Kiedy Ania opowiadała o swoim Maxiu wszyscy myśleli ze jest to maleństwo, takie tyci tyci... Co się okazało? W drzwiach przywitał nas wielki psiak. Wrażenie na potencjalnych złodziejach może zrobic naprawde niezłe. Ale... to tylko/AŻ wrażenie. To kochana psina, której nie da się nie kochać. Jego uszka są tak słodkie... no i jak zrobi te swoje oczka..., naprawde najbardziej zatwardziali nie są w stanie się oprzeć. (A była taka jedna) To nic że jak stanie na łapkach jest wyzszy ode mnie. Jest naprawdę mądrym pieskiem i jestem pewna, że Aniołkowi nie da zrobić krzywdy.
no normalnie jak to czytam to tak mi się uśmiechać chce!! Maxio właśnie leży na łóżeczQ i jemu się chyba tesh podoba bo jak mu czytałam to poleciał po piłeczkę!! No, ale to jest moje maleństwo i wcale nie jest aż taki duży!! ale krzywdy nie da zrobić ani on mnie ani ja jemu !
Pomógł: 4 razy Wiek: 45 Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 412 Skąd: Parafia Wieluń
Wysłany: 2006-10-28, 18:56
Super. Uwielbiam rude koty
_________________ Człowiek, który ma zlikwidować Stalina - inżynier Vladimir Krizek - słyszy najdziwniejsze zdanie w swoim życiu : - Macie zburzyć pomnik, ale z godnością.
keri [Usunięty]
Wysłany: 2006-10-28, 19:03
pieknie sie moj kocurek do zdjec usmiecha co ? hie hie
Pomógł: 10 razy Wiek: 43 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-11-01, 21:37
A to moja dziewczynka
DSC00812.JPG
Plik ściągnięto 135 raz(y) 181,52 KB
DSC00797.JPG
Plik ściągnięto 145 raz(y) 181,77 KB
DSC00751.JPG
Plik ściągnięto 139 raz(y) 210,23 KB
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
A to nasz kochany Loluniuś (niestety po chorbie i wizycie u weterynarza, juz go nie ma ), ale był na tyle cudownym ptasiem, że chciałabym go Wam pokazac!!!
Oprocz tego, że była naprawde zachwycającym ptakiem pod względem kolorystyki, to był prawdziwy łobuziak, codziennie od 7 rano zaczynały sie spiewy, a że znał masę róznych dzwieków, to ok 9 to juz była prawdziwa orkiestra Poza tym rozbrajał nas proszeniem o wypuszczenie z klatki, kucał na żerdzi i rozkładał do polowy jedno skrzydełko, machając głowka w gorę i w dół, wydajac przy tym błagalne tony!!! Tyle radosci wniósł ten pasio do naszego domu!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum