I jeszcze jedna sprawa, o której Twój tato nie pisze słowem, a myślę, że im bliżej ujścia Warty do Odry, to spotkanie takie było nieuniknione. Policja wodna, czy tata miał po prostu fart, i nie natkną się na nią, czy jednak były jakieś kontrole. I jeśli tak to jak to wyglądało?
A więc tak: wzięłam tatę na spytki i jak mi powiedział przez cały okres wyprawy nie widział żadnej policji. Zero!
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Odgrzewam troszeczkę temat
W piątek wybrałam się do siostry do Lubonia pod Poznaniem wraz z rodzicami W sobotę z tatą pojechaliśmy do Kostrzynia zobaczyc co się dzieje z jego tratwą i ewentualnie jakiś napraw dokonać
Tratwa zimę przeżyła całkiem nieźle. Nic się z nią nie stało nadal była przycumowana przy brzegu w ośrodku rekreacyjnym.
Zmieniliśmy tylko folię na dachu, gdyż tamta jednak nie zdała zbytnio egzaminu.
Tato planuje na przełomie sierpnia i września dalej wyruszyć w rejs , do szczecina
Kilka fotek zrobiłam przepraszam za jakość ale były telefonem robione
Zdjęcie0082.jpg
Plik ściągnięto 152 raz(y) 174,17 KB
Zdjęcie0084.jpg
Plik ściągnięto 161 raz(y) 146,26 KB
Zdjęcie0080.jpg
Plik ściągnięto 136 raz(y) 198,52 KB
Zdjęcie0076.jpg
Plik ściągnięto 155 raz(y) 223,29 KB
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2011-06-13, 16:43
Zdaję sobie sprawę z tego, że najlepiej się doradza Ale gdyby tak Twój tato pomyślał o dodaniu tej "łajbie" kolorytu, to pewnie prezentowała by się jeszcze bardziej okazale.
No to co, we wrześniu możemy szukać na stronach Wieluń.biz , dalszej marynarskiej opowieści o rejsie w nieznane.
PS. Teraz tak dotarło do mnie, że tratwa nie ma nazwy Co zatem zaproponuje nam glizda? A może to my podamy kilka swoich propozycji, a stary wilk rzeczny wybierze sobie taką, która mu się najbardziej spodoba?
Glizda, co Ty i twój tato na to?
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2011-06-17, 17:37
Ja proponuję nazwę bardziej przyziemną
Prędkość tego, jest porównywalna do pełzania ślimaka, ma to też własny domek na grzbiecie, więc dlaczego nie nazwać tratwy adekwatnie do wyglądu? Czyli ... ŚLIMAK
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 15 razy Wiek: 71 Dołączył: 24 Sie 2006 Posty: 626 Otrzymał 10 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-06-19, 16:15
glizda napisał/a:
Odgrzewam troszeczkę temat
W piątek wybrałam się do siostry do Lubonia pod Poznaniem wraz z rodzicami W sobotę z tatą pojechaliśmy do Kostrzynia zobaczyc co się dzieje z jego tratwą i ewentualnie jakiś napraw dokonać
Tratwa zimę przeżyła całkiem nieźle. Nic się z nią nie stało nadal była przycumowana przy brzegu w ośrodku rekreacyjnym.
Zmieniliśmy tylko folię na dachu, gdyż tamta jednak nie zdała zbytnio egzaminu.
Tato planuje na przełomie sierpnia i września dalej wyruszyć w rejs , do szczecina
Kilka fotek zrobiłam przepraszam za jakość ale były telefonem robione
Glizda nazw tego pojazdu wodnego może być dużo, .... ale jak "TO" wpłynie na Bałtyk i dotrze do Szwecji to może udowodnimy, że Skandynawię zasiedlili Słowianie, a póżniejsi Wikingowie to potomkowie wieluniaków.
W Związku z powyższym nowa propozycja nazwy:
Jak na razie tacie podoba się nazwa którą zaproponował miko 005, mianowicie: Ślimak jest krótka przede wszystkim
Tato myśli jeszcze nad jedną nazwą GLIZDA hihihihi
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
w końcu portugalczycy to żeglarze, więc dlaczego nie...
choć szczerze mówiąc ślimak i glizda najbardziej mi się podobają...
można na jednej burcie tak, a na drugiej inaczej
a co do taty tratwiarza - szacun od Bałtyku aż po Morze Południowochińskie stopy wody pod kilem, a właściwie zero mielizn na kolejnej wyprawie - trzymam kciuki
Wczoraj późnym wieczorem na podworko wjechał samochod z przyczepą. Na przyczepie znajdowała się tratwa
Tato w tym roku zrealizował druga część spływu: od Kostrzynia do Szczecina.
Na pewno spisze wspomnienia ze swej pzrygody.
Dziennikarz ze Szczecina zrobił przeprowadził krotki wywiad z tatą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum