No dobra, przeciwko aborcji są chyba głównie mężczyźni, a za aborcją spora część kobiet i trochę mężczyzn.
Chodziło mi o to, że Ci którzy chcą pozbawić płód życia, są w innej sytuacji, ich się wyskrobać nie da. Kto inny chce decydować o życiu czy śmierci tego płodu/człowieka. Zabić chce ten, którego to nie dotyczy.
Nie wiem czy to jest moralne: skazywać na śmierć kogoś, kto się sam nie obroni i nie wypowie w tej sprawie...
Chodziło mi o to, że Ci którzy chcą pozbawić płód życia, są w innej sytuacji, ich się wyskrobać nie da. Kto inny chce decydować o życiu czy śmierci tego płodu/człowieka. Zabić chce ten, którego to nie dotyczy.
A kto ma o tym decydować Mateuszu!!!! Przeczytałeś to co napisałeś? Czyli księży, polityków, mężczyzn to dotyczy tak???
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Pomogła: 25 razy Wiek: 39 Dołączyła: 30 Maj 2007 Posty: 559 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-09-25, 21:38
Mateusz napisał/a:
Nie wiem czy nadużywana aborcja(głównie w Europie zach.) mieści się w wolności osobistej
Mateusz, poczytaj troche o aborcji zanim zaczniesz pisac takie rzeczy. Trafilam kiedys na ciekawy artykul wlasnie na ten temat. I tak naprawde ilosc aborcji w krajach, w ktorych jest ona legalna jest duzo mniejsza niz nielegalnych w Polsce. To ze aborcja jest prawnie zakazana nie znaczy ze jej nie ma. Według mnie kobieta powinna miec prawo wybrac.
Racja. To kobieta decyduje w swoim sumieniu. Zakaz aborcji niewiele daje, jedynie podziemie ginekologiczne kwitnie. Nikt nie zapyta czy kobieta bedzie miała za co wychowa dziecko tylko piętnuje ją z zasady: bo aborcja jest złą i o!! Wg niektórych widać lepiej sprowadzać dzieci na świat mimo tego.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-09-25, 23:01
Pamiętajcie że wszyscy urodziliśmy się w czasach ogólnie dostępnej aborcji na życzenie.
Kto chce usunąć zrobi to niezależnie od obowiązującego prawa.
Skoro tak dbają o życie ludzkie to dlaczego państwo nie przejmuje się losem nienarodzonych dzieci które z rożnych powodów wymagają podawania drogich leków w czasie ciąży? Czysta hipokryzja...
panterka napisał/a:
Według mnie kobieta powinna miec prawo wybrac.
Racja. To kobieta decyduje w swoim sumieniu. Zakaz aborcji niewiele daje, jedynie podziemie ginekologiczne kwitnie. Nikt nie zapyta czy kobieta bedzie miała za co wychowa dziecko tylko piętnuje ją z zasady: bo aborcja jest złą i o!! Wg niektórych widać lepiej sprowadzać dzieci na świat mimo tego.
Według mnie nie każda kobieta powinna korzystać z tego "przywileju".
waldex a kto tej kobiecie "nakazał" zajść w ciążę ? ? (pomijam przypadek gwałtu)
panterka napisał/a:
Według mnie kobieta powinna miec prawo wybrac.
Racja. To kobieta decyduje w swoim sumieniu. Zakaz aborcji niewiele daje, jedynie podziemie ginekologiczne kwitnie. Nikt nie zapyta czy kobieta bedzie miała za co wychowa dziecko tylko piętnuje ją z zasady: bo aborcja jest złą i o!! Wg niektórych widać lepiej sprowadzać dzieci na świat mimo tego.
Według mnie nie każda kobieta powinna korzystać z tego "przywileju".
waldex a kto tej kobiecie "nakazał" zajść w ciążę ? ? (pomijam przypadek gwałtu)
W pełni popieram! Rozumiem sytuacje,kiedy mamy do czynienia z gwałtem czy ewentualnym zagrożeniem życia matki,ale wg mnie zabieg aborcji jako zwykła "antykoncepcja po" nie jest w porządku!
waldex napisał/a:
panterka napisał/a:
Według mnie kobieta powinna miec prawo wybrac.
Racja. To kobieta decyduje w swoim sumieniu. Zakaz aborcji niewiele daje, jedynie podziemie ginekologiczne kwitnie. Nikt nie zapyta czy kobieta bedzie miała za co wychowa dziecko tylko piętnuje ją z zasady: bo aborcja jest złą i o!! Wg niektórych widać lepiej sprowadzać dzieci na świat mimo tego.
Według mnie nie każda kobieta powinna korzystać z tego "przywileju".
waldex a kto tej kobiecie "nakazał" zajść w ciążę ? ? (pomijam przypadek gwałtu)
Istnieje tez presja ze strony drugiej połówki, aby osoba poszła do łózka, a że w Polsce wiedza o antykoncepcji jest słaba to coraz więcej niechcianych ciąż.
gregg:
Ad.1 Zanim odpowiem na pytanie, najpierw trzeba zastanowić się nad poważniejszym problemem. Czy rzeczywistość jest zdeterminowana, czy stochastyczna? O jej kształcie decyduje jakaś "zewnętrzna siła", czy statystyka?
"Wyścig plemników" jest dla mnie taką przestrzenią, w której zostaje dokonana przez STWÓRCĘ ostateczna decyzja o tym czy dojdzie do powstania życia i jak to życie będzie wyglądać. Ostatecznym momentem kiedy rozpoczyna się REALIZACJA CAŁEGO PROJEKTU zwanego życiem jest moment wniknięcia plemnika do komórki jajowej. Cały projekt DNA określający, czy ktoś będzie gregg'iem glizdą, Ferbikiem, czy Zygmuntem Starym wszedł w proces REALIZACJI, która skończy się w chwili biologicznej śmierci.
Proces ten ma na celu zbudować potencjalność najbardziej sensownego z punktu widzenia KOSMOSU bytu. Jest to byt celowy o nieprawdopodobnych możliwościach, byt, który może spowodować, że CAŁY ŚWIAT stanie się lepszy i sensowniejszy.
Z kolei brak na świecie gregg'a, glizdy, Ferbika, czy Zygmunta Starego będzie nie do powetowania dla całego KOSMOSU.
Aktualizować tę potencjalność będzie najpierw matka, potem dom rodzinny, a w końcu samodzielnie sam człowiek (najkorzystniej jednak gdy znajdzie drogę do PROJEKTANTA swego bytu i WSPÓLNIE z NIM).
Człowiek przejął część tego mechanizmu. Chce być Bogiem. Sam chce decydować, kto i kiedy ma się począć.
Jednak "sam" życia nie stworzy, korzysta z pewnych gotowych mechanizmów, nie zdając sobie sprawy, że bawi się we Frankensteina.
Patrząc na jego nieporadność w "okiełznaniu" rzeczywistości, człowiek w swej krótkowzroczności, sądząc, że działa "dla czyjegoś dobra", faktycznie przysporzy ŚWIATU więcej goryczy i rozczarowań.
Ad 2. Dusza człowieka jest pojęciem teologicznym, odnoszącym się do czasu trwania bytu.
Dusza ludzka zapewnia bytowi trwanie w nieskończoność, wieczność.
Fizycznie, można by zinterpretować duszę, jako informację zawartą(przenoszoną) w... pojedynczym fotonie.
Jeżeli na podstawie DNA można odtworzyć całą jednostkę biologiczną, tak na podstawie tej informacji zawartej w fotonie można odtworzyć całą strukturę bytu niematerialnego.
Zatem przy takim założeniu, oczywistym jest, że już w momencie zapłodnienia jakikolwiek ludzki byt materialny może posiadać swój niematerialny, a energetyczno-informatyczny odpowiednik. Jednak fakt ten dzieje się poza obszarem ludzkiego poznania. A że takie obszary są, jednoznacznie określa zasada nieoznaczoności Heisenberga.
Ad 3. Człowiek zawsze wobec utraty życia swojego, czy czyjegoś jest bezradny. Zetknąłem się wielokrotnie ze śmiercią. Również i ja byłem w bezpośrednim zagrożeniu życia i mogłem je zakończyć za tydzień, miesiąc...
O tym, czy ktoś naraża swoje życie dla jakiejś sprawy decyduje chwila, w której dokonuje się akt woli, żołnierza, strażaka, policjanta.
Każda operacja medyczna, ba wyrwanie zęba może spowodować zejście śmiertelne.
Każdy z nas umrze i nikt nie zna chwili, czy stanie się to jutro, czy za sześćdziesiąt lat.
Każdy z nas ma jednak przed sobą wieczność, o czym niektórzy nie wątpią, a wielu wątpi.
Narażanie swego życia, dla uratowania życia innego człowieka było w historii zawsze uznawane jako czyn heroiczny. Czy można człowiekowi odmówić prawa do czynów heroicznych? Mało tego, jestem pewny, że moja żona nigdy nie podjęłaby decyzji o ratowaniu swojego życia, kosztem życia swojego dziecka. Przeciwnie wielokrotnie z niezwykłą ofiarnością narażała swoje zdrowie i jak sądzę również życie, dla mnie i naszych dzieci. Nigdy również, chyba że lekarze stwierdzą, że dziecko nie ma prawa urodzić się żywe nie ma pewności, że mimo zagrożenia życia, człowiek(matka) umrze (dostrzegam sprzeczność w tym zdaniu, a mimo tego je zostawiam ze wględu na ukazanie ludzkich rozsterek).
Jestem przekonany, że poza przypadkiem, kiedy lekarze zapewniliby mnie, że dziecko nie ma prawa urodzić się żywe (pośrednio wzięli na siebie większość odpowiedzialności, za moją decyzję), nie miałbym moralnego prawa, poprzeć usunięcia ciąży, aborcji ratującej życie mojej żony(gdyby ona sama nie mogła o tym decydować). Obawiam się(sic!), że ona sama, nawet mimo zapewnień lekarzy o tym że dziecko umrze, nie podjęłaby decyzji o aborcji ratującej jej życie.
Ostatnio zmieniony przez Zygmunt Stary 2007-09-26, 09:40, w całości zmieniany 6 razy
Istnieje tez presja ze strony drugiej połówki, aby osoba poszła do łózka, a że w Polsce wiedza o antykoncepcji jest słaba to coraz więcej niechcianych ciąż.
Presja? Tzn argument typu : "jak się ze mną nie prześpisz, to nie będziemy razem" ? ? - dla mnie to żaden argument. Mało tego- otworzyłabym drzwi i ... droga wolna
Istnieje tez presja ze strony drugiej połówki, aby osoba poszła do łózka, a że w Polsce wiedza o antykoncepcji jest słaba to coraz więcej niechcianych ciąż.
Presja? Tzn argument typu : "jak się ze mną nie prześpisz, to nie będziemy razem" ? ? - dla mnie to żaden argument. Mało tego- otworzyłabym drzwi i ... droga wolna
No chyba, że o czymś innym myślałeś.
Ty tak, ale ile jest "łatwych panienek".
Nie tylko ta presja, także presja rówieśników(sic!) zwłaszcza w młodym wieku.
Pomógł: 46 razy Wiek: 43 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-09-26, 10:18
waldex, weź pod uwagę, że wprowadzenie aborcji na życzenie jeszcze bardziej by tą presję zwiększyło. Te same młode dziewczyny które nie mają pojęcia o antykoncepcji nie mają pojęcia o powikłaniach i problemach jakie mogą wiązać się z usunięciem ciąży. W przypadku aborcji na życzenie presja może wzrosnąć - bo ostatni hamulec w postaci "wpadki" zostanie zlikwidowany.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
"Uwzględnienie skargi Alicji Tysiąc przez Trybunał może wymusić całkowitą liberalizację zasad przerywania ciąży przede wszystkim poprzez zobowiązanie Rzeczypospolitej do szerokiej wykładni przesłanki zagrożenia zdrowia, rozumianego jako każdy nawet nieznaczny i przejściowy stan depresji psychicznej lub naturalny wynikający z ciąży uszczerbek na zdrowiu matki. Taka szeroka interpretacja przesłanki zagrożenia zdrowia jest stosowana m.in. w Hiszpanii i Francji, co pozwala sądzić, że także ETPC w drodze wykładni art. 8 Konwencji może zażądać jej respektowania" - pisał na łamach Przeglądu Sejmowego prawnik Leszek Bosek (Przegląd Sejmowy 3 (80) 2007)
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 07 Mar 2006 Posty: 464 Skąd: prawie Wieluń
Wysłany: 2007-09-26, 11:13
Zygmuncie Stary, jeszcze nigdy nie przeczytałam tak patetycznego opisu zapłodnienia, wzruszyłam się.
WHO uznało, że ciąża rozpoczyna się z chwilą implantacji zarodka w endoterium (ok. 7 dnia po zapłodnieniu). Często zdarza się, że ze względu na niesprzyjające warunki zarodki nie potrafią się zagnieździć i giną. Dlatego też uważam, że powstanie nowego życia nie ma miejsca z chwilą zapłodnienia, a po tych 7 dniach.
Co do sprawy, to nie rozumiem, jak lekarze mogli odmówić przeprowadzenia aborcji, skoro kobieta miała to zaświadczenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum