Rozumiem.
Zauzmy, że człowiek zabił człowieka. Rodzina jest pogrążona w żalu, smutku..., kto ma teraz zabić tego kto zabił? Członek rodziny? Wowczas koło się zamyka. Oto mi chodzi.
Dominika, rozumiem że wszystko sprowadza się do wyrozumiałości dla bandytów... bo skoro mordercy nie spotka kara przynajmniej równorzędna do popełnionego przez niego czynu, to jak możemy mówić o sprawiedliwości ?
Nie ma sprawiedliwości wśród ludzi Być może jest to wszystko dla mnie teraz albo "czarne" albo "białe". Pewnie miałabym inne zdanie gdyby to dotknęło mnie bezpośrednio. Na szczescie tak sie nie stało.
Mieszkam z osobą która dotkneło wiele nieszczescia i niesprawiedliwosci w zyciu, nieraz wraca do złych wspomnień i wtedy mówi ze byłaby w stanie wymierzyc kare samodzielnie. Ale dlaczego tak sie nie stało? Nie to, że nie wierze w jej mozliwosci. Ale gdybysmy zaczeli sami wymierzać kary, pozostalibysmy sami na swiecie.
Ale czy ktoś czuje się upoważniony by wykonywać te wyroki?
Dominika a czy ten kto zabija jest upoważniony do tego?? nie jest..... tak samo my nie jesteśmy ... ale jeśli ktoś zabija dla przyjemnośći albo dlatego ze ma zły humor to trzeba to tępić najsurowszymi środkami .. musi ponosić konsekwencje swojego czynu... i od tego są ludzie którzy mają silną psychike i podejmą sie wykonywania jakichkolwiek kar...
Ja też bym nie spała i zachowywała sie spokojnie jakbym wykonywała taki zawód
[ Dodano: 2006-03-19, 05:46 ]
Dominika napisał/a:
Ale gdybysmy zaczeli sami wymierzać kary, pozostalibysmy sami na swiecie.
To jest prawda i dlatego uważam iż są do tego stworzone odpowiednie organy i osoby odpowiednio wyszkolone które mogą zgodnie z przyjętym prawem wykonywać takie wyroki
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2006-03-19, 18:33
Lesiu napisał/a:
A kto upowaznia ludzi do zabijania ?? Sami to robą świadomie lub nie świadomie .
Człowiek krzywdzi człowieka Evil or Very Mad człowiek n-kara śmierci za śmierć-n człowiek
Jeśli kolega nie chce, nie umie albo nie może przebaczać, to może jeszcze jeden argument, może mniej istotny ale zawsze.
Szacuje się że tylko w Stanach Zjednoczonych zostaje co roku skazanych na śmierć kilkanaście osób zupełnie niewinnych w skutek błędów wymiaru sprawiedliwości lub innych przyczyn.
Ciekaw jestem jak kolega by się czuł siedząc na krześle elektrzycznym ze świadomością że jest niewinny.
Podsumowując, IMO, kwestia kary śmierci to rzecz systemu wartości wyznawanego przez każdego z nas i każdy z forumowiczów może co najwyżej przedstawić własny pogląd, ale dyskusja na ten temat nie ma większego sensu, bo trzeba chyba cudu żeby ktoś zmienił system wartości w które wierzy - słowa nie wystarczą!!!
Pozdrawiam
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 07 Mar 2006 Posty: 464 Skąd: prawie Wieluń
Wysłany: 2006-03-19, 18:53
Jestem przeciwna karze śmierci. Wydaje mi się, że dużo gorsze jest życie ze swiadomością, że do końca będzie się oglądało świat w paski. A juz najlepszym rozwiązaniem byłaby przymusowa, ciężka praca.
Aha, no i zastanawia mnie, ile osób, które są za karą śmierci, jest wierzących i postępujących wedle 10 przykazań?
Aha, no i zastanawia mnie, ile osób, które są za karą śmierci, jest wierzących i postępujących wedle 10 przykazań?
Jeśli jestem za karą śmierci za najgorsze z premedytacja morderstwa to znaczy ze nie przestrzegam 1 przykazania lecz pozostałe 9 przestrzegam ... a jestem wierząca...
[ Dodano: 2006-03-19, 12:22 ]
Magduś napisał/a:
Wydaje mi się, że dużo gorsze jest życie ze swiadomością, że do końca będzie się oglądało świat w paski.
Taaa w paski z telewizorkiem ciepełko dywanik łóżeczko jedzonko karty kobieta przy boku na widzeniach pełno kolegów tego samego pokroju i życie z perspektywą że można wyjść wcześniej za dobre zachowanie .. straszna perspektywa .. niejeden bezdomny chciałby tak sobie żyć...
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 07 Mar 2006 Posty: 464 Skąd: prawie Wieluń
Wysłany: 2006-03-19, 21:50
@Malinka
Mam rozumieć, że piąte przykazanie brzmi dla ciebie: Nie zabijaj... no chyba że?
Co do drugiego cytatu, to bardzo to ubarwiłaś. Oczywiście jestem za tym, aby te warunki panujące w więzieniu nie przypominały - jak to ukazałaś - warunków na pobycie wczasowym.
Poza tym napisałam, jakie jest dla mnie najlepsze rozwiązanie.
No i właśnie jestem nadal przy swoim zdaniu, ale jak czytam wszystkie wypowiedzi to wszyscy mamy rację i jej nie mamy, bo to co się dzieje w naszym Państwie i nie tylko naszym to jest żałosne. Trudno wybrać coś co byłoby na 100 % dobrym rozwiązaniem. Jednakże patrząc na tą całą żenadę i na to co ludzie wyprawiają np. ze swoimi dziećmi i innymi ludzmi, uważam, że pobyt w więzieniu jest najniższą karą,bo nawet bycie na wolności w ciągłym strachu, że Cię złapią jest jush gorsze!! Jeśli więzienia i prawo się zmienią to pobyt w więzieniu może naprawdę budzić grozę, a teraz to jeden wielki cyrk!!
_________________ Last night I asked my Angel to watch over you, but he came back soon .... I asked :"Why?" He smiled and said : "An Angel doesn't watch over another Angel...".
Mam rozumieć, że piąte przykazanie brzmi dla ciebie: Nie zabijaj... no chyba że?
Tak tak brzmi dla mnie... i jeśli myśle w taki sposób jak myśle to go nie przestrzegam ale mam takie zdanie i nie uchyle sie od niego..
Jak wcześniej pisałam dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest zrobienie tego samego skazanemu co zrobił swojej ofirze a jeśli nie ma wystarczających dowodów to może być cieżka darmowa przymusowa praca..
Oczywiscie nie jestem za karą śmierci jeśłi nie ma wystarczających dowodów ale wtedy gdy jest przestępstwo z premedytacja lub podejrzani sami sie do tego przyznają to sparaw dal mnie jest jasna i kara jaką mają za nią dostać..
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Obawiam się, że gdyby została wprowadzona kara śmierci, to nikt by się to tego nie przyznał.
No z tym sie zgadzam i jest to bardzo smutne dla mnie:( ale jeśli są dowody nie do podważenia to nie ważne czy sie przyznają czy nie...
A ciekawe pewnie rodzice Oskarka też by sie nie przynali ze ich dziecko nie żyje gdyby była kara śmierci... ale są od tego odpowiednie organy które by to wykryły Kurde to wszystko jest porąbane... najlepiej jakby na świecie w ogóle nie było przestępstw..!! ale sie tego nie da uniknąć niesteyt:(
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Obawiam się, że gdyby została wprowadzona kara śmierci, to nikt by się to tego nie przyznał.
A ja uważam, że popełnianie przestępstw spadłoby. I nadal uważam, że bandytom powinno obcinać się rece i nogi łącznie z językiem - skoro zabrali komuś życie, niech żyją, ale w świadomości egzystencji...
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 07 Mar 2006 Posty: 464 Skąd: prawie Wieluń
Wysłany: 2006-03-19, 23:25
Ferbik napisał/a:
A ja uważam, że popełnianie przestępstw spadłoby.
Ferbik, trudno teraz ocenić tak naprawdę, czy by spadło. Nigdy nie wiadomo, czym się właściwie kieruje morderca i czy myśli o karze, jaka go może spotkać.
W każdym razie to ma się chyba nijak do cytatu, który podałeś
Podejrzewam, że spadłoby głównie z tego względu, że jeżeli osoba właściwa zostanie skazana na karę śmierci, to już więcej nie będzie miała okazji popełnić przestępstwa. Co jednak jeżeli będzie to osoba niewinna?
Osobiście jestem przeciwko karze śmierci, ale za znacznym zaostrzeniem kar. Więzienie nie musi być luksusem - wystarczy wybudować takowe gdziekolwiek, gdzie koszty utrzymania byłyby niewielkie oraz wyżywienie także.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum