Tomasz Rudomino jako przedstawiciel całego zarządu zaakceptował projekt i wkład finansowy strony polskiej. Podkreślał, że przy tak ważnej dla Polski postaci jak Irena Sendlerowa koszty nie mają znaczenia.

Jednak umowy do dziś nie podpisano. Prezes Farfał nie spotyka się z przedstawicielami Hallmarku, nie odbiera telefonów, nie odpisuje na listy. Nowy szef Agencji Filmowej Andrzej Turkowski zasłania się niewiedzą o projekcie.

Film jest niemal gotowy. 13 kwietnia w Los Angeles odbędzie się jego premiera, a 19 kwietnia wyemituje go amerykańska telewizja CBS.

Jeśli TVP nie wywiąże się ze swoich zobowiązań nie będziemy mieli żadnych praw do filmu, ani możliwości zmontowania filmu kinowego. Kilka dni temu Amerykanie jeszcze raz poprosili stronę polską o ostateczne zajęcie stanowiska. W poniedziałek do prezesa Farfała wysłano ostatnie już pismo z ponagleniem, by do piątku zadeklarował, czy TVP jest zainteresowana filmem. Jak powiedział nam wczoraj wieczorem rzecznik prasowy TVP, jutro zarząd chce udzielić odpowiedzi odmownej, powołując się na stan ekonomiczny spółki.

Dyrektor PISFAgnieszka Odorowicz, do której polski producent zwrócił się o pomoc: - Po deklaracji poprzedniego zarządu TVP powstała misterna konstrukcja nakłonienia poważnego partnera, jakim jest Hallmark, do spełnienia naszych warunków. Chodziło o to, żeby ten wysokobudżetowy film z udziałem polskich aktorów i twórców mógł jeździć na festiwale i nas reprezentować. Przez dwa tygodnie próbowałam się dodzwonić do prezesa Farfała, ale nie znalazł dla mnie czasu. Żeby uratować ten film dla Polski, PISF przeznaczy na niego 2,5 mln zł.

Skąd druga połowa? PISF i K&K Selekt kilka dni temu zwrócili się do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego o pomoc i - w razie odmowy TVP - rozważenie możliwości współfinansowania filmu (1,5 mln zł) z budżetu na rocznicowe obchody II wojny światowej (wtedy w ramach uroczystości odbyłaby się premiera polskiej, kinowej wersji filmu). Trwają też rozmowy z Telekomunikacją Polską, która mogłaby zainwestować 1 mln zł. - Jeśli nie uda nam się zebrać tych 5 mln zł, będzie to ogromny wstyd dla Polski - mówi dyrektor PISF.
http://wyborcza.pl/1,7547...endlerowej.html


Dobrze że artyści tacy jak Krauze, Wajda i Kazik Staszewski otwarcie odcinają się od TVP Farfała i jego neofaszystów -> http://wyborcza.pl/1,7524...ynki_w_TVP.html

Mateusz - 2009-04-11, 12:25

Morgoth

Powiedz szczerze kto nie robił z TVP ideologii, każdy kto się dorwał prawda?

A to że wyborcza ujada na Farchała, to równie dobrze mógłaby dalej po Kaczyńskich "jeździć" którzy rozwalili Polskie Radio?

Szkoda czasu na dyskusje, tak zgadzam się z tobą i maed że to "hajlowanie" to niepoważne jest.

Ja znam świetne rozwiązanie, żeby TVP była wolna od idelogii...

Wiesz chyba jakie?

Prywatyzacja. 8)

Bo sam przyznasz i wiele innych forumowiczów. Po co mamy utrzymać darmozjadów z TVP za pieniądze z podatków(budżetu czy abonamentu)?

Dodam że w TVP jest więcej pracowników(albo i urzędników) niż w Polsat i TVN łącznie.
O czym to ma świadczyć, że spółka jest świetnie zarządzana przez polityków, tak jak np. PKP Cargo przez obecną PO :)

Jak sądzicie dlaczego tak jest?
Jak sobie wyobrażacie prywatną TVP i likwidacje koncesji, pozwoleń udzielanych na emitowane programy?

Krool50 - 2009-04-11, 20:10

[quote="Zygmunt Stary"]syd:
Jeżeli socjalizm, a narodowy-socjalizm jest prawicowy, to kwas jest słodki, a sól kwaśna.
Faszysta nigdy nie będzie prawicowcem, ponieważ z zasady, sprzeciwia się on prawu do wolności innych ludzi, a do tego jest zdolna tylko lewica.

Nie rób ludziom wody z mózgu.
Narodowemu socjalizmowi znacznie bliżej było do prawicy niż do lewicy. I nigdy nie mów nigdy.................. Po prostu bazujesz na braku znajomości historii. Narodowy socjalizm to odmiana faszyzmu.

Faszyzm (wł. fascismo, od łac. fasces – wiązki, rózgi liktorskie oraz wł. fascio – wiązka, związek) – doktryna polityczna powstała w okresie międzywojennym we Włoszech, sprzeciwiająca się demokracji parlamentarnej, głosząca kult państwa (statolatrię, silne przywództwo oraz solidaryzm społeczny). Faszyzm podkreślał niechęć wobec zarówno liberalizmu, jak i komunizmu.

siwy_ - 2009-04-11, 21:58

Cytat:
Jak sobie wyobrażacie prywatną TVP i likwidacje koncesji, pozwoleń udzielanych na emitowane programy?
W TV będzie więcej shitu...
Sylwester - 2009-04-17, 18:32

Jeżeli są chętni na daną usługę to ona powstaje. Więc jak będzie shit to znaczy, że ktos go musi oglądać, bo inaczej było by to nieopłacalne. Raczej świadczy to przeciwko społeczeństwu niż przeciwko prywatyzacji TV.
Maciej - 2009-04-25, 07:44

Mateusz napisał/a:

Co do "hajlowania" to jak może wiesz, gest wywodzi się z czasów starożytnych i nazywany jest Salutem Rzymskim, a to że ja np. wymachiwałbym sobie rękoma nie oznacza że propaguję hasła: "Precz z Żydami" prawda?


Tylko to jak kopanie się z koniem , większość kojarzy taki gest jednoznacznie .

Osobiście dla mnie człowiek mający obywatelstwo Polskie minimalnie znający historię kraju świata itd , rozgarnięty jednym słowem :) . Jeśli taka osoba utożsamia się propaguje ideologie faszystowską , poprzez cokolwiek nawet plakietkę z symbolem SS , zasługuję na potępienie i zwalczanie .

Myślę sobie gdybym wypowiedział na łamach forum to co siedzi mi w głowie , to raz zostałbym usunięty z forum a dwa większość z was okrzyknęła by mnie nazistą . Tak działają media grupki skinów w flekach z swastykami na koszulkach robi wizerunek wszystkim , bo są ciekawsi medialnie :) . Jedno zdanie bardziej radykalne i już mam plakietkę skin nazista .

Maciej - 2009-05-24, 16:35

Ucichło coś w temacie :(

Przedwyborczy spot Partii Narodowej. Tłumaczenia chyba nie trzeba , oczywiście najwspanilsza telewizja TVN już mąci nam w głowach

Cytat:
tvn24.pl nie omieszkała przeinaczyć sensu spotu czeskiej partii, pisząc, że "NS nie chce wśród nich czarnej rasy", co jest zwykłym fałszerstwem. Oryginalne hasło ze spotu brzmi (w tłumaczeniu) "nie chcemy między nami czarnych rasistów"





jeszcze jeden cytat :

Cytat:
Dla przeciętnego Czecha, cygańska przestępczość to doskonale znany problem życia codziennego. Stąd nie dziwi poparcie czeskiego społeczeństwa dla inicjatyw nacjonalistów, poruszających ów problem, poprzez np. marsz na Litvinov, lub manifestację w Přerovie.
Głos społeczeństwa przebija nawet przez wyniki ankiet w massmediach, gdzie zdecydowana większość głosujących, wbrew oburzeniu polityków, nie widzi nic niestosownego w spocie Partii Narodowej.
Wszak styczność z Cyganami mają zwykli Czesi, a nie jeżdżący limuzynami i mieszkający na zamkniętych osiedlach, politycy czołowych frakcji.


Zapraszam do dyskusji :)

yabos - 2009-05-25, 10:37

dziennik napisał/a:
W czasie szkolnych przerw kilkunastoletni Piotr Farfal wychodził z kolegami na tzw. patrole. Poza budynek liceum, gdzieś w okolice garaży, i sprawdzał, czy dziewczyny z liceum nie palą po kątach papierosów.
Nie powinny były palić, tytoń zatruwał organizmy przyszłych matek, więc gdy kogoś chłopcy nakryli, dochodziło do spięć. Pewnego razu młodsza koleżanka Farfała wróciła na lekcje ze śladami palców na policzku. - To już była chuliganeria, więc zainterweniowałem. Tłumaczyłem Piotrkowi i kolegom, że tak kobiet nie można traktować - wspomina wychowawca uderzonej licealistki Marek Sienkiewicz.
Dziś Farfałowi nie przeszkadza tytoń. Pali jak smok. I pewne jest, że diametralnie zmienił stosunek do palaczek. Ale czy zmienił coś jeszcze?
Właściwie powinien przejść do historii jako najmłodszy prezes telewizji publicznej, kilka dni temu skończył zaledwie 31 lat. Tyle że światowe agencje bardziej zajmuje nie wiek, lecz nietypowe poglądy prezesa. To z ich powodu elitarny kanał Arte zrywa współpracę z TVP, a artyści i intelektualiści apelują o bojkot publicznej stacji. Fakt -prezesa, o którym można powiedzieć oficjalnie „neonazista", jeszcze u nas nie było. Bez żadnej traumy
Żadnych slumsów i biedoty, miasto górników i hutników, 70 tysięcy mieszkańców - Głogów, dwie godziny drogi do Wrocławia. Bloki, bloki, bloki. Zwane przez samych mieszkańców „czerwonym zagłębiem", bo wybory wygrywają zwykle postkomuniści, ostatnio PO.
Matka - księgowa po Akademii Ekonomicznej, ojciec w firmie transportowej w KGHM. Rodzina porządna, raczej przeciętna, troje dzieci, wszystkie dobrze się uczą, starsza siostra skończy medycynę, on sam bez trudu dostaje się na nauki polityczne i prawo, wybiera prawo, młodszy brat też właśnie kończy ten kierunek.
Bez większego politycznego zaangażowania po żadnej ze stron, choć matka nigdy nie zapisze się do PZPR, co jej utrudni potem karierę. Żadnych radykalnych klimatów, ulubiona gazeta -„Rzeczpospolita".
Bez większych rodzinnych traum. Żadnych dyskusji przy niedzielnym stole o Żydach, którzy przed wojną wykorzystywali Polaków do cna, ani też szczególnych sympatii do Niemców. Raczej przeciwnie, gdy ojciec planuje wakacyjny wyjazd do brata mieszkającego za zachodnią granicą, Piotr stanowczo odmawia. - Do Niemiec to ja jeździć nie będę - zapowiada stanowczo.
Wspomnienia z II wojny światowej też raczej ograniczone - czasem dziadek opowiada o tym, jak wywieziono go z rodziną na roboty do Francji. Dziadek wyjątkowo pasjonuje się historią, być może to od niego nastoletni Piotr łapie historycznego bakcyla, który wszystkim się potem będzie rzucał w oczy. Ale od kogo zaraża się radykalizmem i to takim, że po latach sąd uzna, iż licealne poglądy nastolatka można zakwalifikować jako nazistowskie?
Zdrowe ciało, zdrowy duch
To druga połowa lat 90. Na scenie politycznej kilka umiarkowanych partii, więc młodzież szukająca atrakcji masowo zasila ruchy subkulturowe. Po lewej stronie anarchiści i punkowcy, po prawej - skini. Piotr Farfał lokuje się wśród łysych. W tym samym czasie jego rodzice rozwodzą się i przez dwa pierwsze lata liceum mieszka u ojca, by potem wrócić do matki.
Jego troska o zdrowie współobywateli i zamiłowanie do porządku rzuca się w oczy nie tylko w szkole, ale też na domowym podwórku. Zdarza się, że kiedy widzi palaczy na ławce przed blokiem, schodzi na dół i robi awanturę.
To zaangażowanie w walkę o zdrową polską tkankę wspominane jest do dziś. Gdy na portalu Nasza-klasa Farfał zamieści po latach własne zdjęcie z papierosem w ręku, koledzy są w szoku. „A ja widzę w ręku Piotrka papierocha. A taki grzeczny chłopiec był i porządny" - skomentuje sarkastycznie jedna z koleżanek, zanim Farfał stanie się jedną z najpopularniejszych osób w kraju i usunie stamtąd swój profil.
Sam nie goli głowy do samej skóry, ale zakłada zieloną kurtkę i wysokie buty. Na przedramieniu tatuuje rękę z mieczem, symbol ONR Falanga, skrajnej nacjonalistycznej formacji przedwojennej, domagającej się wprowadzenia getta ławkowego dla żydowskich studentów i organizującej bojówki demolujące żydowskie lokale.
Kup sobie mydło
To zupełnie nowe klimaty w liceum, które słynie z otwartości i liberalizmu, gdzie punkowcy chadzali z czubami na głowie, a dziewczyny skręcały sobie dready. Furorę robi tu raczej Pearl Jam albo Nirvana i mało kto jeździ stąd do Wrocławia na koncerty radykalnych skinowskich kapel Legion czy Konkwista 88.
Szkoła jest zresztą stosunkowo nowa, założona przez nauczycieli solidarnościowej opozycji jako alternatywa dla zdyscyplinowanej i szczycącej się olimpijczykami „Jedynki". Nikt nie słyszy tu o fali, starsi nie dręczą młodszych, więc każdy incydent zapisuje się w historii szkoły. Również sam Farfał i jego zamiłowanie do ładu, porządku i czystości.
- Zetknęliśmy się już w pierwszych dniach września. Wyszliśmy kiedyś na boisko, on siedział ze znajomymi na ławce. Jak tylko zobaczyli mojego kolegę z długą brodą, zaczęli nas wyzywać od brudnych i śmierdzących Żydów. Padło dużo wyzwisk. Nie pamiętam już, czy krzyczał sam Farfał, czy też jego koledzy, w każdym razie były to bardzo agresywne słowa. Tym bardziej szokujące, że wszystko działo się nie w budowlance, a w porządnym liceum - opowiada Tomasz Duda, jeden z ówczesnych licealistów.
Patrycja Art, dziś socjolog, zwracała na siebie uwagę kolorowymi strojami, bo identyfikowała się z hippisami. - Przez długi czas dość natarczywie zaczepiali mnie, wołając: „Brudas! Idź, kup sobie mydło!". Któregoś dnia, gdy czekałam na początek lekcji, podeszli z pieniędzmi. Farfał zwykle tylko stał z nimi i się podśmiewał, tym razem zachęcał ze śmiechem, bym wzięła. Sytuacja stawała się coraz bardziej przykra, bo zwykle patrzyłam im prosto w oczy, aż w końcu któryś mnie spytał, czy chcę, żeby mi przyjeb... Wszystko skończyło się, gdy koleżanka odprowadzając mnie do domu, zobaczyła, jak to wygląda, i poskarżyła się wychowawcy. Sprawa trafiła do dyrektora i chłopcy dostali naganę.
Gdy przed trzema laty Farfał wszedł do zarządu TVP, co otworzyło mu drogę do obecnej kariery, były dyrektor szkoły wysłał mu telegram gratulacyjny. Jest się czym chwalić - Farfał zaszedł najdalej z wszystkich dotychczasowych wychowanków.
Wychowawczyni Barbara Najgebauer: - Wyjątkowo spokojny uczeń, zawsze dobrze sobie radził. Zgłaszał się na lekcjach wychowawczych z referatami na temat subkultur, a taka aktywność u młodzieży nie była zbyt częsta.
Ideowy i uczciwy
Ale historyk Marek Sienkiewicz, który uczył Farfała w maturalnej klasie historii, a we własnym domu przygotowywał go do egzaminów na studia, pamięta dużo więcej - 17-latek jest rzeczywiście bardzo zainteresowany historią, mocno oczytany, ale bardzo jednostronnie. Fascynuje się Davidem Irvingiem, kontrowersyjnym historykiem negującym Holokaust, pochłania artykuły o Żelaznej Gwardii, rumuńskiej faszystowskiej organizacji, kolekcjonuje artykuły ze „Szczerbca", prasowego organu kanapowej radykalnej partyjki Narodowe Odrodzenie Polski.
Adam Gmurczyk, prezes NOP: - Już jako nastolatek pisał listy do redakcji i zamawiał materiały. A nie oferowaliśmy kariery ani żadnych stanowisk. Garnęli się do nas tylko ludzie ideowi i uczciwi.
Po latach, gdy na jaw wyjdzie, że Farfał w czasach liceum wydawał gazetkę o wyjątkowo ostrych treściach, nauczyciele zaczną się zastanawiać , jak wpadł w takie ostre klimaty. Może przez rozwód rodziców? Sienkiewicz: - Może z potrzeby młodzieńczego buntu?
Może i jedno, i drugie?
W każdym razie, gdy na lekcji historyk mówi o Holokauście, Farfał przerywa w pół zdania i zapewnia, że Holokaustu nie było, a jeśli kogoś gazowano, to tylko wszy: - Toczyliśmy naprawdę poważne dyskusje, to bardzo inteligentny chłopak. I miałem wrażenie, że rozumie moje argumenty, ale on wychodził z lekcji i dalej wierzył w to, co mówił.
I wracał do domu, gdzie przygotowywał nowe numery swego skinzina, nieregularnej gazetki, którą wydawał przez kilka lat, a która stała się dla sądu głównym dowodem w procesie dotyczącym jego przeszłości.
Pamiątki z Ku-Klux-Klanem
To „Front", który młody Farfał tworzy wspólnie z kolegą Witoldem Pacia. Internet nie jest jeszcze masowy, robota nie jest więc łatwa, niektóre teksty pisane są na komputerze, inne na maszynie, mało kto ma wtedy drukarkę w domu, każdy egzemplarz powielany jest na ksero. Słowem - by w to się bawić, trzeba włożyć naprawdę sporo pracy i być solidnie zaangażowanym.
Zin ma koło 20 stron i garstkę autorów, w każdym razie głównym piórem jest młody licealista, wspierany przez kolegę. Adres redakcji - domowy adres Piotra. Tematyka raczej monotonna - frontalny atak na Żydów, Niemców i komunistów oraz zmartwienie, że ruch skinów jest podzielony.
W jednym z numerów kolega Witek zamieszcza relację z sierpniowego obozu w Lednicy. Obowiązkowy strój polowy i bagnet bojowy. Sponsor - Polska Wspólnota Narodowa Tejkowskiego. W ramach szkolenia - nauka czytania wojskowych map, walka na noże, rzut bagnetem. Jako atrakcja - możliwość zrobienia „pamiątkowych zdjęć w kapturach Ku-Klux-Klanu na tle płonących krzyży, szubienic i stosów".
„Była też okazja do pokazania naszej Polskiej Siły niemieckim świniom i punkowym brudasom" - relacjonował Witek.
Czy i młody Farfał pobierał nauki czytania map i prezentowania muskułów świniom i brudasom? Nie wiadomo, nie odpowiada dziś na żadne pytania w tej sprawie, ale wydaje się, że temat nie był mu obcy. Koledzy z licealnej klasy pamiętają bowiem, że kiedyś pokazywał zdjęcia dokumentujące czyszczenie Głogowa z „brudów", jak nazywano punkowców.
Musiało to być zresztą jedno ze stałych zajęć lokalnych skinów. W1995 r. Farfał pyta wydawców nowego lokalnego tytułu: -Co myślicie o obecnej sytuacji w Głogowie? Odpowiedź jest dość sugestywna: - Ogólnie ruch skinheadów w Głogowie dość szybko się rozwija. W związku z tym zanika narkomania i pacyfizm.
Tymczasem w zinie zaproszenie na kolejne, zimowe szkolenie w górach: „Przewidziane jest też wprowadzenie oficjalnych partyjnych mundurów dla regularnych bojówek". Farfał, wydawca pisma, według oficjalnej nomenklatury właściwie też redaktor naczelny (w stopce podaje swój domowy adres i tam czytelnicy nadsyłają teksty albo składają zamówienia na nowe numery), ma wtedy 17 lat.
W czymś w rodzaju manifestu Farfał tłumaczy, o co tu chodzi: „My, skinheadzi, w przeciwieństwie do swych przeciwników - punków, dzieci kwiatów i innego ścierwa, mimo wielu problemów nie sięgamy po narkotyki. Naród, tradycję, kulturę i religię traktujemy jako rzecz elementarną. (...) Nie tolerujemy tchórzy, konfidentów, Żydów. Jesteśmy przyszłością -zwarci, silni, solidarni, bezwzględni, bezkompromisowi i zawsze gotowi do walki. (...) Dziś plują na nas Żydzi, ich namiestnicy i międzynarodowe organizacje".
Szybko staje się znaczącą postacią w ruchu, o czym świadczą wywiady, jakie przeprowadzają z nim koledzy z innych zinów, i przesyłane tam pozdrowienia. - To była jedna z bardziej znanych wtedy osób, a jego pismo należało do bardziej aktywnych - ocenia Michał Kornak z lewicowego stowarzyszenia Nigdy Więcej, które już wtedy kolekcjonowało kolejne ziny Farfała, dzięki czemu może się o nich dowiedzieć dziś szersza publiczność.
W „Skin's Front" 18-letni Farfał mówi o swej ulubionej postaci historycznej („Bez wątpienia jest nią Jezus Chrystus") i pozuje na tle plakatu „Biała siła, aryjska duma". Każdą stronę pisma wieńczy hasło: „Żądamy odebrania praw Żydom".
Farfał, lat 17, na swych łamach: „Mamy nadzieję, że w walce o budowanie Totalnego Państwa Katolickiego Narodu Polskiego nie będziemy osamotnieni". Rok później: „Jeżeli przez następne lata nie chcemy grzęznąć w dalszym zastoju i stagnacji, to musimy dokonać rewolucji. Rewolucji ducha i czynu, umysłu i ciała. Praca nad samym sobą, ulepszanie stanu własnej świadomości, podejmowanie inicjatyw, to wszystko zostało już stworzone przez Żelazną Gwardię, Obóz Wielkiej Polski i mnóstwo innych organizacji".
Święta rzecz, Żydzi z Polski precz
Farfał o jednej z gazet z oficjalnego obiegu: „Cały artykuł utrzymany jest w klimacie znanym wszystkim żydowskim brukowcom". Anonimowy autor pisze dalej: „Oczywiście zadbano też o stworzenie dogodnych warunków życia dla Żydów mieszkających w Polsce. Odbudowuje się dziś wiele synagog. Ale po co, jeśli »nasze« władze twierdzą, że Żydów w Polsce nie ma?". Może to Farfał? A może jego kolega Witek, który jeszcze ostrzej hula na łamach „Frontu"?
W jednym z numerów proponuje na przykład: „Surowe represje w stosunku do Żydów są rzeczą konieczną, jeżeli naród chce samodzielnie i zdrowo rozwijać się. Pora nareszcie otworzyć oczy i pozbyć się całkowicie żydostwa, które musi być wypędzone z całej Europy".
Można się domyślać, że odzew jest spory, bo redaktor naczelny we wstępniakach odpowiada na listy. Tam też wyjaśnia, że nie uważa się za nazistę, a ci, którzy mają takie wrażenie, są w błędzie. „Nigdy nie byłem i nie jestem naziolem" - powtarza i zaczyna dzielić numer na teksty swoje i kolegi Witka.
Z punktu widzenia ówczesnych skinheadów między narodowcami i nazistami istniała dość istotna różnica - nastoletni naziści pół wieku po wojnie wierzyli, że Polska mogła z Hitlerem podbić świat, poza tym całkowicie negowali religię. Farfał tymczasem był głęboko wierzący, poza tym wyjątkowo krytycznie postrzegał Niemców. I pisał: „Wierzymy, że wydawcy polskich skinzinów ockną się wreszcie i odnajdą prawdziwą drogę polskiego nacjonalizmu, tak często mylonego z nazizmem, a niemającego dosłownie nic wspólnego".
Tylko, czy te różnice mają jakieś zasadnicze znaczenie? Sąd, do którego trafi ta sprawa, gdy „Gazeta Wyborcza" napisze: „Były nazista w TVP", uznał, że nie. W pierwszej instancji nawet nie zamierzał słuchać Farfała i odrzucił wnioski o przesłuchanie ekspertów, którzy mieli wyjaśnić różnicę między narodowcem a nazistą.
Sąd apelacyjny był bardziej wyrozumiały. Przesłuchał Farfała, zajrzał też do encyklopedii, by rozwinąć definicję nazizmu („Głosi hasła nacjonalistyczne i rasistowskie, zwraca się przeciwko cudzoziemcom"). Przejrzał teksty publikowane we „Froncie" i rysunki, m.in. psa, który załatwiał się na Gwiazdę Dawida, a także łysego młodzieńca z pałką w dłoni i napisem „Polska! Obcym wstęp wzbroniony".
I choć Farfał się nieco dystansował od tych treści („To świadczy o pewnym stopniu nietolerancji" - pisał w apelacji) i przekonywał sąd, że stopka redakcyjna z jego adresem to zbieg okoliczności, sąd uznał, że przesadna forma napiętnowania miała w tym przypadku rację bytu.
I w ten sposób Farfał, zamiast przejść do historii jako pierwszy 30-latek na czele TVP, stał się znany jako pierwszy prezes publicznej telewizji, o którym w majestacie prawa można powiedzieć: były nazista.
Dziennikarze to prostytutki
Co ciekawe, gdy trafi na prawnicze studia w Szczecinie, nie afiszuje się już tak bardzo z poglądami. Na pierwszym roku ma zajęcia z historii, ale nikt nie pamięta żadnych dyskusji podważających fakty minionego wieku. Wszyscy raczej, gdy po latach wyjdzie na jaw jego aktywność w radykalnych ruchach, będą w szoku.
Bogusław Kaliciak, szefujący wtedy radzie wydziału samorządu studenckiego, mówi: - Zupełnie nie odstawał od reszty. Uczył się dobrze, na czwartym roku dostał chyba stypendium naukowe. Jeśli wieszał w pokoju jakieś plakaty, to raczej ładnych dziewczyn. Nie wyglądał na prawicowca, na imprezach nie wykrzykiwał żadnych haseł. W akademiku mieszkali studenci z Afryki, ale gdyby doszło do jakichś incydentów, byłby huk. Nie było.
Więc może już wydoroślał i wyrósł? Chyba nie, bo przez pierwsze lata studiów wciąż udziela się w NOR Mając 22 lata, publikuje na łamach „Szczerbca" fundamentalną krytykę demokracji. Tam pisze m.in., że rolą mediów w systemach demokratycznych jest utrzymywanie społeczeństwa w świecie fikcji. Inaczej system mógłby upaść, „co oczywiście byłoby wielce niepożądane dla wszystkich prostytutek mieniących się dziennikarzami".
Jako współpracownik trafia nawet do stopki redakcyjnej, obok Davida Irvinga i neofaszysty Roberto Fiore.
Problem w tym, że NOP nie jest partią przyszłości. Poddaje fundamentalnej krytyce demokrację, więc jak można potem robić karierę w jej strukturach? Farfał skłania się ku Młodzieży Wszechpolskiej. Chadza na cotygodniowe prelekcje, pomaga w organizowaniu obozów, krzyczy na pikietach. To daje już jakieś perspektywy i Farfał próbuje sił w wyborach samorządowych, a potem parlamentarnych. Nie wychodzi, ale ostatecznie uda się zdobyć dużo więcej, bo fotel prezesa TVP.
Podczas niedawnej wizyty w siedzibie Europejskiej Unii Nadawców w Genewie jeden z dyrektorów miał dopytywać wprost prezesa o jego poglądy nagłaśniane przez zagraniczne agencje. - To głupoty - odpowiedział ponoć z uśmiechem Farfał, klepiąc rozmówcę po ramieniu. Ale rozmówca nie odpowiedział uśmiechem i szybko opuścił uroczystą kolację.
Właśnie minął termin na złożenie kasacji od wyroku, który pozwala nazywać Farfała neonazistą. Chyba machnął ręką na ten proces. Może chce teraz skupić się na nowej sprawie, która trafi na wokandę. Tym razem chodzi o informacje „Gazety Polskiej", która opisała bankiet wydany podczas konferencji publicznych stacji w Johannesburgu.
Trzydziestoletni Piotr Farfał, już jako prezes TVP, miał tam oznajmić: „Czarne małpy nic nie potrafią".


Jakby się komuś nie chciało całości czytać to w skrócie- Farfał ciul :evil: I tacy ludzie się na wysokie stanowiska dostają...

Rozumiem emocje ale nie używajmy takich mocnych słów...



Prezes TVP w młodości.

Maciej - 2009-05-25, 11:35

http://www.europa21.pl/wi..._znikajacy_film
Morgoth - 2009-05-29, 20:09

Cytat:
W Polsce można bezkarnie lżyć i poniżać ludzi - byle było ich wystarczająco wielu. Od czterech lat bezkarni są autorzy faszystowskiej strony Redwatch, bo prokuratura "wszechstronnie" bada sprawę

Wyzwiska, groźby pod adresem działaczy antyfaszystowskich, lewicowych i na rzecz mniejszości, ich zdjęcia, adresy i telefony - to można znaleźć na słynnej już stronie międzynarodówki faszystowskiej Redwatch.

"Naprawdę poje... studentka. Zboczoną k... podnieca ściąganie z drzew małp i zwożenie do naszego Białego Kraju. Zapewne ta (słowo wymoderowano) jest zarażona tyloma odmianami AIDS ile jest plemion w Afryce. Ta biała k... jest członkinią CIM-u, Stowarzyszenie zajmujące się imigrantami" - to wpis otwierający mazowiecką podstronę Redwatch. Opatrzony nazwiskiem, zdjęciem i adresem opisywanej dziewczyny. Są też zdjęcia z nazwiskami, ale bez danych teleadresowych. Lub same nazwiska, np. lista 515 osób, które podpisały się pod listem otwartym przeciwko zakazowi Marszu Równości w Poznaniu w 2006 r. Gołym okiem widać, że wchodzi tu w grę przestępstwo bezprawnego ujawniania danych osobowych, a także znieważenia, pomówienia, propagowania faszyzmu i nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Część osób "wiszących" na stronie Redwatch obawia się o swoje bezpieczeństwo. Kiedy dziewczyna opisana jako "k... ściągająca z drzew małpy" poszła po pomoc na policję, dostała radę: przefarbować włosy. Policjantka nawet poszła po farbę i na miejscu - w komendzie - włosy przefarbowano. Ale nie odebrano nawet zawiadomienia o przestępstwie.

Piętnowani na stronie Redwatch nie mają żadnych instrumentów prawnych, żeby wymusić choćby usunięcie z niej swoich danych. Mogliby wytaczać sprawcom postępowanie cywilne, ale w polskich sądach takie postępowania są zwyczajowo zawieszane, jeśli analogicznie toczy się w tej samej sprawie postępowanie karne.

Gdyby strona działała na polskim serwerze, wystarczyłoby zwrócić się do administratora o usunięcie treści naruszających prawo. Ale strona jest na serwerze amerykańskim, a tam za karalne uważa się nie treści rasistowskie czy faszystowskie , lecz dopiero wezwanie do fizycznej przemocy.

Zaraz po wszczęciu śledztwa w sprawie Redwatch polskie organa ścigania zwróciły się do swoich amerykańskich odpowiedników o zablokowanie strony, ale dostały odmowę. Stronę zablokował - z własnej inicjatywy - administrator amerykański, ale zaraz pojawiła się na innym serwerze.

W tej sytuacji jedynym sposobem na odstraszenie autorów Redwatch od kontynuowania działalności jest ich oskarżenie i osądzenie. Ale śledztwo trwa już czwarty rok i końca nie widać.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do prokuratora generalnego Andrzeja Czumy, aby przyjrzał się, czy śledztwo jest sensownie prowadzone. Wątpliwości budzi to, że planowane jest przesłuchanie setek osób umieszczonych na stronie. Odnalezienie niektórych, wymienionych tylko z nazwiska, zajmuje policji dużo czasu. Dotychczas udało się przesłuchać trzech podejrzanych i dotrzeć do 120 pokrzywdzonych, a więc w tym tempie śledztwo potrwa jeszcze jakieś dziesięć lat.

"Naszym zdaniem postępowanie powinno zmierzać do przesłuchania świadków kluczowych dla sprawy, którzy czują się szczególnie zagrożeni (w tym w szczególności osób, których nazwiska są opatrzone nienawistnymi komentarzami czy danymi teleadresowymi). Dążenie do przesłuchania wszystkich osób potencjalnie pokrzywdzonych z góry skazuje postępowanie na niepowodzenie i może prowadzić do przedawnienia karalności czynów" - pisze Fundacja Helsińska do ministra Czumy.

To kolejny przypadek, gdzie zasada legalizmu (obowiązek ścigania każdego przestępstwa) de facto uniemożliwia zakończenie sprawy. W listopadzie opisywaliśmy ("Prokuratura truje w szpitalu") sprawę domniemanego wyłudzania pieniędzy w NFZ przez szpital MSWiA w Warszawie, gdzie przesłuchuje się kilka tysięcy pacjentów, co przeciąga śledztwo w nieskończoność. Wszystko dlatego, że prokuratorzy zasadę legalizmu rozumieją jako obowiązek ustalenia wszelkich okoliczności związanych ze sprawą. Na naszych łamach prof. Stanisław Waltoś, współautor kodeksu postępowania karnego, mówił wtedy: - Zasada legalizmu nie może być interpretowana w sposób, który blokuje działanie organów ścigania i sądów.

Zapytaliśmy o sprawę Redwatch prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego. I dowiedzieliśmy się, że to nie prokuratura, ale sąd odpowiada za to, że śledztwa nie można zakończyć: - Już w maju 2007 r. wobec trzech osób: Andrzeja P., Bartosza B. i Michała T. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia. Ale 10 sierpnia Sąd Okręgowy w Szczecinie zwrócił go do uzupełnienia z zaleceniem, by ustalić i przesłuchać wszystkich pokrzywdzonych - mówi prokurator Zalewski.

Zalewski zgadza się z prof. Waltosiem, że praktyka ustalania wszelkich okoliczności sprawy blokuje karanie sprawców przestępstw. - W kodeksie z 1997 r. nie było takiego obowiązku. Przywrócono go za rządów PiS z inicjatywy ówczesnego ministra sprawiedliwości Andrzeja Kryżego. Trzeba pomyśleć o powrocie do poprzedniego zapisu współautorstwa prof. Waltosia, gdzie należało sprawę wyjaśnić tylko w "niezbędnym zakresie".
http://wyborcza.pl/1,7684..._chronieni.html


LBC zniknęła, ale redłocz dalej straszy. "Obrońcy Rasy", banda debili którzy nie pamiętają o Auschwitz i innych "fabrykach śmierci".

Maciej - 2009-05-29, 20:40

Morgoth napisał/a:
.....


Masz dwadzieścia lat , bardzo proszę wyraź swoje zdanie o tym filmie z mojego linku zamiast odgrzewać zimne kluchy .

Morgoth - 2009-05-29, 21:17

maaciej76 napisał/a:
Morgoth napisał/a:
.....


Masz dwadzieścia lat , bardzo proszę wyraź swoje zdanie o tym filmie z mojego linku zamiast odgrzewać zimne kluchy .

Oczywiście że istnieje rasizm ze strony innych nacji/ras. Przykładem oprócz tego który podałeś może być nurt "Black Power" - silnie nacjonalistyczny prąd w kulturze osób czarnoskórych, który najsilniej działa w USA. Kolega był w tamtym roku w jednym z miast w Stanach i wspomina że przejście przez dzielnicę czarnych bez zaczepki (minimum słownej) z ich strony było niemożliwe.

Zygmunt Stary - 2009-06-02, 08:01

Oczywiście. Zaraz znajdą się tacy, którzy "wyrzucą" mój post z tego miejsca, że "nie na temat" i zrobią to zgodnie z regulaminem.
REGULAMIN FORUM
§ 3
Kompetencje moderatora
6) W wyjątkowych przypadkach moderator ma obowiązek usunąć temat lub post i pozostawiać ich kopie w wydzielonym do tego temacie, w szczególności jeżeli:
[...]
e) treść jest nie na temat.

A co to jest "wyjątkowy przypadek"? Czyż nie wszystko, co moderator uzna za "wyjątkowe"?

Dlatego protestuję!, nie pisząc więcej na tym forum, bo jego administracja zmieniając regulamin doprowadziła na nim do skrajnego totalitaryzmu i bezprawia.

Tym razem robię wyjątek i zamieszczam na tym forum, bez własnego komentarza względem poniższej treści, dla przemyśleń, i w tym właśnie wątku list córki Bohatera Polaków.
Nowy film jest właśnie o Nim.
Nie oczekuję dyskusji i nie zamierzam dyskutować.
Oczekuję przemyślenia i jedynie refleksji osobistej, u tych, którzy jeszcze mają głowę na właściwym miejscu i napierw myślą...
Do usłyszenia, może za następne 2 miesiące, kiedy znowu uznam, że nastąpiło coś wyjątkowego! Tak wyjątkowego, jak ten list!

Cytat:
Gdańsk, 28 maja 2009 roku


Uczcijmy Żydów
ratujących Polaków

List otwarty Marii Fieldorf-Czarskiej do dr Aliny Całej
z Żydowskiego Instytutu Historycznego

Obejrzałam przypadkiem telewizyjny program redaktora Tomasza Lisa z Pani udziałem. Program dotyczył podłego artykułu "Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów", opublikowanego niedawno w niemieckim "Spieglu". Ze zdumieniem stwierdziłam, że jedyna różnica między spieglowskimi specjalistami od zamazywania odpowiedzialności Niemców za zbrodnie na obywatelach Polski narodowości żydowskiej a Panią polega na tym, że Pani robi to z większą złością wobec Polaków i jeszcze bardziej niesprawiedliwie niż Niemcy. Aż trudno uwierzyć, że jest Pani obywatelką RP i pracownikiem instytutu naukowego, dotowanego zapewne z budżetu Państwa Polskiego.

Sprawa jest tym bardziej bolesna, że niemieccy redaktorzy "Spiegla" zaatakowali tym razem polskich chłopów. Oni mogą o tym nie wiedzieć, ale Pani jako historyk musi wiedzieć, że aktualnie trwa w Kościele katolickim proces beatyfikacyjny, w którym jest m.in. chłopska rodzina Ulmów. To symboliczna historia, takich było wiele. A co zrobić z ponad 6 tysiącami Polaków, którzy są "Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata"? W Talmudzie napisano, że "kto ratuje jedno życie - ratuje cały świat". Ponad 6 tysięcy razy Polacy ratowali w czasie wojny "cały świat". To przypadki znane i opisane, a ile jest jeszcze nieopisanych? Tymczasem Pani, obywatelka Polski, taki ma dla nich szacunek, że znieważa naród, który ich wydał i wygłasza Pani o tym narodzie niesprawiedliwe i uogólniające sądy.
Kiedy myślę o Józefie Ulmie, polskim rolniku, zamordowanym przez Niemców 24 marca 1944 roku w Markowej - razem z żoną Wiktorią w błogosławionym stanie i sześciorgiem małych dzieci oraz ośmiorgiem ukrywanych przez siebie Żydów - to zastanawiam się, co ci zamordowani Żydzi powiedzieliby Pani, gdyby dziś mogli przemówić? Co by powiedzieli na temat "przyjaźni" niemiecko-żydowskiej obserwowanej w naszych czasach, kosztem Polaków - "pomocników Hitlera"?
Staram się zawsze kończyć moje spory z różnymi ludźmi propozycjami pokojowymi, pozytywnymi. Także teraz mam propozycję, by pomogła mi Pani w realizacji pewnego pomysłu. Moim zdaniem, należy podziękować wszystkim Żydom, którzy po wojnie pomagali polskim patriotom, prześladowanym i mordowanym przez sowieckie siły "bezpieczeństwa publicznego" tylko dlatego, że chcieli Polski wolnej, suwerennej. Żydzi mieli duże możliwości pomagania, ponieważ wielu z nich zajmowało wysokie stanowiska w aparacie partyjnym i policyjnym Polski sowieckiej. Co prawda, mojemu ojcu nie pomogli, ale uczestniczyli w mordzie sądowym; pisali akt oskarżenia i wydali dwa razy wyrok śmierci na ojca, wysługując się Związkowi Sowieckiemu za stanowiska i ordery. Ale ja, z powodu Auscalera, Merza, Wajsblecha czy Górowskiej nie mogę sobie wyrabiać opinii o całym narodzie żydowskim.
Zapewne zna Pani, jako historyk, liczne przykłady pomocy udzielonej Polakom przez Żydów. To jest istota mojej propozycji, którą sformułowałam w liście otwartym do Adama Michnika już w styczniu 2001 roku, opublikowanym w "Naszym Dzienniku", zignorowanym przez "Gazetę Wyborczą". Niestety, do dziś nie dostałam odpowiedzi. Pora wrócić do sprawy.
Zorganizujmy wspólnie - Polacy oraz Żydowski Instytut Historyczny - akcję upamiętniania Żydów, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków z rąk NKWD-UB i KGB-SB w latach 1939-1989, szczególnie w okresie okrutnej sowieckiej okupacji Kresów oraz w pierwszym dziesięcioleciu po wojnie. Mam nadzieję, że teren niezbędny do sadzenia drzew, upamiętniających szlachetne czyny, zostanie udostępniony przez odpowiednie władze. Szlachetność i odwaga ludzka winny być zauważone i nagrodzone nie tylko przez Izrael, ale i przez Polskę. Pani jako Żydówka z polskim obywatelstwem na pewno to rozumie.
Jeśli chodzi o motto całej akcji, to zapewniam Panią, że w Ewangelii znajdzie się wiele pięknych myśli o wymowie zbliżonej do tych o ratowaniu świata przez dobre uczynki pojedynczych ludzi.
Maria Fieldorf-Czarska
córka gen. bryg. Augusta Emila Fieldorfa "Nila"

miko 005 - 2009-06-02, 11:52

No szkoda Zygmuncie Stary, że nie chcesz komentować tematu, który sam poruszasz, bo teraz nie wiem, żalisz się czy jesteś pełen euforii że taki list powstał :? .
Takie mamy czasy, że każdy może się teraz wyrażać, z tym że jedni robią to mądrze, drudzy niestety paplają co im ślina na język przyniesie, ale demokracja jest demokracją, i nic na to nie poradzimy :| .
Jak świat długi i szeroki, i jeszcze okrągły ;) , to będą na nim bohaterowie i łotry. Będą ludzie, którzy zginą dla innych, i będą tacy co za łyżkę dziegciu poślą innych na śmierć.
Nie inaczej było w przeszłości, Polacy pomagali Żydom, Żydzi pomagali Polakom, i jedni i drudzy nieczęsto z narażeniem życia, które notabene często też tracili, tak jak owa rodzina Ulmów. Ale trzeba mieć też tą świadomość, że byli ludzie całkiem na drugim końcu tego „bieguna dobra”. Byli tacy, którzy robili to z narażeniem życia, ale i za odpowiednią kwotę, która to ryzyko wynagradzała :shock: :oops: .
Dlatego takie obopólne „gorzkie żale” były, są i będą. Oczywiście zgodzę się z twierdzeniem że nie można oskarżać całych nacji za występki mniejszości.
Ja wiem swoje, i takie listy szczerze powiedziawszy nie robią na mnie większego wrażenia, a nawet dziwię się, że są w stanie rozpalać takie emocje wśród „wszystkich myślących”.
To chyba tyle na ten temat.

PS. Zygmuncie Stary, gdyby to zależało od mojej osoby, usunięte też by były posty, które są bez odniesień do wstawianych cytatów :twisted: .

Maciej - 2009-06-02, 12:15

miko 005 napisał/a:
Polacy pomagali Żydom, Żydzi pomagali Polakom, i jedni i drudzy nieczęsto z narażeniem życia, które notabene często też tracili

Może jakieś przykłady ??

Cytat:

Aktualizacja: 2009-06-1 11:57 am

W odpowiedzi na List Otwarty Marii Fieldorf – Czarskiej, dotyczący oskarżenia Polaków o współodpowiedzialność za mordowanie Żydów.

Pani Maria Fieldorf – Czarska pisze, że wielu Polaków ratowało życie Żydom, z narażeniem własnego, najbliższych i lokalnej społeczności, pod koniec Listu proponuje przytoczenie przykładów ratowania życia Polakom przez Żydów. Odpowiedzi jednak nie otrzyma, bo nie było takich przypadków. Przed kilku laty Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu wystąpił z inicjatywą by we Wrocławiu stworzono, Aleje Wdzięczności Żydom, którzy ratowali Polakom życie lub chronili przed represjami w okresie stalinowskim. Komitet zaapelował do Polaków i innych nacji o padanie wiadomych im faktów. Zgłoszono wiele przypadków ratowania Polakom życia przez Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów… ale nie zgłoszono ani jednego ratowania Polaków lub pomagania im przez Żydów. Apel skierowano do wszystkich Żydów za pośrednictwem Ambasady Izraela. Komitet nie otrzymał oficjalnie żadnej odpowiedzi na ten apel, a nie oficjalnie, dano mu do zrozumienia, że nie było takich przypadków. Poniżej przytaczamy materiały na ten temat i prosimy Czytelników o ewentualne uwagi
AL Internetowy Serwis Informacyjny- InterPromo News
Redakcja – Poland tel ( 48-) 0691830350;fax 48) 717809081


Głośno o tym mówić oczywiście nie można . Zaraz naklejka antysemita.

Ferbik - 2009-06-02, 13:05

Cytat:
UŻYTKOWNIK (W ZASADZIE) NIEAKTYWNY!
Nie zgadzam się z regulaminem forum!
Odpowiadam na prywatne wiadomości.

Jak można się nie zgadzać z czymś, co się akceptuje na samym początku?

Morgoth - 2009-06-02, 22:29

maaciej76 napisał/a:
miko 005 napisał/a:
Polacy pomagali Żydom, Żydzi pomagali Polakom, i jedni i drudzy nieczęsto z narażeniem życia, które notabene często też tracili

Może jakieś przykłady ??

Cytat:

Aktualizacja: 2009-06-1 11:57 am

W odpowiedzi na List Otwarty Marii Fieldorf – Czarskiej, dotyczący oskarżenia Polaków o współodpowiedzialność za mordowanie Żydów.

Pani Maria Fieldorf – Czarska pisze, że wielu Polaków ratowało życie Żydom, z narażeniem własnego, najbliższych i lokalnej społeczności, pod koniec Listu proponuje przytoczenie przykładów ratowania życia Polakom przez Żydów. Odpowiedzi jednak nie otrzyma, bo nie było takich przypadków. Przed kilku laty Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu wystąpił z inicjatywą by we Wrocławiu stworzono, Aleje Wdzięczności Żydom, którzy ratowali Polakom życie lub chronili przed represjami w okresie stalinowskim. Komitet zaapelował do Polaków i innych nacji o padanie wiadomych im faktów. Zgłoszono wiele przypadków ratowania Polakom życia przez Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów… ale nie zgłoszono ani jednego ratowania Polaków lub pomagania im przez Żydów. Apel skierowano do wszystkich Żydów za pośrednictwem Ambasady Izraela. Komitet nie otrzymał oficjalnie żadnej odpowiedzi na ten apel, a nie oficjalnie, dano mu do zrozumienia, że nie było takich przypadków. Poniżej przytaczamy materiały na ten temat i prosimy Czytelników o ewentualne uwagi
AL Internetowy Serwis Informacyjny- InterPromo News
Redakcja – Poland tel ( 48-) 0691830350;fax 48) 717809081


Głośno o tym mówić oczywiście nie można . Zaraz naklejka antysemita.


A jakie to ma znaczenie? Ludzie ratowali ludzi... i tyle.

Zygmunt Stary - 2009-06-09, 09:06

Cytat:
Wraca sprawa pobicia Anny Cugier-Kotki. Aktorka, która pojawiła się w spotach PO w poprzedniej kampanii, a teraz publicznie poparła PiS, powiedziała w TVN24 o dziwnych okolicznościach pobicia. - Możesz mnie w d... pocałować sprzedajna dz... PiS-u - między innymi takie wyzwiska poleciały w jej stronę.
Aktorka została napadnięta przed jej warszawskim domem przez grupę młodych mężczyzn. Brutalnie ją skopali. Jak pisała "Rzeczpospolita" (która ujawniła cała sprawę), grożono jej również śmiercią.

Anna Cugier-Kotka stała się sławna po tym, jak wystąpiła w spocie wyborczym PO, zachęcając do głosowania na tę partię. W ostatniej kampanii wyborczej zmieniła jednak barwy i wystąpiła w filmikach PiS, gdzie przekonywała, że partia Donalda Tuska zawiodła jej oczekiwania. To ona dała obecnemu rządowi słynną "żołtą kartkę".

Po emisji tego spotu aktorka zaczęła otrzymywać obraźliwe sms-y i e-maile.

http://eurowybory.onet.pl...is,artykul.html


Skrajna... "tolerancja" w wykonaniu "liberałów"..., o ich poziomie intelektualnym niech świadczy poniższy tekst:
Cytat:
Zapowiada się powyborcza awantura w śląskiej Platformie. Mało znany kandydat o znanym nazwisku zdystansował śląskiego wicewojewodę.
W śląskiej PO liczono, że czwarty mandat zabierze Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski

Startujący z 9. miejsca śląskiej listy Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz zgarnie czwarty i ostatni mandat PO na Śląsku. - Przez nazwisko znanego i lubianego byłego premiera miałem być "dostarczycielem punktów", okazało się, że zdobyłem ostatni mandat do europarlamentu, naprawdę jestem mile zaskoczony. Cóż, super, dziękuję - tymi słowami Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz skomentował swój sukces.

http://www.rp.pl/artykul/...arlamentu_.html

Nie przypominam sobie podobnych zachowań ze strony "faszystów z Młodzieży Wszechpolskiej".

Morgoth - 2009-06-09, 12:46

Masz dowody że napad odbył się z inspiracji PO?

Cytat:
Okrzyki: Sieg heil! Chóralny śpiew: Jedyna słuszna droga dla kraju - narodowy socjalizm, faszystowskie gesty i pochodnie w kształcie swastyki - tak się zabawiają aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej. Informator dziennika.pl twierdzi, że jedną z uczestniczek nazistowskiej imprezy była asystentka europosła Macieja Giertycha. Ta zaprzecza.

Czy w Polsce odrodził się nazizm? Zdjęcia i film z "zabawy" Wszechpolaków z lata 2004 roku na działkach w Zabrzu naprawdę szokują. "Takie spotkania odbywały się często. Imprezy u znajomych skinheadów przy piwku, a ich główną atrakcją było palenie pochodni" - opowiada informator dziennika.pl.

I pokazuje film i zdjęcia z imprezy. To - tu wskazuje na młodą kobietę - Leokadia Wiącek, asystentka europosła Macieja Giertycha. Siedzi w towarzystwie skinheadów. Zgraja pije piwo, w tle swastyka. Wśród balangowiczów jest nawet małe dziecko. O północy towarzystwo włącza muzykę nacjonalistycznej grupy Honor. Zaczyna się zabawa w najlepsze. A wskazana kobieta wiedzie prym. "Widzisz. Widzisz. Lepiej tak wychodzi" - instruuje kolegów. Ekipa chwyta płonącą pochodnię w kształcie swastyki. Tłum wznosi hitlerowskie pozdrowienia. "Sieg, sieg heil" - powtarzają zacięci i ustawiają się do zdjęcia.

Inna scena. Nazistowska flaga ze swastyką wisi honorowo w jednym rzędzie z biało-czerwoną. Obok radośni Wszechpolacy.

Leokadia Wiącek w ciągu dwóch lat zrobiła błyskotliwą karierę w Lidze Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej. W marcu 2005 roku była skarbnikiem gliwickiego oddziału LPR. A już w grudniu weszła do zarządu okręgu Śląskiego Młodzieży Wszechpolskiej, gdzie została sekretarzem. Z niepowodzeniem startowała w ostatnich wyborach do Rady Miejskiej w Gliwicach z listy "Solidarni Gliwice". Wcześniej próbowała sił w wyborach parlamentarnych.Też jej się nie udało.
http://www.dziennik.pl/po...chpolskiej.html

Faktycznie, wszechPOLACY.

Zygmunt Stary - 2009-06-09, 14:09

Morgoth napisał/a:
Masz dowody że napad odbył się z inspiracji PO?


Nie przypuszczam, że byli to zwolennicy Libertas.
Picie piwa i jakiekolwiek gesty, to jednak nie to samo, co pobicie człowieka.

yabos - 2009-06-09, 19:29

Ciekawi mnie jedna sprawa. Pani Cugier-Kotka na policję zadzwoniła po paru godzinach od zajścia. Nie poddała się obdukcji. A cała sprawa wypłynęła dopiero po kilku dniach. We wczorajszym wywiadzie udzielonym TVN24 uśmiecha się, nic nie wspomina o pobiciu. Całość jest co najmniej dziwna...
Maciej - 2009-06-15, 12:44

Morgoth napisał/a:


A jakie to ma znaczenie? Ludzie ratowali ludzi... i tyle.


Napisałem to w odpowiedzi na posta Miko005 , Nie było czegoś takiego jak ratowanie Polaków przez Żydów , kojarzysz może spektakl :Golgota Wrocławska" ??? http://www.teatralia.com....080609_bngr.php

Po premierze Wrocławskie wydanie GW oskarżyło reżysera i scenarzystę o antysemityzm .

Wydaje mi się że wzajemnie przerzucanie się cytatami nic nie wnosi , a cytat ostatnio wstawiony przez Ciebie jest z 2006 roku .

Zygmunt Stary - 2009-06-23, 10:25

Cytat:
Dlaczego Izrael nie chce przyznawać obywatelstwa Żydom, którzy przyjęli chrześcijaństwo? Podstawową przyczyną jest obawa przed działalnością misyjną, przed tym, że mogą próbować nawracać innych Żydów. Nieoficjalnie mówi się również o „wielu wiekach chrześcijańskiego antyjudaizmu”. Co ciekawe, oprócz Żydów, którzy stali się wyznawcami innych religii, alii nie mogą dokonać tylko przestępcy oraz osoby cierpiące na wyjątkowo zakaźne choroby.
http://www.rp.pl/artykul/...ca_do_domu.html

Temat, który założył Morgoth traktuje o skrajnych postawach. Wydaje mi się, że skrajnych postaw jest więcej i jak widać wyżej, nie tylko w Polsce, a może przede wszystkim nie w Polsce!

Czy wyżej opisana postawa jest postawą skrajną, czy raczej umiarkowaną?
W końcu to każdy kraj powinien mieć prawo, do decydowania, kogo chciałby widzieć w swoich granicach, a może nie?

Gregg Sparrow - 2009-06-23, 10:34

Zygmunt Stary napisał/a:
Cytat:
Dlaczego Izrael nie chce przyznawać obywatelstwa Żydom, którzy przyjęli chrześcijaństwo? Podstawową przyczyną jest obawa przed działalnością misyjną, przed tym, że mogą próbować nawracać innych Żydów. Nieoficjalnie mówi się również o „wielu wiekach chrześcijańskiego antyjudaizmu”. Co ciekawe, oprócz Żydów, którzy stali się wyznawcami innych religii, alii nie mogą dokonać tylko przestępcy oraz osoby cierpiące na wyjątkowo zakaźne choroby.
http://www.rp.pl/artykul/...ca_do_domu.html

Temat, który założył Morgoth traktuje o skrajnych postawach. Wydaje mi się, że skrajnych postaw jest więcej i jak widać wyżej, nie tylko w Polsce, a może przede wszystkim nie w Polsce!

Czy wyżej opisana postawa jest postawą skrajną, czy raczej umiarkowaną?
W końcu to każdy kraj powinien mieć prawo, do decydowania, kogo chciałby widzieć w swoich granicach, a może nie?


Zygmuncie, zależy jakie prawo obowiązuje w danym kraju. Jeżeli większość w tym kraju nie chce katolików to mają prawo do ustanowienia takich zapisów. I jeżeli takie prawo ustanowią to nic nikomu do tego.
U nas za to jest zapis w Konstytucji o rozdziale kk od państwa i... co z tego że jest???

Maciej - 2009-07-05, 19:37

Proszę , wszystko zgodnie z prawem :/

Cytat:
Aktywny homoseksualista, pracownik amerykańskiego Duke University został oskarżony o wielokrotne gwałty na adoptowanym przez siebie 5-letnim chłopcu. Zwyrodnialec umieścił też na stronie internetowej dla seksualnych przestępców zdjęcia dziecka. Rozprzestrzenianie się pedofilii (szczególnie wśród homoseksualistów, którym umożliwia to funkcjonujące w USA prawo) nie przeszkadza prezydentowi Barackowi Obamie, który wykorzystuje Biały Dom jako miejsce gejowskich schadzek.
Frank Lombard, 42-letni dyrektor Centrum Polityki Zdrowotnej i licencjonowany pracownik socjalny kliniki, wpadł po tym, jak zachęcał mężczyznę, który okazał się policjantem, by wykorzystał jednego ze swoich dwóch synów, których adoptował ze swoim homopartnerem - informuje portal LifeSiteNews.com (LSN). Sprawę prowadziły waszyngtońska policja i FBI. Śledczy trafili na ślad Lombarda dzięki informatorowi, który twierdzi, że widział, jak homoseksualista molestował murzyńskie dziecko na jednej ze stron podczas internetowej wideokonferencji. Lombard posługiwał się pseudonimem "perwersyjny tata". Wobec nakazu aresztowania złożonego przez detektywa Timothy'ego Palchaka Lombard przyznał się policjantowi, że zgwałcił syna kilkakrotnie i że "wykorzystywanie dziecka było łatwiejsze, gdy było zbyt młode, by mówić lub wiedzieć, co się dzieje, później podczas molestowania szprycował dziecko Benadrylem". Chłopcy przebywają obecnie w ośrodku opiekuńczym, a Lombard zostanie przewieziony do Waszyngtonu, gdzie sąd przedstawi mu zarzuty, za które może spędzić w więzieniu do 20 lat.

Rzecznik Duke University Michael Schonfeld poinformował, że homoseksualista, który jest pracownikiem uczelni od 1999 roku, został wysłany na bezpłatny urlop. Twórca amerykańskiego Instytutu Badań nad Rodziną Paul Cameron stwierdził, że sprawa wykorzystywania seksualnego dokładnie pokrywa się z ostatnim przeglądem literatury opisującej wpływ homoseksualnych ojców na ich dzieci. W swoim raporcie Cameron zwrócił uwagę, że dzieci z takich związków są dużo bardziej narażone na molestowanie. - Literatura naukowa zanotowała dużo więcej przypadków wykorzystywania przez homorodziców niż przez rodziców przybranych - powiedział psycholog. Cameron, który jest ekspertem ds. adopcji, podkreślił również, że u dziecka, które padło ofiarą pedofila, "rozwija się zainteresowanie homoseksualizmem właśnie przez takie czyny". Psycholog podkreślił, że badania potwierdzające jego tezę były przeprowadzane już dawno temu. Szkopuł w tym, że nie pasowały do obrazu homoseksualnych frontmenów, jakie lobby gejowskie stara się wykreować. I tak według raportu Instytutu Kinseya z 1978 r., aż 23 proc. badanych mężczyzn homoseksualnych przyznało się do gwałtów na chłopcach. - Twierdzenie, jakoby homorodzice nie byli bardziej skłonni do molestowania, nie jest oparte na dowodach, ale na liberalnej ideologii - twierdzi Cameron. - Winnym tej tragedii jest prezydent Obama, stan Kalifornia Północna i Duke University, ponieważ popierają homoadopcje - wskazuje. - Ten "dogmat" oślepił polityków tak bardzo, że nie widzą dowodów, które są w literaturze od lat - dodaje.

Tymczasem prezydent USA przyjął w Białym Domu na początku tygodnia homoaktywistów, których zapewnił, że jest zwolennikiem realizacji ich "praw", a celem jego działań jest zapewnienie długoterminowego sukcesu. Obama gościł setki homoseksualnych aktywistów w Sali Wschodniej - największym pokoju Białego Domu, który służy głównie jako miejsce dużych przyjęć wydawanych przez prezydenta. Spotkanie było związane z celebrowaniem przez LGBT (lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści) miesiąca dumy i czterdziestej rocznicy zamieszek w barze Stonewall, w którym doszło do bijatyki homoseksualistów z policjantami. Obama szczególnie docenił kilku specjalnych gości, w tym biskupa Kościoła anglikańskiego New Hampshire Gene'a Robinsona i Franka Kameny'ego, którego okrzyknięto "pionierem praw obywatelskich". Jemu przypisuje się skuteczne lobbowanie w Amerykańskim Stowarzyszeniu Psychiatrów na rzecz wykreślenia homoseksualizmu z listy zaburzeń. Osiemdziesięciolatek propagował również brutalną pornografię i akceptację bestialstwa jako część tego, co nazywał "amerykanizmem w akcji". Obama podkreślał, że protest publiczny Kameny'ego w 1965 r. był "zarówno działaniem sumienia, ale także aktem niezwykłej odwagi". - Jesteśmy z ciebie dumni, Frank, i jesteśmy wdzięczni za twoje przywództwo - powiedział prezydent.

Jak podaje LSN, celebracja była powszechnie postrzegana jako próba złagodzenia gniewu lobby homoseksualnego, które oskarżyło Obamę o niespełnienie obietnic wyborczych, chodzi np. o uchylenie ustawy o ochronie małżeństwa (DOMA), która m.in. zakazuje rządowi federalnemu traktowania związków osób tej samej płci jako małżeństw, nawet jeśli są uznawane za takie przez poszczególne stany. To samo dotyczy ustawy zwanej "nie pytaj, nie mów" (DADT), która zakazuje homoseksualistom służby w siłach zbrojnych. Prezydent USA przyznał, że wielu gejowskich liderów nie jest zadowolonych z tempa postępu jego administracji w proliferacji gejowskich przywilejów. Zapowiedział jednak, że nadchodzi transformacja społeczna. - Wiem, że wielu w tym pomieszczeniu nie wierzy, iż postęp przyjdzie wystarczająco szybko, i rozumiem to - powiedział Obama, starając się przyrównać sytuację homoseksualistów do sytuacji walki czarnoskórych Amerykanów. - Uczyniliśmy postępy i zrobimy więcej - obiecywał.

Prezydent zapowiedział zniesienie aktu DOMA, zakazu służby w wojsku dla homoseksualistów, wprowadzenie nowego prawa zwalczającego przestępstwa na tle nienawiści, a także unieważnienie zakazu podróżowania do USA osób zarażonych HIV, co nazwał "dyskryminacją". - Jesteśmy świadkami monumentalnych zmian w tym kraju. Powinno to dać nam nadzieję, lecz nie powinniśmy spocząć. Chcę, żebyście wiedzieli, że podczas wykonywania tego zadania nie będę tylko waszym przyjacielem, ale będę waszym sojusznikiem, mistrzem i prezydentem, który walczy z wami i dla was - zapewnił Obama.



Okazuje się że można

Cytat:
Litewski Sejmas przyjął ustawę zakazującą propagowania dziwnych zachowań seksualnych. Celem nowych przepisów jest ochrona nieletnich przed wpływem relacji o stosunkach homoseksualnych, biseksualnych i poligamicznych.
Za ustawą jednomyślnie głosowali konserwatyści i "Porządek i Sprawiedliwość”, partia dwukrotnego premiera a także zdymisjonowanego prezydenta Litwy Rolandasa Paksasa. W myśl nowej ustawy jakiekolwiek informacje o stosunkach homoseksualnych, biseksualnych czy poligamicznych mają negatywny wpływ na osoby nieletnie i dlatego powinny być zakazane.

Mimo iż nie przewidziano konkretnych sankcji dla łamiących nowe przepisy, przeciwnicy ustawy oraz środowiska homoseksualne czują się przegrane. - To czarny wtorek, to zinstytucjonalizowana homofobia - oznajmił Władimir Simonko, przewodniczący Rady Ligi Litewskich Gejów. Organizacja zamierza zwrócić się do prezydenta Valdasa Adamkusa z apelem, by nie podpisywał ustawy.



Czy jako Polak mogę prywatnie uważać że pedalstwo jest zboczeniem ??? Pozwolisz ??

yabos - 2009-07-05, 19:59

Może jakieś źródło tego artykułu?
Maciej - 2009-07-05, 20:06

Drugi cytat był nawet w Wiadomościach , a pierwszy ogólnie http://forum.gazeta.pl
yabos - 2009-07-05, 20:27

Pierwszy artykuł oryginalnie ukazał się w Naszym Dzienniku a nie jest to raczej gazeta która napisała by o gejach coś co by ich nie dyskryminowało.
Jako Polak możesz prywatnie uważać, że homoseksualizm to zboczenie. Tak samo jak ja mogę uważać ten pogląd za głupi.
wikipedia napisał/a:
Na ocenę danego zachowania jako patologicznego często wpływ mają czynniki ideologiczne i kulturowe. Przykładem może być homoseksualizm, który wykreślono w 1973 r. z klasyfikacji zaburzeń psychicznych DSM. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne stwierdziło, że umieszczenie go w klasyfikacji bazowało nie na rzetelnych badaniach naukowych, lecz na uprzedzeniach wynikających z wpływów ideologiczno-religijnych.

Maciej - 2009-07-05, 21:10

syd napisał/a:

Jako Polak możesz prywatnie uważać, że homoseksualizm to zboczenie.


Dziękuję .


Nie czytam naszego Dziennika ani nawet Gazety Wyborczej ;)

Czyli uważasz że stosunek homoseksualny jest ok ?? Kopulowanie dwóch samców ok ?? tak ??
prawo do adopcij ok ?? Twój syn może siedzieć w szkole razem w ławce z adoptowanym dzieckiem gejów ?? TAK?????????????????????????

yabos - 2009-07-05, 21:33

Też nie czytam, google mi powiedziało gdzie był ten artykuł.

Stosunek homoseksualny nie jest ok dla mnie. Ale skoro dla kogoś jest ok to nie widzę powodu żeby mu tego zabronić. Krzywdzi tym kogoś? Dopóki nie namawiają mnie do "przejścia na ciemną stronę" to nic do gejów nie mam.

Jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Chociaż pewnie niektóre dzieci miały by w takim domu lepiej niż w "normalnym" gdzie rodzice cały czas kłócą się ze sobą a dziecku okazywane jest tyle ciepła i miłości co durszlakowi.

Maciej - 2009-07-05, 21:49

Więc co jest ok dla Ciebie w homo ???? oprócz tego że mają być prawo homo .

Nie rozumiem twojej postawy .....

Maciej - 2009-07-05, 21:52

syd napisał/a:


Jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Chociaż pewnie niektóre dzieci miały by w takim domu lepiej niż w "normalnym" i.


tato tato , mogę zagrać w grę tata2 mi pozwolił ..............proszę

Morgoth - 2009-07-05, 21:55

syd napisał/a:
Stosunek homoseksualny nie jest ok dla mnie. Ale skoro dla kogoś jest ok to nie widzę powodu żeby mu tego zabronić. Krzywdzi tym kogoś? Dopóki nie namawiają mnie do "przejścia na ciemną stronę" to nic do gejów nie mam.

Właśnie maaciej76, namawiali Cię do czegokolwiek? Może któryś z nich Cię podrywał? Niech sobie robią co chcą, byleby nie wychodzili z tym 'na zewnątrz'.

I przestań zaśmiecać temat o bardziej istotnej sprawie.

Maciej - 2009-07-06, 21:29

Morgoth napisał/a:

Właśnie maaciej76, namawiali Cię do czegokolwiek? Może któryś z nich Cię podrywał? Niech sobie robią co chcą, byleby nie wychodzili z tym 'na zewnątrz'.


Nie nic z tych rzeczy a Ciebie ??

Morgoth napisał/a:
I przestań zaśmiecać temat o bardziej istotnej sprawie.
hmmm wydaje mi się że za bardzo nie odbiegam , jeśli się myle proszę moderatora o usunięcie moich postów .

Troche mnie irytuje takie podejście , homo tak .....ALE ale się zgadzam albo nie . Jak można napisać że stosunek homoseksualny jest fe ale homoseksualizm jest ok ????

Jeden z forumowiczów zwrócił mi uwagę że powinienem pisać zwyrodnienie zamiast zboczenie .

Zygmunt Stary - 2009-07-21, 20:48

Cytat:
Jak się rodzi antysemityzm
Bronisław Wildstein 21-07-2009

Agnieszka Holland sugeruje, że dla kogoś o pochodzeniu żydowskim antysemityzm (nawet potencjalny) musi być grzechem głównym, podczas gdy inne zbrodnicze ideologie winny go zajmować znacznie mniej – pisze publicysta „Rzeczpospolitej



Agnieszka Holland w wywiadzie dla weekendowego „Dziennika” informuje, jak powinienem zachowywać się, mając na względzie moje „pochodzenie”, czyli poucza, co – jako Żydowi – mi przystoi, a co nie.
Ponieważ sprawa zdecydowanie wykracza poza moje osobiste porachunki z panią reżyser, pozwoliłem sobie zająć nią uwagę czytelników.

Na początku muszę zacytować jej wypowiedź: „(...) okazało się, że on (Piotr Farfał) jako młody człowiek redagował jakieś nazistowskie pisemko. Ja już wtedy się oburzyłam, bo uważam, że to niezgodne z konstytucją, w której stoi, że nie mogą być w publicznym obiegu reprezentowane poglądy faszystowskie i komunistyczne. (...) Zwracałam się do Wildsteina, bo akurat przy jego pochodzeniu tolerowanie kogoś takiego było czymś monstrualnym. I co? Wildstein odpowiedział w prasie, że to były błędy młodego człowieka. Ten sam Wildstein, który nie może wybaczyć młodemu wówczas człowiekowi, że podpisał papier jakiemuś ubekowi, kiedy wyjeżdżał za granicę na stypendium. Jednego dręczy do drugiego pokolenia, a drugiemu wybacza neofaszystowskie poglądy”.

Dręczyć jednych, wybaczać innym


Ta nie do końca składna wypowiedź pani reżyser oddaje postawę niezwykle wpływowego w Polsce środowiska i jest – z powodu swojej medialnej przewagi – przyjmowana bezrefleksyjnie przez szerokie gremia. Dlatego warta jest analizy.

Konstytucja nie zakazuje posiadania poglądów, lecz ich propagowania przez organizacje i ugrupowania polityczne. To fundamentalna różnica. Farfał jako niespełna siedemnastolatek miał udział w redagowaniu (przyjmijmy dla uproszczenia) neonazistowskiej gazetki.

„Gazeta Wyborcza”, która ogłosiła ową rewelację, domagając się z tego powodu jego dymisji z zarządu TVP, od początku swojego istnienia na swoich sztandarach wypisała więcej niż amnestię dla funkcjonariuszy PRL-owskiego, komunistycznego reżimu. W ich wypadku nie chodziło o poglądy, lecz o działanie w posługującym się terrorem (z zabójstwami przeciwników włącznie) aparacie antynarodowej i antydemokratycznej władzy. „Wyborcza” i jej środowisko kwestionowały nawet prawo do moralnego potępienia funkcjonariuszy tego reżimu, czego znamiennym wyrazem było pasowanie przez Adama Michnika na „człowieka honoru” szefa PRL-owskiego aparatu represji Czesława Kiszczaka.

Niepodległe, demokratyczne państwo, jakim była III RP, wielokrotnie wynosiło na najwyższe stanowiska ludzi, którzy pełnili istotne funkcje polityczne w PRL, a więc wprowadzali i utrzymywali za pomocą terroru komunizm w Polsce. Z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego najwyższe polskie odznaczenia otrzymywali propagandziści owego reżimu. Nie słyszałem wówczas protestów Agnieszki Holland ani jej środowiska, tak dziś oburzonego na istnienie „neonazisty” Farfała.

Wielu bohaterów i liderów tego środowiska ma za sobą stalinowski epizod. A chyba nie ma powodu przypominać, czym był stalinizm również w Polsce. Wielokrotnie mówiłem i pisałem o tym, że ludzie mają prawo do rewizji swoich postaw i poglądów, a swoimi późniejszymi działaniami mogą nie tylko odkupić przeszłe grzechy, ale też zasadniczo zmienić ocenę danego człowieka i bilansu jego życia.

Środowisko „Wyborczej” (używam tego określenia nieco arbitralnie, bo to szersze gremium) relatywizuje zaangażowanie swoich patronów i przyjaciół w terror stalinowski, usprawiedliwiając je wiekiem i innymi względami, lecz nie znajduje żadnych okoliczności łagodzących dla lustrzanych postaw strony przeciwnej.

Tymczasem występuje zasadnicza różnica między wspieraniem realnych zbrodni, z jakich składał się stalinizm, a deklarowaniem choćby rasistowskich poglądów, które pozostają deklaracjami – jak w wypadku Farfała. Stalinowcy, o których mowa, byli zresztą dorosłymi – choć młodymi – ludźmi, a nie siedemnastolatkami.

Jest więc dokładnie na odwrót, niż pisze Holland. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć: to ona (czyli środowisko) „do drugiego pokolenia” ściga swoich przeciwników, gdy „swoim” potrafi wybaczyć także zbrodnie. I tu jest pies pogrzebany.

Instynkt plemienny


Mówi Agnieszka Holland, że przy „moim” (czytaj: żydowskim) pochodzeniu „tolerowanie kogoś takiego (Farfała) było czymś monstrualnym”. Sugeruje więc wprost, że żydowskie pochodzenie powinno zasadniczo skrzywiać podejście do spraw publicznych.

Dla kogoś o pochodzeniu żydowskim antysemityzm (nawet potencjalny) musi być grzechem głównym, podczas gdy inne zbrodnicze ideologie, a nawet czyny, winny go zajmować znacznie mniej. Jako Żyd (człowiek takiego pochodzenia) – rzecze Holland – mam obowiązek zajmować się przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, swoimi.

Sprawa Farfała pokazuje, do jakiej aberracji prowadzi ta postawa. Jej rzecznicy przyjmują, że ktoś, kto w szczeniackim wieku znalazł się w antysemickim towarzystwie, musi być wykluczony ze sfery publicznej na zawsze.

Wyobraźmy sobie, że ktoś inny, aryjskiego pochodzenia o prawicowej orientacji, wyciąga wnioski z deklaracji (i postawy?) Agnieszki Holland i stwierdza, że tacy właśnie są Żydzi. Zajmują się głównie albo wyłącznie swoimi. A tych rozpoznają po pochodzeniu. Kierują się więc skrajnym trybalizmem (plemiennością). Konsekwencją tego dla ludzi o innym pochodzeniu powinno być uznanie, że na lojalność ze strony Żydów mogą liczyć w ograniczonym zakresie, co skłania do traktowania ich co najmniej z rezerwą, jeśli nie podejrzliwością.

Postawa taka to nic innego jak antysemityzm. Ale na jaką postawę możemy liczyć, jeśli sami deklarujemy, że jesteśmy skoncentrowani na sobie, a zło dla nas to właściwie wyłącznie zło wyrządzane naszym?

Długo zastanawiałem się, co miała na myśli Agnieszka Holland, pisząc o młodym człowieku, który podpisał papier jakiemuś ubekowi, wyjeżdżając na stypendium, i czego ja, podobno, mu nie wybaczyłem. Czy była to, po prostu, nienawistna retoryka, którą znana reżyser usiłowała mnie dezawuować, jak w wypadku wypowiedzi o „dręczeniu kogoś do drugiego pokolenia” (może chociaż jeden przykład!), jakiemu podobno się oddaję?

Nieważne zło

Pomyślałem jednak, że w sygnalizowanej sprawie może chodzić o wybitnego astronoma Aleksandra Wolszczana. Otóż w żadnym tekście jednoznacznie nie potępiłem Wolszczana. Nie broniłem go również tak lekko, jak – można wnosić – robi to Holland, która, oczywiście, o jego raportach wie wyłącznie z lektury w „Wyborczej”. Sprawy agentury używa zresztą najwyraźniej po to, aby odsłonić moją hipokryzję. Mam wrażenie, że dowodzi tym swojej.

Sprawa agentów, a więc lustracji, to kwestia poważna. To współpraca z systemem represji działającym przeciwko patriotycznym i wolnościowym przedsięwzięciom i niszczącym konkretnych ludzi. To problem fundamentalnego nadużycia zaufania i złamania elementarnych zasad lojalności. To możliwość szantażu, która do dziś dotyka postaci polskiej sfery publicznej. To wiele jeszcze innych wymiarów. Dla Agnieszki Holland to podpisany papier. Być może, gdyby ktoś pokazał jej zawarte w nim antysemickie treści, zmieniłaby zdanie.

Jeśli chodzi o mnie, powtórzę to, co pisałem wiele razy. Współpraca ze służbami PRL była złem. Trudno jednak przykładać do niej jedną miarę. Wśród agentów były skrajne kanalie i ludzie złamani, którzy usiłowali, a nawet niekiedy potrafili, wywikłać się z tej matni. Również po to, aby rozróżnić te postawy i właściwie ocenić ludzi, potrzebna jest pełna lustracja. To jednak nie wydaje się interesować Agnieszki Holland.

Postawa jej nie wydaje się, niestety, odosobniona. Wpisuje się ona w głębszą dysproporcję, z jaką spotyka się współcześnie ocena zła komunizmu i nazizmu czy – szerzej – faszyzmu. Te ostatnie zostały potępione ostatecznie i jednoznacznie. To zjawisko pozytywne, choć prowadzi do aberracji, jaką pokazuje sprawa Farfała.

W wypadku komunizmu, a nawet jego zbrodni, mamy do czynienia z rozbudowanymi strategiami usprawiedliwiania, relatywizacji, przemilczania, a niekiedy wręcz fałszowania przeszłości. Wynika to z obawy wpływowych środowisk, które lękają się, aby dogłębne rozliczenia komunizmu nie pozbawiły ich pozycji.
http://www.rp.pl/artykul/...tysemityzm.html


Dziękuję Bronisławowi Wildsteinowi za ten tekst. Jest on bardzo ważny!
Jest ten tekst również odważny!
Dotknął on istoty rzeczy!

Maciej - 2009-07-22, 21:00

Zygmunt Stary, nie ma czegoś takiego jak aryjskie pochodzenie , to jest mit 3 rzeszy . Aryjczycy gdyby ich dzis szukać to pewnie w Indiach .

Antysemityzm >>> ???

Szwajcaria i szwajcarzy , ech co za dupki . Cały czas oszukują i kombinują tylko na swoja stronę. Kłamią non stop nie lubię ich , są gburowaci . W ogóle nie chcę żeby szwajcarzy byli w Polsce a jak już muszą nie słono płacą ......

Zygmuncie antysemityzm wymyślili żydzi , nie ma czegoś takiego . Po prostu .

Gość 556677 - 2009-07-27, 02:41

Odpuściłem sobie ten temat, gdy zobaczyłem TO:
Zygmunt Stary napisał/a:
Faszysta nigdy nie będzie prawicowcem, ponieważ z zasady, sprzeciwia się on prawu do wolności innych ludzi, a do tego jest zdolna tylko lewica.

Już dawno nigdzie nie przeczytałem takiej bzdury :lol:
Tylko skopiować link i podesłać do jakiejś młodzieżówki lewicowej, ze śmiechu pospadają z krzeseł :D

Maciej - 2009-08-07, 21:29

Cytat:
Czego domagają się homoaktywiści? Oni sami twierdzą, że tolerancji. Wynika z tego, jedno z dwojga – albo, że nie rozumieją, co to słowo znaczy, albo świadomie kłamią.

Tolerować coś – to znaczy nie lubić tego, nie zgadzać się, uważać za złe, a mimo wszystko, w imię jakiś wartości (choćby był nią tylko święty spokój) godzić się, żeby to istniało i korzystało z równych z nami praw.

W takim sensie postulat tolerancji dla homoseksualistów jest oczywiście słuszny. W imię wspólnych wartości, na jakich opiera się nowożytna demokracja, żaden obywatel, jeśli nie czyni innym nic złego, nie może być ograniczany w przysługujących każdemu prawach. Jeśli ktoś, dajmy na to, zabroni Tomaszowi Raczkowi głosować bądź kandydować, albo wprowadzi jakiś cenzorski zapis na jego twórczość, albo wyrzuci go z pracy bez żadnych podstaw poza tą, że żyje z innym mężczyzną, pierwszy ruszę go bronić.

Ale to, żeby nikt nie był z racji swego homoseksualizmu dyskryminowany, aktywistom nie wystarcza. Oni chcą nie tolerancji, tylko akceptacji. Chcą wszystkim się podobać. I do tego, w porządku, też mają prawo. Proszę bardzo, niech się starają przekonać społeczeństwo, że można mimo seksualnej odmienności być normalnym człowiekiem, sąsiadem, pracownikiem.

Ale i tego homoaktywistom za mało. Oni chcą, żeby akceptowanie ich było obowiązkowe i żeby obejmowało wszelkie ich zachowania. Żeby, jak oni to nazywają, “gej” był wyjęty spod wszelkiej krytyki, żeby jego żądania były skwapliwie spełniane, a właśnie protestujący przeciwko temu byli dyskryminowani, rugowani z życia publicznego i karani.


całość artykułu tutaj http://www.bibula.com/?p=10742

Całość artykułu jest o nagonce na W Cejrowskiego i inny znanych postaciach oficjalnie krytykujących nachalną promocję homoseksualizmu .

Według mnie to jest sedno sprawy , nie mam nic do gejów lesbijek itd . Naprawdę nic , nic mnie nie obchodzi co robią jak robią i z kim robią . Ale mam prawo uważać że to nie jest normalne , po prostu takie mam zdanie. I mam gdzieś czy to jest trendy czy nie . Dla mnie homoseksualizm to jest zboczenie i chce móc wyrażać swoją opinię .

Co sądzicie o samym W Cejrowskim ?? , audycje podzwrotnikowe w Trójce , książki , programy w tvn-ie no i na końcu jego światopogląd :) .

Morgoth - 2009-08-08, 00:27

maaciej76 napisał/a:
nie mam nic do gejów lesbijek

maaciej76 napisał/a:
Dla mnie homoseksualizm to jest zboczenie

To chyba lekka sprzeczność, nie uważasz?

maaciej76 napisał/a:
Co sądzicie o samym W Cejrowskim ?? , audycje podzwrotnikowe w Trójce , książki , programy w tvn-ie no i na końcu jego światopogląd :) .

Bardzo wyrazista postać. Cenię go za otwartość w wyrażaniu swoich poglądów i ich stałość. Po za tym świetne "Boso przez świat". Mógł jedynie troszkę mniej obnosić się ze swoją rezygnacją z polskiego obywatelstwa.

mareks - 2009-08-08, 06:08

Mógł jedynie troszkę mniej obnosić się ze swoją rezygnacją z polskiego obywatelstwa.

NEPRAWDA-zmienił tylko adres zamieszkania.

yabos - 2009-08-08, 10:33

Morgoth napisał/a:
maaciej76 napisał/a:
nie mam nic do gejów lesbijek

maaciej76 napisał/a:
Dla mnie homoseksualizm to jest zboczenie

To chyba lekka sprzeczność, nie uważasz?

Chyba nie do końca jest to sprzeczność. Dla mnie homoseksualizm też jest pewnym zboczeniem, różni się od normalnego zachowania. Jednak nie przeszkadza no to, że ktoś jest gejem czy lesbijką, nie oceniam nikogo przez pryzmat orientacji seksualnej.

Maciej - 2009-08-08, 21:03

syd napisał/a:

Chyba nie do końca jest to sprzeczność. Dla mnie homoseksualizm też jest pewnym zboczeniem, różni się od normalnego zachowania. Jednak nie przeszkadza no to, że ktoś jest gejem czy lesbijką, nie oceniam nikogo przez pryzmat orientacji seksualnej.


Strzał w sedno syd :) .

Odrzucam na bok wszystkie sprawy związane z adopcjami , związkami partnerskimi itd . Homoseksualiści , geje , pedały . szerokootworowi , różne są nazwy . Są moim zdanie dewiantami ale to nie przeszkadza mi szanować ich jak każdego innego człowieka .


Tylko dlaczego ktokolwiek piśnie słowo o tym że to mu się nie podoba że to zboczenie itd ??? zaraz jest napiętnowany ??? .

yabos - 2009-08-09, 00:34

maaciej76 napisał/a:
Tylko dlaczego ktokolwiek piśnie słowo o tym że to mu się nie podoba że to zboczenie itd ??? zaraz jest napiętnowany ??? .

Dlatego, że większość takich osób kazało by zamknąć homoseksualistów w getcie i straszy nimi dzieci. Bo większość osób ocenia ludzi poprzez pryzmat tego co, jak i z kim robią w wolnym czasie. Bo dla wielu gej= zło.

Zygmunt Stary - 2009-09-01, 12:17
Temat postu: Skrajna lewica...
Nie mam pojęcia skąd tu wziął się ten wątek o homoseksualiźmie?
Może ze względu na powiązania nazizmu i homoseksualizmu? Jest to teza lansowana w Niemczech przez prof. Lothara Machtana.
Nie ulega wątpliwości, że homoseksualiści: Ernst Röhm, Dietrich Eckart, oraz Ernst Hanfstaengl.otworzyli Hitlerowi wiele drzwi do władzy.
http://en.wikipedia.org/wiki/Lothar_Machtan
Profesor ten twierdzi
Cytat:
Po roku 1918, Hitler zajął się bez reszty tworzeniem ruchu narodowo-socjalistycznego, który w swych pierwszych latach był rodzajem męskiej sekty, gdzie, jak pisze prof. Machtan, "liczyła się ideologicznie podbudowana męska erotyka i seksualność". Wokół "wodza" skupiła się grupa oddanych mu bez reszty przyjaciół, wśród nich zastępca Hitlera Rudolf Heß i późniejszy szef urzędu prasy zagranicznej Ernst Hanfstaengl. Kiedy w roku 1924 Hitler zwolniony został z twierdzy w Landsbergu, gdzie odsiadywał karą więzienia, nie mógł odżałować, że jego przyjaciel Heß jest jeszcze za kratkami. Podczas świąt Bożego Narodzenia w mieszkaniu Hanfstaengla, chodził dużymi krokami po pokoju narzekając: "O mój Rudi, mój Heßerl (zdrobniała forma nazwiska Heß przyp. red.). Czy to nie straszne że on ciągle jeszcze siedzi?" Sam Heß powiedział o Hitlerze że "go kocha". A Hanfstaengl, który pokłócił się w końcu z "wodzem" opowiadał po latach swemu synowi Egonowi, że "Hitler był bardzo atrakcyjnym seksualnie bydlakiem, ale nie prowadził normalnego życia płciowego". Historykowi Fritzowi von Siedler wyznał zaś w 1951 roku wprost: "Potencja Hitlera była częściowo ograniczona, częściowo zaś uformowana nienormalnie, perwersyjnie".
http://www.historycy.org/...opic=2161&st=30


To nie konserwatyści, to nie prawica, lecz lewactwo. dewiacje (również myśli) i socjalizmy - narodowy i sowiecki stały się przyczyną największej tragedii dla ludzkości, jaką stała się II wojna światowa.

Cieszy, że lewaków krytykują zdroworozsądkowi Żydzi, którzy w działaniach Kwaśniewskiego widzą przede wszystkim ubliżanie prawdzie.

Cytat:
Za co przepraszać?

Postanowiłem się odezwać w sprawie poruszającego mordu w Jedwabnem. Jestem Żydem, urodziłem się w Kołomyi w 1924 roku, teraz mieszkam w Izraelu. Chciałem powiedzieć jedno: to Polacy uratowali 80 procent mojej całej rodziny w czasie wojny. Gdyby nie Polacy, byśmy nie przeżyli.

Dlatego chcę powiedzieć, że to, co usłyszałem o przeprosinach pana prezydenta, to dla mnie niesamowite rzeczy. Kto ma kogo przepraszać? Kto był winny temu wszystkiemu? Czy Polacy, czy Żydzi, czy Niemcy? To jest pierwsze pytanie. Kto chciał nas wszystkich zgładzić? Czy Polacy wymyślili holokaust? To Niemcy wymyślili holokaust. Myśmy nie chcieli wojny ani Polacy nie chcieli wojny, ktoś inny chciał wojny.

To, co się dzieje teraz w Polsce przypomina mi najgorsze czasy. To jest propaganda, sianie nienawiści między dwoma narodami. Jeżeli ktoś dzisiaj mówi komuś "przepraszam za wszystko", to ja się pytam, za co? Jestem poruszony tym, co pan prezydent Polski w tej chwili wymyśla. Ani Żydzi w Izraelu, ani Żydzi w Polsce, ani Polacy nie chcą tego. Jeżeli ja w tej chwili słucham o odszkodowaniach, to mówię: nie przyjmę ani złotówki, ani dolara odszkodowania za to, że ktoś zginął z mojej rodziny. Nie chcę ani pół dolara. Ich życie jest niewymierzalne i myślę, że chyba tak myślą Polacy.

Nas tyle zginęło, Żydów i Polaków. Oni razem walczyli o coś, a w tej chwili znowu się dzieli ofiary.

Abraham Wageman z Izraela

Tel Awiw
http://www.rzeczpospolita.../listy_a_1.html


Krzywdę, którą uczynili Polsce PZPR-owcy i ich SLD-owscy pogrobowcy można bez żadnej przesady nazwać zdradą. Zdradzają oni nie tylko Polskę, ale również własne ideały, co znakomicie wykazał uczciwie zachowujący się Polak, żydowskiego pochodzenia.

Cytat:
Senyszyn, poprzez swoją skrajność, odsłania fundamentalny aspekt lewicowej polityki. Lewica występuje pod hasłem walki o prawa pokrzywdzonych, słabych, "wykluczonych".
[...]
Dlaczego więc nie widzimy wielkiej mobilizacji lewicowych środowisk w obronie rodziny, która jest krzywdzona i poniżana z powodu swojej społecznej słabości? Ano dlatego, że sprawa nie mieści się w ideologicznych schematach lewicy. Albowiem to nie wrażliwość społeczna, ale ideologia jest wyznacznikiem lewicowej postawy.
http://www.rp.pl/artykul/355889.html

Morgoth - 2009-09-15, 12:31

Zygmunt, "socjalistami" byli tylko z nazwy - chodziło o to by zdobyć elektorat robotniczy, który był bardzo silny w okresie Republiki Weimarskiej. Z ideowym socjalizmem nie mieli nic wspólnego.

A jeśli rajcuje Cię czepianie się takich pierdół, to mam prezent dla Ciebie:

Młodzież Wszechpolska - zawsze po właściwej stronie! :granat: :mrgreen:


(Uff, zniżyłem się do Twojego poziomu.)

Zygmunt Stary - 2009-09-15, 22:46

Morgoth napisał/a:

(Uff, zniżyłem się do Twojego poziomu.)


Fajne, chociaż nieczytelne. Nie wiem co robi transparent wszechpolaków na jakimś pokazie militarnym?
Może to, że widać krzyże podobne do niemieckich z okresu II Wojny Światowej kogoś w połączeniu z tym transparentem bawi...
Gratuluję poczucia humoru...

Cytat:
Ideologia faszyzmu nie stanowiła jednolitego systemu światopoglądowego, lecz była połączeniem różnych, czasem wręcz wykluczających się, elementów czerpanych z filozofii irracjonalistycznych XIX w., nacjonalistycznych doktryn solidaryzmu społecznego i antydemokratycznych teorii socjologicznych, które miały teoretycznie uzasadniać idee etnocentryzmu, elitaryzmu i rasizmu.

Łącząc te elementy ideologowie faszyści tworzyli całkowicie nierealny pogląd na świat, oparty na micie "misji dziejowej", wyższości własnego narodu nad wrogiem, sprawcą wszelkiego zła społecznego. Wróg ten w każdym kraju jawił się inaczej, dla faszyzmu włoskiego był to "zgniły liberalizm", dla faszyzmu niemieckiego "twór żydowski" (zarówno komunizm, jak i "międzynarodowa plutokracja"). Owa misja dziejowa własnego narodu miała uzasadniać pełną instytucjonalizację życia społecznego i całkowite podporządkowanie jednostki interesowi państwa, mit wroga stanowił uzasadnienie ciągłego terroru. W tych warunkach uzasadniony stawał się faszystowski kodeks moralny, głoszący zasadę bezwzględnej wierności i posłuszeństwa wodzowi, którego wola wyznaczała granice obowiązujących norm etycznych.

Na tym fundamencie rozwijały się idee państwa totalitarnego, prowadzące do utożsamiania narodu z państwem, państwa z rządem, rządu z jego szefem, a szefa z wodzem faszystowskim. Metodę oddziaływania propagandowo-ideologicznego faszyzmu stanowiła demagogia społeczna w najszerszym rozumieniu, podsycając rozczarowanie rządami demokratyczno-parlamentarnymi, niezadowolenie mas ukierunkowano na antysemityzm i antykomunizm, odwracając je od prawdziwych przyczyn nędzy i pauperyzacji społeczeństwa.
http://portalwiedzy.onet....zyzm,haslo.html


Ani sama idea "solidaryzmu społecznego", ani nacjonalizm, który nie przejdzie w szowinizm nie jest groźnym elementem budującym faszyzm.
Tymi groźnymi elementami są:
1. elitaryzm, który za nic ma kryteria określające przynależność do elit: wykształcenie, kulturę, zasady i metody postępowania...
2. pogarda dla słabych.
3 głupota Głupcy to ci, co lekceważą debatę uniwersytecką, Jedynie przez pryzmat przydatności patrzą na ludzi wykształconych i tych stanowiących naturalne autorytety społeczne(ofiarnych, twórczych, odważnych, szanujących życie, potrzeby i godność innych).
4. uleganie mitom. Nie zdolni do krytycznej analizy wobec rzeczywistości myślą życzeniowo, przez co "skazani" są na "ideologów" prowadzących ich przez pozorny sukces do nieuchronnej klęski.
5. uleganie manipulacjom. Manipulacja jest częścią polityki. Jednak istotny jest cel, któremu służy. Czy temu, aby jedna grupa polityczna umocniła się względem drugiej, czy temu, aby system sprawiedliwości działał jednakowo, względem biednych i bogatych...

woorm - 2009-10-06, 19:40

zauwżyłem że morgoth jest strasznie cięty na wszelkie objawi prawicy/nacjonalizmu itd. a co robi MW na rekonstrukcji? byc może mają zamiłowanie do historii a taka rekonstrukcja to jak najbardziej żywa lekcja historii. ten transparent zapewne służył im do lansowania swojego stowarzyszenia,które nie ma znów takiego wielkiego wzięcia. ktoś powiedział że MW to część ONR. z tego co się orientuję to MW jest uważane przez ONR jako pozerzy i krzykacze bez większej aktywności. takie moje zdanie. pozdrawiam
Morgoth - 2013-09-05, 16:38

ONR taki prawy....



Cytat:
Prawdziwi patrioci - Witzberg i Holocher czyli pobicia i gwałt

Ponad rok temu dzięki Głosowi Wielkopolskiemu głośno było o sprawie bojkutu dwóch pubów – „Brongas” i „U Honzika”, który pod hasłem "Nie wspieraj rasizmu i nacjonalizmu" zorganizowały lewicowe organizacje powiązane ze skłotem Rozbrat w Poznaniu.

Anarchiści z Rozbratu oskarżali Macieja Witzberga o to, że przewodził faszystowskiej bojówce, która terroryzowała Poznaniaków. Współwłaściciel pubu Brongas zdecydowanie odcinał się od tych zarzutów i tłumaczył, że nie jest liderem żadnej bojówki tylko historykiem z patriotycznym zacięciem.

Bojkot miał być odpowiedzią na rzekomy atak nacjonalistów (czy też patriotów jak to określa główny bohater) na anarchistów, którzy tego dnia organizowali festiwal dla rodziców i dzieci.

Maciej Witzberg nie zaprzeczał, że tego dnia zjawili się pod skłotem, ale jego wersja odbiega od wersji anarchistów - My też mieliśmy prawo zaprotestować przeciwko tak bezpardonowym atakom. Dlatego poszliśmy pod Rozbrat, żeby pokojowo zademonstrować nasz sprzeciw.- tłumaczył się dla Głosu Wielkopolskiego oskarżony

Można by powiedzieć, że nie ma dowodów, które wskazywałyby, która ze stron mówi prawdę a która zwyczajnie łże... aż do wczoraj.

Od wczoraj cały internet huczy o tym, że upublicznione zostały prywatne korespondencje szefa ONR Przemysława Holochera. Wśród korespondencji znajduje się także obszerna dyskusja z Maciejem Witzbergiem, która rzuca nieco inne światło na sprawę.

Oto kilka fragmentów dyskusji:

(Maciej Witzberg przez pewien czas używał nazwiska "Stolp")



Tutaj z kolei przygotowania do pobicia w jakimś zaułku za pukanie do drzwi i dzwonienie domofonem. Nie wiem niestety kim jest Roman, ale widać, że nie jest to pierwsza tego typu akcja.



A tutaj jak się później okazało, nie było żadnego "dzwonienia i pukania" .... ale wpi***ol też się należał.




A tutaj fragment, który wstrząsnął mną najbardziej:



Te dowody jasno wskazują na to, że szef Obozu Narodowo Radykalnego Przemysław Holocher i Maciej Witzberg - szef Wielkopolskich Patriotów to nie grzeczni, prawicowi patrioci tylko ludzie, którzy aprobują pobicia i zastraszenia. Z dyskusji także wynika, że jeden z byłych członków ONR mógł dopuścić się straszliwej zbrodni na koleżance. Mam nadzieję, że po wycieku tych informacji opinia społeczna będzie miała jaśniejszy ogląd na środowiska powiązane z Ruchem Narodowym


całość dyskusji obu "patriotów" można znaleźć tutaj - http://wlstorage.net/file/fb_onr/html/196.html

Artykuł w Głosie Wielkopolskim - http://www.gloswielkopols...lizmu,id,t.html


źródło: http://www.6.mpolska24.pl...pobicia-i-gwalt

toiowo - 2013-09-05, 21:35

Ała. Rozumiem jak ktoś odkryje w takich rozmowach jakąś aferę, skandal itp. = to wtedy ma prawo pokazać dowody. Ale żeby upubliczniać WSZYSTKIE rozmowy (nawet z żoną)!? Sku*****two.
Roj - 2013-09-07, 19:40

toiowo napisał/a:
Ała. Rozumiem jak ktoś odkryje w takich rozmowach jakąś aferę, skandal itp. = to wtedy ma prawo pokazać dowody. Ale żeby upubliczniać WSZYSTKIE rozmowy (nawet z żoną)!? Sku*****two.


A tak na prawdę to o co ci chodzi ?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group