Masakra jakaś co piszesz. Ja wiem, że można nie być zadowolonym z pracy urzędu, ale takie głupoty wypisujesz, jeżeli masz jakiś dowód napisz.
To Ty chyba bez obrazy nie zyjesz w rzeczywistym świecie, tylko w jakimś matrixie...Każdy wie,ze po znajomości wszystko sie załatwi i sama o tym wielokrotnie sie przekonałam, z doswiadczenia wiem, także bzdur sam nie wypisuj.
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Maj 2009 Posty: 9 Skąd: wielun
Wysłany: 2009-05-27, 13:56
co odezwala sie pani z urzedu pracy ze tak go broni?????? jawne to bylo kto zostal wybrany a jesli chcialas sie dowiedzie c czy przeszlas to treba bylo zadzwonic. chociaz nie wiem czy nie powinny byc na stronie pup ujawnione. nie uwazam sie za mnajlepsza ale wiem jak jest w takich instyttucjach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze nie poznalas życia dziwczynko
- przepraszam chłopczyku
Ostatnio zmieniony przez Jaro 2009-05-27, 14:08, w całości zmieniany 1 raz
Nie pracuję w urzędzie pracy. Nie bronie, tylko nie lubię jak ktoś rzuca oskarżenia na prawo i lewo tylko na podstawie własnych odczuć. Mogę napisać nawet, że nigdy nie byłem "klientem" tego urzędu, w moim matrixie nie miałem takiej potrzeby i nikt mi niczego nie dał na talerzu. Znam kilka osób które, dostały się do pracy na państwowym stanowisku i wcale nie przez protekcję tylko dzięki własnemu przygotowaniu, a i tak większość uważa, że musiał to ktoś załatwić no bo jak. Jest to krzywdzące dla tych osób. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nepotyzm jest dość powszechnym zjawiskiem w naszym kraju, ale procedury które są wprowadzane systematycznie zmniejszają to zjawisko.
Cytat:
Każdy wie,ze po znajomości wszystko sie załatwi i sama o tym wielokrotnie sie przekonałam,
Czyli sama napędzasz ten mechanizm.
Cytat:
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze nie poznalas życia dziwczynko
- przepraszam chłopczyku
Skąd wiesz? Znasz mnie? Masakra, teraz się w sobie zamknę i zastanowie się dlaczego ten cały świat jest przeciwko mnie.
Nie napędzam żadnego mechanizmu, stwierdzam tylko suche fakty, że tak jest i sam doskonale o tym wiesz ale dalej się upierasz przy swoim jakby na przekór jedynie. Sama też znam osoby, które dostały sie w drodze konkursu, egzaminów do danej instytucji i ok. Ale jest wiele sytuacji, w których nepotyzm jest bardzo widoczny. Akurat jakoś jesli chodzi o PUP to zauważ, że wiele osób już o tym wspominało, więc może cos w tym jest co?Zastanów się nad tym.
koro ty nie byles nigdy klientem tego urzedu to jak sie mozesz na ten temat wypowiadać??
Po pierwsze: petentem, po drugie jak kończysz zdanie, to tylko raz naciśnij klawisz z kropką, wykrzyknikiem, pytajnikiem... nie zasypiaj na klawiaturze.
mixas: potwierdzam to, co napisała Leveile Soleile. Twoje posty niestety postrzegam tak, jakbyś miał co najmniej kogoś z rodziny, kto pracuje w PUP Wieluń, skoro go tak zaciekle bronisz.
A co powiesz na to, że parę postów wyżej opisałem trud z zarejestrowaniem się i poszedłem parę dni temu (nie dostarczając dokumentów potrzebnych do określenia mnie bezrobotnym z prawem lub bez prawa do zasiłku, które rzekomo były wymagane przez 2 urzędniczki), otrzymałem (sic!) status bezrobotnego bez prawa do zasiłku? Żadnych pytań, żadnego straszenia odpowiedzialnością karną jak ostatnio. Jakoś dało radę? Jak to można wytłumaczyć? Co prawda, zostałem oczywiście odesłany z "sekretariatu" do pokoju nr jakiśtam, a z tego pokoju na salę zwierzeń z idiotycznymi oznaczeniami stanowisk jak dla bydła. 3 osoby zajęły się mną po to, żebym odebrał jeden świstek i podpisał jeden papierek. Cóż za troska... moim - między innymi kosztem...
Nie no nie zrozumcie mnie źle. Ja wiem, że instytucja nie działa jak szwajcarski zegarek. No ale mało która w naszym kraju działa tak jakbyśmy chcieli.
Cytat:
mixas: potwierdzam to, co napisała Leveile Soleile. Twoje posty niestety postrzegam tak, jakbyś miał co najmniej kogoś z rodziny, kto pracuje w PUP Wieluń, skoro go tak zaciekle bronisz
Zgadza się i dlatego się irytuję bo widzę ile pewna bliska mi osoba przynosi pracy do domu a ktoś sobie piszę, że tam tylko siedzą i kawkę piją. Moim zdaniem problemem są procedury, które obowiązują ale z drugiej strony w takich instytucjach wszystko trzeba regulować w najdrobniejszym szczególe, aby uniknąć chociażby zjawiska takiego jak nepotyzm. Marcin co do twojego pobytu w urzędzie to spróbuj się dostać do jakiegoś specjalisty lekarza w ramach ubezpieczenia to pobyt w PUP-ie w odniesieniu do tego wyda ci się ekstra szybki (taka mała dygresja). Wydaje mi się, że nie ma co się spierać dalej bo każde z nas ma swoje rację i są one słuszne ale strzelanie tekstami "tam jest źle bo tak, bo jest źle itd." bez żadnego argumentu nie ma racji bytu.
Cytat:
Nie napędzam żadnego mechanizmu, stwierdzam tylko suche fakty, że tak jest i sam doskonale o tym wiesz ale dalej się upierasz przy swoim jakby na przekór jedynie
Nie no oczywiście, że zdaję sobie sprawę. Także resumując zgodzę się z Ferbikiem, że miał prawo się zirytować na procedury, myślę, że pewnie przy odrobinie życzliwości (ze strony PUP) można by było pewne sprawy załatwić szybciej.
Cytat:
po prostu ten urząd pracy przechodzi sam siebie. ofert pracy nie ma dla normalych ludzi. ale sa dla ludzi ktorzy sa spokrewnieni z pracownikami urzedu pracy. niestety niedawno sie dowiedzialam ze pewna osoba bez wyksztalcenia matury prace za biurkiem bo jej ciocia w urzędzie pracy zalatwi. taka sprawiedliwosc. juz nie wspomne ze byl konkurs na stanowisko do urzędu pracy no i kto je zajał? chyba wiadomo rodzina pracowników i stażystki z up. wiec po co ogłaszać takie konkursy skoro wszystko jest ustawione?????????????????
Ale teksty tego typu są wysoce nieprzemyślane, takie moim zdaniem... gorzkie żale.
Marcin co do twojego pobytu w urzędzie to spróbuj się dostać do jakiegoś specjalisty lekarza w ramach ubezpieczenia
Jeżdżę co miesiąc do Łodzi z dzieckiem do alergologa do Łodzi - naprawdę świetny (mogę podać namiary na PW). Każda wizyta to góra 20 minut. Rejestracja, a raczej jej - tym razem udana - próba w PUP - praktycznie godzinę.
Dalej uważam, że wszelkiego typu urzędy pracy, to dawanie pracy - a owszem - ale swoim pracownikom.
Chyba obie strony mają tutaj rację. Załatwić w pupie coś ciężko, że o znalezieniu pracy nie wspomnę. Ale naprawdę czasem przepisy utrudniają życie i petentom i urzędnikom. Pracowałem rok w starostwie i dopiero tam przekonałem się że praca za biurkiem nie zawsze wygląda tak różowo jak to się wydaje stojąc po drugiej stronie okienka;)
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Jakoś mnie przepisy udało się obejść przez to, że wcale nie były potrzebne jak widać. Czyżby została tylko komunistyczna biurokracja? Nikt nie odpowiedział... to tak samo jak z dotacjami... bylem pierwszy w kolejce o ubieganie się o dotacje, pani z PUP nic nie wiedziała na ten temat a prowadzenie przez nią 'szkolenia' było dla mnie żenujące. Zero przygotowania. Tak naprawdę, to ja ją uzupełniałem... ale oczywiście stałem po drugiej stronie okienka...
Widzisz syd: wszystko zależy głównie od tego, jaki masz stosunek do pracy, a badania stolca i krwi wykażą, czy pracę masz we krwi czy w (słowo wymoderowano).
Widzisz syd: wszystko zależy głównie od tego, jaki masz stosunek do pracy, a badania stolca i krwi wykażą, czy pracę masz we krwi czy w (słowo wymoderowano).
Tutaj to się zgadzam w 100%.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Widzisz syd: wszystko zależy głównie od tego, jaki masz stosunek do pracy, a badania stolca i krwi wykażą, czy pracę masz we krwi czy w (słowo wymoderowano).
Tutaj to się zgadzam w 100%.
Dokładnie do tego zmierzam jak ktoś naprawdę chcę pracować to jest mu łatwiej znaleźć prace, niż takim co wolą posiedzieć na garnuszku u rodziców czy kogoś innego. Oczywiście nie obrażając tych którzy naprawdę chcą a jednak nie mogą z przyczyn od nich niezależnych bo takich w tych czasach też trochę jest.
to tak samo jak z dotacjami... bylem pierwszy w kolejce o ubieganie się o dotacje, pani z PUP nic nie wiedziała na ten temat a prowadzenie przez nią 'szkolenia' było dla mnie żenujące.
Właśnie, co do szkoleń, to parę miesiecy temu pytałam o szkolenia w PUPie. W pokoju były sobie dwie panie, którym ciężko było w ogóle przerwać ich zaciekłą rozmowę, a ja stałam jak ostatnia idiotka czekając aż w końcu jednak pani objaśni mi do końca-jakie sa szkolenia, dla kogo, kiedy, na jakich zasadach się odbywają. Jej tłumaczenie było ciągle przerywane śmiechem i plotkami z koleżanką. To było naprawdę żenujące przedstawienie i baaardzo nieprofesjonalne.
Co do rejestracji to fakt, bardzo długo się czeka i wszystko odbywa się w tempie żółwia niestety.
Rozumiem, że praca w adniministracji ma też swoje wady, trzeba być skupionym i sprawdzać każdy szczegół, tym bardziej to rozumiem, bo sama studiuję administrację i widzę jak najdrobniejszy szczegół się liczy, ale...wszystko ma swoje granice, a w PUPie wszystko idzie najwolniej, w tempe żóóółwia. Nie mówie o wszystkich osobach tam pracujących,bo niektóre rzeczywiście są bardzo miłe, szybko załatwiaja sprawę, dokładnie sprawdzają i nie robią problemów.
Procedury niektóre faktycznie warto byłoby zmienić np. to latanie od okienka do okienka. Miałam sytuację, że musiałam iść z pokoju X do pokoju XZ, potem z pokoXZ do tej większej sali, później znowu do pokoju X i tak w kółko. Lekka przesada z takim maratonem.
mixas napisał/a:
Dokładnie do tego zmierzam jak ktoś naprawdę chcę pracować to jest mu łatwiej znaleźć prace, niż takim co wolą posiedzieć na garnuszku u rodziców czy kogoś innego. Oczywiście nie obrażając tych którzy naprawdę chcą a jednak nie mogą z przyczyn od nich niezależnych bo takich w tych czasach też trochę jest.
No własnie, dobrze, że dodałes ostatnią częśc zdania, bo niestety wiele osób szuka i znaleźć nie może mimo najszczerszych chęci.
Ostatnio zmieniony przez Leveile Soleile 2009-05-28, 00:13, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Maj 2009 Posty: 9 Skąd: wielun
Wysłany: 2009-05-28, 10:46
no czyli lepiej szukac pracy na wlasną reke niz w pup taki z tego wniosek. a wracajac do szkolen to chiailabym poruszyc temat stazu. w utym zostaly zablokowane pieniadze na staz ale na stronie pup sa nowe oferty na staż i ciagle sie zmieniaja. dzwonilam do pup z zapytaniem kiedy zostaną odblokowane fundusze na staz panie mi odpowiedzialy ze 15 kwietnia. no wiec pomyslalm super. dzwonie po 15 a one mowia ze nie wiedza kiedy. no ludzie masakra kompletna! jak mozna pracowac i nie moc udzielic prostej odpowiedzi petentowi. pracowalam na panstwowce i jesli ktos chcial uzyskac jakiej inf. to moja byla w tym glowa aby pomoc petentowi.
Zdanie zaczynamy z dużej litery, nie zjadamy liter, staramy się pisać ogonki...
Ostatnio zmieniony przez bob_mistrz 2009-05-28, 11:24, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum