R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Dowcipy
Autor Wiadomość
Basia 
Wieluniaczek
Dwa oblicza ]:-)



Pomogła: 16 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 21 Wrz 2005
Posty: 1719
Piwa: 9/1
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-11-18, 23:59   

cholera nie mam pod ręką kartki A4 a łokcia i tak nie udalo mi sie polizac :lol:
_________________
www.pajacyk.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
lukaszz 
Słyszał o Wieluniu


Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-11-21, 15:08   

Żona do męża:
- Wiesz, dzis jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną...
Mąż:
- Zawsze sie k...a spóźniał.......

Syn rozwiązuje krzyżówkę i przy jednym z haseł prosi ojca o pomoc:
- Tato, szpara u kobiety na P?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo...
- To bedzie pysk

WYWIAD JEST AUTENTYCZNY
Coś takiego, to chyba tylko w kraju POLSKA jest możliwe...

Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:

Joanna, Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może
przesiąść się z wagonu do wagonu?

Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:
- Może, tylko musi skasować drugi bilet.

- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.

- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym
wagonie, w którym został skasowany.

- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens.
Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?

- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani
wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją
kontroler.

- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a
przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.

- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
pracować.

- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?

- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet
na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to
Pani ma bilet tylko na ten o 15.30.

- Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
tramwajach ich nie ma.

- A po co w ogóle się przesiadać?

- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład,
gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.

- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba
zainterweniować.

- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?

- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do
motorniczego, a on już wie, co robić.

- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...

- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim
wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.

- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym
nie ma motorniczego?

- Przejść do pierwszego i skasować bilet...

- Skasować bilet?!

- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.

- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?

- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.

- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!

- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie
przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani
interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego,
A najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu.

- A po co będzie jeszcze przechodził?

- Jak to, po co? Ktoś musi kierować tramwajem!

- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!

- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy
to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!

- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
interweniować...

- No widzi Pani, od razu mówiłem:, po co przechodzić i robić
zamieszanie...

Polscy komentatorzy - cytaty

>> Jeszcze trzy ruchy i Otylia będzie szczęśliwa
>>
>> Ciągnij Olu, ciagnij Oleńko....
>>
>> Gruchała jest taka, że cieszy się z każdego pchnięcia
>>
>> Rosjanki osiągnęły szczyt w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym
>> czasie i właściwie zupełnie niepotrzebnie
>>
>> W tej chwili, że się tak wyrażę, zaliczonych mamy 17 zawodniczek
>>
>> Filimonow jest cudownie miękki, wspaniale pracuje udami
>>
>> No...motywację ręczną zastosował przez klepanie
>>
>> Nie ma już ręki, nie ma już nogi, został mu brzuch
>>
>> Takie ma wciągnięcie, jakby go jakaś wciągarka na te płotki wciągała
>>
>> Świderski nawet gdyby się rozmnożył to nic nie pomoże, gdy go koledzy
>> nie pokryją
>>
>> Ruch dwudziestu chłopa na rowerach powoduje ożywczy ruch powietrza
>>
>> Wiatr wieje im w plecy tzn. wieje im w twarz bo przecież płyną tyłem
>> do przodu
>>
>> A teraz wychodzi Bułgar z Bułgarii
>>
>> A teraz wychodzi rosyjski Gruzin polskiego pochodzenia
>>
>> Duńczycy doganiają Rosjan, którzy ścigają Duńczyków
>>
>> Przepraszam, że państwa zanudzam, ale to będzie ciekawe
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-11-21, 17:39   

Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK przebija wszystko. Mega ROTFL. Mega kretynizm :mrgreen:
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
lukaszz 
Słyszał o Wieluniu


Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-11-23, 10:10   

Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych
zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z łóżka i czołga się do
kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że
zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona
przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami sięgnął
po jedno i w tym momencie żona go zdzieliła ścierką:
- Zostaw k***, to jest na stypę !

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moja dziewczyna spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po cos tak, ze nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła, abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, ze czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, ze wprawdzie wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, ze nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, ze chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostra i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa.Powiedziała: "Idę na górę, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ja jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moja stronę. Stałem tak przez chwile, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stal przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, ze zdałeś nasz mały test. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie!

Nurtujace pytania.

* Dlaczego słonce przyciemnia skórę, a rozjaśnia włosy?
* Dlaczego kobiety nie mogą umalować oczu z zamknietymi ustami?
* Dlaczego nie ma takich tytułów w gazetach - "Wróżka wygrała w totka"?
* Dlaczego, żeby skonczyć pracę w Windowsach trzeba nacisnąć na "Start"?
* Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a koncentrat do mycia naczyń z prawdziwej cytryny?
* Dlaczego człowiek, który inwestuje wasze pieniądze, nazywa sie niszczyciel (broker)?
* Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów ze smakiem myszy?
* Dlaczego Noe nie zabił tych 2 komarów?
* Po co jest sterylizowana igła przy wykonaniu kary śmierci przez zastrzyk?
* Dlaczego samoloty nie są robione z tego samego materiału, co czarne skrzynki?
* Skoro do teflonu sie nic nie przykleja, to jak przyklejono teflon do patelni?
* Dlaczego kamikadze nakładaja kaski?
* Jaki jest synonim słowa "synonim"?
* Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie?
* Dlaczego w lodówce jest swiatło a w zamrażalniku nie?
* Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej części garderoby,
dlaczego więc jeżeli wychodzi spod prysznica to jest zakryty ręcznikiem?
Dlaczego ... ?????????

Spotyka sie Beduin na pustyni z bialym. Bialy ma papuge na ramieniu, a Beduin weza wokol szyi.
- Te, bialy... - mówi Beduin - cos ty za jeden?
A on mu: - Polak.
- Slyszalem, ze wy tam niezle chlejecie w tej Polsce.
- A napijemy sie od czasu do czasu
- A napijesz sie jednego?
- Napije!
- Ale wiesz, to taki cieply bimberek, z buklaka...
- Dawaj!
Wypil jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypije!
Nalal. Polak wypil i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypije!
Nalal. Polak wypil i tylko rekawem otarl gebe...
- A czwartego!?
A zniecierpliwiona papuga Polaka na to:
- " I czwartego, i piatego, i wp****ol dostaniesz, i tego robaka tez Ci zjemy..."

Amerykanin i Kanadyjczyk siedzą przy jednym stoliku w restauracji .
Kanadyjczyk grzecznie spożywa rogalika i popija kawą, Amerykanin natomiast rozwalił się na krześle i żując gumę rozgląda się tępym wzrokiem dookoła.· W pewnym momencie ocknął się z odrętwienia i pyta Kanadyjczyka:
- Ty, Kanadyjczyk, jak się u was je chleb? Zjadacie z niego wszystko?
- No a jak. A u was?
- My zjadamy tylko to ze środka. To, co zostaje, wrzucamy do kontenera, jak
jest pełny zwozimy to wszystko do sprzedania. Później oni to mielą, robią rogaliki francuskie i wysyłają do Kanady .
- Aha..
Mija dłuższa chwila. Amerykanin zadaje następne pytanie:
- Kanadyjczyk, a jak u was jedzą jabłka? Tez nic nie zostaje?
- No coś ty. Wszystko zjadamy i nie jest to takie złe. A wy nie??
- Nieeeee.. my wyrzucamy ogryzki do kontenera. Jak jest pełny to wywozimy do sprzedania, później to wszystko mielą, przerabiają na marmoladę i wysyłają do Kanady.
- Ooo
Po dwóch dłuższych chwilach pytanie zadaje Kanadyjczyk:
- Amerykaniec, a co u was robią z kondomami jak już są niepotrzebne?
- No jak to co?? Wyrzucamy... A wy??
- My nie... zbieramy je do kontenera, jak już jest pełny wywozimy do sprzedania. Później przerabiają to wszystko na gumę do żucia i wysyłają do USA



Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą sie o nazwę tego zwierzaka:
-To je iglok!
-To je szpilok!
Przechodzi tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczke. Podszedł i zawyrokował:
-To nie je ani iglok, ani szpilok. To je kolcok!

Dwie siostry zakonne: Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu. Jest późno i zaczyna się ściemniać.
Siostra Matematyka: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce od nas...
Siostra Logika: to logiczne chce nas zgwałcić.
SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5' i 18". Co robimy??
SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: O Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyspieszył.
SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1' i 44"!
SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na
prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logika. Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o druga, która wraca kilka minut później.
SM: siostro Logiko, o Boże dzieki, o Boże!! Opowiadaj, opowiadaj!!
SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (troche wkurzona) tak, tak wiem, a potem??
SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo robił on
SM: tak, tak, a potem??
SL: zgodnie z logiką , dogonił mnie.
SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś??
SL: jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
SM: o Boże, o mój Boze! a on?
SL: zgodnie z zasadani logiki : opuścił spodnie!
SM: o Jezus Maria! I co się stało??
SL: logiczne!! Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej
niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami!!!!!!!

Przychodzi mala dziewczynka do sklepu zoologicznego:
-Poplose tego pieknego klolicka z wystawy.
-Tego czarnego? A nie wolisz bialego albo brazowego?
-Plose pana, mojego pytona pieldoli jakiego on jes
kololu...

Policjant przeszukuje menela. Wyciąga jego portfel, a tam lusterko. Patrzy i mówi:
- A skąd ma pan moje zdjęcie?? Kaziu, choć zobacz - ten palant ma moją fotkę!!
Kaziu przychodzi, patrzy:
- No co ty? Przecież to moje zdjęcie!! Musimy o tym zameldować komendantowi!
Jadą z menelem na komisariat, zostawiają gościa w celi i idą do komendanta. Kaziu daje komendantowi lusterko i mówi:
- Pan patrzy, panie komendancie, jakieś menele dysponują zdjęciami funkcjonariuszy!
Ten miał moje!
- Co wy mi za pierdoły gadacie! Toć to moje jest!
I komendant schował zdjęcie do kieszeni spodni.
Rankiem (w domu) córka się go pyta:
- Tato? Możesz dać mi ze 20 zł?
- Taaa, weź sobie - są w kieszeni w moich spodniach tam na krześle
Córka sięga, iiii...:
- Mamoooo!!! Tata ma zdjęcie jakiejś laski w kieszeni!!
- Poookaż!! - biegnie mama/żona
- Eeee, jaka laska, jakaś stara purchawa!

Cytaty z amerykańskiej książki 'Disorder in theCourt'. To są autentyczne zdania, które padły w sądach - słowo w słowo. Nagrane i opublikowane przez reporterów sądowych.

P: Kiedy są Pana Urodziny?
O: 15 lipca.
P: Którego roku?
O: Każdego roku.

P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś co Pan zapomniał?

P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi sie myli.
P: Jak długo on już z Panią mieszka ?
O: 45 lat.

P: Co powiedział Pani mąż tamtego poranka, jak się Pani obudziła?
O: On powiedział: gdzie ja jestem Cathy ?
P: Dlaczego to Panią tak zdenerwowało ?
O: Ja mam na imię Susan.

P: No wiec Panie Doktorze, czy to nie jest tak, że jak człowiek we śnie umrze, to zauważy to dopiero jak się obudzi?

P: Pani najmłodszy syn, ten 25-letni, w jakim jest wieku?

P: Był Pan obecny przy tym, jak zrobiono Panu zdjęcie?

P: Poczęcie dziecka nastapiło więc 8 sierpnia?
O: Tak.
P: Co Pani w tym czasie robiła?

P: Ona miała troje dzieci, zgadza się?
O: Tak.
P: Ilu było chłopców?
O: Żadnego.
P: Były więc jakieś dziewczynki?

P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
O: Śmiercią.
P: Czyją śmiercią ?

P: Może Pani opisać tą osobę?
O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?

P: Panie Doktorze ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.

P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK? Do której szkoły chodzłleś?
O: Słownie.

P: Przypomina sobie Pan o której zaczął Pan autopsję?
O: Autopsję zacząłem o godzinie 8:30 .
P: Czy Mr. Denningten był wtedy martwy?
O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuje na nim
autopsji.

P: Czy ma Pani kwalifikacje, aby oddać próbe moczu?

P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsję, zbadał Pan puls?
O: Nie.
P: Zmierzył Pan ciśnienie ?
O: Nie.
P: Sprawdził Pan oddech?
O: Nie.
P: A więc jest możliwe, że pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan autopsji?
O: Nie.
P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Ponieważ jego mózg stał w słoju na moim stole.
P: Czy pomimo to, mogło być możliwe, że pacjent był jeszcze przy życiu?
O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako
adwokat.

http://img425.imageshack....ge=metro1ua.jpg

Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat
przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo
przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno.
Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik,
który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się
w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna,
otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki
i wypowiada zdanie:
- A co Pan robi?
Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zaszokowani -
pan Tadek się odezwał!
Ogrodnik odpowiada:
- Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.
Pan Tadek myśli i w końcu:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuję je nawozem.
Pan Tadek po namyśle:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuję truskawki gównem, żeby były lepsze.
Pan Tadek myśli:
- Aha ...
Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada
i myśli. Po półgodzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
- Wie pan co? Ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale
ja to podobno jestem nienormalny.

"Ankieta ONZ"
ONZ do wszystkich krajów świata rozesłało ankietę: „proszę uczciwie odpowiedzieć na pytanie, jak pani (pana) zdaniem – należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu regionach świata”. Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1.W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2.W Europie Wschodniej nikt nie wiedział, co to jest uczciwość.
3.W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4.W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5.Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
6.W Ameryce Południowej nikt nie wiedział co znaczy proszę.
7.W Ameryce Północnej nikt nie wiedział, ze są jakieś inne kraje na świeci

W pewnej rodzince byl taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni
wyjezdzali do znajomych na noc, wiec jedyny syn mial cala
chate wolna przez caly wieczor i noc. Wiec skwapliwie z tego
korzystal sprowadzajac sobie swoja dziewczyne i razem figlowali
korzystajac z nieobecnosci starszych.
Az pewnego pieknego dnia znajomych nie bylo w domu
i rodzice z kwitkiem wrocili z powrotem i przylapali
mlodych w lozeczku.
Chlopak przylapany na "goracym" uczynku pomyslal sobie:
- O, cholera, mam za niedlugo mature, mialem dostac samochod,
uwazali mnie za takiego porzadnego. A tu co?
Dziewczyna sobie mysli:
- Aj, mialo byc fajnie, mial mnie przedstawic rodzicom, mialo byc
milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia (słowo wymoderowano) poznali.
Ojciec sobie mysli:
- Moja krew! Dobrze synku, dobrze, calkiem niezla (słowo wymoderowano)!
A serce matki:
- Jak ta szmata nogi trzyma! Przeciez mu niewygodnie!

Sa sobie dwa koty : jeden stary, drugi mlody. No i stary lubi sobie od czasu
do czasu na kotki pochodzic. Mlody tez by chcial, ale stary mowi ze jest za maly
i musi jeszcze dorosnac. Mlody tak go prosil, ze stary w koncu zgodzil
sie go wziac na ruchanie kotek. Ida sobie po dachu i nagle widza, ze
niedaleko na balkonie wygrzewa sie seksowna kotka.
Stary mowi do mlodego :
- Rob to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg byl za krotki i stary
kot zawisl lapkami na krawedzi balkonu. Mlody stwierdzil, ze widocznie
tak trzeba i tez skoczyl i zawisl obok starego.Wisza, wisza, wisza...
W koncu stary mowi : - Ja juz dluzej nie moge, spadam !!!
A mlody na to :
- A ja jeszcze sobie troche porucham.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Stinger
[Usunięty]

Wysłany: 2005-11-26, 18:36   

Kilka fajnych kawalow:

Był sobie farmer, który miał plantacje truskawek. Jego plantacja
graniczyła ze szpitalem dla umysłowo chorych. Pewnego dnia pracował na
tej swojej plantacji blisko wysokiego płotu szpitala. Od dłuższego czasu
przygląda mu się pensjonariusz i w końcu zagaduje:
- CoooO roOobisz?
- Truskawki.
- CoooO roOobisz?
- Uprawiam truskawki.
- CoooO roOobisz?
- Uprawiam truskawki. Właśnie je nawożę. - nieco już poirytowanym głosem
- CoooO roOobisz?
Farmer pomyślał, że to jakiś mocno ograniczony wiec zmienił ton
- Sypie nawóz na truskawki.
- CoooO roOobisz?
- Biorę nawóz, o tak i sypie z góry na truskawki, widzisz?! - lekko
wkurzony ale nadal opanowany
- CoooO roOobisz?
Farmer ostro już się wkurzył i krzyczy;
- Truskawki gównem posypuje!
- MyyyY w Zakładzie, to pooOosyypujeemy ccccukrem. Aale u nas wszyyscy sa pier***nięci...

Co robi kibic Polski, kiedy reprezentacja Janasa wygra misztrzostwa św. w piłce nożnej?
Wyłącza PlayStation i idzie spać

moj ulubiony

Po najbiedniejszej dzielnicy Rumuni ucieka kromka chleba przed glodnymi Rumunami
...ucieka i ucieka, w prawo, w lewo, az w koncu przebiega przez podworko, gdzie stoi sobie wyluzowany schabowy i pali faje
Zdesperowana kromka chleba krzyczy do schabowego
-"Schabowy uciekaj! Rumuny nadbiegaja! Nie zal ci zycia?"-
Na to schabowy zaciaga sie faja i odpowiada - "Mnie tu nie znaja!"
 
   
lukaszz 
Słyszał o Wieluniu


Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-01, 09:40   

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza,
informując go, ze córka nieustannie cierpi na mdłości.
Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, ze jest ona mniej więcej w
czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
czynienia z żadnym mężczyzną ! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wypatrywać
w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach
zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie
ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic k...a nie chcę
tego przegapić.

Rzecz dzieje się w okolicach Nowego Targu i góralskim Chicago.
Rodzina góralska decyduje się na stałe powrócić z emigracji do Polski. Ponieważ żonka jest w ciąży postanawiają, że mąż wróci wcześniej i wszystko przygotuje, a dzieciak urodzi się w Jackowie żeby miał obywatelstwo wielkiego imperialisty. I tak się też stało, ale jakież było zdziwienie ojca jak zobaczył, że synek ma skórę koloru hebanu. Cała sprawa była o tyle nieprzyjemna, że w barze we wsi wszystkie chłopy się z niego śmiały.
Któregoś dnia nie wytrzymał i poszedł do matki i mówi - mamo, moja baba mi mówi, że młody dla tego czarniawy, że jak się urodził to nie miała mleka i wzięła czarną mamkę. I tak sczerniał od tego mleka.
Na co matka rzecze - wiesz synku to możliwe, bo jak ty byłeś malutki to po urodzeniu też nie miałam mleka i dokarmiałam cię mlekiem kozy, a teraz jesteś głupi jak cap!

Wpada mąż do domu i od progu krzyczy:
- Stara wygrałem w totka!
Żona siedzi przy stole i szlocha
- Co płaczesz kobieto?! Wygrałem milion w totka
- Mama umarła! - krzyczy małżonka
- O ja pier... , KUMULACJA!

Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech...przybyło mi zmarszczek, utyłam,te włosy takie jakieś
nijakie...Zbrzydłam.Powiedz mi ,kochanie, coś miłego.
- Wzrok masz dalej dobry!

Kowalska do swego męża:
- Ci nasi sąsiedzi to bardzo mili ludzie. On codziennie wychodzącdo
pracy całuje ją czule. Dlaczego ty tego nie robisz?
- Muszę się z nią najpierw zapoznać...

Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się
drugiemu.
- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i
wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram
się w łazience. Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam
drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i
mówię: "Co powiesz na numerek?". Zawsze udaje, że śpi...

Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę
wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w
trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali
proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont
wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili
lont.
Jak nie pierd***ęło!!!
Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu
kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i
mówi: - Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???

Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefen, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. - Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź..
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić..
Na kasie stała (słowo wymoderowano) laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynoszi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.
- Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała (słowo wymoderowano) laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-!@#$%^, Stefan, znowu byłeś na kręglach

Późna noc, całe miasto śpi. Do mieszkania w bloku dzwoni domofon, raz,
drugi, w koncu zaspany facet podchodzi i mowi:
- Czego?!
- Przepraszam czy mogłby pan mi pomóc i mnie popchnąć?
- Panie jest 3 w nocy, niech pan zadzwoni po pomoc drogową!
- Bardzo pana proszę, niech mnie pan popchnie, to niedaleko...
Żona faceta mówi:
- Idź pomóż człowiekowi.
Facet rad nie rad schodzi na dół. Ciemna noc a w dodatku mgła nic nie
widać,gościa nie ma, więc facet woła:
- Halo! Gdzie pan jest?
- Tutaj - słychać z oddali, więc facet idzie za głosem, ale nadal nie Widać
ani gościa ani auta, więc znowu:
- No, gdzie pan jest?!?!
- Tutaj...
Facet idzie parę kroków i nic. W konu zniecierpliwiony:
- Niech pan powie dokładnie gdzie jest!
- W parku, na huśtawkach...

Słoneczko... - Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, żabciu?
- Nie może być inaczej, misiu.
- (słowo wymoderowano), myszko... przyznaj się! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię!

Mówi facet do drugiego:
- Stary, moja baba jest chyba martwa.
- A skąd ci to przyszło do głowy?
- No wiesz, w łóżku jest taka jak zawsze, a w kuchni to już w ogóle nie rusza się.

Do wsi słynącej z długowieczności mieszkańców przyjechała telewizja.
- Jak - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- 96.
- A wy, dziadku, jaka macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko...
- A ile macie lat?
- 106.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki - brzmi odpowiedź.
- Coś takiego! A ile macie lat, dziadku?
- 36.

Szefowie największych banków na świecie zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem kolejno Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu, mamy tyle kasy, na cholerę ci jeszcze ta żarówka?

Dwóch wieśniaków jedzie starym autem boczną drogą. Pierwszy mówi:
- Patrz, stary. Widzisz to drzewo? Pod nim po raz pierwszy uprawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się przez kilka godzin.
- No to super.
- E tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej matka.
- O w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? ,,Meeeeee!''

Przyjechała kobieta do swojego przyjaciela, znanego hodowcy kangurów, do Australii. Ponieważ dawno się nie widzieli, to zaraz po przyjeździe z lotniska zamknęli się w sypialni. Ale zanim zaczęli się kochać, kobieta zapytała przyjaciela, dlaczego cały pokój wyłożony jest poduszkami?
- Jeżeli seks z toba będzie taki sam, jak z kangurami, to na pewno się przydadzą!

Do windy wchodzi blondynka z facetem. Facet pyta: - Na drugie?
- Aneta - odpowiada blondynka.

Tato! Tato! - wołają dzieci. - Możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec.
- Co wy, dzieci, jadłybyście, gdyby nie ja.

Wczesny poranek, wieś, dom, obok chlew. Z domu wychodzi rolnik
Zenek, powolnym krokiem idzie przez błotniste podwórko do chlewu. Z chlewu dochodzą pierwsze niepewne pokwikiwania. Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do środka, wszystkie świnie kwiczą i tłoczą się jak najbliżej. Nalewa pomyje do koryta, świnie w spazmach, pełen entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwilę stoi i patrzy na nie z lekko zażenowanym uśmiechem. Powoli wraca do domu, zdejmuje kufajkę, podchodzi do kawałka lustra wiszącego nad miską, przygładza tłuste włosy, patrzy na swoje odbicie i mruczy do siebie:
- Kurde, co też one we mnie widzą?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-03, 12:31   Autentyczne ogłoszenia parafialne

AUTENTYCZNE OGŁOSZENIA PARAFIALNE:


1. Cala wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na

okres wakacji zaprzestał swojej działalności.



2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystka panie

składać jajka w przedsionku.



3. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego

kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo

lepszego.



4. W niedziele ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej

mszy. Chór odśpiewał klaskajmy wszyscy w dłonie



5. Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest

w piekle?. Przyjdź i posłuchaj naszego organisty,



6. Po południu w północnym i południowym końcu kościoła

odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron,



7. W czwartek o 16.00 Wspólne lody. Panie dające mleko

prosimy przyjść wcześniej.



8. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska

zaśpiewa Połóż mnie do łóżeczka razem z wikarym,



9. W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania.

Można je oglądać w każdy piątek po południu.



10. W niedziele nasza grupa teatralna zaprezentuje

"Hamleta". Jesteśmy zaproszeni do udziału w tej tragedii.



11. Spotkanie grupy terapeutycznej pomagającej wzmocnić

poczucie własnej wartości w środę wieczorem. Prosimy używać

tylnych drzwi.



12. We wtorek cotygodniowa katecheza, tym razem na temat:

"Jezus chodzi po wodzie". Temat katechezy w przyszłym

tygodniu: "W poszukiwaniu Jezusa".



13. W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie,

które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Blink
[Usunięty]

Wysłany: 2005-12-03, 15:30   

Staruszka wchodzi do sklepu i mówi:
- Potrzebuję kilka rolek papieru toaletowego.
Młoda sprzedawczyni prezentuje na ladzie kilka gatunków papierów w różne wzorki i kolory.
- Który pani sobie życzy?
- Obojętnie - byle nie biały - bo się szybko brudzi.
 
   
cogito 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 883
Piwa: 12/4
Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2005-12-03, 17:55   

Do pewnej parafi przyjechał kolega proboszcza, też ksiądz.
W niedzielę ksiądz - gospodarz pozwolił koledze odprawić mszę.
Przed maszą gospodarz poinstruował gościa, że tutaj parafia nowoczesna i kościół jest zradiofonizowany. Zatem nie musi głośno mówić, gdyż będzie miał bezprzewodowy mikrofin przy ornacie.
Msza przebiegała spokojnie, aż doszło do Baranka Bożego. Wszyscy klęczą i biją się wpiersi, a ksiądz - kolega odwraca się i idzie do tabernakulum po komunikanty. Stanął tyłem do wiernych. Wkłada klusz do zamka i kręci, kręci, a tu zamek nie chce się otworzyć.
Zdenerwowany szamoce się z zamkiem i nagle wyrwało mu się:
- Ki diabeł tam siedzi!
A że zostało to wzmocnione, wszyscy wyraźnie to usłyszeli i nagle prysnął podniosły nastrój.



Rzecz dzieje się w kościele. W konfesjonale siedzi ksiądz i spowiada. Zbliża się Podniesienie.
W kościele zapada cisza. Ksiądz w konfesjonale pochylił sie i w skupieniu modli.
Nagle przed konfesjonał wybiega mała dziewczynka, która wyrwała się rodzicom.
Przeszła w jedną styronę, potem w drugą i zatrzymała na wprost księdza w konfesjonale.
Patrzy na niego i z dziecinną swobodą pyta:
- A ty co robisz? Srasz?



Jest taki biskup o imieniu Alfons.
Odprawiana jest uroczysta msza śpiewana.
Prowadzący intonuje:
-Móódlmyy sięę za naszeego biskuupaa, ( tu następuje przerwa dla nabrania oddechu i ciągnię dalej) - diecezjalneegoo Alfoonsaa!


I z innej beczki.

Dwóch kolegów po pracy udało się na piwo. Było tego trochę dużo za dużo.
Następnego dnia, zaraz po przyjściu do pracy spotykają się na hali. Jeden wygląda odświarzony, rześki, a drugi jakiś taki wymięty i niewyspany.
- Coś taki markotny i przykurzony - pyta ten pierwszy.
- A niech cię cholera trafi. Moja żona jak zobaczyła w jakim jestem stanie, to nie wpuśiła mnie do domu i musiałem spać na wycieraczce.
- Kochany, trzeba znać się na kobietach i mieć sposoby - mowi ten pierwszy i dalej ciągnie. -Widzisz, jak wracam do domu nawalony, to robię tak: rozbieram się na klatce schodowej do naga, cicho podchodze do swoich drzwi, pukam i jak żona otworzy, to wrzucam do mieszkania swoje ubranie i żona mnie sama do domu wciąga, coby nie robić cyrku na schodach i wstydu przed sąsiadami.
-Wiesz - mówi drugi- dobry ten sposób.
No i poszli po pracy znowy na piwo.
Następnego dnia znowu w pracy ten pierwszy odświerzony, wymyty, pachnący, a ten drugi jeszcze bardziej zmięty i zmarnowany.
-No i jak było, udało się? Co się stało, że znowu źle wyglądasz?
- Noo, zrobiłem dokładnie jak powiedziałeś. Rozebrałem się, ubranie zwinąłem w kłębek, zapukałem do drzwi, drzwi się otwarły, ubranie wrzyuciłem i....autobus odjechał.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-03, 21:20   

cogito napisał/a:
Rzecz dzieje się w kościele. W konfesjonale siedzi ksiądz i spowiada. Zbliża się Podniesienie.
W kościele zapada cisza. Ksiądz w konfesjonale pochylił sie i w skupieniu modli.
Nagle przed konfesjonał wybiega mała dziewczynka, która wyrwała się rodzicom.
Przeszła w jedną styronę, potem w drugą i zatrzymała na wprost księdza w konfesjonale.
Patrzy na niego i z dziecinną swobodą pyta:
- A ty co robisz? Srasz?

To byl autentyk, a konczyl sie tekstem dziewczynki zagladajacej za konfesjonal:
a ty co tak cicho siedzisz ? zesrales sie ? :P
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
cogito 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 883
Piwa: 12/4
Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2005-12-04, 10:08   

Febrik, być może masz rację, ale tych autentyków widocznie było więcej. Polska taka piękna, mała.
Zatem podaje coś nowego. Napewno nie znasz.

Działo się to w okresie, gdy w sklepach kupowało się ziarnistą kawę, którą następnie można było zmielić w młynkach, w jakie każdy szanujacy się sklep był wyposażony. Oczywiście nie każdy młynek był sprawny.

Do sklepu wbiega zdyszana klientka i od drzwi pyta ekspedientkę:
- Czy czynek młynny?
A na to zasugerowana ekspedientka odpowiada: - Jo, młynny, młynny.

Małe wyjaśnienie. Jo - oznacza słowo tak. Jest to w języku kaszubskim, a rzecz działa się w okolicach Gdańska.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
lukaszz 
Słyszał o Wieluniu


Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-08, 20:48   

Dziesięć dowodów na to, że komputer jest kobietą

1. Gdy tylko go masz, widzisz zaraz 100 lepszych i ... szybszych oraz łatwiejszych w obsłudze.
2. Każdy Twój najmniejszy błąd będzie Ci na wieczność zapamiętany.
3. Cały czas wydajesz na niego kasę... a co masz w zamian ? Trochę przyjemności od czasu do czasu i same zmartwienia przez resztę życia.
4. Nikt nie pojmuje do końca logiki, wedle jakiej postępuje. No może poza innymi komputerami.
5. Ma genialny talent do komplikowania rzeczy prostych do rangi nierozwiązywalnego problemu... a wtedy wzywa Cię na pomoc lub poddaje się.
6. Niby Cię słucha... ale tylko wtedy, gdy postępujesz ściśle wedle narzuconych przez niego reguł.
7. Niby toto rozumne... ale to tylko pozory.
8. Czasem, gdy dotykasz go w niektóre klawisze, piszczy... (a czasem nie)
9. Gdy jest obok ciebie, noc nie służy do spania...
10. Jak go nie trzaśniesz, to się nie wyłączy.

Do celi wchodzi nowy więzień.
Współwięzień pyta:
- Słuchaj, ile dostałeś?
- Piętnaście lat. Za pomoc medyczną.
- Jak to za pomoc medyczną?
- Teściowa miała krwotok z nosa, a ja jej założyłem opaskę uciskową na szyję.

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i niedzielną garsonkę, ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia: - "Tristan i Izolda". Dwa poproszę...
Kowalski jest następny: - Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa.

T. Blair i G. Bush omawiają plany III wojny światowej. Podchodzi
dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony:
- Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentystę.
- A czemu dentystę? - pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz Georg, mówiłem ci, że nikt nie zapyta o te 20 milionów.

Po skończonym rozdaniu jeden brydżysta krzyczy na drugiego:
- Ty idioto!!! Czemu wyszedłeś w kiera?!
- Przecież pokazywałeś mi serce!
- A jak, cholera, robi serce??? Pik, pik!!!

W ZOO przed klatką z małpami synek pyta się mamy:
- Mamusiu, dlaczego w tej klatce zamknęli informatyków?
- Jak to informatyków? - pyta mama.
- No takich, jak nasz tatuś - nieogolone, brudne i mają odparzenia na
(słowo wymoderowano).

Siedzi Mietek u Janka i sobie popijają. Nagle Mietek mówi do Janka:
- U ciebie na ścianie wisi metalowa miska?
- Nie, to zegar z kukułką.
- Zegar z kukułką? Jak to?
- Sam zobacz.
Janek wziął pustą flaszkę po wódce, zamachnął się i rzucił w miskę, a tu
głos zza ściany:
- Cicho tam! Jest 4 rano!

W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta:
- Jak umarłeś?
- Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty?
- Ja umarłem z zaskoczenia.
- Jak to z zaskoczenia?
- Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać
kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po
prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło.
- Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.

Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu.
Odkrywa jego cialo i widzi niesamowicie duzego czlonka. Odcina go,aby
pokazac zonie ten ewenement. Chowa go do teczki i przynosi do domu.
- Kochanie, patrz, co odkrylem!
Zona na to:
- O Boze, Rysiek nie zyje!

Rozmawiaja dwie przyjaciolki:
- Sluchaj, jaki seks mialam wczoraj, normalnie bajka - przelecialmnie
zgodnie z wszystkimi regulami sztuki. Mowie ci, marzenie!
- A kto to byl, jesli to nie tajemnica?
- No wlasnie tego nie moge powiedziec nikomu, tym bardziej jegozonie!

- Czy film, w ktorym glowny bohater ginie moze konczyc sie happyend'em?
- Moze, jesli glownym bohaterem byla tesciowa.

Badania wykazaly, ze 40% mezczyzn mialo pierwszy kontakt seksualnypod
prysznicem. Pozostalych 60% w wojsku nie sluzylo.

Pewna gazeta oglosila konkurs z nastepujacym pytaniem dla panow:
"Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piekna kobieta. Maszpilna
potrzebe wyjscia do toalety (na "sikundke"), w jaki sposobpowiesz o tym
towarzyszce w najbardziej kulturalny sposob?"
Wygrala odpowiedz:
"Bardzo pania przepraszam, ale musze wyjsc na chwile, by
pomocprzyjacielowi, z ktorym zapoznam Pania nieco pozniej"

Wchodzi chlopak do zenskiego akademika:
- A ty do kogo mlody czlowieku - pyta portierka.
- A kogo by mi pani polecila?

Trwa egzamin na studia prawnicze. Przewodniczacy komisjiegzaminacyjnej
zadaje pierwsze pytanie kandydatowi:
- Dlaczego chce pan zostac prawnikiem?
- Tato, nie wyglupiaj się...

Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!
Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos
- Po drugie - to nie jest dla dzieci,
- Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
- Po czwarte - są tego różne rozmiary .
Jasiu tez się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
- Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
- Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy,
- Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

W pewnej mieścinie był piekarz, który piekl pieczywo nie nadające się
W ogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i
postanowili uradzić co z nim zrobić... Radzą tak kilka godzin i nic
nie mogą wymyślić...
W pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty jak wół i mówi :
- Może mu jeb.. ?!
Na co ludzie mówią:
- Nie no... tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza,
nie możemy zostać tak w ogóle bez... i dalej debatują...
Za jakiś czas znowu wstaje kowal i mówi:
- To może jeb.. stolarzowi...? mamy dwóch...

Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko...
- Jak się pan nazywa?
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać?
- Jebudu !

I.
Gdy moherowy wkładam berecik,
Zaraz mi jaśniej słoneczko świeci.
Od razu troska i kłopot znika
I wszędzie widzę Ojca Rydzyka.

II.
Wczoraj kupiłem kolejny beret
Taki konkretny - już bez usterek.
Choć te poprzednie miały swe wdzięki
To brakowało im wciąż "antenki".

III.
Teraz odbieram fale radiowe,
Naszpikowaną mam ciągle głowę
Wiadomościami z Radia Maryja
I tak mi życie spokojnie mija.

I choć brakuje mi kasy do 1-go,
Choć w domu głodno i brak wszystkiego;
Dzieci buszują już po śmietnikach -
Włączam "radyjko" i troska znika !

V.
Ojciec dyrektor wyprał mą "dynię",
Ale mu wierzę, że z nim nie zginę.
Czekam na pensję jak na zbawienie
Żeby zapełnić jego kieszenie.

VI.
O Ty Narodzie, Ty polski Ludzie
Weź się otrząśnij - nie daj się złudzie,
Że Ojciec Rydzyk coś nam pomoże,
Wyleczy Polskę, rozświetli zorzę

Nowobogacki Rosjanin wyszedł z restauracji w Moskwie, strasznie drogiej
restauracji, tylko dla elit. Widać że nieźle się tam bawił, bo chwiejnym
krokiem, zataczając się co chwila, wszedł do stojącego na przystanku
trolejbusu.
- Na ulicę Rewolucji proszę. Dobrze zapłacę.
Kierowca, trolejbusu:
- Panie, to przedmieścia Moskwy, tam nie ma trakcji.
- Daję 10.000$.
- Dobra, jedziemy!
Widząc, że trakcja zaraz się skończy, kierowca zatrzymał się i
zaproponował kilku łebkom po 100$ za pchanie trolejbusa. Ci oczywiście
się zgodzili, jedzie więc dalej. Gdy są już blisko kierowca do
nowobogackiego:
- Jesteśmy już kilkadziesiąt metrów od celu, ale dalej nie możemy
jechać. Na środku drogi jest gigantyczna dziura.
- Nie ma problemu. Wiem o tym. Wczoraj do domu wracałem metrem.


Muhammed byl znanym ekspertem od dywanow. Jego przyjaciel poprosil go raz, aby mu wycenil starozytne dywany w jego sklepie. Za kazdy dywan bedzie fundowal Muhammedowi wodke. Muhammed dotyka pierwszego dywanu, zamyka oczy i mowi:
- Perski, XVI wiek, 4000 dolarow - po czym wypija wodke.
Dotyka drugiego dywanu:
- Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 12000 dolarow...
Na drugi dzien budzi sie Muhammed w domu - caly poobijany, z podpuchnietym okiem i pyta zony:
- Kochanie, co sie wczoraj ze mna stalo?
Na to zona:
- To, ze wczoraj wrociles do domu pijany jak wieprz - w porzadku, to, ze zapaskudziles caly przedpokoj - w porzadku, to, ze zalatwiles sie do umywalki - jeszcze ok, ale kiedy sie kolo mnie polozyles, dotknales moich posladkow i wymamrotales "stara mata kokosowa, 5 centow" - to juz nie wytrzymalam!


Impreza w koszarach radzieckich - Sasza ma imieniny.
Chleją równo wszyscy a tu nagle wpada pułkownik. wk***, gęba całą
czerwona i pyta:
- Który wcisnął guzik numer 216
Żołdacy najebani mówią że oni nie znaju.
- Pytam jeszcze raz!ktory a fee wcisnął guzik 216
I znowu mówią że nie wiedzą, jeden podchodzi z musztardówką pełną spirytu
i mówi pułkownikowi żeby wypił, Sasza ma imieniny i wogóle.
Pułkownik waha się przez chwilę, ale w końcu macha ręką i mówi:
- A a fee z Holandią

Niemieccy naukowcy, badający ruchy ziemi w Antarktyce, odkryli górę lodową, która pod ciśnieniem śpiewa. Po ogłoszeniu tych wyników Mandaryna spadła o kolejną pozycję w rankingu. Obecnie wyprzedza ją góra lodowa, pralka i gaźnik malucha.


Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki,
wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000
złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam (słowo wymoderowano) utopiłem.

Jak doniosły wtyczki z zarządu TV-T z Torunia, z dniem 01.01.2006
uruchomiony zostanie nowy pakiet rozrywkowy w skład którego wchodzić będą
następujące programy:

TELETURNIEJE
"Różaniec z gwiazdami"
"Jaka to modlitwa?"
"Jeden z dwunastu"
"Szansa na odpust"
"Od Torunia do Opola"
"Intifada" lub "Diecezjada" lub > "> Parafiada> "> (jeszcze nie wybrano ostatecznego tytułu)
"Wielka Msza"
"Ananasy z mojej parafii"
"Miliard w Ambonie"
"Diecezja należy do ciebie!"
"Berety do mety"
"Jedno z dziesięciu przykazań"
"Najsłabsze ogniwo" - krótki poradnik z cyklu sam napraw swój różaniec
"Big Brother bitwa" - bonifratrzy vs. franciszkanie
"Śpiewające organy"
"O dwóch takich, co ukradli księżyc" - biograficzny
"Idź na całość" - czyli poradnik jak wypełnić przekaz pocztowy

TALK SHOW I REALITY SHOW

"Jestem jaki jestem" - reality show w domu o. Rydzyka "Prałat Ja****ski Show"
"Co za adwent!"
"Z wizytą u Was" - program kolędowy.
"Parafia zależy od Ciebie"
"Zakrystia - dokument jak powstaje msza"
"Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" - program Wielkiej Inkwizycji
"Miliard na tacy"

SERIALE

"Pensjonat pod Toruniem"
"Parafia na peryferiach" - serial
"Pierwsza Komunia" - Nowa seria wzorowana na "Pierwszej miłości"
"M jak modlitwa"
"Świat wg redemptorystów" - reż. Okił Khamidov
"Tata, a Ojciec Marcin powiedział... " serial edukacyjny dla rodziców
"Strażnik dekalogu" z Chuckiem Norrisem
"Sutannah" - serial obyczajowy
"Plebania" - a nie, przecież już jest...

PROGRAMY NOCNE

"Telesklep o. Łukasza"
"Liga Mistrzów - historia zakonu"
"Moherowe igraszki" - audiotele z nagrodami
"TRWAM - wkręca"
"Purpurowy kapturek" - bajka dla (starszych) dzieci
"Tygodnik Moherowego Spokoju"
"Czarny pijar" - nowy magazyn detektywistyczny
"Moherowa landrynka"

PROGRAMY HOBBYSTYCZNE

"Podróże kulinarne siostry Alfredy - pieczeń licheńska"
"Mo' Hair" - program o najnowszych, światowych trendach w nakryciach głowy i fryzurach
"Darz Bóg" - program łowiecki - odcinek o polowaniu na jelenie.
"1001 rzeczy które można zrobić z moheru" - drzwi balkonowe
"Samo szycie" - kurs robienia moherowego beretu
"Siostro, po prostu gotuj" - program kulinarny siostry Eutanazji..
"Katechetyczne podróże Ojca Rydzyka"
"Wacha do Maybacha" - magazyn moto

PONIEDZIAŁKOWE MEGAHITY

"Lord of the rings - The Bishop"
"Moherowa podszewka"
"Allo, allo, kto się do nas dodzwonił?"
Koncert zespołu "The Redemptorists" - go
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2005-12-10, 01:01   

Słowa BARDZO TRUDNE do wymówienia po spożyciu alkoholu:

1. Wyindywidualizowany entuzjasta
2. W czasie suszy szosa sucha
3. Nielojalna Jola



Słowa ABSOLUTNIE NIEMOŻLIWE do wymówienia po spożyciu nadmiernej ilości alkoholu:


1. Nie, dzięki chłopaki, mi już nie polewajcie...
2. Nie, nie namawiajcie mnie, nie będę śpiewać...
3. Przykro mi piękna nieznajomo, ale nie mam ochoty na seks ...
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
lukaszz 
Słyszał o Wieluniu


Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-14, 13:50   

Siedzi psychiatra na dyżurze - nudno, cicho, wariaci śpią chyba.... Nagle
otwierają się cicho drzwi i wpełza na kolanach człowieczek omotany w coś -
w zębach, na rękach, nogach i jeszcze parę metrów tego za sobą ciągnie....
Doktor zagaduje:
- O... żmijka mała do nas przyszła... Co żmijko, jak ci pomóc?
Człowieczek bulgocze coś i kiwa przecząco głową.
- To może żółwik jesteś? Co? Jesteś małym żółwikiem?
Człowieczek znów kręci głową...
- To może mały robaczek, co się właśnie wykluwa z kokonu?
W końcu człowiek wypluwa to co ma w zębach:
- Doktorze, idźcie do diabła z tym robaczkiem! Jestem waszym adminem, kable
zakładam...!

Złapał ukrainiec w stepie zająca i przyniósł go do domu. Snieg stepowy z butów otrzepał, tułup barani zdjął i w te słowa do żony prawi:
-Wasilisa, zrób że tego zajaca na maśle.
-Stiepan, ale masła nie ma.
-No to zrób go na smalcu
- Ale smalcu też nie ma
- No to zrób go bez niczego, po prostu na gazie - znalazł rozwiązanie mocno już poirytowany gospodarz.
- Stiopka, gazu też nie ma, już ze dwa lata będzie jak rury puste.
Na to gospodarz wściekł się i zająca przez otwarte drzwi w rozległy step cisnął. A ten jeszcze lecąc gromko wołał:
- Niech żyje Wolna Ukraina !!!!!

Lekarz do pacjenta:
Bardzo mi przykro, jest pan nosicielem wirusa HIV...
Facet totalnie zalamany mówi:
Co za czasy, wlasnemu dziecku nie mozna zaufac.

Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek ryp babkę w łeb. Babka
na to:
- Stary za co?!
- A bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała!

Idzie tatus z synkiem po ulicy i nagle kolo nich przechodzi piekna
dziewczyna
- Ale (słowo wymoderowano) ! - wyrwalo sie tatusiowi
- Co powiedziales tatusiu - pyta synek
- Hmmm ja ... no ... Tukan ! - powiedzialem tukan !
- A co to jest tukan tatusu ?
- Tutan to jest taki ptaszek synku
- A jak wyglada tukan ?
- Tukan to jest taki ptak z duzym zoltym dziobem
- Tatusiu, a tukany moga miec dzieci ?
- Tak synku
- I one sie beda nazywaly tez tukany ?
- TAK synku
- A czy male tukany tez maja zolte dzioby ?
- TAK SYNKU
- A czy male tukany moga miec dzieci ?
.
.
.
- (słowo wymoderowano), powiedzialem (słowo wymoderowano) !

Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki... A tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wku*wił się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kur*a! Jaki ja jestem poj*bany!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Basia 
Wieluniaczek
Dwa oblicza ]:-)



Pomogła: 16 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 21 Wrz 2005
Posty: 1719
Piwa: 9/1
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-16, 15:54   Nie dyskutuj z dziecmi:)

Nie dyskutuj z dziećmi prawdziwe!!!!
Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach.
Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest zbyt wąskie. Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie niemożliwe.
Dziewczynka powiedziała:
- Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza.
Nauczyciel spytał:
- A jeśli Jonasz poszedł do piekła?
Odpowiedziała:
- Wtedy pan go zapyta.

Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje.
Dziecko odpowiedziało:
- Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania dziewczynka odpowiedziała:
- Za chwilę będą wiedzieli.

Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań.
Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców.
Nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa)odpowiedział:
- Nie zabijaj.

Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzys. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.

Aby lepiej objaśnić problem klasie, nauczyciel posłużył się przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jeden z uczniów odpowiedział:
- Ponieważ pana stopy nie są puste.

Pewnego dnia mała dziewczynka przyglądała się, jak jej matka zmywa naczynia. Nagle zauważyła kontrastujące z brązowymi włosami matki siwe pasma. Spytała zatem:
- Mamo, dlaczego niektóre pasma Twoich włosów są siwe?
Matka odpowiedziała:
Za kazdym razem, gdy mnie zdenerwujesz lub doprowadzisz do płaczu niektóre moje włosy stają się siwe.
Dziewczynka przemyślała chwilę tę rewelację i odrzekła:
- Musiałaś nieżle wkurzyć babcię.
_________________
www.pajacyk.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW