Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-02-24, 07:20
Ja mam boksera który kocha wszystko co sie rusza,uwielbiają go koty bo wiedzą że mogą się o niego poobcierać , poprzytulać albo wtulić i z nim spać,siadają na niego gołębie,chciałam kiedyś złapać myszkę(uroki parteru) i wypuścić ją ,schowała się pod niego .Niektórzy mówia ,że to d...a nie pies ale ja go kocham za to..
Słodki obrazek
Ale niedawno oglądałam program przyrodniczy nakręcony w jakimś afrykańskim kraju, w tymże programie lwica opiekowała sie małymi antylopami, broniła ich gdy matka porzuciła malucha ..... Śliczny widok i aż nie chciało sie wierzyć .. ale tak naprawde było
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-02-25, 07:25
tak odszedł od stada mały orysek a lwica miała straszną ochodę go zjeść,ponieważ nie chciała go wypuścić nie miała jak upolować sobie jedzonka,więc powoli chudła ,orysek zresztą też.Wytrzymali tak bardzo długo ,ale lwica wiedziała że musi coś zjeść bo zdechnie i zaczęła polować na oryska(ale nie chciał uciekać) Koniec był taki że małego złapał inny lew,a załamana lwica odeszła.Bardzo wzruszający film...
tak odszedł od stada mały orysek a lwica miała straszną ochodę go zjeść,ponieważ nie chciała go wypuścić nie miała jak upolować sobie jedzonka,więc powoli chudła ,orysek zresztą też.Wytrzymali tak bardzo długo ,ale lwica wiedziała że musi coś zjeść bo zdechnie i zaczęła polować na oryska(ale nie chciał uciekać) Koniec był taki że małego złapał inny lew,a załamana lwica odeszła.Bardzo wzruszający film...
A potem ta lwica opiekowała sie jeszcze 3 kolejymi oryskami ale nie już tak długo i z takim wielkim oddaniem jakim obdarzyłą pierwszego.. potem lwica zniknęła i ani widu ani słychu a niej....
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
mój pierwszy kotek Gienek panicznie bał się mojej Sary (owczarek niemiecki) , Sara podbiegała do Gienka w celu zabawy a ten ją traktował szponami, w takich chwilach bardziej się bałam o psa. Mój drugi kotek Mietek (zupełne przeciwieństwo Gienka) bawił się z Sarą, a jak się zdenerwował to pies zwiewał a Kot zwyciężał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum