Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

[MAR-COM]

RGM - Radny/Radna Gminy Mokrsko - nie zadowolony/a z obecnego wójta ...

[mafik]

[red]

Cytat:

Hehe strzał w 10-tkę MAR-COM!!! RGM daj sobie spokój z tym monologiem i nie mydl oczu że jesteś z okolic Pajęczna i tak bardzo leży Ci na sercu dobro Gminy Mokrsko

A jakie znaczenie dla dyskusji ma to, czy ktoś jest z Mokrska, Pątnowa czy Pcimia Dolnego?

[starszy pan]

.

[RGM]

Ciekawie wyglądała sytuacja gminy Mokrsko na koniec 2012 r.
Wskaźnik zadłużenia wynosił - uwaga - 59,92%. Od zarządu komisarycznego dzielił niecały promil.
W tym momencie w sprawozdaniu finansowym nie pojawiają się dziwnym trafem zobowiązania na kwotę 188.651,24 zł - po doliczeniu w/w zobowiązań do kwoty długu wskaźnik zadłużenia na dzień 31 grudnia 2012 roku wyniósłby 61,01%.

Naruszało to art. 170, ust.1 ustawy z dnia 30 czerwca 2005 roku o finansach publicznych, zgodnie z którym - łączna kwota długu jednostki samorządu terytorialnego na koniec roku budżetowego nie może przekroczyć 60 % wykonanych dochodów ogółem tej jednostki w tym roku budżetowym.

(Rok wcześniej zaniżono zobowiązania wynikające z umów kredytu i pożyczki o kwotę 32.550,00 zł, w wyniku wyksięgowania z ewidencji kwoty warunkowo umorzonej pożyczki przed jej ostatecznym rozliczeniem.)

Czy tak właśnie utrzymuje się władzę? Za pomocą kreatywnej księgowości i kolejnych pożyczek spłacających te poprzednie?

[grossus2]

Wstrzasajace!!! Jaka wiedza, troska /o co?/, jad....... . Szkoda, ze familia ,,M,, zawsze czeka na okres przedwyborczy, a caly rok tlucze kase w biednej gminie Mokrsko i zrujnowanym finansowo P. Ale juz ktos kiedys rzekl: pecunia non olet . Ale jest tez powiedzonko: psy szczekaja, a karawana idzie dalej. Trudno inwestowac przy obecnych dochodach gminy. Chyba, ze obecny Wojt z RG /dzialajac wspolnie i w porozumieniu/ opodatkuja madrosc obsrywacza przedwyborczego.......

Cytat:

Pozdrawiam:-)

[Bożena13]

RGM dzięki za otworzenie oczu

to jest niewiarygodne, że ta gmina jeszcze istnieje

jako mieszkanka jestem w szoku, że wojt doprowadzil do czegos takiego, co na to reszta rady, co przewodniczacy???

[mafik]

[RGM]

Jak wydawane są pieniądze w gminie Mokrsko może zobaczyć każdy kto wyjeżdżając z Krzyworzeki spojrzy na tzw. "ogródek dydaktyczny".
Na kilkudziesięciu metrach należących do UG posadzono krzewy i drzewa oraz wykonano ławki. Koszt prawie 44 000 zł z czego 16 000 zł ze budżetu gminy. Za takie pieniądze przybliżono dzieciom z wioski przyrodę w ramach "kreowania postaw proekologicznych" w programie "Bliżej natury, bliżej wiedzy".

---

ogródek Krzyworzeka 2.jpg

Plik ściągnięto 64 raz(y) 208,14 KB

[MAR-COM]

RGM może tak byś się przedstawił, bo (słowo wymoderowano) tu jakieś głupoty

[RGM]

List jednego z mieszkańców dobrze opisujący sytuację w gminie Mokrsko. Autor zgodził się na jego publikację choć chce pozostać anonimowy.

„SAMORZĄD CZY RZĄDY WÓJTA?”

Gmina Mokrsko ma sześćdziesięcioprocentowe zadłużenie. Z gmin Powiatu Wieluńskiego gorzej jest tylko w zarządzanej przez komisarza gminie Pątnów. Wypracowanych środków własnych nie mamy żadnych. Perspektywa skorzystania z nowych unijnych funduszy równa się zero.

W naszej gminie wszystko jest postawione na głowie. Wydaje się, iż powinno być tak, że to radni wyznaczają kierunki, a wójt ma to zrealizować. A u nas relacje Wójt-Rada Rada-Wójt są całkowicie odwrócone. Okazuje się od lat, że radni jako przedstawiciele faktycznej władzy, czyli wyborców są potrzebni wójtowi, a nie nam. Są potrzebni wójtowi po to, żeby mógł realizować to co sobie sam wymyślił i zaplanował. Zaklepanie przez usłużnych radnych w głosowaniu każdego pomysłu otwierało wójtowi drzwi do realizacji swoich planów. Zapytajcie się Drodzy Mieszkańcy gminy Mokrsko kto z radnych przez te wszystkie lata choć raz się zreflektował i powiedział: „Panie Wójcie czy to wszystko jest nam potrzebne? Czy naprawdę musimy zaczynać kolejną inwestycję nie mając zakończonej, a tym bardziej rozliczonej poprzedniej?”. Nie, nigdy tak nie było! A nigdy się tak nie zdarzyło, bo większość radnych to grupa interesów kierująca się niewiadomymi motywami.

Czy za wszystko złe można skrytykować personalnie pojedyncze osoby? Można, ale nie do końca. Krytykując Pana Wójta za zadłużenie ma się rację. Bo to on był zawsze wnioskodawcą kolejnych pożyczek czy kredytów. Ale warto zadać pytanie: dlaczego radni słysząc po raz kolejny informację, że pożyczka/kredyt brane są na spłatę starszych zobowiązań również pożyczkowo-kredytowych nie zareagowali? Czy nie czuli, że to droga donikąd? Nie zareagowali bo przypuszczalnie scenariusz był następujący. Żeby wójt mógł wziąć kredyt radni muszą to zaakceptować w głosowaniu. A poprą wszystko wtedy, gdy będą widzieć w tym jakąś korzyść. Nie dla siebie, ale dla swego sołectwa, wsi czy dla jakiejś innej jeszcze idei. I kredyt, tak domniemywamy brany był „z górką”. „Górka” szła na zrealizowanie całkiem nowego, nie planowanego oczywiście wcześniej pomysłu. Albo działo się tak, że jeśli stare zobowiązanie finansowe wynosiło np. 1 mln zł to spłacano ¾ tego zadłużenia, a za resztę można było zrobić coś dla tych co się nie pytali po co kredyt i czy przypadkiem nas to nie zrujnuje. Można zapytać czy to jest niezgodne z prawem? Nie, absolutnie! Tu wszystko się zgadza. Tylko, że taka kolej rzeczy doprowadziła nas do ogromnych kłopotów finansowych. Radni z Mokrska nie byli przeciwni inwestycji w Chotowie, bo potrzebna im była ręka w górze radnej z Chotowa za dwa miesiące. Pomogą też radni z Krzyworzeki , bo oni tez czegoś potrzebują w przyszłym roku. Tak powstało towarzystwo wzajemnej pomocy w postaci koła, które jak już weszło w ruch to zatrzymało się na 60% zadłużenia. Czy taka „współpraca” wewnątrz rady jest czymś złym? Nie. Tak się przypuszczalnie dzieje w każdym samorządzie. Ale w przeciwieństwie do innych gmin (patrz: gminy Wierzchlas czy Biała, gdzie finanse publiczne wydają się być pod kontrolą) u nas nikt nie potrafił (lub nie chciał) nad tym zapanować. W gminie Mokrsko wydaje się obowiązywało hasło „WSZYSTKO DLA WSZYSTKICH”. Dlatego pozwoliliśmy sobie wysnuć wniosek, że nikt (czytaj wójt) nie chciał w pewnym momencie powiedzieć : „stop, więcej nie inwestujemy, bo za chwilę zaczniemy zjadać swój własny ogon”. Dlaczego tak się stało? Otóż dlatego, że:
Po pierwsze: w latach 2006-2008 musiał wszystkim tym, którym cokolwiek w czasie wyborów obiecał oddać nazwijmy to zaciągnięte zobowiązania
Po drugie: w latach 2009-2010 poszedł na całość bo zbliżały się wybory
Po trzecie: w latach 2011-2014 robił tak dalej, bo jak przez tyle poprzednich lat się udawało to co stoi na przeszkodzie by bawić się dalej. A poza tym za moment kolejne wybory.
Czy wyborca zapyta jakim kosztem to wszystko? Nie! Ludzie zaklaszczą.

Wójt nigdy nie pokusił się o stworzenie czegoś na kształt finansowo-inwestycyjnej strategii gminy. Proste założenia, np.
- zadłużamy się tylko do 30-35%
- o kolejne 5-7% możemy powiększyć zobowiązania tylko wtedy, gdy ma to na celu stworzenie lub pomoc w stworzeniu nowych miejsc pracy dla nowych podatników
- najpierw się rozliczamy z inwestycji „A”, a dopiero potem zabieramy się za inwestycję „B”
gdy nie mamy zapewnionych pieniędzy na całość inwestycji nie zabieramy się za nią; w ten sposób unikniemy wydawania grubych tysięcy na koszty pośrednie
Czy to byłoby takie trudnego zrealizowania? Wójt jeśli miałby zmierzyć się z odpowiedzią na pytanie czemu tak nie postępował odparłby: „Przeprowadziłem dużo, oczywiście bezwzględnie niezbędnych inwestycji. Jak ktoś to kwestionuje to jest zły i ma złe intencje”. Wszystko fajnie, ale co dalej? Ściana z napisem „STOP BO DŁUGI!” stoi. Słynna perspektywa unijna kusi, ale na pewno jest nie dla nas. Warto byłoby teraz mieć szansę na odkrojenie chociażby troszkę tego tortu. Ale Kącki tak wydrenował nasze finanse, że mamy obecnie jedynie dwie możliwości:
1. siedzieć cicho i z zazdrości ślinić się na widok bogacącego się sąsiada
2. kląć i narzekać na własną głupotę z lat poprzednich, że do takiego stanu dopuściliśmy
czyli wybór jak między zawałem a rakiem

Czy można było tego uniknąć? Oczywiście! Wystarczyło nie pchać się we wszystko co tylko można od razu. A poza tym trzeba niekiedy dla dobra ogółu umieć wycofać się ze swoich osobistych ambicji, od czasu do czasu się zreflektować, że nie zawsze ma się rację. A i jeszcze przydałoby się czasem słuchać ludzi i co najważniejsze im zaufać. Chcecie Państwo przykładów gdzie w naszym mniemaniu można było nieco inaczej postąpić? Prosimy uprzejmie.
1.Po co w imię starych osobistych rozliczeń zamieniono Kamed na Sanmed? Przy okazji zrobiono remont ośrodków za 750 000 zł z własnych środków (daje to około 6,5% z w skali całego zadłużenia). Tylko tak przy okazji pozbyto się opłat (które sumiennie uiszczał dr Mokri) w wysokości około 50 000 zł rocznie.
2.Po co zdecydowano się na budowę kanalizacji w budowanej drodze w szczerym polu w okolicach Brzezin, a nie dokończono kanalizacji w Mokrsku na tzw Korei? Czy nie skutkowało to póżniejszą karą w wysokości 100 000 zł?
3.Po co zainwestowano ponad 200 000 zł (2%zadłużenia) na nowy obiekt sportowy w Chotowie? W Chotowie, gdzie perspektywa demograficzna jest jedną z najsłabszych w całej gminie (35 dzieci w szkole). A do tego boisko już tam jest.
4.Po co zdecydowano się na zakładanie nowej kotłowni peletowej w szkole w Mokrsku oraz w budynku Urzędu Gminy wiedząc, że obecnie eksploatacja takiej kotłowni jest zdecydowanie droższa niż tradycyjnej?
A ostatnie historie. Tysiące złotych (gdy kasa była już pusta) na udowadnianie przez rok, że Krzyworzeka ma jakikolwiek związek z królem Łokietkiem. 25 000 zł na „ogródek dydaktyczny” służący poznaniu natury w rodzinnej wiosce Wójta albo 3 500 zł na samochód dla policji w Osjakowie .
Przysłowie „ziarnko do ziarnka itd.” ma w tym miejscu ironiczne i raczej przewrotne zastosowanie, ale jednak jest na miejscu.

W zeszłym roku na zebraniach związanych ewentualnym zamykaniem szkół ktoś zadał Panu Wójtowi pytanie czy uważa się za dobrego gospodarza gminy, mimo tak dużego zadłużenia. „Tak” odpowiedział wójt i dodał, że jest przekonany iż „wszystko robił dobrze i niczego by nie zmieniał gdyby jeszcze raz dane mu było wszystko zaczynać od początku”. Wszystko ładnie pięknie Panie Wójcie, ale tego co dalej z nami będzie to już Pan nie jest łaskaw nam powiedzieć. Dzięki Panu jesteśmy pod ścianą tak wysoką i szeroką, że za nic nie można jej ani przeskoczyć, ani obejść.

[bAN]

Taaa pewnie Twój

[red]

[MAR-COM]

RED zwróć uwagę że jedna osoba ma parcie na szkło i pisze głównie w tym temacie , nie reaguje na inne posty ... pisze bo pisze ... a może kogoś to zainteresuje i wyborach 16 listopada 2014 zagłosuje na kogoś innego ... niż obecny wójt ...

[RGM]

Warto wrócić jeszcze raz do historii z wiatrakami w gminie Mokrsko.

https://vimeo.com/105010778

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała w dn. 26.07.2014 r. informację o wynikach kontroli pn. „Lokalizacja i budowa lądowych farm wiatrowych”. To ważny dokument pokazujący skalę nieprawidłowości związanych z procesem lokalizacji farm wiatrowych w Polsce.
 
Kontrolą objęto istniejące już w Polsce elektrownie wiatrowe w 10 województwach. Z raportu NIK wynika, że proces powstawania farm wiatrowych przebiegał często w warunkach zagrożenia konfliktem interesów, brakiem przejrzystości i korupcją.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że ważny sektor zielonej energii rozwija się w złych warunkach: prawo jest nieprecyzyjne, nie ma rzetelnego nadzoru technicznego, są niejasne związki inwestorów z osobami zatrudnionymi w gminach, a czasami towarzyszą temu lokalne konflikty społeczne.
NIK ocenia negatywnie proces powstawania lądowych farm wiatrowych w Polsce. Władze gmin decydowały o lokalizacji farm wiatrowych ignorując społeczne sprzeciwy. Budową wielu elektrowni wiatrowych zainteresowane były pełniące funkcje lub zatrudnione w gminach osoby, na których ziemi farmy powstały. Zgody lokalnych władz na lokalizację elektrowni wiatrowych zostały w większości przypadków uzależnione od przekazania na rzecz gminy darowizn przez firmy budujące elektrownie lub sfinansowania przez nie dokumentacji planistycznej.

„W części gmin (ok. 30%) elektrownie wiatrowe lokalizowane były na gruntach należących do osób pełniących funkcję organów gminy bądź zatrudnionych w gminnych jednostkach organizacyjnych m.in. do radnych, burmistrzów, wójtów, czy też pracowników urzędów gmin, tj. osób, które jednocześnie w imieniu gminy uczestniczyły w podejmowaniu bądź podejmowały decyzje, co do miejsca inwestycji. Sytuacje takie noszące znamiona konfliktu interesów – w ocenie NIK – stwarzały zagrożenie wystąpienia zjawisk o charakterze korupcyjnym, a także noszącym znamiona niedopuszczalnego lobbingu.”

A jak miało być u nas?... Dla przypomnienia:

- radni, na których ziemi miały stać wiatraki podejmowali decyzje o tym, iż w naszej gminie miała powstać farma wiatrowa a potem mieli czerpać z tego korzyści

- pracownicy gminni lub ludzie kojarzeni z UG Mokrsko chodzili i namawiali rolników do dzierżawy ziemi pod elektrownie wiatrowe a skojarzenie tych osób z Urzędem Gminy miały uwiarygodnić to przedsięwzięcie

- przychylność wiatrakom UG Mokrsko budziła od początku podejrzenia ulegania lobbingowi firm wiatrowych w perspektywie przyszłych zysków dla budżetu gminy

- na spotkaniach z Wójtem często słyszeliśmy, że cała procedura planistyczna, która umożliwi lokalizacje w gminie Mokrsko elektrowni wiatrowych będzie wspierana środkami inwestora

- sprzeciw społeczny był cały czas ignorowany, do momentu, gdy grupa ludzi nie postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce i postawiła władze gminy Mokrsko w sytuacji bez wyjścia - doprowadziła do referendum i dzięki temu umożliwiła wszystkim mieszkańcom możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie

W świetle raportu NIK procedury związane z próbą postawienia kilkudziesięciu masztów elektrowni wiatrowych na terenie gminy Mokrsko były niezgodne z prawem a odpowiedzialność za to ponosi Wójt i Rada Gminy.

NASI WŁAŚNIE ZOSTALI MISTRZAMI ŚWIATA W SIATKÓWCE !